niedziela, 15 kwietnia 2018

Prawie 70 ton jedyne takie w Europie :) - z Elą i dla Eli :)

W ubiegłą niedzielę ustaliliśmy z Radkiem że dziś pojedziemy do Niemiec,by wejść na kolejny szczyt potrzebny do "Sudeckiego Włóczykija".Tydzień minął szybko.Wczoraj wieczorem odezwała się do mnie Ela,pytając czy idziemy na rajdową wycieczkę.Odpowiedziałam że nie,że my jedziemy do Niemiec i jeśli chce to może z nami pojechać.I tak zostało ustalone,że pojedziemy w trójkę.
Radek i Ela zaczynają podróż w Jeleniej Górze,a ja dołączam do Nich w Lubaniu.Witam się z Elą i Radkiem i razem już ruszamy ku dzisiejszej przygodzie.Podróż umilamy sobie rozmowami i oczywiście zmieniamy plany na dziś.Postanawiamy odwiedzić Löbau i pokazać Eli żeliwną wieżę widokową.Ma być lajcikowo.
W Görlitz przesiadamy się do pociągu jadącego do Drezna.Podróż mija nam szybko i bezproblemowo.Wysiadamy na stacji Löbau (Sachs),sprawdzamy rozkład jazdy pociągów,by wiedzieć mniej więcej ile mamy czasu na dzisiejszą wycieczkę i ruszamy do centrum miasta.


































Powoli,bez pośpiechu docieramy do Rynku.Tu mamy dłuższy spacer i sesje zdjęciowe z Ratuszem,fontanną,kamieniczkami i pustymi,cichymi uliczkami.Centrum miasta wygląda jakby jeszcze spało.

"Löbau (górnołuż. Lubij) – miasto w Niemczech, w kraju związkowym Saksonia. w okręgu administracyjnym Drezno, w powiecie Görlitz, położone między Budziszynem a Görlitz, nad Löbauer Wasser, u stóp Löbauer Berg, siedziba wspólnoty administracyjnej Löbau. Do reformy administracyjnej Saksonii w powiecie Löbau-Zittau.
Miasto jest centrum produkcji rolniczej Górnych Łużyc, ośrodkiem przemysłu spożywczego i tekstylnego. Znajduje się tutaj założona w 1859 r. wytwórnia fortepianów Augusta Förstera.
Pierwotnie miejscowość nosiła łużycką nazwę Lobije lub Libije oznaczającej „lubić”. Po podbiciu w średniowieczu Słowian połabskich z plemion Serbołużyczan, nazwa została zgermanizowana początkowo na Liebe, a później na Lobau.Na mapie topograficznej wydanej w 1947 roku przez Wojskowy Instytut Geograficzny Sztabu Generalnego Wojska Polskiego odnotowano w języku polskim taką samą nazwę jak w języku górnołużyckim – Lubij.
W grodzisku na Löbauer Berg (Lubijska Hora) koło miasta znaleziono ślady bytności człowieka z okresu paleolitu. Miejscowość była po raz pierwszy wzmiankowana w 1221 r.. Od średniowiecza słynęła z produkcji sukienniczej. W 1346 r. w ramach przeciwdziałania okolicznemu rozbojowi miasto połączyło siły wraz z innymi grodami przystępując do tzw. Związku Sześciu Miast Górnołużyckich. W 1429 r. w wyniku ataku husytów wielki pożar strawił niemal całe miasto z wyjątkiem kościoła św. Mikołaja (Nikolaikirche).
Od XIV do pocz. XVII wieku należało do Czech, później do Saksonii (od 1635 r.). W latach 1678 oraz w 1710 miasto spłonęło po raz kolejny. W latach 1697-1706 i 1709-1763 miasto leżało w granicach unijnego państwa polsko-saskiego. O unii przypominają dziś trzy dystansowe słupy poczty polsko-saskiej oraz kartusz z herbami Polski i Saksonii na fasadzie ratusza. W 1806 miasto zostało częścią Królestwa Saksonii, połączonego od 1807 do 1815 unią z Księstwem Warszawskim. We wrześniu 1813 r. oddziały polskie dowodzone przez ks. Józefa Poniatowskiego broniły miasta przed ścigającymi wojska napoleońskie Rosjanami. Od lat 30. XIX wieku datuje się okres industrializacji miasta. Powstało w tym czasie wiele zakładów przemysłowych i wytwórni, jak np. znana wytwórnia fortepianów Augusta Förstera. W 1847 r. miasto uzyskało połączenie kolejowe z Dreznem i Görlitz, a w roku następnym z Żytawą.
W 1871 Löbau zostało częścią zjednoczonych Niemiec. W 1912 r. w miejscowym kościele św. Jana (Johanniskirche) odprawiono ostatnią mszę w języku górnołużyckim[6]. W 1949 r. utworzono w mieście ośrodek odbudowy hodowli owiec, które dawniej były powszechnie hodowane na Łużycach. Od 1949 do 1990 miasto należało do NRD. W 1974 do miasta włączono miejscowość Oppeln, z której wywodzi się polsko-niemiecki ród szlachecki Oppeln-Bronikowskich, a w 2003 włączono Kittlitz, z którego wywodzi się polsko-niemiecki ród szlachecki Kietliczów. W 1991 w ratuszu w Löbau reaktywowano Związek Sześciu Miast.
Zabytki:
-wczesnosłowiańskie grodzisko na Löbauer Berg (Lubijska Hora) (449 m n.p.m.) z X-XI wieku,
-kościół św. Mikołaja (Nikolaikirche) z XIII wieku, gotycki, przebudowany w l. 1884-85,
-kościół św. Ducha (Heilig-Geist) z XV wieku, gotycki, z barokowym wyposażeniem wnętrza,
-kościół św. Jana (Johanniskirche) z XV w., późnogotycki. W latach 1676-1912 był kościołem Serbołużyczan i w ich języku odprawiano tutaj nabożeństwa,
-Ratusz z późnogotycką wieżą z XV w. i barokowo-klasycystyczną fasadą,
-słup milowy poczty saskiej z czasów króla Polski Augusta II z polskim Orłem i litewską Pogonią przy Bahnhofstr,
-kamienica Pod Złotym Okrętem z pocz. XVIII wieku, barokowa. Płaskorzeźba na fasadzie domu przedstawiająca złoty okręt jest pamiątką po mieszczącej się tutaj niegdyś oberży Pod Złotym Okrętem,
-wieża widokowa króla Fryderyka Augusta na Löbauer Berg (Lubijska Hora) z 1854 r. o bogatej żeliwnej konstrukcji, jedynej tego typu w Europie, wys. 28 m. Nazwana została imieniem saskiego króla Fryderyka Augusta II, za panowania którego została skonstruowana,
-dom Schminke z 1933, zabytek modernizmu klasycznego.
Miejscowości partnerskie:
-Épernay, Francja
-Ettlingen, Badenia-Wirtembergia
-Lubań, Polska
-Makó, Węgry."-Wikipedia.


































Herb mojego Lubania :)



W Löbau ja i Radek mieliśmy okazję być kilka razy i obojgu nam się to miasto podoba,dlatego też z przyjemnością tu dziś przyjechaliśmy.Poza tym Löbau jest związane historycznie z moim rodzinnym miastem-z Lubaniem.

"21 sierpnia 1346 roku, założono Górnołużycki Związek Sześciu Miast, w którego skład weszły Budziszyn, Zgorzelec (Görlitz ), Kamieniec, Lubań, Lubij i Żytawa. Miasta te leżały wzdłuż Via Regia Lusatica (Królewskiej Drogi Łużyckiej).
Do zadań sojuszu należała głównie ochrona szlaków handlowych i walka z rycerzami-rabusiami (niem. Raubrittern). Związek miał również na celu zabezpieczenie interesów kupieckich i wzmocnienie siły zarówno ekonomiczne jak i politycznej miast, którego do niego należały. Czas największego jego rozkwitu przypada na pierwsze dwa wieki istnienia federacji. Umowy o wzajemnej pomocy prawnej i zbrojnej umocniły pozycję mieszczaństwa, co doprowadziło do tego, że Związek stał się największą siłą polityczną w Górnych Łużycach, większą nawet od szlachty.
Ważny dla sojuszu był rok 1547, ponieważ wtedy król Czech i Węgier Ferdynand I nałożył na miasta Związku olbrzymią karę za rzekomą zdradę podczas wojny szmalkaldzkiej w bitwie pod Mühlbergiem, 24 kwietnia 1547. Owa zdrada polegała na rozpuszczeniu przez miasta swoich wojsk na dzień przed bitwą, bowiem wtedy minął dwumiesięczny termin, na jaki Związek udzielił królowi swoich sił. Sojusz został rozbrojony i ukarany kontrybucją w wysokości aż 100 tys. guldenów, a ponadto podatkiem od piwa, przepadkiem dóbr ziemskich na rzecz korony oraz co najważniejsze – utratą przywilejów. Pomimo tego, że miasta federacji podźwignęły się gospodarczo już w ciągu następnej dekady, siła polityczna Związku nie została już nigdy odbudowana. Sojusz został rozwiązany po kongresie wiedeńskim w 1815."-tekst ze strony: https://historykon.pl/21-sierpnia-1346-roku-zalozono-gornoluzycki-zwiazek-szesciu-miast/











Cała nasza trójka cieszy się z możliwości poznawania górnołużyckiego miasta na spokojnie.Wędrujemy uliczkami,oglądamy wszystko,robimy zdjęcia i radujemy się ze wspólnej wycieczki :)

Idziemy pustymi uliczkami miasta,podziwiamy piękne,odnowione,stare kamieniczki i powoli zmierzamy ku naszemu dzisiejszemu celowi,ku przepięknej żeliwnej wieży widokowej.






























































































































Opuszczając miasto,wkraczamy na teren zielony góry na której znajduje się nasz dzisiejszy cel.Ja i Radek mieliśmy okazję tu być,więc cieszy nas to że możemy pokazać Eli to przepiękne miejsce.Wędrujemy leśnymi ścieżkami,cały czas pnąc się w górę.Przy okazji podziwiamy widoki,przystajemy by zrobić zdjęcia i chwilę odpocząć i pogadać.Cieszymy się tym czasem który mamy teraz dla siebie i rozkoszujemy się każdą chwilą :)



















































































Kiedy docieramy na szczyt i naszym oczom ukazuje się przepiękna,żeliwna wieża stajemy zachwyceni.Myśmy ją już widzieli i to nie jeden raz i nasz zachwyt jest tak samo wielki jak Eli,która widzi ją po raz pierwszy.

"Jedyna w Europie żeliwna wieża widokowa na Löbauer Berg – Niemcy – blisko granicy z Polską.
Ta unikatowa wykonana z żeliwa wieża widokowa znajduje się niedaleko miejscowości Löbau na górze w odległości około 30 km od granicy z Polską. Wieża króla Fryderyka Augusta II znajdująca się na Löbauer Berg, jest jedyną zachowaną żeliwną wieżą widokową w Europie i prawdopodobnie najstarszą żeliwną wieżą na świecie.
Wieża, nazwana na cześć saksońskiego króla Fryderyka Augusta II, jest obecnie zabytkiem technicznym i popularnym celem wycieczek.
Wieża została zbudowana w 1854 roku z żeliwa, ma 28 metrów wysokości i cztery metry średnicy, ma ośmiokątny kształt i zawiera trzy zewnętrzne galerie widokowe na wysokości 12, 18 i 24 metrów. Wewnętrzne spiralne schody mają 119 stopni. Całkowita wysokość wieży widokowej wynosi 28 metrów. Z wieży można oglądać na góry Zittau i podziwiać krajobraz Górnych Łużyc.
Wieża zbudowana jest w jednym z historycznych neostylów XIX wieku. Jego ornamentyka inspirowana jest modelami gotyckimi i bizantyjskimi. Wieżę wybudował Friedrich August Bretschneider piekarz z Löbau. Budowa rozpoczęła się 18 maja 1854 roku, kiedy to kolumny nośne zakotwiczono na głębokość ośmiu metrów w skale, a 80 m3 drewna wykorzystano do wzniesienia ośmiokątnego rusztowania. Poszczególne części żeliwne były odlewane w hucie Bernsdorf.  Król Fryderyk August Saksonia wyraził zgodę na umieszczenie na wieży jego imienia i herbu Saksonii. Pomimo trudnych warunków, instalacja zajęła tylko dwa i pół miesiąca. Wieża została przekazana do użytku publicznego 9 września 1854 roku. Koszty budowy wyniosły 25 000 talarów.
W 1994 roku wieża została zdemontowana, poszczególne jej części zostały gruntownie odnowione, a następnie wieża została odbudowana.
Pod wieże można dojechać samochodem lub dojść pieszo z miasteczka Löbau kilkoma szlakami.
Pod samą wieżą znajduje się parking dla osób niepełnosprawnych i na kilka aut. Większy parking znajduje się w odległości około 500 m od wieży. Z tego parkingu po schodach można dostać się w okolice wieży.
Godziny otwarcia wieży:
Maj – Wrzesień
Poniedziałek Piątek 9-20 ; Sobota- Niedziela 9-22
Październik-Kwiecień
Poniedziałek Piątek 10-18 ; Sobota- Niedziela 10-20
Na górze znajduje się książka pamiątkowa. Do której można się wpisać."-tekst ze strony: https://www.turysta.org/jedyna-w-europie-zeliwna-wieza-widokowa-na-lobauer-berg-niemcy-blisko-granicy-z-polska/

Po odsapnięciu,zmierzamy w kierunku wieży.Wrzucamy ileś tam euro do automatu i po otrzymaniu biletów każde z nas wchodzi na wieżę.Ależ mamy niesamowitą radochę.Liczymy stopnie,oglądamy każdy szczegół,robimy zdjęcia i szalejemy wręcz ze szczęścia że znów możemy podziwiać to piękno-jedyne takie na starym kontynencie :) Ela wręcz promienieje z zachwytu i szaleje z robieniem nam zdjęć,a my oczywiście skwapliwie pozujemy do nich pokazując przy okazji jak potrafimy się wygłupiać :) Radość nas zwyczajnie rozsadza :)
































































































































Kiedy cała nasza trójka dociera na ostatni taras widokowy,szalejemy wręcz ze szczęścia.Podziwiamy rozpościerające się widoki,odnajdujemy znajome nam miejsca,zgadujemy przy okazji inne i cieszymy się jak dzieci :) Jesteśmy sami,nikt nam nie przeszkadza,więc radość nasza jest jeszcze większa.Pijemy piwo bezalkoholowe,a później raczymy się małym co nieco mocniejszym i chłoniemy piękno,które nas otacza całymi sobą :)
Spoglądamy na Elę i nasza radość jest jeszcze większa,gdy widzimy że Ona jest szczęśliwa :)
Zaglądamy do pamiątkowej księgi i wpisujemy się,pozdrawiając przy okazji "Sudety z Plecakiem" :)

















































































































Pozdrawiamy "Sudety z plecakiem " :)



















Wielki Lubański Las 40 km w linii prostej.

Jelenia Góra 80 km w linii prostej.













Kiedy już nasycimy się widokami,powolutku schodzimy z przepięknej,żeliwnej wieży widokowej.Jesteśmy szczęśliwi,radośni i zachwyceni,a na dole czeka na nas niespodzianka.Na parkingu u podnóża wieży zaparkowało stare,piękne czerwone autko.I znów mamy długą sesję zdjęciową,bo każde z nas chce mieć zdjęcie z czerwonym automobilem :) I dopiero po dość długiej sesji zdjęciowej niespiesznie ruszamy dalej.
















































Wędrując powoli leśnymi ścieżkami,docieramy do punktu widokowego.Tu robimy krówki postój.Zjadamy po kanapce i raczymy się małym co nieco,podziwiając widoki.Po odpoczynku leśnymi ścieżkami schodzimy do Löbau.Droga w dół "usłana" jest powalonymi przez wichurę drzewami,idziemy więc slalomem,ale żadne z nas nie marudzi.

























































I tak niespiesznie docieramy do parku.Od razu naszym oczom ukazały się piękne,kolorowe rabaty kwiatowe i być inaczej nie może,przyklękam przed kwiatkami i je fotografuję.Po dość długiej sesji zdjęciowej,wędrujemy alejkami ku wolieriom z ptactwem.Oczywiście najpierw usłyszeliśmy pawie,a dopiero później do nich dotarliśmy.





































































































Kiedy już narobimy mnóstwo zdjęć pawiom i nacieszymy oczy ich pięknymi kolorami,powoli ruszamy w kierunku stacji kolejowej,skąd odjeżdżamy pociągiem do Görlitz.Tu mamy przesiadkę i Kolejami Dolnośląskimi jedziemy ku Polsce.Ja żegnam się z Elą i Radkiem w Lubaniu-jutro do pracy.Oni jadą do Jeleniej Góry.
Tak kończy się nasza piękna wycieczka,kolejna już niebawem,więc do zobaczenia wkrótce :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)

P.S.Zdjęcia tu dodane są Eli,Radka i moje :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz