niedziela, 4 lutego 2018

Dlaczego jesteśmy już tacy starzy,ale wciąż nie na emeryturze....????

Budzik zadzwonił o 7:00,ale żadne z nas nie miało siły by wstać.Oboje wczoraj wstaliśmy o 4:00 i oboje późno wróciliśmy do domu.Przy śniadaniu zdecydowaliśmy że najpierw pojedziemy na cmentarz,a później do Siedlęcina,po zaległą vizytkę.
Skoro wszystko zostało ustalone,bierzemy plecak,aparaty,ubieramy się i idziemy do autka.Wsiadamy do niego i jedziemy na cmentarz,gdzie zapalamy znicze.Chwila modlitwy i zadumy i wracamy do samochodu.Wsiadamy i jedziemy do domku-mamy dość dobry czas,więc autko zostaje na podwórku,a my idziemy w kierunku ul.Bankowowej skąd mamy autobus MZK nr.5.Oczywiście nie idziemy tak od razu na przystanek,wędrujemy uliczkami miasta,oglądając kamienice,zaglądając do podcieni w Rynku,rozmawiając i robiąc zdjęcia.Kiedy docieramy do przystanku jeszcze chwilę czekamy na naszą "piątkę".Gdy podjeżdża,wsiadamy do niej i jedziemy ku naszej przygodzie :)






















Podróż mija nam szybko i bezproblemowo.Po kilkunastu minutach jazdy,wysiadamy na przystanku koło Wieży Książęcej i od razu tam idziemy.Wchodzimy do budynku dworu,gdzie znajduje kasa i sklepik z pamiątkami.Witamy się z Panią,która uśmiecha się na nasz widok.Znamy się z widzenia,wszak wiele razy byliśmy w Wieży Książęcej i kilka razy rozmawialiśmy z Panią.Dziś kupujemy jedną,zaległą vizytkę,stemplujemy kajety i pytamy czy w tym roku będą organizowane podobne jak w ubiegłym roku spacery,na których niestety nie mogliśmy być.Oczywiście że będą-taką słyszymy odpowiedź.Cieszy nas to,bo może w roku nam się uda być na takim spacerze??? No cóż,czas pokaże.Rozmawiamy z Panią tak dłuższą chwilę,do czasu kiedy przychodzą zwiedzający.Żegnamy się wtedy z Panią i wychodzimy na zewnątrz.Tu mamy dość długą sesję zdjęciową.


































Po sesji zdjęciowej i spacerze dookoła Wieży Książęcej,powoli ruszamy w kierunku Perły Zachodu.Tak sobie wymyśliliśmy,że dojdziemy do Schroniska,przejdziemy kładką na drugi brzeg Jeziora Modrego i pójdziemy na Górę Gapy.
Ruszamy więc niespiesznie.Rozmawiamy i robimy zdjęcia.Wiele razy tędy szliśmy,a i tak przystajemy co jakiś czas by nacieszyć oczy i aparaty widokami.

























































I tak jak zaplanowaliśmy,tak też robimy.Przy Perle Zachodu robimy kilka zdjęć,a po nich schodzimy w dół do kładki nad Jeziorem Modrym.Przechodzimy po niej na drugą stronę jeziora i kawałek idziemy wzdłuż niego,a później wkraczamy na ścieżkę,która pnie się w górę.
























Powoli,bez gnania,robiąc przy okazji zdjęcia docieramy do leśnej drogi i nią wędrujemy dalej.Mijamy mnóstwo powalonych i połamanych drzew.Jest ich o wiele więcej,niż gdy tędy szliśmy w styczniu.Wichury robią swoje i nie potrzebny jest nawiedzony minister by wyciąć las-przyroda sama sobie radzi.









































Idziemy,rozmawiamy,robimy zdjęcia i radujemy się swoim towarzystwem.Droga,którą wędrujemy jest rozjechana przez ciężkie traktory i samochody zwożące drewno z lasu,ale da się nią iść.Jednak w pewnym momencie staje się ona nie do przejścia.Koleiny po ciężkich ciągnikach wypełniły się wodą,a na dokładkę w poprzek leżą zwalone wichurą drzewa.Zbaczamy więc i na przełaj przez las idziemy w kierunku innej drogi.Docieramy do niej dość szybko,ale i ona nie nadaje się do przejścia.Tu króluje rozjeżdżone błoto,sięgające kolan.Wędrujemy więc wzdłuż drogi,między drzewami i tak w miarę suchą nogą docieramy do "Złotego Widoku".Tu niestety zastanawiamy się,czy przejść przez błoto na drugą stronę drogi i dalej zmierzać ku Górze Gapy,czy może zrezygnować i powoli zacząć wracać do domu???
No cóż,namyślamy się tylko chwilę.Znajdujemy odpowiednie miejsce i przechodzimy przez drogę,podążając ku wcześniej wytyczonemu celowi.Przed nami Góra Gapy :)






















Niespiesznie docieramy do pierwszych skał.Progi prezentują się majestatycznie.Przystajemy tuż obok nich,robimy zdjęcia i podziwiamy widoki.Po sesji zdjęciowej powoli idziemy w kierunku Sośnika.


































Kiedy podchodzimy bliżej,dostrzegamy na skałach barierki.Coś nowego dla nas,ale to dobrze,bo przynajmniej coś się zmienia na lepsze.Na punkcie widokowym dostrzegamy kobiecą postać,więc odczekujemy chwilę aż Pani zejdzie z Sośnika.Kiedy do nas podchodzi,wita się z nami i zaczynamy rozmawiać.
-Ależ piękny widok jest z Sośnika,jestem zachwycona,warto wejść.
-Wiemy.
-Wczoraj w Muzycznym Radiu,Arek Włodarski opowiadał o Górze Gapy.I tak mnie zaciekawił,że musiałam tu przyjść i zobaczyć to na własne oczy.Mieszkam w Jeleniej Górze,a nie miałam pojęcia że są tu takie punkty widokowe.Jestem zaskoczona.
-Takich i im podobnych w Jeleniej Górze i okolicy jest mnóstwo,ale większość niestety zarośniętych-mówimy-a poza tym my byliśmy tu już kilka razy,ale od ostatniego naszego pobytu coś się zmieniło-są barierki ma Sośniku,ale nie ma flagi.
-A była flaga???
-Była.
Pani patrzy na nas i pyta.
-Państwo są na emeryturze?
Patrzymy na siebie zaskoczeni i odpowiadam:
-Nie.To że mam siwe włosy to nie znaczy że jestem stara.
Radek patrzy na mnie i tylko się uśmiecha-już ja wiem co mi za chwilę powie,oj wiem.
Rozmawiamy jeszcze chwilkę z Panią,a po rozmowie żegnamy się życząc sobie wzajemnie miłego dnia i do zobaczenia na szlaku :)
Pozdrawiamy Panią Monikę serdecznie :)
Idziemy we dwójkę w stronę Sośnika i kiedy stajemy u podnóża,Radek mówi do mnie:
-A mówiłem Ci,Tatko miał rację mówiąc "młody to Ty już nie jesteś".A Ty Danusiu cały czas mówisz,że ja to młody jestem....
Śmiejemy się oboje i w radosnych nastrojach wchodzimy na górę Sośnika.Trzeba powiedzieć że barierki i łańcuchy solidnie wykonane,a ze szczytu widoki rewelacyjne.Nawet wichura troszkę "pomogła" bo samotne drzewo ciut złamała,przez co widok stał się ciut rozleglejszy.
Na szczycie robimy sobie dłuższą sesję zdjęciową.Sycimy oczy i aparaty pięknymi widokami.Słuchamy wiatru i kanonady myśliwskiej.Gdzieś tam w dole,w oddali,w lesie trwa polowanie.....














































Po dość długiej sesji zdjęciowej na Sośniku,schodzimy z niego i powoli ruszamy w drogę powrotną.Kiedy zmierzamy do drogi mija nas kilkoro młodych ludzi,w dole,na drodze też słychać głosy-popularne zrobiło się to miejsce.
Niespiesznie wędrujemy leśną drogą do "Złotego Widoku".Tu przystajemy na chwilkę by spojrzeć na Karkonosze i Jelenią Górę.Kiedy się napatrzymy i zrobimy kilka zdjęć idziemy dalej,zmierzając w kierunku Bobru i wiaduktu kolejowego nad nim.
















Aby obejrzeć film,kliknij tutaj
















I tak kończymy krótki niedzielny spacer,pora na kolejny,a ten już niebawem :)

Do zobaczenia :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)


2 komentarze:

  1. Nie jest ważne ile lat, istotne jak nam te lata mijają. Piękne zdjęcia. Pozdrawiamy Was serdecznie
    Danusia i Tomek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Danusiu i Tomku za miłe słowa :)
      Każdy dzień przynosi jakąś radość,tylko trzeba umieć ją odnaleźć i cieszyć się tym co mamy i co razem przeżywamy :)
      Pozdrawiamy Was serdecznie i cieplutko,życząc Wam tej radości,która w Was jest :)

      Usuń