niedziela, 25 lutego 2018

Pięćdziesiąt plus-czyli tyle osób stawiło się na miejscu zbiórki pierwszej rajdowej wycieczki :), a sześcdziesiąt plus postanowiło wziąć udział w pierwszej,w tym sezonie wycieczce rajdowej :)

"Wycieczka nr 1 - 25.02.2018
Zarząd Oddziału PTTK „Sudety Zachodnie” wraz z redakcją „Nowin Jeleniogórskich” zapraszają do udziału w czterdziestym ósmym Rajdzie na Raty. W wycieczkach rajdowych może brać udział każdy, komu miły jest czynny wypoczynek na krajoznawczej wędrówce. Żadnych formalności uprzednio załatwiać nie trzeba. Wycieczki piesze długości 12–18 km przebiegające przez najciekawsze tereny Dolnego Śląska oraz przygraniczne rejony Czech i Niemiec będą odbywały się we wszystkie niedziele i święta do 2 grudnia br. bez względu na pogodę a prowadzą je społecznie przodownicy turystyki pieszej PTTK oraz przewodnicy sudeccy. Udział w wycieczkach jest bezpłatny. Turyści ponoszą tylko indywidualnie koszty przejazdów i wstępów. Nie jest potrzebne wcześniejsze zgłaszanie udziału w imprezie (z wyjątkiem wycieczek wielodniowych). Wystarczy zgłosić się na miejscu zbiórki, gdzie zawsze oczekuje prowadzący. Pierwsza wycieczka odbędzie się w niedzielę 25 lutego 2018 roku. Zbiórka uczestników na dworcu PKS przy galerii handlowej „Nowy Rynek” w Jeleniej Górze o godz. 9.00. Trasa długości 11 km prowadzi przez południowy kraniec Parku Krajobrazowego Doliny Bobru. Przejściem podziemnym wychodzimy na ulicę Obrońców Pokoju i kierujemy się w stronę Góry Gapy, rozległego wzgórza z malowniczymi grupami skalnymi. Ścieżką prawym brzegiem Bobru dochodzimy do podnóża Wieżycy (wzniesienie z opadającym ku Bobrowi efektownym urwiskiem skalnym) i przechodzimy przez most przerzucony nad Jeziorem Modrym. Powstały w 1925 roku zbiornik z niewielką hydroelektrownią jest najpiękniejszym fragmentem przełomu Bobru. Na odpoczynek zatrzymujemy się w ciekawie położonym na wysokim brzegu jeziora schronisku PTTK „Perła Zachodu”. Następnie ścieżkami leśnymi docieramy do położonej na zachodnim zboczu góry Siodło polany, gdzie przy ognisku dokonamy uroczystej inauguracji XVIII sezonu Rajdu na Raty. Z polany przez Wzgórze Krzywoustego (wieża widokowa) schodzimy do centrum Jeleniej Góry. Wycieczkę prowadzi Jarosław Kapczyński z Kowar. Uczestnicy we własnym zakresie ubezpieczają się od następstw nieszczęśliwych wypadków, członkowie PTTK z opłaconą składką objęci są ubezpieczeniem zbiorowym."

Wcześniej umówiliśmy się,że na rozpoczęcie sezonu "Rajdu na Raty 2018" pójdziemy.I tak,wstajemy odpowiednio wcześnie by na spokojnie zjeść śniadanie,wypić kawę i spakować plecaki.Mimo to i tak prawie biegniemy na miejsce zbiórki.






Kiedy docieramy na miejsce,dostrzegamy dość sporą grupę rajdowiczów zgromadzonych dookoła Jarka.Podchodzimy do Nich,witamy się ze znajomymi,rozmawiamy i cieszymy się ze spotkania :)
Po oficjalnym powitaniu wszystkich,Jarek przedstawia plan dzisiejszej wędrówki i powoli ruszamy.Idziemy znanymi nam ścieżkami,wszak wędrowaliśmy już kilka razy na Gapy.Zatrzymujemy się na chwilkę przy Zespole Szkół Technicznych "Mechanik".Tu Jarek opowiada historię związaną z obecnymi budynkami szkolnymi.

"Budynki, w których mieści się obecnie Zespół Szkół Technicznych „Mechanik” pochodzą z 1777 roku, początkowo znajdowały się tu rafineria cukru oraz mieszkania dla przybyłych aż z Hamburga pracowników. To właśnie tu po raz pierwszy na świecie chemik Franz Achard wyprodukował cukier z buraka cukrowego (a nie, jak dotychczas, z trzciny cukrowej). Mamy więc się czym pochwalić! Słodycz wyprodukowana przy dzisiejszej ulicy Obrońców Pokoju była dwa razy tańsza od tej pochodzącej z trzciny cukrowej, co oznaczało swoistą rewolucję cukrową na skalę światową. W 1800 roku podczas podróży dyplomatycznej przyszły prezydent USA, John Quincy Adams, odwiedził również ową rafinerię.
Obserwując proces powstawania cukru oraz degustując go, stwierdził, że ten pochodzący z buraka nie jest tak słodki, jak trzcinowy. Wiek XIX przyniósł pewne zmiany. Na ulicy Hospitalstrasse (czyli Szpitalnej), dzisiaj Obrońców Pokoju, w budynkach dawnej cukrowni, zorganizowano magazyn prochu. Powstał także lazaret (szpital dla rannych i chorych żołnierzy) oraz dom opieki. W 1858 roku budynki zaadaptowano na koszary wojskowe V Pułku Jegrów (strzelców) Neumanna. Do koszar wchodziło się przez Bramę Wojanowską, która została tam przeniesiona po rozebraniu murów miejskich okalających miasto (obecnie kartusze z owej bramy wróciły już na swoje miejsce, czyli na ulicę Konopnicką ).
 W 1945 r., po zakończeniu II wojny światowej, w dawnych budynkach wojskowych ulokowano schronisko Państwowego Urzędu Repatriacyjnego, z którego korzystali przybywający do Jeleniej Góry osadnicy, przeważnie zza wschodniej granicy. Od 1949 roku budynek przejęły władze oświatowe."-tekst ze strony http://www.zstmechanik.edujg.pl/pl/article/126

Słuchamy opowiadania Jarka,a kiedy kończy powoli ruszamy.Idziemy,rozmawiamy,śmiejemy się,a Ela liczy rajdowiczów i wyszło Jej że jest nas 53 osoby (stąd też wzięło się w tytule "pięćdziesiąt plus" ).












Wędrujemy wzdłuż Bobru,prawym brzegiem rzeki.Mijamy oczyszczalnię ścieków i niespiesznie docieramy do wiaduktu kolejowego.Tu na chwilkę znów się zatrzymujemy.Jarek opowiada o moście kolejowym-tym dawnym,nieistniejącym już i tym dzisiejszym,na który spoglądamy.Po opowiadaniu powoli ruszamy.Pniemy się wąską ścieżką dość mocno w górę.Gęsiego,jedno za drugim,niespiesznie wędrujemy,z każdym krokiem zbliżając się ku naszemu dzisiejszemu celowi.


























































Wędrujemy drogą między polami-kiedyś to był teren poligonu wojskowego,dziś jeszcze gdzieniegdzie można dojrzeć pozostałości po nim-i tak docieramy do miejsca zwanego "Złoty Widok".Rozpościera się stąd piękna panorama Jeleniej Góry i Karkonoszy.Oczywiście zatrzymujemy się tu na chwilkę.Spoglądamy na cudne widoki i słuchamy Jarka.Kiedy skończy opowiadać,podchodzę do Niego i mówię Mu że my się oddalamy-nie idziemy na Gapy,ale spotkamy się w "Perle Zachodu".
Skoro słowo się rzekło,pora więc ruszyć w drogę.
Idziemy-Marlenka,Ewa,Radek i ja-znanymi nam ścieżkami,kierując się w stronę Jeziora Modrego.Rozmawiamy,robimy zdjęcia i dość szybko docieramy do skrzyżowania dróg,gdzie normalnie powinniśmy zacząć schodzić w dół,zmierzając w kierunku Jeziora Modrego.Oczywiście Radek ma inny plan-zamierza poszukać dawnego punktu widokowego koło Wieżyc.Idziemy więc dalej drogą,a kiedy po jakimś czasie dostrzegamy leśny dukt po lewej stronie,schodzimy na niego i nim wędrujemy dalej.










Tyle śniegu dziś znaleźliśmy....











Niestety kiedy droga zaczyna opadać w dół,postanawiamy zrezygnować.Wracamy.Spróbujemy innym razem odnaleźć punkt widokowy.Idziemy więc w kierunku drogi,która wiedzie do Jeziora Modrego.Kiedy tam docieramy,spotykamy Pana,który pyta nas czy jesteśmy z "Rajdu na Raty"? Odpowiadamy że tak i po krótkiej rozmowie,Pan idzie z nami,a Radek oczywiście nas prowadzi.Koniecznie chce nam pokazać miejsce skąd w dawnych czasach malowano i fotografowano "Perłę Zachodu".
Wędrujemy więc za Nim i po jakimś czasie stajemy u podnóża Zamczyska.Wejście na samiutki szczyt jest dość strome,a my nie mamy kijków-ciężko byłoby zejść-stajemy więc w miejscu gdzie drzewa roną rzadziej (może pomogła w tym sama natura i poprzez wichury jest ich tu mniej???) i spoglądamy na zamarzniętą taflę Jeziora Modrego,kładkę przerzuconą nad nim i "Perłę Zachodu".Piękny to widok :) Do naszych uszu dochodzi szum pracujących turbin w elektrowni wodnej.Nie dziwi nas to wszak u podnóża Zamczyska i Końca Świata znajduje się jedna z kilku na rzece Bóbr.
Pozujemy do zdjęć,robimy ich całe mnóstwo i cieszymy się że udało nam się tu dotrzeć i zobaczyć tak piękne miejsce.Po dość długiej sesji zdjęciowej,powolutku ruszamy z powrotem.Do naszych uszu,oprócz szumu turbin,dolatują głosy ludzkie-to nasi Rajdowicze-tak dedukujemy.I kiedy docieramy do miejsca skąd widzimy drogę wiodącą do Jeziora,dostrzegamy znajome postacie.No cóż,mieliśmy czekać w "Perle Zachodu",a wygląda na to że dotrzemy tam jako ostatni.Oczywiście nie martwi nas to.Powoli wędrujemy dalej.


























































Przy brzegu Jeziora Medrego czeka na nas Sofijka.Opowiadamy Jej gdzie byliśmy,robimy kilka zdjęć i razem idziemy w kierunku Wieżyc,kładki nad Jeziorem i schroniska "Perła Zachodu".
My oczywiście nie mamy w planie rozsiadania się w restauracji,tak jak to robi większość Rajdowiczów.Lubimy to miejsce,ale dziś tylko stemplujemy kajety i wchodzimy na wieżę widokową.Bawimy się w zdobywanie i pokazanie sudeckich wież widokowych.
Idziemy więc krętymi,kamiennymi schodami na taras widokowy,umieszczony na wysokości 10 m.Sama wieża ma wysokość 17 m.,a schodów wiodących na taras jest 39.Kiedy stajemy już na górze,podziwiamy widok rozpościerający się na schronisko i taflę Jeziora,robimy zdjęcia,a po sesji schodzimy na dół,gdzie fotografujemy się z wieżą i powoli idziemy w kierunku drugiej wieży.







































































Wędrujemy ścieżką rowerowo-spacerową wzdłuż Bobru.Przystajemy co jakiś czas na zrobienie zdjęć lodowym soplom i niespiesznie docieramy do wiaduktu kolejowego.Tuż za nim skręcamy w prawo,na wydeptaną,wąską ścieżkę.Nią pniemy się w górę,zmierzając ku wieży widokowej zwanej "Grzybkiem".


\



















Dość szybko docieramy do celu.Stajemy przed wieżą widokową,kilka zdjęć i wchodzimy na górę.Oczywiście liczymy schody-tak już mamy-i kiedy docieramy na taras widokowy,wychodzą nam różne sumy.Nic to,postanawiamy policzyć je schodząc.

"Wieża widokowa „Grzybek”, stojąca na Wzgórzu im. Bolesława Krzywoustego (375 m n.p.m.). Jej historia sięga 1891 r., kiedy to zrodziły się pierwsze plany wzniesienia w Jeleniej Górze wieży widokowej. Po wielu dyskusjach nad lokalizacją tego obiektu zdecydowano się na obecne miejsce i przystąpiono do zbierania funduszy. Loterie, zbiórki publiczne oraz wpłaty indywidualne pozwoliły na zgromadzenie odpowiedniej sumy dopiero w 1910 r. Budową zajęła się jeleniogórska firma Paul Conrad & Co. Wieża o konstrukcji żelbetowej ma 35 m wysokości. Galerię widokową umieszczono 26 m nad ziemią. Wzniesiona na planie elipsy wieża zwęża się ku górze. W przyziemiu ma – w najszerszym miejscu – 8 m średnicy, a na galerii widokowej osiąga 6,5 m. W środku znajdują się kamienne, kręcone schody. Wieżę otwarto uroczyście w maju 1911 r., jak podkreślano, dla uczczenia 800-lecia legendarnego wzniesienia w tym miejscu zamku przez polskiego księcia Bolesława III Krzywoustego. Sama wieża otrzymała jednak miano „Cesarskiej” (Kaiserturm) i stała się swego rodzaju pomnikiem cesarza niemieckiego Wilhelma. Mówiła o tym umieszczona nad wejściem tablica z podobizną cesarza. Wieża od razu stała się jedną z największych atrakcji turystycznych Jeleniej Góry. Wspaniały widok na miasto, całą Kotlinę Jeleniogórską oraz Karkonosze przyciągał tłumy spacerowiczów i turystów, a także gości znajdującej się nieco poniżej restauracji. Niestety, już wówczas miejsce to upodobali sobie chuligani. Ustronne położenie wieży i brak nad nim stałego dozoru sprzyjały różnym aktom wandalizmu. Po wojnie wieża przechodziła różne koleje losu, ale jej mocna konstrukcja oparła się wszystkiemu. Można na nią wejść bez problemów i obaw, że coś się zawali. Sama wieża zniknęła jednak pomiędzy konarami drzew, które zasłaniają część wspaniałego stąd widoku. W 2010 r. wieża została gruntownie wyremontowana z wykorzystaniem funduszy unijnych, jak również część drzew ograniczających dotychczas widok została skorygowana."-tekst ze strony; https://dolny-slask.org.pl/519845,Jelenia_Gora,Wieza_Krzywoustego_tzw_Grzybek.html

Na górze podziwiamy piękną panoramę rozpościerającą się z tarsau.Widok jest cudowny-miasto i Karkonosze wyglądają stąd przepięknie.Warto tu wejść i spojrzeć na wszystko z góry :)
Robimy zdjęcia,podziwiamy widoki i niespiesznie schodzimy na dół-oczywiście licząc schody.





























Kiedy jesteśmy na dole,oboje stwierdzamy że schodów jest 141 wewnątrz i 6 na zewnątrz.Stajemy przed wieżą i fotografujemy się z nią,a po sesji zdjęciowej powoli ruszamy w kierunku Polany Śledzikowej,gdzie ma się odbyć oficjalne rozpoczęcie Rajdu na Raty.










Wedrujemy znanymi sobie ścieżkami.Robimy zdjęcia,podziwiamy widoki gdzieniegdzie rozpościerające się między drzewami i kiedy jesteśmy niedaleko Polany,słyszymy warkot samochodu.Odwracamy się i dostrzegamy auto Krzysztofa.Witamy się z Nim i Anią.Oni jadą dalej a my idziemy.Po jakimś czasie dostrzegamy,że samochód Krzysztofa zatrzymał się i cofa.Zaskoczeni podchodzimy bliżej i na drodze wiodącej na Śledzikową Polane dostrzegamy znajomych.Ewa z Januszem z Legnicy,Ewa z Mysłakowic,Wala z Gryfowa Śląskiego i kilka innych osób-witamy się z Nimi i od razu żegnamy,Oni już wracają do domu-tak to jest z komunikacją inną niż samochód :(
My powoli docieramy do Polany Śledzikowej,gdzie płonie ognisko i słychać dookoła gwar i śmiech.Tu witamy się z Majką,Wiktoremi Maciejem.Składamy życzenia Wiktorowi z okazji imien,wyjmujemy z plecaków kiełbaski i termos z grzanym winem.Podchodzimy do ogniska,rokoszujemy się jego ciepłem,kosztujemy grzańca z termosu i radujemy się ze spotkania :)
Wiktor,jako komandor Rajdu na Raty,oficjalnie wita wszystkich przybyłych rajdowiczów.Krzysztof dziękuje Jarkowi za poprowadzenie dzisiejszej wycieczki i wręcza Mu kalendarz i książkę.Wiktor natomiast dostaje od Krzysztofa piękne wydanie książki o Mysłakowicach.Po oficjalnej części,Wiktor mówi o odznakach i zaprasza mojego Radka,wręczając Mu odznakę-małą złotą GOT.Po dopełnieniu formalności,robimy sobie grupowe zdjęcia przy ognisku,a po nich zaczyna się część nieoficjalna-czyli rozmowy z radowiczami,śmiechy,zdjęcia i biesiada.



































W miłym towarzystwie czas płynie szybko,więc i nasza biesiada powoli dobiega końca.Mroźne powietrze powoduje że rajdowicze powoli zaczynają wracać do domów,żegnając się z pozostałymi.My oczywiście zostajemy do końca,dzięki czemu wiem,że w dzisiejszej wycieczce Rajdu na Raty wzięło udział 63 osoby-zerknęłam na listę sporządzoną przez Jarka.I tak sobie myślę,że Rajd na Raty jest dobrym pomysłem na wędrowanie :)
Kiedy na Polanie Śledzikowej pozostało już niewiele osób,a ziąb zaczął coraz mocniej dawać się nam we znaki,postanawiamy powoli ruszyć w drogę powrotną.
Idziemy więc znanymi nam drogami leśnymi,rozmawiamy,robimy zdjęcia i radujemy się z mile spędzonego dnia,powoli docierając do kładki nad rzeką Kamienną.Przechodzimy nią na drugą stronę i tu żegnamy się ze znajomymi,którzy idą w inną stronę niż my.Z nami zostają:Marlenka,Edytka i Maciej.Siadamy na chwilę na ławce,na wprost suchego drzewa i zastanawiamy się dokąd pójść,by jeszcze wspólnie spędzić czas?....





















Po dość długim namyśle postanawiamy pójść na pizzę i piwo do usytuowanej niedaleko knajpki.Idziemy więc w tam niespieznie,rozmawiąc i ciesząc się ze spotkania :)
Czas spędzony na pizzy i piwie minął nam niesamowicie mile i szybko.Po posileniu się,opuszczamy knajpkę i idziemy w kierunku domu,ale jak to w życiu bywa,drogi wiodące prosto,stają się niesamowicie kręte.I my tak właśnie zamiast prosto do domu,trafiamy do kolejnej knajpki na pizzę i piwo.....














   






Czas w miłym towarzystwie mija szybko,więc kiedy kończymy pizzę i piwo i wychodzimy na zewnątrz,jest już ciemno.Żegnamy się ze znajomymi i wracamy do domu,kończąc pierwszą w tym sezonie rajdową wycieczkę.Pora więc na kolejną,a ta już wkrótce :)
Do zobaczenia niebawem :)

Pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)

2 komentarze:

  1. Świetnie rozpoczęliście wędrowanie na RATY. Jak zwykle wędrowcy dopisali, tak trzymać!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo nas było,oj sporo,ale nie dziwne wszak pogoda dopisała :)
      Pozdrawiam Olu :)

      Usuń