"Zarząd Oddziału PTTK „Sudety Zachodnie” wraz z redakcją „Nowin Jeleniogórskich” zapraszają w dniu 10 kwietnia 2022 r. na wycieczkę nr 7 w ramach tegorocznego Rajdu na Raty. Wyjazd z Jeleniej Góry pociągiem o godz. 7.30 do Kątów Wrocławskich.
Trasa wycieczki długości 14 km przebiega w środkowej części Równiny Wrocławskiej w Parku Krajobrazowym Dolina Bystrzycy. Od stacji kolejowej w Kątach Wrocławskich idziemy do centrum miasta, oglądamy Rynek z zabytkową zabudową i przez Park Staromiejski dochodzimy do Sośnicy. Oglądamy tu cenny zabytek, gotycki kościół z XV wieku z barokowym wyposażeniem. Istotnym elementem kościoła są Święte Schody, wzorowane na rzymskich Scala Sancta przed bazyliką św. Jana na Lateranie. Dalsza wędrówka prowadzi przez północną część Parku Krajobrazowego Dolina Bystrzycy. Jest to jeden z nielicznych już obszarów Polski, mało przekształconych przez człowieka. Malownicze widoki tworzy tu wartko płynąca Bystrzyca, ze swoimi jeziorkami, wysepkami i płyciznami. Idziemy przez Jurczyce, Romnów, w Małkowicach (gotycki kościół z XV wieku) opuszczamy teren Parku Krajobrazowego i drogą jezdną docieramy do stacji kolejowej Sadowice Wrocławskie, skąd o godz. 16.25 odjeżdżamy pociągiem do Jeleniej Góry. Wycieczkę prowadzi Wiktor Gumprecht z Mysłakowic (tel. 500279011).
Uczestnicy we własnym zakresie ubezpieczają się od następstw nieszczęśliwych wypadków, członkowie PTTK z opłaconą składką objęci są ubezpieczeniem zbiorowym.
Opracował Wiktor Gumprecht
Impreza dofinansowana przez:
Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego
Miasto Jelenia Góra
Powiat Karkonoski."
Kiedy dowiedzieliśmy się o tej wędrówce, od razu zdecydowaliśmy że weźmiemy w niej udział.
I tak nadeszła niedziela.
Wstajemy dość wcześnie. Na spokojnie jemy śniadanie, pijemy kawę i pakujemy plecaki. Kiedy jesteśmy gotowi, wychodzimy z domu i idziemy w kierunku dworca kolejowego. Kiedy docieramy na miejsce, witamy się ze znajomymi, kupujemy bilety w kasie i wędrujemy na peron z którego ma odjechać nasz pociąg. Czas oczekiwania na nasz transport umilamy sobie rozmowami ze znajomymi, a kiedy przyjeżdża nasz pociąg, wsiadamy do niego, zajmujemy wygodne miejsca i ruszamy ku nowej przygodzie :)
W miłym towarzystwie, spędzonym na pogaduchach, podróż mija nam szybko i nie wiedzieć kiedy docieramy do stacji kolejowej w Kątach Wrocławskich. Cała nasza, dość duża grupa wysiada z pociągu, idzie za Wiktorem i zatrzymuje się przed budynkiem dworca kolejowego. Tu Wiktor oficjalnie wita wszystkich i przedstawia plan dzisiejszej wędrówki. Po omówieniu trasy, niespiesznie ruszamy w kierunku centrum miasta.
"Kąty Wrocławskie.
Nazwa miejscowości pojawia się po raz pierwszy w dokumencie wystawionym w r.1298 "in castro nostro Kanth". Przy tym grodzie, nad rzeką Bystrzycą i przy drodze z Wrocławia do Świdnicy i Strzegomia nastąpiła lokacja miasta w ostatnich latach XIII wieku, nie później niż w 1298 r, kiedy pobliski Milin nazwany został w dokumencie "dawnym miastem". Kąty miały zapewne zastąpić nieudaną lokację Milina. W r.1302 wymieniony jest dziedziczny wójt Gerhard. W r. 1321 miasto z przyległościami i zamek zostały przekazane Bernardowi księciu świdnickiemu przez jego brata Bolka I ziębickiego; później są przejściowo własnością Bolka II świdnickiego i Henryka jaworskiego, a po śmierci tego ostatniego w r. 1346 przejęte przez króla czeskiego. Od r.1351 należy do książąt ziębickich. W r.1379 Bolko II ziębicki sprzedaje miasto wraz z zamkiem książętom oleśnickim, w r.1420 Konrad IV oleśnicki, od r.1417biskup wrocławski oddaje je w zastaw kapitule wrocławskiej, katedralnej, za zgodą książąt oleśnickich i króla czeskiego. W latach 1428 i 1432 Kąty zostają splądrowane i zniszczone przez husytów. W r.1447 Konrad Biały Oleśnicki najeżdża miasto i odbiera je kapitule, zwraca je w r.1474, odtąd miasto przechodzi na własność biskupstwa wrocławskiego.
W wielkim pożarze w r.1624 zostaje zniszczonych 165 domów, a także zamek, nigdy odtąd nie odbudowany i ratusz, odbudowany dopiero w XIX wieku. Kolejne większe pożary miały miejsce w 1660 i 1752 r. W 2.poł. XVIII wieku zabudowa utrzymana była w granicach miasta średniowiecznego: zachowany był pn.-wsch. Odcinek murów miejskich, pierścień fosy, opatrzone wieżami bramy Wrocławska i Świdnicka oraz bezwieżowa brama Zamkowa; wokół rynku i przy głównych ulicach zwarta zabudowa ustawionych szczytowo domów, przeważnie konstrukcji szkieletowej z podcieniami na słupach, jedynie pośrodku rynku zgrupowanie kilku budynków i wolno stojącej wieży ratuszowej. Około r. 1820 zburzone zostały bramy miejskie, w r.1855-6 zasypane fosy. W 2.poł.XIX wieku budynki mieszkalne w większości wzniesiono od nowa, jako murowane, mieszczące się jednak na dotychczasowym obszarze. W działaniach wojennych r.1945 zniszczona lub poważnie uszkodzona była prawie połowa budynków miejskich.
Miasto Kąty Wrocławskie ze względu na swoje położenie pełniło rolę ośrodka handlowego. Dzięki urodzajności okolicy od XIV wieku rozwijało się tu tkactwo oraz młynarstwo, o czym świadczą liczne młyny w rejonie. W r. 1310 zaczęła działać stacja celna, a od r.1340 odbywał się w okolicy doroczny jarmark.
Zimmermann opisuje (1795), że w r.1610 w kątach mieszkało 1388 ludzi, a w r.1794 910 mieszkańców. Od r.1837 w mieście odbywały się trzy targi bydłem oraz w czwartki targi cotygodniowe.
W mieście funkcjonowało wielu rzemieślników, a wśród nich: 1 cyrulik, 2 piekarzy, 3 białoskórników, 2 garbarzy, 2 gorzelników, 6 płócienników, 2 szklarzy, 4 bednarzy, 1 młynarz, 1 kominiarz, 4 kołodziejów, 1 mydlarz, 3 powroźników, 1 krochmalnik, 1 pończosznik, 4 stolarzy, 15 garncarzy, 2 cieśli, 14 szewców. W roku 1795 miasto było ubezpieczone od pożarów na sumę 28.815 talarów reńskich.
Z opisu miasta w roku 1845 dowiadujemy się, że miasto liczy w tym roku 1691 mieszkańców, w tym 1354 katolików, 326 ewangelików, 11 Żydów. W mieście funkcjonują dwie szkoły-katolicka i ewangelicka, gdzie nauczycieli opłaca się z funduszy króla, urzędu skarbowego i magistratu. Do kąteckich szkół i kościołów uczęszczali także mieszkańcy z okolic miasta. Kąty liczą w połowie XIX wieku 144 domy, łącznie z domami na przedmieściach.
Nadal utrzymywany był charakter małego miasta, obsługującego rozwinięte zaplecze rolnicze, ze skromnym przemysłem przetwórstwa ziemniaków, młynarskim i metalurgicznym. Administracyjnie Kąty należały od r.1817 do powiatu średzkiego, w latach 1932-1975 do powiatu wrocławskiego.
W wymiarze urbanistycznym Kąty charakteryzują się zachowaniem skali, zasadniczych podziałów i elementów małego miasta książęcego względnie biskupiego , ukształtowanego w średniowieczu. Nie zmieniony pierwotny regularny układ bloków zabudowy w granicach dawnych murów i fos , utrwalonych biegiem ulic oraz ciągami plantów i zieleni. Obszar historycznej zabudowy i mieszczący się pośrodku rynek wydłużone w kierunku od pd.-wsch. na pn.-zach. podporządkowane parze równoległych ulic, stanowiących oś układu i zbiegających się w miejscach dawnych bram na przelotowej drodze Wrocław-Świdnica.
Z prostokątnego rynku wybiega osiem ulic: dwie główne tworzą jego dłuższe pierzeje, w trzech narożnikach dobiegają do nich prostopadle ulice krótsze i węższe; czwarta przecznica odsunięta od narożnika pn.-wsch. ku środkowi rynkowej pierzei, dla stworzenia najkrótszego połączenia z leżącym poza murami zamkiem. Regularny blok środkowy rynku, poza dominująca wieżą ratuszową , obejmuje dwie bryły stanowiące silny akcent stylowy XIX wieku: klasycystyczny dawny kościół ewangelicki i ratusz o formach neoromańskich. W panoramie miasta panuje wysoki masyw późnogotyckiego kościoła parafialnego z przysadzistą wieżą - p.w.śś. Piotra i Pawła.
Zwarte zespoły domów mieszkalnych utrwalające średniowieczne ciągi komunikacyjne i podziały na bloki charakteryzują styl 2 połowy XIX wieku. Ze skromnym, eklektycznym wystrojem fasad. W stosunku do zabudowy sprzed XIX wieku zasadniczo został zmieniony wygląd rynkowych i ulicznych pierzei przez wprowadzenie domu ustawionego kalenicowo w miejsce dawnego, z fasadą szczytową."-tekst ze strony: Idziemy wzdłuż jednej z głównych ulic. Podziwiamy stare budynki, przystajemy na zrobienie kilku zdjęć, rozmawiamy i radujemy się że mamy okazję być tu razem. Na ciut dłużej zatrzymujemy się przy budynku Browaru Caminus. Radek zażyczył sobie sesję zdjęciową, bo Mu się taka marzyła. Oczywiście Browar jest zamknięty, więc fotki są tylko z budynkiem :)
"Browar Caminus mieści się w pieczołowicie odrestaurowanym budynku, powstałym pod koniec XIX wieku, w którym dawniej funkcjonowała mleczarnia. Jej komin był inspiracją dla jego nazwy (komin – łac. caminus).
To spełnienie marzeń właścicieli i piwowara, którzy od lat młodości marzyli o warzeniu piwa. I choć wychowywali się w innych czasach i dzieli ich znaczna różnica wieku, to los połączył ich pasje i postanowili stworzyć coś, co w dobie rewolucji piwnej będzie inne. To także kontynuowanie kąckiej tradycji piwowarskiej – w Kątach Wrocławskich warzono piwo już od XVII wieku, a browar funkcjonował do II wojny światowej."-tekst ze strony: https://browarcaminus.pl/o-nas/
Konar się złamał, ale serce zostało :) |
Po sesji zdjęciowej z Browarem, idziemy dalej. Doganiamy naszych Rajdowiczów nieopodal kościoła p. w. świętych Piotra i Pawła.
"Kościół śś. Piotra i Pawła w Kątach Wrocławskich – gotycka świątynia katolicka, zlokalizowana przy ul. gen. Władysława Sikorskiego w centrum Kątów Wrocławskich.
Przy świątyni jesteśmy ciut za późno. Akurat wierni zmierzają z palmami na mszę. No cóż, nie można mieć wszystkiego. Robimy zdjęcia z figurą św. Jana Nepomucena, a po nich obchodzimy kościół dookoła, focąc go przy okazji. Po zdjęciach, nie czekając na Rajdowiczów, ruszamy w kierunku Rynku i znajdującego się na jego środku Ratusza. Sporo czasu zajmuje nam na fotografowaniu się z pomnikiem, którego losy są zagmatwane....
Niespiesznie wędrujemy dookoła Ratusza, przyglądamy się kamienicom okalającym Rynek i fotocimy je :) Jedną z nich jest kamienica z adresem Rynek 26.
"Kamienica- Rynek 26.
Pierwszy kościół wzmiankowano na tym miejscu w 1302, a obecny pochodzi z pierwszej ćwierci XV wieku. Ma charakter halowy, portal południowy późnogotycki. Przed wejściem do kruchty gotycka płyta grobowa, w sklepieniu kruchty gotycki orzeł śląski z ok. 1500. Wysoka, ośmioboczna wieża jest jednym z kilku istotnych elementów panoramy miasta. Hełm i górna część wieży pochodzą z lat 1825-1827, kiedy to nastąpiła renowacja obiektu. Nad jednym z portali neogotyckich widnieje data 1101.
Najistotniejszym i najstarszym elementem wyposażenia jest rzeźba Madonna z dzieciątkiem, z drewna polichromowanego. W prezbiterium gotyckie sakramentarium, liczne barokowe rzeźby m.in. Grupa Ukrzyżowania.
Plebania pochodzi z XIX wieku. Kościół otacza częściowo ceglany mur z otworami strzelniczymi. Przy kościele istnieje kilka starych mogił, m.in. Simeona Mosera z 1843, rodziny Zawadzky z 1901/1908, czy Adolfusa Moeperta z 17 lutego 1945. Nad portalem wejściowym mozaika, przedstawiająca patronów kościoła, z napisem Paweł VI / A.D. 1977.
Do muru kościelnego przylega cmentarz poległych żołnierzy polskich i radzieckich z okresu II wojny światowej."-Wikipedia.
"Ratusz w Kątach Wrocławskich – został wzniesiony w roku 1879 w stylu neoromańskim, przy wykorzystaniu wieży pozostałej po poprzednim ratuszu, który spłonął. Obecnie budowla jest siedzibą władz miejskich Kątów Wrocławskich.
Pierwszy drewniany ratusz w Kątach Wrocławskich istniał już w XV wieku. W okresie późniejszym wzniesiono obok niego murowaną wieżę, którą podwyższono w 1613 roku. W roku 1624 stary ratusz spłonął i siedziba władz miejskich została ulokowana w jednym z domów mieszkalnych. Obecny ratusz został wzniesiony w latach 1878-1879, obok wieży pozostałej po poprzednim obiekcie.
Decyzją wojewódzkiego konserwatora zabytków z dnia 20 sierpnia 1966 roku wieża ratusza została wpisana do rejestru zabytków.
Ratusz jest budowlą neoromańską, posiada cztery skrzydła z wewnętrznym dziedzińcem, trzy kondygnacje, nakryty jest dachem dwuspadowym. Na fasadach widnieją centralne ryzality z trójkątnymi szczytami i wykonane w tynku boniowania. Wieża w dolnej części jest czworoboczna, wyżej przechodzi w ośmiobok z tarczami zegarowymi i jest nakryta ostrosłupowym hełmem. W jej ścianach wmurowane są pochodzące z XVII wieku płyty herbowe starostów kąteckich i biskupów wrocławskich."-Wikipedia.
"Od Rolanda do Feniksa, czyli rzecz o pomnikowych zmianach.
Na zachodniej części Rynku, przed ratuszem w Kątach Wrocławskich, stoi postument, na którym przez lata zmieniały się figury, tablice i inskrypcje.
Obecnie znajduje się tu postać Feniksa, znanego w starożytności mitycznego ptaka siedzącego na gnieździe, uznawanego za symbol słońca oraz wiecznie odradzającego się życia. Ptak ten był – jak podaje legenda – długowieczny, żył nawet kilkaset lat. W Egipcie na ołtarzu w Heliopolis na przygotowanym przez kapłanów stosie spalał się, by po trzech dniach odrodzić się na nowo.
Przed II wojną światową stała w miejscu pomnika Feniksa inna figura. W roku 1922 postawiono tam pomnik średniowiecznego rycerza Rolanda, wywodzącego się z hrabiowskiego rodu, który był wzorcem dla innych rycerzy. Jego cechy to waleczność, odwaga, honor, troska o dobro kraju i współtowarzyszy, oddanie królowi i szacunek dla niego, gotowość do poświęceń za wiarę. Pomnik ten, postawiono w hołdzie 51 poległym na frontach I wojny światowej mieszkańcom Kątów, a była to wyjątkowo piękna rzeźba symbolizująca wolność i niezależność miasta. Dodatkowo w przedsionku kościoła kąckiego zawieszone były tablice inskrypcyjne z nazwiskami poległych. Niestety w roku 1945 figura, jak i tablice, zostały zniszczone. W Środzie Śląskiej do dzisiaj stoi postać rycerza Rolanda w centrum miasta.
W rocznicę XV-lecia wyzwolenia Dolnego Śląska w roku 1960 Powiatowy Komitet Frontu Jedności Narodu oraz Oddział Powiatowy Związku Bojowników o Wolność i Demokrację we Wrocławiu postanowili wybudować pomnik gen. Karola Świerczewskiego w Kątach Wrocławskich. Pomnik został ufundowany dla upamiętnienia pobytu generała w naszym mieście w roku 1945 z „dobrowolnych” wpłat społeczeństwa, jak też zakładów pracy. Odsłonięcie pomnika odbyło się 1 maja 1960 roku z udziałem kompanii honorowej Jednostki Wojskowej ze Strachowic i orkiestry Śląskiego Okręgu Wojskowego. Przybyli przedstawiciele Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej, jak również delegaci z wielu innych instytucji państwowych i społecznych. Zgromadziło się w tym dniu około 1 000 osób na kąckim Rynku. Obecny był również syn generała.
O ile odsłonięcie odbyło się z wielką pompą przy akompaniamencie orkiestry, to zdejmowanie posągu miało miejsce jedynie przy asyście nielicznych gapiów w roku 1989, kiedy to nadszedł czas politycznych przemian.
Wiele lat pomnik przeleżał w magazynie Zakładu Gospodarki Komunalnej. W końcu został przekazany na wniosek Związku Żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego w roku 2000, decyzją burmistrza Urzędu Miasta i Gminy Kąty Wrocławskie Antoniego Kopcia, do Muzeum Ludowego Wojska Polskiego i Pamiątek po Armii Radzieckiej w Uniejowicach, powiat Złotoryja.
Historia wykazała, że gen. Karol Świerczewski nie zasłużył sobie na wdzięczną pamięć wśród Polaków. Swoim całym życiem związany był z Rosją i ZSRR. Walczył nawet przeciwko wojskom Józefa Piłsudskiego, w czasach odradzającej się Polski. Był generałem Armii Czerwonej i generałem broni Wojska Polskiego.
Powstająca I Polska Armia w Związku Radzieckim pod kierownictwem pułkownika Zygmunta Berlinga musiała mieć opiekę ze strony Stalina, tak więc generał Karol Świerczewski został tam mianowany zastępcą dowódcy korpusu. W warunkach bojowych Świerczewski dał się poznać jako nieudolny i przeważnie pijany dowódca, któremu przypisuje się olbrzymie straty wśród podległych żołnierzy.
Jak znalazł się Kątach Wrocławskich? II Armia Wojska Polskiego pod dowództwem generała broni Karola Świerczewskiego przeznaczona została do zdobycia Festung Breslau, ale ze względu na zamierzony atak koalicjantów na Berlin, Stalin przekierował II Armię WP na Zgorzelec, Budziszyn, Drezno, Berlin, Pragę, gdzie poległo wielu Polaków w ciężkich bojach w nierównej walce z Niemcami.
Znany jest epizod, gdzie na uwagi dowódców podczas odprawy nad Nysą Łużycką, że straty mogą być duże, generał odparł: „macie długą broń, więc zmuście żołnierzy by szli do przodu”. W ciągu zaledwie kilku dni poległo wiele tysięcy Polaków, a 10 tysięcy zostało rannych. Po latach Niemcy opowiadali, nie mogąc się nadziwić, jak żołnierze szli na ciągły ich ogień, przecież Stalin nie chciał, by alianci sami zdobyli Berlin. Nie przynosi chluby życiorys generała. Po wojnie gdy trwały jeszcze walki w Bieszczadach z resztkami UPA, generał jadąc na inspekcję garnizonów wojskowych do Cisnej został zastrzelony w zasadzce w dniu 28 marca 1947 r. Pobliską wieś zniszczono, a ludność przesiedlono. W ramach „Akcji Wisła” przesiedlono na teren całej Polski wiele rodzin Łemków, Ukraińców. i Bojków .
W Kątach Wrocławskich na cześć generała nazwano szkołę, ulicę, składano kwiaty i wieńce pod pomnikiem, by po latach wszystko wróciło do normy i ulica kiedyś nazwana im gen. Karola Świerczewskiego dzisiaj zmieniono na ulicą błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki, a pomnik niesławnego generała zastąpiono symbolem odradzającego się życia w postaci feniksa."-tekst ze strony:
Niespiesznie wędrujemy dookoła Ratusza, przyglądamy się kamienicom okalającym Rynek i fotocimy je :) Jedną z nich jest kamienica z adresem Rynek 26.
"Kamienica- Rynek 26.
W zabudowie kąckiego rynku ta kamieniczka zdecydowanie wyróżnia się zarówno wielkością, jak też formą architektoniczną. Stąd zapewne od ponad stu lat stanowi częsty motyw na kartkach pocztowych i w folderach reklamowych. Zbudowana została w popularnym pod koniec XIX wieku stylu neorenesansowym. Trzypiętrowa, z mansardowym dachem, wyraźnie góruje nad sąsiednimi domami. Boniowana elewacja, gzymsy i pilastry, a także ozdobiony ornamentowymi detalami wykusz i fasada ściany, świadczą o guście i majętności jej właściciela. Pośród tych detali architektonicznych tylko jeden jest rozpoznawany bez problemu.
Umieszczony w wykuszu na wysokości pierwszego piętra, pod lewym oknem przedstawia dwa lwy, herb miasta Kąty. Pod drugim jest dwugłowy orzeł, lecz jego symboliczne znaczenie jest już dziś zapomniane. Być może ma on jakiś związek z herbem cechowym drukarzy, aczkolwiek nie można też wykluczyć związku z wizerunkiem jaki używali Habsburgowie, tytularni cesarze rzymscy narodu niemieckiego do 1806 r. czy Prusy do r. 1810.
Kamienica ta co prawda nie ma tak interesującej przeszłości jak kilka innych zabytków w Kątach, ale jej były właściciel i jego firma mają swój znaczący wkład w utrwaleniu lokalnej historii. Jego inicjały H.K. i data budowy 1899 do dzisiaj figurują w ozdobnej kutej kracie drzwi wejściowych. Litera „H” to skrót od imienia Hermann, zaś „K”, to nazwisko Knoof, a z tym nazwiskiem bardzo często można się spotkać przeglądając chociażby stare karty pocztowe z przełomu XIX i XX w. Duża ich część ma nadruk: „Verlag von H. Knoof Canth”– wydawnictwo Knoofa w Kątach, które mieściło się w tej kamienicy. W lokalu od frontu był duży sklep, w którym oprócz pełnego asortymentu wyrobów papierniczych sprzedawano książki, karty pocztowe i lokalną gazetę drukowaną na zapleczu, gdzie była również introligatornia.
Gazeta ta miała z początku tytuł: „Stadt und Landbote, Anzeiger für Canth, Zobten und Umgegend „– „Posłaniec miejski, kurier dla Kątów, Sobótki i okolicy”. Kilka lat później w tytule nie było nazwy Sobótki, ponieważ zaczęła już tam wychodzić lokalna gazeta. Kącka wydawana była przez 72 lata, w latach 30 i 40 – tych wychodziła w środy i soboty, a właścicielem i redaktorem naczelnym był już Franz Knoof. Kosztowała 97 pfg., a w prenumeracie 85 pfg.(prenumerata u każdego listonosza i w agencji). Pierwsze dwie strony poświęcone były wydarzeniom międzynarodowym, regionalnym i lokalnym.
Umieszczano tu informacje agencyjne, przedruki i komentarze. Na trzeciej stronie drukowano czasem różne opowiadania – poświęcona była przeważnie historii miasta i regionu. Ten cykl artykułów nosił tytuł „Z archiwum miasta Kąty”. Były też felietony historyczne pod tytułem „Przy kominku” lub „Na przypiecku” Dzięki temu, że pewna część tych gazet przetrwała okres wojennej zawieruchy, na podstawie tych artykułów można częściowo odtworzyć lokalną historię. Na czwartej stronie zamieszczano różnego rodzaju porady domowe. Piąta strona to różnego rodzaju ogłoszenia (sześć wierszy kosztowało tylko 5 pfg.) np. jaki film wyświetlany będzie w kąckim kinie, o której godzinie w kościele katolickim są msze, (cztery w niedziele, jedna codziennie), informacja o tym, że u ewangelików msza, spowiedź i komunia św. o godz. 9. 00 jest połączona ze zbiórką na misje ewangelizacyjne, burmistrz zamieszczał tu także ogłoszenia urzędowe, drukowano rozkład jazdy pociągów, reklamowały się firmy, jak np. znana mieszkańcom krochmalnia, czy firma Dr. Oetkera zachęcająca do kupna pysznego budyniu waniliowego.(tylko 8 pfg.) Były tam też ogłoszenia drobne takie jak nekrologi usługi, sprzedaż czy kupno.
Trzeba też wspomnieć, że w Kątach oprócz wydawnictwa Knoofa była też mniejsza firma o takim samym profilu działalności, należąca do niejakiego Roberta Winklera, po której również zachowało się dużo kart pocztowych.
Na podstawie zbiorów własnych, opracował: Jerzy Grenda."-tekst ze strony: http://www.smzk.katywroclawskie.com/artykuly-historyczne/budowle-z-historia/kamienica-rynek-26/
"Kościół ewangelicki św. Elżbiety, ob. budynek usługowy.
Klasycystyczny kościół ewangelicki¸ wzniesiony wg projektu K.F.Schinkla, w stylu arkadowym, pierwotnie z umieszczonymi na fasadzie żeliwnymi reliefami wykonanymi przez C. A. Mächtiga.
Kościół ewangelicki św. Elżbiety w Kątach Wrocławskich (niem. Kanth) wzniesiony został w latach 1833-1836, wg projektu K. F. Schinkla. Pracami budowlanymi kierował wrocławski architekt A. G. Frey, który projektował także nieistniejący ołtarz ambonowy. Fasadę zdobiły żeliwne reliefowe tablice wykonane przez C. A. Mächtiga projektowanymi przez K. F. Schinkla. Po 1945 obiekt przestał pełnić funkcję sakralne i został przekształcony w budynek usługowy. Usunięto pierwotne wyposażenie i reliefowe tablice z fasady. W roku 1975 wnętrze obiektu zostało gruntowanie przebudowane na sklep z usunięciem empor i podziałem przestrzeni na dwie kondygnacje. Powiększono także otwory okienne w elewacji płd.-wsch.
Kościół usytuowany w Rynku, przy ratuszu, po jego płd.-wsch. stronie.
"Park Krajobrazowy „Dolina Bystrzycy” utworzony rozporządzeniem Wojewody Wrocławskiego z dnia 27 października 1998. Całkowita powierzchnia parku wynosi 8 810 ha, z czego prawie połowa bo 4 100 ha znajduje się na terenie gminy Kąty Wrocławskie, stanowiąc 23% jej ogólnej powierzchni. Osią parku jest „Dolina rzeki Bystrzycy”, stanowiąca cenne ogniwo Ekologicznego Systemu Obszarów Chronionych w Polsce. Korytarz doliny łączy stosunkowo dobrze zachowane tereny leśne Sudetów z jednym z najlepiej wykształconym na terenie Polski korytarzem ekologicznym doliny Odry. W wielu przypadkach stanowi jedyne miejsce bytowania cennych gatunków na terenach o przeważnie rolniczo-przemysłowym charakterze, przez które przepływa Bystrzyca. Forma dolinna jest w nieznacznym stopniu przekształcona antropogenicznie i może uchodzić za piękny, wprost dydaktyczny przykład doliny, z wykształconym korytem i łożyskiem oraz licznymi starorzeczami. Część starorzeczy jest tu zabagniona, inne zaś służą za pastwiska, czy łąki.
Murowany z cegły o elewacjach oblicowanych cegłą w kolorze żółtym, czerwonym i zendrówką. Wzniesiony na planie prostokąta z wydzielonym od frontu przedsionkiem z dwiema symetrycznie założonymi klatkami schodowymi. Elewacje, z wysoką strefą cokołową, zwieńczone szerokim, profilowanym gzymsem koronującym z ząbkowymi fryzami.
Fasada (elewacja płd.-zach.), z umieszczonym na osi trójosiowym pseudoportykiem o półkoliście zamkniętych otworach drzwiowych ujętych szerokimi ceglanymi toskańskimi pilastrami, z łukami o szerokich ceglanych opaskach. W półkolistych polach tympanonów pierwotnie umieszczone prostokątne żeliwne tablice. W przyłączach niewielkie rozetki. Portyk przykryty szerokim profilowanym gzymsem okapowym, pod gzymsem w przyłuczach niewielkie rozetki. Fasada zwieńczona trójkątnym szczytem W szczycie okulus wypełniony żeliwną armaturą z promieniście ułożonymi szprosami. Po bokach szczytu ustawione akroteriony. Elewacje boczne czteroosiowe o wysokich otworach okiennych, zamkniętych łukiem pełnym. Otwory okienne w elewacji płd.-wsch. zostały wtórnie powiększone."-tekst ze strony: https://zabytek.pl/pl/obiekty/katy-wroclawskie-kosciol-ewangelicki-sw-elzbiety-ob-budynek-u
Po wysłuchaniu opowiadania o historii świątyni, odwracamy się plecami do Ratusza i wąską uliczką idziemy w kierunku Parku Krajobrazowego Doliny Bystrzycy.
"Park Krajobrazowy „Dolina Bystrzycy” utworzony rozporządzeniem Wojewody Wrocławskiego z dnia 27 października 1998. Całkowita powierzchnia parku wynosi 8 810 ha, z czego prawie połowa bo 4 100 ha znajduje się na terenie gminy Kąty Wrocławskie, stanowiąc 23% jej ogólnej powierzchni. Osią parku jest „Dolina rzeki Bystrzycy”, stanowiąca cenne ogniwo Ekologicznego Systemu Obszarów Chronionych w Polsce. Korytarz doliny łączy stosunkowo dobrze zachowane tereny leśne Sudetów z jednym z najlepiej wykształconym na terenie Polski korytarzem ekologicznym doliny Odry. W wielu przypadkach stanowi jedyne miejsce bytowania cennych gatunków na terenach o przeważnie rolniczo-przemysłowym charakterze, przez które przepływa Bystrzyca. Forma dolinna jest w nieznacznym stopniu przekształcona antropogenicznie i może uchodzić za piękny, wprost dydaktyczny przykład doliny, z wykształconym korytem i łożyskiem oraz licznymi starorzeczami. Część starorzeczy jest tu zabagniona, inne zaś służą za pastwiska, czy łąki.
Na terenie Parku Krajobrazowego największą rolę odgrywają fitocenozy leśne. Zdecydowana większość drzewostanów należy do klasy lasów o najwyższych walorach ekologicznych i stosunkowo bogatym runie leśnym. Głównymi gatunkami lasotwórczymi są: grab, jesion, lipa drobnolistna i dąb szypułkowy, rosnące zarówno w grądach, łęgach jak i zbiorowiskach przejściowych. Charakterystyczną roślinnością parku jest również roślinność wodna, występująca głównie w starorzeczach, stawach hodowlanych i małych zbiornikach wodnych. Reprezentuje ją zespół „lilii” wodnych tj. grążel żółty oraz rdestnica pływająca.
Ze względu na obfitość różnych płytkich rozlewisk, między wałami przeciwpowodziowymi a korytem rzeki występują zbiorowiska szuwarów.
Należą do nich: szuwar trzcinowy oraz szuwar pałki szerokolistnej, rzadziej trafiają się szuwar oczeretowy oraz szuwar pałki wąskolistnej. Na samych brzegach rzeki Bystrzycy z uwagi na to, iż dobrze znosi zalew powodziowy najliczniejszym jest szuwar mozgowy oraz szuwary wielkoturzycowe. Natomiast na śródleśnych bagnach i zabagnionych łąkach występują zespoły kosaćca żółtego, turzycy brzegowej, błotnej i dzióbkowatej. Atrakcyjność Parku Krajobrazowego podnosi wiele interesujących historycznie obiektów. Należą do nich przede wszystkim kościoły, budowle murowane, orientowane - ołtarz od strony wschodniej, z wieżą, utrzymane w stylu gotyckim i barokowym. Do najstarszych i najciekawszych należy kościół w Sośnicy wzniesiony przed 1244 rokiem w stylu romańskim.Projektowany rezerwat przyrody położony w zespole leśnym na północy gminy Kąty Wrocławskie w Parku Krajobrazowym „Dolina Bystrzycy”, na zachód od wsi Skałka w rozwidleniu rzeki Strzegomki i Bystrzycy. Jego wschodnią i południową granicę wyznaczają szosy, natomiast północno – zachodnią rzeka Strzegomka biegnąca aż do ujścia Bystrzycy. Obszar ten charakteryzuje się znaczną dominacją zbiorowisk leśnych reprezentowanych przez mało zmienione lasy łęgowe, grądowe olszowe i fitocenozy przejściowe. Lasy łęgowe to w zdecydowanej większości łęgi wiązowo – jesionowe oraz zajmujące niewielkie fragmenty łęgi jesionowo – olszowe z panującą olszą czarną.
Lasy zlokalizowane na siedliskach bardziej suchych to wschodnioeuropejska postać grądu należącego do zespołu Tilio – Carpinetum, reprezentowanego przez dąb szypułkowy, grab zwyczajny z domieszką lipy drobnolistnej i klonu zwyczajnego. Poza lasami występują niewielkie fragmenty stanowiące małe polany, świeżych łąk rajgrasowych i trzęślicowych, a na obrzeżach starorzeczy fragmenty szuwaru wiekoturzycowego oraz zarośli nadrzecznych. Oprócz znacznej różnorodności zbiorowisk roślinnych, spotyka się tu szereg gatunków roślin podlegających ochronie, a przede wszystkim śnieżyczka przebiśnieg która występuje tu najliczniej w porównaniu do pozostałych terenów doliny Bystrzycy. Poza śnieżyczką do całkowicie chronionych można spotkać lilię złotogłów oraz szafirka drobnokwiatowego. Z roślin chronionych częściowo najpospolitszą jest konwalia majowa, rzadszą kalina koralowa oraz kruszyna pospolita."-tekst ze strony: https://www.katywroclawskie.pl/pl/page/park-krajobrazowy-doliny-bystrzycy
Wędrujemy wydeptanymi ścieżkami Parku Krajobrazowego Doliny Bystrzycy. Między drzewami, u naszych stóp dostrzegamy liście czosnku niedźwiedziego i kwiaty kokoryczy. Czosnek niedźwiedzi jeszcze nie kwitnie, więc w Parku nim nie pachnie, ale gdy zerwany listek rozgniatamy w dłoniach, to jego zapach roznosi się dookoła.
Ścieżka wijąca się między drzewami, doprowadza nas do Sośnicy. Tu znajduje się gotycka świątynia ze świętymi schodami. Zatrzymujemy się przed bramą z wejściową z figurą św. Jana Nepomucena. Kilka zdjęć i wchodzimy na teren przykościelny, gdzie spoglądając na wieżę kościelną słuchamy opowiadania historii świątyni.
"Kościół parafialny w Sośnicy jest jednofilarową, gotycką świątynią wiejską, z kaplicą Świętych Schodów, ufundowaną w 1776 r. na wzór Scala Santa przed bazyliką św. Jana na Lateranie w Rzymie.
Kościół w Sośnicy wzmiankowano po raz pierwszy w 1244 r. Obecny, gotycki, wzniesiony został w kilku fazach. Prezbiterium i mury obwodowe nawy wybudowano w k. XIII wieku. W 1487 r. założono sklepienia nad nawą oraz wzniesiono zakrystię z fundacji Hansa von Prockendorfa i jego żony Kathariny, z domu von Strönichen. W 1504 r. dobudowano wieżę, co upamiętnia umieszczona na niej tablica inskrypcyjna. Kościół przejęty przez protestantów w 1570 r., rekatolicyzowano w 1653 r.; do roku 1684 był świątynią filialną parafii w Katach Wrocławskich. W 1619 r. do nawy sośnickiego kościoła dobudowano od pd. kruchtę, z fundacji Gotthardta von Prockendorfa, a w 1776 r. nadbudowano ją, sytuując na piętrze lożę kolatorską. W 1799 r. wyremontowano wieżę, po pożarze który w 1753 r. strawił również dach budowli, naprawiony w 1754 roku.
W 1776 r. przy świątyni wystawiono kaplicę Świętych Schodów z fundacji Marii Josephy von Würtz und Burg, wzorowaną na Scala Sancta przed bazyliką św. Jana na Lateranie. Wnętrze kaplicy ozdobił późnobarokowymi malowidłami ściennymi Jan Henryk Kynast w roku 1779. W 1919 r. zostały one odnowione i częściowo przemalowane przez malarza Frischa z Wrocławia.
Kościół wielokrotnie remontowano w: 1855, 1862 (neogotycki portal w wieży), 1921 (wystawienie przybudówki z klatką schodową od pn. przy wieży), 1923 (naprawa tynków), 1969 r. (dach) oraz w l. 1975-1980 (odnowienie wnętrza, nowa posadzka, nowe tynki zewnętrzne).
Kościół usytuowany w centrum wsi na niewielkim wyniesieniu, otoczony cmentarzem z wzniesioną na południe od świątyni barokową kaplicą grobową Marii Franciszki von Saurma z 1783 roku. Cmentarz ogrodzony murem z 1819 r., z zachowanymi w części pn. resztkami pierwotnego muru z łamanego granitu.
Kościół gotycki, orientowany, murowany z cegły, oskarpowany, z tynkowaną partią cokołową i barokowymi przybudówkami. Jednonawowy, założony na planie zbliżonym do krzyża greckiego, z krótką, jednofilarową, czteroprzęsłową nawą i węższym, dwuprzęsłowym, prosto zamkniętym prezbiterium. Nawę poprzedza od zach. czworoboczna wieża nieznacznie przesunięta ku północy, kryta czterospadowym dachem, przy której usytuowana jest przybudówka ze schodami prowadzącymi na chór muzyczny (1921 r.). Przy nawie od pn. kaplica Świętych Schodów (1776 r.) z przybudówkami; od pd. kaplica i kruchta, z lożą kolatorską powyżej (1619, nadbudowana w 1776 r.); przy prezbiterium od pn. zakrystia. Nawa, prezbiterium oraz kaplica i kruchta pd. nakryte ceramicznymi dachami dwuspadowymi; kaplica Świętych Schodów trójspadowym; zakrystia i przybudówki pulpitowymi. W murach wieży zachowane otwory maculcowe. Wnętrze świątyni nakryte sklepieniami krzyżowo-żebrowymi: w prezbiterium z k. XIII w.; w nawie z 1487 r. wspartym na środkowym filarze (sklepienie w przęsłach przy łuku tęczowym w układzie sieciowym - jedenastopolowe w przęśle wsch.; ośmiopolowe w przęśle zach.). Sklepienie prezbiterium ozdabiają płaskorzeźbione zworniki w formie rozety i maski; na zwornikach nawy umieszczone płaskorzeźbione herby fundatorów: von Prockendorf, Strönichen, Grundschreiber, Sachs. W zakrystii, kaplicy pd. i poprzedzającej ją kruchcie sklepienia krzyżowe z wyciągniętymi szwami; w przyziemiu wieży koleba.
W nawie wmurowane późnogotyckie tablice fundacyjne Hansa von Prockendorfa z 1487 r. oraz jego i żony Kathariny, z domu von Strönichen na elewacji wieży. Wyposażenie świątyni barokowe: ołtarz gł. z 1714 r., ołtarze boczne z ok. 1680 i 1719 r., ambona z ok. 1720 roku; cykl obrazów Siedem Boleści i Siedem Radości Marii autorstwa J. H. Kynasta, ufundowany w 1779 r. przez Marię Josephę von Würtz und Burg. Renesansowa chrzcielnica z 1580 r. z barokową pokrywą z ok. 1720 roku. Ponadto liczne renesansowe i manierystyczne płyty nagrobne i epitafia.
Kaplica Świętych Schodów wzniesiona na rzucie wydłużonego prostokąta, piętrowa, z dwiema przybudówkami od wsch. mieszczącymi zewnętrzną klatkę schodową oraz kaplicę Ogrójca na parterze i Ciemnicę na piętrze. Wnętrze kaplicy otwarte do nawy dwiema arkadami, trójdzielne, sklepione kolebą, z dwubiegowymi schodami przy ścianie zach., prowadzącymi na podest z ołtarzem. W biegu wsch. ujętym ażurową balustradą, 28 marmurowych stopni z wmontowanymi relikwiami świętych. W biegu zach. piaskowcowe schody pomocnicze dla schodzących pielgrzymów. Ściany i sklepienie kaplicy pokryte polichromią autorstwa J. H. Kynasta, przedstawiająca sceny Pasji oraz iluzjonistyczny ołtarz z figurą Ecce Homo (1779, przemalowania z 1919 r.)."-tekst ze strony: https://zabytek.pl/pl/obiekty/sosnica-kosciol-par-pw-podwyzszenia-krzyza-swietego
Po wysłuchaniu historii kościoła i obejściu świątyni dookoła, wchodzimy do jej wnętrza. Pierwsze co zatrzymujemy się przy zawieszonej na filarze figurze św. Jana Nepomucena. Robimy sobie z nią zdjęcia i dopiero po nich dostrzegamy że nasz ulubiony święty ma aureolę z pięcioma gwiazdami zawieszoną na krzyżu i dłoni...Nietypowo....Podejrzewamy że aureola spadła znad głowy świętego i tak się akurat zawiesiła....
Po sesji zdjęciowej z Nepomukiem, przysiadamy w ławkach na chwilę modlitwy i zadumy i dopiero po niej ruszamy niespiesznie obejrzeć wnętrze świątyni.
Wędrujemy najpierw skrajem szosy, skręcamy w lewo i po minięciu cmentarza, wkraczamy na leśną drogę. Znów znajdujemy się w Krajobrazowym Parku Doliny Bystrzycy. Idziemy leśną drogą, wijącą się wśród drzew i budzącej się do życia przyrody. Jeszcze nie ma zbyt wiele kwitnącego ziela, ale gdzieniegdzie dostrzegamy kwitnące zawilce, zieleniejącą się trawę i kwiaty kokoryczy. Przystajemy co jakiś czas na zrobienie zdjęć, krótką rozmowę ze znajomymi i sobą i w rewelacyjnych nastrojach docieramy do miejsca gdzie robimy postój na posiłek i odpoczynek.
Rozsiadamy się na powalonych drzewach, wypakowujemy z plecaków jedzenie i picie. Posilamy się, rozmawiamy, robimy zdjęcia i odpoczywamy.
Po odpoczynku i posileniu się, pakujemy wszystko do plecaków, nie zostawiając śmieci po sobie i niespiesznie ruszamy dalej. Idziemy wydeptaną, wąską ścieżką, wijącą się między drzewami i leniwie płynącymi strumykami. Wędrówka w tak pięknych okolicznościach przyrody jest przyjemnością. I tak w radosnych nastrojach docieramy do Jurczyc. Przechodzimy przez kładkę i zatrzymujemy się przed budynkiem pałacu.
"Wszemiłowice Jurczyce.
Mijamy kilka zabudowań wsi, przechodzimy przez tory i na chwilę zatrzymujemy się na krzyżówce dróg z drzewem rosnącym na środku, przed którym znajduje się krzyż i kapliczka. Urokliwe to miejsce, od razu przypomniał mi się fragment piosenki Ryszarda Rynkowskiego:
Po odpoczynku i posileniu się, pakujemy wszystko do plecaków, nie zostawiając śmieci po sobie i niespiesznie ruszamy dalej. Idziemy wydeptaną, wąską ścieżką, wijącą się między drzewami i leniwie płynącymi strumykami. Wędrówka w tak pięknych okolicznościach przyrody jest przyjemnością. I tak w radosnych nastrojach docieramy do Jurczyc. Przechodzimy przez kładkę i zatrzymujemy się przed budynkiem pałacu.
Powiat wrocławski, gmina Kąty Wrocławskie, przysiółek wsi Wszemiłowice, (nazwa niemiecka: Jürgen, Kreis Breslau).
Miejscowość wzmiankowana jako Jurtschicz w dokumencie z 1361 roku. Do 1787 roku wioska należała do zakonu jezuitów z Wrocławia. Następnie została przejęta przez państwo pruskie i przekazana jako majątek państwowemu urzędowi szkolnictwa. W 1795r. właścicielem dóbr w Jurczycach była rodzina von Rothkirch. Kolejnymi posiadaczami majątku byli: radca prawny Ludwig (1830r.), młynarz Krause (1845r.), Koch (w latach siedemdziesiątych XIX w.), Wilhelm Ruprecht (1879r.), Fedor von Zawadzky (1886r.), rodzina hrabiów von Wengerskych (od początków XX wieku do lat trzydziestych tego stulecia), Brand z Wrocławia (w latach trzydziestych XX w.). Po 1945 roku dobra przejęło państwo polskie. W czasach Polski Ludowej folwarkiem i pałacem zarządzała Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna Wszemiłowice. Po upadku spółdzielni majątek przeszedł na własność Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. W 1999r. znalazł się w zasobach jej następczyni Agencji Nieruchomości Rolnych.
Neogotycki pałac w Jurczycach prawdopodobnie został wzniesiony w latach siedemdziesiątych XIX w. Po pożarze który miał miejsce w 1929 lub 1930r. rezydencję odbudowano w uproszczonej formie. Część cech stylowych pałac utracił również po 1945 roku, kiedy to zarządzała nim Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna. W czasach Polski Ludowej siedzibę właścicieli majątku zmieniono w wielorodzinny budynek mieszkalny. Obecnie pałac w dalszym ciągu pełni funkcję mieszkalną i można go zobaczyć tylko z zewnątrz.
Do pałacu przylega zaniedbany park. Na północ od rezydencji wznoszą się zabudowania gospodarcze dawnego folwarku."-tekst ze strony:
Wiktor opowiada historię tego miejsca, Rajdowicze słuchają spoglądając na przekształcony pałac. Po wysłuchaniu opowiadania, zrobieniu kilku fotek niespiesznie wędrujemy dalej.
....Na rozstaju dróg
I znów wędrujemy wydeptanymi ścieżkami wijącymi się między drzewami, wzdłuż spokojnie płynącej Bystrzycy. Znajdujemy miejsce, gdzie ustawiamy się do zdjęć grupowych - bo oczywiście jest ich kilka, a po ich zrobieniu idziemy dalej.
I tak niespiesznie wędrując docieramy do wsi Romnów. Wiktor opowiada historię wsi, a po opowiadaniu idziemy do parku, gdzie zatrzymujemy się na dłuższy postój.
Gdzie przydrożny Chrystus stał
Zapytałeś dokąd iść
Frasobliwą minę miał
Przystanąłeś więc
Z płaczem brzóz sprzymierzyć się
I uronić pierwszy raz
W czerwone wino łzę....
I kiedy zrobię zdjęcia idę za Rajdowiczami nucąc sobie pod nosem przypomniany fragment.
Mówię Ci Maju tam, hen daleko wybuduję ogromne miasto... |
I znów wędrujemy wydeptanymi ścieżkami wijącymi się między drzewami, wzdłuż spokojnie płynącej Bystrzycy. Znajdujemy miejsce, gdzie ustawiamy się do zdjęć grupowych - bo oczywiście jest ich kilka, a po ich zrobieniu idziemy dalej.
I tak niespiesznie wędrując docieramy do wsi Romnów. Wiktor opowiada historię wsi, a po opowiadaniu idziemy do parku, gdzie zatrzymujemy się na dłuższy postój.
"Romnów.
Wieś położona 20 km na południowy wschód od Wrocławia i 7.5 km na północ od Kątów Wrocławskich, w dorzeczu Strzegomki i Bystrzycy. Ulicówka, znana w źródłach od 1292 r. jako Romenow. W 1311r. przekazana została przez mieszczanina wrocławskiego żonie Adelheidzie jako uposażenie. W 1353 r. - Romnow lub Rumnow. Niemiecka nazwa brzmiała do 1945 r. Rommenau. Wraz ze Skałką wsie tworzyły jedno allodium. Prawdopodobnie również razem ze Skałką podlegały klasztorowi augustianów we Wrocławiu. Pewne wiadomości o przynależności wsi pochodzą dopiero z XVIII wiekuw 1786 r. graf von Haugwitz sprzedał Romnów i Skałkę grafom von Posadowsky. Na przestrzeni lat zmieniali się kolejni właściciele majątku. W pierwszej połowie XIX wieku wieś przeszła na własność Carla Gottlieba Eisfelda, po nim Oberamtmanna Karla Friedriecha Eisfelda. W latach 70-tych i 80-tych XIX w. zarządzał nią Johann Carl Heinrich Herrmann ze Stanowic, w powiecie Oława (Klein Stannowitz, Kreis Ohlau). Pod koniec XIX wieku powstała dziedziczna fundacja Eisfeldt-Hermann’sche Stiftung, obejmująca Skałkę i Romnów, do której wsie należały aż do roku 1945 r. Po II wojnie światowej początkowo funkcjonowała polska nazwa Romanów. Nazwa pochodzi najprawdopodobniej od imienia Roman - być może właściciela lub zasadźcy, który w średniowieczu przyczynił się do powstania wsi.
W 1945 r. Romnów zajęło „nieprawnie” Wojsko Polskie i Armia Czerwona, następnie przekazano w zarząd PNZ (Państwowe Nieruchomości Ziemskie) i PZNZ (Zrzeszenie Państwowych Nieruchomości Ziemskich). Wieś przeznaczona została na parcelację. Uległa niewielkim zniszczeniom wojennym - jeden dom nie nadawał się już do użytku, dwa były uszkodzone. W 1946 r. wieś przekazano osadnikom, jednak część ziemi nadal była „uprawiana przez wojsko”. Wieś zachowała charakter rolniczy, większość zabudowy powstało pod koniec XIX w. i na początku XX wieku.
Z połowy XIX wieku pochodzi dom i folwark, ul. Wspólna nr 3, na planie prostokąta, na wysokim przyziemiu, parterowy budynek mieszkalny, z dachem naczółkowym. Ustawiony szczytowo do ul. Głównej, front od strony folwarku, elewacja tylna zwrócona w stronę parku z XIX wieku. Dom murowany, otynkowany, w elewacji głównej pięcioosiowy, w elewacjach szczytowych dwuosiowy - w szczycie dwa duże okna ujęte dwoma mniejszymi, wyżej okulus. Wszystkie otwory okienne w obramieniu ceglanym, dwie opaski wykonano w tynku na wysokości okien, również naroża wykończono cegłą. Zarówno w elewacji frontowej, jak i tylnej, na osi głównej wejście poprzedzone drewnianym gankiem i schodami. W elewacji frontowej dodatkowo lukarna z daszkiem naczółkowym w połaci dachu, ponad wejściem. Dom nr 3 stanowi południowo-zachodnie Gmina Kąty Wrocławskie 99 skrzydło folwarku, po przeciwnej stronie budynek mieszkalny z I połowy XX wieku. Od strony ulicy dwie obory dwukondygnacyjnez końca XIX wieku. Naprzeciwko budynek stodoły - w stanie ruiny."-tekst ze strony:
Po posileniu się i odpoczynku spacerowym krokiem wędrujemy przez park i pod rozłożystym dębem znajdujemy kamienną płytę upamiętniającą Jurgena Leder, urodzonego w Kowarach 20latka, żołnierza Wermachtu odznaczonego Krzyżem Walecznych, który w 1943 zginął jako dowódca czołgu pod Charkowem. Kilka zdjęć i powoli ruszamy dalej.
Idziemy wąską, wijącą się między drzewami leśną ścieżką, która po jakimś czasie wyprowadza nas na łąkę. Stąd mamy widok na dwa zabytki-klasztor i most Baileya nad Bystrzycą.
"Most Baileya – rodzaj przenośnego stalowego mostu kratownicowego zaprojektowanego w czasie II wojny światowej do użycia przez wojskowe jednostki inżynieryjne.
Most został zaprojektowany przez Donalda Baileya, cywilnego inżyniera pracującego w czasie II wojny światowej w War Office. Swój model zaprezentował przełożonym, którzy dostrzegli w nim duży potencjał. Udoskonalaniem i produkowaniem konstrukcji zajął się Królewski Korpus Inżynierów i po raz pierwszy most został zastosowany we Włoszech w 1943 roku. Z uwagi na swoje zalety mosty Baileya budowano także w USA. Pierwszy projekt naruszał jednak patent mostu Callender-Hamilton. Most Baileya miał jednak więcej zalet w porównaniu z projektem Hamiltona.
Za swój wynalazek Donald Bailey otrzymał tytuł szlachecki, a mosty Baileya (po współczesnych modernizacjach) są powszechnie używane do dziś.
{Mosty Baileya miały ogromny wkład w zakończenie II wojny światowej. Jeśli chodzi o moje operacje z (Ósmą Armię) 8th Army we Włoszech i (21 Grupę Armii ) 21th Army Group w północno-zachodniej Europie, nigdy nie mógłbym utrzymać szybkości i tempa walk bez dużych dostaw mostów Baileya.” - Marszałek Bernard Montgomery (1947).}
Most budowany był w segmentach, które następnie składano w potrzebnym miejscu. Elementy wykonane były ze stali, a ich konstrukcja była na tyle prosta, że części wykonane w wielu różnych zakładach mogły być używane zamiennie. Każdy pojedynczy segment był stosunkowo lekki i mały, umożliwiając w ten sposób dużo szybsze przewożenie elementów (np. zwykłymi ciężarówkami).
Poszczególne segmenty skonstruowane były tak, aby do ich złożenia nie był potrzebny ciężki sprzęt. Wyszkolony zespół 115 żołnierzy mógł zbudować 5-przęsłowy most w 32 minuty. Ponadto modularna konstrukcja pozwalała inżynierom budować mosty o różnych rozpiętościach i nośności, podwajając lub potrajając ściany i piętra dźwigarów głównych, w zależności od zaistniałych potrzeb.
Przydatną cechą mostu Baileya jest jego zdolność do nasuwania tylko z jednej strony, tzn. podczas pokonywania przeszkody wystarczający jest dostęp tylko do jednego jej brzegu. Ta cecha często pozwoliła szybko pokonać bariery wodne wojskom alianckim na froncie zachodnim.
Wieża startowa dla rakiet Skylark w Woomera została zbudowana z elementów mostu Bailey. W latach bezpośrednio po drugiej wojnie światowej Komisja ds. Energii Wodnej i Elektrycznej w Ontario zakupiła ogromne ilości nadwyżek wojennych elementów mostu Baileya od kanadyjskiej firmy War Assets Corporation. Komisja zastosowała pomosty w budynku biurowym. W projekcie hydroelektrycznym wykorzystano ponad 200 000 ton mostów. Po huraganie Hazel w 1954 roku, część mostów została użyta do budowy mostów zastępczych w rejonie Toronto. Most Old Finch Avenue Bailey, zbudowany przez 2. Pułk Inżynierów Polowych, jest ostatnim wciąż w użyciu.
Najdłuższy most Bailey został oddany do użytku w październiku 1975 roku. Ten 788-metrowy dwupasmowy most przecinał rzekę Derwent w Hobart w Australii. Most Bailey był używany do czasu zakończenia odbudowy mostu Tasman Bridge w dniu 8 października 1977 roku.
Mosty Bailey są w powszechnym użyciu na całym świecie, zwłaszcza jako środek do pokonywania mostów w odległych regionach.
W 2018 roku armia indyjska postawiła trzy nowe kładki na Elphinstone Road, podmiejskiej stacji kolejowej w Mumbaju oraz na Currey Road i Ambivli. Zostały one wzniesione szybko, w odpowiedzi na panikę kilka miesięcy wcześniej, w wyniku której zginęły 23 osoby.
Mosty Baileya na terenie Polski:
-Od lat '80 XX wieku przerzucony jest most Baileya nad rzeką Bystrzycą na wysokości miejscowości Małkowice na Dolnym Śląsku.
-W Kosewku nad Wkrą
-W Izabelinie w gminie Nieporęt nad rzeką Czarną w ciągu ul. Wrzosowej
-W Stanisławowie Pierwszym w gminie Nieporęt nad rzeką Czarną w ciągu ul. Granicznej."-Wikipedia.
Na łące zatrzymujemy się na dość długą sesję zdjęciową z mostem w roli głównej. Po zdjęciach powoli wchodzimy na niego. Przeprawa nad Bystrzycą jest niesamowicie głośna, gdy przejeżdża po niej auto. Robimy kolejne zdjęcia, wszak most jest tego wart. Po fotkach z mostem w roli głównej, przechodzimy na drugi brzeg Bystrzycy i wkraczamy do wsi Małkowice.
W latach 1975–1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa wrocławskiego.
Małkowice liczą ok. 550 mieszkańców. Znajdują się tu dwa sklepy, Ochotnicza Straż Pożarna i Szkoła Podstawowa, do której uczęszczają dzieci z: Małkowic, Bogdaszowic, Romnowa, Skałki i Samotworu.
Wieś ta ma połączenie z Wrocławiem. Dojeżdża tu prywatna firma transportowa "Just Car". 1,7 km od Małkowic znajduje się stacja PKP.
Przez zachodni kraniec wsi przepływa rzeka Bystrzyca.
Zabytki:
Według rejestru Narodowego Instytutu Dziedzictwa na listę zabytków wpisane są:
-kościół parafialny pw. Świętej Trójcy, gotycki murowany, zbudowany około 1400 r. na miejscu starszego z XIII w. W 1680 r. częściowo przebudowany, a w drugiej połowie wymieniono wystrój wnętrza na barokowy. Zachowały się sklepienia gotyckie i gotyckie epitafium, cmentarz przykościelny, ogrodzenie, kamienne
-zespół klasztorno-opiekuńczy elżbietanek, ul. Klasztorna 1: klasztor z kaplicą, z lat 1912-13, później dom dziecka, obecnie należący do Caritasu, budynek gospodarczy, obecnie hydrofornia, z 1913 r., dom mieszkalny obsługi zakładu, ul. Klasztorna 1c, z 1913 r.
-zespół pałacowy, z połowy XIX w.: pałac, stajnia z częścią mieszkalną, park."-Wikipedia.
Po sesji zdjęciowej idziemy w kierunku centrum wsi. Po prawej stronie zostawiamy kościół - do niego pójdziemy później - teraz wędrujemy ku otwartej bramie wiodącej na teren dawnego klasztoru sióstr Elżbietanek, a obecnie Caritasu.
"Centrum Opieki Caritas Archidiecezji Wrocławskiej.
Georgsheim, St. Georgen Stift, Erholungsheim, Elisabethinerinnen Kloster.
Dawny klasztor sióstr Elżbietanek - po wojnie dom dziecka a obecnie placówka Caritasu. Skomplikowana budowla z przełomu XIX - XX w. Dwupiętrowa z facjatami. Szereg dachów dwuspadowych: nad zasadniczą częścią klasztoru, nad ryzalitami, skrzydłami, daszkami facjat i lukarn. kominy nakryte naddaszkami. Na wysokości kalenicy wietrzniki nakryte daszkami brogowymi. Wieżyczka pokryta blachą, z krzyżykiem i kogutkiem. Wiele wejść do klasztoru i okien. Wszystkie obramowane w cegle z parapetami i łukami odcinkowymi. Dachy wystają poza lica ścian, wsparte na ozdobnych krokwiach. Lica ścian zdobione cegłą we wzory geometryczne i liniowe. Ozdobny gzyms podokapowy wieńczący. Ceglany gzyms między-kondygnacyjny i fryz. W założeniu klasztornym godnymi uwagi są również: szachulcowa oficyna klasztorna z przełomu XIX-XX w. oraz altana drewniana z początku XX w."-tekst ze strony:
https://polska-org.pl/518354,Malkowice,Centrum_Opieki_Caritas_Archidiecezji_Wroclawskiej.html
Po opuszczeniu terenu Caritasu, idziemy w kierunku placu nieopodal remizy. Tu znajduje się figura św. Nepomucena. Zatrzymujemy się przy niej na ciut dłużej, robiąc sobie z nią fotki.
"......figurę znajdziemy we wsi Małkowice / d. Malkwitz / przy kościele p. w. Św. Trójcy. Figura ta została ufundowana w 1730 r. przez rodzinę von Oberg, która miała tu swój majątek. Na tablicy można odczytać napis: ” Święty Jan Nepomucen, męczennik i szczególny patron w różnych potrzebach, szczególnie w utraconej lub stojącej w niebezpieczeństwie utraty czci, który przez swoje sakramentalne milczenie ust otworzył całemu światu nieśmiertelną chwałę Benedykta XIII. Namiestnik Chrystusa w dniu 19 marca 1729 r. ogłosił go świętym. Sprawiedliwy mąż będzie milczał aż do swego czasu. Eccl 20. Wychwalajcie Pana w jego świętych Ps.150, który w nich jest cudowny Ps. 67 v 36.” Z drugiej strony cokołu jest też data wystawienia ANNO 1730 Den 9 MAY
Po sesji zdjęciowej z Nepomukiem idziemy w kierunku kościoła.
"Kościół parafialny pw. Świętej Trójcy.
Do stacji kolejowej w Sadowicach Wrocławskich docieramy dość szybko. Śmiejemy się, że zdążyliśmy nawet na wcześniejszy pociąg-bo miał opóźnienie-doganiając tym samym wszystkich tych, którzy pognali na wcześniejszy transport. Taki malutki pstryczek.....
Po opuszczeniu terenu Caritasu, idziemy w kierunku placu nieopodal remizy. Tu znajduje się figura św. Nepomucena. Zatrzymujemy się przy niej na ciut dłużej, robiąc sobie z nią fotki.
"......figurę znajdziemy we wsi Małkowice / d. Malkwitz / przy kościele p. w. Św. Trójcy. Figura ta została ufundowana w 1730 r. przez rodzinę von Oberg, która miała tu swój majątek. Na tablicy można odczytać napis: ” Święty Jan Nepomucen, męczennik i szczególny patron w różnych potrzebach, szczególnie w utraconej lub stojącej w niebezpieczeństwie utraty czci, który przez swoje sakramentalne milczenie ust otworzył całemu światu nieśmiertelną chwałę Benedykta XIII. Namiestnik Chrystusa w dniu 19 marca 1729 r. ogłosił go świętym. Sprawiedliwy mąż będzie milczał aż do swego czasu. Eccl 20. Wychwalajcie Pana w jego świętych Ps.150, który w nich jest cudowny Ps. 67 v 36.” Z drugiej strony cokołu jest też data wystawienia ANNO 1730 Den 9 MAY
Na cokole z przodu kartusz z sceną zrzucenia świętego do Wełtawy......."-fragment tekstu ze strony: http://www.smzk.katywroclawskie.com/nepomucki/
"Kościół parafialny pw. Świętej Trójcy.
Kościół parafialny w Małkowicach stanowi przykład dwufazowej, gotyckiej wiejskiej budowli sakralnej.
Wewnątrz bogate wyposażenie barokowe.
Pierwsza wzmianka o istnieniu kościoła w Małkowicach pochodzi z 1310, parafii z 1358 roku.
Obecną świątynię wzniesiono w dwóch fazach: prezbiterium w 2 poł. XIV w., korpus nawowy wraz z przesklepieniem całości w 1 poł. wieku XV. Kościół przejęty w okresie reformacji przez protestantów, został rekatolicyzowany w 1653 roku. W 1655 r. nadbudowano wieżę, w 1723 r. (?) zwieńczono ją obecnym hełmem z latarnią, który naprawiano następnie w latach 1823, 1844, 1862 i 1908. Kruchtę pd. wybudowano w roku 1898. W ostatnich latach XVII i na początku XVIII wieku świątynia zyskała nowe barokowe wyposażenie, a w 1866 r. polichromię wnętrza wykonaną przez malarza Białka. Kapitalny remont budowli, z renowacją elementów wyposażenia i nową polichromią przeprowadzono w l. 1900-1901. Kościół ponownie remontowano w l. 1967-1968 (naprawa dachu i elewacji), 1969-70 (odnowienie wnętrza), l. 1993-1994 (dach, elewacje, wymiana tynków na wieży), 2010-2013.
W 1996 r. w wyniku demontażu części boazerii, odsłonięto w prezbiterium fragmenty XVII-wiecznego malowidła, które w 1998 r. zostało poddane konserwacji zabezpieczającej.
Kościół usytuowany w centrum wsi, otoczony cmentarzem, który ogradza ceglany, częściowo tynkowany mur z przyporami i bramą zwieńczoną renesansową attyką z k. XVI w.
Świątynia gotycka, orientowana, murowana z cegły o wątku gotyckim z zastosowaniem zendrówki, oszkarpowana. Jednonawowa, dwuprzęsłowa, z wyodrębnionym, dwuprzęsłowym, trójbocznie zamkniętym prezbiterium oraz czworoboczną, częściowo tynkowaną wieżą od zachodu, przechodzącą w ostatniej kondygnacji w oktogon zwieńczony cebulastym hełmem z latarnią. Otwory okienne doświetlające prezbiterium i nawę ostrołukowe; w otworach nawy uproszczone, ceglane maswerki. Dach ponad głównym korpusem budowli dwuspadowy, nad prezbiterium wielospadowy. Przy prezbiterium od pn. usytuowana jest zakrystia kryta dachem pulpitowym; przy nawie niewielka kruchta pd. (1898). W prezbiterium i nawie sklepienia krzyżowo-żebrowe; w zakrystii i kruchcie pd. koleby. Arkada tęczy ostrołukowa.
Wyposażenie kościoła barokowe: ołtarze z ok. 1680 r. (z późniejszymi zmianami i obrazami z XIX w.); loże patronackie, konfesjonał i snycerska boazeria w prezbiterium z ok. 1730 r., ambona z ok. 1700 r., chrzcielnica z k. XVII w.; prospekt organowy neogotycki z 1880 r.; na emporze muzycznej malowane przedstawienia ewangelistów z k. XVII w.; na ścianach kościoła zespół epitafiów rodziny von Oberg."-tekst ze strony: https://zabytek.pl/pl/obiekty/g-231320
Świątynię focimy z zewnątrz, obchodząc ją dookoła. Po fotkach opuszczamy teren przykościelny i czekamy chwilę aż dotrą do nas Rajdowicze. Kiedy jesteśmy prawie w komplecie (część grupy poszła na wcześniejszy pociąg), niespiesznie ruszamy w kierunku Sadowic Wrocławskich. Zatrzymujemy się na chwilkę przy sklepie, gdzie kupujemy pierwsze w tym roku lody, które zjadamy wędrując dalej.
Do stacji kolejowej w Sadowicach Wrocławskich docieramy dość szybko. Śmiejemy się, że zdążyliśmy nawet na wcześniejszy pociąg-bo miał opóźnienie-doganiając tym samym wszystkich tych, którzy pognali na wcześniejszy transport. Taki malutki pstryczek.....
Gdy pociąg wjeżdża na stację, wsiadamy do niego i do Wałbrzycha stoimy. Podróż umilamy sobie rozmowami, więc mija nam dość szybko i bezproblemowo. W Jeleniej Górze wysiadamy z pociągu i żegnamy się z Rajdowiczami, kończąc w ten sposób dzisiejszą wędrówkę.
Kolejna już niebawem, więc do zobaczenia wkrótce :)
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko, życzymy zdrowia i miłej lektury :)
Danusia i Radek :)
Kolejna już niebawem, więc do zobaczenia wkrótce :)
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko, życzymy zdrowia i miłej lektury :)
Danusia i Radek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz