Na dziś zapowiadają ładny dzień.Postanowiliśmy więc pojechać do Jakuszyc i stamtąd pójść do Jizerki.
Wstajemy odpowiednio wcześnie by na spokojnie zjeść śniadanie,wypić kawę i spakować plecaki.Kiedy jesteśmy gotowi idziemy w kierunku dworca kolejowego.W kasie kupujemy bilety,chwilę czekamy na nasz pociąg,a gdy przyjeżdża,wsiadamy do niego i jedziemy do Szklarskiej Poręby Górnej.Podróż mija nam szybko i bezproblemowo.Wysiadamy na końcowej stacji i przesiadamy sie do czeskiego pociągu,nim jedziemy do Jakuszyc.Sprawnie i szybko dojeżdżamy do miejsca skąd ruszamy na szlak.
Na stacji przez chwilę zastanawiamy się którędy iść.Wybieramy drogę asfaltową i żółty szlak.
Wędrujemy niespiesznie,rozglądając się za grzybami.Po niedługim odcinku okazało się,że dobrze wybraliśmy trasę,bo zaczynamy zbierać grzyby.Oczywiście Radek jako pierwszy wypatrzył dużego prawdziwka :)
W torbie z każdym krokiem zaczyna przybywać różnych innych grzybów-podgrzybki,zajączki,rydze,prawdziwki itd...Kiedy docieramy do Stacji Turystycznej Orle,mamy ich całkiem sporo.Nie wchodzimy do schroniska,idziemy dalej.Przechodzimy przez łąkę-wejście jest zagrodzone taśmą,trwa zrywka i pozyskiwanie drewna,ale dziś sobota,wiec nikt nie pracuje w lesie.Idziemy więc w kierunku Granicznika.Wchodzimy do lasu i stajemy zdegustowani.Malowniczy kiedyś szlak,obecnie jest totalnie zrujnowany.Zamiast niego jest szeroka,błotniska z głębokimi koleinami droga.Strasznie to wygląda.....
Wędrujemy wzdłuż tej drogi,przedzierając się między gałęziami pozostawionymi po wyciętych drzewach.Taki stan jest do Granicznika.Od skały do mostu nad Izerą jest już tak jak było.Cieszy nas to,że choć ten odcinek jest niezniszczony.Powoli,zbierając po drodze grzyby docieramy do mostu nad Izerą.
Przy moście nad Izerą zatrzymujemy się na sesję zdjęciową i dopiero po niej przechodzimy na drugi brzeg.Wędrujemy odnowionym szlakiem,który wiedzie nas do Jizerki-osady górskiej,z drewnianymi budynkami :)
Lubimy to miejsce i nie raz tu byliśmy :) Jest tu pięknie o każdej porze roku :)
Dziś jednak chcemy zobaczyć Rašeliniště Jizerky,więc nie zbaczamy nigdzie,tylko od razu kierujemy swe kroki ku zamierzoniemu celowi.
Wędrujemy asfaltową drogą,kierując się znakami ścieżki edukacyjnej,która po niedługim odcinku skręca w lewo w wąską,wydeptaną dróżkę wijącą się między łąkami.Docieramy nią do drewnianego mostku i tu robimy sobie ciut dłuższą sesję zdjęciową,dopiero po niej idziemy dalej.Podziwiamy spokojnie i leniwie płynący Safírový potok,przycupnięte nieopodal drewniane chaty i rudości skłębionych traw :) Pięknie tu :)
Niespiesznie wędrujemy i sycimy oczy oczy i aparaty cudnym krajobrazem :)
Ścieżka wije się wzdłuż potoku,ale po pewnym czasie odbija od niego,wiedzie teraz między drzewami i rudymi trawami,wyprowadzając nas na drewniany pomost.Nim wędrujemy już do celu i po niedługim czasie stajemy przy tablicy informacyjnej o Rašelikyniště Jizerky.Robimy zdjęcia,podziwiamy piękno nas otaczające,odpoczywamy i radujemy się że dane nam jest tu być razem :)
Po dość długiej sesji zdjęciowej i odpoczynku,powoli ruszamy w drogę powrotną.Idziemy teraz drogą asfaltową,docieramy nią do centrum Jizerki.Wchodzimy po vizytki i pieczątkę do hotelu "Panský dům".Oczywiście vizytek już nie ma,ale kajety stemplujemy i wychodzimy na zewnątrz.Postanawimy pójść kawałek dalej do chaty Stará pila i napić się piwa z frydlanckiego pivovaru.Trzy lata temu mieliśmy okazję być na otwarciu browaru,a było to tak :
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2014/07/do-frydlantu-wrocio-piwo.html
więc trzeba spróbować jak się to piwo ma.
Wchodzimy do chaty "Stará pila",rozsiadamy się przy stoliku,zamawiamy dwa piwa Albrecht 12° (světlý ležák, nefiltrovaný) i odpoczywamy.
Kiedy na naszym stole zostają postawione kufle z piwem,jesteśmy zaskoczeni bo takiej piany to my dawno nie widzieliśmy.Robimy zdjęcia i po sesji zdjęciowej powoli zaczynamy się rozkoszować smakiem piwa :)
Po wypiciu złotego trunku,zbieramy się w drogę powrotną.Opuszczamy więc chatę Stará pila i niespiesznie idziemy w kierunku granicy.Wędrówkę umilamy sobie rozmową,więc szybko nam mija.Na moście nad Izerą decydujemy że nie pójdziemy przez Granicznik,a powędrujemy wzdłuż rzeki do czerwonego szlaku i nim dotrzemy do Stacji Turystycznej Orle.Skoro już zaplanowaliśmy trasę,to na nią wkraczamy.Wędrujemy wzdłuż Izery,rozmawiamy,przystajemy co jakiś czas na zdjęcia i grzyby i docieramy niespiesznie do Staji Turystycznej Orle.Tu oczywiście od razu stwierdzamy,że pójdziemy tak,jak przyszliśmy.
Przed nami droga asfaltowa do Jakuszyc.
Idziemy więc asfaltem,zbieramy grzyby i rozmawiamy.Kiedy jesteśmy niedaleko przystanku kolejowego w Jakuszycach,mówię Radkowi,że bolą mnie stópki,a On stwierdza że Jego też :) Śmiejemy się oboje z tego i w radosnym nastroju docieramy do wiaty.Rozsiadamy się wygodnie,zjadamy kanapki i czekamy chwilę na czeski pociąg,a kiedy przyjeżdża,wsiadamy do niego i jedziemy do Szklarskiej Poręby Górnej.Tu przesiadamy się do szynobusa jadącego do Wrocławia.Podróż do Jeleniej Góry mija nam szybko i bezproblemowo :)
Tak kończy się nasza wędrówka,pora więc na kolejną.
Do zobaczenia niebawem :)
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)
Danusia i Radek:)
Wstajemy odpowiednio wcześnie by na spokojnie zjeść śniadanie,wypić kawę i spakować plecaki.Kiedy jesteśmy gotowi idziemy w kierunku dworca kolejowego.W kasie kupujemy bilety,chwilę czekamy na nasz pociąg,a gdy przyjeżdża,wsiadamy do niego i jedziemy do Szklarskiej Poręby Górnej.Podróż mija nam szybko i bezproblemowo.Wysiadamy na końcowej stacji i przesiadamy sie do czeskiego pociągu,nim jedziemy do Jakuszyc.Sprawnie i szybko dojeżdżamy do miejsca skąd ruszamy na szlak.
Na stacji przez chwilę zastanawiamy się którędy iść.Wybieramy drogę asfaltową i żółty szlak.
Aktualny rozkład jazdy-dziś jest 14 październik, a aktualny rozkład jest od 15 października.... |
Wędrujemy niespiesznie,rozglądając się za grzybami.Po niedługim odcinku okazało się,że dobrze wybraliśmy trasę,bo zaczynamy zbierać grzyby.Oczywiście Radek jako pierwszy wypatrzył dużego prawdziwka :)
W torbie z każdym krokiem zaczyna przybywać różnych innych grzybów-podgrzybki,zajączki,rydze,prawdziwki itd...Kiedy docieramy do Stacji Turystycznej Orle,mamy ich całkiem sporo.Nie wchodzimy do schroniska,idziemy dalej.Przechodzimy przez łąkę-wejście jest zagrodzone taśmą,trwa zrywka i pozyskiwanie drewna,ale dziś sobota,wiec nikt nie pracuje w lesie.Idziemy więc w kierunku Granicznika.Wchodzimy do lasu i stajemy zdegustowani.Malowniczy kiedyś szlak,obecnie jest totalnie zrujnowany.Zamiast niego jest szeroka,błotniska z głębokimi koleinami droga.Strasznie to wygląda.....
Wędrujemy wzdłuż tej drogi,przedzierając się między gałęziami pozostawionymi po wyciętych drzewach.Taki stan jest do Granicznika.Od skały do mostu nad Izerą jest już tak jak było.Cieszy nas to,że choć ten odcinek jest niezniszczony.Powoli,zbierając po drodze grzyby docieramy do mostu nad Izerą.
Przy moście nad Izerą zatrzymujemy się na sesję zdjęciową i dopiero po niej przechodzimy na drugi brzeg.Wędrujemy odnowionym szlakiem,który wiedzie nas do Jizerki-osady górskiej,z drewnianymi budynkami :)
Lubimy to miejsce i nie raz tu byliśmy :) Jest tu pięknie o każdej porze roku :)
Dziś jednak chcemy zobaczyć Rašeliniště Jizerky,więc nie zbaczamy nigdzie,tylko od razu kierujemy swe kroki ku zamierzoniemu celowi.
Wędrujemy asfaltową drogą,kierując się znakami ścieżki edukacyjnej,która po niedługim odcinku skręca w lewo w wąską,wydeptaną dróżkę wijącą się między łąkami.Docieramy nią do drewnianego mostku i tu robimy sobie ciut dłuższą sesję zdjęciową,dopiero po niej idziemy dalej.Podziwiamy spokojnie i leniwie płynący Safírový potok,przycupnięte nieopodal drewniane chaty i rudości skłębionych traw :) Pięknie tu :)
Niespiesznie wędrujemy i sycimy oczy oczy i aparaty cudnym krajobrazem :)
Ścieżka wije się wzdłuż potoku,ale po pewnym czasie odbija od niego,wiedzie teraz między drzewami i rudymi trawami,wyprowadzając nas na drewniany pomost.Nim wędrujemy już do celu i po niedługim czasie stajemy przy tablicy informacyjnej o Rašelikyniště Jizerky.Robimy zdjęcia,podziwiamy piękno nas otaczające,odpoczywamy i radujemy się że dane nam jest tu być razem :)
Po dość długiej sesji zdjęciowej i odpoczynku,powoli ruszamy w drogę powrotną.Idziemy teraz drogą asfaltową,docieramy nią do centrum Jizerki.Wchodzimy po vizytki i pieczątkę do hotelu "Panský dům".Oczywiście vizytek już nie ma,ale kajety stemplujemy i wychodzimy na zewnątrz.Postanawimy pójść kawałek dalej do chaty Stará pila i napić się piwa z frydlanckiego pivovaru.Trzy lata temu mieliśmy okazję być na otwarciu browaru,a było to tak :
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2014/07/do-frydlantu-wrocio-piwo.html
więc trzeba spróbować jak się to piwo ma.
Wchodzimy do chaty "Stará pila",rozsiadamy się przy stoliku,zamawiamy dwa piwa Albrecht 12° (světlý ležák, nefiltrovaný) i odpoczywamy.
Kiedy na naszym stole zostają postawione kufle z piwem,jesteśmy zaskoczeni bo takiej piany to my dawno nie widzieliśmy.Robimy zdjęcia i po sesji zdjęciowej powoli zaczynamy się rozkoszować smakiem piwa :)
Po wypiciu złotego trunku,zbieramy się w drogę powrotną.Opuszczamy więc chatę Stará pila i niespiesznie idziemy w kierunku granicy.Wędrówkę umilamy sobie rozmową,więc szybko nam mija.Na moście nad Izerą decydujemy że nie pójdziemy przez Granicznik,a powędrujemy wzdłuż rzeki do czerwonego szlaku i nim dotrzemy do Stacji Turystycznej Orle.Skoro już zaplanowaliśmy trasę,to na nią wkraczamy.Wędrujemy wzdłuż Izery,rozmawiamy,przystajemy co jakiś czas na zdjęcia i grzyby i docieramy niespiesznie do Staji Turystycznej Orle.Tu oczywiście od razu stwierdzamy,że pójdziemy tak,jak przyszliśmy.
Przed nami droga asfaltowa do Jakuszyc.
Idziemy więc asfaltem,zbieramy grzyby i rozmawiamy.Kiedy jesteśmy niedaleko przystanku kolejowego w Jakuszycach,mówię Radkowi,że bolą mnie stópki,a On stwierdza że Jego też :) Śmiejemy się oboje z tego i w radosnym nastroju docieramy do wiaty.Rozsiadamy się wygodnie,zjadamy kanapki i czekamy chwilę na czeski pociąg,a kiedy przyjeżdża,wsiadamy do niego i jedziemy do Szklarskiej Poręby Górnej.Tu przesiadamy się do szynobusa jadącego do Wrocławia.Podróż do Jeleniej Góry mija nam szybko i bezproblemowo :)
Tak kończy się nasza wędrówka,pora więc na kolejną.
Do zobaczenia niebawem :)
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)
Danusia i Radek:)
Witajcie dzielni Piechurzy. Nie męcząc się zbytnio odbyłam z Wami tą ciekawą wycieczkę.
OdpowiedzUsuńWkurzają mnie te rozjeżdżone szlaki, potem miesiącami takie zostają nikt nie kwapi się tego poprawić.
Fajne miejsca zobaczyłam. Pozdrawiam
Witaj Olu :)
UsuńDziękuję za miłe słowa i że tu zajrzałaś :)
Zgadzam się z Tobą,taki rozjechany szlak zostaje już na stałe i nikt tego nie naprawia....
Pozdrawiam cieplutko :)