wtorek, 12 lutego 2019

Zapałkowe miasto :)

Wczoraj zrobiliśmy sobie dzień lenistwa.Po dwóch dniach jazdy pociągami i obejrzeniu tylu niesamowitych miejsc,należał nam się własnie taki leniwy dzień.
Jak spędziliśmy weekend można zobaczyć tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2019/02/i-nas-ponioso.html
i tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2019/02/i-nas-poniosoczii.html
Dziś jednak postanowiliśmy odwiedzić Bystrzycę Kłodzką.Od bardzo dawna mieliśmy w planach zawitać do tegoż miasteczka.
Wstajemy dość wcześnie,jemy śniadanie,pijemy kawę,pakujemy plecaki i kiedy jesteśmy gotowi ruszamy w kierunku stacji kolejowej.W kasie kupujemy Bilet Sudecki dla dwóch osób.

"Cały dzień podróży z jednym biletem – maksymalna elastyczność w atrakcyjnej cenie!
Oferta obowiązuje w pociągach i autobusach Kolei Dolnośląskich na liniach Jakuszyce Gr. – Jelenia Góra – Wałbrzych Główny – Kłodzko Miasto – Kudowa-Zdrój / Międzylesie Gr. (szczegółowy schemat linii zawiera regulamin oferty). Ponadto bilety honorowane są w pociągach przewoźnika „České dráhy” a.s. na odcinkach Jakuszyce Gr. – Harrachov i Międzylesie Gr. – Lichkov.
W ofercie wystawia się wyłącznie bilety jednodniowe (ważne od godz. 00:01 do 24:00 w dniu wskazanym na bilecie) imienne normalne:
-dla 1 osoby w cenie 25,00 zł,
-dla 2 osób w cenie 40,00 zł.
Bilety można nabyć:
-w Biurach Obsługi Klienta KD i kasach biletowych KD,
-u obsługi pociągów i autobusów KD,
-w automatach biletowych prowadzących sprzedaż biletów KD,
-za pośrednictwem systemu KOLEO,
-we wszystkich kasach biletowych Przewozów Regionalnych."-tekst ze strony: https://www.kolejedolnoslaskie.pl/oferty-taryfowe/bilet-sudecki/
Kiedy billety mamy już kupione,idziemy na peron,z którego ma odjechać nasz pociąg.Czekamy chwilę na jego przyjazd,a kiedy przyjeżdża,wsiadamy do niego,rozsiadamy się wygodnie i ruszamy ku nowej przygodzie.Podróż do Wałbrzycha Głównego mija nam bezproblemowo i szybko.Tu mamy pierwszą dziś przesiadkę.Stajemy na peronie i rozglądamy się za pociągiem,do którego mamy wsiąść,ale go nigdzie nie dostrzegamy.Jesteśmy lekko zdezorientowani,ale po chwili wszystko się wyjaśnia,bo ktoś powiedział że od Wałbrzycha Głównego do Jedliny Górnej jeździ komunikacja zastępcza.Autobusy odjeżdżają z przystanku usytuowanego przed budynkiem dworca.Idziemy więc w tym kierunku.Autobus właśnie podjechał,wsiadamy więc do niego i rozsiadamy się wygodnie.Czekamy na kolejnych pasażerów,a kiedy już wsiądą i nastanie czas odjazdu,ruszamy.Podróż do Jedliny Górnej mija nam bezproblemowo.Autobus zatrzymuje się niedaleko budynku stacji kolejowej,wszyscy z niego wysiadamy i idziemy do podstawionego pociągu.Wsiadamy do niego,rozsiadamy się wygodnie i jedziemy do Kłodzka Głównego.





















Podróż mija nam bez przygód.Umilamy ją sobie rozmowami i podziwianiem widoków.Na stacji Kłodzko Miasto mamy przesiadkę ale i godzinę czasu do następnego pociągu,postanawiamy więc iść na krótki spacer.Wędrujemy uliczkami w kierunku Rynku.Zatrzymujemy się na moście by zrobić kilka zdjęć,a po nich wchodzimy do PTTK-u,gdzie kupujemy brakujące nam vizytki,stemplujemy wszystkie nasze kajety i bierzemy foderki.Po wizycie w PTTK-u idziemy już w kierunku Rynku.Tu oczywiście mamy dłuższą sesję zdjęciową,bo Ratusz Kłodzki ma swój urok,a i my mamy swoje wspomnienia z nim związane :)














































Po sesji zdjęciowej na zewnątrz,postanawiamy zobaczyć wnętrze Ratusza.Wchodzimy więc do środka.

"Kłodzko, największe miasto ziemi kłodzkiej, stanowi centrum regionu o charakterze typowo turystycznym i wypoczynkowym. Na atrakcyjność miasta wpływają: doskonałe położenie komunikacyjne, będące dobrą bazą wypadową dla turystów udających się na położone w pobliżu szlaki górskie czy zimą do ośrodków sportów zimowych, znajdujące się w niedalekiej odległości znane uzdrowiska, fascynująca historia, liczne zabytki, jak również ciekawa i różnorodna oferta kulturalna.
W ciągu tysiąclecia Kłodzkiem rządzili Przemyślidzi, Luksemburgowie, Piastowie śląscy, Habsburgowie, Hohenzollernowie. Miasto należało do Czechów, Niemców i  Polaków. Historyczne początki Kłodzka sięgają X wieku. Kosmas, kronikarz czeski pisze, że już w 981 r. był tu gród, położony na Górze Fortecznej, zwanej też Górą Zamkową, przy szlaku handlowym będącym jedną z odnóg szlaku bursztynowego, wiodącego z południa Europy nad Bałtyk.
Poniżej grodu powstały dwa podgrodzia, z czasem przekształcając się w miasto. W XI i XII w. gród był powodem zatargów między władcami polskimi i czeskimi. Zakończył je układ pokojowy (1137 r.), a ziemia kłodzka na długo stała się częścią Czech. Była sprzedawana, zastawiana lub oddawana w lenno, stanowiąc odrębną jednostkę administracyjną, luźno związaną z państwem czeskim. Choć nie zachował się dokument lokacyjny Kłodzka, to przyjmuje się, że lokacja nastąpiła w l. 1253-1278. Panujący w tym czasie król czeski Przemysł Otokar II, nadał Kłodzku herb – wspiętego na tylnych łapach lwa z rozdwojonym ogonem i koroną na głowie. Już w XIII, a potem w XIV w., do Kłodzka zaczynają przybywać osadnicy niemieccy, zmieniając tym samym skład narodowościowy mieszkańców Kłodzka.
W średniowieczu Kłodzko, dzięki przywilejom nadawanym kupcom i rzemieślnikom, rozwija się bardzo prężnie stając się ważnym ośrodkiem rzemiosła i handlu. Pod koniec XII w. do Kłodzka przybywają joannici. Zajmują się pracą duszpasterską i zakładają pierwszą na ziemi kłodzkiej szkołę. W połowie XIII w. franciszkanie, na tzw. Wyspie Piasek, budują kościół i klasztor. Gdy arcybiskup praski – Arnošt z Pardubic - sprowadza do Kłodzka w 1350 r. kanoników regularnych, fundując im kościół i klasztor u stóp Góry Zamkowej, miasto staje się ważnym w regionie centrum kultury.





Okresy rozwoju Kłodzka zakłócane są licznymi wojnami. Miasto ponosi wiele zniszczeń w trakcie wojen husyckich (I połowa XV w.), potem wojny o koronę czeską w II połowie XV w., w trakcie wojny trzydziestoletniej (I połowa XVII w.) i wojen śląskich (XVIII w.). Obok tego Kłodzko często nawiedzają klęski żywiołowe: pożary, powodzie, klęski nieurodzaju, głodu i epidemie.
Ważnym wydarzeniem w dziejach regionu jest nadanie Kłodzczyźnie, w 1459 r., przez Jerzego z Podiebradów, króla Czech i pana ziemi kłodzkiej, statusu samodzielnego hrabstwa.
W XVI w. Kłodzko, wraz z całymi Czechami, zostaje włączone do dziedzicznych posiadłości Habsburgów. Następują też poważne przeobrażenia w życiu religijnym – na ziemię kłodzką wkracza reformacja i już pod koniec XVI w. luteranie stanowią tu zdecydowaną większość. To bardzo korzystny okres w dziejach Kłodzka. Następuje przebudowa miasta - ratusza, kamieniczek, murów obronnych. Rozwija się produkcja sukna, handel, kowalstwo i piwowarstwo. Kres prospericie kładzie wojna trzydziestoletnia (1618-1648), doprowadzając na wiele lat do upadku gospodarczego miasta. 
W trakcie trwającej kontrreformacji do Kłodzka przybywają jezuici. Budują kolegium (dziś gmach klasztoru i LO) i konwikt (obecnie siedziba Muzeum Ziemi Kłodzkiej), przebudowują, w duchu baroku, kościół pw. Wniebowzięcia NMP. Modernizację przechodzą też budowle świeckie. Pejzaż miasta wzbogaca się o liczne figury świętych, ustawiane na mostach, placach, przy drogach.
Po wojnach śląskich Kłodzko, oderwane od monarchii habsburskiej, znalazło się w granicach Prus. Następuje intensywny rozwój miasta i modernizacja twierdzy. W 1807 r., w trakcie wojen napoleońskich, Kłodzko oblegają Francuzi. Mimo kapitulacji miasto, po podpisaniu rozejmu prusko-francuskiego, pozostaje w państwie pruskim.
W  II połowie XIX w. Kłodzko przeżywa rozkwit gospodarczy, szczególnie intensywny gdy twierdza traci swe militarne znaczenie i gdy w 1877 r. zniesiony zostaje zakaz budowlany w rejonie fortecznym. W l. 1880-1911 następuje rozbiórka bram miejskich i części murów obronnych otaczających miasto. Powstają nowe przedmieścia, elektrownia miejska i wiele  obiektów użyteczności publicznej, wznoszonych w modnych wówczas stylach historyzujących, jak np. gmach poczty, sądu, banku. Następuje rozwój przemysłu, do Kłodzka dociera kolej, coraz intensywniej rozwija się ruch turystyczny.
W trakcie I i II wojny światowej Kłodzko uniknęło zniszczeń, a na skutek decyzji zwycięskich mocarstw w 1945 r. znalazło się w granicach państwa polskiego.
Kłodzko posiada imponującą liczbę zabytków architektury. Jedną z największych atrakcji jest twierdza posadowiona na Górze Fortecznej, powstała na miejscu warownego grodu, most gotycki z XIV w., który zdobią, pochodzące z XVII-XVIII, figury świętych, przepiękny gotycko-barokowy kościół pw. Wniebowzięcia NMP. Ozdobą jest rynek, zabudowany pochodzącymi z różnych wieków kamieniczkami, kolumna maryjna z 1680 r., barokowa fontanna z XVII/XVIII w., ratusz wybudowany w miejsce spalonego w II połowie XIX w., wąskie, pełne uroku uliczki.
Niezwykłych wrażeń dostarcza zwiedzanie Podziemnej Trasy Turystycznej, o długości ok. 600 m, będącej pamiątką po kilkukondygnacyjnych wyrobiskach korytarzowo-komorowych przekopanych pod miastem przez mieszkańców Kłodzka. W czasach pokoju piwnice wykorzystywano jako magazyny, w czasie wojen jako schrony. Wielowiekowe zaniedbania doprowadziły, w l. 50. XX w., do katastrofy budowlanej. Dzięki wiele lat trwającej akcji ratunkowej zabezpieczono podziemne korytarze i komory, a efektem prac ekipy ratunkowej jest trasa rozciągająca się pod śródmieściem miasta, która w l. 2010-2011 przeszła gruntowną modernizację. Wyremontowana i zaadoptowana pod względem multimedialnym jest dużą atrakcją turystyczną.
Fascynująca historia Kłodzka, obfitość zabytków, pełne zieleni tereny rekreacyjne, a przy tym niezwykle bogata oferta kulturalna i rekreacyjna, przyciągają swoją atrakcyjnością wielu turystów odwiedzających to  miasto, często określane jako magiczne."-tekst ze strony: http://www.klodzko.pl/pl/o-klodzku/historia-miasta





"Ratusz w Kłodzku – neorenesansowy, zabytkowy ratusz położony w centralnej części placu Bolesława Chrobrego w Kłodzku, na Starym Mieście. Został zbudowany w latach 1887–1890 według projektu niemieckiego architekta Ewalda Bergera. Pierwotnie mieścił magistrat miasta Kłodzka, następnie oddział PKO. Od 1990 r. jest siedzibą Burmistrza Kłodzka, Rady Miejskiej w Kłodzku, wydziałów Urzędu Miejskiego w Kłodzku i straży miejskiej. Na parterze mieści się Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna oraz trzy kawiarnie i informacja turystyczna. W ratuszu mieści się również Studio Kłodzko Polskiego Radia Wrocław.
Data rozpoczęcia budowy jest nieznana. Pewne jest, że powstał w 1 połowie XIV w. Nie wiadomo, jak wyglądała pierwotna budowla, która zlokalizowana była we wschodniej części rynku. Już w 1366 kroniki notują pożar ratusza, którego odbudowę dokończono w 1400 roku. Zgodnie ze średniowiecznym zwyczajem parter zajmowały kramy piekarskie, sukiennicze i szewskie, zaś wyższą kondygnację – magistrat miejski. W latach 1549, 1622, 1653, 1654 dokonywano kolejnych przebudów budynku.
W 1744 r. ratusz ponownie spłonął. Odbudowy po tym pożarze były niefortunne. Elewacja zachodnia składała się z trzech niezharmonizowanych ze sobą części. Lewa należała do dobudowanej w XIX w. kordegardy, utrzymanej w pruskim stylu koszarowym z połowy XIX w. Ostatnia przebudowa nastąpiła w końcu XIX wieku. Kolejny raz obiekt spłonął w nocy z 20 na 21 września 1886 r. Przed spaleniem udało się uratować tylko pochodzącą ze średniowiecza wieżę.
Projektantem nowego ratusza był architekt Ewald Berger, który zatrudniony był wcześniej przy przebudowie pałacu w Bożkowie. Rozwiązania architektoniczne pałacu były inspiracją dla twórcy kłodzkiego ratusza. Budowa nowego gmachu trwała od 1887 do 1890 r. , kosztowała miasto 319  tys. marek. Uroczystego otwarcia dokonano 24 września 1890 r. o godz. 17.; interesantów przyjmowano już jednak od czerwca.
Przez pewien czas ratusz był siedzibą muzeum założonego w 1906 r., zajmującego dwa pomieszczenia. W grudniu 1950 r. do pomieszczeń parterowych ratusza zostały przeniesione: Powiatowa Biblioteka Publiczna i Miejska Biblioteka Publiczna (połączone ze sobą w 1955 r.).
Najstarszą i najlepiej zachowaną częścią pierwotnego ratusza jest średniowieczna wieża, o przekroju kwadratu, posiadająca na piętrze renesansową galerię. Wyższa część jest ośmiokątna i posiada barokowy hełm z iglicą. Bryła ratusza ma trzy kondygnacje i jest wykonana w stylu neorenesansowym. Dach i elewacje są bogato zdobione detalami architektonicznymi.
Do najokazalszych pomieszczeń należą:
-Sala posiedzeń rady z drewnianym stropem i boazeriami o charakterze neobarokowym
-Klatka schodowa reprezentacyjna, neobarokowa z witrażami, witrażowym świetlikiem oraz wykonanym z białego marmuru portalem wielkiej sali ozdobionej toskańskimi kolumnami
-Sala Rajców z malarstwem ściennym autorstwa K. i Z. Janotów.
Swoją główną siedzibę w kłodzkim ratuszu ma Rada Miejska w Kłodzku i Burmistrz Kłodzka. Sala Rady pełni funkcję sali posiedzeń. Mieści się tu również Urząd Miasta Kłodzka, który składa się z następujących jednostek organizacyjnych:
-Wydział Organizacyjny
    -Zespół ds. informatyzacji
    -Biuro Obsługi Ludności
-Wydział Księgowości
-Wydział Dochodów
-Wydział Mienia, Planowania Przestrzennego i Architektury
-Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska
-Wydział Gospodarki Mieszkaniowej i Wspólnot
-Wydział Infrastruktury
-Wydział Rozwoju Miasta
-Wydział Spraw Społecznych
-Wydział Spraw Obywatelskich
-Urząd Stanu Cywilnego
-Biuro Rady Miejskiej
-Zespół Zarządzania Kryzysowego i Obrony Cywilnej
-Zespół ds. budżetu gminy
-Zespół ds zamówień publicznych
-Audytor Wewnętrzny
-Stanowisko ds. BHP
-Pełnomocnik Burmistrza ds. rozwiązywania problemów uzależnień
-Pełnomocnik Burmistrza ds. Systemu Zarządzania Jakością
Ratusz otwarty jest w godzinach pracy Urzędu Miejskiego, czyli od poniedziałku do piątku w godz. 7.30 – 15.30.
Ponadto w gmachu mieszczą się straż miejska, a na parterze Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna, trzy kawiarnie i informacja turystyczna oraz Studio Kłodzko Polskiego Radia Wrocław."-Wikipedia.

Oglądamy wszystko,niespiesznie wchodząc schodami na kolejne piętro.Robimy zdjęcia i zaglądamy do Sali Rajców,akurat jest sprzątana więc drzwi są otwarte.Po zrobieniu zdjęć,wychodzimy na korytarz i schodzimy na parter,gdzie fotografujemy piękną skrzynkę pocztową.Po zrobieniu zdjęć opuszczamy Ratusz i idziemy na krótki spacer uuliczkami Rynku :)



















Zatrzymujemy się na dłużej przy kolumnie wotywnej Najświętszej Maryi Panny.Jest piękna,więc warto przy niej przystanąć.

"Kolumna wotywna Najświętszej Maryi Panny w Kłodzku – późnobarokowa kolumna maryjna wykonana w Kłodzku w 1680 roku przez miejscowego rzeźbiarza Jana Adama Beyerhoffa i ślusarza Jana Scholza.
Kolumna została wzniesiona w 1680 roku jako wspólna inicjatywa rady miejskiej Kłodzka, Jerzego Ignacego Pachy'ego (proboszcza Różanki) i kłodzkich jezuitów. Stanowić miała wotum za ocalenie miasta z zarazy, która pochłonęła 1479 osób oraz pożaru miasta z 1676 roku. Program ideowy na kolumnie opracowali prawdopodobnie kłodzcy jezuici. Wzorowana była na praskiej kolumnie maryjnej, ufundowanej w 1650 roku przez cesarza Ferdynanda III Habsburga. Była jedną z najwcześniejszych kolumn maryjnych na Ziemi kłodzkiej.
Była remontowana w 1972 i 1997 roku – gruntownie.
Zarządzeniem wojewódzkiego konserwatora zabytków z dnia 24 marca 1950 roku kolumna została wpisana do rejestru zabytków.
Kolumna wykonana z piaskowca znajduje się w zachodniej części rynku. Stoi na spadzistym terenie placu, z którego prowadzi do niego siedem stopni od frontu. Na poziomym, wyrównanym terenie osadzona jest tęga balustrada z furtą pośrodku i czterema postumentami na narożnikach. Stoją na nich figury czterech patronów chroniących od chorób zakaźnych: św. Sebastiana, św. Rocha, św. Karola Boromeusza i św. Franciszka Ksawerego – patrona Kłodzka.
Na poręczy znajduje się solidny blok z wnęką w środku, którą zapełnia rzeźba śpiącej św. Rozalii. Na wysokiej kolumnie, zwieńczonej osobnym postumentem, stoi posąg Najświętszej Maryi Panny. Postument otoczony jest przez cztery posągi: św. Floriana, św. Józefa, Anioła Stróża i Archanioła Gabriela. Furta, dzieło ślusarza, przedstawia dwa orły habsburskie, wykonane z trybowanej, złoconej blachy na tle lekkiej arabeski z prętów stalowych."-Wikipedia.

Po zrobieniu zdjęć z kolumną maryjną,powolutku idziemy w kierunku stacji kolejowej.Po drodze,w ciastkarni kupujemy pączki,które od razu zaczynamy jeść-taki nawyk z Wrocławia :)




































Zajęta jedzeniem pączka,wędruję wzdłuż murów klasztoru,a Radek zatrzymuje się na dłużej przy nich.Mamy jeszcze czas do odjazdu naszego pociągu,więc spokojnie na Niego czekam nieopodal dworca autobusowego,zjadając przy okazji swojego pączka.Kiedy Radek w końcu dociera do mnie,opowiada mi o rzeźbach kotów,które zobaczył na murze.Pokazuje mi zdjęcia,a ja jestem zaskoczona nimi bo nie widziałam tych kotów.Otóż okazuje się że kamienne rzeźby kotów,to główni bohaterowie książeczek dla dzieci autorstwa Łady Ponikowskiej i Marty Zilbert.Radek oczywiście zatrzymał się jeszcze przy tablicy o browarach kłodzkich i dopiero po przeczytaniu i zrobieniu zdjęć dotarł do mnie i razem już idziemy w kierunku stacji kolejowej.








Tuż przed stacją,znów się rozłączamy na chwilkę.Każde z nas robi zdjęcia innym muralom.I kiedy ja już czekam na peronie,wbiega Radek,mówiąc bym szybko za Nim poszła.Idę więc za Nim i zatrzymuję się przed muralem Freddiego Mercury'ego.Oczywiście robimy sobie z Nim zdjęcia i dopiero po nich wracamy na peron,gdzie chwilkę czekamy na nasz pociąg,a kiedy przyjeżdża,wsiadamy do niego i jedziemy już do Bystrzycy Kłodzkiej.


























Jazda pociągiem przebiega płynnie i spokojnie,umilamy ją sobie rozmową i podziwianiem widoków.Wysiadamy z pociągu na stacji Bystrzyca Kłodzka.Sprawdzamy o której mamy powrót i niespiesznie opuszczamy stację,rozpoczynając swą nową przygodę :)

"Ziemia Bystrzycka położona w obniżeniu pomiędzy Górami Bystrzyckimi a Masywem Śnieżnika, w południowej części Kotliny Kłodzkiej, przy ważnym z. dawien dawna trakcie wiodącym z południa na północ od wieków była miejscem wędrówek i osiedlania się ludności. Szlaki odkryte przez Celtów, wykorzystywali także starożytni Rzymianie, którzy przez Przełęcz Międzyleską docierali nad Bałtyk w poszukiwaniu cennego bursztynu. Na terenach wokół Bystrzycy odnaleziono również ślady osadnictwa łużyckiego.
Zaczątkiem Bystrzycy jako miasta była osada powstała przy trakcie komunikacyjnym, która wspomagana przez zasobne okoliczne wsie stała się kolebką późniejszego miasta. Nie znamy co prawda aktu lokacyjnego, ale można przyjąć przypuszczenie, że Bystrzycę lokowano na prawie zachodnim ok. połowy XIII w. Właśnie z tego okresu pochodzi najstarszy Bystrzycki zabytek - kościół parafialny Św. Michała Archanioła. Z 4 lipca 1319 r. pochodzi jeden z najdawniejszych dokumentów dotyczących Bystrzycy, nadający w imieniu króla Jana Luksemburskiego wójtostwa oraz innych przywilejów Jakubowi Rückerowi, który zasłużył się miastu wznosząc mury obronne. Ich pozostałości są dziś wielką atrakcją miasta. W ciąg fortyfikacji wbudowano bramy wzmocnione basztami - jedną z takich baszt, którą można oglądać do dziś jest tzw. Wieża Rycerska. W kierunku Wrocławia wyjeżdżano Bramą Kłodzką, a do podróży w kierunku południa wykorzystywano Bramę Dolną, zwaną potem Wodną. Wewnątrz murów rozplanowano miasto, a wznoszono je z zachowaniem wszelkich prawidłowości kunsztu urbanistycznego, biorąc pod uwagę zarówno problem wiejących wiatrów, jak i odpływu wody - to dlatego rynek usytuowany, jest na stoku.
W tym okresie Bystrzyca przeżywała jeden ze swych okresów rozkwitu - uprawiano z powodzeniem handel (między innymi handlowano solą, co wtedy należało do niecodziennych przywilejów, a także przyprawami korzennymi) oraz rzemiosło, w tym najpopularniejsze sukiennictwo. Ale w niespokojnej epoce schyłku średniowiecza miasto nie ustrzegło się wojen i zamieszek. W XV w. dotknęły, je najazdy husyckie. Bystrzyca została złupiona i spalona, uległa tez zarazie i klęsce pożarów - w 1475 r. spłonęło doszczętnie całe miasto.
Do wyludnionych okolicznych osad i miast powoli wracało życie. Przybywało ludności, w tym także napływowej, z terenów księstw niemieckich, niosącej ze sobą idee protestantyzmu niezwykle żywe aż do XVI w.
Ziemia Bystrzycka, jak i wiele innych śląskich regionów- była nieustannie przedmiotem sporów między możnowładcami korony polskiej, czeskiej i książętami niemieckimi. Po polskim okresie piastowskim długo władzę nad tym terenem sprawowali czescy wielmoża.
W 1567 Ziemia Kłodzka; stała się częścią Korony Habsburgów. Ale miasta, po husyckich nowinkach walczyły z feudałami o samodzielność, a mieszczaństwo zyskiwało wiele praw, które można było wykupywać - np. prawo do sprawowania wójtostwa lub wyższego sądownictwa. Ówczesną obyczajowość sądownicza doskonale ilustruje zachowany do dziś kamienny pręgierz pochodzący właśnie z tego okresu.
Nowa sytuacja i nowe prądy wyrażały się także w zmianie architektury. Właśnie wtedy wybudowano w Bystrzycy nowy ratusz oraz wiele innych budowli, w tym gospodarczych, a także unowocześniono oblicze już istniejących, nadając im cechy stylu renesansowego; budynki drewniane zastępowano murowanymi, brukowano ulice, zakładano wodociągi miejskie. Jak cały Śląsk Ziemia Bystrzycka przeżywała wtedy swoje dobre lata. Bogate mieszczaństwo wznosiło zdobione kamienice, a możni - pałace. W tym właśnie okresie wybudowano rezydencję w Gorzanowie.
Wybuch wojny trzydziestoletniej oraz konflikty związane z kontrreformacją zachwiały dotychczasowym życiem. W Bystrzycy nie powrócono już potem do poprzedniej pomyślności i wielkiego rozkwitu.
Dzięki rysunkom wykonanym przez wędrującego po miastach i zamkach Śląska porucznikowi Wernerowi wiemy jak wyglądała Bystrzyca w wieku XVIII. Na rycinie widoczne są: posąg Trójcy Świętej w Rynku, a na wzniesieniu Góry Parkowej - kaplica Św. Floriana- przed którą wtedy znajdowała się pustelnia. Na podstawie rysunku można stwierdzić, iż ogólna sylwetka miasta niewiele zmieniła się do dziś dnia.
Z XVIII wieku, okresu kiedy fundowano wiele obiektów sakralnych, pochodzi kilka zachowanych kościołów: związany z ruchem pielgrzymkowym kościół Matki Bożej Śnieżnej w Międzygórzu, drewniany kościół w Zalesiu i takiż w Nowej Bystrzycy a także kościół w Wyszkach.
Wojny Śląskie znowu przyniosły okres niepokojów, a Bystrzyca przechodziła z rąk do rąk. W rezultacie przeszła - jak i cały niemal Śląsk - pod panowanie Prus. Nastąpiły zmiany w sposobie funkcjonowania administracji, doprowadzając do wyznaczenia Bystrzycy na miasto powiatowe (1818). Wreszcie po okresie burzy napoleońskiej i klęskach żywiołowych nie oszczędzających bystrzyckich miejscowości, w połowie XIX w. nastąpił czas ożywienia gospodarczego. Znowu nastąpiły zmiany w układzie urbanistycznym Bystrzycy - została rozebrana Brama Kłodzka, przestała istnieć fosa miejska, rozwijały się przedmieścia, pojawiły się nowe formy przemysłu, zmieniał się tradycyjny system komunikacji - rozpoczęła bowiem działalność linia kolejowa. Z tego okresu pochodzi oglądany do dziś w rynku nowy ratusz, którego kształt wzorowany był na stylu włoskich republik miejskich. Rozbudowa miasta, aczkolwiek skromniejsza i o odmiennym charakterze niż ta XVI-wieczna: trwała do 1939 r. II wojna, podobnie jak I, okazała się dla Bystrzycy nieco łaskawsza od wojen poprzednich - i przyniosła wielką zmianę. W 1945 r. rządy w mieście przejęły władze polskie. Dzieje rejonu potoczyły się w innym kierunku. Bez wątpienia o specyfice Ziemi Bystrzyckiej stanowi jej historyczne bogactwo, niezwykła przeszłość związana z dziejami trzech państw i narodów, zaklęta w licznych tu zabytkach, o które warto dbać jako o wizytówkę rejonu. Wspomnijmy tylko, iż bystrzycka starówka o oryginalnej tarasowej zabudowie porównywana jest czasem do włoskiego Nemi i niemieckiego Rothenburga. Dodać trzeba, te tak interesujące tu zabytki wkomponowane są w piękne krajobrazy, z których słynie Ziemia Kłodzka."-tekst ze strony: http://www.bystrzycaklodzka.pl/asp/pl_start.asp?typ=14&sub=7&subsub=29&menu=172&strona=1&prywatnosc=tak











Zatrzymujemy się na kilka zdjęć przy Baszcie Rycerskiej,a po nich idziemy do Muzeum Filumenistycznego.Wchodzimy do środka.Dziś jest wtorek i na wystawy stałe jest wstęp wolny,ale my chcemy zobaczyć wszystko,więc w kasie kupujemy bilety,stemplujemy nasze wszystkie kajety,a po dopełnieniu formalności idziemy do szatni,gdzie zostawiamy kurtki i plecaki i rozpoczynamy zwiedzanie.

"Siedziba Muzeum Filumenistycznego mieści się w dawnym kościele ewangelickim i szkole parafialnej. Budynki zostały wzniesione w latach 1821-22 i przebudowane w roku 1823, wg projektu zaakceptowanego przez Karla Schinkla.
Idea utworzenia bystrzyckiego muzeum zrodziła się już na początku lat 60. XX w. Inicjatorami powołania do życia nowej placówki byli przedstawiciele Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich, Towarzystwa Miłośników Ziemi Bystrzyckiej oraz mieszkańcy miasta. Adaptacja budynku kościoła na cele ekspozycyjne wykonana została w czynie społecznym przez przedstawicieli miejscowych przedsiębiorstw, głównie Bystrzyckich Zakładów Przemysłu Zapałczanego. Oficjalne otwarcie placówki nastąpiło 19 lipca 1964 roku. W 1968 roku muzeum przekazano budynek dawnej szkoły parafialnej, dzięki czemu pozyskano dodatkową powierzchnię wystawienniczą. Pierwszą dyrektorką nowej instytucji została Helena Getterowa, zasłużona działaczka społeczna, współzałożycielka Towarzystwa Miłośników Ziemi Kłodzkiej, która swoją funkcję pełniła do roku 1972. Muzeum Filumenistyczne należy uznać za wyjątkowe, zarówno w skali kraju, jak i Europy, jest bowiem jedyną w Polsce placówką, która zajmuje się historią niecenia ognia.  Muzea o podobnym profilu znajdują się także w Czechach, Szwecji oraz Anglii.
Bystrzycka instytucja jest wyjątkowa również ze względu na fakt, iż oprócz tematyki filumenistycznej, w kręgu jej zainteresowań pozostają zagadnienia związane z wszelkimi przejawami życia na terenie Bystrzycy Kłodzkiej i jej okolic, od czasów najdawniejszych po współczesne. Muzeum łączy charakter placówki o wąskiej specjalizacji jaką jest filumenistyka z charakterem muzeum regionalnego.
Od ponad 45 lat muzeum zajmuje się pozyskiwaniem, zabezpieczaniem, naukowym opracowywaniem i eksponowaniem obiektów związanych z historią niecenia ognia oraz historią regionu. Główny trzon kolekcji muzealnej stanowią przedmioty służące do niecenia ognia, min.: zapalniczki lontowe, benzynowe, gazowe, elektryczne, chemiczne, krzesiwa metalowe i skałkowe oraz opakowania i etykiety zapałczane z Polski, a także krajów Europy i całego świata.
Muzeum prowadzi działalność edukacyjną. W ofercie przygotowane zostały lekcje muzealne traktujące o historii niecenia ognia, historii regionu, z zakresu teorii sztuki oraz zajęcia warsztatowe. Przy muzeum działa od 2009 roku klub miłośników sztuki. Cyklicznie organizowane są wykłady i prelekcje tematyczne.
W stałej sprzedaży w kasie Muzeum znajdują się informatory i publikacje muzealne oraz różnorodne wydawnictwa dotyczące historii, sztuki i turystyki, w tym mapy i przewodniki po ziemi kłodzkiej. Posiadamy także bogatą ofertę sprzedaży zapałek i podpałek w specjalnie zaprojektowanych opakowaniach. Muzeum od lat współpracuje z polskimi filumenistami, a także przedstawicielami producentów zapałek – firmą  B. L. Match Jamno, Fabryką Zapałek "Czechowice" S.A. w Czechowicach-Dziedzicach, Częstochowskimi Zakładami Przemysłu Zapałczanego w Częstochowie oraz firmą Euromatch z Bystrzycy Kłodzkiej."-tekst ze strony: http://www.muzeum-filumenistyczne.pl/historia.html

Ekspozycje:
""Historia niecenia ognia"*
Wystawa przedstawia różne metody niecenia ognia i przedmioty do tego służące. Ekspozycję otwiera prezentacja krzesiw, od najprostszych żelaznych, poprzez krzesiwa o artystycznie zdobionych uchwytach, aż do krzesiw skałkowych kształtem przypominających broń palną.
Szeroko zaprezentowane zostały różnego rodzaju zapalniczki. Są wśród nich zapalniczki na paliwo płynne – benzynowe i gazowe, zapalniczki elektryczne, zapalniczki wyrabiane przez żołnierzy podczas I i II wojny światowej z łusek po nabojach. Unikalnym eksponatem jest zapalniczka chemiczna zwana, od nazwiska wynalazcy, lampą Döbereinera.
Pokazane eksponaty mają różnego rodzaju kształty i wielkości. Są wśród nich miniaturki i zapalniczki gabinetowe, zapalniczki przypominające kształtem aparat fotograficzny, butelkę, szminkę do ust, beczułkę na piwo, małpkę, samochód i wiele innych.
*Wystawa została zmodernizowana w roku 2014 dzięki wsparciu MKiDN w ramach programu dziedzictwo kulturowe, priorytet Wspieranie działań muzealnych na zadanie „Modernizacja wystawy stałej pn. "Historia niecenia ognia", z okazji obchodów 50-lecia istnienia Muzeum Filumenistycznego”."-tekst ze strony: http://www.muzeum-filumenistyczne.pl/ekspozycje/historia-niecenia-ognia.html
""Świat etykiet"
Jednym ze sposobów niecenia ognia jest użycie zapałek. Był to, przed udoskonaleniem mechanizmu zapalniczek, sposób najwygodniejszy i najprostszy. Etykiety zapałczane pojawiły się w latach 80-tych XIX w. i od tego czasu stały się jednym z nośników informacji. Spełniają jedną z trzech funkcji: nalepki towarowej, mikroplakatu o określonych zadaniach propagandowych, oświatowych lub reklamowych, albo funkcję dekoracyjną.
Na ekspozycji stałej w muzeum prezentowane są etykiety i opakowania zapałczane z okresu od przełomu XIX/XX w. po czasy współczesne. Oprócz etykiet polskich zobaczyć można etykiety i opakowania zapałczane z różnych krajów świata m.in. z Francji, Wielkiej Brytanii, Rosji, USA, Indii i Chin. Różnorodność motywów i tematów na nich występujących jest właściwie nieograniczona."-tekst ze strony: http://www.muzeum-filumenistyczne.pl/ekspozycje/swiat-etykiet.html
"Bystrzyca Kłodzka - oblicza miasta
Wystawa przybliżająca dzieje i zabytki Bystrzycy Kłodzkiej. Na ekspozycję składają się eksponaty ze zbiorów Działu Regionalnego bystrzyckiego muzeum: obrazy olejne, akwarele, rzeźby, archiwalne fotografie i czasopisma, a także wielkoformatowe plansze z bogatym materiałem ikonograficznym. Ozdobę ekspozycji stanowi unikatowa, średniowieczna księga miejska, datowana ma koniec wieku XIV.
Wystawa prezentowana jest w Galerii "Zaczarowany Świat Zapałek" oraz w holu muzeum."-tekst ze strony: http://www.muzeum-filumenistyczne.pl/ekspozycje/bystrzyca-klodzka-oblicza-miasta.html
"Zaczarowany świat zapałek
Galeria ZACZAROWANY ŚWIAT ZAPAŁEK powstała w maju 2005 r. i działa w Muzeum Filumenistycznym w Bystrzycy Kłodzkiej. Celem Galerii jest promocja zabytków na opakowaniach zapałczanych. Galeria współpracuje z wiodącymi polskimi i europejskimi producentami zapałek:
-Firmą B.L. Match Jamno
-Fabryką Zapałek Czechowice S.A.
-Firmą Euromatch w Bystrzycy Kłodzkiej
-Firmą Wołoszyn
-Fabryką Europe Match w Szegedzie (Węgry)
Galeria jest czynna w godzinach otwarcia Muzeum!"-tekst ze strony: http://www.muzeum-filumenistyczne.pl/ekspozycje/zaczarowany-swiat-zapalek.html
"Mleczko w Muzeum
Od stycznia 2011 roku w Muzeum Filumenistycznym oglądać można 70 prac satyrycznych autorstwa Andrzeja Mleczki. Wszystkie prace pochodzą z kolekcji Muzeum Filumenistycznego, na którą składa się ponad 200 rysunków znanego krakowskiego satyryka. Prace ujrzały światło dzienne po długim okresie leżakowania w muzealnym magazynie. Pomimo iż powstawały kilka lat temu, nie straciły nic na swojej aktualności. Zaprezentowane rysunki dotyczą różnych sfer życia społecznego takich jak polityka, wiara, życie małżeńskie, a także szeroko pojęte stosunki międzyludzkie.
Wystawa została przygotowana jako ekspozycja stała."-tekst ze strony: http://www.muzeum-filumenistyczne.pl/ekspozycje/mleczko-w-muzeum.html
"Od 2016 roku w Muzeum utworzona została niewielka ekspozycja poświęcona filatelistyce.
Głównym pomysłodawcą tej niewielkiej wystawy jest bystrzycki filatelista - Felicjan Kaczmarek.
Jej tematyka zmieniana jest raz w miesiącu i związana jest z przypadającymi w danym okresie ważnymi rocznicami/wydarzeniami/osobami.
Dotychczas zaprezentowane zostały walory filatelistyczne dotyczące: Fryderyka Chopina, Świąt Wielkanocnych, Bystrzycy Kłodzkiej i jej patrona św. Floriana, Nocy Muzeów, Mistrzostw Europy w piłce nożnej, Turystyki w Polsce, Zimowych Igrzysk Olimpijskich,Letnich Igrzysk Olimpijskich, Kampanii Wrześniowej 1939, Nauki polskiej i polskich naukowców, Narodowego Święta Niepodległości, Świąt Bożego Narodzenia, Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz Walentynek.
Chętnych filatelistów zapraszamy do współpracy."-tekst ze strony: http://www.muzeum-filumenistyczne.pl/ekspozycje/tematyczna-rama-filatelistyczna.html
"W Muzeum Filumenistycznym można oglądać jedyny w Polsce, pływający model statku wykonany z zapałek. Autorem Bismarcka jest utalentowany młody modelarz Grzegorz Trzmielewski. Statek został wykonany z ponad 35 tysięcy zapałek, a prace nad jego wykonaniem trwały 3 miesiące."-tekst ze strony: http://www.muzeum-filumenistyczne.pl/ekspozycje/model-bismarcka.html
"Od ponad 50 lat muzeum zajmuje się pozyskiwaniem, zabezpieczaniem, naukowym opracowywaniem i eksponowaniem obiektów związanych z historią niecenia ognia oraz historią regionu. Główny trzon kolekcji muzealnej stanowią przedmioty służące do niecenia ognia, min.: zapalniczki lontowe, benzynowe, gazowe, elektryczne, chemiczne, krzesiwa metalowe i skałkowe oraz opakowania i etykiety zapałczane z Polski, a także krajów Europy i całego świata.Zapraszamy!

Godziny otwarcia*:
-od wtorku** do soboty: 8.00 - 16.00
-w niedziele: 10.00-15.00
-w poniedziałki muzeum jest zamknięte dla zwiedzających
Godziny otwarcia podczas wakacji (lipiec, sierpień):
-od wtorku** do soboty: 9.00 - 17.00
-w niedziele: 10.00-16.00
-w poniedziałki muzeum jest zamknięte dla zwiedzających
* Dla grup zorganizowanych (powyżej 20 osób) istnieje możliwość indywidualnego ustalenia godzin zwiedzania muzeum (obowiązuje rezerwacja z kilkudniowym wyprzedzeniem).
** Wtorek jest dniem bezpłatnym dla zwiedzających
(dot. wstępu do sali wystaw stałych - parter, Galerii Zapałczanej "Zaczarowany Świat Zapałek", wystawy rysunków A. Mleczki oraz wystawy Bystrzyca Kłodzka - oblicza miasta).
Wstęp na pozostałe ekspozycje jest płatny!
Bilety wstępu:
-normalne: 9,00 zł
-ulgowe: 7,00 zł
-rodzinny: 30,00 zł
Lekcje i warsztaty muzealne*:
-opłata za zajęcia warsztatowe: 7,00 zł/os
-opłata za lekcje muzealne: 7,00 zł/os
(szczegóły dot. warsztatów oraz tematów lekcji dostępne są w zakładce "Edukacja muzealna")
-opłata za lekcję pt. "Spacerem po Bystrzycy Kłodzkiej": 100 zł/grupa
* lekcje i warsztaty muzealne prowadzone dla grup min. 10 osób
  (obowiązuje rezerwacja z kilkudniowym wyprzedzeniem).
Opłaty dodatkowe:
-oprowadzanie grup po obiekcie i wystawach: 35,00 zł
(obowiązuje rezerwacja z kilkudniowym wyprzedzeniem).
Ogólnopolska Giełda Filumenistyczna:
-każda pierwsza sobota października - wstęp wolny
Rezerwacje:
tel. /faks +48 74 811 06 37
e-mail: muzeum@bystrzycaklodzka.pl; muzeum.filumen@wp.pl "-tekst ze strony: http://www.muzeum-filumenistyczne.pl/
























Zaczynamy zwiedzanie od sali na parterze.Niespiesznie przechadzamy się,oglądając wszystko i robiąc przy tym niesamowitą ilość zdjęć.Znajdujemy tu przebogaty zbiór różnych przedmiotów służących do niecenia ognia-krzesiwa,lampy oliwne,zapalniczki i etykiety zapałczane.Poznajemy historię fabryk zapałek w bystrzycy Kłodzkiej,a i samej zapałki.
































































































































































































































































Po obejrzeniu wszystkiego na parterze,idziemy na piętro.Tu znajdują dwie sale i korytarz z eksponatami.I znów niespiesznie wszystko oglądamy,robiąc całe mnóstwo zdjęć :)


















































































































































































































































Kiedy obejrzymy wszystko na piętrze,schodzimy na parter i idziemy do kasy.Oglądamy tu wystawione do sprzedania zapałki i pamiątki z Bystrzycy Kłodzkiej.W jednej ze szklanych gablot dostrzegamy dzwoneczki,więc wybieramy jeden dla mnie,płacimy za niego i idziemy do szatni,gdzie się ubieramy i opuszczamy Muzeum.Od razu wędrujemy do punktu informacji turystycznej,usytuowanego nieopodal.Wchodzimy do środka,kupujemy vizytki turystyczne,stemplujemy wszystkie kajety-mają sporo pieczątek-bierzemy folderki i pytamy Panią o baszty,czy byłaby możliwość wejścia na nie? I cóż? Okazuje się że taka możliwość jest.Jeden telefon i po kilku minutach do informacji turystycznej wchodzi Pani z kluczami od baszt.Zostawiamy plecaki w informacji turystycznej i ruszamy ku pierwszej baszcie.




























"Baszta Kłodzka
 Stanowiąca część systemu fortyfikacji miejskiej baszta, zbudowana na początku XIV w. to doskonały punkt widokowy. Zbudowana z łamanego kamienia na zaprawie wapiennej wieża bramna w 1568 otrzymała ceglane nakrycie w kształcie ostrosłupa. Baszta stanowiła część bramy Kłodzkiej rozebranej w 1843 r. W najwyższej kondygnacji ma po dwa okna strzelnicze na ścianie, a między nimi, nieco wyżej, kamienne żygulce do odprowadzania wody. Na murze baszty od strony ul. Okrzei czytelne są jeszcze ślady nakrytej dwuspadowym daszkiem bramy Kłodzkiej, przed wyburzeniem przylegającej do baszty i połączonej z nią prostokątnymi otworami na dwóch piętrach. Po remoncie przeprowadzonym w latach 1975-1977 szpic wieży jest otynkowany a dostępny dla zwiedzających taras widokowy zabezpieczony żelazną kratą.
Baszta Kłodzka udostępniona jest do zwiedzania.
Czynna: poniedziałek-sobota 10,00 - 16,00. Bilety: normalny 3 zł, ulgowy 2 zł."-tekst ze strony: http://www.bystrzycaklodzka.pl/asp/pl_start.asp?typ=14&menu=102&strona=1

Pani otwiera drzwi kwadratowej baszty,daje nam bilety wstępu i zostaje na dole,a my wędrujemy drewnianymi schodami na taras widokowy.Tradycyjnie liczę schody i kiedy docieramy na samą górę,wyszło mi że jest ich 89.Stajemy na tarasie widokowym,podziwiamy rozpościerającą się cudną panoramę,robimy zdjęcia i cieszymy się że tu jesteśmy razem :) Kiedy już nasycimy oczy i aparaty widokami,schodzimy na dół.



















Na dole pytamy Panią o wejście na dwie kolejne baszty.I kiedy słyszymy że możemy wejść,od razu nam się buzie uśmiechnęły.Pani zamyka Basztę Kłodzką i razem idziemy w kierunku Baszty Rycerskiej-tej którą mijaliśmy zaraz po wyjściu ze stacji kolejowej.

"Baszta Rycerska
Baszta stanowi element fortyfikacji miejskiej, pochodzi z początku XIV w. zwana była także Czarną, Kruczą lub Rzeźniczą, prawdopodobnie od cechu opiekującego się tą częścią murów obronnych. Została przekształcona w 1823 r. na dzwonnicę kościoła ewangelickiego (dzisiejsze Muzeum Filumenistyczne). Baszta zachowała na ścianie od strony ulicy Rycerskiej resztki wsporników kamiennych służących niegdyś za podporę dla ganku, a w wyższej kondygnacji dla balkonu przy ostrołukowym portalu. We wszystkich ścianach widnieją wąskie otwory strzelnicze. Dach drewniany w roku 1608 zamieniono na kamienny. Zachowany do dzisiaj dzwon pochodzi z początku XIX wieku."-tekst ze strony: http://www.bystrzycaklodzka.pl/asp/pl_start.asp?typ=14&menu=104&strona=1

Kiedy docieramy na miejsce,Pani otwiera niewielkie drzwi,daje nam na pamiątkę bilety wstępu i ostrzega że schody wiodące na górę są w formie drabin,więc są strome i jest ich 55.Nie bardzo lubię takie schody,więc od razu pytam Radka czy dam radę wejść.
-Oczywiście,że dasz radę Danusiu.
Idę więc za Radkiem do góry.Ta baszta nie ma tarasu widokowego,za to ma dwa dzwony i my po pokonaniu 55 drabiniastych,stromych,drewnianych schodów docieramy właśnie do nich.Tu mamy dłuższą sesję zdjęciową i dopiero po niej niespiesznie zaczynamy schodzić w dół.






































Na dole,Pani pyta nas czy w dalszym ciągu chcemy iść na trzecią basztę? My oczywiście odpowiadamy że tak,więc Pani zamyka Basztę Rycerską i prowadzi nas do Baszty Bramy Wodnej,mówiąc że niewielu turystów wchodzi na trzy baszty,najczęściej wchodzą tylko na Basztę Kłodzką,czasem jeszcze na Rycerską,ale Wodna mało kiedy jest odwiedzana.Słysząc to,śmiejemy się że my raczej zawsze chcemy zobaczyć jak najwięcej,będąc w jakimś miejscu.Pani prowadzi nas po kamiennych schodach,otwiera bramkę,a później niewielkie drzwi,zapala światła,daje nam bilety wstępu na pamiątkę i odsłania makietę miasta.I jak my mielibyśmy tu nie wejść? Ależ nam się buzie cieszą :) Po kilku zdjęciach i obejrzeniu podświetlonej makiety,idziemy na taras widokowy.Żeby tam się dostać,musimy pokonać 55 schodów,a na górze Radek musi otworzyć metalowe,ciężkie drzwi,uważając przy tym by palców sobie nie przytrzasnąć.Udaju Mu się to i stajemy na wąskim tarasie widokowym.Podziwiamy rozciągającą się piękną panoramę na miasto,robimy zdjęcia i schodzimy na dół.

"Brama Wodna
Baszta Bramy Wodnej należy do najbardziej malowniczo położonych na Dolnym Śląsku. Wieża Wodna położona w południowej części starego miasta, przy ul. Podmiejskiej,zbudowana na początku XIV w. zwana była także "Niską Bramą" lub "Górską Bramą". Stanowiła bramę wjazdową do miasta od strony rzeki. Do dzisiaj zachowała krenelaż ceglany, pochodzący prawdopodobnie z czasu postawienia nowego hełmu. Od strony przedmieścia nad przejazdem zaznacza się uskokiem w licu ściany płycizna z prowadnicą do podciągania bramy, która zamykała drogę do miasta. Od strony przeciwnej schodami zewnętrznymi dostać się można do nakrytej drewnianym stropem izdebki na pierwszym piętrze. W pomieszczeniu wieży miał swoją siedzibę strażnik miejski, a przed nią pisarz bramny pobierał opłatę od wjeżdżających do miasta wozów i wnoszonych koszy z towarem."-tekst ze strony: http://www.bystrzycaklodzka.pl/asp/pl_start.asp?typ=14&menu=103&strona=1


























Na dole dziękujemy Pani za cierpliwość w oprowadzaniu nas,pytamy jeszcze o miejsce z którego przeważnie robione są pocztówkowe zdjęcia Bystrzycy Kłodzkiej.Pani nam tłumaczy jak mamy tam dotrzeć,dziękujemy więc jaszcze raz i ruszamy obejrzeć centrum miasta.I tak docieramy do Rynku,gdzie na środku stoi Ratusz-niestety mamy pecha,trwa remont.

"Ratusz
Pierwotną budowlę ratusza w stylu gotyckim, z blankami i wieżą zegarową wzniesiono prawdopodobnie ok. połowy XIV wieku po ukonstytuowaniu się rady miejskiej – jej istnienie sygnalizowane jest po raz pierwszy w 1336 roku. Wielokrotnie przebudowywany w związku z licznymi pożarami nawiedzającymi miasto, dziś stanowi przykład budowli wzorowanej na włoskiej renesansowej architekturze municypalnej. Obecny Ratusz to budynek ponownie wzniesiony w latach 1852-54, kiedy to rozwijającym się samorządom miejskim najbardziej odpowiednim dla ratuszy wzorem wydawał się „późny gotyk i renesans – styl dumnych republik miejskich”, a jedyną pozostałością dawnego ratusza jest jego wieża pochodząca z roku 1704, z której trębacz sygnałem oznajmiał porę zamykania i otwierania bram miejskich.
Obecnie w Ratuszu mieści się siedziba Urzędu Stanu Cywilnego."-tekst ze strony: http://www.bystrzycaklodzka.pl/asp/pl_start.asp?typ=14&menu=99&strona=1

Mimo to że Ratusz jest w remoncie,wchodzimy do budynku i robimy kilka zdjęć malowidłom ściennym,a po nich wychodzimy na zewnątrz i stajemy przed Kolumną Trójcy Świętej.
















"Kolumna Trójcy Świętej w Bystrzycy Kłodzkiej – pochodzący z 1736 roku barokowy monument, autorstwa Antona Jörga, stojący na rynku w Bystrzycy Kłodzkiej. Pomnik był narzędziem propagandowym, mającym służyć umocnieniu wiary katolickiej i ideowej walce z protestantyzmem.
Kolumna wykonana została w roku 1736 przez pochodzącego z Kamieńca Ząbkowickiego śląskiego rzeźbiarza Antona Jörga, który zasłynął podobnym pomnikiem ustawionym na rynku w Głubczycach. Fundatorem dzieła był bystrzycki radca i podskarbi Kacper Rudolf Kleinwatcher. Kolumna powstała, aby chronić miasto od pożarów i zarazy, która w tym czasie dziesiątkowała okoliczną ludność. W roku 1855 podskarbi Franciszek Tischbauer sfinansował renowację, którą przeprowadził rzeźbiarz Aleksy Ziliack. Kolejną renowację, połączoną z usuwaniem starych powłok olejnych i naprawą zniszczonych detali, wykonał w latach 1900-1902 rzeźbiarz Eisenberg ze Strzelina, a ostatnie tego typu prace przeprowadził Karl Heinz-Ludwig.
Decyzją wojewódzkiego konserwatora zabytków z dnia 21 marca 1950 pomnik został wpisany do rejestru zabytków ruchomych.
Pomnik ma wysokość około 10 metrów i w ocenie historyków sztuki jest jednym z najlepszych dzieł Antona Jörga. Inspiracją dla tej kompozycji stał się dwunasty rozdział Apokalipsy św. Jana, o czym informuje inskrypcja wykuta na podstawie pomnika. Szczyt wysokiego, zwężającego się ku górze cokołu o trzech wklęsłych bokach pokrytych ornamentem regencyjnym, zwieńczono przedstawieniem Trójcy Świętej. Poniżej ulokowano figurę Matki Bożej Wniebowziętej. Postać Marii otaczają postaci świętych Józefa, Anny i Joachima. Poniżej Marii, na niewysokiej kolumnie, stoi figura Archanioła Michała. Postument otacza bogato ornamentowana kamienna balustrada, w której narożach stoją figury świętych Floriana, Jana Nepomucena i Franciszka Ksawerego. Pomnik okolono żeliwnym ogrodzeniem. Całość jest bogato zdobiona puttami, wolutami, motywami roślinnymi i innymi detalami.
Kolumna ukazuje symbolicznie walkę Kościoła z Szatanem. Jest to szczególnie widoczne w przedstawieniu Marii przezwyciężającej zło i w postaci Michała z pokonanym smokiem.
Pomnik ze względu na rozmiary i bogactwo form ma charakter monumentalny oraz cechuje się doskonałą równowagą elementów statycznych i dynamicznych. W przeszłości był efektownym narzędziem propagandy religijnej i walki z reformacją."-Wikipedia.




























































Po obejrzeniu bystrzyckiego Rynku,wędrujemy do informacji turystycznej,gdzie pytamy o podziemia,o których wspomniała nam Pani od Baszt.Kiedy już wiemy jak tam dojść,idziemy w tam kierunku.W bibliotece pytamy o wejście do podziemi,a Pani od razu wiedzie nas ku nim.Zapala światło i zostawia nas samych.Schodzimy więc w dół,do piwnic.

"Bystrzyckie podziemia
Podziemia to zespół komór i korytarzy w staromiejskiej zabudowie, stanowiących podziemną część wyburzonego więzienia. Według oceny Zespołu Naukowego z AGH w rejonie tym występują dalsze ciągi komór i korytarzy podziemnych, a także dwu i trzykondygnacyjne podziemia. Kontynuacja prac badawczo – rozpoznawczych dopiero ujawni, co jeszcze kryją podziemia bystrzyckiej starówki. Obecnie odkryte i zabezpieczone zostało 350 m2 powierzchni w komorach o wysokości 6 m. Po odpowiednim zabezpieczeniu, mogą stać się niezwykle atrakcyjną trasą turystyczną i główną atrakcją turystyczną miasta. W średniowieczu niemal wszystkie domy miały okazałe i piękne piwnice, zbudowane wielkim wysiłkiem i nakładem kosztów. Komisje złożone z rajców i przedstawicieli cechu przechodząc przez piwnice całego miasta kontrolowały ilość i jakość wyprodukowanego przez mieszczan piwa."-tekst ze strony: http://www.bystrzycaklodzka.pl/asp/pl_start.asp?typ=14&menu=115&strona=1

Niewielkie te podziemia,ale oczyszczone i dostępne,co jest atutem miasta.Być może że kiedyś będzie ich więcej.
Po zrobieniu zdjęć,wychodzimy na zewnątrz i idziemy na spcer uliczkami miasta.








I tak docieramy do kościoła pw.św.Michała Archanioła.Oczywiście świątynia jest zamknięta,więc nawet nie mamy szans by zajrzeć do wnętrza.Oglądamy więc ją na zewnątrz,robimy kilka zdjęć i wędrujemy dalej.































I tak docieramy do murów obronnych,gdzie od razu natrafiamy na Kryształową Aleję Gwiazd.Powstała ona w grudniu 2015 roku.Pierwszą twarzą był portret reżysera Kazimierza Kutza,który wyreżyserował w całości nakręcony film w Bystrzycy Kłodzkiej "Nikt nie woła".Dziś w Kryształowej Alei Gwaiazd są twarze: Krzysztofa Zanussiego,Jerzego Hoffmana,Roberta Gonery,Grażyny Wolszczak,Janusza Majewskiego i Wiktora Zborowskiego.Przechadzamy się niespiesznie i robimy zdjęcia,stwierdzając przy okazji że twarz Wiktora Zborowskiego jest najbardziej podobna do oryginału.Po sesji zdjęciowej idziemy spacerowym krokiem na poszukiwanie jakiejś knajpki by coś zjeść.








































Przy jednej z ulic wychodzących z Rynku znajdujemy coś na kształt baru mlecznego-"Bar Kaktus".Postanawiamy wejść do środka i zobaczyć co mają do jedzenia.Wewnątrz dość sporo ludzi,ale są też wolne stoliki.Podchodzimy do lady i stajemy w kolejce.Mamy chwilę do namysłu co wybrać.Radek zamawia ziemniaki i pieczeń z sosem,do tego kompot,a ja wybieram ziemniaki,kotlet górski,kompot i zestaw surówek.Ściągamy plecaki i kurtki i siadamy przy stoliku.Chwilę czekamy na swoje dania,rozglądając się ciekawie po lokalu.Po jakimś czsie nasze zamówione potrawy zostają postawione przed nami.Patrzymy lekko zaskoczeni,bo porcje są duże,a niewiele kosztują.Niespiesznie zaczynamy się posilać.Jedzenie jest pyszne-jedynie mój kotlet jest za słony-śmiejemy się że kucharz,który go przyrządzał chyba jest zakochany...
Po posileniu się,opuszczamy Bar Kaktus i wciąż bez plecaków wędrujemy uliczkami Bystrzycy Kłodzkiej.






























Ze starego miasta wychodzimy przez Basztę Wodną.Idziemy w kierunku rzeki.Zatrzymujemy się przy figurze św.Jana Nepomucena,gdzie robimy sobie kilka zdjęć,a po nich idziemy dalej.Co jakiś czas oglądamy się za siebie i spoglądamy na piękną panoramę miasta,uwieczniając ją na zdjęciach i tak niespiesznie docieramy do Izby Pamięci Rolnictwa Gmin Masywu Śnieżnika.Patrzymy na siebie i bez zbędnych słów postanawiamy wejść i zobaczyć co też tu zgromadzono.Wchodzimy na podwórko,witamy się z Panią i pytamy czy moglibyśmy obejrzeć zgromadzone tu sprzęty i przedmioty? Pani otwiera przed nami wrota stodoły i wpuszcza nas do środka.Zaczynamy zwiedzanie i oglądanie zgromadzonych tu przedmiotów i sprzętów.Och jak my lubimy takie miejsca :)

"Izba Pamięci Rolnictwa Gmin Masywu Śnieżnika, ul. Kolejowa 5,
tel. 74-811-25-27, czynne: codziennie 10:00 – 17:00
Izba Pamięci Rolnictwa Gmin Masywu Śnieżnika jest prowadzona przez Pana Władysława Węglarza i udostępniana zwiedzającym od 2000 roku. Znajdujące się tam przedmioty, które związane są z rolnictwem, Pan Władysław zbiera od 30 lat. Zostały zakupione na terenie 4 gmin Masywu Śnieżnika tj. Gminy Bystrzyca Kłodzka, Międzylesie, Lądka-Zdroju oraz Stronia Śląskiego. Łącznie jest to ok. 1500 eksponatów datowanych od 1563 roku.
Zwiedzanie jest nieodpłatne, przyjmowane są wolne datki."-tekst ze strony: https://dolnyslask.travel/bystrzyca-klodzka/


































































































Zachwyceni oglądamy wszystkie przedmioty zgromadzone na dole stodoły i robimy mnóstwo zdjęć.Pani  widząc nasz zachwyt,prowadzi nas po drewnianych schodach na piętro,gdzie również zgromadzono mnóstwo eksponatów.Przechadzamy się niespiesznie,oglądamy i robimy zdjęcia i w pewnym momencie okazuje się że padły mi akumulatorki,a zapasowych nie mam,bo zostały w domu.No cóż,Radek musi teraz sam robić zdjęcia.















Po obejrzeniu wszystkiego i zrobieniu mnóstwa zdjęć,wrzucamy pieniążki do skrzyneczki,chwilkę rozmawiamy z Panią,dziękujemy za możliwość zobaczenia tego wszystkiego,żegnamy się i idziemy w kierunku starego miasta.Pora odnaleźć "zakątek malarzy",skąd robiono pocztówkowe zdjęcia a i malowano panoramę Bystrzycy Kłodzkiej,ukazując ją jako włoskie miasteczko :) Oczywiście dość szybko odnajdujemy to miejsce i zatrzymujemy się tu na dłużej.Panorama na stare miasto jest stąd przecudna.Podziwiamy ją,Radek robi zdjęcia,a ja chłonę całą sobą to piękno :)
Po zrobieniu zdjęć,powolutku idziemy w kierunku wiaduktu kolejowego,przechodzimy pod nim i kładką za nim wędrujemy na drugi brzeg,powoli wracając do miasta.Idziemy do informacji turystycznej,gdzie obieramy swoje plecaki,dziękując za ich przechowanie i stwierdzając przy okazji że Bystrzyca Kłodzka jest niesamowicie przyjaznym  miastem dla turystów.Ludzie są tu życzliwi i uśmiechnięci,co jest wyjątkowe,bo z reguły w polskich miastach nie spotyka się takiej życzliwości :)

























Po opuszczeniu informacji turystycznej wędrujemy niespiesznie w kierunku stacji kolejowej.Mamy chwilę do przyjazdu naszego pociągu,więc rozsiadamy się wygodnie na ławce.Wyjmujemy z plecaka termos z grzanym winem.Raczymy się nim niepiesznie,rozmawiamy i czekamy na pociąg.Kiedy przyjeżdża nasz transport,wsiadamy do niego i jedzemy nim do Kłodzka Miasto,gdzie mamy przesiadkę,na pociąg jadący do Wałbrzycha Głównego.Jedziemy nim do Jedliny Górnej gdzie przesiadamy się na komunikację zastępczą.Nią,pełni obaw czy zdążymy,docieramy do Wałbrzycha Głównego.Tu udaje nam się przesiąść na pociąg jadący w kierunku Jeleniej Góry.Szczęśliwi i zadowoleni wracamy do domu.








Tak kończy się nasz cudowny dzień  w Bystrzycy Kłodzkiej.Wycieczka była udana,więc pora na kolejną,a ta już niebawem.
Do zobaczenie wkrótce :)

Pozdrawiamy serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)












4 komentarze:

  1. Jeden dzień, a tyle wrażeń! Piękne rzeźby, koty, malowidła... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrażeń było całe mnóstwo,ale i miejsca cudne,warte odwiedzenia :)
      Pozdrawiam Izuniu serdecznie :)

      Usuń
  2. I oczywiście piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń