niedziela, 3 czerwca 2018

"Bezpieczne miejsca" w pociągach KD.....

Wczoraj ustaliliśmy że dziś pojedziemy do Kamieńca Ząbkowickiego.
Wstajemy odpowiednio wcześnie,jemy śniadanie,pijemy kawę,pakujemy plecaki i ruszamy w kierunku stacji kolejowej.Bilety mamy (ja kupiłam wczoraj jadąc do Jeleniej Góry,a Radek ma bilet od piątku-testuje "Bilet Turystyczny za 45 zł."),więc idziemy od razu na peron,gdzie stoi nasz pociąg.Wsiadamy do niego,zajmujemy wygodne miejsca i rozmową umilamy sobie pozostały czas do odjazdu.Dwie,trzy minuty przed odjazdem do naszych uszu dochodzi donośny,rozkazujący głos Pani Konduktor:
-Proszę o zwolnienie jednej czwórki!!!
Dookoła zapanowała konsternacja i cisza.
Pani Konduktor,znów głośno i rozkazująco mówi:
-Ja bardzo proszę o zwojnienie jednej z czwórek,albo tej z prawej albo tej z lewej!!!!!
I znów zapadła cisza.....
Pani Konduktor po raz trzeci,głośno i rozkazująco mówi:
-Proszę zwolnić jedną z czwórek!!!!
I cóż się dzieje??? Pasażerowie,którzy przyszli dużo wcześniej niż Pani Konduktor,pozbierali swoje rzeczy i przenieśli się na jeszcze wolne miejsca.
Czy tak powinno być???
Przede wszystkim,miejsca dla obsługi pociągu powinny być oznaczone,wtedy zwykły pasażer by ich nie zajmował.Poza tym wystarczyłoby przyjść wcześniej do pracy,a nie na ostatnią chwilę,zacząć od "dzień dobry" i grzecznie poprosić o opuszczenie miejsc.
Takich,czy innych sugestii znalazłoby się więcej.
My już kiedyś mieliśmy podobną sytuację,więc dziś zajmujemy "bezpieczne" miejsca.
Jedziemy,rozmawiamy i podziwiamy widoki.Na kolejnych stacjach wsiadają pasażerowie,Pani Konduktor co rusz wędruje na drugi koniec pociągu,a pasażerowie niemający biletu,i nauczeni są,że w KD trzeba wsiadać przednimi drzwiami,czekają na Nią obok nieszczęsnej czwórki.I tak też czyni pewna Kobieta.Siada i czeka.Kiedy wróciła Pani Konduktor od razu wygłosiła donośnym głosem przemowę,że obowiązkiem pasażera jest znalezienie Konduktora,jeśli Go nie ma na miejscu służbowym.Kobieta tłumaczy,że przecież wsiadła przednimi drzwiami i grzecznie czeka,aż ktoś z obsługi pociągu przyjdzie.
Patrzymy na siebie i stwierdzamy że jest coraz gorzej.
Dobrze że nie jedziemy tym pociągiem do końca,tylko wysiadamy w Wałbrzychu.Pewnie bylibyśmy światkami jeszcze nie jednej,podobnej sytuacji.
Z ulgą wysiadamy na stacji Wałbrzych Główny.Czekamy chwilkę,aż podjedzie nasz szynobus,a kiedy podjeżdża,wsiadamy do niego,rozsiadamy się wygodnie na "bezpiecznych" miejscach-Pan Konduktor ma swoje zaraz przy drzwiach Maszynisty,więc nikt nie zostanie wyproszony....oddychamy z ulgą i jedziemy do Kłodzka Głównego.
Podróż mija nam bezproblemowo.Umilamy ją sobie podziwianiem widoków i rozmową z Panią,która się do nas przysiadła.Kiedy przejeżdżamy przez Ścinawkę Średnią,Pani mówi nam że zaraz powinna nam się ukazać wieża widokowa Suszynka.My się uśmiechamy i odpowiadamy,że jest ona wciąż przed nami,ale nie dziś,bo dziś mamy lajtową wycieczkę do Kamieńca Ząbkowickiego.
-Czyli chcecie zobaczyć Zamek Marianny Orańskiej?-pyta na Pani.-A wiecie że jest tam kościół św.Jakuba?
-Wiemy-odpowiadamy-Właśnie między innymi dlatego tam jedziemy.
I tak umilamy sobie podróż do Kłodzka Głównego.




Radek sprawdza na wyświetlaczu kto ma dziś imieniny.
Leszek,Tamara i Klotylda.
Danusiu znasz jakąś Klotyldę ????-
-bo przydałoby się życzenia złożyć !!!







Wysiadamy na stacji Kłodzko Główne.Trwają tu prace,więc dworzec praktycznie nie istnieje.Czekamy kilkanaście minut na nasz pociąg,a kiedy przyjeżdża,wsiadamy do niego i na stojąco-tyle ludzi jest w środku-jedziemy ponad dwadzieścia minut do Kamieńca Ząbkowickiego-to nasz dzisiejszy cel.
Po ponad dwudziestu minutach jazdy,wysiadamy na stacji Kamieniec Ząbkowicki.Sprawdzamy rozkład jazdy,by wiedzieć ile możemy spędzić tu czasu i opuszczamy dworzec kolejowy.

"Gmina Kamieniec Ząbkowicki położona jest w południowo-wschodniej części Dolnego Śląska, w Powiecie Ząbkowickim. Niezwykłe położenie w pradolinie Nysy Kłodzkiej sprawia, że jest to teren o bardzo ciekawych walorach krajobrazowych.
Ziemia Kamieniecka graniczy od wschodu z Przedgórzem Paczkowskim, a od północnego zachodu z Obniżeniem Ząbkowickim. Granicę południową stanowi pasmo Gór Złotych, natomiast zachodni koniec wyznaczają Góry Bardzkie.
Gmina Kamieniec Ząbkowicki ukształtowanie terenu i krajobraz zawdzięcza Nysie Kłodzkiej, która ciągnie się przez terytorium na długości ponad 10 km. Rzeka uchodzi do zbiorników zaporowych Topola i Kozielno, które powstały na początku XXI w. W gminie znajdują się również stawy pożwirowe Pilce i Bartniki, które bardzo ciekawie wtapiają w panoramę wschodniej części Sudetów. Bliskość gór, stawów, zbiorników zaporowych i dolina nysy sprawiają, że jest to miejsce niezwykle tajemnicze, niespotykane praktycznie nigdzie indziej w Polsce.
Kamieniec Ząbkowicki usytuowany jest na Podgórzu Sudeckim w tak zwanej „niecce kamienieckiej” – pradolinie Nysy Kłodzkiej. Posiada duży węzeł kolejowy łączący Wrocław z Pragą oraz Nysę z Legnicą, dzięki czemu jest tu dogodne połączenie z miejscowościami z całego kraju oraz zagranicą.
Najstarsze ślady osadnictwa na terenie Kamieńca Ząbkowickiego pochodzą z neolitu (epoka kamienia). Pierwsza wzmianka o Kamieńcu pochodzi z Kroniki Kosmasa z roku 1096, kiedy to Książe czeski Brzetysław najechawszy Śląsk, zburzył położony nad Nysą Kłodzką gród warowny Bardo. Nieco dalej na wschód od Bardo wybudował gród osadzony na skale a przy nim kaplicę św. Prokopa.
Od tejże skały wziął on swoją nazwę – Kamieniec. Podobną wiadomość przekazuje Kronika Śląska, wspomina o tym fakcie również Jan Długosz. Dogodne położenie czyniło z Kamieńca ważną strategicznie warownię. Jak podaje Gall Anonim, na mocy układu zawartego pomiędzy Bolesławem Krzywoustym a księciem czeskim Borzywojem Kamieniec dostał się w ręce polskie jako gwarancja dotrzymania układu. Krzywousty przebywał w grodzie kamienieckim w momentach zagrożenia najazdem obcych wojsk.

WAŻNE DATY Z HISTORII
1096 – zdobycie i zniszczenie polskiej twierdzy granicznej Bardo. Aby zabezpieczać przełęcz i szlak między Śląskiem i Czechami, Książę czeski Brzetysław II buduje w odległości 10 km w górę rzeki zamek Kamieniec.
1200 – wrocławska kapituła Św. Marii na Piasku przeprowadza za inicjatywą opata Alarda (1198 – 1208) reformę arrowezjańską. Były proboszcz Wincenty z Pogorzeli i kilku jego zwolenników przeciwstawia się reformie. Biskup Wrocławski Wawrzyniec decyduje o przeniesieniu ich do Kamieńca. Powierza im założenie pozostającego pod kontrolą kapituły probostwa. Do nowozałożonego klasztoru przynależy kilkadziesiąt okolicznych wiosek, a także parafia kasztelańska w Bardzie.
1207 – do probostwa w Kamieńcu przybywają zakonnicy.
1243 – po śmierci opata Ulryka (1230 – 1240) wybrany na to stanowisko zostaje Wincenty z Pogorzeli. Opuszcza on klasztor, w Kamieńcu zostaje jedynie 3-4 mnichów. Wkrótce zarzucają oni dyscyplinę klasztorną, Biskup Wrocławski Tomasz I zarządza przeprowadzenie reformy wspólnoty, po jej niepowodzeniu probostwo przechodzi w ręce klasztoru cystersów w Lubiążu.
1246 – 7 stycznia – przekazanie probostwa opatowi Henrykowi z Lubiąża. Konwent cystersów z opatem Ludwikiem przybywa do Kamieńca. Opat Wincenty wypędza przybyłych mnichów.
1290 – panowanie nad Kamieńcem przejmuje księstwo świdnicko-jaworskie.
1318 – początek budowy gotyckiego kompleksu klasztornego.
1322 – Kamieniec przechodzi pod panowanie księstwa ziębickiego.
1341 – powódź na ziemiach klasztoru i całkowite zniszczenie wioski Pilce.
1350 – ukończenie budowy kościoła.
1351 – przejście klasztoru wraz z okręgiem Ząbkowic pod panowanie korony czeskiej.
1359 – Nysa zalewa cały obszar klasztoru.
1388 – zakończenie budowy głównej bryły klasztoru
1405 – w czasie powodzi zalana zostaje sala kapituły.
1425 – wojny husyckie obejmują także Śląsk. W grudniu tego roku husyci napadają i pustoszą klasztor, wielu zakonników zostaje zabitych lub spalonych.
1426  –  18 maja – Husyci napadają na klasztor i podpalają go.
1428 – 20 maja – ponowne zburzenie klasztoru przez husytów, zredukowany do 14 osób konwent szuka schronienia na wygnaniu.
1434 – konwent powraca z wygnania. Odbudowa opactwa.
1439 – zbuntowana szlachta napada na klasztor, opat Krzysztof pada w Nysie ofiarą zarazy, klasztor zostaje umocniony murami obronnymi. pożar klasztoru.
1451 – ziemie klasztorne przechodzą pod panowanie książąt ziębickich z rodziny Podiebradów
1464 – w czasie powodzi woda zalewa kościół do poziomu okien.
1467 – ziemie klasztoru Kamieniec stają się sceną sporu pomiędzy ekskomunikowanym królem czeskim Jerzym z Podiebradu a królem węgierskim Maciejem Korwinem, klasztor zajmuje czeski starosta kłodzki, ciągłe próby zdobycia klasztoru, wypędzenie konwentu i spustoszenie ziem przyklasztornych.
1473 – początek odbudowy opactwa.
1496 – kolejna klęska powodziowa na terenie klasztoru.
1501 – 15 maja – powódź niszczy cześć murów klasztornych.
1520 (ok.) – ze względu na silne powodzie opat Szymon przeprowadza zmianę biegu rzeki, od Kamieńca w kierunku południowo-zachodnim skierowana zostaje w nowe koryto.
1524 –  21 listopada – pożar prawie całkowicie niszczy klasztor, odbudowa następuje bardzo wolno.
1538 – dotarcie reformacji do księstwa ziębicko-oleśnickiego, Kamieniec traci wsparcie Śląska i kilkanaście wiosek, mnisi konwentu przechodzą na nową wiarę.
1557 – wybór opata Szymona Neumanna, zakończenie odbudowy klasztoru.
1598 – 24 sierpnia – wylewa Nysa zalewa teren klasztoru, w Bardzie dochodzi do osunięcia góry.
1621 – podczas oblężenia Kłodzka przez Wojska króla Palatynatu Fryderyka klasztor ponosi wielkie straty.
1623 – z powodu wielkiej drożyzny na ziemiach klasztornych panuje głód.
1633 – wybuch zarazy, wiele ofiar w majątku klasztornym.
1641 – po śmierci opata Krzysztofa Hochgesang, na jego następcę zostaje wybrany Szymon III, wcześniejszy opat z Lubiąża, członkowie konwentu kamienieckiego nie zgodzili się na wybór jednego spośród nich, opat Szymon powołuje własny oddział żołnierzy dla obrony klasztoru przed dezerterami.
1661 – rozkwit klasztoru za opata Kacpra Kalesa.
1665 – odbudowa kościoła; mury zachowały się podczas wojny.
1675 – przebudowa i powiększenie budynku klasztoru, zbudowane zostaje skrzydło klauzury, w późniejszym czasie powstaje browar, piekarnia, warownia z kamiennym mostem ponad fosą młyńską, karczma i nowy folwark.
1681 – wraz z wyborem opata Augusta Neudecka rozpoczyna się dla klasztoru okres rozkwitu, w jego efekcie szybko powiększa się kompleks budynków i zbudowanych zostaje kilka nowych kościołów parafialnych w stylu barokowym.
1702 – objęcie opactwa przez Gerearda Woywodę.
1705 – ustawienie barokowego ołtarza wielkiego w klasztornym kościele.
1741 – 27 lutego – podczas pierwszej śląskiej wojny dochodzi w Braszowicach do potyczki między wojskami pruskimi i austriackimi, podczas trzech wojen śląskich król Prus Fryderyk II odwiedza kilka razy klasztor.
1742 – wybór opata Tobiasza Stusche, rozbudowa klasztoru i rozrzutny tryb życia mnichów prowadzą do poważnych kłopotów finansowych.
1747 – opat Tobiasz Stusche zostaje jednocześnie bezpośrednim następcą sympatyzującego z Habsburgami, odwołanego przez króla Prus Fryderyka II opata Konstantyna z Lubiąża.
1763 –  w wyniku wojny siedmioletniej król Prus Fryderyk II przejmuje w posiadanie większą cześć Śląska, reforma katolickich posiadłości kościelnych i klasztornych dodatkowo obciąża finansowo klasztor.
1783 – kolejna powódź – Nysa zalewa klasztor.
1810 – z wyborem 53 opata Placidiusa Hoffmanna kończy się czas zakonu cystersów w Kamieńcu.
1810 – 30 października – dekret sekularyzacyjny.
1810 – 22 listopada – likwidacja klasztoru. 38-osobowy konwent z opatem Placidusem Hoffmanem na czele opuszcza klasztor.
1812 – przeniesienie części zbiorów bibliotecznych do Wrocławia, reszta zostaje sprzedana lub zniszczona.
1812 – 25 lutego – Księżniczka Fryderyka Luiza Wilhelmina Orańska kupuje posiadłości klasztorne Kamieńca i Henrykowa. Książe Orański, późniejszy król Niderlandów, przebywa tu kilka miesięcy na wygnaniu.
1817 – 9 lutego – pożar klasztoru, nawa poprzeczna, sala kapituły i refektarz spłonęły doszczętnie, w kościele najbardziej ucierpiało prezbiterium. Zachowały się jedynie skrzydło klauzury i części skrzydła zachodniego, średniowieczny krużganek został odcięty od reszty budynków.
1837 – śmierć królowej Niderlandów Fryderyki, po podziale spadku najmłodsza córka Marianna przejmuje w posiadanie Kamieniec.
1838 – księżniczka Marianna zamierza zbudować w Kamieńcu swoją siedzibę. Budowę zleca wybitnemu architektowi K.F. Schinklowi.
1838 – Schinkel przedstawia księżniczce Mariannie pierwszy i drugi projekt, po udzieleniu zgody na realizację jego wykonanie powierza się Ferdynandowi Martiusowi, na miejsce budowy przeznaczono wzgórze na paśmie Gór Bardzkich.
1838 – 15 października – położenie kamienia węgielnego pod budowę pałacu.
1840 – Schinkel odwiedza drugi i ostatni raz budowę. Księżniczka Marianna zleca budowę domku myśliwskiego w pobliżu skrzyżowania dróg w kierunku Złotego Stoku.
1844 – 13 czerwca – poświęcenie pierwszej protestanckiej kaplicy w północno-wschodniej wieży zamku.
1859 – zaczynają się prace nad tarasami ogrodowymi i wodotryskami według planów Lennego.
1865 – budowa zamku jest w zasadniczej fazie zakończona.
1866 – przerwanie budowy z powodu wojny między Prusami i Austrią. Kamieniec jest na krótki okres czasu główną kwaterą pruskiego następcy tronu.
1870 – 1871 – podczas niemiecko-francuskiej wojny następuje po raz trzeci przerwanie prac przy budowie pałacu.
1873 – zakończenie prac przy budowie pałacu.
1875 – 15 lipca – położenie kamienia węgielnego pod protestancki kościół parafialny.
1885 –  15 lipca – poświęcenie protestanckiego kościoła parafialnego, w tym czasie Kamieniec liczy 935 mieszkańców.
1904 – renowacja kościoła klasztornego, usunięto barokowe tynki i odsłonięto kamienne mury.
1926 – Kamieniec liczy około 2600 mieszkańców.
1940 – Ostatni potomek Hohenzollernów z linii Albrecht Książę Fryderyk Henryk Pruski umiera w Kamieńcu, pochowano go w mauzoleum w parku. Spadkobiercą jest Książę Waldemar Pruski.
1945 – 8 maja – zajęcie Kamieńca Ząbkowickiego przez Armię Czerwoną.
1945 – styczeń / luty  – pożar pałacu
1945 – 1954 – Kamieniec Ząbkowicki (połączony z Łopienicą i Istebką) zostaje siedzibą gminy, w okresie powojennym wywołana została dyskusja dotycząca wyboru miejscowości, która miała być siedzibą gminy, zachowany jest protokół z posiedzenia Gromadzkiej Rady Narodowej w Kamieńcu z dnia 27 marca 1947 r., zgodnie z którym omówiono Zarządzenie Wojewody Wrocławskiego w sprawie podziału administracyjnego i odczytano protokół z zebrania gromady Goleniów Śląski, która wypowiedziała się przeciw siedzibie gminy w Kamieńcu i żądała jej w Goleniowie Śląskim. Wniosek ten odrzucono. Uchwałą Gminnej Rady Narodowej postanowiono: „Mając dobro ogółu mieszkańców na względzie, tak rolników, robotników jak również i pracowników umysłowych, a uznając że do gminy Kamieniec w przeważnej części należą gromady o charakterze typowo rolniczym, oraz biorąc pod uwagę wygląd reprezentacyjny Kamieńca, jak i miejsce położenia – Gminna Rada Narodowa powzięła uchwałę, aby miejscem, siedzibą gminy był Kamieniec”.
1955 – 1972 – Kamieniec Ząbkowicki jest siedzibą Gromadzkiej Rady Narodowej oraz w latach 1957-1972 siedzibą Rady Narodowej Osiedla Kamieniec Ząbkowicki.
1958 – 1 stycznia – Kamieniec Ząbkowicki zostaje wyłączony z obszaru gromady Kamieniec Ząbkowicki i otrzymuje status osiedla. Podstawę prawną stanowił § 6 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 29 listopada 1957 r. w sprawie utworzenia niektórych osiedli w województwach: katowickim, kieleckim, krakowskim, lubelskim, poznańskim i wrocławskim, Dz. U. Nr 59 z 1957 r., poz. 317: „w powiecie ząbkowickim, województwie wrocławskim tworzy się osiedle Kamieniec Ząbkowicki z obszaru gromady Kamieniec Ząbkowicki” oraz w sprawie regulacji granic miejscowości § 6 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 6 grudnia 1969 r. w sprawie zmiany granic osiedli Kamieniec Ząbkowicki w powiecie ząbkowickim i Świerzawa w powiecie złotoryjskim, województwie wrocławskim, Dz. U. Nr 35 z 1969 r., poz. 296: Możliwość tworzenia osiedli (odrębnych jednostek wyłączonych z wiejskich obszarów gminnych) dopuściła Ustawa z dnia 25 września 1954 r. o osiedlach i radach narodowych osiedli, Dz.U. Nr 43 z 1954 r., poz. 192:
― z gromady mogło być wyłączone osiedle, liczące co najmniej 1 000 mieszkańców.
― organem władzy państwowej w osiedlach były rady narodowe. ― Do osiedli miały zastosowanie przepisy, dotyczące miast nie stanowiących powiatów miejskich.
― osiedla tworzyła Rada Ministrów, na wniosek uchwalony przez wojewódzką radę narodową.
1973 – 1990 – Kamieniec Ząbkowicki jest siedzibą Gminnej Rady Narodowej oraz od 1973 r. – siedzibą Urzędu Gminy – w wyniku reformy administracyjnej kraju z dniem 31 grudnia 1972 r. traci status osiedla, włączenie w granice administracyjne Kamieńca Ząbkowickiego sąsiedniego Goleniowa Śląskiego (nazywany później Kamieniec II), który obecnie stanowi część miejscowości Kamieniec Ząbkowicki.
1974 – liczba ludności Kamieńca Ząbkowickiego wynosi 4490.
1975 – 1998 – Kamieniec Ząbkowicki administracyjnie należy do województwa wałbrzyskiego, od 1999 r. – dolnośląskiego.
1979 – 1999 – remont i adaptacja skrzydła zachodniego klasztoru na cele muzealne i punkt obsługi turystycznej.
1983 – 10 kwietnia – pożar kościoła ewangelickiego.
1985 – 1987 – prowadzenie badań archeologicznych oraz odsłonięcie reliktów zabudowań klasztornych.
1985 – 1986 – prowadzenie prac związanych z odgruzowaniem i zabezpieczeniem ruin pałacu.
1992 – 1997 – prowadzenie prac renowacyjnych dawnego kościoła ewangelickiego oraz adaptacja na salę koncertową.
1991 – 1998 – remont i adaptacja budynku prałatury na siedzibę oddziału Archiwum Państwowego we Wrocławiu.
1997 – lipiec – katastrofalna powódź, określana jako „powódź tysiąclecia”.
2012 – sierpień – gmina ponownie uzyskuje tytuł prawny do zespołu pałacowo-parkowego w Kamieńcu Ząbkowickim, docelowo planuje się urządzenie w pałacu Centrum Kulturotwórczego Myśli Polsko-Holenderskiej.
2012 – przebudowa mechanizmu zegara i wykonanie dzwonów kurantów w kościele ewangelickim; przebudowa iluminacji świetlnych wieży i zegara
2012  – rozpoczęcie prac inwentaryzacyjnych i zabezpieczających przy pałacu, parku i obiektach małej architektury: dokonano oczyszczenia terenu przy pałacu; wykonano prowizoryczne zabezpieczenie zniszczonych dachów nad poszczególnymi częściami pałacu; przeprowadzono prace porządkowe na terenie parku. Działania poprzedzono stosownymi pracami studialnymi – inwentaryzacją dendrologiczną, ekspertyzą stanu technicznego pałacu oraz dokumentacją projektową.
2013 – maj – udostępnienie części sal pałacu dla zwiedzających (tarasy i sale parteru), od maja 2013 r. do sierpnia 2014 r. pałac odwiedziło ok. 25 000 turystów.
2013 – 2014 – remont sklepień w sali balowej pałacu przy dofinansowaniu środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
2013 – prace modernizacyjne w dawnym kościele ewangelickim – oświetlenie, prace malarskie wewnątrz obiektu.
2012 – 2013 – zagospodarowanie błoni kamienieckich przy ul. Kolejowej i Zamkowej w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007 – 2013.
2013 – 25 kwietnia – przyjęcie uchwałą Rady Gminy symboli Gminy Kamieniec Ząbkowicki4 : herbu, sztandaru, baneru, pieczęci i łańcuchów. Herb z przedstawieniem zwróconych ku sobie dwóch wspiętych lwów: prawy za kratą srebrną; lewy w koronie; tło tarczy błękitne. Projekt herbu został zatwierdzony przez komisję heraldyczną w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji.
2014 – renowacja tarasu widokowego ponad halą podjazdu oraz renowacja sklepień hali przy dofinansowaniu ze środków MKiDN 2012-2013.
2014 – kolejne prace na Błoniach Kamienieckich.
2014 – 28 sierpnia – uchwałą Rady Gminy Kamieniec Ząbkowicki ustanowiono Park Kulturowy „Wzgórze Zamkowe, Dolina Budzówki i Nysy Kłodzkiej” w Kamieńcu Ząbkowickim, obszar parku kulturowy obejmuje unikatowe w skali ponadregionalnej wielkoprzestrzenne założenie krajobrazowe z otoczoną rozległym parkiem rezydencją wzniesioną przez Mariannę Orańską według projektów czołowych twórców epoki: K.F. Schinkla i J.P. Lenné, dawne opactwo cysterskie z osadą przyklasztorną, dolinę rzeki Budzówki z błoniami i wzniesionym u podnóża Góry Zamkowej kościołem ewangelickim Trójcy Świętej, dolinę Nysy Kłodzkiej oraz osadę z młynem wodnym w Małym Byczeniu. Celem wprowadzenia dla tego zespołu dodatkowej formy ochrony jest zapewnienie warunków prawnych, organizacyjnych i finansowych dla trwałego zachowania cennych walorów zespołu i ich udostępniania oraz ich uwzględnienie w planowaniu przestrzennym.
2014 – 20 września – uroczyste otwarcie wystawy stałej wystawy: „Dzieje i twórcy unikalnego zespołu pałacowoparkowego” w salach parteru pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim (na organizację wystawy uzyskano dotację ze środków MKiDN).
2014 – remont mostu oraz zabytkowych figur św. Jana Nepomucena i św. Floriana przy moście na Pl. Kościelnym (dofinansowanie z budżetu województwa dolnośląskiego).
2014 – ukończenie II etapu prac modernizacyjnych przy budynku Gminnego Centrum Kultury."tekst ze strony: http://kamienieczabkowicki.eu/historia-i-polozenie/




2 km do miasta,ale jakiego???
Kamieniec Ząbkowicki to wieś....







Włączam w telefonie nawigację i ruszamy w kierunku kościoła św.Jakuba-to nasz jeden z dzisiejszych celów.Mijamy ogomny,nowo wybudowany "pałac" i stare budynki.Przechodzimy obok osiedla nowoczesnych domów i w oddali dostrzegamy wieże zamkowe i kościelne.Przystajemy na zrobienie kilku zdjęć krzyża pokutnego,przechodzimy obok budynków szkolnych i kościoła ewangelickiego i docieramy do zabudowań klasztornych.


































































"Zespół klasztorny opactwa cysterskiego w Kamieńcu Ząbkowickim – pocysterski barokowy zespół klasztorny z kościołem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i św. Jakuba Starszego położony w Kamieńcu Ząbkowickim na Dolnym Śląsku, w powiecie ząbkowickim. Obecnie kościół klasztorny pełni funkcję świątyni parafialnej, a w zachowanych budynkach klasztornych mieści się oddział Archiwum Państwowego we Wrocławiu.
Cystersi do Kamieńca Ząbkowickiego przybyli około 1249 z pobliskiego Lubiąża. Klasztor w Kamieńcu został ufundowany kilkadziesiąt lat wcześniej dla augustianów, którzy z powodu wewnętrznych problemów zakonu opuścili to miejsce. Początkowo cystersi byli w sporze z augustianami w kwestii własności opactwa, ale został on rozstrzygnięty na korzyść cystersów i 15 lipca 1251 papież Innocenty IV potwierdził cystersom wieczyste posiadanie tego miejsca. Wkrótce rozpoczęli oni wznoszenie według własnej reguły nowych obiektów, wśród nich kościoła. Postanowieniem papieskim weszli w posiadanie całego majątku poprzednich właścicieli. Pod koniec XIII wieku w skład dóbr klasztornych wchodziło kilkanaście wsi. W klasztorze kamienieckim przebywało nawet do 80. zakonników. Cystersi w posiadłościach klasztoru prowadzili działalność rolniczą, której sprzyjała dobra jakość gleb w rejonie doliny Nysy Kłodzkiej. Prowadzono także hodowlę bydła, koni i owiec. Stawy dostarczały opactwu ryb, a pasieki miodu. Zajmowano się tkactwem, krawiectwem, garbarstwem, szewstwem, piekarstwem, piwowarstwem i gorzelnictwem. Funkcjonowały także kuźnie klasztorne. W 1273 dobroczyńca klasztoru książę Henryk IV Prawy przekazał mnichom dowolność korzystania z wydobywanych na terenach należących do opactwa minerałów i złóż. Do poprawy zamożności klasztoru przyczyniły się również zwolnienia z podatków na rzecz księcia, które zakonnicy sukcesywnie uzyskiwali. W 1356 książę ziębicki Mikołaj uwolnił ich całkowicie z takich świadczeń. Panowanie książąt ziębickich przyniosło klasztorowi wzrost uposażeń i przywilejów, wiązało się jednak z podporządkowaniem klasztoru koronie czeskiej.
Klasztor kamieniecki był także liczącą się w ówczesnym czasie siłą polityczną. Opactwo pełniło rolę mediatora w konflikcie biskupa wrocławskiego Tomasza Zaremby z Henrykiem IV Prawym. Mnisi popierali zjednoczeniowe plany tego władcy i wspierali go w dążeniach do osiągnięcia korony. O ich przychylność starał się również roszczący sobie prawa do dziedzictwa piastowskiego król czeski Wacław II. Wynikiem tego była przekazana opactwu w 1294 istotna darowizna miasta Międzylesia wraz z przyległymi do niego terenami.
Opactwo kamienieckie rozwijało się z sukcesami od czasów założenia aż do XV wieku. Dotyczy to zarówno rozwoju gospodarczego, jak również duszpasterskiego i kulturalnego. W klasztorze rozwijano się piśmiennictwo historiograficzne oraz liturgiczne. Działalność duszpasterska nie ograniczała się wyłącznie do murów opactwa. Zakonnicy pracowali w parafiach poza klasztorem, prowadzili hospicja, sprawowali opiekę nad chorymi, ubogimi i samotnymi oraz rozdawali jałmużnę. Ważnym miejscem było sanktuarium z cudowną figurą Matki Bożej w Bardzie, nad którym cystersi kamienieccy sprawowali opiekę. Było to miejsce istotne nie tylko ze względów religijnych, ale i gospodarczych, z powodu usytuowania Barda przy szlaku handlowym z Wrocławia do Pragi.
Pod koniec XIII wieku rozpoczęto budowę kościoła, która trwała do połowy następnego wieku. Budowę nowego gotyckiego założenia klasztornego rozpoczęto natomiast w pierwszych latach XIV wieku.
Trudnym okresem w dziejach opactwa był XV wiek. Był to czas wojen husyckich. Klasztor kilkakrotnie był celem najazdów, podczas których dobra klasztorne były niszczone i palone. W wyniku tych najazdów ucierpiały nie tylko dobra klasztorne, ale i sam konwent. Liczba zakonników zmalała z około osiemdziesięciu w 1359 do około sześćdziesięciu w 1426 i zaledwie czternastu w 1463. Klasztor doświadczył również walk Jerzego z Podiebradów z Ligą Śląską. Kolejnych zniszczeń z tego okresu dokonały powodzie, które miały miejsce w 1496 i 1501.
Klasztor podźwignięty z powojennej zawieruchy przeszedł również reorganizację dyscypliny zakonnej, która w czasie wojen znacznie podupadła. Zakonnikom zalecono odnowienie oficjum, zachowywanie milczenia, powstrzymanie się od nieumiarkowanego jedzenia i picia. Mieli oni również zrezygnować z prywatnych dochodów, używać lnianej odzieży i nie wpuszczać kobiet do klauzury. Mimo trudnego okresu opactwo było w dobrej kondycji finansowej, wybudowano nowe obiekty klasztorne i zakupiono nowe dobra ziemskie.
W 1524 klasztor kamieniecki padł ofiarą dużego pożaru. Po tym czasie nastąpił też znaczny spadek liczby zakonników (w 1572 zaledwie czterech, a na przełomie wieków sześciu). Kolejnym okresem, w którym klasztor podupadł była wojna trzydziestoletnia. Opactwo i jego posiadłości zostały doszczętnie zdewastowane i ograbione. Dodatkowo w 1633 wybuchła epidemia dżumy.
Odbudową dóbr klasztornych i życia duchowego klasztoru zajął się przybyły z Lubiąża opat Szymon III Rudiger. Odnowiono kościół opacki oraz rozpoczęto kompleksową przebudowę opactwa. Powstał nowy browar, piekarnia, karczma i folwark. Następcy Szymona kontynuowali odbudowę, założono też bibliotekę klasztorną, w której w krótkim czasie zebrano sześć tysięcy woluminów oraz odbudowano kościoły w Bardzie, w związku z ożywieniem ruchu pielgrzymkowego. Był to okres rozkwitu. Podobnie jak w innych śląskich opactwach w tym czasie dokonano barokizacji kościoła i klasztoru.
Okres rozkwitu zakończył się wraz z nastaniem wojen śląskich. Klasztor obłożony wysokimi podatkami zaczął popadać w zadłużenie, dochodząc niemalże do stanu bankructwa. Dla ratowania opactwa pożyczek udzieliła mu kapituła generalna cystersów. Nie zmieniło to jednak sytuacji. Dodatkowo funkcjonowanie klasztoru utrudniała ingerencja Habsburgów w życie zakonne i wybór opatów. W 1807 w Kamieńcu stacjonowały wojska napoleońskie obciążając dodatkowo klasztor. 23 listopada 1810 król pruski Fryderyk Wilhelm III wydał edykt sekularyzacyjny likwidując opactwo. Zakonnicy wysłani zostali do pracy w parafiach diecezjalnych, a dobra klasztorne uległy rozproszeniu i dewastacji. Zasadniczą ich część przejęła Fryderyka Luiza Wilhelmina, królowa holenderska.
W roku 1817 w klasztorze wybuchł potężny pożar. Część pomieszczeń uległa zniszczeniu. Po przejściu Kamieńca w ręce Marianny Orańskiej i jej męża Albrechta wybudowali oni powyżej klasztoru rezydencję oraz kościół protestancki. Dopiero w 1900 roku kościół klasztorny przeszedł w ręce oo. Redemptorystów. W czasie II wojny światowej w klasztorze i kościele znajdowała się największa na Śląsku składnica dzieł sztuki i archiwaliów. Od zakończenia wojny kościół pocysterski pełni rolę kościoła parafialnego. W zachowanych budynkach klasztoru utworzono oddział Archiwum Państwowego, a w obiektach gospodarczych Ośrodek Hodowli Zarodowej.
Opactwo cysterskie w Kamieńcu jest zespołem obiektów wpisanych do rejestru zabytków. Według niego w skład zabytkowego kompleksu wchodzą:
-kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i św. Jakuba Starszego, nr rej. A/4280/136 z 2 stycznia 1950
-klasztor, obecnie oddział Archiwum Państwowego we Wrocławiu, nr rej. A/5210/321 z 2 sierpnia 1956
-spichrz, nr rej. A/4276/919/WŁ z 31 grudnia 1982
-obiekty mieszkalno-gospodarcze, w tym 4 oficyny, 4 budynki gospodarcze oraz 2 szklarnie, nr rej. A/4278/1583/a-h/WŁ z 16 lipca 1997
Kościół opactwa cysterskiego w Kamieńcu Ząbkowickim zbudowany został w latach 1290-1350 w stylu gotyckim. Jest to pierwsza na ziemiach polskich i jedyna pocysterska świątynia halowa. Jest to budowla trójnawowa z transeptem, ze sklepieniami żebrowo-krzyżowymi z 1400. Ma ona wymiary: długość 70 m, szerokość 20 m, wysokość 24 m, długość nawy poprzecznej 39 m. Nawy mają jednakową wysokość na całej swojej długości. Na przełomie XVII i XVIII wieku kościół uzyskał pewne elementy barokowe, np. szczyt zachodni. Po przebudowie w 1722 kościół oprócz Wniebowzięcia NMP otrzymał wezwanie św. Jakuba Starszego.
Ołtarz główny w świątyni, jeden z najwyższych, drewnianych ołtarzy w Polsce wykonany został w warsztacie Chritopha Koenigera z Wrocławia. Wykonany w 1704 z drewna sosnowego, wielokondygnacyjny, ma ponad 22 m wysokości. Centralną jego część zajmuje obraz Michała Willmanna przedstawiający Wniebowzięcie NMP. Powyżej znajduje się inny, owalny obraz Willmanna przedstawiający Trójcę św. Obydwa wykonane zostały w 1705, niedługo przed śmiercią artysty.
Wybitnym dziełem sztuki rzeźbiarskiej autorstwa Ch. Königera jest polichromowana ambona wykonana w 1708. W jej zwieńczeniu umieszczona jest scena z odpoczywającym pod drzewem Jakubem, któremu we śnie objawił się Bóg i aniołowie. Nad baldachimem drabina oparta o chmury, po której wchodzą i schodzą anioły Boże.
Na emporze chóru muzycznego umieszczone zostały organy. Wnętrze kościoła zdobią również liczne ołtarze i kaplice kościelne, wśród nich ołtarze: Serca Jezusowego z 1807, św. Maksymiliana Kolbe, św. Bernarda, św. Benedykta, św. Stanisława Kostki, św. Jadwigi, ołtarz Serca Maryi oraz ołtarz Matki Boskiej Bolesnej.
Na zewnątrz kościoła jego najbardziej dekoracyjną stroną jest fasada od strony zachodniej. Na cokole umieszczono figurę Chrystusa z krzyżem, a po jej obu stronach, na prostokątnych cokołach rzeźby Matki Bożej i św. Józefa.
Z założenia klasztornego zachowały się tylko niektóre obiekty. W dawnym budynku opackim zbudowanym w przedłużeniu północnego skrzydła klasztoru znajduje się współcześnie oddział Archiwum Państwowego we Wrocławiu. Na sklepieniu reprezentacyjnej sali apartamentów opata zobaczyć można fresk z herbem opactwa i widokami klasztorów cysterskich w Kamieńcu, Lubiążu oraz kościoła w Bardzie. W sali narożnej zachowały się na sklepieniu zabytkowe sztukaterie. Na ścianie w klatce schodowej umieszczony jest kartusz z herbem opactwa.
Obiekty gospodarcze opactwa zajmuje współcześnie Ośrodek Hodowli Zarodowej. Obejmuje on dawne oficyny i budynki gospodarcze."-Wikipedia.

Po kilku zdjęciach z figurą św.Jana Nepomucena,stajemy przed kościołem pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i św.Jakuba Starszego.Mamy tu krótką sesję zdjęciową,ale po niej idziemy w kierunku Kamienieckiej Izby Pamiątek-w świątyni trwa msza.
Oglądamy po drodze zachowane szczątki ruin i wchodzimy do budynku,w którym mieści się Kamieniecka Izba Pamięci.Na drzwiach znajdujemy informację że Kamieniecka Izba Pamiątek będzie otwarta dziś od 13:00 do 17:00.Radek ucieszył się,ale ja Go "sprowadzam na ziemię",mówiąc że przecież pociąg mamy o 13:28,więc nie damy rady tu zajrzeć :( Mina Mu trochę zrzedła,ale błysk w oczach podpowiedział mi że obmyślił już chytry plan.






















































Spacerowy krokiem wędrujemy dookoła kościoła,robimy zdjęcia i oglądamy wszystko.W świątyni wciąż trwa msza.Po spacerze i sesji zdjęciowej,postanawiamy wejść do kościoła.Wchodzimy więc do środka,modlimy się,odmawiamy na klęcząco Litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa,a po niej czekamy chwilę aż wierni wyjdą i dopiero spokojnie przechadzamy się po wnętrzu kościoła.Oglądamy wszytsko,robimy kilka zdjęć i wychodzimy na zewnątrz.












Tu robimy sobie jeszcze kilka zdjęć i Radek zadaje mi pytanie:
-Danusiu,czy pójdziesz ze mna na spacer alejkami parku przypałacowego?,a później do Kamienieckiej Izby Pamiątek?,bo wiesz,skoro tu jesteśmy,to dlaczego nie mielibyśmy tego wszystkiego zobaczyć?
I cóż ja mogłam odpowiedzieć?
Skusił mnie Radek,oj skusił....


















Idziemy więc w kierunku Zamku.Cały teren jest ogrodzony-Radek mówi ze ździwieniem że kiedy tu był z Rajdową wycieczką,tego nie było.No cóż,wszystko wskazuje na to,że niedługo wejście do parku przypałacowego będzie płatne....
Robimy sobie kilka zdjęć przed murami pałacu i wracamy do wyjścia.Nie wchodzimy do środka,bo bilet jest bardzo drogi,a w pałacu niczego nie ma.Rozmawiamy przy okazji o budowniczej owego pałacu,o królewnie Mariannie Orańskiej,o Jej życiu pełnym dobroci i smutku.

"Marianna Orańska, urodzona jako Wilhelmina Frederika Louise Charlotte Marianne (ur. 9 maja 1810 r. w Berlinie, zm. 29 maja 1883 r. w Erbach w Nadrenii) – królewna niderlandzka, córka króla Niderlandów Wilhelma I Orańskiego i jego pierwszej żony – Fryderyki Luizy Pruskiej (Wilhelminy von Hohenzollern). Pochodziła z dynastii Oranje-Nassau. Właścicielka posiadłości na Ziemi Kłodzkiej (tzw. klucz stroński – m.in. część Gór Bialskich i Masywu Śnieżnika), posiadaczka słynnego pałacu w miejscowości Kamenz (zob. Kamieniec Ząbkowicki), wzniesionego według projektu Schinkla. Była jedną z bardziej niekonwencjonalnych postaci kobiecych XIX w.
Urodziła się 9 maja 1810 r. w Berlinie, jako córka namiestnika, a od 1815 r. króla Niderlandów Wilhelma I i królewny pruskiej Wilhelminy Fryderyki z domu von Hohenzollern. Rodzice przebywali wówczas w Prusach, wygnani przez Napoleona. W roku 1828 zaręczyła się z wygnanym szwedzkim księciem Gustawem Wazą, w którym była bardzo zakochana, ale do ślubu nie doszło dzięki presji dyplomatycznej szwedzkiego króla Karola XIV Jana, który drżał o swój tron (groził nawet wypowiedzeniem wojny Niderlandom, gdyby para się pobrała).
Od 1830 do 1849 roku była żoną swego brata ciotecznego Albrechta Pruskiego, najmłodszego syna króla Fryderyka Wilhelma III i brata późniejszego cesarza Wilhelma I. Z tego związku urodziła się piątka dzieci:
-Fryderyka Luiza Wilhelmina Marianna Charlotta (1831-1855), 18 maja 1850 poślubiła Jerzego II księcia Saksonii-Meiningen, z którym doczekała się trójki dzieci,
-syn (1832), zmarł wkrótce po porodzie,
-Fryderyk Wilhelm Nikolaus Albrecht (1837-1906), od 1885 do 1906 regent księstwa Brunszwiku, w 1873 ożenił się z księżniczką Marią z Saksonii na Altenburgu (1854–1898), z którą miał trzech synów,
-Fryderyka Luiza Wilhelmina Elżbieta (27 sierpnia - 9 października 1840),
-Fryderyka Wilhelmina Luiza Elżbieta Aleksandra (1842-1906), w 1865 wyszła za mąż za Wilhelma księcia Meklemburgii-Schwerin.
Nie było to udane małżeństwo. Marianna nie pasowała do surowego, wręcz wojskowego ceremoniału pruskiego dworu. Dodatkowo zdecydowanie górowała nad mężem inteligencją i obyciem, ten natomiast coraz częściej dopuszczał się zdrady, o czym księżniczkę skrupulatnie informowali różni „życzliwi”, sama zresztą widziała dobrze co się dzieje. W roku 1845 Marianna porzuciła swego męża i nieletnie dzieci, przeniosła się do Voorburga w Holandii i żyła tam w otwartym związku ze swym masztalerzem Johannesem van Rossumem. Miała z nim syna Jana Wilhelma van Reinhartshausen (1849-1861). Sytuacja wzbudziła oburzenie dworów w Hadze i Berlinie, które zerwały z nią wszelkie stosunki. Małżeństwo zakończyło się głośnym rozwodem w 1848 r. oraz infamią, kiedy to okazało się, że Marianna spodziewa się dziecka z van Rossumem. Zabroniono jej kontaktów z dziećmi, a król Fryderyk Wilhelm IV, zakazał jej pobytu na terytorium Prus dłuższego niż jeden dzień, w dodatku z obowiązkiem meldowania się na policji przy każdym wjeździe i wyjeździe. W tej sytuacji w 1853 r. Marianna zakupiła za 175 000 pruskich talarów pałac we wsi Bílá Voda położonej po austriackiej stronie granicy, z którego mogła dojeżdżać do pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim i pałacyku w Stroniu Śląskim.
Marianna zakupiła w 1855 r. pałac w Reinhartshausen i kazała się pochować obok van Rossuma na cmentarzu w tej miejscowości. Posiadłość, do roku 1998 własność jej potomków z rodziny Hohenzollernów, jest dziś hotelem koncernu Kempinski. Część bogatych zbiorów sztuki Marianny (niegdyś 600 obrazów) nadal znajduje się w pałacu.
Była miłośniczką jeździectwa, od początku działała w pierwszym wrocławskim klubie jeździeckim: założonym w 1832 r. Śląskim Towarzystwie Hodowli, Wyścigów Konnych i Wystaw.
Związki księżniczki Marianny ze Śląskiem to konsekwencja losów jej rodziców. W wyniku rewolucji belgijskiej znaleźli oni schronienie w Prusach nabywając dobra poklasztorne w Lubiążu, Henrykowie i Kamieńcu Ząbkowickim. Po śmierci rodziców Marianna otrzymała kamieniecki spadek (obejmujący m.in. Kamieniec Ząbkowicki i Bardo), a następnie dokonała nowych zakupów. W 1838 r. kupiła klucz stroński i majątek rycerski Strachocin. Znajdowało się tu 8736 ha lasów oraz zespół obiektów przy dworze, wznoszącym się koło drogi do Bolesławowa. W tym samym roku nabyła klucz śnieliński w południowo-zachodniej części Ziemi Kłodzkiej, a zarządzane z Różanki. Objęcie tych dóbr odbyło się w Gniewoszowie z udziałem przedstawicieli czternastu wsi, a powitalne przemówienie wygłosił ksiądz Rauch z Różanki. Działalność Marianny to nie tylko zakupy nowych dóbr, ale również szeroka działalność inwestycyjna, z wykorzystaniem miejscowej siły roboczej.
Księżna Marianna zapisała się w historii bardzo racjonalną i skuteczną działalnością ekonomiczną, która przyczyniła się do znacznego rozwoju dóbr, których była właścicielką. Dzięki jej staraniom powstała cała sieć górskich dróg. Na własny koszt wybudowała drogę z Ząbkowic Śląskich do przełęczy Płoszczyna w Górach Bialskich, która wiodła m.in. przez Kamieniec Ząbkowicki, Złoty Stok, Lądek Zdrój, Stronie Śląskie, Bolesławów i Nową Morawę – łącznie 55,29 km. Wybudowała drogi gospodarcze i dukty. Umożliwiło to rozwój okolicznych wsi, pozwoliło zagospodarować rozległe kompleksy leśne, głównie w Górach Bialskich i Masywie Śnieżnika. Wprowadziła nowe zasadzenia i rozwinęła gospodarkę leśną. Na terenach nizinnych kazała zakładać stawy rybne z hodowlą pstrąga. W 1843 r. koło Stójkowa wybudowała wysoki piec hutniczy, fryszerkę i szlifiernię, przerabiające rudę z Siennej i Janowej Góry. W 1864 r. założyła w Stroniu Śląskim hutę szkła, która działa do dzisiaj pod nazwą Huta Szkła Kryształowego "Violetta". W pobliżu Stronia Śląskiego założyła kamieniołomy marmuru, które funkcjonowały do lat 90 XXwieku, a ponadto wybudowała 3 nadleśnictwa i 26 leśniczówek. Na jej ziemiach pod Śnieżnikiem, założono specjalistyczną farmę krów, zarządzaną przez sprowadzonego z alpejskich łąk Szwajcara. Farma ta potem stopniowo przekształciła się w schronisko turystyczne.
W pamięci poddanych pozostała jako Dobra Pani i utrwalona została w wielu nazwach miejscowych w okolicach Masywu Śnieżnika. Do dzisiaj istnieją Mariańskie Skały, Droga Marianny, Marianówka, Źródło Marianny, Biała i Zielona Marianna (nazwa lokalnych złóż marmuru). Ewenementem jest, że pamięć ta przetrwała mimo całkowitej wymiany narodowościowej na ziemi kłodzkiej po II wojnie światowej. Na jej pamiątkę w Lądku-Zdroju, przed kościołem ewangelickim (którego budowę również finansowała) postawiono pomnik, który stoi w połowie drogi między Kamieńcem a Starym Mĕstem. Również w dzisiejszych czasach nie zapomina się o zasługach Marianny Orańskiej, jej imieniem nazywane są szkoły i instytucje m.in. w Stroniu Śląskim (gimnazjum, przychodnia zdrowia). Upamiętniono ją także kamieniem pamiątkowym w Międzygórzu oraz tablicą na budynku Schroniska PTTK "Na Śnieżniku". Od kilku lat produkowana jest woda mineralna Długopole Zdrój z jej wizerunkiem.
Od jej imienia pochodzi nazwa starej odmiany gruszy „Księżniczka Marianna” (niem. Prinzessin Marianne), nazwanej tak na jej cześć przez niemieckiego lekarza i pomologa Adriana Diela w 1818 r."-Wikipedia.






































Po wyjściu z ogrodzonego terenu,idziemy w kierunku Domu Ogrodnika i stawu z fontanną.Spokojnie,bez pośpiechu wędrujemy dookoła,robimy zdjęcia,odpoczywamy i radujemy się własnym towarzystwem :)










































































Kiedy mija godzina 13-ta,opuszczamy urokliwy staw i idziemy w kierunku zabudowań klasztornych,gdzie znajduje się Kamieniecka Izba Pamiątek.Pewni że jest otwarta,łapiemy za klamkę i stajemy rozczarowani.
ZAMKNIĘTE!!!!
Sprawdzamy jeszcze raz godzinę i stwierdzamy,że coś jest nie tak-powinno być już otwarte,sprawdzam stronę facebookową i tam jest wyraźnie napisane,że jest otwarte.Dzwonię więc pod podany numer,ale nikt się nie zgłasza.Patrzymy na siebe zawiedzeni i rozczarowani,bo gdybyśmy wiedzieli że będzie taka sytuacja,to pojechalibyśmy wcześniejszym pociągiem.A my naiwni zostaliśmy....
No cóż,postanawiamy powoli zacząć wracać,może uda nam się jednak pojechać wcześniej.
Wracamy więc powoli.
Po drodze,w kasie gdzie można kupić drogie bilety wstępu do pustego zamku(25 zł.od osoby),bierzemy pieczątkę i stemplujemy wszystkie nasze kajety,a po dopełnieniu formalności idziemy tą samą drogą,którą tu przyszliśmy.
W niewielkim sklepiku kupujemy sobie lody-jest skwarnie,rozkoszujemy się ich smakiem,niespiesznie wędrując w kierunku stacji.I dzwoni mój telefon.Zanim go wyjmę,dzwoniący się rozłącza.Oddzwaniam na wyświetlający się numer i po drugiej stronie słyszę męski głos.Mówię:
-Ktoś do mnie dzwonił przed chwilą.
Pan odpowiada,że miał nieodebrane połączenie z tego numeru(numer pod który dzwoniłam wcześniej jest inny niż ten z którym teraz rozmawiam).
Mówię że jesteśmy rozczarowani,bo Kamieniecka Izba Pamiątek jest dziś zamknięta.Pocałowaliśmy klamkę,chociaż nie ma żadnego powiadomienia że dziś nieczynne.Wszędzie jest napisane że dziś otwarte.Po drugiej stronie słyszę:
-Zmarł nasz Prezes i w tym roku Izba Pamiątek będzie zamknięta.
Mówię:-Przykro mi,ale powinno być cokolwiek napisane.
-Są rzeczy ważniejsze-słyszę w słuchawce i Pan się rozłącza.....
Opowiadam Radkowi całą rozmowę.Patrzymy na siebie i oboje stwierdzamy że gdybym dzwoniła w sprawie płatnego zwiedzania kościoła,to byłaby właśnie ta ważniejsza rzecz.
Nadmienię tylko,że 6 kwietnia 2018 roku w wieku 67 lat zmarł Stefan Gnaczy,prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Kamienieckiej i lokalny historyk,a jednocześnie miłośnik ziemi kamienieckiej.
Mamy już czerwiec,więc znaczy to,że Kamieniecka Izba Pamiątek jest  zamknięta przynajmniej od dwóch miesięcy i nigdzie nie ma wzmianki....
Na stronie facebook https://www.facebook.com/search/top/?q=kamieniecka%20izba%20pami%C4%85tek z 28.05.2018r.z godziny 18:16,można przeczytać taką notatkę "Co u nas? Działamy. Zmieniamy. Tworzymy. Kamieniecka Izba Pamiątek to ważny punkt na turystycznej mapie ziemi kamienieckiej. Jesteśmy w trakcie wielkiej reorganizacji. Już niebawem zdradzę więcej szczegółów. [Mateusz Gnaczy]".
Czyli można cokolwiek napisać,ale nie można napisać że Muzeum jest zamknięte....
Szkoda,bo dzięki takiej postawie,miejsce takie jak Kamieniec Ząbkowicki wiele traci....My pewnie już tu nie przyjedziemy i będziemy odradzać innym odwiedziny tego miejsca :(






Na pocieszenie,wstępujemy do małego sklepiku i kupujemy sobie po lodzie-to już drugi dziś,ale gorąc sprawia że się chce.Poza tym nad Kamieniec Ząbkowicki nadciągają ciężkie,szaro-granatowe,burzowe chmury.My powoli docieramy do stacji kolejowej.Jesteśmy ciut po 14-tej.Do pociągu mamy ponad godzinę,ale Radek prosi mnie bym sprawdziła w internecie czy mamy jakieś połączenie z Kłodzka do Wałbrzycha.Sprawdzam więc,i okazuje się że mamy.Nie musimy czekać ponad godzinę na pociąg jadący w kierunku Legnicy,a na dodatek słyszymy,że pociąg jadący do Lichkova jest opóźniony,więc tym bardziej się cieszymy.
Kiedy szynobus przyjeżdża,wsiadamy do niego,zajmujemy wygodne miejsca i jedziemy nim do Kłodzka Głównego.Podziwiamy widoki,rozmawiamy i niewiedzieć kiedy docieramy do stacji Kłodzko Główne.Tu wysiadamy,chonimy się pod wiatą,bo zaczyna padać i czekamy na pociąg jadący do Wałbrzycha Głównego.Na peronie jest nawet dość sporo podróżnych,ale wszyscy bez problemu mieszczą się w niewielkim szynobusie.Bez problemu i z delikatnym opóźnieniem przyjeżdżamy do Wałbrzycha Gółnego,gdzie mamy ostatnią dziś przesiadkę.Wysiadamy z pociągu i idziemy na peron z którego zawsze odjeżdża pociąg,jadący w kierunku Jeleniej Góry.Dziś nistety na tym peronie stoi szynobus jadący do Adršpachu.Jesteśmy lekko zdziwieni,ale oboje myślimy sobie,że pewnie on odjedzie zanim nasz przyjedzie.I kiedy tak sobie dedukujemy,dociera do nas czyjeś głośne wołanie.Odwracam się i dostrzegam na peronie,z którego przyszliśmy,stojącą i wołającą nas Wiesię.Idziemy więc do Niej,witamy się z Nią i po krótkiej rozmowie dowiadujemy się że jechaliśmy tym samym pociągiem,wsiadaliśmy w Kłodzku Głównym i że w weekendy pociąg do Jeleniej Góry odjeżdża z innego peronu niż zwykle.Czekamy chwilę,rozmawiamy i robimy sobie kilka zdjęć,a kiedy przyjeżdża nasz pociąg,wsiadamy do niego,powoli wracając do domu.
Aby obejrzeć film kliknij tu :)




Podróż mija nam szybko i bezproblemowo.W wyśmienitych nastrojach docieramy do Jeleniej Góry,gdzie żegnamy się z Wiesią,kończąc w ten sposób kolejną niesamowitą wycieczkę.Następna już wkrótce :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)




4 komentarze:

  1. Po raz pierwszy zapakowało się po dwa trzy identyczne zdjęcia !!!!!! dziękuję za wytrwałość w pisaniu, buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem tak bywa Wandziu-przeoczenie....
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  2. No wiele nauczyłam się z tej wycieczki. A wniosek taki, że jeszcze daleko nam do normalności.
    Nie traćmy nadziei będzie lepiej. A tak w ogóle to super wycieczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda że do normalności wciąż nam daleko,ale z każdym dniem to się zmienia i to cieszy.Pozdrawiamy Olu :)

      Usuń