sobota, 23 czerwca 2018

Mělník-podróż sentymentalna :)

Kiedyś,podczas rozmowy z Wiktorem,poprosiliśmy Go by zorganizował wycieczkę do Kokořína.Byliśmy tam oboje dziewięć lat temu,osobno.Znaliśmy się tylko z widzenia,spotykając się na autokarowych wycieczkach.Obojkgu nam spodobały się miejsca,które wtedy odwiedziliśmy,więc zamarzyło nam się tam wrócić,ale już razem :)
I stało się!!!

"XLVIII Rajd na Raty
PTTK Oddział „Sudety Zachodnie” Jelenia Góra
Wycieczka autokarowa 23.06.2018 r. Kokořín, Mělník
Opracowanie trasy, obsługa przewodnicka: Wiktor Gumprecht
Wyjazd z Jeleniej Góry, ul. Teatralna o godz. 7.00
Powrót do Jeleniej Góry około godz. 20
Program wycieczki:
Trasa przejazdu: Jelenia Góra – Kokořín – Želízy – Mělník – Jelenia Góra
Kokořín – zwiedzamy urokliwie położony na piaskowcowym wzgórzu pośród lasów zamek z XIV wieku, w przeszłości był wielokrotnie przebudowywany dzięki czemu uzyskał dzisiejszy romantyczny wygląd. Kształtem murów obronnych przypomina łódź, której maszt tworzy okrągła wieża. Drugą dominantą zamku jest pałac, który służył jako część mieszkalna. Jego ściany pokryte są malowidłami z motywami rycerskimi, wewnątrz znajduje się wystawa średniowiecznej broni i ceramiki oraz mebli z epoki. Z 38 metrowej wieży rozpościera się piękna panorama okolicy, po murach obronnych prowadzi widokowa trasa.
Želízy – oglądamy tu „Čertovy hlavy” – dwie olbrzymie głowy (10 m wys.) wyrzeźbione w piaskowcowej skale nad wsią w latach 40-tych XIX wieku.
Mělník – znane z tradycji winiarskich miasto położone u zbiegu Łaby i Wełtawy z licznymi zabytkami. Zwiedzamy renesansowo-barokowy pałac Lobkowiczów z bogatym wyposażeniem,galerią malarzy holenderskich i przedstawicieli czeskiego baroku, kaplicą św. Ludmiły (tu się urodziła). Z tarasu zamkowego roztacza się wspaniały widok na zbieg Łaby i Wełtawy i Czeskie Średniogórze. Na zakończenie schodzimy do winnych piwnic pochodzących z XIV wieku. Przy wejściu urządzono ekspozycje urządzeń stosowanych przy produkcji wina, w niższych częściach wciąż leżakuje wino. Zwiedzanie kończymy w otoczeniu oryginalnych, pięknie rzeźbionych drewnianych beczek, degustacją znakomitych miejscowych win.
Koszt wycieczki: 85 zł
Świadczenia: autokar, obsługa przewodnicka, ubezpieczenie KL, NNW
Wstępy: 400 kč
Zapisy wraz z wpłatą przyjmowane są w Oddziale PTTK „Sudety Zachodnie”
Jelenia Góra ul. 1 Maja 86, tel. 75 752 58 51, email: pttk@pttk-jg.pl."

Wstajemy odpowiednio wcześnie,jemy śniadanie,pijemy kawę,robimy kanapki i pakujemy plecaki.Kiedy jesteśmy gotowi,ruszamy w kierunku Teatru.Gdy docieramy na miejsce,witamy się ze znajomymi,rozmawiamy i czekamy na autokar.Tuż przed 7-mą podjeżdża autobus,wsiadamy do niego,zajmujemy wygodne miejsca i po sprawdzeniu obecności ruszamy ku wspomnieniowej przygodzie.Zanim przekroczymy granicę w Jakuszycach,zabieramy z kilku przystanków kolejnych wycieczkowiczów.Kiedy jesteśmy w komplecie,Wiktor oficjalnie wita wszystkich i przedstawia plan dzisiejszej wycieczki.Podróż umilamy sobie rozmowami,wspomnieniami i słuchaniem tego co przez mikrofon mówi Wiktor.Koło miejscowości Mladá Boleslav mamy krótki postój na sikundę i niewielkie zakupy w markecie,a po nich wracamy do autokaru i jedziemy już do pierwszego,dzisiejszego celu,do Kokořína.






Podróż mija nam szybko i bezproblemowo.Wjeżdżamy na parking u stóp zamku,wysiadamy z autobusu i ruszamy na szlak.Najpierw idziemy asfaltową drogą,a po jakimś czasie skręcamy w prawo i zaczynamy się piąć dość mocno w górę,wydeptanymi w ziemi i korzeniach,nierównymi schodami.Dość szybko docieramy do skał na których posadowiono zamek.




















































Kilka zdjęć na zewnątrz i przez mostek wchodzimy na teren zamku.Przechodzimy przez dziedziniec,wchodzimy po schodach do pomieszczenia w którym mieści się kasa i sklep z pamiątkami.Radek dopełnia formalności-pieczątki i folderki,Wiktor kupuje bilety wstępu,a my fotografujemy popielicę,która wychodzi spod belek stropu.Jest piękna i wcale nie boi się ludzi.Pozuje do zdjęć,przechadając się po ścianach zamku.Kiedy Wiktor kupi bilety,prosi wszystkich by poszli za Nim w kierunku pałacu.Tu spotykamy się z Panią Przewodnik,która będzie nas oprowadzać.

"Zamek Kokořín wznosi się na górującej nad doliną Kokořínský Důl piaskowcowej skale. Powstał na początku XIV wieku, prawdopodobnie na polecenie praskiego burgrabiego Hynka Berka z Dubé. Po wojnach husyckich często zmieniał swych właścicieli, w końcu został jednak opuszczony i zaczął popadać w ruinę. Pod koniec XIX wieku został nabyty przez praskiego przedsiębiorcę Václava Špačka, którego syn Jan, przed wybuchem I Wojny Światowej,  odnowił zamek w stylu neogotyckim. Ze względu na kształt murów obronnych Kokořín przypomina statek, którego maszt, w postaci głównej okrągłej baszty, osiąga wysokości 38 metrów. W skład zamku wchodzi również donżon, który podczas rekonstrukcji został podwyższony o jedno piętro i zadaszony. Dzięki temu  od tamtej pory pełnił funkcję mieszkalną. Jego ściany pokrywają malowidła o tematyce rycerskiej, które są autorstwa J. Fischera. W zboczu pod zamkiem znajdują się tzw. Nedamy, które są częściowo sztucznymi, wyżłobionymi w piaskowcowych skałach jaskiniami.  Podczas Wojny Trzydziestoletniej wykorzystywane były przez tutejszych mieszkańców jako kryjówka."-tekst ze strony: http://www.cesky-raj.info/dr-pl/18364-z-doks-na-kokorin.html




















































Chwilkę czekamy na Panią Przewodnik,a kiedy do nas przychodzi,wita się z nami i wchodzimy do budynku Starego Pałacu,do Sali Herbowej,znajdującej się na pierwszej kondygnacji.

"Sala urządzona w duchu romantyzmu oddaje nastrój i klimat średniowiecza.Salę wyposażono w neogotyckie meble z okresu rekonstrukcji zamku.
Na płytach podłogowych,wyprodukowanych w szkole ceramicznej w Bechyni,widnieją trzy elementy herbu rodu Václava Špačka-lew o podwójnym ogonie,trąbka pocztyliona i grzbiet konia.
Na płytkach nieglazurowanych,z których wykonano kominek widnieją motywy zachowane na odłamkach ceramicznych,znalezionych podczas badań archeologicznych.
Żyrandol stanowi imitację żyrandoli późnogotyckich tzw.norymberskich z poroża i z rzeźbioną postacią człowieka (sługa niosący światło).
Wnętrze jest ozdobione freskami Julia Fischera i przedstawiająsłużących niosących tarcze z herbami wszystkich wcześniejszych właścicieli zamku Kokořín.Pierwszy herb w sposób symboliczny należy do założyciela Kokořína-Hynka Berki z Dubé.Ostatni z herbów to herb rodziny przedsiębiorcy Špačka,którzy mimo iż nie mieli pochodzenia arystokratycznego,w drugiej połowie XIX wieku zostali podniesieni do stanu szlacheckiego i uzyskali tytuł Špaček ze Starburgu.
Charakterystycznym elementem romantycznego wnętrza jest ozdobne szalowanie ścian drewnem-taflowanie.Wyposażenie uzupełnia kolekcja broni i mebli,reprezentujących różne okresy-od pierwotnych egzemplarzy z XV wieku po późniejsze repliki z okresu romatyzmu."-tekst otrzymany w kasie po polsku dla zwiedzających.

Stajemy koło Wiktora,słuchamy,rozglądamy się dookoła,podziwiamy i robimy zdjęcia,a po nich wchodzimy schodami na drugą kondygnację.










































































Na drugim piętrze znajdują się trzy pomieszczenia.Jedno duże i dwa mniejsze.

"Przedpokój myśliwski jest poświęcony rodzinie Špačka,stąd też dominującym elementem wystroju są malowidła naścienne Julia Fischera.Na ścianie południowej przedstawiono żonę Jana Špačka-Jarmilę,podczas polowania na czaple;za nią widzimy jej syna Jarmila jako pazia.Na ścianie wschodniej zobaczymy córkę Janę i syna Wacława.Na ścianie północnej przedstawiono legendę o świętym Hubercie,patronie myśliwych,z zamkiem Kokořín w tle.Klęczący myśliwy to Jan Špaček ze Staburgu.Fresk na ścianie zachodniej przedstawia turniej rycerski między Janem Řitkou z Bezdědic a Jetřichem z Janovic i Chlumca.Stanowi on przypomnienie sporów majątkowych o zamek Kokořín w XV wieku.
Pomieszczenie jest wyposażone w meble w stylu neogotyckim.W przedpokoju można jeszcze obejrzeć kilka rycin znanego malarza i grafika Johanna Elisa Ridingera.
Sypialnia (tzw.Pokój Męski).
Wsypialni znajdują się meble w stylu neogotyckim oraz naczynia z cyny.Godnym uwagi eksponatem jest też parawn XIX wieku z tzw.haftem wypukłym,którego technika była znana na naszych terenach już w okresie gotyckim.
Przyjmuje się,że to pomieszczenie,którego wyposażenie obejmuje oryginalne zasłony i okucia z XVI wieku,służyło jako prywatny pokój właściciela zamku Jana Špačka.(Obrazy zdobiące ścianę pochodzą z różnych okresów.Pejzaże romantyczne były wyraźnie inspirowane stylem charakterystycznym dla mistrzów flamamndzkich XVIII wieku.Portret szlachcianki posiada typowe cechy sztuki portretowej drugiej połowy XVII wieku-obecnie w pracowniach restauratorskich).
Pokój Myśliwski.
W drugiej sali,zwanej myśliwską,zachował się pierwotny element architektoniczny z okresu powstania pałacu.Chodzi o łamany łuk gotycki obramowania średniowiecznego utępu.Ustęp był umieszczony w wykuszu wspartym na kroksztynie.W kamiennym wychodku znajdował się okrągły otwór,odpływ był bezpośredni,zwykle do rowu zamkowego.Obok mebli pochodzących z różnych okresów w pokoju wystawiono kilka trofeów myśliwskich (na podłodze skóra z jelenia,po lewej stronie wypchana głowa daniela,a naprzeciwko rogi jelenia karpackiego).Pokój uzupełniająryciny i obrazy o tematyce myśliwskiej,wśród których ponownie znajdziemy prace Ridingera."-tekst otrzymany w kasie dla zwiedzających.

Ustawiamy się dookoła Wiktora,słuchamy opisu,który czyta na głos,oglądamy wszystko i robimy zdjęcia.Kiedy już Wiktor skończy czytać,a my sfotografujemy wszystko,wchodzimy drewnianymi schodami na trzecią kondygnację.










































Trzecie piętro to jedno pomieszczenie.
Sala Rycerska.
"Zajmuje całą trzecią kondygnację pałacu,datowana na początek XX wieku.Ściany i podłoga są wykonane z drewna modrzewiowego.Pierwotnie wystawiano tu znaleziska archeologiczne z zamku,odkryte przed rekonstrukcjąna początku XX wieku,następnie fragmenty rękopisów poematów "Maj" i "Cyganie" poety K.H.Máchy,część jego dziennika osobistego i dokumenty związane z historią zamku.
Obecnie umieszczono tutaj odnowione witryny z przykładami odkryć archeologicznych z częścią tzw.Biblioteki Špačka,składającej się z literatury zajmującej się problematyką i spuścizną M.J.Husa.Wystawiona makieta zamku Kokořín jest rekonstrukcją jego pierwotnego wyglądu w okresie średniowiecza wraz z najbliższym podgrodziem.
Znajdująca się tu zbroja to replika pełnej zbroi z XVI wieku,po środku zachodniej ściany umieszczono miecz dwuręczny z przedłużonym jilcem,który w pierwszej połowie XVI wieku był używany zwłaszcza przez wojska landsknechów."-tekst opisu dostanego w kasie,po polsku dla zwiedzających.

I znów najpierw słuchamy Wiktora,a później niespiesznie wszystko oglądamy i robimy zdjęcia,a kiedy już wszystko obejrzymy,powoli opuszczamy trzecie piętro i schodzimy w dół,przechodząc przez drugą i pierwszą kondygnację.
























Kiedy docieramy do Sali Herbowej.Stąd wychodzimy drzwiami na niewielki krużganek muru wschodniego.Tu Pani Przewodnik żegna się z nami,a my po kilku zdjęciach ruszamy na niespieszny spacer murami zamkowymi.














































































































Idziemy bez pośpiechu,przystajemy na zrobienie zdjęć i podziwianie zamku.Widoków niestety dziś nie ma,ale na pogodę wpływu nie mamy.I tak powoli docieramy do zamkowej wieży.Wchodzimy krętymi kamiennymi schodami na samą górę.Zanim dotrzemy na taras widokowy,oczywiście po drodze robimy zdjęcia.Całe wnętrze wieży jest wymalowane herbami,więc trochę zajmuje nam czasu wejście na samą górę.










Po dotarciu na taras widokowy,powolutku przechadzamy się dookoła szczytu wieży,podziwiamy widoki i robimy zdjęcia.Kiedy dostrzegamy znajomych wycieczkowiczów,przystajemy i wspólnie się fotografujemy,a po zdjęciach,niespiesznie schodzimy z wieży na dziedziniec zamkowy.




































































Zdjęcie z 2009 roku :)









Tak się robi samej sobie zdjęcia z "kija" :)
















Po kilku zdjęciach z zamkiem,schodzimy w dół,w kierunku parkingu.Tu załatwiamy sprawy "sikundowe" i kiedy jesteśmy w komplecie,wsiadamy do autokaru i jedziemy do wsi Želízy.
Podróż mija nam szybko i bezproblemowo.Autobus zatrzymuje się na niewielkim parkingu,skąd widać nasz cel.Wysiadamy więc z autokaru i wąską,wydeptaną ścieżką pniemy się w górę,ku dwóm ogromnym rzeźbom-Čertovym hlavom.

"Diabelskie Głowy (cz. Čertovy hlavy) - monumentalne skalne rzeźby o wysokości 9 metrów, przedstawiające diabelskie głowy, wyciosane w piaskowcowych wychodniach na terenie iglastego lasu nad wioską Želízy w okolicy Mělníka (Kraj środkowoczeski, Czechy).
Najprawdopodobniej autorem rzeźb jest Václav Levý, jeden z bardziej interesujących czeskich rzeźbiarzy monumentalnych XIX wieku. Diabelskie Głowy wyrzeźbił w okolicach 1840.
Dojście do rzeźb zapewnia niebieski szlak turystyczny od Urzędu Gminy w Želízach. Dostęp jest bezpłatny."-Wikipedia.

Dość szybko docieramy do ogromnych rzeźb.Stajemy przed nimi,robimy zdjęcia i czekamy na resztę wycieczkowiczów.Ustaliliśmy z Wiktorem,że z dzisiejszej wycieczki,właśnie tu zrobimy grupowe zdjęcia.








































Kiedy większość grupy dociera na górę,robimy kilka zdjęć grupowych i pojedyńczych,a po nich schodzimy w dół,kierując się do autokaru.Mamy niewiele czasu,powinniśmy już być w Mělníku.













Zdjęcie z 2009 roku :)






Mistrzostwo parkowania :)

"Mielnik (Mělník) to niewielkie miasto w północno-środkowych Czechach, położone u zbiegu rzek Łaby i Wełtawy, około 30 km w kierunku północnym od Pragi. Jego początki sięgają drugiej połowy IX wieku, kiedy to znajdował się tu należący do słowiańskiego plemienia Pšovanů niewielki drewniany dwór obronny. To właśnie w nim w 860 roku urodziła się słynna czeska księżna św. Ludmiła, która była babką przyszłego patrona Czech - św. Wacława (907-935). To właśnie Ludmile oraz jej mężowi Bożywojowi przypisuje się założenie w Mielniku pierwszej czeskiej winnicy. Niespełna wiek później drewniany gród zastąpiony został kamiennym zamkiem wokół którego zawiązała się osada. Rozkwit miasta nastąpił w XIV wieku za panowania Karola IV Luksemburskiego (1316-1378). Okres prosperity trwał aż do XVIII wieku, kiedy to w wyniku licznych pożarów, epidemii i wojny trzydziestoletniej (konflikt zbrojny trwający 1618 do 1648 roku pomiędzy protestanckimi państwami Świętego Cesarstwa Rzymskiego - I Rzeszy, a katolicką dynastią Habsburgów) miasto znacznie zubożało. Ponownie ożywienie nastąpiło wiek później, kiedy to w wybudowano tu port rzeczny oraz doprowadzono linię kolejową. W 1885 roku w Mielniku założona została pierwsza w Czechach szkoła winiarska.
Najstarsza zabytkowa część miasta znajduje się na malowniczym wzgórzu na prawym brzegu Łaby. Dominującym jej elementem jest okazały renesansowy zamek (Mělnický zámek). Wewnątrz budowli warto zwrócić uwagę na okazałą Wielką Salę z imponującą kolekcją wedut i średniowiecznych map oraz podziemia w których znajdują się przechowalnie win (możliwa jest także degustacja). W bezpośrednim sąsiedztwie warowni znajduje się gotycki kościół św. Piotra i Pawła w którego podziemiach usytuowano rozległą kostnicę (jedną z największych obok Kaplicy Czaszek w Kutnej Horze w Czechach) w której znajdują się szczątki oraz kości blisko 15 tysięcy osób.
Pozostałe ważne zabytki miasta to m in. XVIII wieczny barokowy budynek ratusza, pomnik Karola IV, kościół ewangelicki oraz mieszczące się w dawnym klasztorem Kapucynów i prezentujące historię lokalnego winiarstwa Muzeum Regionalne Mělník.
Ciekawostki - Począwszy od XIV wieku w Mielniku wyrabiane jest słynne czeskie wino zwane Ludmila."-tekst ze strony: http://navtur.pl/place/show/185,mielnik

Autokar zatrzymuje się na niewielkiej,bocznej uliczce.Wysiadamy z niego i wędrujemy w kierunku zamku-pałacu.
























































































"Zamek Mělník – barokowy zamek stojący na wzgórzu nad rzeką Łabą, jedna z głównych atrakcji miasta Mielnik. Jest on chroniony jako zabytek kultury Republiki Czeskiej.
Dzisiejszy zamek stoi w miejscu, gdzie w IX wieku istniała słowiańska osada. W okresie wczesnego średniowiecza, zamek został przebudowany i przeznaczony dla wdów czeskich książąt i królów.
W 1274 król Przemysł Ottokar II zmienił mielnickie podzamcze na miasto, a później Karol IV na miasto czeskich królowych. Miasto stało się także ośrodkiem winnym. Stamtąd również przywożono wino dla króla Czech.
Mielnicki zamek, pierwotnie romańsko-gotycki, pozostawał w posiadaniu korony królewskiej aż do 1542, kiedy to król Ferdynand I przekazał zamek w ręce Zdzisława Berka. Zamek został przebudowany na renesansową rezydencję. Podczas przebudowy zlikwidowano północne skrzydło z wieżą.
Po wojnie trzydziestoletniej, kiedy zamek został opuszczony, zostali zatrzymani w 1646 Černínovie z Chudenic, którzy zarządzali majątkiem Melnik pięćset lat. Następnie zamek od cesarza Leopolda I został odkupiony i w latach 1685-1686 przebudowany na swój obecny barokowy wygląd.
W 1753 mielnicki zamek przeszedł do obecnego właściciela zamku, małżeństwa Marii Ludmiły, ostatniej dziedziczki z rodu Černínów z Augustem Antonim z Lobkovic, właścicielem zamku do 1940 roku[2], gdy po raz pierwszy został skonfiskowany przez nazistów, a po roku 1948 znacjonalizowany przez komunistów.
W 1992 roku zamek został zwrócony w rodzinie Lobkovic i przeszedł kolejną przebudowę."-Wikipedia.

Kiedy docieramy do zamku,Radek od razu idzie załatwić kancelarię-pieczątki,folderki i takie tam,a ja dołączam do grupy,która czeka na Panią Przewodnik.
O umówionej godzinie dociera do nas Pani,która oprowadzi nas po wnętrzach pałacu.Kilka słów powitania i Wiktor rozpoczyna czytanie tekstu otrzymanego w języku polskim w kasie,a Pani dodaje od siebie kilka słów.I tak przechodzimy przez wszystkie udostępnione do zwiedzania pomieszczenia.Nie wolno robić zdjęć.więc ich nie ma.Szkoda,bo w ten sposób można by pokazać piękno tego miejsca.













































Po obejrzeniu wnętrz zamkowych i wysłuchaniu wielu opowieści,wychodzimy na dziedziniec gdzie żegnamy się z Panią Oprowadzającą.Teraz pozostaje nam tylko degustacja.Schodzimy więc do zamkowych piwnic,gdzie leżakuje młode wino,gdzie mieści się mini Muzeum winiarsta i gdzie dwa poziomy niżej czeka na nas Pan z kieliszkami napełnionymi złocistym trunkiem.Bierzemy kieliszki i idziemy w kierunku stołu,na którym leżą talerzyki z serami i wędliną.Każde z nas bierze po jednym talerzyku i siada na ławce.Próbujemy wina i serów.Pan co jakiś czas podchodzi do każdego i nalewa kolejne wino i tak czterokrotnie.







































Po




































































Na przyjemnościach czas szybko płynie,więc i my musimy skończyć degustację.Opuszczamy więc zamkowe piwnice i wychodzimy na dziedziniec.Tu Wiktor ogłasza czas wolny.Sprawdzam więc jak daleko jest do browaru i wedrujemy w kilka osób w kierunku wskazanym przez nawigację.Kiedy docieramy na miejsce,okazuje się że browaru nie ma.Szukamy go jeszcze przez chwilę,ale kiedy pytam napotkanego Pana o pivovar,ten stwierdza,że jego tu już nie ma.Jesteśmy rozczarowani :(
A tak chcieliśmy napić się piwa....i coś zjeść....













































Wracamy do centrum miasta.Radek stwierdza,że kiedy szliśmy do zamku,zaglądał do menu w restauracji "U sv.Václava" i była tam kulajda.Postanawiamy więc tam pójść.
Dość szybko docieramy na miejsce.Nie zaglądając do menu,zamawiamy dwa piwa Pilsner Urquell-bo tylko takie mają lane-i dwie polevki-kulajdy.Siadamy na tarasie na zewnątrz i chwilkę czekamy.Oczywiście najpierw na nszym stole pojawiają się kufle piwa-złociutkiego z bielutką pianą.Jest pyszne.Dawno nie piliśmy Pilsnera,więc smak miło nas zaskoczył,ale kiedy próbujemy kuljady-to dopiero jest zaskoczenie.
Przepyszna :)
Z grzybkami,całym jajkiem,delikanie słodkawa i gęsta :)
Rozkosz dla podniebienia :)

"Kulajda - gęsta i pożywna zupa kuchni czeskiej, składająca się z wody, śmietany, grzybów, jajek, ziemniaków i przypraw. Popularna w południowych Czechach, charakteryzuje się specyficznym smakiem nadawanym jej przez grzyby. Istnieje wiele różnych wersji przepisów na kulajdę."-Wikipedia.
























Po posileniu się,prosimy o rachunek.Płacimy go,a kiedy Kelnerka znika we wnętrzu restauracji,patrzymy z zaskoczeniem w oczach na biały świstek papieru.Są na nim esy floresy i podsumowana cena.Niczego nie można zrozumieć i odczytać.Patrzymy na siebie zaskoczeni,trochę więcej zapłaciliśmy niż myśleliśmy,ale tak to jest gdy nie sprawdza się wcześniej menu.Z ciekawości wchodzę do środka i biorę kartę dań,z której wynika,że zapłaciliśmy 20 koron więcej-napiwek wliczony w cenę....my i tak byśmy zostawili napiwek i pewnie większy....
No cóż,stało się.
Opuszczamy restaurację i idziemy w kierunku Rynku,gdzie trwa Festiwal Włoskich Smaków.Kiedy tak wedrujemy przez Rynek,Radek dostrzega w jednym z budynków szyld minipivovaru "Němý Medvěd" i ucieszył się jak małe dziecko.Oczywiście wchodzimy do środka.Nie mamy czasu na skosztowanie piwa,ale Radek kupuje litrową butelkę ciemnego piwa.Zanim wyjdziemy na zewnątrz,robię Radkowi kilka zdjęć w środku i dopiero po nich idziemy na miejsce spotkania.




































W Rynku trwa zabawa.Jest wesoło,gra muzyka i pachnie jedzeniem.My niestety nie możemy już w tym uczestniczyć.Pora zacząć podróż powrotną,do Polski,do domu.
Kiedy jesteśmy w komplecie,powoli ruszamy w kierunku autokaru.Radek oczywiście się odłącza,ale dzięki temu trafił na ciekawostkę historyczną.Mělník był miastem,które bardzo długo znajdowało się w rękach Wehrmachtu,bo aż do 10 maja 1945 roku,czyli jeszcze po kapitulacji III Rzeszy.Tego dnia wkroczyły do niego oddziały radzieckie oraz polska 2 Armia Wojska Polskiego z generałem Świerczewskim.I właśnie w parku,przypomina o tym znajdujący się tam pomnik "Przyjaźni polsko-czechosłowackiej".






























Kiedy w autokarze jesteśmy w komplecie,ruszamy w drogę powrotną,kończąc w ten sposób niesamowitą,piękną,sentymentalną wycieczkę :)
Dziękujemy za nią Wiktorze :)

Pozdrawiamy wszytkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)

P.S.Zdjęcia tu dodane są Jarka,Mariusza,Radka i moje :)