sobota, 11 października 2014

Droga św.Jakuba Český Dub -Mnichovo Hradiste :)

Postanowiliśmy że dziś przejdziemy nasz zaległy i pominięty odcinek Drogi Jakubowej.
Wstajemy dość wcześnie,jemy śniadanie,przekomarzamy się z Tatkiem,robimy kanapki i pakujemy plecaki.Kiedy jesteśmy gotowi,wychodzimy z domu i idziemy do samochodu,wsiadamy do niego i jedziemy ku granicy z Czechami.Podróż mija nam szybko i bezproblemowo.Zostawiamy autko na parkingu w Tanvaldzie i idziemy w kierunku stacji kolejowej.Już część torów jest zmodernizowana,więc stąd pojedziemy dalej pociągiem,we wrześniu jeszcze jeździła komunikacja zastępcza.A jak było z wcześniejszymi odcinkami naszej Drogi można zobaczyć tu:
https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2014/09/droga-swjakuba-mnichovo-hradiste-bakov.html
i tu:
https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2014/09/droga-swjakubakrizany-cesky-dub.html
Kupujemy bilety ZVON i wsiadamy do pociągu jadącego do Liberca.Tu mamy przesiadkę.Wysiadamy z pociągu i idziemy na dworzec autobusowy,stąd odjeżdżamy do miejscowości Český Dub autobusem.I znów podróż mija nam bezproblemowo,w radosnych nastrojach wysiadamy na przystanku w Českým Dubie i od razu ruszamy na nasz szlak.










Najpierw wędrujemy uliczkami wijącymi się między domami,a po jakimś czasie szlak wchodzi do lasu.Od razu wyczuwamy zapach grzybów i dostrzegamy na pniu opieńki-piękne i młodziutkie :) Nie byłabym sobą,gdybym ich nie sfotografowała.Robię więc zdjęcia,ale nie zabieramy ich ze sobą-zostają na pniaku.Zbyt długa droga w plecaku by je czekała...
Wędrujemy leśnym duktem,cały czas pnąc się w górę i tak docieramy do łąk i pól,na których najpierw dostrzegamy maszt telefonii komórkowej,a w oddali między wielkimi drzewami rzeźbę św.Jana Nepomucena.Podchodzimy bliżej,oglądamy ją,robimy zdjęcia i przysiadamy na ławeczce umieszczonej tuż obok.Chwilka odsapu i powoli idziemy dalej.












































I tak niespiesznie wędrując między polami,wzdłuż lasów,docieramy do Letařovic.Byliśmy tu w 2013 roku,podczas Europejskich Dni Dziedzictwa i mieliśmy okazję wejść do kościoła św.Jakuba,a jak to było można zobaczyć tu:
https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2013/09/europejskie-dni-dziedzictwa-dzien-czeski.html
Wnętrze świątyni robi niesamowite wrażenie.Nie ma prądu(tak było w 2013 roku),sufit kościoła to malowana historia życia św.Jakuba,a dodatkowo również świątyni,bowiem na jednym z kasetonów jest namalowany kościół w Letařovicach bez wieży,bo ta została dobudowana w późniejszym czasie.Warto zajrzeć do naszego posta z tamtej wizyty,chociażby tylko po to by obejrzeć wnętrze świątyni.
W Letařovicach spędzamy trochę czasu.Oglądamy świątynię z zewnątrz,z żółtych liści robimy ogromną strzałkę,focimy wszystko i dopiero po zdjęciach ruszamy dalej.
























Wędrujemy drogą wijącą się wśród pół,mijamy przystanek autobusowy,na którym znajdujemy maluteńką naklejkę z oznaczeniem szlaku św.Jakuba i po przejściu niewielkiego odcinka wkraczamy na leśny dukt.I tu na skraju lasu,pod drzewem Radek znajduje muszlę Jakubową.Bierze ją w rękę,podnosi i mówi:
-Ktoś chyba specjalnie ją tu zostawił,by było wiadomo jak iść.Szlak św.Jakuba po czeskiej stronie jest oznaczony,ale dość kiepsko.Naklejki są tyciunie,a żółtych strzałek nie u widzisz,są jak na lekarstwo.Na skrzyżowaniach szlaków jedynie jest możliwość dojrzenia żółtej muszli.Mimo takich przeszkód nie narzekamy.Jesteśmy szczęśliwi że możemy wędrować we dwójkę :)







































Jakubowa Droga wiedzie nas leśnymi ścieżkami,a później między polami.Kiedy dostrzegamy drewniane,stare i piękne domy z jesiennymi kwiatami,na których kuszą kolorami piękne motyle.Oczywiście przystajemy by je sfocić,a po sesji zdjęciowej idziemy dalej.Droga nagle skręca w kierunku sadu z jabłoniami uginającymi się pod ciężarem czerwonych i żółtych owoców.Wędrujemy tuż obok,zbieramy z ziemi żółto-zielone jabłka,układając z nich dużą strzałkę,wskazującą kierunek naszego dalszego wędrowania.Zjadamy kilka owoców i idziemy dalej.
























Droga wiedzie nas przez pola,lasy i kolejne wioski.Zatrzymujemy się co jakiś czas by zrobić zdjęcia,spojrzeć na rozpościerające się widoki i chłonąć piękno,które nas otacza.


























































I tak w Mohelnicy nad Jizerou mijamy ruinę dawnego Młyna.Podchodzimy do kościoła Wniebowzięcia NMP.Oczywiście jest zamknięty ale fotografujemy go z zewnątrz,a po sesji zdjęciowej wędrujemy dalej.

"Kościół parafialny Wniebowzięcia NMP stoi w centrum wsi Mohelnice nad Jizerou, na otoczonym murem cmentarzu.
Wybudowano go w stylu romańskim pod koniec XII wieku. W 1787 r. przeszedł przebudowę, doszło wtedy do wielu zmian - zmodyfikowano okna, wymieniono strop nad nawą, a przede wszystkim zbudowano kamienną zakrystię od północnej strony nawy. Oryginalna zakrystia wykonana była z drewna w konstrukcji zrębowej na kamiennej podmurówce.
Kościół składa się z trzech bloków - kwadratowej wieży, prostokątnej nawy z apsydą i zakrystii. Główne wejście znajduje się z boku w południowej części nawy. Wieża kościelna wybudowana na rzucie kwadratu ma 20 m wysokości. W dzwonnicy znajdowały się kiedyś cztery dzwony z napisami mówiącymi o czasach, w których zostały wykonane, a także o donatorach i ludwisarzach, którym zawdzięczały swoje powstanie.
Ławki i ołtarz pochodzą z pracowni Dominika i Petra Bušków - ludowych snycerzy, którzy wykonywali również drewniane dekoracje zamku Sychrov. Z prawej strony ołtarza umieszczono herb Waldsteinów (Valdštejnów), późniejszych opiekunów kościoła, z lewej herb spokrewnionego rodu Schwarzenbergów."-tekst ze strony: http://www.jicin.org/dr-pl/5564-ko-cio-wniebowzi-cia-nmp-mohelnice-nad-jizerou.html




































Kiedy jesteśmy niedaleko Pomnika Przyrody-Vrch Káčov,od razu decydujemy się tam podejść i go zobaczyć.Dawny kamieniołom odkrył pozostałość komina wulkanu o nietypowym wyglądzie.Mi na przykład z daleka przypomina rzeźbę Maryi pochylającej się nad dzieciątkiem Jezus.

"Pomnik przyrody Vrch Káčov został ogłoszony w 1953 r. i znajduje się w pobliżu miejscowości Sychrov w powiecie Mladá Boleslav w Kraju środkowoczeskim . Powodem ochrony jest formacja skalna pochodzenia wulkanicznego z kontaktowymi skałami metamorficznymi i najbliższym otoczeniem w północno-zachodniej części wzgórza o tej samej nazwie . Obszar chroniony znajduje się pod opieką regionalnego biura regionu środkowoczeskiego.
Inwentaryzacja botaniczna wykazała 60 gatunków roślin wyższych. Badania zoologiczne wykazały 17 gatunków chrząszczy, w tym zagrożonych gatunków Carabus ullrichi ullrichi i 29 gatunków motyli. W badaniu ornitologicznym z 2000 r. stwierdzono 17 gatunków ptaków śpiewających i 2 gatunki ptaków nieśpiewających ( myszołów , dzięcioł ).
Obszar chroniony w Káčovie ma bogatą tradycję. Już w 1950 r. utworzono rezerwat przyrody Káčov, obejmujący znacznie większy obszar, ale z wyłączeniem obszaru przyszłego pomnika przyrody. Mimo naukowego znaczenia rezerwacja została anulowana w 1965 roku . W międzyczasie w 1953 r. powstał pomnik przyrody Vrch Káčov . Interesujące jest to, że już w 1925 r. Państwowy Urząd Ziemi w Pradze przekazał wzgórze Káčov do katastru wsi Sychrov do administracji departamentu Klubu Turystów Czeskich w Mnichovie Hradiště . W pewnym sensie jest to jedna z najstarszych rezerwacji w Czechach ."-Wikipedia.




































Po bardzo długiej sesji zdjęciowej przy Pomniku Przyrody Vrch Káčov idziemy już do Mnichovo Hradiště.Najpierw docieramy do pałacu.Nie będziemy go zwiedzać,jest już dziś za późno,a my musimy jeszcze wrócić do Polski.

"Pierwotnie zamek renesansowy, postawiony przez Wacława Budovca z Budova, po Białej Górze przeszedł w posiadanie Albrechta z Valdštejna.
Historia zamku związana jest z rodem Valdštejnów, w których posiadaniu był od roku 1623 aż do roku 1945. Do dzisiejszego kształtu był przebudowany za Arnošta Josefa z Valdštejna w latach 1697-1700 przez włoskiego architekta Marka Antonia Canevalla, który dobudował później także kolejne budynki. Sala terenna jest dziełem Mikuláša Raimimondiego i pochodzi z roku 1711. W rozległym parku znaleźć można stajnie końskie, oranżerie oraz pawilon ogrodowy.
W skład zespołu wchodzi także klasztor kapucyński z kościołem Trzech Króli oraz kaplica św. Anny. W kaplicy są złożone szczątki Albrechta z Valdštejna, wojewody frýdlanskiego, sławnego wodza z wojny trzydziestoletniej.
Dla turystów zwiedzających zamek przygotowane są trzy trasy. Pierwsza oferuje wnętrza historyczne, z bogatymi zbiorami fajansów z Delft, porcelany chińskiej, miśnieńskiej i japońskiej. Obejrzeć można także interesującą bibliotekę Valdštejna z Duchcova, gdzie w XVIII wieku przebywał znany G. Cassanova. W drugiej trasie zwiedzania obejrzeć można zamkowy teatr empirowy. Na drugim piętrze głównego budynku zamku znajduje się Miejskie Muzeum, przedstawiające archeologię, etnografię, przyrodę regionu, historyczną aptekę oraz model Drábskich izdebek."-tekst ze strony: https://www.metalovacesta.cz/dr-pl/1191-pa-ac-mnichovo-hradiste.html

Przechodzimy więc tylko przez teren przypałacowy i wędrujemy w kierunku stacji kolejowej,skąd odjeżdżamy pociągiem do Tanvaldu.












Podróż nam mija szybko i bezproblemowo.W Tanvaldzie wysiadamy z pociągu i idziemy do zaparkowanego autka,wsiadamy do niego i ruszamy ku granicy.Po jej przekroczeniu,dzwonię do Radka Tatki i mówię że za niedługo będziemy w domu :)
Jesteśmy szczęśliwi,bo udało nam się przejść spory kawałek naszej Drogi :)
Tak kończy się nasza dzisiejsza wędrówka,pora na kolejną,a ta już niebawem :)

Do zobaczenia wkrótce :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz