niedziela, 19 czerwca 2016

Słoneczna Bělá pod Bezdězem-czyli uciekając przed deszczem.....

Na dziś zapowiadają deszcze i burze.My nie bardzo chcemy zmoknąć.Wybieramy więc wyjazd tam,gdzie padać nie będzie.
Wstajemy bardzo wcześnie.Śniadanie,kawa,pakowanie plecaków i kiedy jesteśmy gotowi,wsiadamy do autka i jedziemy do Czech.W Tanvaldzie zostawiamy samochód na parkingu,bierzemy plecaki i aparaty i idziemy w kierunku stacji kolejowej.










W kasie kupujemy bilety i wsiadamy do pociągu jadącego do Železneho Brodu.Tam mamy pierwszą dziś przesiadkę.Przed nami jeszcze jest ich kilka.W Turnovie,w Bakovie nad Jizerou i jesteśmy na miejscu.Wszystko działa sprawnie.Kilka minut na przesiadkę i jedziemy dalej.I znów nasuwa się pytanie,dlaczego u nas tak być nie może???






















I tak podróż mija nam sprawnie,szybko i bezproblemowo.W pociągu,po ostatniej przesiadce,pytam Konduktora czy jest jeszcze inna stacja,niż Bělá pod Bezdězem zastavka? Oczywiście jest.I kiedy do niej dojeżdżamy zaczynam się zbierać do wyjścia,a Radek śmieje się i mówi,że to nie tu,że wysiadamy na następnej stacji.Siadam więc z powrotem,a tu drzwi się otwierają i staje w nich Pan Konduktor,mówiąc że jesteśmy na stacji Bělá pod Bezdězem.Radek tłumaczy,że my wysiadamy na następnej-Bělá pod Bezdězem Město.I zaczynamy się śmiać,wszyscy,cała trójka.Tak to Danusia dogadała się z Konduktorem....










Kiedy pociąg zatrzymuje się w lesie,bo trudno to nazwać stacją,wysiadamy.Prawie zamalowany napis na niewielkim budyneczku głosi,że to przystanek Bělá pod Bezdězem Město.Stąd do krzyżówki z oznaczeniem tras mamy 200 m.Idziemy więc w kierunku,który wskazuje zielony szlak.Wchodzimy w las.Wąską,wydeptaną ścieżką schodzimy delikatnie w dół.Miejscami dróżka prawie znika w wysokich trawach,ale po chwili stajemy na dość szerokiej drodze.Tu sprawdzamy ile mamy do przejścia i powoli ruszamy ku miastu.










Kiedy wychodzimy z lasu,od razu naszym oczom ukazuje się Bezděz,górujący nad całą okolicą.Mieliśmy okazję być tam dwa lata temu-jak ten czas szybko płynie....
Relację z tamtej wędrówki można obejrzeć tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2014/08/koliberek-i-kat.html
Przystajemy na chwilkę i robimy zdjęcia,a po nich powoli idziemy drogą między polami obsianymi zbożami.W nagrzanym powietrzu unosi się zapach jaśminu i wszelkiego kwitnącego ziela.Jest skwarnie.Mówię Radkowi,że chyba przebiorę się w krótkie spodenki-tak jest gorąco.Na razie jednak rezygnuję z tego pomysłuby nie kusić pogody.Podziwiamy piękne widoki,robimy zdjęcia i powoli idziemy w kierunku miasta.
























"Bělá pod Bezdězem (niem. Weißwasser) − miasto w Czechach, w kraju środkowoczeskim. Według danych z 31 grudnia 2003 powierzchnia miasta wynosiła 6 322 ha, a liczba jego mieszkańców 4 855 osób.
Już w XIII wieku istniała wieś o nazwie Bezděz, położona wyżej niż obecne miasto. Na drodze rozwoju tej osady stał jednak brak wody pitnej. W 1304 Hynek Berka z Dubé rozkazał ulokować nowe miasto przy potoku Bělá. Po ukończeniu budowy, w roku 1337, przyznano nowej miejscowości, początkowo nazywanej Nový Bezděz, liczne przywileje.
Najcenniejszym zabytkiem miasta jest Czeska Brama oraz relikty obwarowań miejskich, a także kościół Podwyższenia Krzyża Świętego, klasztor augustianów z kościołem św. Wacława i pałac, w którym umieszczono muzeum. W centrum, które stanowi zespół zabytkowy (od 1994), znajduje się rynek z parkiem. Powstał on na miejscu dawnego, dużego targowiska, ma 2,5 hektara powierzchni i należy do najrozleglejszych w całych Czechach. Przy pierzejach stoją liczne domy z drewna. Przy rynku zlokalizowany jest m.in. budynek nr 27 z tablicą upamiętniającą jego związek z operą Tajemnica (Tajemství) autorstwa Bedřicha Smetany."-Wikipedia.

"BĚLÁ POD BEZDĚZEM-dawniej - królewskie miasto o mocnych murach, leży w malowniczej scenerii na zachód od miejscowości Mnichovo Hradiště, na północny-wschód od Mladej Boleslav.
Dawne miasto królewskie zostało założone w dolinie potoku Bělá w 1304 roku. Powstało, kiedy okazało się, że ze względu na brak wody nie można założyć miasta u podnóża wzgórza Bezděz pod samym zamkiem. Zgodę na założenie wydał w 1304 roku król Wacław II. W 1337 roku wzniesiono i umocniono miasto, a jego prawa miejskie potwierdził właściciel folwarków w Bezdězu, Hynek Berka z Dubé i Lipé w zachowanym do dziś dokumencie lokacyjnym. Pierwotnie miejscowość nosiła nazwę Nový Bezděz, jednak w końcu przyjęła się nazwa odwołująca się do dawnej osady i potoku Bělá. Dawne wielkie targowisko, dzisiejszy rynek, świadczy o tym, że miasto miało ambicje, by stać się ważnym ośrodkiem gospodarczym regionu.
Do 1398 roku Bělá była miastem królewskim, otoczonym potężnymi murami. Później król Wacław IV zastawił je i stało się lennem panów z Michałowic. W owym czasie skończył się również obiecujący rozwój oparty na kwitnącym rzemiośle i handlu. Podczas wojen husyckich Bělá była dwukrotnie intensywnie oblegana i trafiała na zmianę w ręce zwolenników króla Zygmunta i prażan (Sierotki).
W 1468 roku miasto przejęła rodzina Tovačovskich z Cimburka, a następnie - panowie z Janovic. Później swą siedzibę mieli tu głównie Berkovie z Dubé. Po bitwie pod Białą Górą w 1622 roku skonfiskowane włości przejął Albrecht von Wallenstein, który nałożył na miasto wysokie daniny. Po jego gwałtownej śmierci Bělá przeszła w ręce Vlacha, murgrabiego Caretto-Millesimo, od którego w 1678 roku kupił ją Arnošt von Wallenstein. Miasto znajdowało się w rękach Wallensteinów aż do 1848 roku.
Dziś Bělá pod Bezdězem to strefa zabytkowa, gdzie zachowały się fragmenty miejskich fortyfikacji i wiele innych historycznych obiektów. Na tutejszym rynku stoi barokowa kolumna z figurą Matki Boskiej naturalnych rozmiarów. Jak głosi napis na podeście, w 1681 roku ufundował ją hrabia Arnošt von Wallenstein dla upamiętnienia ocalenia miasta przed zarazą. W pobliżu miejscowości Bělá również nie brakuje zabytków i ciekawych obiektów przyrodniczych. Niedaleko znajduje się potężny zamek Bezděz, nieco dalej - jezioro Máchy (Máchovo jezero), które przyciąga turystów i miłośników dwóch kółek."-tekst ze strony http://www.ceskolipsko.info/dr-pl/4767-bela-pod-bezdezem.html

Przystajemy na dłuższą sesję zdjęciową przy Czeskiej Bramie,a dopiero po zdjęciach przechodzimy przez nią i rozpoczynamy spacer pustymi i cichymi uliczkami miasta.

"Česká brána jest jedną z pierwotnych bram do miejscowości Bělá pod Bezdězem.
Pochodzi z początku historii miasta, z czasów, kiedy Bělá była otoczona murami. Mury miejskie miały pięć bram i małą bramkę, przez którą chodziło się pod miasto po wodę. Wieża bramy ma plan kwadratu z kamiennymi murami o grubości 2,3 m. Ma wysokość ok. 13 m, która według historycznych źródeł jest tylko częścią pierwotnej wysokości. Dach pokryto nową więźbą i dachówką. Ciekawe jest także przedbramie, gdzie są widoczne pozostałości mostu zwodzonego, który służył do pokonania niemal 20-metrowej fosy, która była częścią fortyfikacji."-tekst ze strony http://www.ceskolipsko.info/dr-pl/4774-brama-ceska-brana-w-miejscowo-ci-bela-pod-bezdezem.html

Idziemy najpierw w kierunku kościoła św.Wacława z klasztorem augustianów.Oczywiście wszystko jest zamknięte,ale udaje mi się zajrzeć do świątyni przez dziurke od klucza.Radek śmieje się,że jestem mistrzynią w robieniu takich podglądanych zdjęć,Może kiedyś tak było,jednak teraz mam za duży apatar i takie zdjęcia nie wychodzą tak jakbym chciała....Mimo to usiłuję zrobić jakieś zdjęcie....Kiedy już zrobię ich kilka,a Radek skończy swoją sesję zdjęciową,powoli zmierzamy ku centrum miasta.




































Ktoś się posilił przy pomniku i sobie poszedł....





















Niespiesznie,spacerowym krokiem docieramy do parku miejskiego.Został on utworzony w miejcu dawnego targowiska.Dość duży teren parku robi wrażenie,a poza tym całość jest pięknie utrzymana-żwirowe alejki,trawniki równiutko skoszone,pełno kolorowych kwiatów,fontanny i pomniki pięknie wyeksponowane itd...
Przechadzamy się po parku,robimy zdjęcia,oglądamy i cieszymy się swoim towarzystwem i pięknem,które nas otacza :)






































































































Po parku moglibyśmy chodzić dość długo,ale decydujemy się iść do pałacu.Jest tam informacja turystyczna i muzeum.I jeśli się nie pospieszymy,to możemy trafić na przerwę obiadową,trwającą niekiedy nawet dwie godziny....
Wędrujemy więc pustymi ulicami miasta,kierując się ku pałacowi.Przechodzimy przez bramę z lwami przycupniętymi na kolumnach,mijamy budynek mieszkalny i wchodzimy bramą wjazdową do budynku pałacowego.Na dole,po prawej stronie mieści się punkt informacji turystycznej-jest otwarty.Wchodzimy więc do środka,kupujemy vizytki,stemplujemy dzienniczki i nasze inne kajety,bierzemy folderki i idziemy schodami na pierwsze piętro do Muzemu.

"Zamek w gminie Bělá pod Bezdězem został zbudowany w miejsce pierwotnej twierdzy w latach 1582 - 1615. Pod koniec XVII wieku został przebudowany w stylu barokowym.
W XIX wieku miała na zamku swoją siedzibę słynna wyższa szkoła leśna, na której wykładał dr. Emanuel Purkyně, syn J. E. Purkyně. W 1941 roku na zamek zostały przeniesione zbiory muzealne z niedalekiego klasztoru augustiańskiego. Dzisiaj na zamku ma siedzibę muzeum, w którym znajduje się stała ekspozycja historii Pobezdězí."-tekst ze strony http://www.ceskolipsko.info/dr-pl/1245-zamek-bela-pod-bezdezem.html












Drzwi do Muzeum są zamknięte,ale jest dzwonek.Kiedy go naciskamy,wejście staje otworem.Wchodzimy więc do środka,kupujemy vizyki,bilety wstępu,pytamy czy można robić zdjęcia,stemplujemy nasze dzienniczki,a dopełnieniu formalności zaczynamy zwiedzanie.Wchodzimy do pierwszej sali.Tu znajdują się rysunki zamków Jana Evangelisty Konopasa.Przechadzamy się bez pośpiechu,oglądając wszystko spokojnie i robiąc zdjęcia.W wielu miejscach,pokazanych na rysunkach oboje byliśmy,więc z łatwością je rozpoznajemy.






































Po obejrzeniu rysunków,przechodzimy do kolejnego pomieszczenia.Tu pierwsze co widzimy to sufit.Piękny,drewniany,malowany :) Zadzieramy głowy do góry by lepiej podziwiać piękno.Robimy zdjęcia i by karki zbytnio nas nie bolały oglądamy wystawę modeli marki Matchbox.Wystawa prezentuje bogaty zbiór prywatny pana Antonína Maciolka z Bělé pod Bezdězem.Kolekcja jest oparta na modelach marki Matchbox.Modele w kolekcji zaczęły pojawiać się 40 lat temu i obecnie jest ich ponad 1500 sztuk.Od 1987 roku do kolekcji dołączyły również modele innych firm.Tu wszystkie są pięknie wyeksponowane w szklanych gablotach.Oglądamy je z szeroko otwartymi i zachwyconymi oczami....
Powolutku przechodzimy do następnej sali.Tu również są modele pojazdów,ale wojskowych i wozów strażackich,a dodatkowo nad naszymi głowami znajduje się piękny,drwniany,malowany sufit.I znów unosimy głowy do góry,robimy zdjęcia,a kiedy rozbolą nas karki,podziwiamy male samochodziki w szklanych gablotach.





































































































Po zrobieniu sporej ilości zdjęć i nacieszeniu oczu maleńkimi samochodzikami,powolutku wchodzimy do kolejnego pomieszczenia,a włściwie do dwóch.Tu znajduje się wystawa życia codziennego w latach 60-tych ubiegłego wieku.Wystawa jest przypomnieniem życia codziennego.Można usiąść w salonie,kuchni i pokoju dziecka,poczytać gazety z tamtego okresu i dowiedzieć się o wydarzeniach,które miały miejsce w tym czasie,również w Beli pod Bezdězem.Oglądamy,robimy zdjęcia i powolutku wędrujemy dalej.



















































W kolejnym pomieszczeniu znów mamy nad głowami piękny,drewniany i malowany sufit.Oprócz tego,w rogu pokoju stoi stary,kafelkowy piec,a poza tym wszystkie zgromadzone tu eksponaty poświęcone są I wojnie światowej.
Dokumenty,broń,mundury,odznaczenia,wszystko to jest pięknie wyeksponowane w szklanych gablotach.Bez pośpiechu przechadzamy się,ogladamy zgromadzone tu eksponaty,robimy zdjęcia i powoli kończymy zwiedzanie.






































































Wychodzimy na korytarz i idziemy na drugie piętro.Chcemy obejrzeć kolejne Muzeum.Niestety trafiamy na przerwę obiadową :( Nie możemy tyle czekać,bo nie będziemy mieć później połączenia do Polski.Schodzimy więc na parter i wchodzimy na dziedziniec.Tu naprzeciwko wejścia znajduje się kaplica św.Józefa.Dziś niestety też zamknięta,mówi się trudno i tak mieliśmy okazję cudeńka pooglądać :)
Robimy sobie zdjęcia na pałacowym dziedzińcu,a po nich opuszczamy mury pałacu.






























































Wędrujemy pustymi ulicami,kierując się ku kościołowi pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego.Tu najpierw mamy sesję zdjęciową z figurą św.Jana Nepomucena,później oglądamy światynię z zewnątrz i powoli przechodzimy przez miasto,kierując się ku stacji kolejowej.


































































Mamy dość spory zapas czasowy,więc zatrzymujemy się przy ławkach odpoczynkowych,ustawionych przed wejściem do lasu.Rozsiadamy się wygodnie,zjadamy kanapki i rozkoszujemy się spokojem tego miejsca.Po posileniu i odpoczynku,powoli wędrujemy już przez las,kierujac się ku stacyjce kolejowej.Czekamy chwilkę na nasz pociąg,a kiedy przyjeżdża,wsiadamy do niego,kupujemy bilety i ruszamy w drogę powrotną z przesiadkami.Z Běli pod Bezdězem Město jedziemy do Bakova nad Jizerou,stamtąd do Turnova,a z Turnova do Železneho Brodu i do Tanvaldu.I znów wszystko działa sprawnie.Połączenia są skomunikowane idealnie.Kilka minut by się przesiąść wystarcza,a u nas tak nie ma :(













































Tanvald powitał nas ciężkimi,granatowo-sinymi chmurami.Jeszcze nie pada,ale lada moment pewnie lunie z nich deszcz.Idziemy do samochodu,wsiadamy do niego i ruszamy w drogę do domu,do Polski.
Podróż mija nam bezproblemowo i szybko.Cieszymy się,bo dzień mieliśmy piękny i udany.
Tak oto kończy się kolejna wycieczka,pora na następną,więc do zobaczenia już niebawem :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz