niedziela, 16 lipca 2017

Skalne wrota na Ještěd-czyli sentymentalna podróż Macieja i "spółki" :)

Dzisiaj jesteśmy umówieni z Maciejem,na Jego wspomnieniową wycieczkę.
Wstajemy więc wcześnie,na spokojnie jemy śniadanie,pijemy kawę,robimy kanapki i pakujemy plecaki.Podglądamy nasze pustułki-młode mają już piórka,ale sterczący gdzieniegdzie puch dodaje im tylko uroku.Wyglądają uroczo :)
Kiedy jesteśmy gotowi,idziemy w kierunku dworca kolejowego.Na stacji witamy się ze znajomymi,kupujemy bilety grupowe ZVON i razem wędrujemy na peron,gdzie akurat przyjechał nasz pociąg.Wsiadamy do niego,zajmujemy wygodne miejsca i ruszamy ku nowej przygodzie :)
Podróż mija nam bezproblemowo i szybko.Wysiadamy w Szklarskiej Porębie.Tu mamy chwilę czekania na szynobus jadący do Liberca.






















Kiedy przyjeżdża,wsiadamy do niego,rozsiadamy się wygodnie,rozmawiamy i radujemy się ze spotkania i że wspólnie będziemy wędrować.Podróż do Liberca mija nam szybko.Z dworca kolejowego idziemy na przystanek tramwajowy,chwilkę czekamy na "3",a kiedy przyjeżdża tramwaj,wsiadamy do niego i jedziemy nim do końca,do przystanku "Horný Hanychov".Stąd ruszamy w kierunku kolejki linowej jadącej na szczyt Ještědu.W kasie dokonujemy dopłaty do naszych biletów ZVON (35 koron w jedną stronę od osoby-czyli tam i z powrotem dodatkowo 70 koron).Kiedy już dopłaciliśmy do biletów,idziemy do kabinki,wsiadamy i jedziemy w górę,na szczyt Ještědu.
























 "Kolejka linowa– Ještěd, Liberec.
Góra Ještěd (Jeszted) od zawsze przyciągała uwagę swoim majestatycznym wyglądem. W 1737 roku na jej szczycie wzniesiono pierwszy krzyż. Kilka lat później leśnik Hebelt tuż pod szczytem wybudował drewniane schronisko, w którym oferował wędrowcom poczęstunek. Wtedy też na samym szczycie wyrosła najpierw pięcio-, potem ośmiometrowa wieża widokowa. O udostępnienie komunikacyjne Jesztedu starało się wówczas Niemieckie Towarzystwo Gór Izerskich i Jesztedzkich. Ich plany ziściły się 27 czerwca 1933 r., kiedy ruszyła kolejka linowa z Horní Hanychova na szczyt. Inwestorem były Koleje Czechosłowackie (ČSD) – pionier w budowaniu kolejek linowych. Pierwsza kolejka linowa powstała w 1928 roku w Karkonoszach. Prowadziła z Jańskich Łaźni na szczyt Černej hory. Liberecka kolejka na Jeszted powstała jako druga z kolei w latach 1932–1933. Prace budowlane, po przekazaniu parceli o powierzchni 51 ha, rozpoczęto 15 czerwca 1932 r. Wykonawcą była firma Fr.Wiesner z Chrudimia. Wtedy kolejka ta była drugą tego typu w Czechach, dziś już jedyną w kraju. Różnicę wysokości 400 metrów pokonywała po torze o długości 1183 m z dwoma słupami. Eksploatacja przebiegała bezproblemowo i trwała aż do okupacji.
Podczas wojny kolejkę przejął Elektrický dopravní podnik („Elektryczne Przedsiębiorstwo Transportu”) w Libercu. Po 1945 r. kolejka znów przekazana została Kolejom Czechosłowackim, które eksploatowały ją aż do 1 listopada 1971 r., kiedy rozpoczęto zakrojoną na szeroką skalę modernizację. Przeprowadziła ją firma Transporta Chrudim (dawniej Fr. Wiesner). Prace trwały do 1975 r. Dwa oryginalne słupy kratownicowe o wysokości 20 i 26 m zastąpiono jednym o konstrukcji skrzynkowej i wysokości 30 metrów. Dwie liny samonośne mają średnicę 50 mm, lina ciągnąca i przeciwna 22,4 mm. Przepustowość kolejki zwiększyła się z pierwotnych 330 do 525 osób na godzinę. Oryginalny czerwony kolor kabin zmieniono na kolor zielony. Po likwidacji wiszącej kolejki w Jańskich Łaźniach, liberecka kolejka stała się najstarszą stale czynną w Republice Czeskiej i jedyną eksploatowaną przez Koleje Czeskie (ČD a.s.). Jest to unikat wśród infrastruktury komunikacyjnej, który zwiększa atrakcyjność Jesztedu. Pięciominutowa przejażdżka na szczyt przynosi wspaniale wrażenia. Ze szczytu zobaczyć można prawie jedną trzecią terytorium tzw. Bohemii, czyli zachodniej części Czech.

Opracował: OHK v Jablonci nad Nisou
Tłumaczenie: Helena Jankowska."-tekst ze strony
http://www.atrakcjetechniki.karr.pl/pl/strony/1195.html

Wysiadamy z kabinki,Maciej przedstawia plan dzisiejszej wędrówki.Teraz mamy czas wolny,więc idziemy w kierunku budynku restauracji i hotelu.Na  Ještědzie byliśmy kilka razy,niektóre z nich są opisane np.tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2012/09/jested.html
tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2014/01/bekitnystyczniowy-i-ciepy-jested.html
i np.tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2013/01/jak-na-novy-rok-tak-po-cely-rok-czyli.html

"Historia współczesnej budowli na szczycie góry sięga roku 1966 – trzy lata po pożarze jeszczedzkiego hotelu. Konkurs architektoniczny rozpisany został pierwotnie na dwie budowy: „wieżę telewizyjną i restaurację z hotelem”, dlatego może wydać się zabawne to, że jego zwycięzcą został architekt Karel Hubáček (firma SIAL Liberec), który projektem jednej budowli łamał zasady konkursu. Jego projekt, proponujący wyjątkowe przedłużenie sylwetki góry, został wybrany jednomyślnie.
Doc. Inż. arch. Karel Hubáček, dr. h. c. nie jest jednak jedynym, dzięki któremu powstało to dzieło. Statyką całego przedsięwzięcia zajmował się inżynier Zdeněk Patrman, a wnętrzem budowli architekt Otakar Binar, który w projekcie wykorzystał wiele szkła, nawiązującego do szklarskiej tradycji regionu.
Kamień węgielny został uroczyście położony 30. 07. 1966 roku. Budowę realizowała liberecka firma „Pozemni stavby” (kierownikiem budowy był Oto Friml, a po nim Jaroslav Zapadlík). Niezwyczajna budowa wymagała równie niezwyczajnych metod i technik budowlanych, z których niektóre były wykorzystane w praktyce po raz pierwszy właśnie wtedy. W związku z pomysłem na umieszczenie wewnątrz budowli anten konieczne było wprowadzenie specjalnego laminowanego plastiku. Kilkumetrowe długie plastikowe tycze zgodziła się wyrobić tylko fabryka wędek wedkarskich (żeby móc zamówienie zrealizować musiała zrobić w budynku fabryki dziurę, ponieważ okazała się ona zbyt mała), itd.
Odważny projekt zainteresował nie tylko lokalnych architektów, miał też swoich wielbicieli zagranicą. W roku 1969 zdobył prestiżową nagrodę Perrenta. Rozdanie nagród miało miejsce w Buenos Aires, niestety autor projektu z powodów politycznych nie mógł w nim uczestniczyć.
Nowoczesna dominanta Jeszczedu została uroczyście otwarta 21.09.1973 roku. Od podnóża aż po czubki anten mierzy 94 metry. Jej nietypowy kształt fachowo nazywany jest „obrotowym hiperboloidem”, a został wybrany z uwagi na wyjątkowo ekstremalne pogodowe warunki. W dwóch najniższych piętrach jest maszynownia, wyposażenie techniczne i sterownia. Nad nimi znajduje się taras widokowy, bufet, restauracja z kawiarnią i hotel. Górna część to głównie urządzania technologii łączności a sam czubek tworzy tuba, na której jest umieszczona siedemnastometrowa antena. Dramatyczne chwile miały miejsce tuż po zakończeniu budowy, kiedy to pod wpływem silnego wiatru budowla zaczęła wibrować i groziła jej dekonstrukcja. Sytuację uratowali konstruktorzy poprzez umieszczenie dodatkowego 600 kg odważnika, który tłumił wibracje. Z tym dodatkowym ciężarem wieża już nie podskakuje tak łatwo i dzięki temu Jeszczed bez uszczerbku doczekał się dnia dzisiejszego.
Budowla hotelu Jeszczed jest unikatowym symbolem nie tylko Liberca, ale i całego Libereckiego Województwa. Gdziekolwiek w mieście jesteście, będzie Was dosłownie śledzić, a jej charakterystyczny kształt można bardzo łatwo wypatrzyć nawet z dużej odległości. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że wiele firm w Libercu ma logo, którego częścią jest kształt „jeszczedzkiej krzywej” – zaczynając od Urzędu Miasta a kończąc na Województwie Libereckim.
W roku 2013 Górski hotel Jeszczed świętował dopiero 40 lat istnienia (1973). Mimo swego młodego wieku udało mu się uzbierać szereg nagród i tytułów: narodowa pamiątka kultury Republiki Czeskiej, budowla XX wieku, międzynarodowa architektoniczna nagroda Perreta, a w tej chwili trwają prace nad próbą wpisania budowli pomiędzy „elitę” – zabytki UNESCO.
Mieszkańcy Liberca cenią sobie dominantę miasta. Swoje wsparcie pokazali na przykład poprzez organizację publicznej zbiórki, której celem było zgromadzenie środków finansowych na nocne oświetlenie budowli. Dzięki wsparciu zwyczajnych ludzi, instytucji, szkół, firm ale i sąsiadujących gmin zostało zebranych 750 000 CZK, i od dnia 5.09.2001 oświetlona jeszczedzka sylwetka pojawia się na nocnym niebie jak statek kosmiczny zawieszony nad metropolią liczącą sto tysięcy mieszkańców.
Liberec często określany jest jako miasto rododendronów, albo miasto sportu – najdłużej i najczęściej jest jednak nazywany „miastem pod Jeszczedem”.tekst ze strony http://www.visitliberec.eu/pl/vse-o-liberci/horsky-hotel-jested-stavba-stoleti/


















 W hotelu kupujemy vizytki i stemplujemy dzienniczki,a po dopełnieniu formalności idziemy jeszcze na sikundę i opuszczamy budynek hotelu.Zatrzymujemy się na chwilę przy "Małym Marsjaninie",robimy kilka zdjęć i zmierzamy do naszej grupy siedzącej przy stoliku na tarasie widokowym.Radek kupuje dla nas piwo,którym powoli się delektujemy,podziwiając przy okazji przepiękne widoki.Maciej z Dziewczętami postanowili już ruszyć,a my zostajemy na górze i spokojnie pijemy piwo.Kiedy już wypijemy złoty trunek,powoli ruszamy za naszą grupką.Schodzimy z Ještědu.











 Wąską kamienistą ścieżką docieramy do szosy asfaltowej.Przechodzimy przez nią i wędrujemy szeroką,kamienistą stromo schodzącą w dół drogą.Naszą grupkę doganiamy na skrzyżowaniu szlaków.Idziemy teraz już razem.Rozmawiamy,śmiejemy się,robimy zdjęcia i tak docieramy do parkingu z kioskiem "Výpřež".Tu postanawiamy odpocząć chwilkę.Kupujemy piwo i rozsiadamy się wygodnie przy stolikach.Posilamy się,pijemy złoty trunek,rozmawiamy i odpoczywamy przed dalszą wędrówką :)


































































 Po posileniu się i odpoczynku,powoli ruszamy w las.Idziemy żółtym szlakiem w kierunku kolejnego dzisiejszego celu-Kamenná vrata.
























 Docieramy tam dość szybko.Stajemy przed piękną,poszarpaną skałą.Robimy sobie zdjęcia,obchodzimy ją dookoła,odpoczywamy,podziwiamy widoki i cieszymy się pięknem które nas otacza :)


















































































































 Od Kamennych vrat,wracamy kawałek do skrzyżowania szlaków.Tu zmieniamy kolor szlaku.Teraz idziemy czerwonym,zmierzając do następnego celu.Przed nami Červený kámen.
























 Dość szybko docieramy do oznaczenia "Červený kámen 100 m".Tu wchodzimy na wyremontowaną ścieżkę.Nią zmierzamy do celu.U podnóża skał zostawiamy plecaki i bez obciążenia wchodzimy po kamiennych schodach na szczyt skały otoczonej barierkami.Tu mamy długą sesję zdjęciową-bardzo długą.Poza tym podziwiamy przecudne widoki,rozpoznając znane nam szczyty widoczne w oddali.Chłoniemy piękno które nas otacza i cieszymy się,że dane nam jest tu być :)




 


















































































































 Po bardzo długiej sesji zdjęciowej i podziwianiu widoków,schodzimy z Červeneho kámena.Pora ruszyć na szczyt Ještědu.Mamy dość napięty czasowo plan dnia,więc chcąc nie chcąc wracamy.Przechodzimy obok "Mohyly letců"-ja i Radek byliśmy w tym miejscu zimową porą,kilka lat temu.Dziś Radek poszedł tam z Elą i Anią,więc ja spokojnie mogę wędrować w kierunku szczytu.






































 Dość szybko docieramy na szczyt Ještědu.Robimy jeszcze zdjęcia,ustawiamy się w kolejce,czekając na wagonik,którym mamy zjechać na dół.Czas oczekiwania umilamy sobie rozmowami i kanapkami.Czas najwyższy coś zjeść!!
O wyznaczonej godzinie wsiadamy do wagonika i zjeżdżamy na dół do Horní Hanychova.Zjazd trwa kilka minut,ale widoki dech zapierają w piersiach.




































 Po opuszczeniu wagonika idziemy w kierunku przystanku tramwajowego.Po drodze robimy sobie jeszcze zdjęcia z wiszącą bramą,a po sesji rozsiadamy się na ławce,na przystanku.Czekamy kilkanście minut na nasz tramwaj,a kiedy przyjeżdża,wsiadamy do niego i jedziemy nim w kierunku dworca kolejowego w Libercu.Podróż mija nam spokojnie i szybko.Na stacji jesteśmy z kilkudziesięcio-minutowym zapasem czasowym.Jednak zbyt mało go mamy by pójść do restauracji i coś zjeść,kupujemy więc sobie lody.Zjadamy je i idziemy na peron,gdzie stoi już nasz pociąg.Wsiadamy do niego,zajmujemy wygodne miejsca i o 16:35 odjeżdżamy z Liberca do Szklarskiej Poręby Górnej.Wracamy do Polski,do domu.
Tak kończy się nasza dzisiejsza piękna wycieczka,pora na kolejną,a ta już wkrótce :)
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)

Zdjęcia tu dodane są Eli,Gosi,Macieja,Radka i moje.




2 komentarze:

  1. No i przeszłam kolejną wycieczkę z Wami, doborową grupą. Super miejsce. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu było cudnie,miejsca których nie znaliśmy wcześniej i znajomi z którymi warto wędrować i spotykać się :)
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń