poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Świąteczny Stół :)

Kowary - Kowary ścieżka przyrodnicza -Jedlinki - Budniki -nad Budnikami - Skalny Stół - Sowia Przełęcz - Pod Buławą - Szeroki Most - Karpacz Krucze Skały - Karpacz ul.Konstytucji 3 Maja 13 km.

Poniedziałek Wielkanocny postanawiamy spędzić na wędrowaniu.Kuszą nas górki....
Postanawiamy pojechać do Kowar i stamtąd ruszyć dalej.Dokładnie jeszcze nie wiemy dokąd pójdziemy,ale jeden z celów,ku któremu będziemy dziś zmierzać to: Budniki :)
Wysiadamy w Kowarach i idziemy ku Starówce.Spacer przez miasto,pozwala nam dostrzec co się zmieniło :)
















































"Kowary leżą w południowo-wschodniej części Kotliny Jeleniogórskiej u podnóża Karkonoszy i Rudaw Janowickich,na skrzyżowaniu dawnych traktów handlowych.
Rozwój miasta od zawsze związany był z górnictwem i kowalstwem.Według podań,w 1148 roku,waloński gwarek Laurentius Angelus,odkrył na zboczu Góry Rudnik rudę żelaza.Wkrótce w dolinie rzeki Jedlicy,zaroiło się od dymarek i kuźni.4 września 1513 roku,król Czech i Węgier Władysław II Jagiellończyk,nadał Kowarom prawa miejskie.W XVI wieku,miasto było obok Świdnicy i Wrocławia najważniejszym centrum wydobycia i obróbki żelaza na Dolnym Śląsku.Intensywny rozwój miasta,przerwała wojna trzydziestoletnia.Skutecznie zahamowała rozbudowę miasta,wyniszczyła ludność.Po upadku górnictwa w Kowarach rozwinął się przemysł tkacki.Przez następne 200 lat głównym źródłem dochodów było włókiennictwo.
Wiek XX w Kowarach,znów należał do górnictwa.Najpierw,po Pierwszej Wojnie Światowej,krótko kontynuowano wydobycie rud żelaza,a następnie na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych,w największej tajemnicy,rozpoczęto poszukiwania i wydobycie rud uranu.Skutkiem tego przez następnych kilkadziesiąt lat,nie wykorzystywano turystycznego potencjału miasta.Po Drugiej Wojnie Światowej,miasto rozwijało się głównie w oparciu o działalność kopalni i Zakładu R-1 oraz zakładów włókienniczych,produkujących płótna lniane i słynne od wielu dziesiątków lat dywany.
Dziś miasto Kowary,którego wielkim atutem jest niezwykle atrakcyjne położenie,buduje wizerunek kurortu z tradycjami,chętnie odwiedzanego przez turystów."-informacje o mieście z broszury "Kowary-miasto z tradycjami".
Przechodzimy obok kościoła parafialnego pw.Najświętszej Marii Panny,tu zatrzymujemy się na chwilę by zrobić kilka zdjęć "Madonnie na potworze" i wchodzimy na kowarską starówkę.Dostrzegamy,że niektóre domy są odnowione.Deptakiem pomiędzy domami dochodzimy do Domu Tradycji i stamtąd już wkraczamy na szlak.























Żółty szlak wyprowadza nas z miasta w las.Asfaltową drogą idziemy w kierunku leśniczówki Jedlinki.Po drodze mija nas sporo ludzi,nawet znajomych spotykamy-Adriana i Jego mamę.Witamy się z Nimi i wędrujemy dalej.
Jesteśmy ciutkę zaskoczeni,że w świąteczny ranek wiele osób woli spacer,niż siedzenie przy suto zastawionym stole.Miłe to zaskoczenie :) Wędrujemy ku Budnikom,dawnej osadzie górskiej.W ubiegłym roku byliśmy na "pożegnaniu słońca" w Budnikach,w tym roku mieliśmy tu również powitać słońce,ale pogoda nas wystraszyła i odpuściliśmy :(


































O historii Budnik można przeczytać tu:
http://budniki.pl/





































Kiedy docieramy do "Centrum Budnik"-(obecnie jest to duża wiata odpoczynkowa),postanawiamy chwilę odpocząć.Rozglądamy się dookoła-nic się nie zmieniło od naszej ostatniej tu bytności.Po odpoczynku,przechodzimy przez potok Malina i idziemy żółtym szlakiem.Tu po obu stronach ścieżki dostrzegamy szczątkowe pozostałości po dawnych zabudowaniach,robimy zdjęcia i zastanawiamy się czy nie zmienić planów dzisiejszej wędrówki.Widoków mieć nie będziemy,więc czy jest sens  pchać się wysoko?



































I tak sobie wędrujemy,nie wiedząc jeszcze dokładnie dokąd pójdziemy.Wszystko się wyjaśnia kiedy widzę którędy żółty szlak wiedzie.Dość ostro do góry,wzdłuż strumienia,którego nie ma,ale gdy deszcz pada to pewnie jest.Świadczą o tym wyrwy w ziemi i pomiędzy kamieniami.Woda musi tu płynąć z niesamowitą siłą.Dobrze,że dziś jej nie ma i możemy suchą nogą piąć się w górę.
























Podejście jest dość męczące,ale kiedy wychodzimy na otwartą przestrzeń i spoglądamy za siebie,urzeka nas przecudna panorama.I to jest nasza nagroda.Upajamy się widokami i cieszymy się z podjętej decyzji :)
I nie straszne nam kolejne podejście-damy radę :)





































































I tak zmęczeni,ale radośni docieramy do celu.Skalny Stół-najwyższy szczyt Kowarskiego Grzbietu 1281 m n.p.m.Roztaczają się stąd przecudne widoki,my niestety nie mamy dziś okazji ich podziwiać,bo to co widać ze Skalnego Stołu to mgła,gęsta i biała jak mleko.Nic to!!! Radość nasza jest wielka :)
Sesja zdjęciowa i powoli ruszamy dalej,ku Jelence.


































Wędrując ku Jelence,zmieniamy plan,decydujemy się nie iść do Jelenki,a od razu na Sowiej Przełęczy schodzić do Karpacza.Kiedyś tędy szłam,ale nic,a nic nie pamiętam  z tamtego przejścia,bo tempo było tak szybkie,że nie byłam w stanie niczego dostrzec.Nigdy nie lubiłam takiego tempa,ale wtedy musiałam się dostosować do innych.Dobrze,że dziś jest inaczej i nie muszę zbiegać,a idę własnym tempem.Radek mnie nie pogania,a jeśli jest zbyt daleko ode mnie,to czeka,ale dziś takich sytuacji nie ma,bo idziemy w jednym rytmie,ciesząc się swoim towarzystwem :)











































































Przed dotarciem do Karpacza,robimy sobie krótki postój,pod dachem wiaty odpoczynkowej,na zjedzenie małego co nieco i wypoczęci schodzimy do Karpacza.Tu jeszcze kilka zdjęć z odsłonięciem hornfelsów-jest to najtwardsza skała w Polsce i z niej zbudowana jest Śnieżka.Po sesji idziemy w kierunku przystanku przy dawnej stacji kolejowej.I znów mamy niesamowite wyczucie czasu,bo na autobus,którym odjeżdżamy do Jeleniej Góry ,czekamy tylko kilka minut :)
A w domu czeka na nas pustułkowa sesja zdjęciowa.Do zdjęć pozują nam dziś oboje :)

Świąteczny poniedziałek udał nam się wyśmienicie :)
Pora więc na kolejne wędrówki,które już niebawem.

Pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)
Lot pana pustułka :)

W oczekiwaniu na panią pustułkową :)

Seks na dachu :)

I po wszystkim !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz