Na dziś były inne plany,ale jak to u nas bywa dość często-uległy zmianie.
Po śniadaniu i kawie z kawałkiem sernika-Radek miał wczoraj imieniny i specjalnie po niego jechaliśmy do Lubania-powoli się zbieramy.Pakujemy plecaki,aparaty,ubieramy się i wychodzimy z domu.Idziemy w kierunku przystanku "Tunel".Tu chwilkę czekamy na autobus MZK nr 2.Kiedy przyjeżdża,wsiadamy do niego,kupujemy bilety i jedziemy do Maciejowej.Podróż mija nam szybko.Wysiadamy na przystanku w pobliżu marketu.Opatulamy się szczelniej,bo wiatr mroźny nas owiał i ruszamy w kierunku wieży widokowej.Jadąc autobusem,zauważyliśmy że jest dość dobrze widoczna z drogi.Wychodzi więc na to,że coś się koło niej robi.Trzeba to sprawdzić.
Wędrujemy więc ku wieży widokowej,najpierw przez łąkę,a później leśną drogą.Kiedy docieramy na miejsce jesteśmy zaskoczeni tym co widzimy.Teren dookoła wieży jest uprzątnięty,a samej wieży trwają prace remontowe.
Ostatnio biliśmy tu w listopadzie 2016 roku,a było to tak: http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2016/11/niedzielne-lenistwo.html
Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem,bo ogrom pracy tu włożono i są tego efekty.Oczywiście robimy sobie tu bardzo długą sesję zdjęciową,dokumentując wszystko.
"Wieża widokowa w Maciejowej, dawnej wsi, przyłączonej do Jeleniej Góry w 1976 r. Ustawiono ją na wzniesieniu o wysokości 417 m n.p.m., na południe od wsi, w parku pałacowym, którego właścicielem w latach 1872-1891 był radca handlowy Emil Becker. Jego staraniem wzniesiono w okolicy kilka obiektów, w tym i interesującą nas wieżę widokową. Projekt budowli opracowała jeleniogórska spółka „Lange & Hoffmann” w maju 1874 r.W roku następnym wieża została zbudowana. Dwie pierwsze kondygnacje wykonano z kamienia, a pozostałe trzy z czerwonej cegły. Budowla stanęła na planie kwadratu o bokach 5,96 m, a wspinała się na wysokość ponad 24 m. Na szczycie znajdował się blisko 6-metrowy maszt, na którym wieszano flagę państwową. Prawdopodobnie wywieszano ją – poza świętami państwowymi – wówczas, gdy wieża była otwarta. Jej opiekun mieszkał w pobliskim folwarku i poza dyżurami udostępniał klucze do wieży na życzenie turystów. Wejście na szczyt wiodło klatką schodową we wnętrzu wieży, zaczynającą się od I piętra. Na nie można się było dostać jedynie po schodach zewnętrznych. Dziś z wieży pozostała ruina bez schodów i dachu, z pustymi oczodołami okien. Można ją dostrzec wystającą ponad drzewami na południe od głównej drogi przebiegającej przez Maciejową."-tekst ze strony: https://dolny-slask.org.pl/540955,Jelenia_Gora,Wieza_widokowa_ruina.html
Po bardzo długiej sesji zdjęciowej z wieżą widokową,postanawiamy pójść zobaczyć co zmieniło się koło mauzoleum.Wędrujemy więc niespiesznie leśnymi drogami,usłanymi rudymi,suchymi liśćmi,rozmawiamy i cieszymy się że znów tu jesteśmy razem :)
Dość szybko docieramy do mauzoleum.Z daleka dostrzegliśmy,że na samym szczycie jest położony nowy daszek,więc trzeba sprawdzić jak jest w środku.Obchodzimy mauzoleum dookoła,wchodzimy po drewnianych stopniach i stajemy przed kratą.Zaglądamy do środka,a tam wciąż jest potwór-to pozostałość po kręconym tu filmie pt."Redwood"-ale niestety już zniszczony.Robimy kilka zdjęć i powoli opuszczamy mauzoleum,kierując się ku wyjściu z parku.
Tuż za zamarzniętym stawkiem,na niewielkim wzniesieniu dostrzegamy drewniane ptaki.Podchodzimy do nich i je fotografujemy,a po sesji zdjęciowej,chwilka namysłu i idziemy poszukać kamiennych schodów.Wędrujemy parkowymi drogami,podziwiamy przepiękne okazy starych drzew,czytamy umieszczone obok nich opisy,rozmawiamy i robimy zdjęcia,niespiesznie docierając do kamiennych schodów.Są ledwo widoczne.Radek idzie w ich kierunku i wchodzi nimi na górę,a po chwili wraca do mnie i razem wychodzimy z parku.
Docieramy do głównej ulicy i wędrujemy chodnikiem w kierunku Jeleniej Góry.Mamy przed sobą jeszcze dwa cele.idziemy wzdłuż drogi szybkiego ruchu,szum jadących samochodów jest ogłuszający.Nie chce nam się nawet rozmawiać,taki hałas nam towarzyszy.Kiedy docieramy do dworu w Grabarach,oddychamy z ulgą,bo cały zgiełk zostaje za nami.
Wkraczamy na zielony szlak i nim wędrujemy na Koziniec.Najpierw idziemy asfaltową,krętą,wąską drogą,a po jakimś czasie,szlak skręca w lewo i wprowadza nas w las,delikatnie pnąc się ku górze.Idziemy niespiesznie wydeptaną ścieżką.Kiedy dostrzegamy między nagimi drzewami zarysy skał z prawej strony,wiemy już że jesteśmy niedaleko celu.
Szlak skręca w prawo i pnie się dość ostro w górę.Wspinamy się powoli,bo cuche liście i przemrożona ziemia usuwa się spod nóg.Krok za krokiem zbliżamy się do szczytu.Ja znajduję sobie odpowiedniego kija,bo moja wyobraźnia już przedstawia mi obraz schodzenia.Tak już mam.Z trudem ale udaje nam się wdrapać na górę.Najgorzej było w miejscach gdzie spływająca woda wyżłobiła sobie koryto,pozostawiając wąski skrawek ścieżki,wiodącej wzdłuż wysokiej skarpy.Jakoś udaje nam się pokonać swoje słabości i stajemy zmęczeni,ale szczęśliwi na szczycie.Tu chwila oddechu,kilka zdjęć i Radek stwierdza że już tu był.
Oczywiście i ja sobie powoli przypominam że tu byłam.Wędrowaliśmy z Rajdem na Raty przez Koziniec kilka lat temu,a jak to było można zobaczyć tu: http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2013/12/to-juz-jest-koniecale-tylko-sezonu.html
Po odsapnięciu,już na spokojnie wypijamy po łyku grzanego wina z termosu.Spoglądamy na widok rozpościerający się ze szczytu.Jest on ograniczony przez wysokie drzewa.Odnajdujemy nikłe pozostałości po wieży widokowej,robimy zdjęcia i odpoczywamy.
"Koziniec, niem. Molken Berg (462 m n.p.m.) – wzniesienie w południowo-zachodniej Polsce, w Sudetach Zachodnich, we wschodniej części Kotliny Jeleniogórskiej, we Wzgórzach Dziwiszowskich.
Rozczłonkowany szczyt z główną kulminacją o wysokości 462 m n.p.m. położony jest w południowo części Wzgórz Dziwiszowskich, stanowi kulminację grupy wzgórz w zakolu rzeki Bóbr około 5 km na wschód od centrum miejscowości Jelenia Góra, pomiędzy Dąbrowicą a Grabarami.
Wzniesienie Koziniec jest najwyższym wzniesieniem Wzgórz Dziwiszowskich. Wyrasta w południowej części Wzgórz na tle sporo wyższych okolicznych gór w kształcie, rozległej mało wyraźnej kopuły z wyraźnie podkreślonymi zboczami. Zbocze południowe wyraźnie opada w kierunku doliny rzecznej niewielkiego dopływu bobru, zbocze południowe stromo opada do doliny Bobru. Powierzchnia wierzchowiny jest łagodnie wyniesiona, co sprawia, że z daleka szczyt wzniesienia jest łatwy do określenia. Położenie wzniesienia, kształt i płaska część szczytowa, czynią wzniesienie rozpoznawalnym w terenie.
Wzniesienie położone jest w obrębie jednostki geologicznej blok karkonosko-izerski. Podłoże geologiczne wzniesienia stanowią skały karkonosko-izerskiego masywu granitowego, głównie granit. Szczyt i zbocza wzniesienia pokrywa warstwa młodszych osadów glin, żwirów, piasków i lessów z okresu zlodowaceń plejstoceńskich i osadów powstałych w chłodnym, peryglacjalnym klimacie. Całe wzniesienie porośnięte jest lasem w dolnej części iglastym a w górnej bukowym. Poniżej dolnej granicy lasu zbocza w większości porastają dzikie łąki z pojedynczymi grupami drzew i krzewów. Niewielką tylko powierzchnię zboczy zajmują nieużytki. Nieliczne ciągi drzew i krzaków rosnące na wzniesieniu wyznaczają dawne miedze i polne drogi. U południowo-wschodniego podnóża zbocza wzniesienia, położona jest wieś Dąbrowica. Na szczycie kilka lat temu stała stalowa wieża widokowa o wysokość 6 metrów. Wieżę wzniesiono w latach 1880–1906 wraz ze schodami prowadzącymi do Dąbrowicy. Obecnie po wieży pozostały tylko schody prowadzące na szczyt oraz nikłe ślady fundamentów, a także metalowe elementy wystające z ziemi. Na południowo-wschodnim zboczu kilkadziesiąt metrów poniżej szczytu położona jest ciekawa granitowa grupa skalna. Nieco niżej znajdują się skromne ruiny starego niewielkiego średniowiecznego zamku obronnego, po którym zachowały się fragmenty kamiennego muru z XIV wieku i pozostałości piwnic.
Na szczycie wzniesienia znajduje się punkt widokowy, z którego roztacza się panorama na okoliczne miejscowości i oddalone pasma górskie.
Przez wierzchołek wzniesienia nie prowadzi szlak turystyczny Szlak Zamków Piastowskich.
W średniowieczu na wzniesieniu wznosił się niewielki zamek obronny nazywany w kronikach "Zamkiem Bolka". Istnieją nieudokumentowane przekazy, jakoby został on wzniesiony na miejscu przedhistorycznego grodziska. Po raz pierwszy został wzmiankowany w XIV wieku. Zamek został zdobyty i zniszczony w 1429 przez husytów. Pozostałości zamku w postaci murów i piwnic znajdują się na zachodnim zboczu Kozińca."-Wikipedia.
Po odpoczynku schodzimy ze szczytu po kamiennych schodach.Tu robimy sobie krótką sesję zdjęciową,a po niej powoli zaczynamy schodzić z Kozińca.Mijamy nikłe resztki pozostałe po dawnym zamku.Przechodzimy obok powalonych przez wichury drzewa i opuszczamy zielony szlak na skrzyżowaniu dróg leśnych.My skręcamy w lewo,a szlak turystyczny w prawo.
Leśny dukt,usłany rudymi,suchymi liśćmi,szeleszczącymi przy każdym kroku wyprowadza nas na pola.Przechodzimy przez nie,cały czas zmierzając w kierunku zalesionego Jeleńca.To właśnie jest nasz kolejny dziś cel.
Gdy docieramy do leśnej gęstwiny,przez chwilę szukamy jakiejś wydeptanej ścieżki by dotrzeć na szczyt.Niestety takowej nie odnajdujemy,więc wchodzimy w między niskie buczyny i brzozy.Przedzieramy się przez nie,cały czas podążając do celu.Pomimo przedzierania się przez chaszcze,dość szybko docieramy punktu widokowego.
"Jelenia Skała – Rabenstein, tworzy okazałą grzędę skalną, zbudowana z młodopaleozoicznych granitów porfirowatych. Jakościowo granit Jeleniej Skały przybliżony jest do granitu drobnoziarnistego, a więc jest skałą miłą w dotyku i umożliwiającą komfortową wspinaczkę, czego niestety nie można powiedzieć o bardzo ostrym i kruchym granicie gruboziarnistym. Ciekawą cechą granitu na Jeleniej Skale jest także jego czerwonawy kolor, co z pewnością było doceniane przy pozyskiwaniu tej skały w położonych poniżej szczytu Jeleńca dawnych niemieckich kamieniołomach."-fragmet tekstu ze strony: http://dzikiesudety.blogspot.com/2014/05/koziniec-i-jelenia-skaa.html
Stajemy na skale,podziwiamy widoki-szkoda że nie ma już słońca i błękitu,bo rozpościerająca się stąd panorama jest piękna.Robimy zdjęcia i stwierdzamy,że szkoda że o tym punkcie widokowym wiedzą nieliczni.Po sesji zdjęciowej schodzimy kawałek niżej.
Po krótkim przedzieraniu się przez chaszcze,stajemy na skale z dużym drzewem.Stąd również rozpościera się piękny widok.Kilka fotek i wracamy tak jak przyszliśmy-przedzierając się między małymi bukami i brzozami.Dość szybko udaje nam się pokonać zalesiony teren i wychodzimy na polną drogę.Przechodzimy przez nią,wędrującw kierunku ogrodzenia.Całe szczęście że drut kolczasty nie wszędzie się ostał.Przechodzimy przez lukę w płocie i docieramy do drogi,którą wędrujemy w stronę asfaltu.Przechodzimy obok dawnego dworu,gdzie robię kilka zdjęć i wchodzimy na chodnik wiodący wzdłuż drogi szybkiego ruchu.
Przechodzimy na drugą stronę jezdni i idziemy wzdłuż niej,wracając już do domu.
Tak kończy się nasza dzisiejsza wycieczka,pora na kolejną,a ta już wkrótce :)
Do zobaczenia niebawem :)
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)
Danusia i Radek.
Po śniadaniu i kawie z kawałkiem sernika-Radek miał wczoraj imieniny i specjalnie po niego jechaliśmy do Lubania-powoli się zbieramy.Pakujemy plecaki,aparaty,ubieramy się i wychodzimy z domu.Idziemy w kierunku przystanku "Tunel".Tu chwilkę czekamy na autobus MZK nr 2.Kiedy przyjeżdża,wsiadamy do niego,kupujemy bilety i jedziemy do Maciejowej.Podróż mija nam szybko.Wysiadamy na przystanku w pobliżu marketu.Opatulamy się szczelniej,bo wiatr mroźny nas owiał i ruszamy w kierunku wieży widokowej.Jadąc autobusem,zauważyliśmy że jest dość dobrze widoczna z drogi.Wychodzi więc na to,że coś się koło niej robi.Trzeba to sprawdzić.
Wędrujemy więc ku wieży widokowej,najpierw przez łąkę,a później leśną drogą.Kiedy docieramy na miejsce jesteśmy zaskoczeni tym co widzimy.Teren dookoła wieży jest uprzątnięty,a samej wieży trwają prace remontowe.
Ostatnio biliśmy tu w listopadzie 2016 roku,a było to tak: http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2016/11/niedzielne-lenistwo.html
Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem,bo ogrom pracy tu włożono i są tego efekty.Oczywiście robimy sobie tu bardzo długą sesję zdjęciową,dokumentując wszystko.
"Wieża widokowa w Maciejowej, dawnej wsi, przyłączonej do Jeleniej Góry w 1976 r. Ustawiono ją na wzniesieniu o wysokości 417 m n.p.m., na południe od wsi, w parku pałacowym, którego właścicielem w latach 1872-1891 był radca handlowy Emil Becker. Jego staraniem wzniesiono w okolicy kilka obiektów, w tym i interesującą nas wieżę widokową. Projekt budowli opracowała jeleniogórska spółka „Lange & Hoffmann” w maju 1874 r.W roku następnym wieża została zbudowana. Dwie pierwsze kondygnacje wykonano z kamienia, a pozostałe trzy z czerwonej cegły. Budowla stanęła na planie kwadratu o bokach 5,96 m, a wspinała się na wysokość ponad 24 m. Na szczycie znajdował się blisko 6-metrowy maszt, na którym wieszano flagę państwową. Prawdopodobnie wywieszano ją – poza świętami państwowymi – wówczas, gdy wieża była otwarta. Jej opiekun mieszkał w pobliskim folwarku i poza dyżurami udostępniał klucze do wieży na życzenie turystów. Wejście na szczyt wiodło klatką schodową we wnętrzu wieży, zaczynającą się od I piętra. Na nie można się było dostać jedynie po schodach zewnętrznych. Dziś z wieży pozostała ruina bez schodów i dachu, z pustymi oczodołami okien. Można ją dostrzec wystającą ponad drzewami na południe od głównej drogi przebiegającej przez Maciejową."-tekst ze strony: https://dolny-slask.org.pl/540955,Jelenia_Gora,Wieza_widokowa_ruina.html
Po bardzo długiej sesji zdjęciowej z wieżą widokową,postanawiamy pójść zobaczyć co zmieniło się koło mauzoleum.Wędrujemy więc niespiesznie leśnymi drogami,usłanymi rudymi,suchymi liśćmi,rozmawiamy i cieszymy się że znów tu jesteśmy razem :)
Dość szybko docieramy do mauzoleum.Z daleka dostrzegliśmy,że na samym szczycie jest położony nowy daszek,więc trzeba sprawdzić jak jest w środku.Obchodzimy mauzoleum dookoła,wchodzimy po drewnianych stopniach i stajemy przed kratą.Zaglądamy do środka,a tam wciąż jest potwór-to pozostałość po kręconym tu filmie pt."Redwood"-ale niestety już zniszczony.Robimy kilka zdjęć i powoli opuszczamy mauzoleum,kierując się ku wyjściu z parku.
Tuż za zamarzniętym stawkiem,na niewielkim wzniesieniu dostrzegamy drewniane ptaki.Podchodzimy do nich i je fotografujemy,a po sesji zdjęciowej,chwilka namysłu i idziemy poszukać kamiennych schodów.Wędrujemy parkowymi drogami,podziwiamy przepiękne okazy starych drzew,czytamy umieszczone obok nich opisy,rozmawiamy i robimy zdjęcia,niespiesznie docierając do kamiennych schodów.Są ledwo widoczne.Radek idzie w ich kierunku i wchodzi nimi na górę,a po chwili wraca do mnie i razem wychodzimy z parku.
Docieramy do głównej ulicy i wędrujemy chodnikiem w kierunku Jeleniej Góry.Mamy przed sobą jeszcze dwa cele.idziemy wzdłuż drogi szybkiego ruchu,szum jadących samochodów jest ogłuszający.Nie chce nam się nawet rozmawiać,taki hałas nam towarzyszy.Kiedy docieramy do dworu w Grabarach,oddychamy z ulgą,bo cały zgiełk zostaje za nami.
Wkraczamy na zielony szlak i nim wędrujemy na Koziniec.Najpierw idziemy asfaltową,krętą,wąską drogą,a po jakimś czasie,szlak skręca w lewo i wprowadza nas w las,delikatnie pnąc się ku górze.Idziemy niespiesznie wydeptaną ścieżką.Kiedy dostrzegamy między nagimi drzewami zarysy skał z prawej strony,wiemy już że jesteśmy niedaleko celu.
Widzę Was !!! |
Szlak skręca w prawo i pnie się dość ostro w górę.Wspinamy się powoli,bo cuche liście i przemrożona ziemia usuwa się spod nóg.Krok za krokiem zbliżamy się do szczytu.Ja znajduję sobie odpowiedniego kija,bo moja wyobraźnia już przedstawia mi obraz schodzenia.Tak już mam.Z trudem ale udaje nam się wdrapać na górę.Najgorzej było w miejscach gdzie spływająca woda wyżłobiła sobie koryto,pozostawiając wąski skrawek ścieżki,wiodącej wzdłuż wysokiej skarpy.Jakoś udaje nam się pokonać swoje słabości i stajemy zmęczeni,ale szczęśliwi na szczycie.Tu chwila oddechu,kilka zdjęć i Radek stwierdza że już tu był.
Oczywiście i ja sobie powoli przypominam że tu byłam.Wędrowaliśmy z Rajdem na Raty przez Koziniec kilka lat temu,a jak to było można zobaczyć tu: http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2013/12/to-juz-jest-koniecale-tylko-sezonu.html
Po odsapnięciu,już na spokojnie wypijamy po łyku grzanego wina z termosu.Spoglądamy na widok rozpościerający się ze szczytu.Jest on ograniczony przez wysokie drzewa.Odnajdujemy nikłe pozostałości po wieży widokowej,robimy zdjęcia i odpoczywamy.
"Koziniec, niem. Molken Berg (462 m n.p.m.) – wzniesienie w południowo-zachodniej Polsce, w Sudetach Zachodnich, we wschodniej części Kotliny Jeleniogórskiej, we Wzgórzach Dziwiszowskich.
Rozczłonkowany szczyt z główną kulminacją o wysokości 462 m n.p.m. położony jest w południowo części Wzgórz Dziwiszowskich, stanowi kulminację grupy wzgórz w zakolu rzeki Bóbr około 5 km na wschód od centrum miejscowości Jelenia Góra, pomiędzy Dąbrowicą a Grabarami.
Wzniesienie Koziniec jest najwyższym wzniesieniem Wzgórz Dziwiszowskich. Wyrasta w południowej części Wzgórz na tle sporo wyższych okolicznych gór w kształcie, rozległej mało wyraźnej kopuły z wyraźnie podkreślonymi zboczami. Zbocze południowe wyraźnie opada w kierunku doliny rzecznej niewielkiego dopływu bobru, zbocze południowe stromo opada do doliny Bobru. Powierzchnia wierzchowiny jest łagodnie wyniesiona, co sprawia, że z daleka szczyt wzniesienia jest łatwy do określenia. Położenie wzniesienia, kształt i płaska część szczytowa, czynią wzniesienie rozpoznawalnym w terenie.
Wzniesienie położone jest w obrębie jednostki geologicznej blok karkonosko-izerski. Podłoże geologiczne wzniesienia stanowią skały karkonosko-izerskiego masywu granitowego, głównie granit. Szczyt i zbocza wzniesienia pokrywa warstwa młodszych osadów glin, żwirów, piasków i lessów z okresu zlodowaceń plejstoceńskich i osadów powstałych w chłodnym, peryglacjalnym klimacie. Całe wzniesienie porośnięte jest lasem w dolnej części iglastym a w górnej bukowym. Poniżej dolnej granicy lasu zbocza w większości porastają dzikie łąki z pojedynczymi grupami drzew i krzewów. Niewielką tylko powierzchnię zboczy zajmują nieużytki. Nieliczne ciągi drzew i krzaków rosnące na wzniesieniu wyznaczają dawne miedze i polne drogi. U południowo-wschodniego podnóża zbocza wzniesienia, położona jest wieś Dąbrowica. Na szczycie kilka lat temu stała stalowa wieża widokowa o wysokość 6 metrów. Wieżę wzniesiono w latach 1880–1906 wraz ze schodami prowadzącymi do Dąbrowicy. Obecnie po wieży pozostały tylko schody prowadzące na szczyt oraz nikłe ślady fundamentów, a także metalowe elementy wystające z ziemi. Na południowo-wschodnim zboczu kilkadziesiąt metrów poniżej szczytu położona jest ciekawa granitowa grupa skalna. Nieco niżej znajdują się skromne ruiny starego niewielkiego średniowiecznego zamku obronnego, po którym zachowały się fragmenty kamiennego muru z XIV wieku i pozostałości piwnic.
Na szczycie wzniesienia znajduje się punkt widokowy, z którego roztacza się panorama na okoliczne miejscowości i oddalone pasma górskie.
Przez wierzchołek wzniesienia nie prowadzi szlak turystyczny Szlak Zamków Piastowskich.
W średniowieczu na wzniesieniu wznosił się niewielki zamek obronny nazywany w kronikach "Zamkiem Bolka". Istnieją nieudokumentowane przekazy, jakoby został on wzniesiony na miejscu przedhistorycznego grodziska. Po raz pierwszy został wzmiankowany w XIV wieku. Zamek został zdobyty i zniszczony w 1429 przez husytów. Pozostałości zamku w postaci murów i piwnic znajdują się na zachodnim zboczu Kozińca."-Wikipedia.
Po odpoczynku schodzimy ze szczytu po kamiennych schodach.Tu robimy sobie krótką sesję zdjęciową,a po niej powoli zaczynamy schodzić z Kozińca.Mijamy nikłe resztki pozostałe po dawnym zamku.Przechodzimy obok powalonych przez wichury drzewa i opuszczamy zielony szlak na skrzyżowaniu dróg leśnych.My skręcamy w lewo,a szlak turystyczny w prawo.
Leśny dukt,usłany rudymi,suchymi liśćmi,szeleszczącymi przy każdym kroku wyprowadza nas na pola.Przechodzimy przez nie,cały czas zmierzając w kierunku zalesionego Jeleńca.To właśnie jest nasz kolejny dziś cel.
Gdy docieramy do leśnej gęstwiny,przez chwilę szukamy jakiejś wydeptanej ścieżki by dotrzeć na szczyt.Niestety takowej nie odnajdujemy,więc wchodzimy w między niskie buczyny i brzozy.Przedzieramy się przez nie,cały czas podążając do celu.Pomimo przedzierania się przez chaszcze,dość szybko docieramy punktu widokowego.
"Jelenia Skała – Rabenstein, tworzy okazałą grzędę skalną, zbudowana z młodopaleozoicznych granitów porfirowatych. Jakościowo granit Jeleniej Skały przybliżony jest do granitu drobnoziarnistego, a więc jest skałą miłą w dotyku i umożliwiającą komfortową wspinaczkę, czego niestety nie można powiedzieć o bardzo ostrym i kruchym granicie gruboziarnistym. Ciekawą cechą granitu na Jeleniej Skale jest także jego czerwonawy kolor, co z pewnością było doceniane przy pozyskiwaniu tej skały w położonych poniżej szczytu Jeleńca dawnych niemieckich kamieniołomach."-fragmet tekstu ze strony: http://dzikiesudety.blogspot.com/2014/05/koziniec-i-jelenia-skaa.html
Stajemy na skale,podziwiamy widoki-szkoda że nie ma już słońca i błękitu,bo rozpościerająca się stąd panorama jest piękna.Robimy zdjęcia i stwierdzamy,że szkoda że o tym punkcie widokowym wiedzą nieliczni.Po sesji zdjęciowej schodzimy kawałek niżej.
Po krótkim przedzieraniu się przez chaszcze,stajemy na skale z dużym drzewem.Stąd również rozpościera się piękny widok.Kilka fotek i wracamy tak jak przyszliśmy-przedzierając się między małymi bukami i brzozami.Dość szybko udaje nam się pokonać zalesiony teren i wychodzimy na polną drogę.Przechodzimy przez nią,wędrującw kierunku ogrodzenia.Całe szczęście że drut kolczasty nie wszędzie się ostał.Przechodzimy przez lukę w płocie i docieramy do drogi,którą wędrujemy w stronę asfaltu.Przechodzimy obok dawnego dworu,gdzie robię kilka zdjęć i wchodzimy na chodnik wiodący wzdłuż drogi szybkiego ruchu.
Przechodzimy na drugą stronę jezdni i idziemy wzdłuż niej,wracając już do domu.
Tak kończy się nasza dzisiejsza wycieczka,pora na kolejną,a ta już wkrótce :)
Do zobaczenia niebawem :)
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)
Danusia i Radek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz