Dzisiaj dotarła do mnie wiadomość o śmierci Jurka.
-Zmarł wczoraj w szpitalu. - taką wiadomość usłyszałam przez telefon.
Zasmuciła mnie ta wiadomość, kolejna osoba, która pojawiła się w moim życiu, odeszła, zostawiając po sobie smutek, żal i mnóstwo wspomnień, dzięki którym wciąż będzie obecny.
Jurek był jedną z pierwszych osób, które poznałam podczas swojej pierwszej wędrówki z Rajdem na Raty. Od razu znaleźliśmy wspólne tematy do rozmów.
Jerzy posiadał ogromną wiedzę o regionie i potrafił się nią dzielić z innymi. Jako dawny nauczyciel zadawał też "zadania domowe" i pytania. Na odpowiedzi z radością czekał. Potrafił okazać zaskoczenie i dumę gdy ktoś z nas wygrzebał z czeluści internetu jakąś wiadomość o której nie wiedział. Umiał się dostosować do sytuacji w której akurat się znalazł.
Moje serce znów pękło, rozsypując się na milion kawałków, ale dzięki wspomnieniom i niewielkiej ilości zdjęć (nie lubił być fotografowany, za to lubił fotografować) wciąż zostanie w mojej i innych znajomych w pamięci.
Wędruj Jurku swoimi drogami i niech będą one przychylne dla Ciebie.
Dziękujemy Ci Jerzy że byłeś z nami, wędrowałeś i opowiadałeś o pięknie nas otaczającym. Wędruj po niebieskiej krainie, spoglądając na nas z góry z uśmiechem.
Zawsze będziesz w naszych sercach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz