środa, 6 stycznia 2016

III Spotkanie Trzech Króli na Śledzikowej Polanie :)

 Dziś święto Trzech Króli-dzień wolny.I tak jak w ubiegłym roku i rok wcześniej,chcemy spotkać się ze znajomymi na "Śledzikowej Polanie",by uczcić to Święto :)
Najpierw jednak jedziemy do szpitala.Tatko od wczoraj jest na oddziale.Nie dostał chemii,bo niestety ma zapalenie płuc :(
A tak się cieszył,że nie będzie męczony przez okres świąteczny....
W drodze do szpitala dzwoni Maciej z zapytaniem czy będziemy.Odpowiadam,że tak,ale najpierw odwiedziny u Tatki.
W sali,gdzie leży Tatko jest cicho,z czterech pacjentów zostało dwóch-Tatko i pan Włodek,Przewodnik Sudecki-reszta jest na przepustce,jutro wrócą.Pan Włodek śpi,albo raczej udaje,izolując się w ten sposób.Witamy się z Tatkiem,rozmawiamy i cieszymy się,że czuje się lepiej.Jednak w środku nas,siedzi taki zadzior,który sprawia,że wciąż zadajemy sobie pytanie,dlaczego rak zbiera aż tak wielkie żniwo ???...nikt z nas nie zna odpowiedzi...





















Kiedy Tatko jest już zmęczony wizytą,żegnamy się z Nim,mówiąc,że przyjedziemy po południu i opuszczamy szpital.Jedziemy na spotkanie ze znajomymi.




Autko zostawiamy na parkingu,przy głównej drodze.Stąd mamy bliżej.Bierzemy plecaki i aparaty i idziemy leśną drogą,kierując się ku Śledzikowej Polanie.Zastanawiamy się ile osób dziś przyszło i kto ??? Cieszymy się,że znów spotkamy się ze znajomymi i spędzimy miło czas.
Mijamy znane nam miejsca,robimy zdjęcia i powoli docieramy do Śledzikowej Polany.
Wygląda inaczej,niż w ubiegłym roku.Leśni drwale zrobili z niej składowisko drewna,ale wiata i miejsce na ognisko pozostało nienaruszone.Dostrzegamy znajome twarze przy ogniu i sporo osób pod dachem wiaty.Witamy się ze wszystkimi i wypakowujemy plecaki.

















































Tyle pyszności na jednej tatce i kiełbaska z ognia...




















Siadamy przy ognisku,smażymy kiełbaski i skrzydełka wędzone-pyszne z ognia.Rozkoszujemy się ciepłem płomieni wesoło liżących dołożone drwa.Dostaję do rąk tackę pełną jedzenia,trudno wybrać od czego zacząć.Gwar,śmiech i radość unoszą się dookoła :) I nagle ktoś wpadł na pomysł napisania wiersza.Idę do plecaka po notes i coś do pisania,wszak trzeba zapisać to co inni wymyślili.Skrzętnie notuję,pomaga mi Jarek,ale w pewnym momencie dochodzimy do wniosku,że wszystko mam ułożyć sobie w całość później....
Po wierszowaniu,zapada decyzja by zrobić grupowe zdjęcia.Ustawiamy się przy ognisku robimy sobie dość długą sesję zdjęciową :)

























Czary odczynia Irenka :)






























Kiedy już zrobiono sporo zdjęć grupowych,idziemy do wiaty posilić się jeszcze i powoli zacząć się pakować i szykować do drogi powrotnej.Czas w miłym towarzystwie mija niezwykle szybko...
Sprzątamy wszystko,gasimy ognisko i idziemy,kierując się ku samochodowi.


































Wędrujemy znanymi,leśnymi drogami.Na krzyżówce,rozstajemy się z niektórymi.Oni idą jeszcze do Perły Zachodu,a my i kilkoro pozostałych osób jakiś czas jeszcze idziemy razem.Nasze drogi jednak też się rozchodzą na krzyżówce z dwoma strasznie zdziuplowanymi drzewami.No cóż,wszystko co dobre i miłe,szybko się kończy.Pora więc wracać do domu.





































I tak kończy się III Spotkanie Trzech Króli na Śledzikowej Polanie :)
A kto jest ciekawy jak było na dwóch wcześniejszych,niech zajrzy tu :
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2014/01/trzech-kroli-na-sledzikowej-polanie.html

i tu :
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2015/01/ii-spotkanie-trzech-kroli-na.html

Kolejne spotkanie Trzech Króli na Śledzikowej Polanie już za rok,ale inne dużo wcześniej,więc do zobaczenia już niebawem :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)

Zdjęcia tu dodane są Eli M.,Macieja,Henryka,Sofijki,Radka i moje :)

P.S.
Wiersz pisany przy ognisku,po użyciu wspomagaczy poezji ogniskowej na koniec,prosimy o wyrozumiałość :)


Gdy Trzech Króli nadchodziło,
Maciej westchnął,że aż miło.
Puścił w eter,pomysł taki
By dziewczyny i chłopaki,
Na Polanę Śledzikową,wyruszyli krętą drogą.
Przybierzeli,harcowali i ognisko rozpalali.
Maniuś targał z lasu brzózkę,
niczym zgrabną kózki,nóżkę.
Dziś na owej Polanie,spotkali się Panowie i Panie,
Przy ognisku w grupie zgranej,w środku lasu,na polanie.
A że głodna była grupa,
Każdy chętnie wszystko chrupał.
Ogóreczki i kiełbaski,popijali płynem z flaszki.
Gdy Trzech Krółi przybierzało,
Grupie ciągle było mało,
Więc z plecaków wyciągali
Wszystko,co w nich jeszcze mieli
I śledziki i kiełbaski,grzybki,ciasta-też i flaszki.
Pojadali,popijali i wesoło przyśpiewali.
I tak mijał czas radośnie,
Że nie myślał nikt o wiośnie.
"Carpe Diem" dziś rządziło,zimę od nas odpędziło.
A gdy przyszedł czas rozstania,
Trudne były pożegnania.
Dziś już czas do domów zmierzać
I z rodziną zawieczerzać.
W przyszłym roku,o tej porze,
Zaś spotkamy się tu może.
Znów rozpali się ognisko
I rozbawi towarzystwo :)


5 komentarzy:

  1. Sympatyczny wierszyk oddający nastrój całej grupy.W takim miłym towarzystwie aż chce się spędzać czas. Pozdrowienia dla wszystkich znajomych. Ela.P

    OdpowiedzUsuń
  2. Sympatyczny wierszyk oddający nastrój całej grupy.W takim miłym towarzystwie aż chce się spędzać czas. Pozdrowienia dla wszystkich znajomych. Ela.P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu dziękujemy za pozdrowienia i miłe słowa :)
      Pozdrawiamy serdecznie i cieplutko :)

      Usuń
  3. W miłym towarzystwie ciepło mimo zimy :)

    OdpowiedzUsuń