czwartek, 26 grudnia 2019

Michałowicki spacer świąteczny :)

Najpierw były rozmowy,też i telefoniczne,a później drogą mejlową przyszło zaproszenie na spacer.
" Chodź pogoda mocno niepewna a prognozy zmieniają się z godziny na godzinę wstępnie spacerek bożonarodzeniowy w drugi dzień świąt czyli czwartek 26.12 proponuje zrobić . Ewentualny wyjazd autobusem MZK nr 15 spod dworca PKP 9.26 ( inne przystanki do wyliczenia ) do Michałowic a dalej jak zwykle . PROSZĘ wieczorem w środę 25.12 sprawdzić pocztę czy coś się nie zmieniło . Bywalcy wiedzą o co chodzi a potencjalnym debiutantom przypominam o zabraniu ,, resztek " ze świątecznego stołu . M. "
W środę wieczorem przyszedł kolejny mejl,potwierdzający spacer.
"Mimo niepewnej pogody ośmielam się zaryzykować i zaprosić na spacer . Przypominam : wyjazd autobusem MZK nr 15 spod dworca PKP godz 9.26 do Michałowic . Inne przystanki do wyliczenia . I niech słońce będzie z nami . M. "
I nastał drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia.
Wstajemy o 7-mej,jemy śniadanie,pijemy kawę i na spokojnie pakujemy "resztki" do plecaków.Kilka minut po 9-tej jesteśmy gotowi do wyjścia.Idziemy więc w kierunku stacji kolejowej,skąd mamy odjechać autobusem MZK.Gdy dochodzimy do przystanku,akurat podjeżdża "6" i wysiada z niej Wiesiek,ale nikt więcej ze znajomych.Jesteśmy lekko zaskoczeni że nie ma Macieja.Kiedy rozmawiamy na ten temat,dzwoni mój telefon.To Maciej.Krótka rozmowa z Nim wyjaśnia nam zaistniałą sytuację.Na razie mamy wsiąść do autobusu i jechać nim,zbierając po drodze kolejne osoby.Tak więc,kiedy podjeżdża "15",wsiadamy do niej i jedziemy.Na przystankach,na trasie przejazdu autobusu,wsiadają Ewa,Agnieszka,Beata,Ala i Zosia.Podróż umilamy sobie rozmową,więc mija nam szybko.W takim składzie wysiadamy w Michałowicach Śnieżna,a tu biało od śniegu.Na przystanku wita nas Maciej.Jak się okazało przyjechał z Elą i Violą samochodem.W sumie jest nas jedenaście osób-całkiem sporo.Witamy się i radujemy pięknem,które nas otacza.






Od kilku lat spotykamy się w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia i wspólnie wędrujemy z Michałowic Śnieżna ku Kociołkom i na Złoty Widok.Jak było kiedyś można zobaczyć tu:
https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2012/12/swieta-bozego-narodzenia.html
tu:
https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2014/12/bozonarodzeniowo.html
tu:
https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2015/12/swiateczny-spacer.html
tu:
https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2016/12/swiateczny-spacer.html
tu:
https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2017/12/michaowicki-swiateczny-spacer.html
tu:
https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2018/12/swiateczny-spacer-michaowicki.html












Po powitaniach i kilku zdjęciach powoli ruszamy ku naszemu celowi.Wędrujemy leśną drogą,wijącą się wśród białych od śnieżnego puchu drzew,traw i skał.Każda gałązka jest biała i to wygląda cudownie.Wszyscy stwierdzamy że znaleźliśmy się w bajkowej krainie.W Jeleniej Górze deszcz,a tu biało i cudnie :)
Wędrujemy niespiesznie,sycimy oczy i aparaty tym pięknem,które nas otacza,cieszymy się nim i powolutku docieramy do grupy skał zwanych Kociołkami.






































 Przy Kociołkach mamy obowiązkową sesję zdjęciową.To miejsce jest tak piękne,że inaczej być nie może.Po zdjęciach niespiesznie idziemy dalej,wszak naszym celem jest Złoty Widok.
























 Gdy docieramy do Złotego Widoku,nad nami ukazał nam się nawet błękit i przestał sypać śnieg.Zatrzymujemy się i podziwiamy rozpościerające się stąd krajobrazy.Gór nie widzimy,bo zasłaniają je chmury,ale mimo to jest co podziwiać.
Lepimy malutkiego bałwanka i stawiamy obok Sofijki,która tradycyjnie miesza kijkiem w kociołku pełnym wody.Robimy zdjęcia i cieszymy się że możemy tu być i oglądać to piękno :)




































 Po zrobieniu zdjęć i nasyceniu oczu i aparatów,schodzimy ze Złotego Widoku wąską,wydeptaną ścieżką w dół i kierujemy się do "naszej" jaskini.Tu pod "okapem" z ogromnej skały leży równie duży kamień,który służy nam jako stół.Przykrywamy go serwetkami i kładziemy na nie przyniesione w plecakach "resztki" świątecznego jadła.Posilamy się,rozmawiamy,radujemy się swoim towarzystwem,robimy zdjęcia a czas szybko sobie mija.W miłym towarzystwie czas sobie szybko mija.

















 Po zjedzeniu prawie wszystkiego co przynieśliśmy,niespiesznie zaczynamy sprzątać.Pakujemy wszystko do plecaków,sprawdzamy czy nie zostały jakieś śmieci i ruszamy w kierunku przystanku autobusowego.Wędrujemy leśną,wąską ścieżką.Docieramy nią najpierw do drogi leśnej,a później do asfaltowej szosy.W wędrowaniu towarzyszy nam sypiący,gęsty śnieg i znów tu będzie biało.










 Dość szybko docieramy do przystanku autobusowego,chwilę czekamy na nasz transport,przy okazji żegnamy się z Maciejem,Elą,Ewą i Sofijką-Oni jadą samochodem.My natomiast wsiadamy do autobusu MZK 15 i nim wracamy do domu,radując się z dzisiejszego spotkania :)

Tak kończy się nasz świąteczny spacer Michałowicki,kolejny już za rok,ale wcześniej,przed nami Noworoczny Zlot Gwiaździsty na Grodnej,więc do zobaczenia :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek.
Zdjęcia tu dodane są Violi,Radka i moje :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz