Wstajemy dość wcześnie.Ela dała znać że nie pojedzie z nami,szkoda :( Na spokojnie jemy śniadanie,pijemy kawę,robimy kanapki,pakujemy plecaki i ruszamy w kierunku stacji kolejowej.Tu spotykamy znajomych z którymi witamy się,a po powitaniu idziemy do kasy,gdzie kupujemy bilet "Sudecki" dla dwóch osób.O bilecie można dowiedzieć się tu: https://www.kolejedolnoslaskie.eu/pl/bilet-sudecki.html
Kiedy już mamy bilet,idziemy na peron,gdzie stoi nasz pociąg,wsiadamy do niego,zajmujemy dla siebie,Violi,Henia i Pawła wygodne miejsca,rozsiadamy się i ruszamy ku nowej przygodzie.Wspólną podróż do Wałbrzycha Głównego umilamy sobie rozmowami,więc mija nam bardzo szybko.W Wałbrzychu Głównym żegnamy się z Violą,Pawłem i Heniem-Oni jadą dalej,a my by móc kontynuować podróż,musimy właśnie tu się przesiąść.Wysiadamy więc z jednego szynobusu i wsiadamy do drugiego.Nim jedziemy do stacji Jedlina-Zdrój,gdzie wysiadamy i ruszamy.
Wychodzimy ze stacji i na chwilę zatrzymujemy się przy mapie i szukamy na niej naszego celu.Oczywiście nie znajdujemy go,więc w telefonie włączam nawigację.Uzgodniliśmy wczoraj że pójdziemy bezszlakowo,żeby przy okazji obejrzeć jeszcze Jedlinę-Zdrój.
Nawigacja włączona,więc ruszamy uliczkami miasteczka.
"Początki kształtowania się układu miejscowości, która jeszcze w pierwszej połowie XVIII w. była określana jako kolonia Jedlinka, sięgają końca XVII w. Pierwsze, wznoszone na przełomie XVII i XVIII w. budynki lokalizowano wokół źródła leczniczego. Dały one początek zabudowie późniejszego Placu Zdrojowego. Jedlina już jako miasteczko, zaznaczona na mapie z około połowy XVIII w. nazwa Charlottenbrunn, leżała w granicach Księstwa Świdnickiego. Zasięg siedliska w XVIII w. ograniczał się do nieregularnie rozłożonej, niewielkiej grupy budynków, zlokalizowanej wzdłuż Placu Zdrojowego. Przez środek Placu płynął skanalizowany potok, nad którym przerzucono mosty. Wzdłuż kanału wytyczono aleje, prowadzące w kierunku centralnie założonego pawilonu głównego źródła Charlottenquelle...
Zabudowę placu ok. poł. XVIII w. tworzyły budynki o charakterze reprezentacyjnym: Grosse Haus zwany również Fürsten Haus, dwór tzw. Schlössel, który zbudowano dla założycieli uzdrowiska Hansa Christopha barona von Seher-Thoss i jego żony, Charlotty, Dom Zdrojowy, kasyno zwane Grosse Saal, pawilon gry w bilard, traktiernia. Na zapleczu głównych budynków centrum zdroju, znajdowały się oficyny pomocnicze, jak kuchnia, dom łaziennego, stajnie. Niezabudowana była jeszcze wtedy droga, prowadząca do majątku Jedlinka (obecnie ulica Piastowska). Zasięg utworzonego w XVIII w. siedliska pozostał bez zmian w 1 ćw. XIX w. Rozwój przestrzenny nastąpił dopiero w 2 ćwierci XIX w., gdy Jedlina stała się bardziej znanym w regionie uzdrowiskiem. Pierwsze w tym czasie budynki wzniesiono na południe od Placu Zdrojowego, wzdłuż północnego odcinka dzisiejszej ulicy Piastowskiej. Ten południowy kierunek rozwoju przestrzennego miasteczka utrzymał się także w 3 ćwierci XIX w., gdy w 1863 r. przy ul. Piastowskiej zbudowano zespół kościoła ewangelickiego i założono cmentarz. Dało to początek zabudowie obu pierzei ulicy Piastowskiej.
Główna zabudowa uzdrowiska w 3 ćwierci XIX w. koncentrowała się jak w poprzednich latach wokół wydłużonego Placu Zdrojowego. Stanowił on nadal centrum życia kurortu. Stały tam wymienione wcześniej, osiemnastowieczne budynki, z których część, np. Dom Zdrojowy przebudowane zostały w 1 i 2 ćwierci XIX w. Przy północnej pierzei placu zlokalizowane były rozbudowane w 1 połowie XIX w. hotele, m.in. Hirschberger Hof i Deutsches Haus (Plac Zdrojowy 8 i 9). Południowo-zachodnia stronę placu zamykał przebudowany w 2 i 3 ćw. XIX w. Dom Zdrojowy i najstarszy, jak głosi tradycja, XVII-w. zajazd Grundhof (rozebrany po 1945 r.). Zabudowa Placu Zdrojowego i ul. Piastowskiej miała w 3 ćw. XIX w. charakter luźny. Pośrodku Placu znajdował się przebudowany w latach 30-tych XIX w. pawilon źródła Charlotty, za którym w miejscu wcześniejszego traktu spacerowego nad kanałem założono promenadę z otwarta hala spacerowa, pijalnia wód i pawilonem koncertowym. Przedłużeniem promenady od południa była aleja lip drobnolistnych, tzw. Bismarck Allee (obecnie Aleja Niepodległości), prowadząca w kierunku zbudowanego w 1863 r. zespołu kościoła ewangelickiego.
Poza terenem zabudowanym, w naturalnych kompleksach leśnych urządzono tereny spacerowe. Jednym z tych założeń był park zdrojowy (obecnie przy ul. Warszawskiej), utworzony około połowy XIX w. Wytyczonymi ścieżkami łączył się on z zalesionym stokiem góry Rzepisko.
W południowo-zachodniej części Jedliny (ul. Poznańska) znajdował się drugi park leśny - Karlshain, założony w 1849 r. Z centrum miejscowości prowadziła do niego aleja lip, tzw. Beinert Allee (obecnie ulica H. Sienkiewicza). W istniejący wcześniej, naturalny drzewostan wzgórza wkomponowano drzewa i krzewy o charakterze rodzimym i aklimatyzowanym oraz wytyczono ścieżki spacerowe. Założone zostały także platformy widokowe, altany, rzeźby, ławki. Pośrodku tego kompleksu wzniesiono tzw. Szwajcarkę, zajazd z pijalnia mleka i żętycy.
Niewielkie parki i ogrody powstawały niemal przy każdym pensjonacie, willi, przy zajazdach. Znaczniejsza powierzchnię zajmował park, utworzony przy pensjonacie Willa Sanssouci (obecnie dom, ul. Chojnowska 2). łączył się on z położonym na stoku wzgórza Blockberg lasem, gdzie założono terrasy. Niewykluczone, że park ma starsza genezę niż willa, która w zachowanej obecnie formie jest budowla pochodząca z około połowy XIX w. Na mapach XIX-w. park oznaczono nazwa Alter Park. Ogród i park znajdował się także przy willi Parkschlösschen (obecnie dom, ul. Warszawska 3).
Ukształtowana w 3 i 4 ćwierci XIX w. sylwetę miejscowości charakteryzowała luźna i dość chaotyczna zabudowa. Większość budynków, to 1 i 2 kondygnacyjne kamienice i pensjonaty, z których część pochodzi z XVIII w. a swój obecny wygląd uzyskały w wyniku dziewiętnastowiecznych przebudów. Budynki zdrojowe, hotele i pensjonaty o charakterze reprezentacyjnym, zlokalizowane były przy Placu Zdrojowym. Kilka okazałych willi wzniesionych w rozwidleniu ulic Warszawskiej i Wałbrzyskiej nadało tej części miasteczka charakter reprezentacyjny. Skromniejsze wille i pensjonaty powstawały wzdłuż ulicy Piastowskiej i Lipowej. Dominantę wysokościowa tworzył położony na wzniesieniu, ewangelicki kościół z wieża, otoczony masywem zieleni cmentarza.
W 4 ćwierci XIX i na początku XX w. powstała luźna, willowa zabudowa ulic Akacjowej, Poznańskiej, Cmentarnej. Zbudowano malowniczo położone pensjonaty przy ulicach Pięknej i Kościelnej. Przy ul. Chojnowskiej 12 wzniesiono w 1914 r. dom dziecka tzw. Pestalozzihaus oraz w jego pobliżu kompleks basenu kąpielowego. Na początku XX w., przy ul. Cmentarnej 1, powstał zespół tkalni z willą fabrykanta.
W okresie międzywojennym lat 20-tych i 30-tych XX w. kontynuowano jedno- i wielorodzinna zabudowę ulic Akacjowej, Poznańskiej i Cmentarnej, gdzie wzniesiono także kilka pensjonatów. W tym czasie zbudowano domy wielorodzinne przy ulicach F. Chopina, Południowej, Leśnej. W latach 20-tych, wzdłuż północnej pierzei ulicy Poznańskiej, powstało osiedle jednokondygnacyjnych, szalowanych drewnem domów mieszkalnych w tzw. stylu tyrolskim. Większość z wytyczanych w XIX i XX w. ulic otrzymywała nasadzenia drzew. Wraz z nowymi budynkami zgodnie z tradycja miejscowości uzdrowiskowych, powstawała także zieleń przydomowa .
W latach 30-tych XX w. centrum zdroju uległo częściowemu przekształceniu. Przebudowano pawilon głównego ujęcia wody mineralnej, który uzyskał formę uproszczonej glorietty. Otwarta XIX-w. halę spacerowa z snycerskimi motywami zdobniczymi, zastąpiono prostym w bryle pawilonem, utrzymanym w stylu architektury użytkowej lat 30-tych XX w. Gruntownemu remontowi poddano wnętrza Domu Zdrojowego.
W 1934 r. oddano do użytku nowy kościół katolicki p.w. Św. Trójcy, posadowiony przy ul. Piastowskiej. Wieża kościoła wzbogaciła sylwetę miasteczka o druga oprócz kościoła ewangelickiego dominantę architektoniczna.
Po 1945 r. stan historycznego układu dróg i ukształtowania przestrzennego uzdrowiska nie uległ większym zmianom. Część budynków o pierwszorzędnym dla układu przestrzennego znaczeniu, po kapitalnych remontach utraciła całkowicie lub częściowo wystrój elewacji i wnętrz. Doprowadziło to do częściowej degradacji krajobrazu architektonicznego uzdrowiska, zwłaszcza jego centrum.
Funkcję centralnej części układu komunikacyjnego zachował Plac Zdrojowy. Główna arteria układu pozostała prowadząca do placu ulica Piastowska, w XVIII w. spełniająca funkcję drogi łączącej posiadłość w Jedlince z zdrojem. Zachowały się bryły części budynków, zamykających przestrzeń placu. Dom Zdrojowy pozostał w formie, jaka nadano mu w trakcie dziewiętnastowiecznych przekształceń. Utrzymano bryły osiemnastowiecznych hoteli (plac Zdrojowy 8 i 9), które jednak w trakcie kapitalnego remontu pozbawione zostały wystroju elewacji i wnętrz. Rozebrano osiemnastowieczny dwór właścicieli uzdrowiska (Plac Zdrojowy 6), w XIX w. przekształcony w aptekę i mieszkanie aptekarza. Gruntownie przebudowano południowa pierzeję placu, gdzie wzniesiono bezstylowy blok sanatoryjny. Pawilon źródła leczniczego, dziś już nieużytkowany oraz hala spacerowa przy promenadzie zachowały formę nadana tym obiektom w latach 30-tych XX w.
Na północny zachód od centrum zdroju, w obszarze zakreślonym rozwidleniem ulic Wałbrzyskiej i Warszawskiej, powstaje obecnie osiedle domów jednorodzinnych. Niska zabudowa osiedla nie stanowi większego zagrożenia dla historycznej zabudowy centrum uzdrowiska.
Nadal funkcjonują, obecnie jednak fragmentami zaniedbane, tereny zieleni uzdrowiskowej, tj. promenada przy hali spacerowej i aleja lipowa (Aleja Niepodległości), prowadząca w kierunku kościoła ewangelickiego. Zachował się park zdrojowy przy ul. Warszawskiej z nasadzeniami buków i świerków, basenem i utwardzonymi ścieżkami, prowadzącymi do części leśnej.
Nieco gorszy stan zachowania prezentuje park leśny Karlshain z tzw. Szwajcarka przy ul. Poznańskiej. Nie zachowały się zdobiące go pierwotnie rzeźby parkowe, altany i inne urządzenia. Czytelne są natomiast utwardzone ścieżki i schody terenowe. Schody terenowe prowadzące do punktu widokowego na wzgórzu, wyłożone są płytami piaskowcowymi i zaopatrzone w drewniane barierki. W drzewostanie parku przeważają buki, świerki, modrzewie. Przed budynkiem Szwajcarki, pozostałości kasztanowców jadalnych oraz drzew aklimatyzowanych.
Nad końcowym odcinkiem ulicy Warszawskiej zachowały się relikty punktu widokowego Beinerthöhe z widokiem w stronę zabudowy Jedliny. Znajduje się tam fragment tablicy pamiątkowej, która prawdopodobnie upamiętniała zasługi geologa i aptekarza K. Beinerta dla rozwoju Jedliny.
Spośród pozostałości założeń willowo-parkowych, rozmiarami terenu zadrzewionego zwracają uwagę następujące zespoły: ul. Warszawska 2 (willa o reprezentacyjnej formie z pawilonem, reliktami ogrodu z fontanna i schodami prowadzącymi na taras, pojedyncze nasadzenia lip, klonów, jaworów), ul. Warszawska 3 (willa-pensjonat, duży ogród z altana, pagórkiem widokowym, szpalerem lip), ul. Akacjowa 2 (willa-pensjonat, zadrzewienie parkowe z około 80-letnimi lipami, kasztanowcami, modrzewiem), ul. Akacjowa 6 (willa z około 80 i 100-letnimi dębami, świerkami, modrzewiami oraz polana).
Po 1945 r. zlikwidowano przykościelny cmentarz ewangelicki. Usunięte zostały nagrobki i zatarte ścieżki. Zachowano ślady kompozycji roślinnej w postaci alei klonów i jałowców oraz pojedyncze nasadzenia lip i klonów. Wydzielono północno-zachodni fragment cmentarza, gdzie wzniesiono bezstylowy dom. Na działce położonej za cmentarzem, na północny zachód od ulicy Leśnej zbudowano dominującą w tej części miasta szkołę, drastycznie kolidująca z bryła kościoła, pobliska zabudowa i krajobrazem.
W wyniku rozrostu drzew okalających kościół Św. Trójcy, wieża kościoła częściowo utraciła charakter dominanty architektonicznej.
Naturalne, górskie kompleksy leśne Jedliny-Zdroju, z których część zagospodarowano w przeszłości zielenią parkowa użyteczności publicznej a także urządzone w XIX i XX w. promenady, aleje oraz parki i ogrody w zespołach willowych i przy pensjonatach, mimo często dużego stopnia zniszczenia, zachowały swe walory ekspozycyjne dla historycznej zabudowy kurortu. Oba wspomniane elementy współtworzące lokalny krajobraz kulturowy, tj. zabudowa miasta i stanowiąca jej malownicza oprawę zieleń urządzona i naturalna, wymagają w równym stopniu zabiegów konserwatorskich i pielęgnacyjnych.
W 1970 r. zmienił się zasięg administracyjny Jedliny-Zdroju. Granice miasteczka powiększono w wyniku przyłączenia wsi Jedlinka, Suliszów, Glinica i Kamieńsk.
Najważniejsze daty z historii miasta
-XIII w. - pierwsze wzmianki o osiedlu drwali Tannhausen (Jedlinka),
-1504 - właściciele osady otrzymali prawo pobierania myta,
-1724 Johann Christoph von Seherr – Thoss założył uzdrowisko, które na cześć żony, Charlotty Maximiliany von Puckler, nazwał Charlottenbrunn,
-1768 - miejscowość otrzymała prawa miejskie,
-1835 - odkryto nowe źródło wody mineralnej, nazwane Theriesienqulle, od imienia żony nowego właściciela Bad Charlottenbrunn, fabrykanta Karla Kristera,
-1848 - 1849 - założono park zdrojowy,
-1861- 1863 – wzniesiono kościół ewangelicki przy ul. Piastowskiej; zbudowano dom zdrojowy,
-1880, 1904 – otwarto linie kolejowe z Jedliny Zdroju do Nowej Rudy i Wałbrzycha oraz Świdnicy,
-1933 – 1937 - zbudowano kościół pod wezwaniem Świętej Trójcy,
-1947 – miejscowość otrzymała nową nazwę Jedlina Zdrój,
-1954 – Jedlina Zdrój otrzymała status osiedla uzdrowiskowego,
-1962 - wznowiono działalność uzdrowiskową, otwarto zakład przyrodoleczniczy,
-1967 - przywrócono prawa miejskie, utracone po pierwszej wojnie światowej,
-2001 - rozpoczęto odbudowę zabytkowego Kościoła przy ul. Jana Pawła II,
-2006-2008 - zmodernizowano historyczny Uzdrowiskowy Szlak Turystyczno – Rekreacyjny,
-2008 – przebudowano pawilon pijalni wody mineralnej i uruchomiono źródło “Charlotta”,
-2009 – otwarto nowoczesny szpital „Teresa” z oddziałem wczesnej rehabilitacji kardiologicznej,
-18.03.2010 – na wniosek mieszkańców miasta Rada Miasta podjęła uchwałę w sprawie ustanowienia herbu, flagi i pieczęci miasta Jedlina – Zdrój."-tekst ze strony: http://www.stowarzyszenie.jedlina.pl/historia-miasta/10
Idziemy tak jak wiedzie nas nawigacja.Mijamy poewangelicki kościół p.w.św.Trójcy i kawałek dalej dostrzegamy fontannę,a za nią obelisk z flagami i ławeczką na której przysiadł Marszałek Józef Piłsudski.Buzie od razu nam się uśmiechnęły na ten widok.Podchodzimy bliżej,ściągamy plecaki,przysiadamy przy Marszałku i robimy sobie z Nim zdjęcia,a po nich wędrujemy dalej.
Nawigacja wiedzie nas ulicami Jedliny-Zdrój.Omijamy część uzdrowiskową i pniemy się w górę.Przechodzimy obok ostatnich zabudowań i wychodzimy na drogę szybkiego ruchu.Idziemy jej skrajem dłuższy czas,aż docieramy do skrzyżowania dróg,gdzie jedna z nich prowadzi do wsi Podlesie.
Idziemy więc skrajem szosy,kierując się ku wsi.Na pierwszym skrzyżowaniu w wiosce skręcamy w lewo i po przejściu niewielkiego odcinka,skręcamy w drogę pnącą się ku górze.Docieramy nią do ogrodzonej wieży telekomunikacyjnej.Nawigacja "mówi"-jesteś na miejscu,a my stajemy zdezorientowani.Nie ma tu żadnego oznaczenia że jest to Klasztorzysko,nie ma niebieskiego szlaku,więc nie jesteśmy na miejscu.Oglądamy w internecie zdjęcia i na blogu http://wolnymkrokiem.pl/2017/03/klasztorzysko-631-m-n-p-m-sudecki-wloczykij/
znajdujemy niewielką wskazówkę.Idziemy więc wzdłuż drewnianego ogrodzenia w dół.Wszystko byłoby dobrze,gdyby było tylko jedno ogrodzenie.Niestety każde poletko jest otoczone drewnianym płotem i dokąd iść??? Nasz błąd,bo nie wzięliśmy mapy,a internetowa nie pokazuje miejsca do którego zmierzamy.Stajemy,podziwiamy widoki i do naszych uszu dolatują głosy.W oddali dostrzegamy dwie młode kobiety,idziemy w Ich kierunku.One jednak poszły w stronę wieży telekomunikacyjnej,więc nie mamy możliwości się Ich zapytać.Na usypanym wale,stanowiącym miedzę między łąkami,dostrzegamy ułożony kopczyk z kamieni,podchodzimy więc do niego i rozglądamy się dookoła.Piękny krajobraz nas otacza.Widać stąd Ślężę,Chełmiec,Wielką Sowę,zamek w Zagórzu Śląskim,ale gdzie jest Klasztorzysko??? Kiedy tak stoimy i podziwiamy cudne widoki już dłuższą chwilę,dostrzegamy że młode panie wracają,podchodzimy więc do Nich,mówimy "dzień dobry" i pytamy czy wiedzą gdzie jest niebieski szlak i Klasztorzysko? I cóż? W odpowiedzi słyszymy,że Klasztorzysko to ta zalesiona góra na wprost nas,a u jej podnóża,wzdłuż ogrodzenia wiedzie niebieski szlak.Dziękujemy za informacje i razem schodzimy do płotu i rozstajemy się życząc sobie nawzajem "miłego dnia" :)
Kiedy już jesteśmy na niebieskim szlaku,to dość szybko docieramy do szczytu.Ściągamy plecaki,robimy sobie wspólne zdjęcia,rozglądamy się dookoła i odpoczywamy,pijąc powoli piwo kupione wczoraj w Niemczech.Jest cicho i ciepło.Koło nas latają motyle,których niestety nie sposób sfotografować-są zbyt szybkie,zajęte własnymi sprawami,a do tego jeśli gdzieś siadają to za wysoko....Już drugi raz w tym roku widzę rusałkę żałobnika i żal mi,że nie mogę zrobić mu zdjęcia,a jeszcze co jakiś czas przelatuje obok nas któraś z dostojek.....No cóż trzeba czekać do lata,kiedy będą spokojniejsze.
"Klasztorzysko – wzniesienie o wysokości 631 m n.p.m., w południowo-zachodniej Polsce w Górach Czarnych w Sudetach Środkowych.
Wzniesienie położone w północnej części Gór Czarnych w Sudetach Środkowych, około 2,3 km, na południowy-wschód od centrum miejscowości Dziećmorowice i 3,0 km na południowy-zachód od miejscowości Zagórze Śląskie/
Wzniesienie o regularnych zboczach i niewielkim mało wykształconym szczycie, na którym znajduje się charakterystyczna grupa skałek, tzw.Lisia Skała. Wzniesienie ma kształt wydłużonej kopuły o spłaszczonej powierzchni szczytowej. Rozciąga się na kierunku SW-NE. Charakteryzujące się nieregularną rzeźbą, urozmaiconym ukształtowaniem z wyraźnie podkreślonymi dość stromo opadającymi zboczami: wschodnim, zachodnim i północnym. Południowe zbocze szerokim, pasem grzbietowym łagodnie opada w stronę bliźniaczego wzniesienia Szerzawa, od którego, oddzielone jest Przełęczą Niedźwiedzią. Całe wzniesienie położone jest na obszarze Parku Krajobrazowego Sudetów Wałbrzyskich. Zbocza wzniesienia trawersują liczne leśne drogi i ścieżki. U podnóża wzniesienia, po południowej stronie, położona jest niewielka, osada wiejska Podlesie. Położenie wzniesienia, kształt i wyraźnie podkreślona część szczytowa czynią wzniesienie rozpoznawalnym w terenie.
Wzniesienie całości zbudowane z dolnokarbońskich zlepieńców gnejsowych. Zbocza wzniesienia pokrywa warstwa młodszych osadów z okresu zlodowaceń plejstoceńskich. Ze względu na budowę geologiczną masyw Klasztorzyska wraz z sąsiadującą po drugiej stronie Przełęczy Niedźwiedziej - Szerzawą w literaturze niemieckiej, jak również w niektórych polskich opracowaniach zaliczane były jako część Gór Sowich.
Większość powierzchni wzniesienia łącznie z partią szczytową porośnięta jest lasem świerkowym regla dolnego z domieszką drzew liściastych}. Na zboczach występują m.in. mezotroficzne lasy liściaste oraz płaty lasów świerkowych. Drzewostan lasów liściastych tworzą gatunki jak buk, klon jawor, brzoza brodawkowata, dąb szypułkowy z domieszką świerka. Miejscami występuje jesion wyniosły. Warstwę krzewów stanowi podrost gatunków budujących drzewostan, oraz leszczyna pospolita. Runo jest dobrze wykształcone, w jego skład wchodzą m.in. szczawik zajęczy, kokoryczka okółkowa, jeżyna, starzec gajowy, miejscowo czworolist pospolity, a także roślinność trawiasta, w tym trzcinnik leśny oraz paprotnik. Występują tu także gatunki podlegające częściowej ochronie takie jak przytulia wonna, konwalia majowa oraz kopytnik pospolity. Niewielką część południowego zbocza w środkowej części zajmują, górskie łąki i pastwiska.
W przeszłości wzniesienie nosiło nazwę niem. Münsterhöhe, Münster-Höhe.
Na południowy wschód poniżej szczytu na poz.pow. 500 m n.p.m. położone jest źródło potoku Mydlana Woda.
Przez szczyt wzniesienia wiedzie Europejski długodystansowy szlak pieszy-szlak turystyczny niebieski – E3.
Z południowego zbocza w partii szczytowej roztaczają się ładne widoki na Góry Wałbrzyskie, Góry Sowie,Góry Suche, Ruprechtický Špičák.
Na szczyt można dojść ścieżką od strony południowej z osady Podlesie."-Wikipedia.
Ognisko było,pozostały po nim niezjedzone kiełbaski i porzucona,plastikowa butelka. |
Po sesji zdjęciowej i odpoczynku,powoli zbieramy się do drogi powrotnej.Zabieramy ze sobą plastikową butelkę-wyrzucimy ją do śmietnika-,którą ktoś zostawił na szczycie i wracamy tak jak przyszliśmy.Niespiesznie idziemy najpierw niebieskim szlakiem,a później przez łąkę.Zatrzymujemy się przy kopczyku z kamieni.Ściągamy plecaki,rozsiadamy się wygodnie,wyjmujemy kanapki,posilamy się i podziwiamy otaczjące nas widoki.Cisza,spokój i piękno natury sprawia że lenimy się dłuższą chwilę.Relaksujemy się,chłoniemy całymi sobą otaczające nas piękno,"ładujemy akumulatory" i zwyczajnie odpoczywamy.Rzadko nam się zdarzają takie chwile....
Klasztorzysko :) |
Widok na Szerzawę z jej trzema szczytami i trzema wieżami telekomunikacyjnymi. |
Widać nawet Karkonosze :) |
Po błogim lenistwie,niesamowicie powoli ruszamy w kierunku Jedliny-Zdrój.Przechodzimy przez wieś Podlesie,docieramy do drogi szybkiego ruchu i wędrując jej skrajem dochodzimy do skrzyżowania,gdzie skręcamy w prawo,w ulicę wiodącą do części uzdrowiskowej Jedliny-Zdrój.Kiedy jesteśmy niedaleko niewielkiego,leśnego parkingu zauważamy drogowskazy i uzdrowiskowy szlak turystyczno-rekreacyjny.Schodzimy więc z asfaltu i wkraczamy na leśny dukt i nim już wędrujemy do miasta co jakiś czas zatrzymując się w ciekawych miejscach,robiąc przy okazji zdjęcia.
Borowa z wieżą widokową. |
I tak niespiesznie docieramy do Pijalni Wód i Domu Zdrojowego.Kilka zdjęć i wchodzimy do budynku.W recepcji pytamy o możliwość napicia się wody źródlanej i niestety okazuje się że dziś Pijania jest zamknięta,gdyż Pani,która tam pracuje ma dziś wolną niedzielę.Szkoda :( Pytamy jeszcze czy moglibyśmy kupić wodę z tutejszego źródła i w odpowiedzi słyszymy że akurat tej wody nie butelkują.Jesteśmy zawiedzeni,ale ucieszył nas fakt że jest pieczątka.Stemplujemy więc wszystkie kajety,przy okazji rozmawiając z Panią z recepcji.Opowiadamy skąd jesteśmy i gdzie dziś wędrowaliśmy i stało się,Pani powiedziała że otworzy nam Pijalnię i będziemy mogli się napić źródlanej wody.Idziemy więc z Panią do niewielkiego pawilonu,nabieramy wody do kubeczków,pijemy ją,rozkoszując się jej smakiem.Nalewamy jeszcze wody do naszej butelki i wychodzimy na zewnątrz,serdecznie dziękując Pani za umożliwienie nam spróbowania leczniczej wody :) Pozdrawiamy przy okazji bardzo serdecznie Panią z recepcji z Domu Zdrojowego :) Cieszą nas spotkania z dobrymi i życzliwymi ludźmi :)
Zanim ruszymy dalej,przysiadamy przy rzeźbie Charlotty i robimy sobie z nią mnóstwo zdjęć i dopiero po sesji zdjęciowej powoli wędrujemy dalej.
"Właścicielką zdroju była Charlotta Maximiliana, hrabina von Seher- Thoss, z domu von Puckler, wdowa po marszałku polnym, baronie Hansie Christophie, władająca majątkiem w Jedlince. Od jej imienia źródło, a następnie utworzona przy żródle kolonia otrzymały nazwę Charlottenbrunn. Miejscowość jako część majątku pańskiego w Jedlince dzieliła z nim kolejne zmiany właścicieli do 3 ćwierci XIX w., to jest do czasu utworzenia gminy miejskiej.
Do 1746 r., Charlotta von Seher - Thoss poczyniła szereg inwestycji w Jedlinie, zyskując sobie miano założycielki kurortu. Z jej inicjatywy przy Placu Zdrojowym (dom nr 6), wzniesiono niewielki barokowy dwór (Schlossel), pełniący funkcję pensjonatu dla rodziny właścicieli uzdrowiska (został on rozebrany po 1945 r.). W 1746 r. Charlotta von Seher-Thoss zrzekła się prawa do majątku na rzecz swojego syna, Johanna Augusta (zm. 1786 r.), który zbudował w Jedlinie dom rozrywki, tzw. Grosse Haus, pawilon do gry w bilarda, traktiernię, bazar.
Na Placu Zdrojowym znajduje się rzeźba założycielki uzdrowiska Charlotty von Seher-Thoss. Została wykonana przez światowej klasy artystę Roberta Sobocińskiego."-tekst ze strony: http://www.lotaw.pl/atrakcje-turystyczne/108-Rzezba-zalozycielki-uzdrowiska---Charlotty.html
Oczywiście zatrzymujemy się przy Marszałku-obiecaliśmy zrobić sobie z Nim zdjęcia w drodze powrotnej.Przysiadamy więc na ławeczce,fotografujemy się z rzeźbą,a po sesji zdjęciowej spoglądamy na mapę w telefonie i ruszamy w kierunku Pałacu Jedlinka.Marzy nam się zimne piwo.
Dość szybko docieramy do Pałacu Jedlinka.Dziś nie mamy w planie zwiedzania,interesuje nas zimne piwko.W Pałacu byliśmy kilka lat temu,a było to tak: http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2013/11/dwa-piece-z-osiemnastu-czyli-paac.html
Robimy tylko kilka zdjęć i wchodzimy do browaru.Chłodno tu i gwarno.Przechodzimy przez restaurację i wychodzimy na taras.Tu jest ciszej.Rozsiadamy się przy stole ustawionym w cieniu i czekamy aż ktoś do nas podejdzie.Czekamy,czekamy,czekamy i czekamy....W końcu zaczepiam Panią Kelnerkę i zamawiamy dwa zestawy degustacyjne i czekamy.....bardzo długo czekamy.W sumie ten czas oczekiwania nie dziwi przy takim obłożeniu,ale przez to rezygnujemy z jedzenia,bo musielibyśmy tu spędzić przynajmniej ze cztery godziny....Kiedy w końcu na naszym stole zostają postawione zestawy degustacyjne,od razu zamawiamy dwa duże "Pszeniczny Pan".Pani lekko zdziwiona przyjmuje nasze zamówienie,ale kiedy wyjaśniamy że czas oczekiwania jest zbyt długi,stwierdza że mamy rację zamawiając teraz.
O browarze można przeczytać tu: http://www.browarjedlinka.pl/
Powoli pijemy piwo z zestawów degustacyjnych i stwierdzamy oboje że są wodniste.Honor ratuje "Pszeniczny Pan".Jedynie to piwo ma smak taki jaki powinien być.Dobrze wybraliśmy zamawiając dwa duże piwa "Pszeniczny Pan".Kiedy Pani Kelnerka stawia je przed nami,od razu prosimy o rachunek,by później nie czekać w nieskończoność.Płacimy i na spokojnie rozkoszujemy się smakiem pszeniczniaka.
Po wypiciu piwa,spoglądamy na rozkład jazdy i stwierdzamy że zdążymy na wcześniejszy pociąg.Wychodzimy więc z Browaru i robimy sobie jeszcze kilka zdjęć z Pałacem,a po nich ruszamy w kierunku stacji kolejowej.
Na miesjce docieramy z kilkuminutowym zapasem czasowym.Oprócz nas jest tu jeszcze kilka osób.Czekamy na pociąg,który oczywiście przyjeżdża z prawie dziesięciominutowym opóźnieniem.My się nie martwimy,bo w Wałbrzychu Głównym według rozkładu mamy dwadzieścia minut na przesiadkę.Dla nas spóźnienie tego pociągu oznacza krótszy czas oczekiwania w Wałbrzychu.Podróż mija nam szybko i bezproblemowo.Po kilku minutach jazdy wysiadamy na stacji kolejowej w Wałbrzychu Głównym,czekamy troszkę i kiedy przyjeżdża pociąg jadący do Szklarskiej Poręby,wsiadamy do niego,rozsiadamy się wygodnie i wracamy do domu.W Trzcińsku do pociągu wsiadają rajdowicze-spora grupa-idę do Nich i witam się ze znajomymi.Rozmawiamy i tak dojeżdżamy do Jeleniej Góry.
Tak kończy się nasza dzisiejsza wycieczka.Jesteśmy szczęśliwi i radośni.Kolejna wycieczka już wkrótce,więc do zobaczenia niebawem :)
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)
Danusia i Radek :)
O kurczaczki ale zmęczyłam się wędrując z Wami. Przypomniałaś mi wycieczkę do Jedlinki z Wiktorem, lata świetlne temu. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńFajnie wracać wspomnieniami do miejsc w których się kiedyś było :)
UsuńPozdrawiamy Olu serdecznie :)