niedziela, 3 listopada 2019

Jak się nie ma co się lubi,to się lubi co się ma :)

No i mamy już listopad !
Wszystkich Świętych już za nami.Groby rodzinne i znajomych odwiedzone,znicze zapalone,wspomnienia o wszystkich którzy odeszli przesuwały się w naszych myślach i rozmowach,zostawiając w nas zadumę...
Wczoraj uzgodniliśmy że dziś pojedziemy zobaczyć nową wieżę widokową.Radek sprawdził pogodę i zdecydował że trzeba wcześnie wstać,żeby mieć jakiekolwiek widoki z wieży.Nastawiłam więc budzik na godzinę 6:00 i niestety budzik nie zadzwonił.Obudziliśmy się godzinę później.Okazało się że budzenie nastawiłam na sobotę,a nie na niedzielę.Ot cała ja !!!
Nic to !!!
Wstajemy.Śniadanie,kawa,pakowanie plecaków i kiedy jesteśmy gotowi wychodzimy z domu i idziemy na podwórko gdzie stoi samochód.Podchodzimy do auta i stajemy jak wryci.Lewe,tylne koło ma "kapcia".Radek zmienia koło sprawnie i dość szybko.Przebite zanosi do piwnicy.Wsiadamy do samochodu i jedziemy.Wyjeżdżamy z Jeleniej Góry i zatrzymujemy się na pierwszym parkingu.Coś Radkowi nie pasuje.Wysiada z auta,dotyka koła,patrzy na mnie i mówi że niestety nie pojedziemy tam gdzie chcieliśmy.Koło jest gorące.Zaciągnięty hamulec ręczny blokuje je i przez to koło się grzeje.No cóż,wieża nie ucieknie,a nasze bezpieczeństwo jest ważniejsze.Wsiadamy do samochodu i wracamy do Jeleniej Góry.Kiedy jesteśmy niedaleko "Grzybka",Radek spogląda na mnie i pyta:-A może pójdziemy na Perłę Zachodu Danusiu?
Patrzę na Niego i odpowiadam:-Tak Radeczku.
Wjeżdżamy na parking,wysiadamy z auta,bierzemy plecaki i aparaty i niespiesznie ruszamy.
-Chcesz zobaczyć promenadę Danusiu?
-Chcę.
-No to idziemy.
Kiedy dochodzimy do różowego mostku,widzimy przy mapie mężczyznę w zielonej kurtce.Wydaje mi się jakiś znajomy,ale nie mogę Go z nikim skojarzyć.On też na nas patrzy,tak jakby nas znał,ale kiedy my skręcamy na różowy mostek,to Pan rusza w górę-pewnie pójdzie na "Grzybka"-tak sobie myślę.
My wędrujemy niespiesznie wydeptanymi ścieżkami wiodącymi do mostu nad Bobrem.Przechodzimy przez niego i stajemy na "Promenadzie wzdłuż Bobru".
-Obejrzyj się,widzisz???-Promenada wzdłuż Bobru napisane jest na tabliczce.
Kiwam głową i powoli wędrujemy ową promenadą wzdłuż rzeki.Kiedyś chodziliśmy po wale przeciwpowodziowym albo drogą przy oczyszczalni,teraz idziemy asfaltowo-szutrową dróżką,przy której poustawiano ławki.Docieramy do wiaduktu kolejowego i tu promenada się kończy.Wkraczamy na znaną nam leśną,wąską ścieżkę usłaną żółtymi liśćmi.Jak zwykle wygląda malowniczo.Spacer w szeleszczących pod nogami liściach sprawia nam przyjemność.Donikąd się nie spieszymy,więc powoli wędrujemy tą liściastą ścieżką,chłonąc ciszę i spokój panujący dookoła :)




























































































































































Woda w rzece płynie sobie leniwie,szemrze po kamieniach,liście szeleszczą pod nogami,a my pokonujemy co jakiś czas przeszkody przeciskając się pod powalonymi drzewami i tak docieramy do kamiennych schodów.Lubię to miejsce.Pobudza wyobraźnię.Przysypane rudymi liśćmi wyglądają tajemniczo :),a na dokładkę nad nami jest Koniec Świata :) Wchodzimy po tych malowniczych i tajemniczych schodach na górę i od razu ukazuje się nam Jezioro Modre z Perłą Zachodu na drugim brzegu.Widok cudny.Zawsze sprawia że zatrzymujemy się tu na zrobienie kilku zdjęć.






































Po kilku zdjęciach idziemy bez pośpiechu dalej.Kiedy ścieżka zbliża się do brzegu jeziora,dostrzegamy Pana,który robi zdjęcia i wędruje w naszym kierunku.Gdy do nas dociera pyta nas czy tą ścieżką dojdzie do Jeleniej Góry.Odpowiadamy zgodnie że tak.Wyjdzie pod wiaduktem kolejowym,nieopodal oczyszczalni ścieków.Mężczyzna dziękuje za informację i idzie tam,skąd my przyszliśmy.Na całym odcinku spotkaliśmy tylko dwie osoby.Można było się wyciszyć i cieszyć swoim towarzystwem :) Rozmarzeni przechodzimy przez kładkę,na której stoi dwóch wędkarzy i schodami docieramy do Perły Zachodu.Tu chwila zastanowienia,wchodzimy do środka,czy może idziemy dalej.Po krótkim namyśle odpuszczamy sobie wejście do schroniska.Tam pewnie gwarno,a my wciąż utuleni ciszą i spokojem :)
Odeszliśmy tylko kawałek od Perły Zachodu,gdy na wprost nas pojawiła się znajoma twarz.Witamy się serdecznie z Darkiem-znajomym z powitań i pożegnań słońca na  Budnikach.I zaczynamy rozmawiać-(to właśnie Jego widzieliśmy koło mapy,teraz to sobie uświadamiam).Opowiadamy nawzajem jak dziś wędrowaliśmy,co widzieliśmy itd...Tematów mamy mnóstwo więc rozmowa trwa dość długo,ale żadnemu z nas nie chce jej kończyć.Tak to już jest gdy ma się wspólne tematy :)
Jednak i to musi się skończyć,wszak każdy ma swoje plany.Żegnamy się z Darkiem,mówiąc sobie nawzajem do zobaczenia na Budnikach i ruszamy w drogę powrotną,do domu.
Pozdrawiamy Darka bardzo serdecznie :)
















Idziemy wzdłuż Bobru,mija nas coraz więcej ludzi,wszak to pora na spacer po obiedzie.Kiedy dochodzimy do drogowskazu wskazującego dojście do Źródełka Hipokrene,bez zastanowienia ruszamy tam.Ciekawi nas czy miejsce i dojście do niego jest w dalszym ciągu takie kiepskie jak było,czy może coś się zmieniło na lepsze.Dojście do źródełka z tej strony jest dość dobre.Szeroka ścieżka jest dobrze zaznaczona między drzewami,ale kiedy docieramy na miejsce stwierdzamy że przy źródełku też nic się nie zmieniło.Kiedy tu byliśmy ostatnim razem był śnieg,więc nie widzieliśmy całego obetonowania,które dziś dostrzegamy,stwierdzając przy okazji że koszmarnie to wygląda.Jak to wyglądało zimą,można zobaczyć tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2017/01/nad-modrym-jeziorem-z-ela.html
Nawet gdyby ktoś chciał nabrać sobie źródlanej wody,nie ma żadnej możliwości.Taki koszmarek.
Po kilku zdjęciach,wypijamy po kubeczku gorącej herbaty i idziemy dalej.

























Wędrujemy,wąziutką,ledwo widoczną,wydeptaną w krzakach i trawach ścieżką.Czyli nic się nie zmieniło,miejsce które kiedyś zostało oznaczone,pozostawiono samemu sobie.Zarośnie,to zarośnie,nikt się tym nie przejmie.Szkoda,bo włożono pewnie sporo pieniędzy i czasu na odnowienie Ścieżki Poetów....
Nie komentujemy tego,bo szkoda się złościć.Schodzimy do asfaltu i idziemy ku naszemu autku.
















Wędrując wzdłuż Bobru dostrzegamy w oddali sporą grupę ludzi.Radek stwierdza że przyszli po wodę do Cudownego Źródełka.Po przejściu kilku kroków,okazuje się że Radek miał rację.Mnóstwo butelek napełnionych już i do napełniania stoi przy Źródełku,a ludzie sobie rozmawiają.Jeden z Panów widząc mnie z aparatem,mówi żebym zrobiła zdjęcie i odchodzi na bok.Oczywiście robię zdjęcia,bo taki miałam zamiar.

"Aganippa (Cudowne Źródło) – to źródło, które wypływa ze zbocza Góry Kaplicznej, podobnie jak źródło w Beocji, w gaju u podnóża góry Helikon.
Tutaj przy źródle ma swoje początki ścieżka Nimf, która prowadzi wędrowca do miejsc, które są siedzibą muz.
Cudowne Źródełko – znajduje się na północnym zboczu Góry Kapliczna, tuż nad Bobrem na wys. 330 m na płn. zach. od Jeleniej Góry. Tu w średniowieczu wg podań odbywały się „Sądy Boże”, na których sądzono rycerzy oraz czarownice. Podobno woda miała również moc wykrywania zdrady małżeńskiej. Inna legenda mówi, że picie wody ze źródełka było próbą na prawdziwość słów pijącego, sprawdzianem jego prawości i niewinności. Jedna z nich głosi, że zły rycerz, który zamieszkiwał „Zamczysko”, został zmuszony przez sąd kapturowy do wypicia wody ze źródełka, w celu udowodnienia swojej niewinności. Gdy rycerz tylko nachylił się i dotknął ustami wody, szybko przewrócił się na ziemie, a ciało jego skurczyło się i poczerniało. Od tego dnia wszyscy zabójcy i krzywoprzysiężcy zaczęli unikać źródełka. Jest ono prawdopodobnie starym, kultowym źródłem słowiańskim, wiążącym się z sąsiednim grodem. Obok źródełka rośnie dąb cesarski zasadzony w 1697 r. Nieopodal od rozdroża pomiędzy wzgórzem „Kapliczna” a „Siodło” idąc leśną drogą ok. 1,3 km nad Borowym Jarem można dojść do skałek „Zadory” i „Urwista”, gdzie niegdyś biegła „Ścieżka nimf” łącząca różne romantyczne budowle i obiekty m.in. Helikon, Plac Apolla
Ciekawostka - Cudowne źródełko miało udowodnić winę pewnemu rycerzowi z Siedlęcina, który trzy swoje żony, jedną po drugiej, skrycie otruł. Przed sądem powiedział, że zabił je, bo zdradziły (to było usprawiedliwieniem). Jednak duchy niewiast ukazały się na rozprawie. Wypiły bez szwanku na zdrowiu wodę z cudownego źródła, a uśmiercać miało ono tych, którzy dopuścili się zdrady małżeńskiej. Rycerz stracił życie za kłamstwo i zdrady, których sam się dopuszczał."-tekst ze strony:
https://borowyjar.pl/warto-zobaczyc/cudowne-zrodelko/






Od Źródełka idziemy już do samochodu.Wsiadamy do niego i jedziemy do domu po kluczyk od kłódki w ławeczce na cmentarzu.Kiedy już go mamy,jedziemy na cmentarz do Radka Taty i Mamy.Zapalamy znicze,chwila zadumy,wsiadamy do autka i ruszmy do Staniszowa po pieczątkę.Dość szybko docieramy na miejsce.Zostawiamy autko na parkingu,bierzemy aparaty i kajety i idziemy w kierunku pałacu.Wchodzimy do środka,stemplujemy nasze dzienniczki i wychodzimy na krótki spacer połączony z sesją zdjęciową.Wszak Pałac na Wodzie malowniczo wygląda z odbiciem w stawie,a woda dziś jak lustro gładziutka :)





























Tak się kończy,gdy nie ma się na kawę w pałacu...













Po krótkim spacerze i zdjęciach,wsiadamy do samochodu i jedziemy już do domu.

Tak kończy się dzisiejszy spacer,następny już wkrótce,więc do zobaczenia :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)



4 komentarze:

  1. Miły spacerek. Fajnie opisany, miło się czyta. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Elu :) Brakowało nam Ciebie....Pozdrawiamy serdecznie :)

      Usuń
  2. Szkoda, że póki co ścieżka po drugiej strony Bobru jeszcze nie poprawiona. Cały czas czekam i liczę, że wkrótce będzie można dojść do samej Perły...
    Dla Was wytrwałych turystów to mała przeszkoda. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu nie jest tak źle z tą ścieżką,spokojnie dałabyś radę,a jest niesamowicie malownicza i piękna,szczególnie o tej porze roku.Spróbuj,bo warto.Taki wrażliwy fotograf jak Ty Olu zrobi tam przecudne zdjęcia :)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń