niedziela, 23 lutego 2020

Pięćdziesiątkę czas zacząć !!!

"Zarząd Oddziału PTTK „Sudety Zachodnie” wraz z redakcją „Nowin Jeleniogórskich” zapraszają do udziału w jubileuszowym pięćdziesiątym Rajdzie na Raty. W wycieczkach rajdowych może brać udział każdy, komu miły jest czynny wypoczynek na krajoznawczej wędrówce. Żadnych formalności uprzednio załatwiać nie trzeba. Wycieczki piesze długości 12–18 km przebiegające przez najciekawsze tereny Dolnego Śląska oraz przygraniczne rejony Czech i Niemiec będą odbywały się we wszystkie niedziele i święta do 6 grudnia br. bez względu na pogodę a prowadzą je społecznie przodownicy turystyki pieszej PTTK oraz przewodnicy sudeccy. Udział w wycieczkach jest bezpłatny. Turyści ponoszą tylko indywidualnie koszty przejazdów i wstępów. Nie jest potrzebne wcześniejsze zgłaszanie udziału w imprezie (z wyjątkiem wycieczek wielodniowych). Wystarczy zgłosić się na miejscu zbiórki, gdzie zawsze oczekuje prowadzący.
Pierwsza wycieczka odbędzie się w niedzielę 23 lutego 2020 roku. Wyjazd z przystanku „Bankowa” autobusem MZK nr 5 o godz. 8.32 do Siedlęcina. Tam na przystanku „Dom Ludowy” o godz. 8.50 zbiórka uczestników. Trasa długości 10 km prowadzi przez południową część Parku Krajobrazowego Doliny Bobru. W Siedlęcinie zwiedzamy dwa kościoły: gotycki św. Mikołaja i barokowy MB Nieustającej Pomocy. Drogą wzdłuż Bobru dochodzimy do Jeziora Modrego. Powstały w 1925 roku zbiornik z niewielką hydroelektrownią jest najpiękniejszym fragmentem przełomu Bobru. Na odpoczynek zatrzymujemy się w ciekawie usytuowanym na wysokim brzegu jeziora schronisku PTTK „Perła Zachodu”. Następnie ścieżkami leśnymi docieramy do położonej na zachodnim zboczu góry Siodło polany, gdzie przy ognisku dokonamy uroczystej inauguracji pięćdziesiątego sezonu Rajdu na Raty.
Z polany przez Wzgórze Krzywoustego (wieża widokowa) schodzimy do centrum Jeleniej Góry. Wycieczkę prowadzi Wiktor Gumprecht z Mysłakowic .
Uczestnicy we własnym zakresie ubezpieczają się od następstw nieszczęśliwych wypadków, członkowie PTTK z opłaconą składką objęci są ubezpieczeniem zbiorowym."
Niedzielny ranek budzi nas deszczem.Nie zraża nas to.Wczoraj uzgodniliśmy że dziś pójdziemy na rozpoczęcie L Rajdu na Raty."Pięćdziesiąt mieć lat to nie grzech."
Wstajemy odpowiednio wcześnie,jemy na spokojnie śniadanie,pijemy kawę,pakujemy plecaki i śmiejemy się że w taką pogodę to niewielu Rajdowiczów weźmie udział w inauguracyjnej wycieczce.Kiedy jesteśmy gotowi,biorę parasolkę(ochrona aparatu),wychodzimy z domu i idziemy na przystanek MZK "Teatr".Tu witamy się z Elą,która przyjechała innym autobusem.Już jest nas troje.Po kilku minutach dołączają do nas kolejni Rajdowicze.Kiedy autobus podjeżdża,wsiada do niego całkiem spora grupka,a na dokładkę okazuje się że kilka osób już w nim jest.Witamy się ze znajomymi,kupujemy bilety,zajmujemy miejsca i jedziemy.Na kolejnym przystanku do naszego transportu wsiada tłum Rajdowiczów.Autobus jest pełny.Okazuje się że pogoda nie zniechęciła Rajdowiczów.Cieszy nas to,bo miło jest spotkać znajomych po kilku miesięcznym niewidzeniu :) Machamy do niektórych osób na powitanie i jedziemy.Pełen autobus mknie ulicami zmierzając do Siedlęcina i kiedy się zatrzymuje na przystanku dla nas końcowym i "wysypuje" się z niego kilkadziesiąt osób,widać od razu że był przeciążony.Idziemy kawałek i stajemy w bezpiecznym miejscu,gdzie Wiktor i Krzysztof witają wszystkich bardzo serdecznie i przedstawiają plan dzisiejszej wędrówki.Ja staję kilka kroków dalej i robię zdjęcia.Wszak dokumentacja jakaś musi być.Kilka lat temu też rozpoczynaliśmy Rajd na Raty wycieczką zaczynającą się w Siedlęcinie.Wtedy przyjechaliśmy pociągiem i zamiast deszczu był śnieg po kolana,a jak to było,można zobaczyć tu:
https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2013/02/rozpoczecie-sezonu-rajdu-na-raty-dla.html
























Po powitaniu i omówieniu dzisiejszej trasy,niespiesznie wędrujemy w kierunku dawnego kościoła ewangelickiego p.w. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy.Tam ma na nas czekać Sołtys pan Marian Tyka.Jesteśmy ciutkę spóźnieni,więc z "duszą na ramieniu" zmierzamy w kierunku świątyni.Kiedy docieramy na miejsce,okazuje się że Pan Marian cierpliwie na nas czeka w otwartym kościele.Wchodzimy więc do środka.Przysiadamy w ławkach na chwilę modlitwy i zadumy,a po nich zaczynamy niespiesznie oglądać wnętrze świątyni,robiąc przy okazji całkiem sporo zdjęć :)

"Pierwszy zbór stanął tu w roku 1742 i był wykonany prawdopodobnie z bardzo nietrwałego materiału, skoro już w latach 1780 – 1782 wykonano nową świątynię. Projektantem został budowniczy Isemer, a wykonawcami mistrz murarski Demus i cieśla Scholz z Jeleniej Góry. Kapitele kolumn wykonano dopiero w 1832 r. Jest to budowla niezorientowana, murowana, założona na rzucie prostokąta, nakryta czterospadowym, łamanym dachem z sygnaturą ośmioboczną, zwieńczona spłaszczonym hełmem latarnią. Elewacje podzielone płaskimi pilastrami z korynckimi kapitelami. Narożniki budowli zaokrąglone. Wnętrze salowe, pozornie trójnawowe przez kolumny emporowe podpierające sklepienie z desek. Nad częścią środkową kolebkowe na gurtach, nad emporami płaskie stropy z kasetonami z listew. Nad zakrystią chór organowy przechodzi po bokach w pierwszą kondygnację empor. Prospekt organowy umieszczono za ołtarzem. Szafa organowa została wykonana przez mistrza stolarskiego Kade z Jeleniej Góry w drugiej połowie XVIII w., podobnie jak ołtarz główny i ambona. Ołtarz flankują dwie figury św. Piotra i Pawła autorstwa Lachela z Krzeszowa. W misternym ażurowym rokokowym zwieńczeniu ukazano Chrystusa Zmartwychwstałego. Ambona, wsparta na słupie, posiada cylindryczny korpus zdobiony nakładanym rokokowym ornamentem roślinnym. Podejście o linii falistej zdobione podobnie jak korpus. Bramka zdobiona rokokowym wazonem. Pozostały wystrój jest późnobarokowy względnie klasycystyczny."-tekst ze strony: https://polska-org.pl/520565,Siedlecin,Kosciol_Matki_Bozej_Nieustajacej_Pomocy.html

Wnętrze jest piękne.Biel z lekkim brązem i złoceniami nadają kościołowi delikatności.Wyjątkowości tego miejsca nadają stare,drewniane krzesła.Każde inne i na swój sposób piękne.





































































Po obejrzeniu świątyni w środku,powoli wychodzimy na zewnątrz i niespiesznie wędrujemy ku drugiemu kościołowi.Zatrzymujemy się na chwilkę przy murze gdzie znajduje się krzyż pokutny-pojednania.Wmurowano go w mur oporowy posesji przy ulicy Długiej 20.Jest to piaskowcowy krzyż bez ramion z wyrytym toporem lub siekierą o wymiarach 125 cm wysokości i 27 cm szerokości.U podstawy krzyż jest grubszy,wynosi 36 cm.W połowie krzyża widać ślady scementowania,a obok w murze znajduje się kamień z krzyżem-graniczny? -tak mi się wydaje.Robię kilka zdjęć,a po nich idziemy już ku gotyckiemu kościołowi św.Mikołaja.










































"Kościół św. Mikołaja.
Świątynia stoi na cmentarzu o zarysie nieregularnego wieloboku otoczonego kamiennym murem. Z roku 1399 pochodzi informacja wymieniająca proboszcza tutejszej parafii. Z pierwszej XIV – wiecznej budowli pochodzi portal południowy nawy, oraz część murów obwodowych. Według Lutscha kościół w obecnej formie pochodzi z połowy XVI., co później bezkrytycznie powtarzali autorzy polskich przewodników. Istotnie budowla była kilkakrotnie przebudowana m.in. w początkach XVI w., a następnie w XVII i XVIII w. Z roku 1700 pochodzi północna kaplica oraz hełm wieży. W wieku XX dobudowano przedsionek południowy. Jest to budowla orientowana, murowana, jednonawowa z węższym dwuprzęsłowym prezbiterium i kwadratową wieżą od zachodu. Sklepienie krzyżowe na pełnym łuku bez żeber spływa na pilastry z profilowanym gzymsem. Do nawy prezbiterium otwiera się łukiem tęczy. Przestrzeń prostokątnej nawy przykrywa drewniany strop podzielony listwami na kwadratowe pola. Kaplicę przykrywa sklepienie kolebkowe ze spłaszczonymi lunetami. W ścianie południowej zachowały się dwa późnogotyckie ostrosłupowe portale z XIV w., z drewnianymi drzwiami, których okucia pochodzą z czasów późnego średniowiecza. Wyposażenie dość skromne. Barokowy ołtarz główny jest polichromowany i częściowo złocony. Dwie kolumny wspierają przerwany barokowy naczółek, jednocześnie flankując nawy, współczesny obraz. Pierwotny znajduje się w dawnym zborze ewangelickim. Przy kolumnach stoją dwie figury świętych. Obramujący ołtarz ażurowy ornament roślinny tworzy boczne skrzydła ołtarza. Ołtarz jest wotywną fundacją ówczesnego proboszcza z 1696 r. Najcenniejszym a zarazem najstarszym elementem wystroju jest krucyfiks umieszczony w kaplicy z naturalnej wielkości postacią Chrystusa, najprawdopodobniej wykonany w lokalnym warsztacie około roku 1500. Prospekt organowy pochodzi z końca XVIII wieku i znajduje się na drewnianej emporze z malowaną balustradą z tego samego okresu. W prezbiterium po lewej stronie umieszczone jest renesansowe epitafium z około 1570 r. z całopostaciowym przedstawicielem pary małżeńskiej von Nimptschów. Wśród herbów znajdują się m.in. herby Świnków i Redernów."-tekst ze strony: https://polska-org.pl/520568,Siedlecin,Kosciol_sw_Mikolaja.html

Kiedy docieramy do świątyni,Pan Marian otwiera przed nami drzwi wiodące do jej wnętrza.Wchodzimy wszyscy do środka,przysiadamy w ławkach na krótką modlitwę i chwilę zadumy,a dopiero po nich słuchamy opowiadania Wiktora o historii tego miejsca,a później niespiesznie przechadzamy się,oglądamy wszystko i robimy zdjęcia.I w tym kościele dostrzegamy stare,drewniane,rzeźbione i malowane krzesła.Stoją pod ścianami,przy ambonie i widać po nich upływający czas i używanie.Muszę przyznać że dodają niepowtarzalnego uroku świątyni :)



















































Po obejrzeniu wnętrza kościoła,zrobieniu mnóstwa fotek i wysłuchaniu historii,wychodzimy na zewnątrz.Tu Krzysztof w imieniu nas wszystkich dziękuje Panu Sołtysowi i wręcza Mu zeszyt historyczny o Gwarkach Walońskich.Zegnamy się z Panem Marianem i ruszamy w kierunku Wieży Książęcej.










Przy Wieży Książęcej czeka na nas niespodzianka-całe pudełko pączków-przywiezione przez Wieśka.Radek trzyma parasol nad Wieśkiem,a ten zachęcająco woła byśmy się częstowali.I jak tu nie skorzystać??? Nie da się!!! Trzeba wziąć jednego.Częstuję się pączkiem,ale połowę oddaję Radkowi,bo On trzymając parasol nad Wieśkiem nie możliwości spróbować.
Po tak słodkim powitaniu,niespiesznie idziemy w kierunku Gościńca "Perła Zachodu".






































Kiedy docieramy na miejsce,witamy się ze znajomymi,którzy przyszli do "Perły Zachodu" i stąd postanowili ruszyć dalej.
Oczywiście wędruję między stolikami i fotografuję Rajdowiczów,radując się przy okazji ze spotkania.Wiktor zapisuje wszystkich w soim magicznym kajecie,by wiedzieć ile ludków wzięło udział w inauguracyjnej wycieczce 50 rocznika Rajdu na Raty.






















 W "Perle Zachodu" spędzamy trochę czasu racząc się małym co nieco,piwem lub czymś słodkim.Lubimy to miejsce.Zawsze panuje tu miła atmosfera,a poza tym można pysznie zjeść :)
Po odpoczynku,wychodzimy na zewnątrz,gdzie proszę wszystkich by ustawili się do zdjęcia grupowego.Oczywiście robię ich całą serię,by móc później coś wybrać.Po sesji zdjęciowej niespiesznie idziemy ku Polanie Śledzikowej.



























































Zostaję praktycznie na samym końcu,ale nie martwi mnie to,bo wędrówkę ku Polanie Śledzikowej umilam sobie rozmową z Marianem więc mija nam nie wiedzieć kiedy.Kiedy docieramy na miejsce,ognisko już płonie.Witam się z Sofijką,która tu postanowiła rozpocząć 50-ty rok Rajdu na Raty.
























Po krótkim odpoczynku i posileniu się,Wiktor zaprasza na środek polany ochotników i instruuje Ich w odpalaniu rac dymnych.Ja stoję z boku,przyglądam się i fotografuję wszystko,a Radek trzyma parasol nade mną-szkoda aparatu.



































Po krótkiej lekcji instruktażowej wszystkie race dymne zostają odpalone i w ten sposób 50 rocznik Rajdu na Raty oficjalnie został rozpoczęty !!!!






















































































































 Po odpaleniu rac dymnych,gromadzimy się dookoła płonącego ogniska i robimy zdjęcia grupowe,a po nich idziemy do wiaty odpoczynkowej na małe co nieco.Część Rajdowiczów powoli zaczyna opuszczać Śledzikową Polanę.Żegnamy się z Nimi,mówiąc sobie wzajemnie "do zobaczenia".My jeszcze chwilę biesiadujemy.Rozmawiamy przy okazji o planach na ten rok i rozkoszujemy otaczającą nas przyrodą i ciszą :)






























































Po jakimś czasie i my powoli ruszamy w kierunku domu.Wędrujemy znanymi nam ścieżkami.Nie przeszkadza nam błoto i deszcz-radujemy się z dzisiejszego spotkania i wspólnej wycieczki.Idziemy niespiesznie w kierunku miasta,zastanawiając się gdzie by tu jeszcze na chwilę się zatrzymać i choć trochę wspólnie pobyć :) Oczywiście chronimy się w knajpce,gdzie zjadamy żurek z jajkiem i pijemy piwo,a czas spędzony na pogawędkach mija nam niesamowicie szybko.































Po pogaduchach i mile spędzonym czasie,nastała pora wrócić do domu.Żegnamy się ze znajomymi,kończąc w ten sposób pierwszą wycieczkę 50 rocznika Rajdu na Raty.
Kolejna już niebawem,więc do zobaczenia wkrótce :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)


P.S.Zdjęcia tu dodane są Uli,Macieja,Krzysztofa,Radka i moje :)

Wieje.....