poniedziałek, 26 grudnia 2022

Świąteczny Spacer Michałowicki :)

Świecka tradycja nakazuje zorganizować Michałowicki Świąteczny Spacer, ale że oboje jesteśmy strasznie zabiegani, zwracamy się z ogromną prośbą do Macieja o rozesłanie wici :) Maciej jako pierwszy organizator michałowickich spacerów świątecznych, zgodził się napisać i rozesłać wiadomość pocztą elektroniczną, za co dziękujemy  Mu bardzo :)

"Jak tradycja to tradycja. W imieniu naszych młodych przyjaciół zapraszam na spacer bożonarodzeniowy do Michałowic w drugi dzień świąt. Wyjazd 26.12.2022 o godz. 9.26 autobusem MZK nr 15 spod dworca kolejowego PKP. Można wsiadać po drodze. Wysiadamy na przystanku Michałowice Śnieżna i udajemy się spacer. Bywalcy wiedzą, debiutantów informuję, że na trasie przewidywane spożycie świątecznych potraw co tam kto przyniesie. Mimo iż nie zapowiadają mrozów wskazane posiadania gorącej herbaty w nietłukącym termosie. Miłego spaceru. M."

I tak nastał świąteczny poniedziałek.
Wstajemy na tyle wcześnie, by na spokojnie zjeść śniadanie, wypić kawę i spakować plecaki. Kiedy zbliża się pora odjazdu autobusu, wychodzimy z domu i idziemy w kierunku przystanku MZK. Chwilkę czekamy na nasz transport, zastanawiając się kto dziś będzie. Po chwili wiemy już że idzie z nami Wiesław, bo akurat wysiadł z innego autobusu. Po powitaniach, cała nasz trójka wsiada do 15-tki, która akurat podjechała na przystanek. Kupujemy bilety i rozsiadamy się wygodnie, ruszając ku nowej przygodzie :) 

Na kolejnych przystankach wsiadają: Agnieszka, Ela i Zosia. Nie jest źle, bywało nas mniej. 
Podróż do Michałowic umilamy sobie rozmowami, więc mija nam dość szybko i bezproblemowo. Wysiadamy na przystanku Michałowice Śnieżna i tu po odjeździe autobusu, witamy się i niespiesznie ruszamy na szlak.
Wędrujemy powoli, znaną nam trasą, umilając sobie drogę rozmowami i robieniem zdjęć. 






Tradycyjnie idziemy najpierw w kierunku "Kociołków", to taki nasz zwyczaj.

Jak było na wcześniejszych spacerach można zobaczyć tu:https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2012/12/swieta-bozego-narodzenia.html

tu:https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2014/12/bozonarodzeniowo.html

tu:https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2015/12/swiateczny-spacer.html

tu:https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2016/12/swiateczny-spacer.html

tu:https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2017/12/michaowicki-swiateczny-spacer.html

tu:https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2018/12/swiateczny-spacer-michaowicki.html

tu:https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2019/12/michaowicki-spacer-swiateczny.html

Oczywiście w niektórych latach spacer nie był organizowany, z różnych przyczyn się tak działo, ale staramy się kultywować Maciejową tradycję :)





Przy Kociołkach mamy ciut dłuższy postój na sesję zdjęciową i dopiero po niej idziemy dalej.












Zatrzymujemy się na punkcie widokowym i tu korzystamy z okazji, że wciąż nie ma ludzi, focimy się na tle niestety zasłoniętych przez chmury Karkonoszy, ale jak to się mówi: nie można mieć wszystkiego...

Kiedy już zdjęć zrobimy sporo, ruszamy powoli w kierunku naszej jaskinki. 

















Na kamieniu, pod skałą, rozkładamy obrus, a na nim lądują wszystkie przyniesione w plecakach wiktuały. "Stół" jest przebogaty :), i gdyby miał miał kolana, to niechybnie by się ugiął pod ciężarem jedzenia i małego co nieco....
Biesiadujemy, rozkoszując się spokojem (wciąż nie ma żadnych ludzi) i ciszą. Wspominamy miniony rok, opowiadamy o planach na kolejny, śmiejemy się z żartów i radujemy się ze spotkania :) Czas w miłym towarzystwie mija szybko, zbyt szybko. I tak żegnamy się z Sofii i Agnieszką, One idą na wcześniejszy autobus, a my co jakiś czas odpowiadamy na pozdrowienia turystów, którzy idąc w kierunku "Kociołków" lub odwrotnie, ciekawie spoglądają w naszym kierunku. Pewnie nam zazdroszczą....

Kiedy zaczyna padać deszcz, zbieramy wszystko do plecaków i ruszamy w kierunku Michałowic.








Do przystanku docieramy dość szybko. Siadamy na ławce, chroniąc się pod dachem przed deszczem. Obok nas przysiada małżeństwo ze Wschowy, których pozdrawiamy serdecznie. Zaczynamy rozmawiać o naszych terenach, wspominamy miejsca, które znamy i tak umilamy sobie czas oczekiwania na przyjazd autobusu, a kiedy przyjeżdża, wsiadamy do niego, kupujemy bilety i rozsiadamy się wygodnie, kończąc w ten sposób nasz dzisiejszy spacer :)
Po drodze żegnamy się z Elą, a później z Wiesiem :)
Tak kończy się nasz Michałowicki Świąteczny Spacer, na kolejny musimy zaczekać do przyszłego roku.

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko, życząc miłej lektury i zdrowia :)

Do zobaczenia wkrótce :)

Danusia i Radek :)



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz