niedziela, 5 czerwca 2022

Powróćmy jak za dawnych lat, w zaczarowany kwiatami świat-czyli Kromlau :)

Trzy tygodnie temu, podczas wędrowania z nami, Viola wspomniała nam o Kromlau, święcie kwiatów i kolejce wąskotorowej. Zapamiętaliśmy sobie datę i postanowiliśmy skrzyknąć kilka osób na wyjazd i odwiedzenie tego pięknego miejsca.
Po dość wielu rozmowach telefonicznych i sms-ach potwierdziło chęć wyjazdu oprócz naszej dwójki 11 osób.
W piątek wieczorem dostałam od Pawła taką wiadomość:
"Mój plan na część niemiecką w nd.
W Weisswasser jesteśmy 8.19.
Czas wolny do 9.50 bo o tej godzinie odjazd wąskotorówki do Bad Muskau (stacja Weisswasser jest 1km od stacji wąskotorówki). W Bad Muskau czas wolny do 13.45 bo o tej godz odjazd do Weisswasser. 
O 14.15 jesteśmy w Weisswasser i czekamy do 14.45 na kurs do Kromlau.
W Kromlau czas wolny od 15.05 do 17.15, bo o tej godz mamy odjazd do Weisswasser.
Tam czas wolny do 18.35 - czyli odjazdu do Goerlitz. W Goerlitz 25min czekania na KD do JG.
Czas wolny oznacza łażenie gdzie kto chce, w grupie lub osobno z warunkiem zbiórki chwilę przed odjazdem do Weisswasser /Bad Muskau /Kromlau."
W sobotę rano rozesłałam ją do zainteresowanych osób. Dodatkowo napisałam o wczesnym wyjeździe i poprosiłam o ponowne potwierdzenie. Kiedy praktycznie wszyscy potwierdzili, to po przyjeździe, po pracy do Jeleniej Góry kupiliśmy bilety grupowe ZVON. 
Wszystkiego o ZVON-ie można dowiedzieć się tu: https://www.zvon.de/pl/HOME/
Kiedy wszyscy potwierdzili swój udział w niedzielnym wyjeździe, odetchnęliśmy z ulgą, ciesząc się na spotkanie z dawno niewidzianymi znajomymi :) 
I tak nastał niedzielny w ranek. Mamy bardzo wczesną pobudkę. Kąpiel, śniadanie, kawa, pakowanie plecaków i kiedy jesteśmy gotowi, wychodzimy z domu i idziemy w kierunku dworca kolejowego. Tu od razu dostrzegamy Basię, witamy się z Nią serdecznie :) Krótka rozmowa, sprawdzenie wiadomości i kiedy widzę że wszyscy umówieni jadą idę kupić jeszcze jeden bilet grupowy ZVON i wracam do Radka i Basi. Po kilku minutach dołączają do nas Viola z Pawłem, Gabrysia z Romanem, Ewa z Bogdanem, Basia i Ela. Nie ma Mariana, dzwonię więc do Niego i po chwili rozmowy dowiaduję się że Marian właśnie idzie na peron. Mówię Mu że my za chwilę też tam będziemy i rozłączam się. Informuję wszystkich że jesteśmy w komplecie-brakuje tylko Gosi, ale Ta ma wsiąść na stacji Jelenia Góra Zabobrze-pora więc iść na peron. Kiedy nań docieramy, właśnie podjeżdża nasz szynobus. Wsiadamy do niego, zajmujemy wygodne miejsca, rozsiadamy się i rozpoczynamy naszą dzisiejszą, nową przygodę :)
Kiedy pociąg zatrzymuje się na stacji Jelenia Góra Zabobrze, do naszej grupy dołącza Gosia. Radośnie witamy się z Nią :)







Podróż do Görlitz mija nam bezproblemowo. W radosnych nastrojach wysiadamy na stacji Görlitz i przechodzimy na peron z którego ma odjechać pociąg w kierunku Cottbus. Chwilkę czekamy, a czas oczekiwania umilamy sobie rozmowami. Kiedy przyjeżdża nasz transport, zakładamy maseczki(w transporcie niemieckim wciąż obowiązują) wsiadamy do niego, zajmujemy wolne miejsca i ruszamy ku nowej przygodzie. 
Podróż do Weißwasser mija nam szybko. Radośni i szczęśliwi wysiadamy z pociągu i po krótkiej rozmowie niespiesznie wychodzimy przed budynek stacji. Tu przy fontannie robimy kilka zdjęć grupowych, a po nich ruszamy w kierunku stacji kolejki wąskotorowej. 

"Biała Woda (niem. Weißwasser/Oberlausitz, Weißwasser/O.L.; górnołuż. Běła Woda ) – miasto we wschodnich Niemczech, w kraju związkowym Saksonia, w okręgu administracyjnym Drezno, w powiecie Görlitz (do 31 lipca 2008 w powiecie Niederschlesischer Oberlausitzkreis), w pobliżu granicy z Polską, w Zagłębiu Łużyckim, siedziba wspólnoty administracyjnej Verwaltungsgemeinschaft Weißwasser/O.L. Miasto liczy 17 074 mieszkańców (2013), a jego powierzchnia wynosi 63,30 km².
Najstarsze zachowane wzmianki o Białej Wodzie pochodzą z 1552 roku. Biała Woda stanowiła wówczas część Korony Czeskiej. W 1635 utracona przez Czechy na rzecz Elektoratu Saksonii. W latach 1697–1706 i 1709-1763 wraz z Saksonią była połączona unią z Polską (za panowania królów Augusta II Mocnego i Augusta III Sasa). W 1772 powstała pierwsza szkoła w Białej Wodzie. Od 1806 w granicach Królestwa Saksonii, które w latach 1807–1815 było połączone unią z Księstwem Warszawskim.
W 1815 została włączona do pruskiej Prowincji Śląsk. W XIX wieku Biała Woda stała się znaczącym ośrodkiem produkcji szkła, powstały tu m.in. huta szkła i cegielnia. Od 1871 leżała w granicach zjednoczonych Niemiec. Po podziale Śląska na dwie prowincje w 1919 znalazła się w granicach Prowincji Dolny Śląsk. W 1935 otrzymała prawa miejskie. Od 1938 w granicach ponownie scalonej Prowincji Śląsk, a od 1941 znów część Dolnego Śląska. W miejscowości znajdowała się filia obozu koncentracyjnego Groß-Rosen. Zniszczenia miasta w II wojnie światowej sięgnęły 40%. W 1945 trafiła do radzieckiej strefy okupacyjnej Niemiec. Przed powrotem do Polski w Białej Wodzie stacjonował 6 Pułk Piechoty Ludowego Wojska Polskiego. Radziecka Administracja Wojskowa w Niemczech przyłączyła Białą Wodę wraz z położonymi na zachód od Nysy Łużyckiej ziemiami Prowincji Dolny Śląsk do Saksonii. W latach 1949–1990 w granicach Niemieckiej Republiki Demokratycznej. W latach 1952–1990 część okręgu Chociebuż. Od 1990 część Wolnego Kraju Saksonia i Republiki Federalnej Niemiec.
Zabytki: Ratusz, Kościół katolicki pw. Podwyższenia Krzyża Świętego (1901), Kościół ewangelicki (1892/93), Gmach poczty (ok. 1890), Dworzec kolejowy (1869), Kolej leśna w Bad Muskau, Kolejowa wieża ciśnień (ok. 1875), Domy kolejarzy (XIX/XX wiek), Urząd stanu cywilnego (ok. 1900), Gmach Biblioteki Miejskiej (1903), Wieża ciśnień (ok. 1910, przebudowana w 1935), Willa z 1905, obecnie Muzeum Szkła (Glasmuseum), Gmach Szkoły im. Pestalozziego (ok. 1912),Dawny dom towarowy (XX wiek), Kaplica cmentarna (ok. 1930), Kamienice i domy z końca XIX wieku i początku XX wieku"-Wikipedia.







Wędrujemy powoli pustymi uliczkami miasteczka, przystajemy co jakiś czas by zrobić zdjęcia. Opowiadam po drodze, że to jest nasza sentymentalna podróż, gdyż 12 lat temu(06.06.2010r.), właśnie w Weißwasser, na stacji Kolejki Leśnej, zagadnęłam Radka, proponując Mu zrobienie zdjęć z zabytkową lokomotywą, a później wysłaniu Mu tych fotek drogą mejlową. I tak 12 lat razem wędrujemy i z radością wracamy do miejsca, w którym rozpoczęła się nasza wspólna wędrówka. 
Kilka opisanych naszych bytności tutaj można obejrzeć tu:
tu:
tu:
https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2015/05/kromlau.html
I tak w radosnych nastrojach, bez pośpiechu docieramy do stacji kolejki wąskotorowej.

"Kolej leśna w Bad Muskau (niem. Waldeisenbahn Muskau GmbH, pol. Mużakowska Leśna Kolej Wąskotorowa) – wąskotorowa kolej leśna i przemysłowa o rozstawie szyn 600 mm, funkcjonująca w przeszłości na terenach lasów Muskauer Heide w Saksonii (Górne Łużyce), a obecnie na skróconych odcinkach jako kolej turystyczna.
W 1867 Biała Woda (niem. Weißwasser/Oberlausitz) uzyskała połączenie kolejowe do Berlina i Görlitz, co wpłynęło na gospodarczy rozwój miasta. Towarzyszyło temu wydobycie węgla brunatnego, które rozwinęło się w tym czasie w wydmach mużakowskich (niem. Muskauer Faltenbogen). W 1883 Hermann Graf von Arnim nabył majątek mużakowski wraz z Białą Wodą i Mużakowem (niem. Bad Muskau). Był on zwolennikiem rozwoju przemysłu w regionie, w związku z czym, dla jego efektywnej obsługi, połączył lokalne zakłady koleją wąskotorową o rozstawie szyn 600 mm, która pierwotnie nosiła nazwę Graflich von Arnimsche Kleinbahn.
Pierwsza linia połączyła w 1895 kopalnię węgla brunatnego Caroline I koło Krauschwitz z platformą przeładunkową na obrzeżach Mużakowa (trakcja konna). W 1896 do eksploatacji weszły dwie pierwsze lokomotywy parowe (zakupione już w 1895), które dostarczyła firma Krauss z Monachium. Nastąpiła wkrótce rozbudowa sieci, która kilka lat później osiągnęła długość ponad 85 kilometrów. Od Mużakowa linie powiodły do Pechern na wschodzie, do Köbeln na północy oraz do gminy Tzschelln i Ruhlmühle na południowym zachodzie. Od 1921 główną stacją na sieci było Krauschwitz.
Wraz ze wzrostem liczby przedsiębiorstw w regionie, usługi transportowe rozwijały się dynamicznie. Zakupiono wówczas znaczną liczbę parowozów i powiększono flotę wagonową, kupując je lub budując we własnym warsztacie. Największe przewozy zanotowano w 1940 (przemysł pracował wówczas intensywnie na wojenne potrzeby niemieckich nazistów). Na kolei pozostawało wtedy do dyspozycji jedenaście parowozów. W tym czasie do kolei leśnej przyjechały również pierwsze niewielkie lokomotywy spalinowe, ale wykonały głównie prace manewrowe w poszczególnych zakładach i na punktach przeładunkowych.
Warunki terenowe sprzyjały łatwej budowie tras. Większość torowisk ułożono na istniejących wcześniej drogach i ścieżkach. Zakłady dzieliła też niewielka odległość. Na pewnym odcinku linia prowadziła ulicami miasta Biała Woda. Istniała ona do 1933 i została usunięta dopiero w ramach prac drogowych i z powodu skarg mieszkańców. W rezultacie tej rozbiórki powstała oddzielna sieć Tzschellner Netz, która znajdowała się na południowy zachód od Białej Wody.
Koniec II wojny światowej uderzył w kolej mużakowską. Wiele zakładów przemysłowych, takich jak huty szkła i kopalnie węgla brunatnego, musiało zaprzestać działalności z powodu zniszczeń wojennych lub zostało rozebranych w latach 1945–1946 i wywiezionych przez wojska sowieckie, jako zdobycz wojenna. Utracono też wówczas lokomotywy, wagony i znaczną ilość materiału torowego. Ponieważ jednak w okresie powojennym ważne było podniesienie przemysłu ze zniszczeń, kolej leśna okazała się cały czas potrzebna. Nadal działała, przeszła jednak w 1951 pod zarząd Deutsche Reichsbahn. W następnych latach otwierano kolejne duże kopalnie węgla brunatnego w pobliżu Białej Wody. Ich punkty ładunkowe znajdowały się w Białej Wodzie i Halbendorf. W latach 50. XX wieku uruchomiono kopalnie odkrywkowe kopalni Frieden na polach Trebendorfer, które stanowiły główny ośrodek lokalnego wydobycia węgla brunatnego. Posiadane lokomotywy i wagony od początku lat 50. przestały wystarczać na potrzeby przewozowe przemysłu. Każdego dnia używano maksymalnie od sześciu do siedmiu lokomotyw parowych. Jedna z nich regularnie kursowała na osobnej sieci Tzschellner Netz.
Wraz z zamknięciem kopalni Frieden w 1969 kolej leśna straciła swoje podstawowe źródło utrzymania. Jednak lokalne przedsiębiorstwa nadal potrzebowały węgla brunatnego, w związku z czym był on przywożony linią normalnotorową do Mużakowa, a stamtąd rozwożone koleją leśną do poszczególnych odbiorców. Już na początku lat 70. XX wieku planowano zamknięcie sieci. Krok ten odwlekał jednak niedostatek sieci drogowej w regionie. Otwarto nawet w tych latach nową linię do kopalni gliny i cegielni w Mühlrose. Ostatni nowy odcinek oddano do użytku w 1966. Kolej działała do 1991, kiedy to cegielnia Mühlrose zaprzestała produkcji. Od lat 70. XX wieku liczba klientów kolei stopniowo malała. Część linii została zdemontowana, a tabor częściowo rozprzedany. Oficjalne całkowite zaprzestanie działalności nastąpiło w marcu 1978. Znaczna część parowozów znalazła nowe zatrudnienie na kolejach muzealnych w Niemczech, a także w innych krajach europejskich. Lokomotywa parowa 99 3317 jako jedyna pozostała w sieci mużakowskiej (umieszczono ją na cokole w Białej Wodzie w 1979).
W połowie lat 80. XX wieku w Białej Wodzie rozpoczęli działalność miłośnicy kolei, którzy postawili sobie za cel uratowanie choćby części sieci dawnej kolei leśnej, które jeszcze istniały w terenie. Nabyli wagony i wywalczyli zwrot czynnego parowozu 99 3317. Pierwsze specjalne przejazdy z ruchem pasażerskim (turystycznym) na odcinku Biała Woda – Mühlrose odbyły się w 1984. W 1988 rozpoczęto budowę stacji Teichstrasse wraz z bocznicami i peronami. Po upadku NRD starostwo powiatu Biała Woda postanowiło z inicjatywy stowarzyszenia Waldeisenbahn Muskau e.V. odbudować linię do Kromlau, którą oddano do użytku w 1992, m.in. w drodze robót publicznych. Nowa linia odgałęzia się na północ od stacji Kromlauer Weg i częściowo wykorzystuje starą trasę dawnej linii do glinianek. Początkowo obsługiwana była przez lokomotywy spalinowe LKM Ns 2. W 1993 założono przedsiębiorstwo Waldeisenbahn Muskau GmbH. W 1995 ponownie otwarto linię do Mużakowa, po jej zdemontowaniu pod koniec lat 70. XX wieku. W ramach robót publicznych zbudowano nowe półotwarte i zamknięte wagony osobowe na bazie byłych wagonów towarowych. Przed 100-leciem eksploatacji kolei uruchomiono ponownie parowóz 99 3317 (sierpień 1995). 99 3312, który stał w Oberoderwitz, został przeniesiony w 1994 z powrotem do Białej Wody. Od 1998 jest lokomotywą czynną.
W 2001, w drodze przekształcenia nieużytków poprzemysłowych, zbudowano lokomotywownię i muzeum (tzw. Plant Center). W 2008, w miejscu dawnej cegielni w Białej Wodzie powstało centrum serwisowe, które zapewnia obsługę techniczną kolei. W 2009 otwarto centrum informacji turystycznej dla zwiedzających. Liczba pasażerów przewożonych rocznie koleją mużakowską wynosi około 40 000.
Kolej prowadzi rozkładowy ruch turystyczny trakcją parową i spalinową. Trasy prowadzą przez atrakcyjne krajobrazowo tereny Geoparku Łuku Mużakowskiego."-Wikipedia.












Do odjazdu naszego pociągu mamy dość sporo czasu, więc wykorzystujemy go na oglądanie wszystkiego, robieniu zdjęć i chłonięciu atmosfery tego miejsca. 











Kiedy zbliża się godzina odjazdu pierwszego pociągu, na niewielkiej stacyjce pojawia się coraz więcej ludzi. Wsiadamy do jednego wagonu, zajmujemy miejsca, rozmawiamy, focimy się nawzajem i radujemy się z dzisiejszej wycieczki :)
O 9:50 ruszamy do Bad Muskau.




















Podróż mija nam szybko, prawdę mówiąc aż za szybko. Bo jazda kolejką wąskotorową to frajda i wspomnień czar. Wysiadamy na niewielkiej stacyjce w Bad Muskau i niespiesznie ruszamy w kierunku Parku Mużakowskiego. Paweł z Violą odłączają się od nas, Oni mają swoje plany i cele do zdobycia, więc pozostała grupa wędruje z nami. Kiedy docieramy do mostu nad Nysą łączącego Niemcy z Polską, część grupy idzie na polską stronę po uzupełnienie napojów. Z racji tego że boli mnie pięta, zostaję z Basią, Elą i Gosią po niemieckiej stronie i pomału idziemy w kierunku Parku Mużakowskiego.



























Po drodze przystajemy na zrobienie zdjęć, więc wędrówka do Parku to leniwy spacer. 

"Za początek historii parku uznawany jest 1 maja 1815 roku, kiedy to spadkobierca władca Państwa Stanowego i posiadłości w Muskau, Hermann Ludwig Heinrich książę von Pückler-Muskau ogłosił mieszkańcom miasteczka Muskau zamiar przekształcenia siedziby i jej otoczenia w park krajobrazowy.
Jego plany obejmowały szeroko zakrojone inwestycje, począwszy od przekształcenia samej rezydencji – likwidacji fosy, przekopania sztucznej odnogi Nysy, likwidacji dawnych ogrodów regularnych, do wzniesienia licznych obiektów po wschodniej stronie rzeki i wprowadzenia zadrzewień komponowanych na rozległych powierzchniach doliny. Pierwsze prace miały miejsce już w 1817 r. i kontynuowane były w latach następnych.
Do współpracy przy tworzeniu parku zostali zaproszeni John Adey Repton, syn i współpracownik Humphry’ego Reptona – planisty uznawanego przez księcia za niepodważalny autorytet w dziedzinie ogrodów krajobrazowych tego czasu, oraz znakomity architekt Karl Friedrich Schinkel (1781-1841), autor licznych projektów architektury parkowej i przebudowy głównych budynków rezydencji. W sprawach ogrodniczych Pückler polegał całkowicie na fachowej pomocy ogrodnika, Jacoba Heinricha Rehdera (1790-1852).
Koszty realizacji projektu, podróże i wystawny styl życia Pücklera doprowadziły wkrótce do kryzysu finansowego. Próbą ratowania przedsięwzięcia był uzgodniony przez małżonków fikcyjny rozwód, mający umożliwić Pücklerowi zawarcie nowego, korzystnego finansowo związku. W 1826 r. Pückler wyprawił się do Anglii. Podróż ta zaowocowała licznymi obserwacjami i nowymi pomysłami, które znalazły zastosowanie w tworzonym parku. Problemy finansowe doprowadziły ostatecznie do sprzedaży dóbr w 1845 r.
W wyniku prac trwających prawie 30 lat stworzone zostały zasadnicze zarysy całego założenia. Główne budynki otoczono rozległymi przestrzeniami parku, część wschodnią i zachodnią połączono mostami na Nysie Łużyckiej w jednorodny kompleks. Zrealizowano część projektów budowlanych, jednak większość z planowanych inwestycji nigdy nie doczekała się realizacji. Rezydencję połączono z założeniami filialnymi – parkiem przy Zameczku Myśliwskim koło Weisswasser i romantycznym założeniem Wussiny.
Park osiągnął co prawda planowaną wielkość, ale znaczne tereny, zwłaszcza po stronie wschodniej, nie zostały nigdy zagospodarowane. Z pierwotnej koncepcji parku, obejmującej ponad 700 ha, Pückler zrealizował zaledwie część, zajmującą nieco ponad 250 ha.
Mecenasi i kontynuatorzy – czasy księcia Fryderyka Niderlandzkiego i rodziny von Arnim:
Po sprzedaży dóbr Muskau hrabiom von Nostitz i von Hatzfeld ostatecznie nabył je w 1846 roku książę Fryderyk Niderlandzki (Willem Frederik Karel von Oranien, 1797-1881).
W osobie księcia park zyskał troskliwego mecenasa, pełnego zrozumienia i uznania dla dzieła poprzednika. Konsekwentnie prowadzono więc prace nad kształtowaniem nasadzeń, układem dróg i cieków wodnych, realizowano szeroko zakrojone inwestycje budowlane. W latach 1862-1866 przeprowadzono prace przy głównych obiektach zespołu, Starym i Nowym Zamku, a także Domu Kawalerskim, które uzyskały kostium neorenesansowy. Autorami przebudowy byli znakomici architekci: Hermann Wentzel (1820-1889), uczeń Augusta Stülera (1800-1865) i Maximilian Strasser (1818-1881).
Powstały także wówczas nowe budynki w Parku Zdrojowym.
Budowle parkowe o lekkiej drewnianej konstrukcji wzniesione w czasach Pücklera były sukcesywnie zastępowane budowlami murowanymi.
Ciągłość prac ogrodniczych zapewniło zatrzymanie na stanowisku inspektora parku i ogrodów bliskiego współpracownika Pücklera, Jacoba Rehdera. Po jego śmierci stanowisko to objął Eduard Petzold (1815-1891), ogrodnik wykształcony w Muskau, zdobywający swoje pierwsze doświadczenia pod okiem Pücklera, jego żony Lucie i Rehdera. Dziełem jego jest przekomponowanie wielu fragmentów parku lub zagospodarowanie rejonów nieukończonych przez Pücklera. Przede wszystkim jednak, wraz z dendrologiem Georgiem Kirchnerem (1837-1885), założył we wschodniej części parku kolekcję roślin drzewiastych – arboretum, które szybko zdobyło sobie europejską sławę.
Śmierć Fryderyka Niderlandzkiego w 1881 roku zakończyła 35-letni okres stabilizacji, w którym wizja twórcy parku znalazła pełną akceptację i kontynuację.
Kolejnym właścicielem dóbr Muskau był od 1883 roku hrabia Traugott Heinrich von Arnim (1839-1919), a następnie Adolf i Hermann von Arnim-Muskau. 
Lata 1883-1945, to okres stabilizacji i poszanowania dla dokonań twórcy parku. Rozwój przemysłu i znaczne pogorszenie sytuacji ekonomicznej dóbr stało się w tym okresie przyczyną miejscowych przekształceń. Do najważniejszych inwestycji tego okresu należy wzniesienie we wschodniej części parku Mazoleum w miejscu planowanej przez Pücklera kaplicy grobowej. Budowla powstała dla zmarłej żony Traugotta von Arnim, Laury, według projektu znanego berlińskiego architekta, Juliusa Carla Raschdorffa (1823-1914). W początkach XX wieku przebudowano również folwark zamkowy. Podjęto również rozbudowę i modernizację pałacu, angażując do tego przedsięwzięcia znanych architektów projektujących w duchu historyzmu: Gabriela von Seidla (1848-1913), a następnie Alfreda Breslauera (1866-1954). W rezultacie powiększono bryłę pałacu od strony północnej poprzez dobudowanie domu weselnego, co miało związek ze ślubem córki ówczesnego właściciela. W pielęgnowanej części parku wprowadzono nieznaczne uzupełnienia i modyfikacje, nie naruszające jednak zasadniczych struktur kompozycji.
Park podzielony – czasy powojenne:
II wojna światowa i jej polityczne konsekwencje odcisnęły silne piętno na losach parku. Zniszczone obiekty architektury i mosty, łąki parkowe naznaczone lejami po bombach i rozryte liniami okopów, to skutek zatrzymania frontu na Nysie Łużyckiej na wiele tygodni. Najbardziej brzemienne w skutkach było jednak ustanowienie po wojnie nowego ładu politycznego w Europie, co doprowadziło do podziału parku pomiędzy Polskę i Niemcy. Fakt ten stał się przyczyną zniszczenia jego układu przestrzenno-kompozycyjnego.
Po stronie niemieckiej znalazło się centrum rezydencjonalne wraz z Parkiem Zamkowym i Parkiem Górskim oraz Uzdrowiskiem. Był to co prawda okrojony fragment, stanowiący około 1/3 kompozycji, ale dzięki istniejącym tu obiektom architektury mógł funkcjonować samodzielnie.
W 1953 roku utworzony został zarząd parku, a w 1955 roku park uznano za zabytek. Tym samym zostały stworzone formalne podstawy jego ochrony i konserwacji. Przeznaczenie Domu Kawalerskiego na sanatorium nadało parkowi nową funkcję, dzięki czemu utrzymywany był on przez cały okres powojenny w dobrych, jak na ówczesne czasy, standardach konserwatorskich.
Odmienny los spotkał część parku położoną po wschodniej stronie Nysy. Na dawnych przedmieściach Bad Muskau, powstało polskie miasto Łęknica, a park stał się jego częścią. Większość jego terenu włączono do Gospodarstwa Lasów Państwowych. Dawne pola uprawne – ornamental farm – przejęte przez Państwowe Gospodarstwo Rolne, znalazły się na terenie sąsiedniej gminy Trzebiel. Park popadł w zapomnienie, ale – poza fragmentami, które podlegały zalesieniu i uprawie – nie został przekształcony.
Nowy horyzont:
Kiedy wydawało się, że losy parku są przesądzone, na przełomie lat 80./90 nastąpił przełom, który umożliwił rozpoczęcie bezprecedensowej w skali europejskiej bilateralnej współpracy konserwatorskiej na rzecz jego ochrony i rewaloryzacji Parku Mużakowskiego jako kompozycyjnej całości."-tekst ze strony: https://parkmuzakowski.nid.pl/historia/   









Po dotarciu do Parku, najpierw mamy krótki postój nad Nysą na odpinanie nogawek, a po nim dość długą sesję zdjęciową z dziurawym drzewem. Kolejną ciekawostką przy której się zatrzymujemy  to pneumatofory-korzenie oddechowe cypryśnika błotnego. Tu obie z Elą mamy szaleństwo zdjęciowe. 













Po szaleństwie zdjęciowym przy cypryśniku błotnym, niespiesznie wędrujemy w kierunku Nowego Zamku. Zatrzymujemy się na skoszonej łące nad Stawem Zamkowym. Tu mamy niesamowicie długą sesję zdjęciową, ale dzięki temu mamy mnóstwo fotek, które wzbudzają w nas radość i szczęście :)
Kiedy zrobimy już mnóstwo zdjęć, powoli idziemy w kierunku Nowego Zamku :)





































"Nowy Zamek to trójskrzydłowa budowla w stylu neorenesansowym, która otwiera się na wschodnią stronę – na pleasureground. Połączenie między nimi stanowi, zaprojektowana przez K. F. Schinkla rampa z drzewkami pomarańczowymi. Środkowe skrzydło (od strony zachodniej) ma cztery kondygnacje. Na obu jego końcach – od strony południowej i północnej znajdują się różnej wysokości wieże na planie koła. Budynek jest niezwykle dekoracyjny – ozdobiony licznymi figurami rycerzy, fryzami, balkonami, pinaklami, lukarnami, wolutami. W architekturze zamku widać wcześniejsze formy, np. przy skrzydłach bocznych od strony wschodniej znajdują się pozostałości dawnych bastionów, a skrzydło od strony północnej nie tylko nie jest położone dokładnie pod kątem prostym, ale też ma mniejszą szerokość. Spowodowane jest to wykorzystaniem fundamentów dawnego zamku obronnego i pierwszego założenia zamkowego z lat 1520/30. Pückler kontaktował się z K. F. Schinklem, który planował przebudować cały kompleks zamkowy – Stary Zamek, Nowy Zamek i Dom Kawalerów – w stylu neogotyckim. Architekt odwiedził nawet Muskau w 1831 roku i w 1834 roku przygotował trzy projekty przebudowy – m.in. budynki Starego i Nowego Zamku miały być połączone dwoma, różnej wysokości arkadowymi mostami, z wieżą pomiędzy nimi. Ze względu na niewystarczające środki, z wielkiego zamierzenia udało się zrealizować tylko rampę przy zamku.
Nowy Zamek został podpalony przez żołnierzy Armii Radzieckiej w ostatniej fazie wojny. W stanie ruiny przetrwał do roku 1995, kiedy rozpoczęła się jego odbudowa. Obecnie w mieści się w nim punkt informacji turystycznej, „Szkoła Mużakowska” do 2009 roku kształcąca kadry w zakresie konserwacji zabytków ogrodowych, a teraz funkcjonująca jako miejsce konferencji i seminariów, a także przestrzenie ekspozycyjne, m.in. ze stałą wystawą poświęconą życiu i twórczości księcia Pücklera."-tekst ze strony: http://www.palaceiparki.pl/zespol-zamkowo-parkowy-w-muzakowie/opis-architektury-i67
A Nowy Zamek oświetlony słońcem i na tle błękitnego nieba pięknie się prezentuje :)
Przysiadamy na schodach i robimy sobie grupowe zdjęcia. Jest ich całkiem sporo, bo co chwila ktoś z naszej grupy się dosiada. Śmiejemy się przy tym głośno i radośnie :) Kiedy już nasesjujemy się opuszczamy Nowy Zamek i idziemy w kierunku kwitnących rododendronów.































Przechodzimy przez niebieski mostek i aleją z kwitnącymi rododendronami. Docieramy nią na ocienioną polanę i postanawiamy się na niej odpocząć. Wyciągamy z plecaków jedzenie i picie, rozkładamy się na trawie, posilamy się i odpoczywamy. 








Po odpoczynku, zbieramy wszystkie nasze rzeczy i powoli ruszamy na spacer alejkami parkowymi. Co jakiś czas zatrzymujemy się na zrobienie zdjęć i nacieszenie oczu pięknem, które nas otacza. 

































I tak nie spiesząc się docieramy do Nowego Zamku i Starego Zamku-kiedyś w nim była informacja turystyczna-dziś niestety drzwi Starego Zamku są zamknięte. 

"Stary Zamek (Altes Schloss).
Jest budowlą barokową, zasadniczo na planie prostokąta, choć od strony zachodniej flankowana niewielkimi skrzydłami. Za czasów hrabiów von Callenberg pełnił funkcje administracyjne. Elewacja frontowa znajduje się po stronie zachodniej i wychodzi w kierunku miasteczka (pozostałość po pierwotnej funkcji – budynku bramnego). Barokowy portal ozdobiony m.in. tympanonem z podwójnym herbem szlacheckich rodzin Callenberg i Dohna. W niszach nad wejściem znajdują się wprowadzone w 1974 roku po przebudowie budynku trzy postacie: centralnie – „Dzikus” (nawiązujący do herbu miasta Muskau), a po jego bokach Flora i Hygeia. Te trzy posągi zastąpiły wcześniejsze, wprowadzone w 1863 roku przez księcia Fryderyka Niderlandzkiego, a zniszczone podczas II wojny światowej, kamienne figury poprzednich właścicieli Muskau: Fabiana von Schönaich, Carla Christopha von Dohna i Curta Reinicke von Callenberga. Od strony wschodniej budynek ozdobiony jest jednym środkowym ryzalitem, z portalem, nad którym mieści się balkon i dwa zamknięte półokrągłym łukiem okna. Obecnie w Starym Zamku mieści się m.in. Urząd Stanu Cywilnego oraz sala koncertowa. Nazwę Stary Zamek nadał książę Pückler, by – podobnie jak w angielskich parkach – nawiązać do przeszłości i przydać w ten sposób symbolicznego statusu."-tekst ze strony: http://www.palaceiparki.pl/zespol-zamkowo-parkowy-w-muzakowie/opis-architektury-i67

Lekko zdezorientowani, po krótkiej naradzie postanawiamy wrócić do Nowego Zamku i zobaczyć czy tam nie ma informacji turystycznej.







Po dotarciu do Nowego Zamku, Radek z Marianem wchodzą do środka, a reszta naszej grupy korzysta z okazji i foci się z pięknym obiektem. Kiedy Radek z Marianem wychodzą z budynku, od razu wiemy że tu nie ma informacji turystycznej. Krótka narada i Oni idą w kierunku zespołu folwarcznego, a my niespiesznie ruszamy w kierunku miasteczka. Radek z Marianem doganiają nas na mostku nad Stawem Zamkowym. Oczywiście wykorzystujemy okazję i jeszcze raz focimy się z pięknym Nowym Zamkiem odbijającym się w wodzie Stawu Zamkowego.






Po sesji zdjęciowej z Nowym Zamkiem, opuszczamy teren Parku Mużakowskiego i wchodzimy do miasteczka. Tuż za murami Parku, w oficynie odnajdujemy informację turystyczną. Marian z Radkiem wchodzą do środka a my powoli, robiąc zdjęcia wędrujemy uliczkami miasteczka, niespiesznie kierując się ku stacji kolejki wąskotorowej. 

"Mużaków (niem. Bad Muskau; górnołuż. Mužakow i lub Kupjel Mužakow) – miasto uzdrowiskowe w Niemczech, administracyjnie w kraju związkowym Saksonia nad Nysą Łużycką, w okręgu administracyjnym Drezno, w powiecie Görlitz, siedziba wspólnoty administracyjnej Mużaków. Do 1945 jedno miasto z Łęknicą położoną na prawym brzegu Nysy. Do 31 lipca 2008 miasto leżało na terenie nieistniejącego już powiatu Niederschlesischer Oberlausitzkreis.
Ludność miasta wynosi 3661 mieszkańców (2014). W Mużakowie znajdowało się drogowe przejście graniczne. Na terenie miasta znajduje się Park Mużakowski, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Wzmiankowany w 1249, Mużaków powstał w XIII wieku w miejscu dawnego grodu słowiańskiego. Wraz z ziemią zgorzelecką w 1319 znalazł się w granicach piastowskiego księstwa jaworskiego, jednego z polskich księstw dzielnicowych na Dolnym Śląsk, by jeszcze w XIV wieku przejść pod panowanie czeskie. W XIV wieku powstał tutaj zamek, wokół którego rozwinęła się osada, która w 1452 roku otrzymała prawa miejskie. Początkowo mieszkańcy zajmowali się obróbką drewna, lecz od XVII wieku przestawiono się na garncarstwo oraz handel.
Miasto w 1635 roku zostało wraz z Górnymi Łużycami utracone przez Królestwo Czech na rzecz Elektoratu Saksonii. W latach 1697–1706 i 1709–1763 leżało w granicach unijnego państwa polsko-saskiego. Na początku III wojny północnej w 1700 zarządzeniem Augusta II w Mużakowie założono magazyn zbożowy na potrzeby armii saskiej. Miasto leżało na trasie podróży króla Polski Augusta III Sasa z Drezna do Wschowy i Warszawy. W 1806 zostało częścią Królestwa Saksonii, połączonego w latach 1807–1815 unią z Księstwem Warszawskim. W 1811 roku miasto stało się własnością ks. Hermanna von Pücklera, który był założycielem parku liczącego ponad 1200 ha. Od tych czasów datuje się również zainteresowanie leczniczymi właściwościami miejscowych źródeł. Na mocy postanowień kongresu wiedeńskiego w 1815 miasto przypadło Królestwu Prus. Administracyjnie należało do prowincji Śląsk (1815–1919 i 1938–1941) i Dolny Śląsk (1919-1938 i 1941–1945). Od 1823 roku zaczęły powstawać w Mużakowie pierwsze zakłady balneologiczne i sanatoria. Następny właściciel Mużakowa, hr. Arnim, dokonał znacznej rozbudowy uzdrowiska po 1883 roku, na co niewątpliwie wpłynęło wcześniejsze wybudowanie kolei łączącej miasto z Berlinem i Görlitz (1867 rok). W kwietniu 1945 roku, w wyniku zaciekłych walk 2 Armii Wojska Polskiego z Niemcami, miasto zostało w poważnym stopniu zniszczone (ok. 70%). W tym samym roku decyzją Radzieckiej Administracji Wojskowej w Niemczech miasto wraz z leżącą na zachód od Nysy Łużyckiej częścią Prowincji Dolny Śląsk zostało włączone do Saksonii, której część stanowiło do jej likwidacji w 1952 roku. W latach 1949–1990 część NRD. Od 1990 w granicach odtworzonego Wolnego Kraju Saksonia.
Zabytki:
-Nowy Zamek (Neues Schloss) z XVI wieku wzniesiony przez budowniczych z Italii w stylu renesansowym. Zamek został uszkodzony podczas walk w 1945 r.
-Stary Zamek (Altes Schloss) z XVI wieku (odbudowany w l. 60. XX wieku) z palmiarnią i parkiem, w którym znajduje się grób Machbuby, egipskiej dziewczynki kupionej przez ks. von Pücklera na targu podczas podróży do Egiptu. Była ona ponoć córką księcia egipskiego. Zmarła po siedmiu latach pobytu w Mużakowie w 1840 r.
-kościół protestancki późnogotycki, przebudowany na przeł. XVI i XVII wieku. Obok pomnik nagrobny przedstawiciela łużyckiego Oświecenia Jana Jurija Vogla (1733-1826).
-wieża ciśnień
-kolej leśna w Bad Muskau."-Wikipedia.















Na miejsce docieramy z zapasem czasowym. Postanawiamy ten fakt odpowiednio wykorzystać i rozsiadamy się wygodnie na ławce okalającej duże, liściaste drzewo. Posilamy się i uzupełniamy płyny-jest upalnie, więc trzeba odpowiednio nawadniać organizm. 
Kiedy zbliża się godzina odjazdu naszego pociągu, wszyscy zdyscyplinowanie stawiamy się na peronie. Chwilkę czekamy aż z pociągu wysiądą pasażerowie i lokomotywa zostanie przestawiona na inny tor. Wszystko to jest tak malownicze, że stajemy i robimy mnóstwo zdjęć, a kiedy lokomotywa zostaje podczepiona do wagonów, wsiadamy do pociągu i ruszamy w drogę do Weißwasser, gdzie przesiadamy się do składu jadącego do Kromlau. I znów ruszamy ku nowej przygodzie.









Trasa do Kromlau jest bardzo malownicza. Pociąg jedzie między szmaragdowymi jeziorkami pokopalnianymi. Podróż umilamy sobie rozmowami, podziwianiem widoków i robieniem zdjęć, więc mija nam dość szybko. W radosnych nastrojach wysiadamy na niewielkiej stacyjce w Kromlau. I podobnie jak w Bad Muskau Paweł z Violą odłączają się od nas, reszta grupy razem z nami rusza ku pięknemu miejscu. Prowadzę wszystkich tak jak kiedyś wchodziliśmy do Parku i nagle okazuje się że droga jest zamknięta szlabanem. Wracamy więc w kierunku stacji i stwierdzamy z żalem że nie ma dwóch świnek oraz figury kobiety z nagimi piersiami. Pozmieniało się, oj pozmieniało...





Przechodzimy obok parkingu i skręcamy w prawo, kierując się ku Mostowi Rakoczego.

"Park Rododendronów Kromlau.
Park Rododendronów w Kromlau leży na terenie obszaru krajobrazu chronionego „Kromlau-Gablenzer Restseengebiet" („Obszar zbiorników powyrobiskowych Kromlau-Gablenz"), pięknie wkomponowany w imponujący krajobraz Łuku Mużakowa. Kromlau przyciąga licznych zwiedzających z daleka i bliska szczególnie w okresie kwitnienia zimozielonych rododendronów i zrzucających liście na zimę azalii gruntowych, kiedy to zamienia się w prawdziwe morze kwiatów. Jednak również wykonane przez Friedricha Herrmanna Rötschkego parkowe formacje bazaltowe – w szczególności Most Rakoczego (Rakotzbrücke) – cieszą się coraz większą rozpoznawalnością. Niezliczone zdjęcia mistycznego mostu można znaleźć już w Internecie.
Charakterystyczne dla Parku Kromlau z okresu Rötschkego są liczne osobliwe dzieła sztuki z bazaltu, wiele dębów w różnych odmianach, a także rzadkie drzewa egzotyczne, które polecił tu zasadzić, oraz zdobiące park kamienne rzeźby rokokowe. Z nieznanych powodów Rötschke po 33 latach zbył swoje posiadłości w Kromlau w drodze zamiany gruntów.
Nasadzenia rododendronów i azalii rozpoczęły się w roku 1890 na zlecenie hrabiego Friedricha Leopolda von und zu Egloffsteina. Torfowe, wilgotne gleby i zapadliska parkowe idealnie nadawały się na uprawę tych roślin. Była ona tak udana, że stała się osobną gałęzią gospodarki z odbiorcami na całym świecie. Od roku 1893 zajmował się nią inspektor parkowy Georg Eichler, który był członkiem-założycielem Niemieckiego Towarzystwa Dendrologicznego w 1892 roku. Za jego czasów Park w Kromlau rozwinął się nie tylko jako park rododendronów, lecz również innych rzadkich drzew. Pośrodku Parku w Kromlau znajduje się dwór, którego historia była bardzo zmienna i który został ostatnio w 2015 gruntownie wyremontowany. Dziś jest to siedziba Informacji Turystycznej w Kromlau i kryje także stylową Salę Ślubów, kwaterę wakacyjną i inne pomieszczenia, które są dostępne dla publiczności."-tekst ze strony: 
Wędrujemy najpierw alejkami wijącymi się wśród łąk i drzew, rozmawiamy, śmiejemy się i nagle coś mnie tknęło i przeliczam stan osobowy. Liczę dwa razy i brakuje mi Mariana. Zatrzymuję się, mówię reszcie grupy że nie ma Mariana, wyciągam telefon i dzwonię do Niego. Trochę trwa zanim się dodzwonię, więc grupa sobie poszła.
-Maniuś gdzie jesteś??
-Przy wesołym miasteczku.
-Gdzie?, to nie idziesz za nami?
-No nie, a gdzie Wy jesteście?
-Idziemy do Mostu Rakoczego.
-To ja tam do Was dotrę. 
I tyle było z naszej rozmowy.
Przyspieszam więc by dogonić grupę. Radka, dwie Basie i Gabrysię spotykam na "rododendronowym rondzie". Tu okazuje się że zgubiła nam się jeszcze Ela. Podświadomie wiem że Ona da sobie radę, we Lwowie było podobnie i wszędzie była przed nami. Mimo to dzwonię do Niej i po jakimś czasie dowiaduję się że Ela jest przy starych samochodach i za niedługo będzie koło Mostu Rakoczego. Krótka rozmowa i okazuje się że nasza niewielka grupka chadza swoimi ścieżkami, oprócz Eli nie ma Ewy, Bogdana, Romana i Gosi. No cóż, po kilku próbach dodzwonienia się do Nich, postanawiamy iść do Mostu, mając nadzieję że tam się wszyscy spotkamy.






I jak się spodziewałam, przy Moście Rakoczego spotykamy Elę i Mariana oraz cały tłum innych ludzi. Gdy tylko robi się luźniej na punkcie widokowym, stajemy do grupowych zdjęć. Jest ich sporo, ale trzeba wykorzystać okazję na maksa :)
Cieszymy się ogromnie że tu jesteśmy razem :)

"Rakotzbrücke – most pieszy nad Rakotzsee, zlokalizowany na terenie zabytkowego parku w Kromlau, na zachód od Gablenz, na Górnych Łużycach w Niemczech (Saksonia).
Obiekt wzniesiono w 1860 (wraz z parkiem krajobrazowym) w formie takiej, by jego odbicie w wodzie stawu tworzyło okrąg wraz z jego łukiem. Projektantem koncepcji był Hermann Friedrich Roetschke, właściciel lokalnych dóbr, zainspirowany parkiem Branitz w Chociebużu. Bywa nazywany diabelskim mostem ze względu na jego pozornie niebezpieczny wygląd. Przyczółki mostu ozdobione są formami wyobrażającymi słupy bazaltowe. Całość wzniesiono z miejscowego kamienia.
Most nie jest udostępniony do przechodzenia.
Obiektowi towarzyszą w niedużej odległości sztuczna grota i sztuczne organy bazaltowe (grupa "skalna")."-Wikipedia.

Po sesji zdjęciowej ruszamy niespiesznie w kierunku Domu Kawalera i Pałacu, bo to tam dziś odbywa Święto Kwiatów i Starych Samochodów.













"Gablenz to niewielka miejscowość we wschodnich Niemczech, położona na terenie Wspólnoty administracyjnej Mużaków (Verwaltungsgemeinschaft Bad Muskau), w pobliżu polskiej granicy. Jedną z ciekawszych atrakcji turystycznych jest tu usytuowany w zachodniej części miasteczka (dzielnica Kromlau) niezwykle malowniczy Park Rododendronów (Rhododendronpark Kromlau). Placówka założona została w 1844 roku przez właściciela ziemskiego Friedricha Hermanna Rötschke. To właśnie on jako pierwszy wpadł na pomysł zasadzenia pierwszych egzotycznych krzewów w tym także i drzew. Pod koniec XIX wieku z inicjatywy hrabiego Egloffstein Arkitten park powiększy został o plantację rododendronów, azalii i różaneczników). Dziś krzewy te znajdują się tu niemal wszędzie, tworząc rozległe malownicze kolorowe dywany. Największe wrażenie na zwiedzających robi obsadzony kwiatami tzw. Wąwóz Różaneczników. Na terenie parku znajduje się także kilka ciekawych budowli z których najwięcej emocji budzi zbudowany z charakterystycznych bazaltowych kamieni przepiękny most łukowy nad jeziorem Rakotz (Rakocz) zwany także często także Diabelskim Mostem (Teufelsbrücke). Ma on 35 metrów długości. Niestety nie można na niego wchodzić, ale jego główną zaleta jest fotogeniczność. Na terenie parku znajduje się także Dom Kawalerski (Kavalierhaus) w stylu dworku szwajcarskiego oraz wybudowany w 1860 roku pałacyk Kromlau. Park zajmuje powierzchnię około 200 hektarów i jest dostępny dla turystów przez cały rok. Najlepiej jednak przyjechać tu latem kiedy bujnie rozkwitają wszystkie rośliny i tworzą festiwal przecudnych barw i zapachów. Każdego roku na Zielone Świątki (50 dni po Wielkanocy) w Kromlau organizowany jest festyn zwany Świętem Parku i Kwiatów."-tekst ze strony: https://navtur.pl/place/show/4294,park-rododendronow-kromlau
Idąc w kierunku Domu Kawalera mamy przedsmak tego co tam dziś było :( Większość starych samochodów oglądamy już jak wracają z festynu, ale to co jeszcze zostało mamy okazję podziwiać na łące przed Domem Kawalera. Oczywiście robimy mnóstwo zdjęć, a przy rozglądamy się za resztą grupy i kiedy namierzamy wszystkich, powoli ruszamy w kierunku stacji kolejki wąskotorowej. 































Po drodze zatrzymujemy się przy łukowym mostku, obok którego kwitną przepiękne i wielkie krzaki rododendronów. Tu mamy dość długą sesję zdjęciową i dopiero po niej niespiesznie ruszamy w drogę powrotną.













Kiedy docieramy do stacyjki kolejki wąskotorowej, chwilkę czekamy na nasz pociąg, a gdy przyjeżdża i wysiądą z niego pasażerowie, wsiadamy, zajmujemy miejsca i odjeżdżamy w kierunku Weißwasser. Podróż mija nam szybko. W radosnych nastrojach docieramy na stacyjce w Białej Wodzie, sprawdzamy ile mamy czasu i powolutku ruszamy uliczkami miasteczka, zmierzając w kierunku dworca kolejowego. W pewnym momencie podchodzi do mnie Gosia i mówi:
-Chcesz zobaczyć labirynt ?
-Chcę-odpowiadam.
-To chodź za mną.
Idę więc za Gosią, a reszta naszej grupy wędruje za nami. Tuż przy kościele ewangelickim odnajdujemy miejsce wyłożone betonowymi bloczkami i trawą rosnącą dookoła, ułożonymi na kształt labiryntu. Kręte ścieżki jego wiodą do celu. Człowiek w trakcie życia zbacza, gubi się ale i wraca na dobrą drogę. Tak więc labirynt jest dobrym symbolem krętych ścieżek prowadzących do celu życia. Przechadzamy się owymi krętymi ścieżkami by na końcu dotrzeć do celu. Po przejściu labiryntu, wracamy na obraną wcześniej trasę i niespiesznie nią wędrując docieramy do dworca kolejowego w Weißwasser. Jesteśmy na miejscu z dużym zapasem czasowym. Rozsiadamy się na ławkach, posilamy się, rozmawiamy i odpoczywamy. Kiedy zbliża się godzina przyjazdu naszego pociągu, idziemy na peron i stajemy zaskoczeni widokiem tłumu czekającego na pociąg. 
Po chwili dociera do nas, że to za sprawą biletów miesięcznych za 9 euro tylu pasażerów czeka na transport kolejowy.

".....Posiadacze biletu za 9 euro mogą podróżować wszystkimi autobusami, tramwajami, pociągami metra, pociągami podmiejskich oraz pociągami komunikacji lokalnej i regionalnej w całych Niemczech - niezależnie od tego, czy są one obsługiwane przez Deutsche Bahn czy innych operatorów. Bilet jest ważny tylko w drugiej klasie.
Specjalne bilety nie upoważniają do przejazdów dalekobieżnych pociągami ICE, Intercity i Eurocity, pociągami prywatnego przewoźnika Flix oraz autokarami dalekobieżnymi....."-fragment tekstu ze strony: https://forsal.pl/transport/kolej/artykuly/8429153,bilet-miesieczny-na-cale-niemcy-za-9-euro-kupilo-go-7-mln-osob.html

Kiedy przyjeżdża pociąg jadący w kierunku Cottbus, okazało się że praktycznie wszyscy zgromadzeni na peronie wsiadają do niego, właściwie usiłują wsiąść, bo niestety niektórym to się nie udało. Kilku rowerzystów zostało na peronie...ot takie życie....Nas ucieszył fakt że ten tłum pojechał w odwrotnym kierunku. Gdy przyjechał nasz pociąg, zakładamy maseczki, wsiadamy do niego, i rozsiadamy się na wolnych miejscach-tu też sporo ludzi jedzie, ale nie ma aż takiego tłumu. Podróż do Görlitz mija nam bezproblemowo i dość szybko. Chwilkę czekamy na nasz szynobus, a kiedy przyjeżdża, wsiadamy do niego, zajmujemy wygodne miejsca i ruszamy w drogę powrotną.
W Jeleniej Górze żegnamy się ze znajomymi i idziemy do domu.
Tak kończy się nasza piękna i przed rocznicowa wycieczka. 

Kolejna już niebawem, więc do zobaczenia wkrótce :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko, życząc miłej lektury i zdrowia :)
Danusia i Radek :)

Zdjęcia tu dodane są Basi P., Eli Sz., Violi., Gabrysi, Radka i moje.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz