niedziela, 10 lutego 2013

Śledzikowa polana :)

 W ostatni,karnawałowy,niedzielny ranek spotykamy się na parkingu koło PKS-u,by wyruszyć na "śledzikową polanę" :)
Gdy my docieramy na parking,jest już na nim Ewa.Po nas przychodzi Zosia i punktualnie o 9:35 zjawia się Maciej i Irenka.
Jesteśmy więc w komplecie.Pora ruszać.
najpierw idziemy szlakiem jakubowym,który łączy się tu z kilkoma innymi szlakami.Zmierzamy do podziemnego przejścia pod drogą szybkiego ruchu.Tu oczywiście oglądamy "murale",co jakiś czas się zmieniają i zawsze można znaleźć coś nowego i nawet sympatycznego:) Podziemnym przejściem przechodzimy na drugą stronę tejże szosy i tu najpierw wśród domów,a później ścieżką pieszo-rowerową idziemy do różowego mostku nad Bobrem.Przechodzimy przez niego i pniemy się pod górę,zielonym szlakiem.












A cóż to za postać???

I już wiadomo,że to Maciej!!!





Walentynkowe serce :)












Panorama Jeleniej Góry :)


 Mijamy Wzgórze Krzywoustego z wieżą widokową,zwaną "grzybkiem",skręcamy w lewo i za parę metrów w prawo,przechodzimy przez tory kolejowe i wchodzimy w pola.Co jakiś czas oglądam się za siebie i sycę swe oczy i aparat widokami rozpościerającymi się za mną.Im wyżej jesteśmy tym widoki są piękniejsze,na dodatek słońce swymi promykami rozświetla punktowo panoramę Jeleniej Góry.Niesamowicie to wygląda,można się zapatrzeć.....


















Ryba i jeż :)



Ślad rysia???



 Wędrujemy polami i dopiero po pewnym czasie wchodzimy do lasu.I tu leśnymi dróżkami,ścieżkami i drogami podążamy ku naszej polanie.









 A na leśnej,a właściwie śledzikowej polanie jest miejsce na ognisko z ławkami dookoła niego,a ciut dalej szałas ze stołami i ławkami,gdzie można usiąść i zjeść.
Rozsiadamy się tutaj,wyjmujemy z plecaków jedzenie-dziś króluje śledź.Karnawał się kończy,więc nastanie Wielki Post i co niektórzy będą go przechodzić według swoich zasad.Trzeba więc to uszanować i skorzystać z okazji,że dziś się spotykamy.Ewa,Irenka i Maciej zrobili potrawy śledziowe,Sofijka przyniosła piernik,my dodatki słodkościowe i małe co nieco o niebieskim kolorze.






Śledziowe pyszności :)





Maciejowy niebieski język :)
Irenka i Ewa też mają niebieskie języki :)

Radek też :)

Mój też się zniebieścił :)



Po skonsumowaniu śledziowych potraw i całej reszty przyniesionej w plecakach,ruszamy dalej.Teraz podążamy do "Perły Zachodu". Tu ma na nas czekać Basia,tak umówiła się telefonicznie z Maciejem.
Ruszamy więc w drogę!!!
Ku "Perle Zachodu!!!!
















"Perła Zachodu"












Herbata z rumem.

 Przed schroniskiem mamy sesję zdjęciową  z bałwankiem,który ma oczy z ziemniaków,nos z marchewki i pomponik z buraczka czerwonego.
W środku czeka już na nas Basia,która zdążyła zamówić sobie "zimową herbatę". Wszyscy,ściągamy kurtki i rozsiadamy się przy stoliku.Zastanawiamy się nad zamówieniem.Maciej zamówił herbatę z rumem i zupę gulaszową.Ewa i Irenka zamówiły herbaty zimowe i kwaśnicę.My zamawiamy herbatę zimową dla mnie,dla Radka herbatę z konfiturą i torcik serowy na ciepło.Nie możemy jeść zbyt wiele,bo w domu czeka na nas obiad.
Zimowa herbata jest z kawałkami cytrusów i cynamonem-pycha.
Herbata z konfiturą-to czarna herbata z osobno podaną agrestową konfiturą.Konfitura-pyszna:)
Kwaśnica-rewelacyjna.Zupa ugotowana na wędzonym żeberku,z dodatkiem niewielkiej ilości kapusty kiszonej,z ziemniakami,warzywami i wędzonym żeberkiem,podana w naczyniach z Bolesławieckiej ceramiki.
Zupa gulaszowa-jest równie pyszna,pożywna i gęsta:)
Torcik serowy na ciepło,zaskoczył nas swym niebiańskim smakiem :)


Kwaśnica :)

Kwaśnica :)

Herbata z konfiturą agrestową :)

Zimowa herbata :)



Torcik serowy na ciepło :)

Rozkoszujemy się smakami i czas umilamy sobie rozmową.
Basia i Sofijka żegnają się z nami i opuszczają "Perłę Zachodu",kierując się już do domu.My się nie spieszymy.Po skosztowaniu pyszności,zamawiamy sobie jeszcze kawę z mocniejszym dodatkiem.Siadamy przy stoliku i ku naszemu zdziwieniu dostajemy oprócz kawy po kieliszeczku czegoś mocniejszego-dziękujemy :)
Maciej zaczął wyjmować z plecaka różności,które rozdał Ewie i Radkowi.
Czas przy kawie,umilany rozmowami,płynie niesamowicie szybko.
Pora więc opuścić gościnne progi "Perły Zachodu" i wyruszyć w drogę powrotną do domu.
Maciej to???


Kawa z małym co nieco w środku :)

:)













Esy floresy :)









Cudowne źródełko :)













Przy schronisku robimy sobie grupowe zdjęcie i wchodzimy na ścieżkę pieszo-rowerową wzdłuż Bobru-jest to też część szlaku św.Jakuba,którym już szliśmy.
W wesołych humorach dochodzimy do Jeleniej Góry,gdzie koło drogi szybkiego ruchu,na światłach żegnamy się z Irenką i Maciejem.Ewa idzie jeszcze  kawałek z nami i po chwili też się  z Nią żegnamy ;)

Kolejna wędrówka dobiegła końca,pora więc na następną.

Do zobaczenia niebawem :)

Wszystkim tym,którzy trwają w postanowieniach wielkopostnych,życzymy wytrwałości :)

Wszystkich czytających pozdrawiamy serdecznie i życzymy miłej lektury :)

Danusia i Radek :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz