niedziela, 15 stycznia 2017

Jest Salake,...ale gdzie jest Jurek ???

Na dziś Radek wymyslił wyjazd do Wrocławia.Nie sprzeciwiam się,bo Wrocław jest moim ulubionym miastem,które cały czas daje się poznać z innej strony,poza tym chcemy obejrzeć występ dwóch zespołów,które będą tańczyć i śpiewać z okazji 25 finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Wstajemy dość wcześnie,jemy śniadanie,pijemy kawę i pakujemy do plecaków kanapki,kawałek ciasta,herbatę w termosie,kancelarię i owoce.Kiedy jesteśmy gotowi,zmierzamy w kierunku stacji kolejowej,gdzie kupujemy bilety,a po ich zakupie idziemy na peron.Gdy nasz pociąg przyjeżdża,wsiadamy do niego i zajmujemy wygodne miejsca.Podróż umilamy sobie różnie.Radek notuje coś w notesie (obiecał napisać post,więc Mu nie przeszkadzam),ja czytam książkę,którą dostałam pod choinkę.Kiedy oczy się trochę zmęczą,robimy przerwy na krótkie rozmowy i tak dojeżdżamy do Wrocławia.Opuszczamy pociąg,przechodzimy przez dworzec i wychodzimy na zewnątrz.Tu pierwszym napotkanym Wolontariuszom WOŚP wrzucamy pieniążki do puszek,za co dostajemy serduszka,które przyklejamy do plecaków i ruszamy na spacer po mieście.










Najpierw wedrujemy w kierunku dawnego dworca Świebodzkiego,na terenie którego istnieje olbrzymie targowisko.
Przechodzimy obok Pomnika Anonimowego Przechodnia i korzystając z okazji,że nikt akurat nie robi sobie zdjęć,ja proszę Radka by mi choć jedno zrobił.Lubię to miejsce,ale zawsze jest oblegane przez turystów.

"Pomnik Anonimowego Przechodnia to czternaście odlanych z brązu postaci naturalnej wielkości, stojących po obu stronach ulicy Świdnickiej w miejscu, w którym krzyżuje się ona z ulicą Piłsudskiego. Znajdziemy wśród nich matkę z dzieckiem i staruszkę z laską, kobietę z zakupami, mężczyzna z walizką i dziesięciu innych zwykłych przechodniów. Część rzeźb widoczna jest w całości, część "znika" w niewidzialnym przejściu. Im bardziej Anonimowi zbliżają się do krawędzi jezdni, tym głębiej zapadają się w chodnikowych płytach.
Pierwowzorem pomnika była instalacja autorstwa Jerzego Kaliny z 1977 roku "Przejście" (stąd i instalacja przy Świdnickiej często jest tak nazywana), ustawiona w Warszawie przy ulicy Świętokrzyskiej i Mazowieckiej. Stworzona dla potrzeb programu telewizyjnego, została potem zdemontowana i na 28 lat trafiła do wrocławskiego Muzeum Narodowego. Pomnik, w którym gipsowe figury zastąpiły postacie z brązu, został odsłonięty w nocy z 12 na 13 grudnia 2005 roku w 24. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Stąd czasami wskazuje się, że symbolizuje zmiany, jakie zaszły w Polsce od tego czasu; inne interpretacje kładą natomiast nacisk na upamiętnienie trudnych czasów stanu wojennego i dokonania anonimowych osób, które walczyły z komunizmem, schodząc do podziemia.
Pomnik Anonimowego Przechodnia wrósł już na stałe w ulicę Świdnicką i Wrocław. Doceniany jest jednak nie tylko przez mieszkańców - w 2011 roku trafił na listę 15 najpiękniejszych miejsc w Polsce sporządzonej przez magazyn "Newsweek", a amerykański magazyn "Budget Travel" uznał instalację za jedno z najbardziej niezwykłych miejsc na świecie."-tekst ze strony http://www.wroclaw.pl/pomnik-anonimowego-przechodnia

Po krótkiej sesji zdjęciowej wędrujemy ulicami Wrocławia dalej.












Bez pośpiechu docieramy do dworca Świebodzkiego.Tłum na przejściach i przed budynkiem,wskazuje że targowisko tętni życiem.
Radek jak był w wojsku,lubił tu przychodzić kupować i oglądać,ja byłam raz,może dwa,tylko przejazdem i to bardzo dawno temu.Dziś za to wspólnie przejdziemy się między straganami.

"Wrocław Świebodzki – stacja i dworzec kolejowy w ścisłym centrum Wrocławia przy placu Orląt Lwowskich na Przedmieściu Świdnickim (800 m od Rynku, 1,5 km od stacji Wrocław Główny), najstarszy z trzech zachowanych do dziś z infrastrukturą (torowiska, perony i rozjazdy) pasażerskich dworców kolejowych we Wrocławiu, jednak od 1991 wyłączony z eksploatacji kolei (w jego budynkach znajduje się dziś teatr i firmy handlowo-usługowe). Planowane jest ponowne uruchomienie kursów pociągów jednak dopiero w 3. dekadzie XXI wieku.
Wybudowany w 1842 (rok po dworcu kolei Górnośląskiej, który w 1856 roku został przekształcony na obiekt administracyjny i po demontażu torowisk przestał definitywnie pełnić funkcje dworca) jako stacja początkowa linii świebodzickiej uruchomionej 29 października 1843, później przedłużonej do Wałbrzycha (1 marca 1853), a potem połączona ze Śląską Koleją Górską z Jeleniej Góry (15 sierpnia 1867). Linia zelektryfikowana została w 1914, po II wojnie światowej w lipcu 1945 Armia Czerwona zdemontowała i wywiozła trakcję elektryczną do Rosji, resztę rozszabrowano. Dworzec Świebodzki wznowił powojenną działalność w sierpniu 1945, a linia do Jeleniej Góry została ponownie zelektryfikowana w 1966 roku.
Początkowo, w latach 40. XIX wieku i w następnej dekadach, Wrocław obsługiwało kilka konkurencyjnych sieci kolejowych i każda z nich budowała swój osobny dworzec. Wszystkie te dworce były dworcami czołowymi: zarówno Dworzec Świebodzki, jak Dworzec Dolnośląsko-Marchijski (wybudowany w 1843-1844, tuż obok Świebodzkiego), Dworzec Górnośląski (obok dzisiejszego dworca Wrocław Główny). Pierwotnie Dworzec Górnośląski łączył ze Świebodzkim tor pomocniczy do przetaczania wagonów ciągnionych przez konie, później wybudowano regularne połączenie obydwu dworców, biegnące na poziomie ziemi, dzisiejszymi ulicami Bogusławskiego i Kolejową. Jeszcze później, pod koniec lat 60. XIX w., połączenie to podniesiono na nasyp, a w jego zachodnim odcinku tory przeniesiono kilkaset metrów dalej na południe, wzdłuż ulic Pszennej, Owsianej i Manganowej, przerzucając wiadukty nad przecinającymi się z torami ulicami i umożliwiając w ten sposób bezkolizyjny rozwój miasta w kierunku południowym. Fragment starej trasy funkcjonował nadal jako tor prowadzący do mieszczącej się przy dzisiejszej ulicy Kolejowej fabryki taboru kolejowego (Waggonfabrik Gebr. Hofmann & Co. AG, która weszła później w skład Linke-Hofmann Werke, w czasach PRL Pafawag, obecnie Bombardier Transportation), a później do wybudowanego na jej miejscu zakładów transportowych poczty (po roku 1945 wykorzystano tę trasę ponownie i ułożonymi tam torami wywożono gruz i cegły ze zrujnowanego miasta na bocznice Świebodzkiego). Na tyłach dworca wzdłuż ulicy Tęczowej powstały korzystające z transportu kolejowego gazownia, magazyny i hurtownie.
Wkrótce po tym, w roku 1868, kiedy Towarzystwo Kolei Prawego Brzegu Odry uruchomiło kolejny wrocławski dworzec – Wrocław Nadodrze, zadbało ono o wybudowanie własnej stacji w rejonie istniejących już dworców Świebodzkiego i Dolnośląsko-Marchijskiego – był to Dworzec Miejski Kolei Prawego Brzegu Odry, zbudowany w 1872. W ten sposób powstały zręby współczesnego kształtu wrocławskiego węzła kolejowego, w którym w rejonie dzisiejszego placu Orląt Lwowskich, ulic Robotniczej i Braniborskiej funkcjonowały równocześnie trzy dworce kolejowe. W późniejszych latach jednak dworce Marchijski i Prawobrzeżny straciły rację bytu (z ich połączenia powstał Dworzec Towarowy Zachodni – West-Güter Bahnhof; jego pozostałości to znajdujące się w tym rejonie miasta magazyny i bocznice) i obsługę wszystkich pasażerów tego węzła przejął Dworzec Świebodzki.
Dworzec Świebodzki, zaprojektowany w stylu późnoklasycystycznym przez inż. Cochiusa stanowił początkowo parterowy budynek ze środkową częścią złożoną z dwóch kondygnacji, położony przy dzisiejszej ul. Tęczowej, mieściła się tam później administracja dworca. Na dworcu znajdowały się dwa perony nakryte daszkiem podpartym kolumienkami, a przed nim, na dzisiejszym placu Orląt Lwowskich, znajdowała się obrotnica. Z biegiem czasu dobudowano drugi pawilon, na północ od torów. Dworzec, przebudowany w latach 1868-1874 według projektów Walthera Kyllmanna, Adolfa Heydena oraz Karla Lüdeckego (projekt fasady), uzyskał dzisiejszą postać, okazalszą niż pierwotna. Wobec zamierzeń uruchomienia z tego dworca połączenia Wrocławia ze Szczecinem – nad wejściem poza zegarem znalazły się alegoryczne rzeźby Pomeranii i Silesii z herbami obu prowincji i ich stolic. Na łukach wejścia północnego z kolei umieszczono alegorie Merkurego i Industrii i nawiązania do śląskiego górnictwa i pomorskiego transportu morskiego.
W latach 20. XX wieku architekci miejscy Max Berg, Richard Konwiarz i Ludwig Moshamer zaproponowali generalną przebudowę dworca na czołowo-przelotowy (z poprzecznymi peronami na przedłużeniu odbudowanego połączenia szlakiem ul. Kolejowej), jednak plany te nie doczekały się realizacji.
W roku 1991 przestano odprawiać z tego dworca pociągi. Kolej wydzierżawiła pomieszczenia Teatrowi Polskiemu (znajdowała się tam zastępczo przez czas odbudowy głównego budynku teatru po pożarze w styczniu 1994 jego główna scena), klubowi nocnemu Columbus, a później Senso, klubowi muzycznemu „Wagon” i firmom usługowym. Na torach i rozjazdach dworca urządzono plac targowy, a w paru stojących tam wagonach urządzono piwiarnię."-Wikipedia.












Radek udziela wywiadu krasnoludkowi :)


Po spacerze między kolorowymi straganami,pełnymi różności i gwaru,opuszczamy dworzec Świebodzki i wędrujemy ulicami miasta,przystając na chwilkę przy krasnalu radiowej Trójki,gdzie Radek "udziela" wywiadu.Spoglądamy na kaczki,pływające na niezamarzniętym skrawku wody.Zaglądamy przez szyby do zamkniętego jeszcze pubu "AleBrowar".Radek jest lekko zawiedziony-no cóż,jesteśmy za wcześnie...Robię kilka zdjęć wnętrza i idziemy dalej,szukając sklepu z piwami regionalnymi.I kiedy taki znajdujemy,znów się okazuje,że jeseśmy za wcześnie :( Niezrażeni tym,spoglądamy na piękne,stare kamienice,zaglądamy na podwórka i w tajemnicze przejścia między nimi.















































I tak,niespodziewanie znajdujemy niesamowitą galerię.Podwórko przy ulicy Ruskiej 46 c,to świat starych,wrocławskich neonów.Stajemy jak zaczarowani,zadzieramy głowy do góry i obracamy się dookoła siebie,przyglądając się neonom umieszczonym na budynkach.

"Poznaj historię neonów we Wrocławiu.
Galeria neonów w podwórku przy ulicy Ruskiej 46 c to miejsce zjawiskowe. O zmroku rozjaśnia je ponad 30 dawnych neonów sklepów, firm, kin, knajp, domów handlowych, z których większość nie istnieje. Robi wrażenie na wszystkich gościach, bez względu na wiek. Dla dzieci wieczorny spacer po Śródmieściu szlakiem neonów może być dużą atrakcją.
Galeria neonów w centrum Wrocławia to efekt pracy i pasji młodego wrocławianina Tomasz Kosmalskiego. Pierwszy neon - przeznaczony na złom szyld sklepu cukierniczego przy ulicy Nowowiejskiej, kupił w 2005 roku. Od tamtej pory kupił – tym samym ocalił przed zniszczeniem, kilkadziesiąt świecących reklam.
Jerzy Werszler, autor projektów najbardziej znanych wrocławskich neonów, opowiadał Danieli Szymczak z Fundacji Neon Side Wrocław: - Pod koniec lat 60. i w latach 70. ubiegłego stulecia mieliśmy we Wrocławiu, jeżeli można to tak nazwać, boom neonowy. Pomimo nie zawsze elegancko wyglądających elewacji w ciągu dnia, miasto w nocy nabierało dużego uroku. Światła neonów sprawiały wrażenie, iż znajdujemy się w nie byle jakiej metropolii.
W dodatku historia zatoczyła koło. Galeria Neon Side działa w miejscu, gdzie przez kilkadziesiąt lat było przedsiębiorstwo Reklama, produkujące także neony.
Wrocławskie neony mają swoich wiernych wyznawców, którzy badają ich historie, wyszukują koleje losu, bronią ich przez niefrasobliwymi działaniami ekip remontujących budynki. W podwórku przy ul. Ruskiej znajdują się neony instytucji, firm i sklepów, które już nie istnieją.
We Wrocławiu nadal można podziwiać kilka kilkudziesięcioletnich neonów, oryginalnych i z ciekawą historią.

Reklama PZU - plac Kościuszki-
-Neon zaprojektowany przez Jerzego Werszlera na dachu kamienicy przy pl. Kościuszki od 1975 roku. To ostatni animowany, czyli ruchomy, neon we Wrocławiu. Do hasła Werszler dodał sylwetkę złodzieja, który – jak opisuje dr inż. Bogusław Molecki na swoim blogu, uciekał po pojawieniu się czerwonego napisu PZU.
Według tego pomysłu neon działał do 2004 roku, wtedy wyłączono kolor czerwony w skrócie PZU, poza tym naprzemienne wyświetlały się napis i sylwetka złodzieja. Po kolejnym remoncie w roku 2008 napis ma inne barwy i jest bardziej jaskrawy.

Dobry wieczór we Wrocławiu / ul. Piłsudskiego 106-
-Jeden z najsławniejszych wrocławskich neonów, określany nawet symbolem Wrocławia. Zaprojektowany przez architekta Janusza Tarantowicza w 1960 r., na nowym budynku dla pracowników PKP zaświecił w 1962 r.
Był to jeden z pierwszych animowanych neonów – najpierw pojawiał się czterometrowy mężczyzna, potem napis „Dobry wieczór we Wrocławiu”. W dodatku nie miał charakteru reklamy lub szyldu, służy tylko poprawieniu nastroju.
Na początku lat 80., w związku z przebudową budynku, neon przeprojektowano, a mniejszą (dwu i półmetrową) sylwetkę dżentelmena zamontowano na dachu.

Akademia Sztuk Pięknych / Galeria Neon / ul. Traugutta-
-Napisy zaprojektowane przez prof. Wiesława Gołucha to ujęte w formę neonu staranne, eleganckie, odręczne pismo wykładowcy Akademii Sztuk Pięknych.
To wyjątkowy przykład, bo neon jest schowany wewnątrz budynku, i mimo że nie jest wyeksponowany na fasadzie, to doskonale widać go z zewnątrz przez pół przezroczyste ściany.
Kasy biletowe, hol Dworca Głównego PKP, ul. Piłsudskiego 102-
-Neony nad kasami biletowymi w holu Dworca Głównego PKP powstały najprawdopodobniej w latach 50. XX wieku. - Wykorzystano w nim jeszcze przedwojenną czcionkę neonową - pisze dr inż. Bogusław Molecki.
Zielone napisy, w obu skrzydłach holu dworca były takie same, wyprodukowano w Rzemieślniczej Spółdzielni Zaopatrzenia i Zbytu „Przełęcz” w Zakopanem. Autor projektu nie jest znany.

Daes / Plac Kościuszki-
-Przy produkcji tradycyjnych neonów zbudowanych ze szklanych rurek wykorzystuje się kilka technologii.
W najbardziej prymitywnej kolor zależy od barwy szkła.
W innej kolor wynika z mieszanki gazów, którymi wypełnione są bezbarwne lub białe rurki, np. neon daje światło pomarańczowo-czerwone, hel – białe, dwutlenek węgla – błękitno-białe, argon – fioletowe, ksenon – niebiesko-fioletowe.
W neonowych reklamach szkło bywa od wewnątrz pokryte proszkowym luminoforem, a rurki wypełnione mieszanką argonu, neonu i rtęci. Białe napis po włączeniu świeci intensywnym żywym światłem w kolorze zależnym od rodzaju luminoforu.

Kwiaty / Modny strój / Kino-
-Neony ze zbiorów Fundacji Neon Side błysnęły w Oscarowej „Idzie”. Dziś można je oglądać w galerii przy Ruskiej 46c.
Napis „Kwiaty” dawniej ozdabiał kwiaciarnię przy ul. Wróblewskiego na Biskupinie. „Kino” jest fragmentem napisu  „Zapraszamy do Kina” z dawnej Warszawy przy ul. Piłsudskiego. Oba pojawiły się w niezmienionej formie.
W filmie Pawła Pawlikowskiego wykorzystano także napis „Modny strój” z dawnego sklepu odzieżowego przy ul. Wita Stwosza. Z jego liter powstał filmowy neon „Odys”.

Lew / Ogród Zoologiczny-
-Neon według projektu Stanisława Chronowskiego na bramie wrocławskiego ogrodu zoologicznego zaświecił od 1962 roku. Jednak po kilkunastu latach przestał działać i przez kolejne trzy dekady był uszkodzony.
W 2009 roku szyld wyremontowano i złotego lwa opartego o zielony napis ZOO można było podziwiać w pełnej krasie. Latem 2015 neon uszkodziła przechodząca nad miastem burza, ale dzisiaj lew znów lśni. Jako jeden z trzech polskich neonów pojawił się w filmie BBC dotyczącym dawnych reklam świetlnych.

Wrocław Główny-
-Neon znad wejścia na dworzec główny PKP od strony ulicy Piłsudskiego. W latach 70. XX wieku gmach dworca głównego we Wrocławiu rozświetlało dwanaście neonów informujących podróżnych, gdzie się znajdują.
Jarzące się napisy 'Wrocław Główny' można było zobaczyć we wszystkich ważnych punktach dworca: przy wjeździe na hale peronowe po wschodniej i zachodniej stronie budynku, świecące na różne kolory na peronach i oczywiście nad wejściami – głównym przy ul. Piłsudskiego, dawniej Świerczewskiego, oraz prowadzącym przez tunel od strony ul. Suchej."-tekst ze strony  http://visitwroclaw.eu/neony-we-wroclawiu

Robimy zdjęcia neonom i muralom.Przechadzamy się z zadartymi do góry głowami po podwórzu i cieszymy się,że tu trafiliśmy.To miejsce musi niesamowicie wyglądać po zmierzchu.Niestety nie mamy dziś możliwości by się o tym przekonać.






































Opuszczamy niezwykłe podwórko i idziemy w kierunku Rynku.Kiedy tam docieramy,stajemy lekko zaskoczeni.Tak pustego wrocławskiego Rynku do tej pory nie widziałam.Robię Radkowi zdjęcie,by uwiecznić to zjawisko.Po krótkim spacerze i sesji zdjęciowej idziemy w kierunku Placu Nowy Targ.Ciekawi nas czy już coś się tam dzieje,bo to właśnie tu będą występy zespołów,które chcemy zobaczyć.
Spacerowym krokiem docieramy do placu.Jest tu już ustawiona scena i kilka namiotów,gdzie np. można zobaczyć jak udziela się pierwszej pomocy,kupić koszulki i inne gadżety związane z WOŚP,zjeść małe co nieco itd...

































"Nowy Targ (niem. Neumarkt, współczesna nazwa administracyjna plac Nowy Targ) – jeden z trzech historycznych placów targowych Starego Miasta we Wrocławiu, obok Rynku i placu Solnego.
W XII do lewobrzeżnego Wrocławia napływali goście m.in. Waloni, Niemcy i Żydzi szukający opieki u księcia lub biskupa. Od XIII w. rozpoczyna się także proces lokacji Wrocławia. Osada wrocławska powstała wokół dzisiejszego Nowego Targu i posiadała już w 1214 własny statut, pola i lasy. Na początku XIII w. popierał napływ niemieckich osadników książę Henryk I, dzięki niemu posiadali osiadli we Wrocławiu Niemcy ze swym sołtysem Godinusem osobną gminę i statut. Obecność ich dowodzi, że na terytorium miejskim obowiązywało specjalne sądownictwo według - prawa magdeburskiego, a sołtysi sprawowali tam władzę w imieniu księcia.
Później plac został rozszerzony na zachód. W kierunku północnym i południowym wychodziły z placu po trzy ulice, na zachód dwie, zaś na wschód jedna, prowadząca do Nowego Miasta. Na placu znajdował się niegdyś długi budynek kramów kupieckich, wyburzony w początku XX wieku oraz zniszczona w 1945 roku fontanna Neptuna, zwana Gabeljürgen (Jurek z widłami). W 1909 przeniesiono handel z Nowego Targu do pobliskiej Hali Targowej.
W czasie II wojny światowej zbudowano pod powierzchnią placu obszerny schron, w którym znajdowały się sklepy a pod koniec lat 90 XX wieku klub muzyczny. W ostatnich tygodniach wojny większość zabudowy placu uległa całkowitemu zniszczeniu, zachowały się jedynie budynek administracyjny (obecnie oddział Urzędu Miasta) oraz kamienica na rogu ul. Jodłowej. W latach powojennych funkcjonowało tu targowisko, na którym handlowano głównie starzyzną. Jednak ówczesne władze decyzją z dnia 21 lipca 1963 r. przeniosło handlujących na ulicę Krakowską. W latach 50. i 60. wzniesiono wokół placu budynki mieszkalne według projektu Ryszarda Natusiewicza, Włodzimierza Czerechowskiego oraz Anny i Jerzego Tarnawskich. Zabudowano przy tym środkową ulicę pierzei północnej.
W 2013 roku zakończyły się prace przebudowy placu; w miejsce schronu powstał podziemny parking."-Wikipedia.

Jesteśmy na placu zbyt wcześnie,więc robimy sobie tylko kilka zdjęć,zaglądamy do namiotów,gdzie w jednym z nich kupujemy "krokomierz"-śmiejemy się,że zmierzymy nim ile kroków dziś przejdziemy po Wrocławiu.Mamy sporo czasu do występów,więc postanawiamy wrócić do Dzielnicy 4 Wyznań,po piwo-sklep już powinien być otwarty.
























Spacerowym krokiem docieramy do owego sklepu i cóż???-jest otwarty,ale nie mają takiego piwa jak my poszukujemy.Radek jest zawiedziony i lekko rozczarowany,bo gdy patrzył na półki z butelkami różnych piw,to aż Mu oczy błyszczały....
Mówi się trudno,nie dziś,to następnym razem nam się uda.
Opuszczamy Dzielnicę 4 Wyznań,wychodząc obok rzeźby "Kryształowa Planeta".
"Rzeźba Ewy Rossano stoi u zbiegu ul. św. Antoniego i Kazimierza Wielkiego.
Dwumetrowa postać dziewczyny w sukni,  inspirowanej kulą ziemską, symbolizuje jedność świata, mimo jego różnic religijnych i kulturowych. Rzeźba stoi na skwerze przy wejściu do Dzielnicy Czterech Świątyń (Czterech Wyznań). To część centrum Wrocławia, gdzie znajdują się świątynie ewangelików, prawosławnych, katolików oraz wyznawców judaizmu. Dzielnica Czterech Świątyń jest miejscem wielu wydarzeń religijnych, kulturalnych, społecznych, których celem jest m.in. promowanie tolerancji."-tekst ze strony  http://visitwroclaw.eu/miejsce/krysztalowa-planeta-ewy-rosarno

Kilka zdjęć i wędrujemy dalej ulicami Wrocławia,zaglądając w znane nam miejsca,przystając przy krasnalach i zatrzymując się na chwilę przy Pomniku Pamięci Zwierząt Rzeźnych na ulicy Stare Jatki.Stajemy w kolejce po pączki ze "Starej Pączkarni",zajadamy się nimi wędrując dalej uliczkami miasta,powoli wracamy na Plac Nowy Targ.




































"Jeśli nie chcesz mojej zguby,krokodyla daj mi luby"

























Kiedy już znów jesteśmy na Nowym Targu i widzimy,że jeszcze nic się ciekawego nie dzieje,postanawiamy iść na piwo.Wchodzimy do "Wrocławskiego Gastropubu",Radek pyta czy mają w sprzedaży Schöpsa butelkowego,bo na wystawie widzieliśmy butelki.Niestety nie mają.Znów lekki zawód,ale Pan mówi nam,że jest lany Schöps,więc decydujemy się usiąść i spróbować.Mamy czas.Zamawiamy więc dwa piwa i rozsiadamy się wygodnie.Kiedy rozkoszujemy się,lekko mętnym,o bursztynowym kolorze napitkiem,do lokalu wchodzi Pani z wolontariuszką,pytając czy dostaną gorącą zupę i herbatę? Tak-brzmi odpowiedż.Wolontariusze WOŚP w wielu miejscach-takich jak to,w którym dziś jesteśmy-mają zapewnioną gorącą zupę i herbatę.Tak właśnie powinno być!!!
My powoli wypijamy swoje piwo,ubieramy się i idziemy na Nowy Targ.Mamy jeszcze ciutkę czasu do występów,więc Radek proponuje zjedzenie zupy marchwiowej.Zgadzam się,bo do tej pory,nigdy nie miałam okazji spróbować i dzięki temu zajadamy się gorącą,kremową zupą z marchwi z imbirem i kurkumą.Miseczki z parującą,marchwiową zwartości lądują w naszych dłoniach.Zjadam połowę,a resztę oddaję Radkowi-nie dlatego,że jest niedobra,ale po prostu już wiem,że do moich ulubionych zup,ta należeć nie będzie.
Po posileniu się,stajemy niedaleko sceny.Czekamy.Przysłuchujemy się trwającym próbom,ciesząc się,że jesteśmy tu razem.






















Przed godziną 14-tą na scenie pojawia się prezenter,który wita serdecznie wszystkich przybyłych,a tuż gdzieś obok ktoś głośno pyta: "Gdzie jest Jurek?,ale gdzie jest Jurek?".Pan prowadzący odpowiada,że Jurek jest w Warszawie i zapowiada dwa zespoły "Carrantuohill" i "Salake".Pierwszy z nich wykonuje muzykę celtycką,irlandzką i szkocką,a drugi taniec irlandzki-dziś.
O zespołach można przeczytać tu:
http://www.carrantuohill.pl/o-nas/
i tu:
http://salake.com.pl/o-nas

Linki do filmików poniżej:
https://photos.google.com/share/AF1QipOpGl0fwwRrkFJgyhXOiTkJM8e8szMnwmESrh6i5A0qDvKfZgAxSX0us6NPqJJyaA/photo/AF1QipM7La8AyyrGTOfWo95qh_PApAnhTf4y9eMKRvlo?key=LS1KSFk0eFJxTm1oMGNBbVhhUnhpczJ0VHlzSGZR

https://photos.google.com/share/AF1QipOpGl0fwwRrkFJgyhXOiTkJM8e8szMnwmESrh6i5A0qDvKfZgAxSX0us6NPqJJyaA/photo/AF1QipPs9cTqGM8_MnIBQXgr8BOal5ZFh-0hImgMcNbu?key=LS1KSFk0eFJxTm1oMGNBbVhhUnhpczJ0VHlzSGZR

https://photos.google.com/share/AF1QipOpGl0fwwRrkFJgyhXOiTkJM8e8szMnwmESrh6i5A0qDvKfZgAxSX0us6NPqJJyaA/photo/AF1QipOaJNTns0qxLiSP5wXjLj5XCHMU4dwiFAgIqvdP?key=LS1KSFk0eFJxTm1oMGNBbVhhUnhpczJ0VHlzSGZR

https://photos.google.com/share/AF1QipOpGl0fwwRrkFJgyhXOiTkJM8e8szMnwmESrh6i5A0qDvKfZgAxSX0us6NPqJJyaA/photo/AF1QipNx34REzOJyWRz9Uhv2IeCIEXGFTTgGidffDOk1?key=LS1KSFk0eFJxTm1oMGNBbVhhUnhpczJ0VHlzSGZR

https://photos.google.com/share/AF1QipOpGl0fwwRrkFJgyhXOiTkJM8e8szMnwmESrh6i5A0qDvKfZgAxSX0us6NPqJJyaA/photo/AF1QipP-s5e34ZlHqV9u_Ceo-GtwvTvf4hi-jNBX1qq8?key=LS1KSFk0eFJxTm1oMGNBbVhhUnhpczJ0VHlzSGZR

https://photos.google.com/share/AF1QipOpGl0fwwRrkFJgyhXOiTkJM8e8szMnwmESrh6i5A0qDvKfZgAxSX0us6NPqJJyaA/photo/AF1QipMQkM5rjaY-1q9MYuphJgdqUcZ4EzfZWqTleKoc?key=LS1KSFk0eFJxTm1oMGNBbVhhUnhpczJ0VHlzSGZR

https://photos.google.com/share/AF1QipOpGl0fwwRrkFJgyhXOiTkJM8e8szMnwmESrh6i5A0qDvKfZgAxSX0us6NPqJJyaA/photo/AF1QipMR3nNvllJVqQ361st7PhyU12wMgjscgigqRE5J?key=LS1KSFk0eFJxTm1oMGNBbVhhUnhpczJ0VHlzSGZR

Podchodzę bliżej sceny i zaczynam nagrywać aparatem i telefonem.Słucham i patrzę.Jestem zachwycona i zapominam o świecie,który mnie otacza.Co jakiś czas,gdzieś z boku,Pan głośno pyta:"ale gdzie jest Jurek?".
Po pół godzinie zaczynają mi przymarzać palce u rąk,a rękawiczki mam w plecaku.Rozglądam się za Radkiem i z zaskoczeniem i radością,stwierdzam,że stoi za mną.Uśmiecham się do Niego i proszę Go o wyjęcie rękawiczek z mojego plecaka.Dzięki temu wytrwałąm do końca występów obu zespołów.








































































Zmarznięci postanawiamy opuścić Nowy Targ i idziemy do Starego Klasztoru,gdzie ma się obdyć występ zespołu "Same Suki".Zaglądamy więc do środka i czytamy plan dzisiejszych występów i okazuje się,że "Same Suki" mają występ o 15:20,później niż było przewidziane.Rezygnujemy więc i postanawiamy iść na wcześniejszy pociąg.




































Niespiesznie przemierzamy miasto,kierując się ku stacji.Zatrzymujemy się na chwilkę przy krasnalach,robiąc im zdjęcia.Przy Starej Pączkarni zastanawiamy się czy stanąć w kolejce po pączki,ale szczerze mówiąc zraziła nas jej długość.
Na stację docieramy z zapasem czasowym.Nie martwi nas to,bo przechadzając się halą dworcową,mamy okazję podziwiać piękne wnętrze tegoż budynku.Jednak to co najpiękniejsze pozostaje poza naszym zasięgiem.
Kiedy słyszymy zapowiedź,że zostanie podstawiony nasz pociąg idziemy na peron.Zaczyna sypać śnieg.Całe szczęście,że nasz szynobus właśnie podjeżdża,wsiadamy do niego,zajmujemy wygodne miejsca i planowo odjeżdżamy z Wrocławia.
Wracamy do domu :)
Kończy się nasza wycieczka do Wrocławia.Jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni z tak spędzonego dnia :) Kolejne wycieczki wciąż przed nami,więc do zobaczenia niebawem :)

Pozdrawiamy serdecznie i cieplutko wszystkich,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek.

Link do ostatniego filmiku:
https://photos.google.com/share/AF1QipOpGl0fwwRrkFJgyhXOiTkJM8e8szMnwmESrh6i5A0qDvKfZgAxSX0us6NPqJJyaA/photo/AF1QipM_QtAP_bloMSuekIj0SCt_Puf3udoguJpe0WEP?key=LS1KSFk0eFJxTm1oMGNBbVhhUnhpczJ0VHlzSGZR

Na krokomierzu jest ilość zrobionych kroków przez Radka-oczywiście nie przez cały dzień,a od zakupu krokomierza :)










2 komentarze:

  1. No zmęczyła mnie ta wędrówka z Wami po Wrocławiu. Myślałam, że siedząc na fotelu nie zmęczę się.
    Jednak Wrocław jest tak prężnym miastem, ma tyle ciekawych miejsc, że nawet spokojne oglądanie potrafi zmęczyć.
    Wyobrażam sobie, że wróciliście pełni wrażeń. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu wrażeń mamy całe mnóstwo po każdej wycieczce,a Wrocław jest cały czas przed nami...
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń