niedziela, 15 września 2013

Europejskie Dni Dziedzictwa-Polska :)

I pada....
Trwają Europejski Dni Dziedzictwa,wczoraj byliśmy po czeskiej stronie,więc na dziś wybraliśmy Polskę,a konkretnie Zamek Bolków.
Po śniadaniu i kawie,wsiadamy do autka i w drogę!!!
Podróż mija nam bezproblemowo.I kiedy przyjeżdżamy do Bolkowa,deszcz już nie pada.Cieszy nas to :) Parkujemy samochód na małym,osiedlowym parkingu i ruszamy do zamku.
O historii zamku można przeczytać tu:
http://www.zamkipolskie.com/bolk/bolk.html
My wchodzimy na teren zamkowy i od razu wydaje się nam,jakbyśmy cofnęli się w inne,odległe czasy.Wszędzie,gdzie by nie spojrzał,spacerują ludzie w strojach z dawnej epoki.





































Idziemy najpierw na spacer dookoła zamku.Tu,u podnóża ustawiono namioty,w których odpoczywają strudzeni średniowieczni żołnierze.My przechadzamy się,robimy zdjęcia i podziwiamy panoramę roztaczającą się z murów.






































































Po spacerze pomiędzy namiotami,wchodzimy na dziedziniec zamkowy i wchodzimy najpierw na zamkową wieżę.Póki nie ma tłumów,które mniemamy będą,gdy bitwa na zamku się rozpocznie.





















Widoki z zamkowej wieży są imponujące.Podziwiamy je,robiąc przy okazji całe mnóstwo zdjęć.I jesteśmy sami,a gdy spoglądamy w dół na dziedziniec,dostrzegamy coraz więcej ludzi.Pora więc powoli schodzić.Kiedy my idziemy w dół,to na górę wchodzi coraz więcej osób.My natomiast zaglądamy jeszcze do Muzeum w dawnym budynku mieszkalnym.Dziś można tylko wejść do jednej sali,wszystko inne jest zagrodzone linami.Nic to!!! Nam i tyle wystarcza by się cieszyć :)





















Popatrzę sobie na spokojnie na miasto :)


















































Po sesji zdjęciowej w sali Muzeum,wychodzimy na dziedziniec.Tu krótka sesja zdjęciowa ze średniowiecznymi wojakami i postanawiamy się rozdzielić.Każde z nas wybiera sobie inne miejsce,by móc zrobić inne zdjęcia.Ja usadawiam się przy drewnianym kramie,Radek natomiast poszedł na drugą stronę,bliżej bramy wjazdowej.
I czekamy!!!!
Powoli zaczynają pojawiać się żołnierze i damy w długich sukniach.Coś zaczyna się dziać!!!














































Polscy wojacy zostają pojmani i uwięzieni przez wojska szwedzkie.Pilnuje ich jeden strażnik,którego skutecznie kuszą napitkiem,przybyłe dwie piękne niewiasty.Oczywiście alkohol jest z dodatkiem czegoś na sen,bo strażnik po wypiciu zawartości usnął.Niewiasty wykorzystały toi uwolniły więźniów.A ci z kolei odzyskali broń i stanęli do walki.I tak rozgorzała bitwa na zamku!!!!
Huk strzałów niósł się daleko,a my to wszystko oglądaliśmy,prawie uczestnicząc w tym.Robiliśmy przy okazji niesamowitą ilość zdjęć.















































































































































































I tak w huku wystrzałów,głośnych nawoływaniach,w ścielących się gęsto "poległych",wojska szwedzkie wycofują się poza mury zamku.A wojacy polscy prą wciąż do przodu....
Widowisko niesamowite i zabawa przednia :)

















































Bitwa dobiega końca,Zwycięskie wojska świętują,my robimy jeszcze kilka pamiątkowych zdjęć i opuszczamy zamek idąc na krótki spacer po miasteczku.



























































Po spacerze,wsiadamy do samochodu i jedziemy do Cieplic.Dziś jest okazja obejrzeć odsłonięte niedawno freski w zespole budynków dawnego klasztoru pocysterskiego,do których obecnie jest przenoszone Muzeum Przyrodnicze.Autko zostawiamy na przykościelnym parkingu i idziemy w kierunku kościoła św.Jana Chrzciciela z zabudowaniami dawnego klasztoru pocysterskiego.Zaczyna lekko mżyć.










Wchodzimy do budynku.Stajemy w holu,wpisujemy się do księgi i spoglądamy na freski nad oknami.Zaczynamy powolutku iść korytarzem.Zadzieramy głowy,by więcej zobaczyć,a jest co oglądać.Kiedy tak spacerujemy z zadartymi głowami,po korytarzu,dostrzegamy Jolę.Witamy się z Nią,chwilę rozmawiamy i dzięki temu dowiadujemy się,że za niedługo,będzie oprowadzał po budynku sam Pan Dyrektor Muzeum Przyrodniczego Stanisław Firszt.
Zanim jednak to nastąpi,my wędrujemy korytarzami sami.Robimy zdjęcia i kiedy jesteśmy na piętrze,podchodzi do nas Pani,która mówi nam,że na parterze właśnie zbiera się grupa,którą będzie oprowadzał Pan Dyrektor Muzeum,więc jeśli chcemy zobaczyć i usłyszeć więcej,powinniśmy dołączyć do reszty.Schodzimy więc na parter i tu spotykamy Wiesię i Edytę,z którymi się witamy i rozmawiamy chwilę.





























































































































Kiedy my rozmawiamy z Wiesią i Edytą,grupa czekających na zwiedzanie się powiększa.O wyznaczonej godzinie,przychodzi do nas Pan Dyrektor.Wita się z nami i zaczyna opowiadać o historii i współczesności tego miejsca,powoli oprowadzając nas korytarzami :)


















































































































































































I tak wędrujemy po pięknie odnowionych,starych pomieszczeniach.Słuchamy tego co mówi Pan Dyrektor i oczami wyobraźni ustawiamy eksponaty.Czas mija nam niesłychanie szybko,kończy się oprowadzanie.Dziękujemy Panu Dyrektorowi za poświęcony czas i żegnamy się,powoli opuszczając przyszłe Muzeum Przyrodnicze.














































Żegnamy się ze znajomymi i idziemy w strugach deszczu do samochodu.
I tak kończymy Polski Dzień :)

Do zobaczenia niebawem :)

Danusia i Radek :)


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz