Niedzielny ranek budzi nas słońcem i błękitem nieba. Lenimy się dość długo. Umówiliśmy się z Gabrysią że pojedziemy samochodem do Lwówka Śląskiego obejrzeć minerały i wszystko inne powystawiane na straganach, wszak trwa jeszcze Agatowe Lato.
Jemy śniadanie, pijemy kawę i gdy zbliża się umówiona godzina, wychodzimy z domu, wsiadamy do auta i jedziemy po Gabrysię.
Podróż mija nam szybko i bezproblemowo. We Lwówku Śląskim, Radek zatrzymuje się na chwilkę nieopodal murów obronnych, bym ja i Gabrysia bez przeszkód mogły wysiąść, a sam pojechał zaparkować gdzieś autko. Zanim do nas Radek dotrze, obie wędrujemy między poustawiane wzdłuż uliczek miasta straganów. Oglądamy na spokojnie poukładane przeróżne towary. Jeszcze nie ma tłumów, więc nawet zdjęcia wychodzą bez ludzi. Cieszymy się z tego ogromnie :)
|
|
|
|
|
|
|
|
"Lwóweckie Lato Agatowe (święto poszukiwaczy skarbów Ziemi) to plenerowa, międzynarodowa giełda minerałów i wyrobów jubilerskich na której znajdziemy ponad 200 stoisk w tym ponad 80 prezentujących wyłącznie minerały i skamieniałości, kilka stanowisk z prezentacjami cięcia i szlifowania kamieni ozdobnych, stoisko z bezpłatną wyceną kamieni jubilerskich oszlifowanych obsługiwane przez członków Wysokiej Rady Diamentów w Antwerpii, strefę „geolandii” dla dzieci z wyrobiskiem agatowym oraz strefę przyrodniczą z miejscową fauną i florą.
Ważnym akcentem LLA są coroczne, spektakularne wystawy wypełniające blaskiem kolekcjonerskich okazów i jubilerskich klejnotów wnętrza renesansowego lwóweckiego ratusza.
Elementem drugoplanowym Lwóweckiego Lata Agatowego jest rodzinny festyn rekreacyjny oferujący bogaty program estradowy, 2 parady (poszukiwaczy skarbów i motocykli) oraz barwny jarmark rozmaitości gdzie na kolejnych 200 stoiskach prezentowane są między innymi produkty regionalne, wyroby artystyczne i rzemieślnicze.
Lwóweckie Lato Agatowe odwiedza corocznie około 50.000 osób z kraju i z zagranicy.
W roku 2004 w konkursie Polskiej Organizacji Turystycznej na najlepszy produkt turystyczny Lwóweckie Lato Agatowe otrzymało certyfikat POT jako jedna z najlepszych imprez turystycznych w kraju. W roku 2006 LLA zostało uhonorowane Dolnośląskim Kluczem Sukcesu w kategorii najlepsza inicjatywa kulturalna Dolnego Śląska.
W roku 2007 LLA otrzymało certyfikat Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej dla najciekawszej atrakcji turystycznej Dolnego Śląska w kategorii Produkt Turystyki Miejskiej lub Kulturowej.
W roku 2015 Wydawnictwo XPO Press ze Stanów Zjednoczonych uznało Lwóweckie Lato Agatowe za topową imprezę mineralogiczną w Europie.
Po jakimś czasie dociera do nas Radek i w trójkę już wszystko oglądamy.
I tak wędrując od straganu do straganu spotykamy na swojej drodze Gosię i Antonia ze Zgorzelca. Witamy się z Nimi serdecznie i po krótkiej rozmowie postanawiamy przysiąść przy stoliku pod parasolem na dłuższą pogawędkę :)
Miło jest spotkać znajomych :)
Kiedy sobie tak siedzimy i gawędzimy do naszego stolika podchodzi Agata-znajoma z rajdowych wycieczek. Wita się z nami i przysiada się do nas. Ona była umówiona z Gosią i Antoniem. Rozmawiamy, śmiejemy się a czas sobie szybko płynie...ale w miłym towarzystwie zawsze tak jest :) Zanim się rozstaniemy, robimy kilka zdjęć wspólnie. Po nich żegnamy się z Gosią, Agatą i Antoniem. Oni wchodzą do Ratusza, a my idziemy między stragany.
Po krótkim spacerze między straganami i my wchodzimy do Ratusza.
"Ratusz - ten gotycko-renesansowy gmach dawnych władz miejskich jest jednym z najstarszych i najpiękniejszych tego typu obiektów w Polsce. Geometryczna bryła ratusza stanowiąca doskonale rozłożone proporcje 1 x 3 (szerokość x długość). Bardzo ważnym szczegółem budowy jest fakt, że wieża ma dokładnie taką samą wysokość jak jego długość po stronie południowej.
Wewnątrz zachowały się oryginalne freski będące ozdobą Sali Ławy Sądowej ze zbiorem eksponatów prezentujących historię Ziemi Lwóweckiej. Ściany i nisze okienne pokryto w XVI wieku niezwykłymi malowidłami: Widzimy tu Erazma z Roterdamu (w czarnym kapeluszu i zielono-żółtym surducie), Platona (z siwą brodą), Salustiusza (granatowa mitra na głowie w lewej ręce trzyma księgę), Mojżesza (długie i bujne włosy trójkątne nakrycie głowy) oraz biblijnych królów Dawida i Salomona. Obok nich umieszczono teksty filozoficzne oraz z Pisma Świętego, odnoszące się do postaw moralnych, unikania grzechów i kierowania się sprawiedliwością. W Roku Pańskim 1567, pewien człowiek składał tutaj obietnicę bycia prawym i uczciwym; w tym samym momencie pękł dzwon na ratuszu, co natychmiast uznano jako dowód, że składa fałszywą przysięgę.
Jest też Loch Głodowy i Izba Tortur z replikami narzędzi katowskich oraz przepiękne sklepienia z żebrowaniem cyrklowym, opartym na przenikających się odcinkach kół. Wchodząc do środka po lewej stronie Izba Tortur, gdzie kat przekonywał oskarżonych do składania zeznań.
Całe szczęście, że później było tutaj… archiwum, po którym zachowały się metalowe skrytki do ukrycia miejskich skarbów, czyli najważniejszych dokumentów i cennych ksiąg. Idąc dalej poruszamy się ponurym i wąskim korytarzem, który znajduje się w wieży ratusza. Na końcu tej drogi kamienny loch, gdzie uznani za winnych opuszczani byli w głąb 6-metrowej studni. W ciemności i brudzie, głodni i przestraszeni, gotowi byli powiedzieć wszystko sędziom i przyrzec poprawę, byle nigdy więcej nie wrócić do tej ciemnicy zwanej Lochem Głodowym. Według legendy trafił tutaj pewien mieszczanin, który pokochał żonę bogatego kupca. Oboje uknuli zbrodnię, za którą on został skazany na śmierć głodową. Wdowa z obawy przed podobną karą, wypiła truciznę. Odtąd jej duch ma w bezksiężycowe noce pojawiać się w lochu w czarnej sukni, gdzie pokutuje za swą zbrodnię...
Na szczególną uwagę zasługuje płyta z wizerunkiem księcia Henryka z dynastii Piastów żyjącego w XIV w., tak bardzo kochał swoją żonę Agnieszkę, że postanowił uwiecznić to uczucie na nagrobku tumbowym. Dlatego rzeźbiarz ukazał dextrarum iunctio, czyli gest połączonych dłoni, które splecione, ukazują kształt... serca! Dziś ta unikalna w skali Europy - płyta jest publicznie dostępna w holu na piętrze lwóweckiego ratusza.
Kilka metrów obok jest bogato zdobiona Sala Ślubów - jedyne miejsce w Polsce, gdzie w roli świadków składania przysięgi małżeńskiej występują bohaterowie znanych baśni. Bajkowe wnętrze wykonali artyści z Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu w 1905 roku. Dawny gabinet Burmistrza to dziś Sala Ślubów, bez wątpienia najpiękniejsza w Polsce! W drewnianych kratach i na płaskorzeźbach uwieczniono ptaki, zwierzęta i wić roślinną – dębową, sosnową, róży oraz bluszczu. Wyjątkowe są także postacie z bajek i baśni braci Grimm. Uważne oko dostrzeże tutaj: Czerwonego Kapturka, Kopciuszka, Kota w Butach, Szczurołapa, Sowizdrzała, Siedem Kruków. U góry żyrandol, który nie tylko oświetla każdą uroczystość; znajdują się na nim cztery figurki bóstw weselnych, trzymających pochodnie. W przedniej części Sali gobelin z XVI-wieczną panoramą Lwówka Śląskiego; jest tutaj nawet rycerz z koniem i psem, dwie damy, wędrowiec i czeladnik. Mniejszy gobelin z herbem Lwówka, znajdziesz na lewo, tuż nad wejściem do Sali Ślubów. Obracając się jeszcze bardziej, z pewnością zauważysz przepiękne witraże w tonacji żołto-zielonej, ułożone w formie tryptyku. Pod nimi podłużny gobelin z roślinnym wieńcem, symbolizującym więź małżeńską. Po bokach lwy, strażnicy i świadkowie zawartego tutaj związku.
Po drodze do Wielkiej Sieni położonej na parterze ratusza, znajdują cztery płyty nagrobne. Trafiły tutaj podczas ostatniej przebudowy przeprowadzonej 120 lat temu. Obok nagrobka książęcej pary epitafium mistrza Kaspra Suevusa, pierwszego rektora słynnej lwóweckiej szkoły z XVI wieku oraz Kaspra Zeidlera burmistrza Lwówka żyjącego w tym samym stuleciu. W Wielkie Sieni znajdziemy się jeszcze dwie nagrobne płaskorzeźby. Z lewej widzimy wizerunek rycerza Krzysztofa von Talkenberg, właściciela pałacu w Rząsinach, zaś po prawej jego wnuczkę Magdalenę von Schaffgotsch z zamku Płakowice.
Wielka Sień posiada unikalne sklepienie żebrowe, których wielka sieć w układzie cyrklowym wsparta jest na kolumnie w środku sali. Podobne rozwiązania znajdziesz na zamku książęcym w Grodźcu oraz na zamku królewskim na Hradczanach w Pradze. W Wielkiej Sieni znajduje się wejście do piwnic, gdzie podobno znajduje się ukryte wejście do tunelu biegnącego pod miastem w kierunku klasztoru! Ponad zejściem w głąb ratusza widnieje renesansowe popiersie; ukazuje mistrza Tomasza Lindenera z cyrklem w dłoniach, autora tych pięknych sklepień. Na lewo wspornik z popiersiem dwojga zakochanych mieszczan, którzy mieli targnąć się na swe życie z rozpaczy, bo nie mogli być razem. Smutne, ale to tylko legenda…
Jedno z wejść z Wielkiej Sieni prowadzi w głąb Sali Mieszczańskiej. U góry piękne żebrowe sklepienia i kute żyrandole z lwami, jako symbolami Lwówka Śląskiego. W dawnych wiekach obradowali tutaj rajcy z burmistrzem, ustalając lokalne prawo i podatki. W obecnych czasach są tutaj organizowane bale, sylwestry i dancingi.
Z Wielkiej Sieni można udać się na wystawę multimedialną pn. „Bogactwo przyrodnicze i geologiczne Ziemi Lwóweckiej”. Jest odpowiednia dla dzieci, młodzieży i dorosłych, zachęca nowoczesną ekspozycją minerałów oraz interaktywnymi ekranami ze zdjęciami, mapami i opisami oraz możliwością wysłuchania odgłosów poszczególnych gatunków zwierząt. Jest również gablota, do której dzieci mogą włożyć ręce, by odszukać w piasku lwóweckie agaty.
Nieopodal ratusza wybudowane zostały trzy wodotryski. Fontanna z Lwem w zachodniej części rynku posiada dwa motywy, symbolu miasta oraz głowy ryby wystającej spomiędzy fal. Nietypowa jest Fontanna z Sową, której antyczne motywy odnajdziemy na południowej elewacji ratusza. Z kolei Fontanna Sukienników w dolnej części rynku upamiętnia dawne źródło bogactwa grodu nad Bobrem. W pobliżu tej ostatniej renesansowa kolumna nawiązująca historycznie do ustawionego tu niegdyś pręgierza, przy którym przed wiekami karano przestępców oraz plac rynkowy, który poddany ostatnio rewitalizacji zachęca do wypoczynku.
W pomieszczeniach ratuszowych oglądamy wystawy przepięknych kamieni. W szklanych gablotach prezentują się agaty, chryzoprazy, kryształy górskie i wiele, wiele innych cudnych minerałów. Zauroczeni ich pięknem, niespiesznie wędrujemy od gabloty do gabloty. Oglądamy, podziwiamy i robimy mnóstwo zdjęć, sycąc oczy ich pięknem :)
Po obejrzeniu wszystkich ekspozycji na parterze i piętrze, niespiesznie opuszczamy Ratusz. I od razu wchodzimy między stragany uginające się pod ciężarem pięknych kamieni i biżuterii.
No i oczywiście kogo spotykamy???
Marka.
Witamy się z Nim serdecznie, rozmawiamy, robimy wspólne zdjęcia i cieszymy się ze spotkania :)
Kiedy tak się selfimy, dostrzegam Danusię ze Świeradowa ze swoją Mamą. Teraz to dopiero jest radość ogromna :)
Znów selfie i pogaduchy :)
Śmiech i radość panuje dookoła :)
Gdy już pożegnamy się z Danusią i Jej Mamą, powoli idziemy wzdłuż straganów i oglądamy kamienie i wyroby z nich. Robimy zdjęcia, zachwycając się cudnymi kolorami i precyzją wykonania :)
Kiedy docieramy do miejsca gdzie można sobie ze sterty kamieni wybrać jakiś i dać go do przecięcia, śmiało sięgam i wyciągam taki wyszczerbiony kamyk. Pan go przecina na pół i pokazuje nam jak wygląda w środku. Jestem zachwycona :) Kolejny agat do kolekcji :)
Odbieram swój kamyczek, żegnamy się z Markiem i idziemy wzdłuż straganów, poszukując przy okazji miejsca gdzie moglibyśmy coś zjeść.
Przechodzimy obok klasztoru franciszkańskiego, na chwilę przysiadamy przy fontannie z czaplą, robimy kilka zdjęć i po przejściu niewielkiego odcinka docieramy do Pierogarnii u Joanny. Wchodzimy do środka, sprawdzamy menu, zamawiamy różne pierogi i siadamy przy stoliku, czekając na swoje zamówienia. Kiedy dostajemy nasze porcje pierogów z ogromną przyjemnością i smakiem zjadamy je, rozkoszując się ich smakiem :)
Po posileniu się, wędrujemy uliczkami miasteczka, zmierzając w kierunku zaparkowanego samochodu. Kiedy docieramy na miejsce, wsiadamy do autka i ruszamy w drogę powrotną. Ciężko jest wyjechać z miasteczka, do którego zjechało "pół" Dolnego Śląska i część reszty Polski-to oczywiście przenośnia....
Gdy już udaje nam się wyjechać, proszę Radka by zatrzymał się przy Pałacu Książęcym we Wleniu.
Radeczek oczywiście przystał na moją prośbę i kiedy jesteśmy nieopodal pałacu, zjeżdżamy z głównej drogi i zatrzymujemy się na niewielkim parkingu tuż przy pałacu. Wysiadamy z samochodu i idziemy w kierunku książęcej rezydencji. Obchodzimy pałac dookoła, robimy kilka zdjęć i kiedy okazuje się że nie ma nikogo, wracamy do autka. Wsiadamy do niego i wracamy już do Jeleniej Góry.
Odwozimy Gabrysię do domu i umawiamy się z Nią o 21-szej w Rynku. O tej godzinie rozpocznie się ostatni spektakl 39 Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych. Teatr Klinika Lalek- Polska zakończy go spektaklem "Kosmiczna Podróż Guliwera".
Po przyjeździe do domu, jemy małe co nieco i na chwilę "przymykamy oczy". Jednak budzimy się przed godziną 20-tą, szykujemy się i wychodzimy z domu. Dzwonię do Gabrysi i mówię że właśnie idziemy w kierunku Rynku, gdzie będziemy czekać na Nią i Romana.
W Rynku jesteśmy w miarę dość wcześnie, więc zajmujemy dość dobre miejsca stojące przy barierkach. Czekamy na ostatni spektakl. Dołącza do nas Gabrysia, jako że jest filigranowa, bez trudu się do nas przepycha. Roman niestety zostaje z tyłu.
"Kosmiczna podróż Guliwera na motywach powieści Jonathana Swifta nawiązuje do przełomowego momentu w historii naszej planety. Nocą 21 grudnia 2020 roku świat wszedł w Erę Wodnika. Widziane z Ziemi wzajemne ustawienie Jowisza i Saturna w jednej linii sprawiło, że wyglądały na nieboskłonie jak jedna planeta. Według astrologów oznacza to ogromne zmiany w ludzkiej mentalności. Nadejście Ery Wodnika obwieszcza światu koniec starego i początek nowego życia: kres wojen i kłótni, za to nastanie pokoju i szacunku wobec natury i wszystkich istot. Spektakl adresowany zarówno do dzieci, jak i dorosłych zabiera nas w podróż do gwiazd i sprowadza z powrotem na ziemię, uświadamiając nam, że nie wystarczy żyć – liczy się przede wszystkim to, jak żyjemy.
Teatr Klinika Lalek Polska powstał w 1988 roku we Wrocławiu na Wydziale Lalkarskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Trzy lata później przeniósł się do Wolimierza i odtąd działa jako wiejski wędrowny teatr lalkowy. W jego przedstawieniach lalka i aktor współistnieją na równych prawach. Efekty możemy podziwiać głównie na łąkach, placach i ulicach. W przedstawieniach teatru udział biorą także machiny jeżdżące, grające instalacje, stwory, ludzie i żywioły. Muzyka towarzysząca spektaklom często jest grana na żywo przez orkiestrę i aktorów. "-tekst ze strony:
https://teatrkto.pl/kosmiczna-podroz-guliwera-teatr-klinika-lalek-2022/
Przedostatni spektakl lekko się przedłużył, więc "Kosmiczna podróż Guliwera" rozpoczyna się z lekkim opóźnieniem. Mimo to wszyscy zgromadzeni witają gromkimi brawami aktorów gdy pojawiają się na placu.
Przedstawienie trwa godzinę i mija nam ona niesamowicie szybko.
"Reżyseria: Wiktor Wiktorczyk
Scenariusz: Stanisław Wolski, Wiktor Wiktorczyk, zespół
Scenografia: Zbigniew Roszkowski, Wiesław Drzewiecki, Wiktor Wiktorczyk
Muzyka: Włodzimierz Kiniorski
Teksty piosenek: Marek Konopczak
Studio: Ranjit Prasad
Instalacje/konstrukcje: Bartłomiej Majchrzak / Saldator
Obsada: Anna Olechnowicz-Lachowska, Olga Żmuda, Wiesław Drzewiecki, Tomasz Kanczewski, Kamil Lachowski, Mateusz Matecki, Krzysztof Roszko, Jacek Schmidt, Krzysztof Szczepańczyk, Wiktor Wiktorczyk, Mateusz Zagórski, Przemysław Żychowski."-tekst ze strony:
https://teatrkto.pl/kosmiczna-podroz-guliwera-teatr-klinika-lalek-2022/
Oklaskami żegnamy aktorów i powoli ruszamy w drogę powrotną. Odprowadzamy kawałek Gabrysię, żegnamy się z Nią i idziemy do domu.
Tak kończy się nasza dzisiejsza wycieczka, kolejna już niebawem, więc do zobaczenia wkrótce :)
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko, życząc miłej lektury i zdrowia :)
Danusia i Radek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz