sobota, 18 lipca 2015

Skwar,Stożek,Sokołowsko :)

Dzień zapowiada się upalnie.Już jest gorąco.
Śniadanie,kawa,pakowanie do plecaków sporych zapasów picia i trochę jedzenia.I kiedy jesteśmy gotowi,żegnamy się z Tatkiem,obiecując Mu,że zadzwonimy w drodze powrotnej.Pakujemy się do autka i ruszamy.
Najpierw jedziemy do Czech,do Broumova.Robimy małe zakupy i idziemy na krótki spacer po klasztorze.Sporo się tu zmieniło od naszej ostatniej tu wizyty.Tu można zobaczyć co wtedy oglądaliśmy:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2012/11/smak-piwa.html
Spacerowym krokiem przechadzamy się,oglądając wszystko dookoła i robiąc zdjęcia.


























































































































Kiedy już pospacerowaliśmy po klasztornym ogrodzie,wsiadamy do autka i jedziemy do Polski.Przed nami Sokołowsko.

"Sokołowsko (niem. Görbersdorf) – wieś w Polsce położona w województwie dolnośląskim, w powiecie wałbrzyskim, w gminie Mieroszów, w Górach Suchych w Sudetach Środkowych.
W latach 1975–1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa wałbrzyskiego.
Sokołowsko swoją nazwę zawdzięcza profesorowi Uniwersytetu Warszawskiego Alfredowi Sokołowskiemu, który przyczynił się do rozwoju uzdrowiska prowadząc tu na przełomie XIX i XX w. badania nad klimatycznym leczeniem chorób płucnych.
Największa wieś położona w Górach Suchych (Sudety Środkowe) w Kotlinie Sokołowskiej na wysokości 540-590 m n.p.m.[potrzebne źródło], w dolinach potoku Sokołowca i Dziczego Potoku. Sokołowsko otaczają: od pn-zach. Stożek Mały (zwany też przez miejscowych „Bocianią Małą”, „Bocianką”) 750 m n.p.m., od pn-wsch. masyw Bukowca 898 m n.p.m., od pd-zach. Garbatka 797 m n.p.m., od pd i pd.-wsch. Włostowa 903 m n.p.m. oraz od wsch. Suchawa 928 m n.p.m.
W Sokołowsku występują dwa poziomy klimatyczne o silnym zróżnicowaniu: poziom dna dolinnego (sanatoria) i poziom południowego stoku (od 600-620 m). Dno doliny charakteryzuje się zacisznością - prędkości wiatrów są tu minimalne. Na stokach wiatr znacznie przyspiesza. Wiatry z kierunków wschodnich są bardzo rzadkie. Sokołowsko jest najzimniejszą miejscowością tej części Gór Suchych. Występuje tu stosunkowo długa zima i krótkie lato, a także obfite opady deszczu, z których 61% spada latem, z maksimum w lipcu.
Trudno dzisiaj określić dokładną datę powstania osady. Była to wieś związana z zamkiem Radosno. Pierwsza wzmianka o „Goerbersdorff” pojawia się w 1357 r., jako o istniejącej wsi założonej najprawdopodobniej przez zakon benedyktynów w Broumově. Do końca XV w. miejscowość miała kilku właścicieli. W 1509 r. ówczesny Görbersdorf wraz z południową częścią księstwa świdnickiego nabył hr. von Hochberg, który założył rodową siedzibę w Książu. Do połowy XIX w. miejscowość nie różniła się niczym od innych wsi w dobrach Hochbergów. Zmiana w jej losach nastąpiła w 1849 r., kiedy na wypoczynek zajechała tu hr. von Colomb. Zachwycona lokalnym krajobrazem namówiła swojego szwagra dra Hermanna Brehmera na utworzenie uzdrowiska leczącego metodą hydroterapii Vincenta Priessnitza.
W 1855 r. we wsi zostało uruchomione pierwsze na świecie specjalistyczne sanatorium dla gruźlików, w którym zastosowano nowatorską metodę leczenia klimatyczno-dietetycznego. Na jego wzór został stworzony ośrodek leczenia gruźlicy w Davos. W późniejszym czasie Görbersdorf zyskał miano „śląskiego Davos”, chociaż to Davos powinno nazywać się „szwajcarskim Görbersdorfem (Sokołowskiem)”. Bliskim współpracownikiem Brehmera stał się Alfred Sokołowski. Uzdrowisko nie należało do tanich, lecz było dobrze zagospodarowane. Już przed 1888 posiadało pocztę i połączenia telefoniczne.
W 1887 przebywało tu 730 kuracjuszy. Pobyt Tytusa Chałubińskiego zaowocował pośrednio jego zainteresowaniem Zakopanem, gdyż rozpoczął poszukiwania okolicy zbliżonej do tego uzdrowiska dla zorganizowania w Polsce takiego samego ośrodka leczenia gruźlicy. 22 października 1911 zmarł w sanatorium w wieku lat 25 węgierski historyk sztuki Leo Popper, przyjaciel Györgya Lukácsa. W latach 30. XX w. zbudowano nieopodal 60-metrową skocznię narciarską.
Po kapitulacji Niemiec 8 maja 1945 wieś została zajęta przez wojska radzieckie, a wkrótce przekazana władzom polskim. Ludność niemieckojęzyczna została wysiedlona do Niemiec, zaś na jej miejsce przybyli polscy przesiedleńcy. Miasto nazwano Sokołowskiem dla uczczenia zasług prof. Alfreda Sokołowskiego.
Po II wojnie światowej pozostało tutaj uzdrowisko o profilu przeciwgruźliczym. Pod naciskiem Stanisława Domina zmieniono profil leczenia w kierunku leczenia chorób dróg oddechowych. W latach 70. XX wieku miejscowość zaczęto przekształcać w ośrodek sportów zimowych dla potrzeb klubów wałbrzyskich, docelowo miał powstać Wojewódzki Ośrodek Sportów Zimowych. Jednak z braku środków finansowych nie wszystko udało się zrealizować. Pozostały tylko trasy biegowe (w tym nartorolkowa), które włączono do Biegu Gwarków.
Po II wojnie światowej status wsi Sokołowsko uzyskało dopiero na początku XXI wieku.
W młodości mieszkał tu reżyser filmowy Krzysztof Kieślowski. We wsi przypominają o tym fakcie dwie tablice pamiątkowe, w tym na domu, w którym mieszkał. W Sokołowsku, od 2011 roku, odbywa się cykliczny festiwal filmowy - „Hommage à Kieślowski”, poświęcony twórczości i osobie reżysera. Organizatorem Festiwalu jest Fundacja Sztuki Współczesnej In Situ.
W 2007 r. dawne Sanatorium Brehmera zmieniło właściciela. Od tego czasu Fundacja Sztuki Współczesnej In Situ odbudowuje spalony w 2005 r. obiekt tworząc w tym miejscu Międzynarodowe Laboratorium Kultury wraz z Archiwum twórczości Krzysztofa Kieślowskiego.
Sanatoria Dolnośląskie sp. z o.o. przeprowadzą remont zabytkowego obiektu szpitala Biały Orzeł. Za 4,5 mln budynek zostanie przystosowany do prowadzenia opieki długoterminowej i rehabilitacji. Inwestycja w modernizację Białego Orła jest częścią planów gminy Mieroszów, mających na celu odzyskanie przez Sokołowsko statusu uzdrowiska.
Zabytki:
Według rejestru Narodowego Instytutu Dziedzictwa na listę zabytków wpisane są:
-historyczne założenie urbanistyczne, z 1854 r.
-cerkiew prawosławna pw. św. Michała Archanioła, ul. Unisławska 8, z pocz. XX w., siedziba niewielkiej miejscowej parafii
-zespół dawnego Sanatorium dr Brehmera, z drugiej poł. XIX w.:
-sanatorium, spalone w 2005 r.
-park
-dom, z 1800 r., ul. Główna 1
inne zabytki:
-kościół ewangelicki, obecnie MB Królowej Świata
-drewniana zabudowa ulicy Głównej
-podwórze najstarszego domu w mieście z ciekawym wykuszem, przy ul. Głównej 8
Warto zobaczyć:
-Kino Teatr Zdrowie, ul.Główna 36
-Festiwal Sztuki Efemerycznej Konteksty - 25-29 lipca
-Sokołowsko Festiwal Filmowy Hommage a Kieślowski we wrześniu
-Festiwal Muzyczny - "Sanatorium dźwięku" - 8/9/10 sierpnia
-źródełko leśne
-galerię przy ulicy Słonecznej 2
-Bieg Gwarków, odbywający się tu co roku, w 2006 r. przeniesiony w okolice schroniska Andrzejówka na Przeł. Trzech Dolin, szlak zielony 45-60 min.
Szlaki turystyczne:
-szlak turystyczny czerwony – Główny Szlak Sudecki – przełęcz Trzech Dolin – Sokołowsko-Lesista Wielka – Grzędy
-szlak turystyczny żółty – Przełęcz Trzech Dolin – Sokołowsko-Stożek Wielki – Unisław Śląski
-szlak turystyczny zielony – przełęcz Trzech Dolin – Sokołowsko-Unisław Śląski
-szlak turystyczny niebieski – przełęcz Trzech Dolin – Sokołowsko-Mieroszów
-szlak turystyczny czarny – szlak dojściowy do szlaku szlak turystyczny zielony granicznego."-Wikipedia

Parkujemy autko przy kinie "Zdrowie",bierzemy aparaty,kancelarię i idziemy w kierunku dawnego Sanatorium.
"Taras widokowy z lunetami,sala multimedialna,trzy sale ekspozycyjne i sale warsztatowe w piwnicach,czyli Centrum Edukacji Ekologicznej Natura 2000 "EKO-WIEŻA to odnowiona część kompleksu dawnego sanatorium dr.Brehmera.W 2005 roku był dwukrotnie podpalony i popadł w ruinę.W 2015 roku Fundacja In Situ-obecny właściciel obiektu,zakończył odbudowę,prowadzone są w nim obecnie projekty edukacyjne dot.ekologii.Obiekt dostępny jest dla zwiedzających.
Fundacja Sztuki Współczesnej In Situ-została założona przez Bożenę Biskupską (malarstwo,rzeźba),Zygmunta Rytkę )fotografia,instalacja),i Zuzannę Fogtt,artystów i działaczy na polu kultury.
Celem Fundacji jest stworzenie przestrzeni dla realizacji projektów artystycznych,różnorodnych i interdyscyplinarnych działań twórczych,a także upowszechnianie nowatorskich postaw artystycznych i wspieranie różnych form aktywności twórczej.
Obecnie głównym celem a także projektem Fundacji jest odbudowa dawnego,spalonego Sanatorium dr.Brehmera w Sokołowsku oraz stworzenia w nim Międzynarodowego Laboratorium Kultury.
Fundacja realizuje trzy Festiwale:
-Konteksty 18-22.07.2015
Międzynarodowy Festiwal Sztuk Efemerycznych w Sokołowsku.Festiwal Stanowi platformę dla prezentacji sztuk performatywnych realizowanych w kontekście miejsca.Zobaczyć można przedstawienia parateatralne i muzyczne w przestrzeni miasteczka,parku,kinoteatru oraz Eko-wieży.
-Sanatorium dźwięku 14-16.08.2015
Festiwal poświęcony muzyce improwizowanej i eksperymentalnej,a także szeroko rozumianej sztuce dźwięku.Ideą festiwalu jest prezentacja najnowszych osiągnięć współczesnej kultury muzycznej oraz stworzenie dialogu między artystami a odbiorcami sztuki z całego świata.Koncerty usłyszeć można w przestrzeni parku,w salach Eko-wieży i na scenie kinoteatru "Zdrowie".
-Hommage a Kieślowski 4-6.09.2015
Festiwal Filmowy pokazujący najnowsze trendy kina europejskiego.Osią festiwalu jest twórczość Krzysztofa Kieślowskiego.Podczas trwania Festiwalu odbywają się projekcje filmowe na telebimach w parku,miasteczku oraz kinie.Odbiorcy sztuki filmowej mogą tu spotkać znakomitych artystów i współpracowników Krzysztofa Kieślowskiego."-tekst z foderku Eko-wieża w Sokołowsku.




































Przechodzimy obok pięknych,starych budynków.Zaglądamy do Kawiarenki,gdzie znajduje się "Przewodnik za Ladą"-bierzemy folderki i idziemy ku Eko-wieży.Spoglądamy na budynek dawnego Sanatorium-jest w strasznym stanie,ale widać,że trwają tu prace remontowe,więc jest nadzieja,że za jakiś czas znów będzie piękny.
Wchodzimy do odbudowanej części budowli,kupujemy bilety i krętymi,kamiennymi schodami wchodzimy na wieżę.Oczywiście liczę schody.W drodze na taras widokowy mijamy kilka pomieszczeń wystawowych-jeszcze są puste,ale z czasem pewnie zostaną odpowiednio zagospodarowane.110 schodów wprowadza nas na taras widokowy.Spoglądamy na zabudowę dawnego Sanatorium z góry-mnóstwo pracy potrzeba by przywrócić je do świetności.Robimy zdjęcia sobie nawzajem i schodzimy.


































Wracając do samochodu,wstępujemy jeszcze do Kawiarenki po vizytki i pieczątkę.I kiedy formalności staje się za dość,wsiadamy do autka i jedziemy do Unisławia Śląskiego.
Na parkingu nie ma miejsca,więc wjeżdżamy w uliczką,gdzie skręca żółty szlak.Zostawiamy samochód na trawiastym poboczu-to koniec uliczki.Przepakowujemy plecaki,zostawiając w aucie zbędne rzeczy,zmieniamy obuwie i kiedy już prawie jesteśmy gotowi do wymarszu,mijają nas dwie młode dziewczyny z plecakami,pytając jak dojść na Stożek Wielki.Odpowiadamy,że żółtym szlakiem,który wiedzie właśnie tędy.Dziękują i znikają w wysokich trawach.My również ruszamy.
Droga wiedzie najpierw przez łąki z wysokimi trawami,gdzie upalne powietrze stoi w miejscu.Nie ma ani odrobiny wiatru.Żar lejący się z nieba i odurzający zapach łąkowego kwiecia,sprawia,że idziemy wolno.Dopiero gdy dochodzimy do lasu,owiewa nas lekki wietrzyk,dając nam ochłodę.Zaczynamy się wspinać.Mijamy dziewczyny,które korzystając z cienia drzew odpoczywają i posilają się,a my zaczynamy się dość ostro piąć w górę-nie ma lekko,pot leje się po twarzy,zalewając oczy,ale pniemy się twardo,nie narzekając.Pomiędzy drzewami jest ciut chłodniej i co jakiś czas odczuwamy lekkie powiewy wiatru.Ja już zaczynam rozglądać się za kijem-solidnym kijem,by podpierać się nim w drodze powrotnej.Teraz jeszcze go nie potrzebuję,idę wolno,robię zdjęcia i ocieram pot zalewający mi twarz.Dochodzimy do leśnej drogi,zarośniętej wysokimi trawami i pokrzywami,idziemy nią kawałek i znów wchodzimy na wąską,kamienistą,ostro wiodącą do góry ścieżkę.Miejscami jest tylko ciutkę łagodniej,dzięki czemu mamy chwilę na odsapnięcie,przed dalszą wspinaczką.I tak na przemian-ostro do góry,to znów krótki odcinek łagodniejszy i znów ostro w górę!!!!
































Ostatnie podejście !!!



Kiedy pomiędzy drzewami zaczynają pokazywać się piękne widoki,wiemy już,że jesteśmy blisko szczytu.I tu czeka nas bardzo ostro podejście po kamieniach osuwających się spod butów,ale z siatką po prawej stronie,służącą wielu turystom jako poręcz.To widać!!!! My również korzystamy z tej nietypowej poręczy i wciągamy się na szczyt,stając u podnóża drewnianej,dwupoziomowej wieży widokowej.Zostawiam plecak na ziemi i wchodzę po drabinkowych schodkach na górę-jeden ze stopni jest złamany,więc trza się ciut nakombinować by wejść omijając go.Radek jest już na górze i podziwia widoki-oczywiście uderzył się wchodząc na taras widokowy-nie wziął pod uwagę,że jest wąsko i nisko :(
Wchodzę na taras widokowy.Wieża lekko się rusza.Rozglądamy się,podziwiając widoki i robimy zdjęcia.Cieszymy się,że udało nam się tu dotrzeć :)

"Stożek Wielki (841 m n.p.m.) – wzniesienie w Sudetach Środkowych, w Górach Kamiennych, na północno-zachodnim krańcu Gór Suchych, w północnej części pasma Stożka.
Położony w północno-środkowej części Gór Kamiennych, na pograniczu z Górami Wałbrzyskimi, na północnym zachodzie od miejscowości Sokołowsko. Od strony wschodniej oddzielony Kotliną Sokołowską od masywu Bukowca, a od zachodniej strony głęboka dolina przełomu Ścinawki oddziela wzniesienie od Masywu Dzikowca i Lesistej Wielkiej.
Jest to jedno z najbardziej charakterystycznych wzniesień powulkanicznych, o formie poosuwiskowej w kształcie stożka, o ostro zakończonej części szczytowej i stromych zboczach, z wyraźnie zaznaczonymi wierzchołkiem.
Wzniesienie zbudowane z permskich skał wylewnych, należących do północnego skrzydła niecki śródsudeckiej. Na północno-zachodnim zboczu, na wysokości około 780 m n.p.m., charakterystycza grupa powulkanicznych skałek.
Wzniesienie od poziomu około 760 m po wschodniej stronie i od 550 m n.p.m., po zachodniej stronie porośnięte jest w całości lasem regla dolnego, górną część wzniesienia zajmuje rozrzedzony las z przewagą drzewostanu liściastego. Na wschodnim zboczu góry poniżej granicy lasu rozciąga się obszerna górska łąka z ciekawą roślinnością, a niżej położone są pola uprawne.
Szczyt wziął nazwę od swojego charakterystycznego stożkowego kształtu. Nazwę Stożek Wielki wprowadzono urzędowo w 1949 roku, zastępując poprzednią niemiecką nazwę Groß Storch Berg.
Położony na terenie Parku Krajobrazowego Sudetów Wałbrzyskich.
Szlaki:
-żółty - prowadzący z Mieroszowa na Waligórę prowadzi, przez szczyt góry
-zielony – z Boguszowa-Gorc do Sokołowska prowadzi wschodnim podnóżem wzniesienia.
Na szczycie stoi drewniany punkt widokowy, z którego rozciągają się widoki na Śnieżkę, Masyw Dzikowca i Lesistej, Góry Kamienne, Góry Wałbrzyskie i Stołowe oraz Kotlinę Sokołowską i Wyżynę Unisławską. Pierwsza wieża widokowa powstała na szczycie w 1885r.
Szlak na szczyt jest trudny i męczący dla niewprawnego turysty."-Wikipedia

Kiedy już nasycimy się pięknymi panoramami,schodzimy z wieży.Biorę plecak i idziemy ścieżką lekko opadającą ku niewielkiej polance.Tu znajduje się szałas odpoczynkowy,miejsce na ognisko i całe mnóstwo śmieci.....gdyby każdy,kto tu wchodzi,zabierał swoje śmieci ze sobą,to takiego śmietniska by tu nie było...
Rozglądamy się za tabliczką z nazwą szczytu i wysokością,ale niestety takowej nie ma nigdzie :( Stajemy więc przy niewielkiej,ledwo widocznej mapce,gdzie zaznaczono punkt,w którym jesteśmy.Robimy sobie zdjęcia,odpoczywamy,posilamy się i uzupełniamy płyny,przy okazji szukając odpowiednich kijów na drogę powrotną.I kiedy powoli zaczynamy ruszać,do naszych uszu dochodzą głosy.Z tego co słyszymy,to jest to dość spora grupka i kiedy dochodzimy do wieży widokowej,dostrzegamy mnóstwo plecaków pod wieżą,a na górze młodych ludzi.Gwarno i wesoło się zrobiło.Witamy się z Nimi głośnym "dzień dobry",chowam aparat,by nie było,że mnie rozprasza i odważnie stajemy z solidnymi kijami w dłoniach nad ostro opadającą w dół,kamienistą,osuwającą się spod butów ścieżką.Po kilku krokach w dół,zatrzymujemy się by przepuścić idącą w górę dziewczynę.Kiedy Ona jest już przy wieży,my wolniutko zaczynamy schodzić.Przytrzymujemy się siatki i podpieramy się kijami i tak schodzimy-wolno,krok,za krokiem,sprawdzając grunt pod stopą,udaje nam się pokonać najgorszy odcinek.Teraz ciut szybciej idziemy.Mija nas sporo młodzieży idącej na szczyt,a nas tylko dwoje schodzi.


















Wieża widokowa na Dzikowcu.

Tam daleko ledwie widać Śnieżkę :)































Jedyne zdjęcia,które zrobiłam schodząc w dół,to żaba :)





Karlątek :)

Dzięki solidnym kijom,udaje nam się zejść bezpiecznie.Jesteśmy szczęśliwi,bo to co wydawało się niezwykle trudne do pokonania,zostało już za nami i nie było tak straszne jak się zdawało :)
Stajemy na drodze pomiędzy łąkowymi trawami i oddychamy radośnie :) Teraz mogę już wyjąć aparat-co też czynię i zagłębiam się w łąkowe kwiecie :)
Robiąc zdjęcia,niespiesznie docieramy do samochodu.Pakujemy plecaki do bagażnika,zmieniamy obuwie i koszulki,zjadamy kanapki,popijając kofolą i odpoczywamy radośni i szczęśliwi :)
Po odpoczynku ruszamy w drogę powrotną,do domu,dzwoniąc do Tatki,że wracamy :)




Kraśniki :)

Seksujące się kraśniki :)



















Ślimak ???



Rusałka kratkowiec.















Droga powrotna minęła nam szybko i bezproblemowo.W domu po obiedzie,jedziemy z Tatkiem na cmentarz i nad staw,gdzie "brzydkie kaczątko"-młody łabądek rządzi z kaczkami :)
Sesja zdjęciowa i spacer i kończy się nasz skwarny dzień :)


Kolejna wędrówka już niebawem,więc do zobaczenia :)


Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)


Danusia i Radek :)































Burzowe chmury :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz