środa, 25 grudnia 2013

Świątecznie-czyli dwa dni totalnego lenistwa :)



 Mamy Boże Narodzenie,a za oknem krajobraz iście jesienny.Po wspólnym śniadaniu,postanawiamy "porwać" Tatkę Radka na wycieczkę.Robimy to oczywiście sposobem.Najpierw jedziemy na cmentarz,a stamtąd na spacer po Rudawach Janowickich.
Samochód zostawiamy w Karpnikach i idziemy znanymi Tatce leśnymi drogami.Wszak w swojej młodości wiele razy tędy wędrował z Mamą Radka.Oboje patrzymy jak się uśmiecha wspominając tamte lata.














































 W wyśmienitych nastrojach docieramy do Starościńskich Skał.Stajemy u podnóża Lwiej Góry i tu Tatko Radka opowiada nam o lwie,na którym siedział,a którego niestety już tu nie ma.Słuchamy wspomnień Tatki i patrzymy jak się ropromienia Jego twarz.
Spoglądamy na Lwią Górę (718 m. n.p.m.),daw­niej zwa­nej Ska­łą Marianny i dostrzegamy pozo­sta­łości po napi­sie (niem. Marian­nen­fels).Są wciąż widoczne.










 Wchodzimy po wykutych w skale schodach na punkt widokowy.Podziwiamy widoki,robimy zdjęcia i radujemy się że jesteśmy tu razem,w trójkę.

"Starościńskie Skały (niem. Mariannenfels) – grupa form skalnych w południowo-zachodniej Polsce, w Sudetach Zachodnich, w paśmie Rudaw Janowickich w Górach Strużnickich, na terenie Rudawskiego Parku Krajobrazowego.
Skały wznoszą się na wysokości 718 m n.p.m. w Sudetach Zachodnich, w środkowej części Rudaw Janowickch, na szczycie Lwiej Góry, wznoszącej się w ramieniu odchodzącym od Dziczej Góry w kierunku północno-zachodnim. Położone są nad Kotliną Strużnicką.
Jest to malownicza grupa okazałych skałek o wysokości ponad 20 m zbudowanych z waryscyjskiego granitu karkonoskiego, z żyłami aplitów tworząca niewielkie skalne miasteczko w miniaturze, pełne okien skalnych, półek, fantazyjnych szczelin, filarów, iglic i skał z kociołkami wietrzeniowymi. Formy skalne powstały w wyniku erozji i denudacji, które to procesy wypreparowały w granicie fantastyczne kształty pozwalające na prześledzenie procesów geologicznych.
Wokół skał rośnie las świerkowy regla dolnego z domieszką innych gatunków drzew liściastych.
W 1822 roku księżna Maria Anna Amalie von Hessen-Homburg i jej mąż książę Wilhelm Hohenzollern, brat króla Prus Fryderyka Wilhelma III, stworzyli romantyczny park krajobrazowy, do którego zostały włączone Starościńskie Skały. Z polecenia księcia Wilhelma w okolicy skał wykonano liczne ścieżki spacerowe a w skałach wykuto schody i zabezpieczono punkt widokowy poręczą. Miejsce to na cześć żony księcia Wilhelma nazywano Mariannenfels (Skała Marianny). Na skale została umieszczona nazwa z miedzianych liter. Po napisie pozostały słabo czytelne ślady. Najwyższą skałę ozdobiono 15 maja 1822 roku żeliwną figurą lwa (stąd na mapach często oznaczana ona jest jako Lwia Góra). W Gliwicach zostało odlanych sześć lwów według projektu Theodora Kalidego z pracowni prof. Christiana Daniela Raucha z Berlina. Rzeźba znajdowała się pod Starościńskimi Skałami jeszcze w latach 70. XX w., kiedy została strącona ze skalnej półki, w wyniku czego odlew pękł, a lew został pozbawiony ogona. Obecnie znajduje się w Złotnikach Lubańskich, przy drodze na zaporę Jeziora Złotnickiego (kolejne stoją w Gliwicach przed Willą Caro, jedną z siedzib muzeum w Gliwicach i przed Pałacem w Judytach; pozostałe znajdują się w Niemczech). Planowane jest przeniesienie rzeźby w pierwotne miejsce.
Na szczyt góry prowadzi szlak turystyczny szlak turystyczny niebieski (niebieski) – fragment Europejskiego Szlaku E3 prowadzący z Trzcińska na Skalnik przez Wołek.
W rejonie szczytu góry po stronie północno-zachodniej znajduje się platforma widokowa, z której w kierunku północnym rozpościera się rozległa panorama Karkonoszy, Gór Izerskich, Gór Kaczawskich i Rudaw Janowickich."-Wikipedia.

Kiedy już nasycimy oczy i aparaty widokami,schodzim z punktu widokowego i idziemy między niesamowite formy skalne,kręte uliczki,wąskie przejścia,skalne iglice itp...

































































































Po niesamowicie pięknym spacerze wśród skalnych formacji,powoli opuszczamy Starościńskie Skały i niespiesznie wracamy do samochodu.Radujemy się z dzisiejszego,cudownie spędzonego dnia.
Tak minął nam pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia.
Jesteśmy szczęśliwi i radośni,bo widzieliśmy uśmiech Tatki :)




No i nastał drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia.Przy śniadaniu przedstawiamy Tatce propozycję na spędzenie dzisiejszego dnia.I o dziwo bez sprzeciwów się zgadza.
Pakujemy więc do plecaków ciasto,gorącą herbatę w termosie,wsiadamy do autka i jedziemy do Przesieki.Podróż mija nam szybko i wyśmienitych humorach wysiadamy z samochodu nieopodal kościoła.Idziemy w jego kierunku,robiąc przy okazji kilka zdjęć przy pomniku.

"Przesieka (do 1945 niem. Hain, do 1946 Matejkowice) – wieś w Polsce położona w województwie dolnośląskim, w powiecie jeleniogórskim, w gminie Podgórzyn, w centrum Karkonoszy w Dolinie Czerwienia, Podgórnej i Myi, na wysokości 480–650 m n.p.m. na stoku Złotego Widoku.
Pierwsza pewna wzmianka o miejscowości pochodzi z roku 1618 (wzmianka z roku 1387 dotyczyła w istocie Podgórzyna Górnego). W roku 1632 Przesieka została podarowana przez cesarza Georgowi Andreasowi Schwinghammerowi, weteranowi wojny 30-letniej. W 1930 w miejscowości wybudowano remizę dla Freiwillige Feuerwehr Hain (OSP). Znajdowały się w niej ponadto biura władz wiejskich oraz mieszkanie naczelnika wsi. Korzystali z niej również ratownicy górscy z Freiwillige Sanitätskolonne vom Roten Kreuz. Obecnie przed remizą eksponowana jest pompa, wyprodukowana przed 1939 przez C&H Klose Maschinenfabrik Ober Berbisdorf (pol. Dziwiszów Górny). Po II wojnie światowej, dzięki informacji por. Zygmunta Bratkowskiego, ekipa prof. Stanisława Lorentza w restauracji Waldschlösschen odnalazła na początku lipca 1945 zaginione dzieła Jana Matejki „Unia Lubelska”, „Rejtan” i „Batory pod Pskowem”, stąd nazwa Matejkowice. W latach 1961-1968 w Przesiece mieszkał George Bidwell.
W latach 1975–1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa jeleniogórskiego.
Atrakcjami Przesieki są: Wodospad Podgórnej (547 m n.p.m.), Waloński Kamień, Chybotek, Kaskada Myi. Wieś słynie z pięknych widoków i malowniczego położenia. Często są tu organizowane plenery malarskie i fotograficzne. Z takich punktów widokowych, jak np. "Złoty Widok" można podziwiać panoramę Karkonoszy oraz Kotlinę Jeleniogórską. O atrakcyjności turystycznej miejscowości stanowi również bliskość Zamku Chojnik (1 godzina pieszo), Świątyni Wang w Karpaczu (1,5 godziny), Przełęczy Karkonoskiej (2 godziny) i Śnieżnych Kotłów (3 godziny). Znajduje się tu wiele domów wypoczynkowych i pensjonatów. Istniejąca tu niegdyś gospoda "Pod Lipami" (niem. Gasthaus zur groβen Linde, następnie Lindenschänke) spłonęła 2 kwietnia 1986. W roku 2014 dla zwiedzających udostępniono, urządzony na powierzchni 1,5 ha i położony na wysokości około 600 m n.p.m., ogród japoński Siruwia z 3 wodospadami (do 6 m wysokości) oraz 7 stawami.
Od roku 1931 istnieje tu opadowa stacja meteorologiczna. Położona jest na wysokości 630 m n.p.m. Średnia roczna suma opadów, w latach 1931-1960, wyniosła 918 mm. Najbardziej mokrymi miesiącami są: lipiec 137 mm i sierpień 106 mm. Najmniejsze opady bywają w grudniu 49 mm i styczniu 51 mm.
Do czerwca 2016 do Przesieki kursowały linie jeleniogórskiej komunikacji miejskiej nr 4 (z dworca głównego PKP w Jeleniej Górze) oraz 18 (z apteki "Pod Koroną" w Cieplicach). Obecnie połączenia zapewnia wyłącznie linia 4, kończąca bieg na osiedlu XX-lecia w Jeleniej Górze.
Od 20 maja 1914 do 31 grudnia 1964 do Podgórzyna Górnego - niemal do rogatek Przesieki - kursowały tramwaje z Jeleniej Góry.
Według rejestru Narodowego Instytutu Dziedzictwa na listę zabytków wpisany jest obiekt:młyn, murowano-drewniany, ul. Karkonoska 3, z roku 1803
W gminnej ewidencji zabytków znajdują się budynki przy ul. Bukowy Gaj 1, 3, 5, Dolina Czerwienia 8 i 12, Droga do wodospadu 9, Kamiennej 3 i 7, Karkonoskiej 4-9, 11, 16, 18, 22, 25-30, 34, 36, 46, Przeskok 1, Turystycznej 4, Zachełmska Droga 4 oraz stanowiska archeologiczne we wsi."-Wikipedia.

Idziemy z Tatkiem w górę,chcemy Mu pokazać miejsca nam znane i lubiane.Wędrujemy więc napierw ku Wodospadowi Podgórnej.










































Zanim jednak pokażemy Wodospad w pełnej krasie,prowadzimy Tatkę ciut wyżej.Tam gdzie Podgórna płynie w miarę spokojnie,delikatnie opływając swymi wodami kamienie.Tu mamy dość długą sesję zdjęciową,a po niej niespiesznie idziemy w kierunku Wodospadu Podgórnej.Kiedy jesteśmy na punkcie widokowym "Morsy" akurat kończą kąpiel i się ubierają.

"Wodospad Podgórnej – trzeci pod względem wysokości wodospad w polskiej części Karkonoszy. Wody potoku Podgórna spadają z 10-metrowego progu skalnego dwiema kaskadami do kotła eworsyjnego. Po obu stronach wodospadu znajdują się granitowe urwiska o wysokości do 15 metrów. Dawniej poniżej wodospadu usytuowana była gospoda, dziś nieistniejąca.
Obok wodospadu prowadzi czarny szlak z Przesieki do Sosnówki. Teren wokół wodospadu znajduje się w obszarze Natura 2000.
Wodospad stanowi największą z atrakcji Przesieki. Przyciąga on rzesze turystów i wczasowiczów (morsy).
W połowie roku 2007 powstał pomysł pozbawienia wodospadu 70% wody poprzez zbudowanie ponad nim zapory narzutowej i małej hydroenergetycznej siłowni. Projekt prywatnego inwestora zyskał aprobatę władz odpowiedzialnych za ochronę walorów turystycznych regionu, w czerwcu 2007 r. starostwo jeleniogórskie wydało decyzję pozwalającą na budowę. Zgoda została wydana mimo obowiązującej uchwały gminy Podgórzyn regulujących zasady zagospodarowania terenu. Decyzja starostwa jeleniogórskiego została uchylona i tym samym budowa elektrowni wodnej została zaniechana."-Wikipedia.






























































Po bardzo długiej sesji zdjęciowej przy Wodospadzie Podgórnej,powolutku idziemy dalej,kierując się ku Kaskadom Myi.Docieramy tam bez problemu,choć wcale nie jest to takie łatwe jeśli wcześniej tu się nie było.










"Kaskada Myi (547 m n.p.m.) – wodospad w Sudetach Zachodnich, w Karkonoszach, w województwie dolnośląskim. Jest położona na wysokości 880 m n.p.m.
Kaskada Myi znajduje się w południowo-zachodniej Polsce, w Sudetach Zachodnich, w Karkonoskim Padole Śródgórskim, na południe od miejscowości Przesieka przed ujściem Myi do Podgórnej. Obiekt ten często mylony jest z wodospadem o nazwie Kaskady Myi.
Jest to niewielki, czwarty co do wielkości w polskich Karkonoszach wodospad o wysokości zaledwie 5 m, charakteryzujący się pionowymi kamiennymi spadkami zboczy. Tworzą go w dolnej części Myi trzy progi skalne. Kaskada powstała podczas alpejskich ruchów górotwórczych, a czynnikiem decydującym o obecnej rzeźbie kaskady było czwartorzędowe zlodowacenie.
Dojście do kaskady jest nieoznakowane.
W pobliżu wodospadu na prawym brzegu rośną zrośnięte pniami świerk z bukiem."-Wikipedia.

Niespiesznie wędrujemy wzdłuż Myi.kierując się ku Wodospadowi.Nie jest łatwo,bo teren z prawej strony rzeki jest ogrodzony,a lewa strona miejscami nie do przejścia.Nic to!!!,dajemy jakoś radę i docieramy do celu.Tu mamy dość długą sesję zdjęciową i dopiero po niej ruszamy w drogę powrotną.














































Na chwilkę zatrzymujemy się przy Wodospadzie Podgórnej.Tatce robimy zdjęcia,a po kilku fotkach wracamy do autka.Jesteśmy zadowoleni z dzisiejszej wycieczki-była cudowna i udana.Tatko szczęśliwy,choć zmęczony.Wsiadamy do samochodu i wracamy do domu na świąteczny obiad.Podróż mija nam spokojnie i szybko,a po posiłku znów wsiadamy do autka i tym razem jedziemy do Lubania,by zobaczyć co w domu,nakarmić działkowe koty i zostawić mnie w Lubaniu.










Radek sam wraca do Jeleniej Góry,ja zostaję w Lubaniu-jutro do pracy :(
Tak kończą się dwa świąteczne dni.Radosne i piękne :)
Do zobaczenia wkrótce :)
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)
Danusia i Radek.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz