wtorek, 11 listopada 2014

Święto w Święcie :)

 "Wycieczka nr 41 odbędzie się we wtorek 11 listopada. Wyjazd z Jeleniej Góry pociągiem o godz. 9.35 do Janowic Wielkich. Trasa długości 13 km prowadzi przez północną część Rudaw Janowickich. Od stacji szlakiem żółtym wchodzimy w Dolinę Janówki. W środkowej części doliny mijamy wznoszące się na wysokość około 30 m skałki Krowiarki. Za skałkami skręcamy w prawo na szlak zielony, którym dochodzimy do Rozdroża pod Jańską Górą i dalej szlakiem niebieskim przez Przełęcz Karpnicką do schroniska Szwajcarka. Zatrzymujemy się tu na śniadanie przy ognisku. Po odpoczynku wchodzimy na Krzyżną Górę, najwyższy szczyt (654m) Gór Sokolich. Na wierzchołku platforma widokowa i siedmiometrowy żelazny krzyż. Poniżej w pobliżu nikłe ruiny średniowiecznego zamku Sokolec. Następnie schodzimy do Husyckich Skał i wspinamy się na Sokolik. Na znajdującą się na szczycie skalną turnię wiodą metalowe schody doprowadzające do platformy z której rozpościera się wspaniały widok na Karkonosze, Góry Izerskie, Kaczawskie i Kotlinę Jeleniogórską. Ze szczytu schodzimy obok popularnych wśród wspinaczy skał Sukiennice i Krzywa. Po drodze mijamy ośrodek biwakowy Wrocławskiego Klubu Wysokogórskiego i docieramy do Trzcińska skąd o godz. 17.23 odjeżdżamy pociągiem do Jeleniej Góry.Wycieczkę prowadzi Wiktor Gumprecht z Mysłakowic."










Postanowiliśmy z Radkiem wybrać się na wędrówkę rajdową.Moje urodziny i Święto Niepodległości Narodowej stwarza okazję do spotkania się ze znajomymi :)
Wcześniejsza pobudka pozwala nam spokojnie przygotować się do wyjazdu i kiedy jesteśmy gotowi,powoli ruszamy ku stacji kolejowej.Tu spotykamy część rajdowiczów,witamy się z Nimi,kupujemy bilety,wsiadamy do pociągu i odjeżdżamy do Janowic Wielkich.Kiedy pociąg zatrzymuje się na stacji,"wysypuje" się z niego spora grupa rajdowiczów.Następuje uroczyste powitanie przez Wiktora i omówienie dzisiejszej wędrówki.Z racji dzisiejszego Święta,większość z grupy jest przystrojona w barwy narodowe i zaopatrzona we flagi i śpiewniki pieśni patriotycznych i żołnierskich.Ze śpiewem na ustach wkraczamy w aleję jarząbu szwedzkiego :)
Aleja jarząbu szwedzkiego w Janowicach Wielkich jest Pomnikiem Przyrody.Od dworca kolejowego w kierunku południowym,ulica jest po obu stronach obsadzona drzewami jarząbu szwedzkiego.106 okazałych,prawie stuletnich drzew tworzy piękną aleję i my właśnie nią maszerujemy :)
Żółty szlak wiedzie nas przez niewielki odcinek Janowic Wielkich,wprowadzając nas do lasu.


































Leśną drogą,wzdłuż Potoku Janówka dochodzimy do Skał Krowiarki-nazwa tych wysokich na 30 metry,rozczłonkowanych skał,pochodzi z okresu wojny trzydziestoletniej-gdyż otoczenie skał służyło jako schronienie w razie niebezpieczeństwa dla ludności z okolicznych wsi.Chronili się tu z całym inwentarzem.Nie podchodzimy do nich,ale idziemy dalej-wszak dziś mamy inny cel.Robimy zdjęcia i wędrujemy niespiesznie dalej.Na skrzyżowaniu szlaków,większość grupy czeka na tych co idą na końcu.Tu zmieniamy szlak z żółtego na zielony-jak się później okaże,to część grupy poszła dalej żółtym.....
Nasz zielony szlak wiedzie teraz do góry,ścieżką z płynącym potoczkiem w środku.Każdy z nas,by jak najmniej się zmoczyć,skacze z kamienia na kamień i szuka suchego przejścia.Częściowo to się udaje,bo mimo wszystko i tak co jakiś czas.czyjaś noga ląduje w wodzie.Nikt z nas jednak nie narzeka,ani nie marudzi,tylko dzielnie wędrujemy dalej.


























































Wodna ścieżka wyprowadza nas na szczyt i tu zamienia się w leśną drogę,nią dochodzimy do szerokiej,szutrowej leśnej "autostrady".Oj dawno tędy nie szłam....Wycinka drzew odsłoniła panoramę Karkonoszy-widać stąd Śnieżkę.Przystajemy na chwilę by nasycić się tym widokiem :) Poza  tym wycinka drzew odsłoniła to co przyroda zasłoniła-kamienne drogowskazy ujrzały światło dzienne :) Wędrujemy niespiesznie w dół.Pokazuję miejsca gdzie z Tatkiem Radka zbieraliśmy grzyby i tak powoli dochodzimy do skrzyżowania z parkingiem,gdzie jest mnóstwo aut.Stąd już niedaleko do Szwajcarki.










"Właściciel zamku w Karpnikach,Wilhelm von Hohenzollern (1783-1851),brat króla Prus,Fryderyka Wilhelma III,nakazał zbudować na zboczu Krzyżnej Góry domek myśliwski na wzór budowli z Wyżyny Berneńskiej w Szwajcarii.Z tamtąd pochodziła żona księcia,księżna Maria Anna Amelie von Hessen-Homburg.W 1823 roku powstała „Szwajcarka” (Schweizerei).Budynek zbudowany jest w stylu tyrolskim w całości z drewna.Nietypowo dla wszystkich domów tyrolskich balkon okala budynek z wszystkich stron.Budynek gospodarczy nie jest połączony z domkiem,a został zbudowany powyżej.Na dachu umieszczono kamienie w celu dociążenia.Na piętrze znajduje się biesiadna sala z kominkiem i dwa pokoje.Na dole sprawiano i przygotowywano upolowaną zwierzynę.Gotowe jadło wędrowało windą na stoły jaśnie państwa.
Szwajcarka stała się miejscem popularnym,odwiedzanym przez gości z zamku.W kolejnych latach urządzono tu gospodę.
Po II wojnie światowej Szwajcarka należała do Lasów Państwowych.W tym czasie dokonano tu zabójstwa gajowego w niewyjaśnionych okolicznościach.
W 1950 roku obiekt przejęło PTTK i uruchomiło w nim schronisko turystyczne,a pierwszym jego gospodarzem był Tadeusz Steć.Powstała baza noclegowa i gastronomiczna.
W 1990 roku gospodyni schroniska zamordowała swojego męża i ukryła zwłoki w szambie.Makabrycznego odkrycia dokonała pani z SANEPID-u.
W schronisku mieszkało wielu sławnych alpinistów,którzy w Sokolikach stawiali pierwsze kroki w skałach.Między innymi na strychu Szwajcarki spała Wanda Rutkiewicz.
Wiele zdarzeń i wspomnień powodują w ludziach opowieści o duchach,które tu mieszkają,przez co czynią to miejsce wyjątkowym.
Obok schroniska znajduje się węzeł pięciu szlaków turystycznych.Jest tu bufet i sala w której można odpocząć.Można przysiąść na ławeczce przy schronisku albo pod wiekową lipą i podziwiać piękne widoki."-ze strony http://schronisko-szwajcarka.pl/artykuly/czytaj/3/Historia_sokoliki.html.
My zanim dojdziemy do schroniska,zbieramy po drodze drewno-wszak ma być ognisko !!! Zostawiamy je przy miejscu ogniskowym i idziemy do schroniska po pieczątkę i vizytki.Kiedy formalności stało się za dość,robimy kilka zdjęć z drewnianym,pięknym budyneczkiem i rozsiadamy się na ławie przy ognisku.Pora na odpoczynek i biesiadę :)
























Każdy w rajdowiczów wyjmuje z plecaka przyniesione wiktuały-kiełbasy,chleb,jabłka,sałatki,słodycze itp...,lądują na ławkach,gotowe do jedzenia.Ja z Radkiem bierzemy torebkę pełną cukierków i małe co nieco do kieliszka i wędrujemy dookoła ogniska,częstując wszystkich,a dopiero po tym rozsiadamy się wygodnie na ławce,zajadając usmażone nad ogniem kiełbaski :) Od Marlenki,Macieja i Jarka dostaję upominki-za które serdecznie dziękuję :)
Przyszła pora na pieśni.Ze śpiewnikami w dłoniach rozsiadamy się dookoła płonącego ogniska i echo niesie po okolicy nasz śpiew.Pieśni żołnierskie i patriotyczne rozbrzmiewają dookoła,wabiąc innych turystów,którzy przystają i razem z nami śpiewają :) Niezwykłe i niecodzienne to zjawisko :)
















Kiedy zbliża się 14-ta,Radek dzwoni do Tatki i dowiaduje się,że Tatko już na nas czeka.Postanawiamy więc zostawić wszystkie nasze rzeczy przy ognisku i biegiem wejść na Krzyżną Górę.To był dosłownie bieg,na górę i z powrotem.Zajęło nam to 30 minut.W tak ekspresowym tempie nie wchodziłam na Krzyżną Górę,ale udało się i nawet był czas na podziwianie widoków i robienie zdjęć :)
"Krzyżna Góra (niem. Falker Bge. - Kreuzberg), 654 m n.p.m. - jeden z dwóch najbardziej znanych wierzchołków Gór Sokolich (drugi, bardziej znany to Sokolik-642 m n.p.m.), w północno-zachodniej części Rudaw Janowickich).Krzyżna Góra położona jest na południowym wschodzie Gór Sokolich, nad Przełęczą Karpnicką, od której oddziela ją niewielkie wzniesienie Trzy Korony.Zbudowana z granitu karkonoskiego. Na szczycie i zboczach duże nagromadzenie skałek i bloków skalnych.Na wierzchołek prowadzą wykute w skale stopnie.U jej podnóża, pomiędzy nią a Karpnikami, znajduje się schronisko „Szwajcarka”. Pod szczytem pozostałości zamku Sokolec.Dawniej wzgórze nazywane było Sokolą Górą (niem. Falkenberg). Dzisiejszą nazwę zawdzięcza siedmiometrowemu żelaznemu krzyżowi, który ufundowała księżna Maria Anna Amalie von Hessen-Homburg, dla upamiętnienia rocznicy urodzin jej męża Wilhelma von Hohenzollerna. Krzyż odlano w hucie gliwickiej w 1830 r., poświęcony został 28 maja 1832 r. Napis na krzyżu (po niemiecku) głosi: Krzyża błogosławieństwo dla Wilhelma, jego potomnych i całej doliny.Krzyżna Góra znajduje się na obszarze Rudawskiego Parku Krajobrazowego."-Wikipedia.





























































Zbiegając ku "Szwajcarce" mija nas część rajdowiczów,żegnamy się z Nimi-Oni idą dalej,a my mamy inne plany-najpierw dobiegamy do ogniska.Okazuje się,że z grupy która poszła żółtym szlakiem,dotarła jedna osoba,na resztę wciąż czekają.My pakujemy swoje rzeczy do plecaków i żegnamy się ze wszystkimi,dzwonimy do Tatki,że schodzimy żółtym szlakiem przez las i zaraz będziemy na miejscu.
Plecaki chowamy do bagażnika,wsiadamy do samochodu i odjeżdżamy do Karpnik-chcemy jeszcze obejrzeć Zamek Karpniki-wszak pogoda piękna,więc i zdjęcia będą cudne-trza to wykorzystać.










Wjeżdżamy na parking zamkowy,zostawiamy samochód,bierzemy aparaty i idziemy obejrzeć zamek.
O historii zamku można przeczytać tu:
http://www.zamekkarpniki.pl/historia-pl.html

Byliśmy tu wiele razy i różnych odstępach czasowych,więc mamy porównanie jak wiele pracy zostało tu włożone,ale Tatko Radka widział zamek w latach powojennych i późniejszych,wszak się tu,w Karpnikach wychował i biegał po terenie zamkowym jako dzieciak i nastolatek.
Spacer zaczynamy od dziedzińca,wchodzimy nań przez kamienny most nad fosą i bramę w murach zamkowych.
























Spacerujemy po zamkowym dziedzińcu,robimy zdjęcia,oglądamy i podziwiamy ogrom pracy tu włożonej.W Zamku Karpniki znajduje się hotel i restauracja.więc zarabia już na siebie.My po zajrzeniu wszędzie gdzie możemy,opuszczamy dziedziniec i idziemy na spacer dookoła zamku.
















































































































I tak spacerujemy dookoła zamku,robimy całe mnóstwo zdjęć,cieszymy się cudowną pogodą i że dane nam jest to wszystko podziwiać :)
Wracamy do samochodu i odjeżdżamy do Jeleniej Góry :)
















Świąteczna wędrówka dla nas dobiegła końca,pora więc na kolejną.Do zobaczenia niebawem:)
Dziękujemy wszystkim za życzenia i wspólne wędrowanie :)
Pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)

Dla Tych,którzy są na fotkach podajemy link do picasy,by pobrali sobie zdjęcia:
picasaweb.google.com/104452894196676741932/11112014rJanowiceWielkieSzwajcarkaKrzyznaGoraKarpnikiRnR?authkey=Gv1sRgCNWXzM6b4uKe0QE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz