piątek, 15 lutego 2019

Singieltracki na piechotkę :)

 Po wczorajszej wycieczce do Polanicy Zdrój-a jak to było można zobaczyć tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2019/02/sercowa-polanica-zdroj.html
-dziś wstajemy ciut później.Jemy śniadanie,pijemy kawę i obmyślamy plan na dzisiejszą wycieczkę.Kiedy już wiemy dokąd pojedziemy,pakujemy plecaki,bierzemy aparaty i wychodzimy z domu.Wsiadamy do autka i jedziemy w kierunku Lubiechowej.Zjeżdżamy z głównej szosy na drogę o mniejszym natężeniu ruchu.Nią docieramy do niewielkiego,leśnego parkingu z tablicą informacyjną i miejscem odpoczynkowym.Parkujemy autko,wysiadamy,bierzemy plecaki i aparaty,widząc dosyć dużą ilość zalegającego,zmrożonego śniegu,zakładam raczki na buty-drugi raz tej zimy-i powoli ruszamy na szlak.







Pogoda cudna,słoneczko pieści nas swymi promieniami,cisza panuje dookoła nas,delektujemy się pięknem,które nas otacza i niespiesznie wędrujemy ku naszemu celowi.W pewnym momencie Radek się zatrzymuje i przykłada palec do ust,pokazując tym żebym stanęła i była cicho,a sam patrzy na coś i robi zdjęcia.Dopiero po dłuższym czasie macha ręką bym powoli szła i wtedy dostrzegam między drzewami i skałami stadko saren.Radek zrobił im zdjęcia,a one niczym nie spłoszone pasły się spokojnie.Po sesji zdjęciowej my powoli idziemy dalej,a sarny niespiesznie zniknęły między skałami i drzewami.









































































Im bliżej jesteśmy szczytu,tym nasza wędrówka zaczyna być ciekawsza.Drzewa przygniecione świeżym,mokrym śniegiem,nagięły się mocno ku ziemi,tworząc w ten sposób naturalny tunel.Przechodzimy pod przygiętymi drzewami robiąc sobie nawzajem zdjęcia i po przejściu niewielkiego odcinka docieramy do celu.

"Okole (krótko po 1945 nosił nazwę Ogule, niem. Hogolie) – szczyt (718 m n.p.m.) znajdujący się w Grzbiecie Północnym Gór Kaczawskich, najwyższy szczyt tego pasma. Wraz z Leśniakiem tworzy rozległy masyw. Zbudowany ze staropaleozoicznych skał metamorficznych – zieleńców i łupków zieleńcowych oraz fyllitów, łupków albitowo-serycytowych z grafitem i kwarcytów oraz keratofirów (skał metamorficznych pochodzenia wulkanicznego), należących do metamorfiku kaczawskiego.
Na szczycie znajdowały się pozostałości dawnego punktu widokowego (resztki barierek i metalowe schodki). W 2018 roku wybudowano nową drewnianą platformę widokową oraz wiatę turystyczną. Z Okola nadal można podziwiać widoki na Łysą Górę (707 m n.p.m.), Rudawy Janowickie i Karkonosze, dojrzeć przez drzewa można dodatkowo Ostrzycę. Przy dobrej widoczności pomiędzy Rudawami a Górami Ołowianymi dostrzegalny jest Szczeliniec Wielki. W partiach szczytowych położone są grupy skalne zbudowane z zieleńców.
Piesze szklaki turystyczne:
-szlak turystyczny żółty: Wleń – Tarczynka – Przełęcz Rząśnicka – Rogatka – Okole – Lubiechowa – Świerzawa
-szlak turystyczny niebieski: Pilchowice Zapora st. kol. - Strzyżowa – Płoszczyna - Przełęcz Chrośnicka – Leśniak – Okole – Chrośnickie Rozdroże – Przełęcz Widok – Przełęcz nad Kobyłą – Przełęcz Komarnicka – Skopiec – Straconka – Dudziarz – Radomierz."-Wikipedia.

















































































Wchodzimy na platformę widokową,chłoniemy piękno rozpościerające się dookoła nas,robimy zdjęcia i przysiadamy na ławce.
Pięknie tu :)
Kiedy już odpoczniemy,nasycimy oczy i aparaty przepięknymi widokami,postanawiamy powoli zacząć wracać.Schodzimy z platformy widokowej i tą samą drogą,którą przyszliśmy idziemy do samochodu.Gdy do niego docieramy,ściągam swoje raczki,zdejmujemy plecaki,które razem z aparatami kładziemy na tylnych siedzeniach,wsiadamy do autka i ruszamy ku kolejnemu celowi.















































Przejeżdżamy przez Świerzawę i jedziemy w kierunku wsi Gozdno.Kiedy wyjeżdżamy z miasta,dostrzegamy w oddali nową wieżę widokową,na Górze Zawodna-nasz cel.Pzrejeżdżamy nieopodal zjazdu na niewielki parking-niestety zajęty przez ciężki sprzęt leśny i ścięte drzewa i wjeżdżamy kawałek dalej na drogę wiodącą ku zalesionej górze.Zostawiamy autko na niewielkim parkingu,zabieramy plecaki,aparaty i idziemy ku wieży widokowej.Docieramy do niej dość szybko.Robimy kilka zdjęć i wchodzimy na taras widokowy.Oczywiście liczymy schody i kiedy docieramy na samą górę,wyszło nam że jest ich 113.














































Stajemy na tarasie widokowym,łapiemy oddech i chłoniemy oczami piękno,które nas otacza.Robimy zdjęcia i radujemy się że możemy tu być razem :)
Podziwiając rozpościerającą się dookoła panoramę,dostrzegamy w oddali kolejną wieżę widokową.Zastanawiamy się czy jest już czynna,bo grzebiąc w internecie nie natrafiamy na jakiekolwiek zdjęcia z niej.No cóż,będziemy musieli to sprawdzić sami,ale już nie dziś.














































Po zrobieniu zdjęć i nasyceniu oczu pięknymi widokami,powolutku schodzimy z wieży widokowej.Trzeba przyznać,że Firma "Tatry" buduje solidne i bardzo ładne wieże widokowe.To już kolejna,zbudowana przez Nich na której byliśmy.
Na dole robimy jeszcze kilka zdjęć,sprawdzając przy okazji otoczenie,stwierdzamy że jest tu czysto.Widać że jak na razie to tłumy tu nie zawitały.I dobrze,bo pseudo turyści zostawiają strasznie dużo śmieci po sobie....co zawsze mnie zadziwia,bo przecież np.pełna butelka jest cięższa niż pusta....
My po zrobieniu kilku fotek,wracamy tą samą drogą do zaparkowanego na skraju lasu autka.











Kiedy docieramy do samochodu,wsiadamy do niego i ruszamy w drogę powrotną.Przejeżdżając przez Świerzawę zatrzymujemy się jeszcze na małe zakupy.I kiedy stoimy z nimi już do kasy,podchodzi do nas Pani i pyta czy może zapłacić przed nami,bo ma tylko wkłady do zniczy? Odburknęłam,że my też mamy mało,ale Radek powiedział by Pani położyła swoje zakupy przed naszymi i stało się!
-Danusia?-dociera do mnie pytanie.
Patrzę na Panią zaskoczona i odpowiadam:-Tak,Danusia.
-Nie poznajesz mnie?
-Nie-odpowiadam,jeszcze bardziej zaskoczona.
-Znamy się z Rajdu na Raty,razem wędrowaliśmy kiedyś.Przysyłałaś mi linki do Waszego bloga.
Głupio mi jak diabli,ale za nic nie mogę przypomnieć sobie imienia,mówię więc:
-Przepraszam,głupio mi,ale nie wiem z kim rozmawiam.
Straszne jest to uczucie,ale prawdziwe.Nie mam pamięci do imion i nazwisk.Jestem wzrokowcem,więc bardziej zapamiętuję twarz,ale dziś nawet i tego nie potrafię....
Rozmawiamy chwilę,żegnamy się,płacimy za swoje zakupy,idziemy do samochodu,wsiadamy do niego i ruszamy do domu.Mam mętlik w głowie i za nic nie mogę sobie przypomnieć imienia Pani z którą rozmawiałam :(
Podróż do domu mija nam szybko i bezproblemowo.Jesteśmy zadowoleni z dzisiejszej wycieczki.Kolejna już przed nami,więc do zobaczenia niebawem :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)







Aby obejrzeć film kliknij tutaj



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz