sobota, 27 września 2014

Droga św.Jakuba Mnichovo Hradiště-Bakov nad Jizeou :) - Drogi część kolejna :)

Dziś postanowiliśmy przejść kolejny odcinek naszej Drogi Jakubowej.
Wstajemy więc odpowiednio wcześnie,jemy śniadanie,pijemy kawę,pakujemy plecaki,wsiadamy do samochodu i jedziemy do Czech,do Tanvaldu.Podróż mija nam szybko i bezproblemowo.Zostawiamy autko na parkingu,bierzemy plecaki i aparaty i idziemy w kierunku stacji kolejowej,która cały czas jest w przebudowie.Troszkę zmieniamy swoją dzisiejszą trasę,bo z racji tego że jest niedziela,byłoby nam trudno wyjechać z Českého Dubu,dlatego postanowiliśmy przeskoczyć jeden odcinek i wrócić do niego innym razem.I tak z Tanvaldu jedziemy komunikacją zastępczą do miejscowości Železný Brod,gdzie mamy przesiadkę na pociąg do Turnova,a z Turnova do Mnichovo Hradiště.










Podróż mimo przesiadek minęła nam sprawnie i bezproblemowo.Wysiadamy na stacji w Mnichovo Hradiště i od razu ruszamy na szlak.Wędrujemy ulicami miasta,co jakiś czas przystajemy by przyjrzeć się architektonicznym detalom i zrobić zdjęcia.Radek już tu był,ja natomiast jestem pierwszy raz,więc wszystko jest dla mnie nowe.

"Mnichovo Hradiště.
Powstanie Mnichovego Hradištĕ, miasteczka położonego nad Izerą, ściśle wiąże się z założeniem klasztoru cystersów. Zakon ten przy drodze handlowej wiodącej z Pragi na Łużyce założył w XIII wieku osadę kupiecką. Na ten sam czas przypada powstanie kościoła św. Jakuba. Założenie klasztorne padło ofiarą wojen husyckich w XV wieku. Dziś o charakterze miasta decyduje renesansowy pałac zbudowany przez czeskiego arystokratę z Budova. W XVII wieku przeszedł on w ręce Albrechta von Wallensteina.
Pałac został przebudowany w stylu barokowym i pozostał w rękach rodziny Wallenstein aż do wysiedleń po II wojnie światowej. Dziś jest dostępny jako muzeum państwowe. Luksusowo urządzone pokoje dają wyobrażenie o życiu dawnej czeskiej arystokracji.
Charakterystyczne dla dawnych czasów były hojne donacje arystokratów na rzecz Kościoła, co wzmacniało i tak silne związki porządku świeckiego i kościelnego. Nie dziwi więc, że Wallensteinowie w XVII wieku poza własnymi budowlami ufundowali również klasztor kapucynów. Prosty, jednopiętrowy budynek z równie skromnym kościołem Trzech Króli znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie pałacu, ale od początku XIX wieku popada w ruinę.
Czeski ród Markwarticów ufundował kaplicę św. Anny pomyślaną jako sanktuarium. W przeciwieństwie do kościoła klasztornego otrzymała ona bogaty wystrój. Szczególnie wystawna jest fasada wschodnia, którą zdobi 7 figur świętych. W kaplicy św. Anny znajduje się też krypta Wallensteina i części lapidarium z interesującymi barokowymi rzeźbami.
Już cystersi w XIII wieku zbudowali przy trakcie handlowym z Pragi na Łużyce kościół św. Jakuba – dowód, że także pielgrzymi jakubowi wykorzystywali w średniowieczu tę drogę. Prawdopodobnie został on zniszczony przez zwolenników husytów, podobnie jak klasztor. Na początku XVIII wieku odbudowano go w stylu barokowym. Zachodnią wieżę wieńczy cebulasty hełm, wystrój wnętrza utrzymany jest w stylu barokowym i rokoko. Dziś kościół służy parafii rzymskokatolickiej. Podejmowane są olbrzymie starania przywrócenia świątyni dawnego blasku. Z zewnątrz już został odnowiony. Żółta fasada kościoła połyskuje w słońcu. Jego kolor tworzy nastrój pełen nadziei, podobnie jak entuzjastyczne plany miejscowego proboszcza, który chce przyspieszyć prace budowlane i np. stworzyć schronisko dla pielgrzymów w leżącym naprzeciwko domu parafialnym."-tekst ze strony: http://www.zittauer-jakobsweg.de/index.php?whl=13140000&lg=pl&site=1
Spacer uliczkami miasteczka sprawia nam niesamowitą przyjemność.Mimo tego że Radek już tu był,oboje cieszymy się każdym niewielkim szczegółem,który wypatrzymy.Sprawia nam to niesamowitą radość.Niespiesznie wędrujemy w kierunku kościoła św.Jakuba.














































Przy kościele św.Jakuba zatrzymujemy się na ciut dłużej.Obchodzimy świątynię dookoła,robiąc przy okazji trochę zdjęć.










































Po obejrzeniu świątyni,niespiesznie wędrujemy w kierunku pałacu.Mijamy piękną figurę św.Jana Nepomucena i stary,drewniany budynek i docieramy do pałacu.Wchodzimy do budynku,w którym mieści się kasa i punkt informacji turystycznej.Kupujemy vizytki turystyczne i stemplujemy wszystkie nasze kajety.Dziś nie wchodzimy do środka,przed nami jeszcze droga do przejścia,więc teraz idziemy na spacer alejkami ogrodu przypałacowego.








































































Po dość długim spacerze alejkami ogrodu przypałacowego i zrobieniu sporej ilości zdjęć,niespiesznie wracamy do figury św.Jana Nepomucena.Robimy sobie z nią kilka fotek i powoli wkraczamy na szlak jakubowy.Pora iść dalej.










Wędrujemy drogą asfaltową,później leśną.Przystajemy by zrobić zdjęcia i cieszyć się pięknem,które nas otacza :) Jest ciepły,słoneczny,jesienny dzień,więc sporo motyli przysiada na kwiatach,kusząc nas swymi kolorami.Oczywiście przystajemy co jakiś czas i je focimy.Dla mnie to radość ogromna,bo kiedy nastanie mokra i zimna jesień,a po niej zima,nie będzie tych małych,skrzydlatych piękności....












I tak robiąc zdjęcia i ciesząc się pięknym,słonecznym i ciepłym jesiennym dniem docieramy do miejscowości Klášter Hradiště nad Jizerou.

"Klasztor założony został w połowie XII w. przez zakon cystersów, jednak w ciągu wieków doszło do kilku radykalnych zmian w sposobie jego wykorzystania. W 1420 r. został całkowicie zniszczony przez husytów, w XVI na jego szczątkach wybudowano renesansowy pałac i kościół Narodzenia NMP. W połowie XIX w. ród Waldsteinów przebudował pałac na browar, który stoi do dziś. Przebudowy, adaptacje i rozbudowy kontynuowano do roku 1921, kiedy doszło do likwidacji pozostałości klasztoru. Z samej świątyni pozostał północny portal, unikatowy przykład stylu wczesnogotyckiego. Część pozostałości budynków klasztornych została wmurowana w ściany obecnego browaru, jednak najcenniejszy ich fragment - krypta i resztki prezbiterium - znajdują się poza częścią produkcyjną browaru. Cała krypta ma długość 28,6 metra i szerokość 8 metrów. W 1997 r. dzięki środkom z budżetu gminy Klášter Hradiště nad Jizerou oraz Ministerstwa Kultury przeszła poważny remont. Podczas badań archeologicznych odkryto też prezbiterium kościoła, które w latach 2003 - 2004 zostało zadaszone. Wybudowano również kładkę, po której turyści mogą dostać się na galerię widokową. Mimo że drobne prace ciągle jeszcze trwają, już teraz turyści mogą podziwiać unikatowość zabytkowych obiektów pozostałych po klasztorze, który kiedyś należał do największych w Czechach. Wizytę w krypcie należy uzgodnić w urzędzie gminy (obecní úřad), gdzie są do dyspozycji klucze."-tekst ze strony: http://www.zlatastezkaceskehoraje.cz/dr-pl/9187-krypta-w-klasterze.html

Oczywiście najpierw fotografujemy kościół z zewnątrz,obchodząc go dookoła.Po zdjęciach idziemy w kierunku krypty i browaru.Dziś jednak nie będziemy zwiedzać krypty i browaru,wszak mamy jeszcze kawałek drogi do przejścia.Po zdjęciach świątyni,podchodzimy do budynków browaru.Jest on dziś niestety zamknięty,ale Radek dzielnie pozuje do fotek i się uśmiecha :) No cóż,trzeba będzie odwiedzić to miejsce po raz drugi.....



























Niespiesznie wędrujemy między budynkami miejscowości,zatrzymujemy się przy dawnych zabudowaniach klasztornych,a obecnie mieszczącym się tu browarze.Robię Radkowi kilka zdjęć i ruszamy dalej.

























































Szlak nas wiedzie przez niewielkie,ale zadbane wioski.Zatrzymujemy się co jakiś czas na zrobienie kilku zdjęć,a po nich idziemy dalej.Kiedy mijamy ostatnie budynki wsi,droga wprowadza nas w las.Nią zmierzamy do miejsca zwanego Klokočka.

"Rezerwat przyrody Klokočka znajduje się w pobliżu Bakova nad Jizerou. Czerwony szlak prowadzący z Malego Rečkova do drogowskazu wskazującego kaplicę w Klokočka,to cztery kilometry swobodnej wędrówki przez las do Mnichova Hradiště i oczywiście tak samo z Hradiště.
Klokočka została nazwana na cześć wyjątkowo bujnego drzewa, które wyrosło w pobliżu źródła z uzdrawiającą wodą. Warto pamiętać, że kłokoczka południowa jest krzewem o wysokości 1,5–5 mz przeciwległymi liśćmi, z drobnymi kwiatami zgrupowanymi w kształcie winogrona, przeważnie żółtawym z lekko czerwonawym odcieniem.
Woda z leczniczego źródła Klokočky została wykorzystana przez jedną z rodziny Valdsteinóv do założenia małych łaźni, które działały od XVIII do początku XIX wieku. Obecnie jedynym budynkiem dawnego uzdrowiska jest domek myśliwski z ogromnym parkiem ze zwierzyną leśną, który jest zamknięty dla odwiedzających Klokočke.
W pierwszej połowie XVIII wieku hrabina Maria Margaret z Valdštejnů zainspirowała się naturalnym pięknem mokradeł i lasów wokół Mnichova Hradiště, a zwłaszcza źródłem z leczniczą wodą, do budowy niezwykłej barokowej kaplicy. Kaplica została poświęcona św. Stapinowi, mnichowi, który rzekomo mieszkał w Carcassonne we Francji. Do dziś nie ustalono dlaczego akurat ten święty został wybrany. Później kapliczkę poświęcono bardziej przyjaznemu Czechom świętemu, a mianowicie św. Prokopowi.
Eliptyczna kaplica z charakterystycznym fioletowo-białym stiukiem ma półkoliste prezbiterium, barokowy ołtarz z 1742 r. Z obrazem św. Stapina, fasada z pilastrami. Na kamiennym tarasie, na którym pierwotnie umieszczono posągi św. Ivana i św. Jana Nepomucena, dziś jest tylko jeden posąg świętego. Wnętrze składa się z bocznych rokokowych ołtarzy. Obraz św. Stapina ma sklepienie kolebkowe, ozdobione lunetami.
Kaplica św. Prokopa stoi na dość obfitym źródle zimnej i świeżej wody. Każdy, kto tu przyjdzie, może się wygodnie odświeżyć. Być może warto zauważyć, że pierwszą, dla której ta uzdrawiająca woda uratowała zdrowie, jeśli może i życie, była właśnie Markéta z Valdštejna, która chorowała na uporczywy ból stawów.
Przez długi czas choroba ta nie pozwalała jej wstawać z łóżka. Legenda głosi, że św. Prokop, namawiał ją, by poszła ścieżką do monumentalnego drzewa i znalazła źródło, którego wody ją uzdrowią. Po regularnych kąpielach Markéta wyzdrowiała. Po tym uzdrowieniu, na cześć św. Prokopa kazała zbudować kaplicę. Również inny Valdštejn cierpiący na dnę przekonał się, jak niesamowicie uzdrawiająca woda wypływa się z ziemi. Oprócz kaplicy św. Prokopa, na czerwonym szlaku turystycznym z Rečkova,znajduje się odnowiony pomnik wyzwolenia, upamiętniający ofiary I i II wojny światowej. Jest to stożkowa kamienna kolumna z metalową kulą na górze. W rezerwacie przyrody Klokočka znajduje się również wiele popularnych tras rowerowych."-tekst ze strony: https://www.novinky.cz/cestovani/clanek/prirodni-rezervace-klokocka-laka-na-historii-s-lecivou-vodou-104607

My oczywiście wchodzimy do kaplicy gdzie znajduje się uzdrawiające źródło.Nabieramy do kubeczka wody i raczymy się jej zimnym smakiem.Nie mamy czasu na kąpiel,więc z niej rezygnujemy.Robimy za to zdjęcia i oglądamy wszystko.Po fotkach idziemy dalej,zatrzymując się przy pomniku ofiar I i II wojny światowej.Tu też robimy kilka zdjęć,a po nich wędrujemy ku kolejnej miejscowości,a jest nią Velký Rečkov.



















































Dość szybko docieramy do wioski Velký Rečkov.Jest to niewielka wieś,w której hrabia Valdštejn po wojnie trzydziestoletniej,polecił zbudować dwór na brzegu Potoku Rečkovskiego,a niedługo potem młyn i tartak.My dziś tu oglądamy niewielkie pozostałości urządzeń z dawnego młyna i piękne,stare hydranty i pompy wodne.Jest ich tylko kilka,ale warto je zobaczyć i uwiecznić na zdjęciach,co też oczywiście czynimy.Po zrobieniu fotek,wędrujemy dalej,wszak mamy jeszcze kawałek do dzisiejszego punktu końcowego,a przecież jeszcze musimy wrócić do Polski,do domu.











Droga wiedzie nas przez las,gdzie dostrzegamy malownicze mokradła i wartko płynące strumyki.Nagie drzewa cudnie komponują się z błękitnym niebem i rudą od liści drogą,która doprowadza nas do miejscowości Malá Bělá,a z niej już prosto do miasteczka Bakov nad Jizerou.






















"W scenerii pól, łąk i ogrodów, nad rzeką Izerą, w pół drogi z Mnichovo Hradiště do Mladej Boleslav, leży pięciotysięczne miasto Bakov nad Jizerou. Położone dokładnie na granicy między Czeskim Rajem (Český ráj) i regionem Máchův kraj stanowi jeden z naturalnych punktów centralnych między tymi dwoma urokliwymi, a przy tym - całkowicie odmiennymi krajobrazami.
Już w odległych czasach wczesnego średniowiecza na brzegu Izery rozpościerała się osada rybacka, założona przez zakon cystersów z pobliskiego opactwa Klášter Hradiště. Prawdopodobnie mityczny „Baka“, pierwszy z osadników, nadał nazwę swej późniejszej siedzibie. Na początku XIV wieku, kiedy w piśmiennictwie pojawiają się pierwsze wzmianki na temat tego miejsca, Zdislav z Lemberka, syn osnutej legendami świętej Zdzisławy, dokończył na pobliskim wzgórzu nad prawym brzegiem Izery zamek Zvířetice, swą gotycką twierdzę o dwóch wieżach. Bakov, w tamtych czasach wioska parafialna, a od XVI wieku miasteczko z tradycjami garncarskimi, na długie wieki staje się częścią włości należących do zamku Zvířetice.
Bakov przetrwał pożogę wojny trzydziestoletniej, klęskę dżumy, regularne powodzie i inne przeciwności losu. Kiedy w Pradze i Wiedniu Wolfgang Amadeusz Mozart prezentował swoje najlepsze dzieła operowe, w drugiej połowie XVIII wieku chór kościoła świętego Bartłomieja (Chrám svatého Bartoloměje) w Bakovie rozbrzmiewał sakralnymi kompozycjami pochodzącego stąd kompozytora Jiří Ignáca Linka.
W XIX wieku powstaje tradycyjne bakovskie rzemiosło - wyplatanie z pałek i trzcin. Jego sława rozniosła się poza granice regionu. Koszyczek z bakovskiego warsztatu nabył sam król poetów, Johann Wolfgang Goethe, podczas swego pobytu w uzdrowisku Mariańskie Łaźnie. W 1865 roku w mieście nad Izerą otworzyło się nowe okno na świat - połączenie kolejowe w kierunku Turnova i Pragi.
Placu w Bakovie strzeże kościół świętego Bartłomieja, milczący świadek przeszłości, którego pamięć sięga już początków pierwszej tutejszej osady. Ale fundament potężnego renesansowego obiektu stanowi starodawna kaplica Maryi Panny, pierwsza świątynia na dawnym wiejskim placu. Na początku XVI wieku na skraju miasteczka powstał kościół świętej Barbary (Chrám svaté Barbory). Wejście na teren otaczającego go cmentarza wieńczy majestatyczny portal z ozdobnym reliefem z 1588 roku. Przed klęską zarazy miasto miała ochronić kolumna Trójcy Przenajświętszej, punkt centralny bakovskiego rynku od 1729 roku. W XX wieku w mieście zrealizowano trzy duże projekty architektoniczne: W czasach złotej ery pierwszej republiki powstał Zbór Prokopa Wielkiego w stylu funkcjonalistycznym, hala towarzystwa Sokół i budynek miejskiej Kasy Oszczędnościowej.
Dziś Bakov nad Jizerou to dynamicznie rozwijające się miasto, spokojna przystań we współczesnym świecie. To doskonałe w tym regionie miejsce dla rodzin z dziećmi, pełne atrakcji kulturalnych, obiektów sportowych czy okazji do relaksu, z bogatą ofertą wolnych miejsc pracy.
Z historią miasta i jego tradycjami można zapoznać się w Muzeum Regionu Bakova w pobliżu kościoła świętego Bartłomieja. W nowo otwartym Centrum Informacji Turystycznej Zvířetice w miejscowości Podhradí, dzięki unikalnej wirtualnej rekonstrukcji można zobaczyć, jak dawniej wyglądał gród i zamek Zvířetice - fascynujące zabytki o wielu twarzach i postaciach. Nowoczesne centrum wypoczynkowo-rekreacyjne z torem dla rolkarzy zaprasza aktywnych sportowców, a do spacerów zachęca ostoja łowiecka Klokočka ze ścieżką edukacyjną z zadaniami dla dzieci, która prowadzi aż do barokowej kaplicy ze źródłem pysznej wody pitnej.
Co roku w Bakovie nad Jizerou odbywa się tradycyjny już festiwal folklorystyczny ludowego tańca i śpiewu z udziałem najlepszych zespołów z Czech."-tekst ze strony: http://www.cesky-raj.info/dr-pl/3682-bakov-nad-jizerou.html














Przechodzimy przez most na Izerą i podchodzimy do kościoła św.Bartłomieja.Zatrzymujemy się na zrobienie kilku zdjęć i zajrzenie do wnętrza kościoła przez kraty w drzwiach świątyni.Po sesji zdjęciowej idziemy do budynku przy kościele,w którym dawniej mieściła się szkoła,a dziś znajduje się Muzeum Regionalne.












Wchodzimy do środka,kupujemy bilety i zaczynamy zwiedzanie.

"Powstałe w 2002 r. muzeum nawiązuje do tradycji pierwszego muzeum założonego w roku 1942. Mieści się na rynku w budynku byłej szkoły. Pieczę nad działalnością muzeum sprawuje Krąg Miłośników Ziemi Ojczystej - ; Vlastivědný kroužek Bakov nad Jizerou.
Ekspozycje Muzeum Regionu Bakovskiego (Muzeum Bakovska):
-Sala wyrobów z rogożyny - największy rozkwit wytwórstwa wyrobów z rogożyny, inaczej pałki wodnej, w Bakovie nad Jizerou przypada na XVIII i XIX wiek, kiedy ręcznie wyplatane wyroby z tego surowca (takie jak kapcie, kapelusze, torby, żyrandole, maty i in.) eksportowane były na cały niemal świat - prócz krajów europejskich także do Azji i Afryki. W muzeum zobaczymy wiele wyrobów, z którymi gdzie indziej się nie spotkamy - bo czy ktoś widział płaszcz z trzciny? A zamówił go sam burmistrz miasta.
-Sień - w sieni muzeum zlokalizowane są znalezione w latach 60. XX wieku pozostałości średniowiecznego pieca ceramicznego (w kraju zachowały się tylko dwa takie piece), ceramika cechu garncarzy, kurtyna teatralna z 1899 roku i narzędzia wiejskie.
-Mała sala - zbiory eksponatów miejscowego towarzystwa strażackiego (fotografie, dokumenty, mundury, hełmy).
-Sala zabytków - najstarsze zabytki Bakova i okolic: prehistoryczne ceramiczne urny ludu pól popielnicowych ze wsi Malá Bělá, „Jelínkovo zátiší“ (3 duże barokowe rzeźby przedstawiające świętych ze słynnej pracowni rodu Jelínków w Kosmonosach: św. Barbara, św. Jan Ewangelista, NMP Bolesna), chorągwie i kasy cechowe.
-Izba Pamięci - ważne postaci regionu - literaci Karel Kellner, Jaroslav Podobský, Alois Havel, František Horčička; plastycy: rzeźbiarz i kamieniarz Jan Hájek, grafik i malarz Rudolf Livora; muzycy: kompozytor z okresu baroku Jiří Ignác Linka (najsłynniejsza postać urodzona w Bakovie).
-Przyroda regionu.
-Organizacje muzyczne, teatralne oraz sportowe działające w Bakovie i okolicy.
Godziny otwarcia: Kwiecień - Październik Sob. - Nd 10:00 - 12:00, 14:00 - 16:00
Bilety wstępu: dorośli 20,00 CZK,
Opłata ulgowa:dzieci i emeryci 10,00 CZK".-tekst ze strony: http://www.cesky-raj.info/dr-pl/6213-muzeum-regionu-bakovskiego.html


























































































Powoli,niespiesznie przechadzamy się przez sale Muzeum.Najdłużej zatrzymujemy się przed eksponatami wyplecionymi ze słomy.Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem,tego co widzimy.Torby,torebki,koszyki,kosze-latem w obecnych czasach to byłby hit-buty,kapelusze,przeróżne ozdoby do domu i zabawki,obrazy,coś niesamowitego stworzono z tak kruchego materiału jak słoma.Nasz zachwyt jest ogromny :) Poza tym,w następnym pomieszczeniu oglądamy też wystawę jesienną.Z kamieni,liści,mchu,traw,owoców,kory i ziemi  stworzono jesienne krajobrazy i pejzaże :) I tu też mamy dłuższą sesję zdjęciową i dopiero po niej wychodzimy z Muzeum.





























Po opuszczeniu Muzeum idziemy na krótki spacer uliczkami miasteczka,fotografując je przy okazji.Czas mamy wyliczony,więc odpowiednim tempem wędrujemy ku stacji kolejowej,zatrzymując się na ciut dłużej przy kolumnie Trójcy Świętej i kościele św.Barbary.

"Kolumna Trójcy Świętej.
Na środku placu wzniesiono ją jako pamiątkę po zarazie,która w latach 1727–29 szalała na tym terenie. W dolnej części kolumny znajdują się patroni ziemi czeskiej, św. Wacław, Wojciech i Jan Nepomucen. Kamienna balustrada pochodzi z 1770 roku."-tekst ze strony: https://www.bakovnj.cz/cs/turista/o-bakovu/bakovske-pamatky.html










"Kaplica św.Barbary.
Obraz Bakowa w pierwszej połowie XV wieku z pewnością różnił się pod wieloma względami od dzisiejszego. Nowy cmentarz powstał w miejscu, w którym dziś stoi kaplica św. Barbary, w miejscowości poza miastem. Nowy kościół, założony tutaj przez Jana z Vartenberka dla kultu czeskich braci, został najpierw poświęcony św. Jakubowi. Przed wejściem na teren byłego cmentarza mijamy piękną bramę cmentarną z końca XVI wieku. Budynek został zniszczony w 1790 r., Kiedy miał zostać zburzony ze względu na swój opłakany stan, Bakovianom udało się jednak odkupić kościół i naprawić na własny koszt."-tekst ze strony: https://www.bakovnj.cz/cs/turista/o-bakovu/bakovske-pamatky.html










Kiedy obejrzymy kolumnę św.Trójcy i kaplicę św.Barbary,robiąc przy okazji sporo zdjęć,wędrujemy w kierunku stacji kolejowej.Pora kończyć dzisiejszą wędrówkę :)
Z Bakova nad Jizerou jedziemy pociągiem do Turnova,tu mamy przesiadkę na pociąg jadący do miejscowości Železný Brod,gdzie mamy kolejną przesiadkę,tym razem na komunikację zastępczą,którą jedziemy już do Tanvaldu.Podróż mija nam bezproblemowo i w miarę dość szybko.W Tanvaldzie robimy kilka zdjęć remontowanej stacji kolejowej,a po nich wsiadamy do samochodu i jedziemy ku granicy.
Tak kończy się nasza kolejna część Drogi Jakubowej,następna już wkrótce,więc do zobaczenia niebawem :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)

Buen Camino :)








2 komentarze: