sobota, 25 lutego 2017

Śledzik w wersjach wielu-czyli 50 twarzy Macieja C. :)

Wczoraj niespodziewanie-była już odwilż-spadł śnieg.Mnóstwo białego puchu przykryło szary świat i dzięki temu autobus do Jeleniej Góry jechał dwie godziny....Mimo to udało nam się przygotować na jutrzejsze spotkanie i pójść wieczorem do kina.









A dziś jesteśmy umówieni na "śledzika",wszak koniec karnawału trzeba uczcić odpowiednio.
I tak,drogą mejlową poszło zaproszenie.
"Tradycyjnie zapraszam na Śledzikową Polanę na tradycyjnego ,, śledzika " . Tak się kalendarz w tym roku ułożył że nie tylko koniec karnawału  będziemy  świętować ale również będzie to wigilia rozpoczęcia RnR , praktycznie zamknięcie sezonu zimowego , choć zima jeszcze trwa , jak również kilka okazji indywidualnych ( głównie moich ) . Bywalcom przypominam a ewentualnych debiutantów informuje iż przynosimy potrawy śledziowe a kiełbaskom wstęp wzbroniony chociaż ognisko jest w planie ( ciasta lub inne desery również będą mile widziane )  . A jeśli chodzi o szlachetne napoje proponuję raczej do dawki 0,2 się ograniczyć . Zbiórka przy tunelu podziemnym obok dworca PKS w sobotę 25.02.2017 od godziny 10.15 do godz 10.30 . Gdyby były jakieś pytania można je kierować do mnie lub Danusi . M."
Takich spotkań mieliśmy kilka i niektóre z nich są opisane.
Tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2013/02/sledzikowa-polana.html
tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2015/02/walentynkowy-sledzik.html
tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2016/02/sledzik-kowarski.html

Wstajemy więc odpowiednio wcześnie,jemy śniadanie,pijemy kawę i pakujemy plecaki.Kiedy jesteśmy gotowi,ruszamy na miejsce zbiórki.
Najpierw dostrzegamy Macieja z Jarkiem,a później dość sporą grupę znajomych.Dołączamy do Nich.Witamy się ze wszystkimi serdecznie i czekamy jeszcze chwilę.Gdy jesteśmy w komplecie,Maciej przedstawia powody dzisiejszego spotkania.Koniec karnawału,więc śledzik,wczorajsze imieniny Macieja i dzisiejsze Wiktora-wszystkiego dobrego!!!Koniec sezonu zimowego,wigilia rozpoczęcia Rajdu na Raty i dziesięciolecie poznania niektórych osób,z którymi do tej pory wędruje.Po przemówieniu,powoli ruszamy ku naszej Polanie Śledzikowej.






















































Śnieżna pustynia....





Idziemy niespiesznie ku białym przestrzeniom.Zatrzymuję się co chwilę i robię zdjęcia,przez co zostaję na samym końcu,ale muszę nacieszyć się tym pięknem.Jutro śniegu może już nie być,więc trzeba korzystać z tego co mamy dziś.Im jestem wyżej,tym piekniejsze widoki się wyłaniają.Co kawałek przystaję,podziwiam i robię zdjęcia.Jelenia Góra na "wyciągnięcie ręki",Karkonosze z Królewną Śnieżką prezentują się w pełnej krasie.Bardzo powoli idę za grupą.Wiesia jest tak samo jak ja zauroczona tym pięknem,więc obie zostajemy na samym końcu.


















































































Niespiesznie docieramy do Śledzikowej Polany,gdzie wszyscy już są.Dostrzegam Radka usiłującego rozpalić ognisko,podchodzę do Niego i mówię,że zaraz Mu pomogę.Zanoszę plecak do wiaty,gdzie cała grupa już biesiaduje,wyjmuję przyniesione wiktuały i rozkładam je na stole.Kiedy już to zrobię,idę do Radka i pomagam Mu przy rozpalaniu ogniska.Niestety dziś jest to trudne zadanie,bo drewno jest mokre,bardzo mokre i za nic nie chce się palić.













I kiedy mimo wielu prób,ognisko nie chce płonąć,idę do wiaty,gdzie na stole "królują" potrawy ze śledzi,biorę słoik śledzi w oleju i idę do ogniska.Polewam olejem ułożone drewka i czekam.I cóż ??? Powolutku ogień zaczyna "lizać" gałązki,a dym unoszący się ku górze pachnie śledziami.Ognisko płonie!!!
Cieszy nas to bardzo,bo choć dziś nie będzie smażonych kiełbasek,to ognisko jest bardzo potrzebne,mamy ziemniaczki w mundurkach :)























Skoro ognisko płonie,wrzucamy do niego ziemniaki zawinięte w folię i zaczynamy biesiadę.Raczymy się śledziami zrobionymi na różne sposoby,ciastem i małym co nieco.Wiesia wyjęła z plecaka kolorowe,błyszczące karnawałowe peruki i maski.Bierzemy je,zakładamy i robimy bardzo długie sesje zdjęciowe,bawiąc się przy tym niesamowicie.Radość panuje dookoła :)











































































































































Po bardzo długiej,karnawałowej sesji zdjęciowej,postanawiamy zrobić sobie zdjęcia grupowe.I znów śmiech i radość wypełnia Polanę Śledzikową,bo fotek jest całkiem sporo.Po grupowych zdjęciach,wyjmujemy ziemniaki z ogniska i zjadamy je gorące.Czas w miłym towarzystwie mija bardzo szybko i niektórzy żegnają się,ruszając w drogę powrotną.


Pączek na ciepło z ogniska smakuje rewelacyjnie :)











































































Spora grupa jednak jeszcze została,więc biesiadujemy dalej.Czas w miłym towarzystwie płynie niesamowicie szybko,więc i my kończymy biesiadę.Pakujemy wszystko do plecaków,zostawiając miejsce bez śmieci.Gasimy śniegiem ognisko i powoli ruszamy w drogę powrotną.















"Upolowany" przez Macieja :)













Wiosna idzie!!!

Poświęcenie Marlenki :)

Wędrujemy niespiesznie,robimy przystanki,rozmawiamy,fotografujemy i odnajdujemy nikłe oznaki zbliżającej się wiosny.Po drodze powoli nasza grupa się rozdziela.Część poszła w innym kierunku niż my.Zostało nas kilkoro.Wszyscy w wesołych nastrojach docieramy do różowej kładki nad rzeką Kamienną,przechodzimy na drugi brzeg i dochodzimy do jezdni szybkiego ruchu.Tu się rozstajemy i żegnamy z resztą,umawiając się na jutro.
Tak oto kończy się "śledzik" i karnawałowe szaleństwo.Wędrówka dobiegła końca,pora więc na kolejną,która już niebawem.
Do zobaczenia :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)

P.S.Zdjęcia tu dodane są Zosi,Eli M.,Wiesi,Gosi,Macieja,Raka i moje.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz