sobota, 8 sierpnia 2020

W tym roku Pasterka wypada w sierpniu :)

"W niedzielę na wycieczkę
Zarząd Oddziału PTTK „Sudety Zachodnie” wraz z redakcją „Nowin Jeleniogórskich” zapraszają w dniach 8 – 9 sierpnia 2020 r. na wycieczkę w ramach L Rajdu na Raty. Trasa dwudniowej wycieczki górskiej przebiega w Górach Stołowych. Nocleg został zarezerwowany w schronisku PTTK Pasterka (pokoje wieloosobowe).
W sobotę 8 sierpnia wyjazd o godz. 5.33 pociągiem do Kudowy Zdroju (z przesiadkami na stacjach Jaworzyna Śląska, Kamieniec Ząbkowicki i Kłodzko Główne). Od stacji kolejowej Kudowa Zdrój idziemy do centrum miasta, tu spotykamy szlak zielony, którym przez Wzgórze Kapliczne wędrujemy do Czermnej. Najcenniejszym obiektem jest tu Kaplica Czaszek, gdzie zgromadzono szczątki ponad 20 tys. osób. Z Czermnej idziemy w dalszym ciągu szlakiem zielonym do Pstrążnej, gdzie zwiedzamy Muzeum Kultury Ludowej Pogórza Sudeckiego. Ten jedyny na Dolnym Śląsku skansen gromadzi zabytkowe obiekty budownictwa drewnianego z całego Pogórza Sudeckiego. Następnie polnymi i leśnymi drogami podchodzimy na znajdujące się w północno-zachodniej części Skalniaka Błędne Skały, spękaną ławicę piaskowców tworzących malowniczy labirynt – „skalne miasto” z wąskimi przejściami częściowo przesklepionymi blokami skalnymi. W końcowej części pierwszego dnia wędrówki szlakiem zielonym idziemy do wsi Pasterka, gdzie nocujemy w schronisku PTTK.
Długość trasy 16 km, suma podejść 900 m. Wieczór możemy mile spędzić przy ognisku.
W niedzielę po śniadaniu wychodzimy ze schroniska szlakiem żółtym na przełęcz między Małym i Wielkim Szczelińcem. Stąd schodami, a następnie ścieżką wśród skał podchodzimy na najwyższy szczyt Gór Stołowych Szczeliniec Wielki (919 m n.p.m.) zaliczany do Korony Gór polski. Po odpoczynku w znajdującym się na wierzchołku schronisku i obejrzeniu widoków schodzimy do Karłowa i dalej na Lisią Przełęcz. Tu spotykamy szlak niebieski, którym przez Narożnik i Skały Puchacza idziemy do stacji kolejowej w Dusznikach Zdroju. Długość trasy 16 km, suma podejść 500 m. Z Dusznik o godz. 16.15 odjeżdżamy autobusem kolejowej komunikacji zastępczej, na stacji Kłodzko Główne przesiadka na pociąg do Wałbrzycha Miasto (odcinek Głuszyca – Wałbrzych również autobusem). Z Wałbrzycha Miasto do Jeleniej Góry jedziemy pociągiem pośpiesznym IC Siemiradzki – bilet z miejscówką można kupić wcześniej (14 zł).
Cena noclegu 40 zł – płatne przy zapisie w Oddziale PTTK „Sudety Zachodnie”, Jelenia Góra, ul. 1 Maja 86 (tel. 75 752 58 51). W schronisku dodatkowa opłata za pościel wzrosła do 20 zł (można zabrać własny śpiwór lub pościel).
Wycieczkę prowadzi Jarosław Kapczyński z Kowar.
Uczestnicy we własnym zakresie ubezpieczają się od następstw nieszczęśliwych wypadków, członkowie PTTK z opłaconą składką objęci są ubezpieczeniem zbiorowym."
Kiedy tylko ogłoszona została ta wycieczka,od razu się na nią zapisaliśmy i zapłaciliśmy za nią.Oczywiście w pierwotnej wersji miała się odbyć 06-07.06.2020 roku,ale z powodu pandemii koronawirusa wszystko uległo zmianie i termin również.
Co się odwlecze,to nie uciecze :)
I tak nastał sobotni ranek.Wstajemy bardzo wcześnie,pijemy kawę i powoli się zbieramy do wyjścia.Wczoraj wszystko spakowaliśmy,by dziś nie musieć wstawać jeszcze wcześniej,nawet bilety zostały kupione w piątek.
Gdy jesteśmy gotowi,wychodzimy z domu i ruszamy w kierunku stacji kolejowej,od razu zmierzając na peron,na którym stoi już nasz pociąg.Wsiadamy do niego,zajmujemy miejsca i rozsiadamy się wygodnie.Jeszcze niewielu jest pasażerów w środku,ale dość szybko to się zmienia,gdy zbliża się godzina odjazdu.Pociąg wypełnia się Rajdowiczami i zwykłymi pasażerami.Gwar rozmów i śmiechu rozbrzmiewa dookoła.Witamy się ze znajomymi i w wyśmienitych nastrojach jedziemy ku nowej przygodzie.










Pierwszą przesiadkę mamy w Jaworzynie Śląskiej.Tu chwilkę czekamy na nasz transport,a czas oczekiwania umilamy sobie rozmowami.Kiedy przyjeżdża pociąg,wsiadamy do niego,zajmujemy wolne miejsca,rozsiadamy się wygodnie i podziwiając przepiękne pola pełne kwitnących słoneczników,jedziemy do Kamieńca Ząbkowickiego,gdzie mamy drugą przesiadkę.



































W Kamieńcu Ząbkowickim,przechodzimy na inny peron,gdzie czekamy chwileczkę na szynobus jadący do Kłodzka Głównego,gdzie znów mamy przesiadkę,ale tym razem do Kudowy-Zdrój jedziemy autobusem komunikacji zastępczej.
Żadnych opon,ani mebli nie wrzucać do
pojemników.







W Kudowie-Zdrój rozpoczyna się piesza wędrówka.Tuż przy pijalni wód mineralnych i parku zdrojowego mamy krótką przerwę na lody,kupno pamiątek i sikundę,Każdy wykorzystuje czas wolny na swój sposób.My najpierw idziemy na lody.Żebyśmy oboje nie stali w kolejce po lody,rozdzielamy się-Radek wędruje do punktu informacji turystycznej po pieczątki,a ja czekam grzecznie by kupić zimne smakołyki.Po ich zakupie idę kawałek w cień i czekam chwilę na Radka,który po załatwieniu formalności podchodzi do mnie.Idziemy Razem ku kilku schodkom,przy których rośnie drzewo dające cień i odrobinę chłodu.Rozkoszujemy się swoimi lodami i odpoczywamy od żaru,który już leje się z nieba.Okropnie boję się tego skwaru.Nie radzę sobie zbyt dobrze upałami,które ostatnio są niestety codziennością.
















































Po zjedzeniu lodów i odpoczynku,Jarek zwołuje Rajdowiczów.Krótko opowiada o Kudowie-Zdroju i ogłasza wymarsz.Wędrujemy przez Park Zdrojowy,kierując się ku Czermnej-dzielnicy miasta.,w której znajduje się Kaplica Czaszek.
Zatrzymujemy się na chwilę na parkingu nieopodal wejścia na cmentarz okalający kościół św.Bartłomieja Apostoła.Jarek opowiada historię Czermnej,a po opowieści wędrujemy przez nekropolię.Przystajemy przed starymi grobami,robimy zdjęcia i powolutku docieramy do świątyni.Kościół jest otwarty,więc wchodzimy do środka.Krótka modlitwa,chwila zadumy i kilka zdjęć,a po nich wychodzimy na zewnątrz i stajemy nieopodal Kaplicy Czaszek i starej Dzwonnicy.






































"Kaplicę budował w latach 1776–1804 ksiądz Wacław Tomaszek (czes. Václav Tomášek), z pochodzenia Czech, proboszcz parafii w Czermnej. Jak do tego doszło? Otóż, pewnego dnia, w 1776 roku w skarpie koło dzwonnicy w pobliżu kościoła ksiądz Tomaszek zauważył ludzkie czaszki i kości. Wezwał grabarza J. Langera i kościelnego J. Schmidta. Razem zaczęli wygrzebywać znajdujące się płytko pod ziemią szczątki. Nie spodziewali się, że natrafią na tak dużą ilość ludzkich kości. Były to kości ofiar wojen, prawdopodobnie z czasów wojny trzydziestoletniej, prusko-austriackiej i szerzących się po niej epidemiach cholery w XVII i XVIII wieku oraz z wojny siedmioletniej (1756–1763). Ksiądz Tomaszek postanowił wydobyć wszystkie szczątki. Polecił grabarzowi i kościelnemu oczyścić, wybielić kości wraz z czaszkami i zgromadzić w kaplicy. Ten fakt oraz doznany wstrząs podczas zwiedzania w 1775 roku katakumb w Rzymie zrodził pomysł wybudowania kaplicy ossuarium. Budowę kaplicy (wspomaganą przez Leopolda von Leslie) rozpoczęto w 1776 roku. Po wybudowaniu kaplicy ks. Tomaszek z grabarzem Langerem przez blisko 20 lat zbierali w rejonie Kudowy, Dusznik i Polanicy ludzkie szczątki i gromadzili je. Prace przy wystroju kaplicy trwały do 1804 roku. Przejęci spotkaniem z przemijalnością świata i śmierci, ks. Tomaszek i grabarz Langer postanowili, aby 20 lat po śmierci ich szczątki też spoczęły w tym miejscu. Ks. Tomaszek zmarł w 1804 r.
Ściany i sufit kaplicy wyłożone są 3 tysiącami czaszek i kości ludzkich. Pod podłogą spoczywa dalsze kilkadziesiąt tysięcy (20-30 tys) szczątków ludzkich.
W kaplicy na ołtarzu eksponowane są czaszki : grabarza Langera, sołtysa Czermnej i jego żony, czaszka Tatara (świadczy o tym jej anatomia), czaszka ze zmianami chorobowymi (wenerycznymi), oraz kość udowa człowieka wzrostu ok. 2 metry (prawdopodobnie Szweda). Czaszka sołtysa Czermnej Martinca nosi ślady od kuli - został on rozstrzelany przez Prusaków w czasie wojny siedmioletniej (1756–63) za to, że przeprowadzał wojska austriackie przez Błędne Skały. Jego żona zginęła od ciosu bagnetem (ślad na czaszce), próbując zasłonić męża własnym ciałem przed rozstrzelaniem."-fragment tekstu ze strony: https://www.labiryntarium.pl/ziemiaklodzka/271-kaplicaczaszek.html

Zatrzymujemy się koło ściany kościoła,w cieniu.Wiemy już że nikt z nas nie wejdzie do Kaplicy Czaszek,nie mamy na to czasu,kolejka jest zbyt długa.Jarek opowiada historię tego miejsca,a my zaciekawieni słuchamy.Kiedy Jarek kończy swą opowieść,powoli ruszamy dalej,zatrzymując się na chwilkę przy sklepie spożywczym na krótkie zakupy.Po nich wędrujemy chodnikiem zmierzając do pomnika księżniczki Anny Świdnickiej.Rozmawiamy o kwiatach,wspominając przy okazji Henia,który niestety jest bardzo chory.Przedwczoraj powiedziała mi o tym Sylwia,a ja wczoraj próbowałam się do Niego dodzwonić,ale mi się to nie udało.I tak rozmawiając i idąc,mój telefon zaczął wibrować,dając w ten sposób znak,że ktoś do mnie dzwoni.Kiedy spoglądam na wyświetlacz,widzę że to Heniutek,aż mi zabrakło słów,a serce się uradowało.Odłączam się od grupy i przechodzę na drugą stronę ulicy,przystaję i słysząc bardzo zmęczony głos Henia,łzy napływają mi do oczu,by po chwili strużkami obmywać moje policzki.Staram się jak mogę,by Heniu się nie domyślił że płaczę.Pytam co u Niego i jak się czuje? Heniutek mówi strasznie zmęczonym głosem,że jest z Nim źle.Pyta mnie skąd wiem,skoro On raczej się tym nie chwalił.Dziękuje za rozmowę i pozdrawia znajomych,a ja pozdrawiam Go od nas wszystkich serdecznie.Kończymy tą krótką rozmowę,ja chowam telefon,wycieram twarz mokrą od łez i powolutku podchodzę do Rajdowiczów stojących przy pomniku księżniczki Anny Świdnickiej.


















Gdy docieram do grupy,Jarek właśnie kończy opowiadać o tym miejscu.
-Naszą rozmową wywołaliśmy Henia-mówię kiedy staję niedaleko Radka i Jarka.Przekazuję pozdrowienia,chwilkę rozmawiamy o Heniu i niespiesznie ruszamy dalej.

"W Czermnej - dzielnicy Kudowy Zdroju, stoi pomnik upamiętniający Annę Świdnicką, która znana jest jako księżniczka świdnicko-jaworska, królowa czeska, królowa Rzymian, cesarzowa rzymska z rodu Piastów, prawnuczka króla Polski - Władysława Łokietki. Pomnik stoi przy ulicy Tadeusza Kościuszki, a wzniesiono go na jubileusz 650-lecia Kudowy Zdroju. Ma on ciekawą formę i przypomina nieco mały zameczek."-fragment tekstu ze strony: https://www.polskieszlaki.pl/pomnik-ksiezniczki-anny-swidnickiej-w-czermnej.htm

Wędrujemy obok pomnika Trzech Kultur,fotografując go oczywiście.Przechodzimy na drugą stronę ulicy-nie ma tu chodników-i jej skrajem,gęsiego idziemy dalej.

"Pomnik Trzech Kultur w Czermnej to ciekawostka turystyczna położona w dzielnicy Kudowy Zdrój, znajdującej się na trasie zielonego szlaku turystycznego biegnącego z Kudowy Zdrój na Błędne Skały. Pomnik upamiętnia wspólną historię czeskich, niemieckich i polskich mieszkańców tych ziem. Konstrukcję pomnika zbudowano w postaci trzech kolumn, podtrzymujących łuk tęczy."-tekst ze strony: https://www.polskieszlaki.pl/pomnik-trzech-kultur-w-czermnej.htm

Cały czas delikatnie pniemy się w górę.Na chwilkę zatrzymujemy się przy "Źródełku Czermna".Z kranika powinna lecieć woda,ale jest susza więc woda ledwie kapie.Nie ma szans by nabrać do butelek.Lekko zawiedzeni idziemy dalej.


















Idziemy kawałeczek dalej i przystajemy nieopodal zielonej chaty sudeckiej.Tu znajduje się "Ruchoma Szopka Bożonarodzeniowa",którą mamy obejrzeć.Stajemy w cieniu i chwilkę czekamy na Jarka,który wszedł do wnętrza domu.Po jakimś czasie wychodzi i woła nas wszystkich,byśmy weszli do środka.Ledwo mieścimy się w izbie na parterze,ale to co widzimy warte jest ścisku jaki tu w tym momencie panuje.

"Szopkę mechaniczną w Kudowie Zdroju można podziwiać przez cały rok, a znajduje się ona w Czermnej w drodze do skansenu Pstrążna. Autorem szopki oraz organów w Kudowie Zdroju był František Štěpán, rodem z Czech. Już jako piętnastolatek zaczął poświęcać się sztuce snycerskiej i swojej pasji poświęcał każdą wolną chwilę. Po 20 latach pracy, w roku 1924 powstała szopka składająca się z 250 postaci wyrzeźbionych z lipowego drewna.
Początkowo szopką poruszano ręcznie, lecz już w 1927 roku była napędzana mechanicznie. František pragnął urozmaicić swoje dzieło, więc w 1930 roku postanowił zbudować organy, których budowę zakończył w 1938 roku. Organy liczą 270 piszczałek – głosów oraz 10 rejestrów wykonanych z drzewa lipowego. Ruchoma szopka wzbudza wielkie zainteresowanie i podziw ze strony mieszkańców miasta, jak również turystów i kuracjuszy odwiedzających uzdrowisko Kudowa Zdrój."-tekst ze strony: https://www.ceskeapolskebetlemy.cz/pl/szopka-frantiska-stepana/

Każdy z naszej grupy podchodzi bliżej szopki,robi zdjęcia i ogląda ją,by po chwili ustąpić miejsca innym.My oczywiście czynimy to samo,przy okazji słuchamy opowieści o historii powstawania szopki,opowiadanej przez potomka Františka Štěpána.
















































Po wysłuchaniu opowieści,obejrzeniu szopki i organów,wychodzimy przed budynek.Siadamy na ławkach i schodach,pozując do zdjęć grupowych,a po nich powoli wędrujemy kawałek dalej,idąc wzdłuż asfaltowej ulicy.Na zakręcie schodzimy z asfaltu i skręcamy w lewo,w leśną drogę pnącą się ku górze,zmierzając w kierunku kolejnego naszego celu.
Przed nami Pstrążna z Muzeum Kultury Ludowej Pogórza Sudeckiego.












Po pokonaniu wzniesienia,leśna droga zaczyna opadać w dół,ku dawnej wsi,a obecnie dzielnicy Kudowy Zdrój.Niespiesznie wędrujemy ku niej,umilając sobie wędrówkę rozmowami,podziwianiem widoków i robieniem zdjęć.W wyśmienitych nastrojach docieramy do Pstrążnej.

"Pstrążna (niem. Straußeney, czes. Stroužné) – dzielnica Kudowy-Zdroju położona w północnej części miasta.
Dzielnica położona w zachodniej części Gór Stołowych, na wysokości około 500-595 m n.p.m., 7 kilometrów od centrum Kudowy, 2,5 kilometra od czeskiego Machova, w rejonie historycznego czeskiego kątka.
Od strony Kudowy-Zdroju prowadzi do niej droga przez Czermną (ul. T. Kościuszki), z Czermnej zielony szlak (początek przy ruchomej szopce).
Od strony Błędnych Skał dojść można drogą przez Bukowinę.
Pierwotna, czeska nazwa wsi występuje w formach Stroužné i Pstružné, pochodząc prawdopodobnie od słowa pstruh (pstrąg). Wraz z napływem ludności niemieckiej nastąpiła adaptacja tej nazwy do potrzeb wymowy niemieckiej, która ostatecznie ustaliła się w formie Straußeney. W 1937 r. administracja nazistowska dokonała germanizacji nazwy miejscowości do formy Straußdörfel, wykorzystując pierwszą, niemiecko brzmiącą część historycznej nazwy (Strauß - bukiet, struś). W 1945 r. administracja polska nadała wsi nazwę Pstrążna, opierając się na pierwotnej formie czeskiej.
Zgodnie z relacją pastora Bergmana z Czermnej, pochodzącą z I poł. XIX w. wieś mieli założyć husyci w 1461 roku, którzy tu schronili się przed prześladowaniami po śmierci Jana Husa, potem była ostoją braci czeskich i ewangelików reformowanych[2]. W okresie wojny trzydziestoletniej wieś prawdopodobnie została dotknięta głodem i zarazą. Miejscowi ewangelicy byli prześladowani przez rządzących katolickich Habsburgów. W 1760 roku jak pisze Bergman, odebrano im wszystkie pisma i spalono przy kościele w Czermnej, a niektórych mieszkańców zakuto w kajdany i pognano do Wiednia i Siedmiogrodu. Wieś, tak jak sąsiednie regiony, wyludniła się. W 1763 roku Pstrążna weszła w skład protestanckich Prus, co spowodowało rozwój, m.in. na skutek imigracji czeskich protestantów, głównie z okolic Hradca Kralove. Do dziś we wsi mieszkają potomkowie tych emigrantów o nazwiskach: Cvikýř (Zwikirsch), Lelek (Lellek) i Beneš (Benesch). W 1787 roku wieś liczyła już 135 mieszkańców i nawiązała kontakty z kalwińską gminą wyznaniową w Gęsińcu koło Strzelina.
Wśród zamieszkującej Pstrążną ludności wyznania ewangelickiego nastąpił rozłam, w wyniku którego większość przyjęła naukę reformowaną, mniejszość pozostała luterańska. Ze względu na uciążliwości uczestnictwa w nabożeństwach w luterańskim kościele w Kudowie, miejscowa ludność wyznania ewangelicko-reformowanego w 1813 roku wybudowała własny drewniany kościół. W 1817 roku wybudowano także plebanię i szkołę. Drewniany kościółek zastąpiono nowym, murowanym wzniesionym w 1848 roku. Kościół ten zachował się do czasów obecnych, do dzisiaj także gmina ewangelicka w Pstrążnej odgrywa rolę lokalnego ośrodka religijno-narodowego, któremu podporządkowane są kościoły ewangelickie w Kudowie i Dusznikach.
Podstawowym językiem gminy była początkowo "gwara czeska", w II połowie XIX wieku nabożeństwa odprawiano już w językach czeskim i niemieckim. Także działająca we wsi szkoła początkowo nosiła charakter czeski, z czasem zaczęto nauczać w języku niemieckim.
Głównym zajęciem ludności w połowie XIX wieku było tkactwo. Rzemiosło to przetrwało w Pstrążnej do czasów II wojny światowej. Na niewielką skalę wydobywano też tutaj metodami średniowiecznymi węgiel kamienny. Węgiel zużywano na potrzeby wsi, nadwyżki wysyłano do pobliskiego czeskiego Náchodu. W XIX i XX wieku w okolicy istniało kilka kopalni, w 1858 w dwóch z nich wydobyto 1600 i 240 ton urobku. W 1910 roku wieś liczyła najwięcej mieszkańców w swojej historii: 744 osoby.
Po II wojnie światowej Czesi stopniowo opuszczali wieś, emigrując głównie do Czechosłowacji i RFN, częściowo zastąpili ich osadnicy polscy pochodzący przeważnie z dawnych kresów wschodnich. Zmiany społeczne zachodzące w latach powojennych spowodowały znaczne wyludnienie wsi oraz zanik znacznej liczby gospodarstw. Dziś we wsi mieszka jeszcze kilkunastu potomków osadników czeskich. Mieszka tu też pastor zborów w Pstrążnej i Strzelinie.
Na terenie Pstrążnej zlokalizowano Muzeum-Skansen Kultury Ludowej Pogórza Sudeckiego. Znajduje się tu dom wypoczynkowy tzw. „Kalwinka” (własność Kościoła ewangelicko-reformowanego), w miejscowym kościele w czerwcu odbywają się koncerty organowe.
Szlaki turystyczne: -szlak turystyczny zielony Pasterka – Błędne Skały – Pstrążna - Czermna – Góra Parkowa - Altana Miłości - Kudowa-Zdrój – Krucza Kopa – Darnków – Rozdroże pod Lelkową.
-szlak turystyczny żółty szlak dojściowy do Skansenu w Pstrążnej od szlaku zielonego."-Wikipedia.
Wędrujemy drogą wijącą się między zabudowaniami dawnej wsi.Podziwiamy stare budynki,przystajemy przed nimi i robimy zdjęcia.Powolutku zmierzamy w kierunku Skansenu,ale zanim tam dotrzemy,ciutkę zbaczamy z obranej drogi i zatrzymujemy się nieopodal kościoła Ewangelicko-Refomowanego.Tu mamy przerwę na odpoczynek w cieniu drzew od upału.Oczywiście kto ma więcej sił idzie sfotografować budynek świątyni i okalający go stary cmentarz.

"Kościół ewangelicko-reformowany w Pstrążnej – świątynia ewangelicka Kościoła Ewangelicko-Reformowanego należąca do Parafii Ewangelicko-Reformowanej w Pstrążnej.
W osiemnastym wieku tereny Śląska po wojnach między Austrią a Prusami przypadły w panowanie Fryderykowi Wielkiemu. Dało to początek szerokiej wolności wyznaniowej dla ewangelików. Zarówno luteranie, jak i ewangelicy reformowani sprzymierzeni z braćmi czeskimi, zamieszkujący Kudowę i jej okolice, pragnęli mieć własne miejsce, w którym mogliby na stałe odprawiać nabożeństwa. Pierwszy kościół ewangelicki w regionie powstał z inicjatywy czeskiego pastora luterańskiego – Jana Augusta Pokornego, który pieniądze na budowę świątyni pozyskiwał w całych Prusach.
Kościół luterański, który początkowo miał stanąć w Czermnej, ostatecznie został wybudowany na Górze Parkowej w Kudowie. Na mocy umowy pomiędzy luteranami a ewangelikami reformowanymi, budynek kościoła służył obu wyznaniom. Odległość od Pstrążnej, uciążliwa dla starszych osób droga i bogate wyposażenie luterańskiej świątyni zniechęcały jednak ewangelików reformowanych do uczęszczania tam na nabożeństwa. Podjęto decyzję o budowie nowego kościoła. W 1811 roku otrzymano pozwolenie na budowę nowego obiektu. Pierwszy kościół reformowany, który ostatecznie powstał w 1813 roku, był konstrukcją drewnianą.
W 1817 roku w pobliżu kościoła wybudowano budynek mieszczący plebianię i szkołę ewangelicką. W roku 1829 władze pruskie oficjalnie uznały parafię reformowaną w Pstrążnej, a rok później, na mocy ugody pomiędzy luteranami a ewangelikami reformowanymi, będącej konsekwencją dekretu króla Fryderyka Wilhelma III o połączeniu w jeden organizm kościelny wyznań luterańskiego i reformowanego, do parafii przydzielono pierwszego pastora – Ernsta Josefa Bergmanna. Dzięki jego staraniom w 1848 roku powstał murowany kościół, który stoi do dziś. Został on oddany do użytku 24 września, dzień wcześniej w starym drewnianym kościółku odprawiono ostatnie nabożeństwo połączone z konfirmacją. Nowy kościół powstał ze składek miejscowych wiernych oraz dużego wsparcia finansowego ze strony organizacji Gustav-Adolf-Werk. W 1876 roku wybudowano w miejsce starej plebanii dwa nowe budynki, w których mieściły się plebania i szkoła.
W roku 2016 kościół przeszedł generalny remont wnętrza, przy zachowaniu pierwotnych barw, bez naruszenia wystroju świątyni."-Wikipedia.























Po odsapnięciu i zrobieniu sporej ilości zdjęć świątyni i nekropolii jej otaczającej,wędrujemy dalej.Przechodzimy obok miejsca,gdzie dawno temu,stała pierwsza drewniana,świątynia ewangelicka.Kilka zdjęć i idziemy parę kroków dalej,dostrzegając niewielką,drewnianą kaplicę,w której co jakiś czas odbywają się msze święte.

"Górska Kaplica Jana Pawła II, Pstrążna, Kudowa-Zdrój.
Staraniem wiernych z lokalnej parafii św. Bartłomieja w Czermnej w 2011 roku została wybudowana mała górska kapliczka pod wezwaniem świętego Jana Pawła II. Przez całe lato odbywają się w niej polowe msze święte, bardzo popularne wśród mieszkańców, turystów i kuracjuszy. Msze odbywają się w co drugą letnią niedzielę (na zmianę z mszami w kaplicy Matki Boskiej u źródełka w Zielonej Dolinie), zawsze o godz. 16:00, od maja do września."-tekst ze strony: https://kudowa-info.pl/koscioly-w-kudowie-zdroju/gorska-kaplica-jana-pawla-ii-pstrazna-kudowa-zdroj/

Focimy drewnianą kaplicę,a po zrobieniu zdjęć idziemy już ku Skansenowi.






















Kiedy docieramy na miejsce,Jarek zarządza godzinną przerwę na obejrzenie Skansenu.Zostawiamy więc plecaki przy Czesi,która nie wchodzi do Muzeum i po zakupie biletu,podstemplowaniu wszystkich kajetów i kupnie dzwoneczka,ruszamy obejrzeć to miejsce.

"(....)Muzeum Kultury Ludowej Pogórza Sudeckiego w Pstrążnej, Oddział Muzeum Okręgowego w Wałbrzychu założone zostało w 1984 roku. Zadaniem tej placówki jest ratowanie i ochrona tradycyjnej kultury ludowej ze szczególnym uwzględnieniem drewnianej architektury wiejskiej. Istnienie około 2700 zabytkowych obiektów wiejskich, w tym w większości chałup drewnianych, których największe skupisko występowało w Kotlinie Kłodzkiej, zwróciło uwagę miłośników kultury ludowej na potrzebę utworzenia muzeum budownictwa ludowego (skansenu), w którym przeniesione doń budynki byłyby odtworzone, uratowane przed zniszczeniem i udostępnione zwiedzającym.
Decyzją Naczelnika Miasta i Gminy Kudowa Zdrój z 1984 roku przekazano na rzecz Muzeum Okręgowego w Wałbrzychu teren zabudowany w Kudowie-Pstrążnej 14, tj. teren wraz z budynkiem dawnej kuźni z 1856 roku oraz działkę gruntowa o powierzchni 5.57 ha. W tej sytuacji bez przeszkód przystąpiono do opracowania planu realizacyjnego skansenu. W pierwszym etapie przystąpiono do odremontowania budynku kuźni, przygotowując poszczególne jej pomieszczenia na cele magazynowo-konserwatorskie. Równolegle przystąpiono do rozbiórki i zabezpieczenia obiektów przeznaczonych dla przyszłego muzeum. Założenia projektowe opracowane dla muzeum-skansenu przewidują zgromadzenie na działce o powierzchni 3.57 ha o stoku północnym i ostrym nachyleniu około 17 zabytkowych obiektów drewnianej architektury wiejskiej wzniesionych w konstrukcji zrębowej (wieńcowej), zrębowo-murowanej i słupowe-szkieletowej (ryglowej). Do końca 1991 roku rozebrano, przeniesiono i zabezpieczono łącznie 8 obiektów m.in.:
- chałupa zrębowa z Kudowy z ul. 22 Lipca 36,
- wiatrak z Jabłowa,
- chałupa z Kudowy z ul. Kościuszki 22,
- chałupa zrębowa z Nowej Łomnicy 29.
Równolegle z pracami rozbiórkowymi prowadzono prace rekonstrukcyjne.
Prace budowlano-remontowe rozpoczęto w 1985 roku. Objęły one murowany budynek kuźni z 1856 roku, który wraz z działką został przekazany muzeum przez Naczelnika Miasta i Gminy w Kudowie Zdroju. Pierwszym przeniesionym i postawionym w skansenie obiektem w latach 1985-90 był budynek "zajazdu" z Szalejowa Dolnego, udostępniony zwiedzającym w lipcu 1991 roku. W 1989 roku zrekonstruowano dziewiętnastowieczną dzwonnicę alarmową z Gołaczotach Środkowych. Następnie w 1992 roku udostępniono wnętrze zabytkowej kuźni, w której urządzono wystawę rzemiosła kowalskiego i ślusarskiego z okresu XVII-XIX wieku, a także uruchomiono urządzenie do rozniecania ognia w paleniskiu kowalskim. Prawie w pełni zrekonstruowano wieżyczkę alarmową z Gołaczowa, częściowo - stodołę z Kudowy z ul.Kościuszki 175. Rozpoczęto też prace przy odbudowie chałupy z Kudowy - ul. Kościuszki 22 i Nowej Łomnicy 29. W przejętym w późniejszym czasie budynku w Pstrążnej 13 urządzono galerię wystawienniczą. Najbliżej leży rezerwat skalny Błędne Skały, gdzie zachodzące procesy geomorfologiczne i erozyjne doprowadziły do powstania oryginalnych skupisk skalnych, labiryntów i form w postaci wież, ambon, grzybów itp. Znacznie dalej znajduje się rezerwat skalny Szczeliniec Wielki. Należy nadmienić, iż w miarę natężającego się ruchu turystycznego sama wieś Pstrążna, a także jej okolice powiększą swoją ofertę, czyniąc ten teren atrakcyjniejszym i godnym odwiedzenia.(...) "-fragment tekstu ze strony: http://www.zabytki.pl/sources/muzea/w/walbrzych-pstr.html















































































































Po obejrzeniu pomieszczeń w budynku dawnej kuźni,powoli wychodzimy na zewnątrz i wędrujemy ku chacie,przy której znajduje się stary powóz konny i bufet z grillem i zimnym piwem.Tu zatrzymujemy się na dłużej.Zapach jedzenia kusi nas niesamowicie,ale zimne piwo jeszcze bardziej.Oczywiście kupujemy dwie butelki bursztynowego napitku i rozkoszując się jego chłodem i smakiem,postanawiamy się "rozstać" na chwilę-ja rozsiadam się wygodnie na ławce,a Radek idzie zrobić zdjęcia budowli znajdujących się w Skansenie.Upał to nie mój żywioł,więc wolę w cieniu starej chałupy odpoczywać i rozkoszować się smakiem zimnego piwa.



















































































Kiedy Radek "przebiegł" przez Skansen,zrobił zdjęcia i wrócił do mnie,robię Mu ciutkę miejsca na ławce i podaję butelkę chłodnego piwa.Chwilę odpoczywamy rozkoszując się panującym tu chłodem.Niestety czas wolny się skończył i trzeba ruszyć dalej.Wstajemy z ławki i kierujemy swe kroki ku wyjściu,gdzie odbieramy swoje plecaki od Czesi i razem ze wszystkimi ruszamy dalej.Przed nami Błędne Skały.










Po wyjściu ze Skansenu wracamy kawałek tą samą drogą,którą doń przyszliśmy.Na krzyżówce szlaków,skręcamy w lewo i pniemy się w górę ku czeskiej granicy.Wędrujemy wąską ścieżką wijącą się między łąkami z wysokimi trawami.Żar lejący się z nieba,daje nam się niesamowicie we znaki.Pot leje nam się ciurkiem po twarzach,zalewając oczy,ale ocieramy je i niespiesznie pniemy się ku górze.Co jakiś czas oczywiście zatrzymujemy się w cieniu i odpoczywamy.I tak powolutku docieramy do niewielkiego parkingu,z którego kiedyś wędrowaliśmy do Błędnych Skał.Jak to było,można zobaczyć tu: https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2018/10/obednosc-bednych-ska.html

























































I znów idziemy tak samo jak wtedy.Pniemy się w górę powolutku,gdyż żar lejący się z nieba,niewiele jest mniejszy w lesie niż na otwartej przestrzeni.Słoneczko grzeje niemiłosiernie....
Zmęczeni,ocierając pot z twarzy docieramy do miejsca gdzie znajduje się kasa i wejście do Rezerwatu Błędne Skały.Oczywiście nie stajemy w długiej kolejce po bilety,siadamy za to przy stoliku i odpoczywamy.Kiedy ostatni z naszej grupy wchodzą do Rezerwatu,my zakładamy nasze plecaki na plecy i ruszamy w dół do miejsca gdzie wychodzi się z Błędnych Skał.






















Gdy docieramy na miejsce,przystajemy na krótki odpoczynek.Wyjmuję z plecaka pojemniki z ciastem i stawiam na stole przed Rajdowiczami,prosząc by się częstowali,a pojemniki oddali mi w schronisku,bo my oboje ruszamy właśnie w tamtym kierunku.
Po wypowiedzeniu tych słów,powoli zaczynamy schodzić w dół.Schody,kamienie i korzenie drzew wiodą nas ku dołowi,mamy dość sporą czasową przewagę nad Rajdowiczami,więc wędrówka sprawia nam przyjemność i radość :)
Kiedy docieramy do krzyżówki szlaków,Radek pyta mnie którędy idziemy? Odpowiadam:
-Przez Ostrą Górę,tak jak było zaplanowane.
Radek spojrzał na mnie lekko zdziwiony,ale nic nie mówiąc skręca w lewo.






















Schodzimy cały czas w dół i po przez szosę,docieramy do leśnej polany z dzwonnicą alarmową.Radek podchodzi do niej i robi zdjęcia,a ja powoli idę dalej.

"Ostra Góra (niem. Nauseney, czes. Nouzín, od 26.02.1937 Scharfenberg; od 1945 r. Jeżowice) – niestandaryzowany przysiółek wsi Pasterka, wyludniona wieś w Polsce położona w województwie dolnośląskim, w powiecie kłodzkim, w gminie Radków.
Ostra Góra to obecnie całkowicie wyludniona wieś leżąca u stóp Błędnych Skał i Ostrej Góry, na wysokości około 550-570 m n.p.m.[2] Przez teren wsi i przejście Ostra Góra / Machovská Lhota prowadzi lokalna droga łącząca Karłów i Machov, nazywana Drogą Machowską.
Niemiecka nazwa sprzed zmiany w 1937 r. powstała z czeskiej postaci Nuzný, Nuzné ('ubogie, nędzne', z której potem Nouzín). Forma ta pojawiła się zapewne w XVI w. jako nazwa przezwiskowa, charakteryzująca pejoratywnie wieś i jej mieszkańców (por. podobne nazwy polskie Nędza, Nędzówka albo Biedaczów) – dzięki zachowanym zapisom źródłowym, wiadomo, że było to przekręcenie nazwy Lužný, Lužné ('błotne, kałużne'), która zastąpiła starszą od wsi nazwę strumienia Lužnicě (por. 1477 Luzniczi, Lausney, 1601 Lauseney, 1787 Neuseney).
Osada powstała na peryferiach dóbr zamku Homole, razem z nimi w 1477 roku została włączona do Hrabstwa Kłodzkiego[3]. W XVI-XVII wieku była administrowana razem z Pasterką i Ŕeřišnym (Brunnkreis), należała do parafii w Radkowie, następnie do górskiej parafii w Pasterce. Jeszcze na początku XVIII w. było tu zaledwie kilka gospodarstw, pod koniec tego stulecia ich liczba przekroczyła 20, był tu również młyn wodny. Mieszkańcy obok rolnictwa zajmowali się chałupniczo tkactwem.
Zabudowa obejmowała dolinę Židovki i jej lewego bezimiennego dopływu, stopniowo obejmowała też Ostrej Góry i stoki łączące te dwa obszary, czyli teren znajdujący się na wysokościach od 540 do 740 m n.p.m. W XVIII w. powstała górna część wsi – Scharffenberg / Vostrá Hora – była administrowana z Karłowa (w połowie XIX w. obejmowała 10 domostw). Starsza, dolna część była kolonią Pasterki (liczyła 31 budynków). W 1910 miejscowość osiągnęła największy stan zaludnienia, to jest 207 osób. Większość mieszkańców stanowili Czesi kłodzcy. Po II wojnie światowej w 1945 roku mimo roszczeń zgłaszanych przez Czechosłowację cały obszar tzw. "czeskiego zakątka" ziemi kłodzkiej znalazł się w granicach Polski. Nastąpiła wtedy wymiana ludności. W miejsce wysiedlonych Niemców i Czechów na Ziemiach Zachodnich osiedlono mieszkańców wschodnich terenów przedwojennej Polski, włączonych do Związku Radzieckiego. Polityka osiedleńcza doprowadziła do bardzo niekorzystnych zmian w regionie Gór Stołowych, Wzgórz Lewińskich i Gór Bystrzyckich. Nowi przybysze nie posiadali umiejętności gospodarowania w trudnych warunkach górskich, jak również nie potrafili kontynuować letniskowych tradycji wsi. Stało się to przyczyną postępującego upadku rolnictwa w tym terenie i wyludniania się wiosek górskich. Toteż takie osady jak: Ostra Góra, Czerwony Strumień, Karłówek, Grodczyn, Leśna i wiele innych zupełnie znikły z mapy Polski. W "czeskim zakątku", także w Ostrej Górze migracje do Niemiec i Czechosłowacji trwały przez pierwsze powojenne dwudziestolecie.
Obecnie wyludniona wieś przygraniczna, położona w Górach Stołowych na wysokości 650 m n.p.m., u stóp zachodniego zbocza Ostrej Góry (720 m n.p.m.), na samej granicy polsko-czeskiej. Z dawnej wsi pozostało tylko parę chałup, dzwonnica alarmowa z 1868 roku, fundamenty kilku innych obiektów między innymi szkoły. W jednym z zachowanych budynków mieści się wojskowy ośrodek szkoleniowy (do niedawna Wyższej Szkoły Oficerskiej im. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu, potem Centrum Szkolenia Wojsk Chemicznych i Inżynieryjnych im. gen. Jakuba Jasińskiego we Wrocławiu, obecnie obiekt Ośrodka Szkolenia Piechoty Górskiej "Jodła" w Dusznikach Zdroju). Jesienią 2013 r. na terenie dawnej wsi otwarto ścieżkę dydaktyczną, upamiętniającą dawnych mieszkańców Nouzína/Nauseney.
W ostatnich latach bytności czeskich mieszkańców dzięki badaniom Jaromira Jecha i Janusza Siatkowskiego udało się zarejestrować bogactwo kultury duchowej "czeskiego zakątka". Niezwykle bogatego materiału (ustnych opowieści) dostarczyła mieszkanka Ostrej Góry Filomena Hornychová.
Przez teren dawnej wsi prowadzą szlaki turystyczne:
-szlak turystyczny zielony: Kudowa-Zdrój PKS - Czermna - Pstrążna - Bukowina Kłodzka - Błędne Skały - Ostra Góra - Pasterka - Karłów,
-szlak czerwony rowerowy – odcinek międzynarodowej trasy rowerowerowej – Pętla Mała z Radkowa do Polic nad Metují, przy Drodze Machowskiej znajduje się byłe turystyczne przejście graniczne z Czechami Ostra Góra – Machovská Lhota."-Wikipedia.

Po zdjęciach,niespiesznie wędrujemy dalej w dół.Mijamy zabudowania wojskowego Ośrodka Szkoleniowego i docieramy do asfaltowej drogi.Nią idziemy kawałek-tak wiedzie szlak.Po jakimś czasie skręcamy w prawo i drogą między łąkami pełnymi pachnącego kwiecia,zaczynamy powoli się piąć w górę,z każdym krokiem zbliżając się do lasu rosnącego na zboczach Ostrej Góry.
Jest okropnie gorąco.Czapka,którą mam na głowie chłonie pot,więc nie zalewa on mi twarzy.Sapię i co jakiś czas odpoczywam,a po nabraniu sił,znów idę w górę.Radek oczywiście jest przede mną,ale widać po Nim,że i Jego żar lejący się z nieba dobija.


































"Ostra Góra (niem. Scharfenberg) – szczyt (720 m n.p.m.) w południowo-zachodniej Polsce, w Sudetach Środkowych, w paśmie Gór Stołowych.
Wzniesienie położone na terenie Parku Narodowego Gór Stołowych, w środkowo-zachodniej części pasma Gór Stołowych, około 2,1 km na południowy zachód od miejscowości Pasterka, po północno-wschodniej stronie od Błędnych Skał.
Góra zbudowana z górnokredowych piaskowców, o stromym północnym i zachodnim zboczu i wyraźnie podkreślonym, ostrym wierzchołku. Wzniesienie w całości porośnięte lasem świerkowym regla dolnego, z domieszką drzew liściastych. U podnóża zachodniego zbocza góry pozostałość po wyludnionej wsi Ostra Góra."-Wikipedia.

Kiedy docieram do końca lasu,gdzie leśna droga zamienia się w polną,wijącą między łąkami,staję przed Radkiem i pytam:
-Czy już nie będziemy iść w górę?
-Nie-odpowiada Radek.
Patrzę na Niego i mówię:
-Radeczku,mam trzy marzenia.Zimne piwo,prysznic i zimne piwo.
-Danusiu,spełnią się Twoje marzenia,ale musimy dojść do schroniska.
Zgadzam się z Radkiem i razem wędrujemy ku Pasterce.

"Pasterka (1945–1946 Pasza, niem. Passendorf, cz. Pasterkov) – niewielka wieś w Polsce położona w województwie dolnośląskim, w powiecie kłodzkim, w gminie Radków, w Górach Stołowych u północnych podnóży Szczelińców.
Miejsce przecięcia się kilku szlaków i baza wypadowa w najbardziej atrakcyjne partie Gór Stołowych. Do czasu wejścia Polski i Czech do strefy Schengen znajdowało się tutaj przejście graniczne Pasterka-Machovský kříž dla ruchu turystycznego.
Z uwagi na położenie miejscowości w granicach Parku Narodowego Gór Stołowych, możliwości jej rozwoju obwarowane są wieloma regulacjami, np. zakazem wznoszenia nowych obiektów mieszkalnych.
W Pasterce działa schronisko „Pasterka”, chata Łódzkiego Klubu Wysokogórskiego, dom wypoczynkowy „Szczelinka”, ośrodek rekolekcyjno-wypoczynkowy prowadzony przez Caritas Archidiecezji Wrocławskiej, ośrodek szkoleniowo-wypoczynkowy Dolnośląskiej Dyrekcji Dróg i Kolei, pensjonat „Biały Domek”, agroturystyka „Dom przy Kasztanach”, leśniczówka, w której znajduje się lokalna stacja Parku Narodowego, oraz kilka prywatnych domów letniskowych i gospodarstw wiejskich.
W centralnym punkcie wsi znajduje się kościół św. Jana Chrzciciela z roku 1787 o barokowym wyposażeniu wnętrza, którego rozmiary znacznie przekraczają obecne potrzeby mieszkańców. Obok kościoła znajduje się zabytkowy cmentarz z grobami liczącymi ponad 200 lat.

W latach 1975–1998 miejscowość położona była w województwie wałbrzyskim. Z trzech stron otoczona jest granicą z Czechami.
Według niemieckiego nauczyciela Heinricha Adamy’ego nazwa miejscowości pochodzi od polskiej nazwy pasza, czyli pożywienia przeznaczonego dla zwierząt hodowlanych. W swoim dziele o nazwach miejscowości na Śląsku wydanym w 1888 roku we Wrocławiu wymienia jako pierwotną, wcześniejszą od niemieckiej nazwę Pasza podając jej znaczenie Weideplatz, czyli tłumacząc na język polski Miejsce paszy, pastwiska. Nazwa została później zgermanizowana na Passendorf i utraciła swoje pierwotne znaczenie. W latach 1945–1946 wieś nosiła nazwę Pasza (uznaną przez Adamy’ego za historycznie pierwszą), zmienioną następnie przez Komisję Ustalania Nazw Miejscowości na obecną.
Początki Pasterki sięgają XIV lub XV wieku i związane są z kolonizacją czeską. W roku 1477 rejon Pasterki został włączony do hrabstwa kłodzkiego. W latach 1790–1791 nad miejscowością, przy starej drodze do Karłowa, zbudowano Baterię nad Pasterką, pruski fort drewniano-ziemny, obsadzony żołnierzami, lecz już w 1798 r. opuszczony dla oszczędności, w 1806 r. zupełnie. W roku 1840 roku miejscowość liczyła 60 domów, a w 1885 roku było w niej 653 mieszkańców. Na początku XX wieku Pasterka była jedną z największych wsi w Górach Stołowych, liczącą ponad 200 budynków, w tym dwa młyny wodne, gorzelnię, 30 warsztatów tkających bawełnę oraz urząd celny. Zabudowa miejscowości rozciągała się wówczas na wysokości 670–775 m n.p.m.
Przed II wojną światową Pasterka była dość dużą miejscowością wypoczynkową, liczącą około 1000 stałych mieszkańców i przyjmującą drugie tyle letników. W miejscowości funkcjonowały: urząd celny, gospoda i schronisko młodzieżowe. Po II wojnie światowej wieś opustoszała, zaś rolę głównego ośrodka turystycznego przejął pobliski Karłów. Wiele dawnych gospodarstw i domów letniskowych uległo zniszczeniu i rozbiórce, a na ich dawne istnienie wskazują obecnie tylko fundamenty ukryte wśród łąk i zarośli. Obecnie stała ludność wsi waha się w granicach 20 osób i jest najmniejszą miejscowością gminy Radków. Według Narodowego Spisu Powszechnego (III 2011 r.) liczyła 21 stałych mieszkańców. W sezonie letnim ilość przebywających w niej osób jest jednak wielokrotnie większa. Wszystkie budynki na terenie wsi posiadają kanalizację i bieżącą wodę, co jeszcze do niedawna było ewenementem jak na tak małą miejscowość. System kanalizacyjny i wodny pochodzi jeszcze sprzed czasów II wojny światowej. Wszystkie budynki na terenie wsi są albo budowlami bezpośrednio przejętymi jako mienie poniemieckie, albo stanowią adaptacje i przebudowy dawnych budynków niemieckich.
We wsi znajduje się również unikatowa w Polsce hodowla owiec skudde. Jest to najmniejsza i najbardziej pierwotna rasa owiec w Europie. Te mało wymagające zwierzęta są używane do regulacji łąkowych ekosystemów głównie na terenach chronionych.
Powyżej Pasterki, przy zielonym szlaku do Karłowa znajduje się dawny kamieniołom piaskowca, w którym wyrabiano m.in. koła młyńskie.
Od 2012 we wsi odbywa się Dolnośląski Festiwal Podróżników 17 Południk.
Według rejestru zabytków Narodowego Instytutu Dziedzictwa na listę zabytków wpisany jest obiekt:
-kościół filialny pw. św. Jana Chrzciciela z 1787 r., wzniesiony na miejscu drewnianego z roku 1612. We wnętrzu zachowało się proste wyposażenie z XVIII wieku.
Szlaki turystyczne:szlak turystyczny żółty Szklary-Samborowice – Jagielno – Przeworno – Gromnik – Biały Kościół – Nieszkowice – Żelowice – Ostra Góra – Niemcza – Gilów – Piława Dolna – Owiesno – Góra Parkowa – Bielawa – Kalenica – Zdrojowisko – Nowa Ruda – Przełęcz pod Krępcem – Sarny – Tłumaczów – Gajów – Radków – Skalne Wrota – Pasterka – Przełęcz między Szczelińcem Wlk. a Szczelińcem Małym – Karłów – Lisia Przełęcz – Białe Skały – Skalne Grzyby – Batorów – Skała Józefa – Duszniki-Zdrój – Schronisko PTTK „Pod Muflonem” – Szczytna – Zamek Leśna – Polanica-Zdrój – Łomnicka Równia – Huta – Bystrzyca Kłodzka – Igliczna – Międzygórze – Przełęcz Puchacza.
Trasy i czas pokonania ich pieszo latem:
-Pasterka – Karłów 30 minut
-Pasterka – Szczeliniec Wielki 50 minut
-Pasterka – Radków 2 godziny
-Pasterka – Ostra Góra (przejście turystyczne z Czechami) 35 minut
-Pasterka – Błędne Skały – 1 godzina i 45 minut."-Wikipedia.
Kiedy docieramy do schroniska,naszym oczom ukazuje się stolik,przy którym siedzą Rajdowiczki-Edyta,Irina i Ula.One już rozkoszują się zimnym piwem-co dla mnie jeszcze jest marzeniem.Przysiadamy na ławkach i korzystamy z propozycji skosztowania Ich piwa :)
Kiedy już odsapniemy,Radek idzie do budynku schroniska po zimne piwo dla nas.Kiedy je wypijamy prawie duszkiem,ochładzając w ten sposób siebie,bierzemy swoje plecaki i idziemy po klucz do pokoju,w którym mamy nocować.
Po rozlokowaniu się i kąpieli,przebieramy się i schodzimy do baru,gdzie zamawiamy pierogi i piwo i wychodzimy na zewnątrz.Kiedy rozkoszujemy się zimnym piwem i pysznym jadłem,do schroniska zaczynają docierać pierwsi Rajdowicze.Jestem wdzięczna Radkowi że mnie wyciągnął wcześniej na szlak.Moje marzenia się spełniły,a na dodatek mam satysfakcję,bo nie usłyszę słów: "Dajesz Dana,dajesz...."
Najedzeni odpoczywamy i chłoniemy atmosferę tego miejsca.
Po kolacji i burze,którą Jarek urządził Radkowi,za samowolne wzięcie klucza do szóstki-to ja dostałam klucz w barze,mówiąc że chcę się wykapać-idziemy we dwójkę na wzniesienie ze słynnym kamieniem "R.I.P. Serce pozostawione w Pasterce",by zrobić sobie razem zdjęcia :) Po nich idziemy w kierunku budynku schroniska,gdzie widząc Czesię siedzącą przy stole,proponuję Jej zrobienie zdjęć,ale Ona odmawia,mówiąc że musi odpocząć.Podchodzę do Niej,bo widzę że jakoś źle wygląda.Dotykam Jej dłoni,które są lodowate,więc zaczynam je rozcierać.Podchodzi do nas Iwona i we dwie próbujemy Czesi pomóc dojść do siebie.Niestety z marnym skutkiem.Iwona idzie po Alinę,która każe Czesi położyć się na ławce i unosi Jej nogi.Za chwilę dołącza do nas Ewa,która podaje Czesi wodę z dużą dawką elektrolitów i nasza Rajdowiczka odzyskuje siły :)

"Schronisko PTTK „Pasterka” – schronisko PTTK w miejscowości Pasterka, w Sudetach Środkowych, w Górach Stołowych, w województwie dolnośląskim.
Schronisko położone jest na wysokości 700 m n.p.m., na terenie Parku Narodowego Gór Stołowych, w północno-zachodniej części Gór Stołowych u stóp Szczelińca Wielkiego (919 m n.p.m.).
Powstało w latach 60. XX w. w budynku dawnej strażnicy WOP. Sam budynek pochodzi z 1926 roku. W roku 2010 zostało gruntowanie wyremontowane. W dotychczas niezagospodarowanych piwnicach powstały pomieszczenia rozrywkowe i wypożyczalnia nart biegowych. Na strychu urządzono salę koncertową.
Schronisko usytuowane jest przy szlaku turystycznym łączącym Góry Stołowe po obu stronach granicy polsko–czeskiej. Przez Pasterkę przechodzą szlaki turystyczne do Kudowy-Zdroju (przez Błędne Skały) oraz do Karłowa. Spod schroniska rozpościera się panorama Szczelińca Wielkiego i Szczelińca Małego.
Pasterka zajęła czwarte miejsce w II rankingu polskich schronisk górskich PTTK, ogłoszonym w sierpniu 2011 przez pismo N.p.m."-Wikipedia.





























































Po kąpieli i kolacji,wszyscy Rajdowicze,przychodzą na polanę za schroniskiem i przysiadają na ławkach dookoła znajdującego się w środku płonącego już ogniska.Wyjmujemy przyniesione w plecakach kiełbasy,chleb i inne przysmaki i zaczynamy biesiadę.Rozmawiamy,śmiejemy się,zjadamy usmażone przysmaki i rozkoszujemy się cudną atmosferą,która nas otacza.I siedząc tak przy ognisku,zaczynamy śpiewać piosenki,a czas w miłej atmosferze mija nam szybko i o 22-giej kończymy biesiadę,wracając do swoich pokojów,kończąc w ten sposób cudną wędrówkę :)

















































Tak kończy się nasz pierwszy dzień z dwudniowej wędrówki :)
Jutro pobudka o 4-tej-muszę napisać powitany post w grupie DTMZ na facebooku,więc do zobaczenia rano :)
Dobrej nocy z Pasterki :)

Pozdrawiamy serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)

Zdjęcia tu dodane są Jarka,Radka i moje :)

2 komentarze: