Ja mam dziś jeszcze wolne,Radek wziął sobie urlop,więc trzeba ten dzień jakoś wykorzystać :)
Namówiliśmy (o dziwo,nie było to trudne!),Tatę Radka,by razem z nami spędził dzisiejszy dzień.Ma być spacer nad Bobrem :)
Jedziemy autobusem MZK do Siedlęcina.Idziemy do Wieży Książęcej po pieczątki i teraz już zaczynamy spacer.
Pogoda nam dziś sprzyja.Jest dość ciepło,świeci słoneczko,a błękit nieba z niewielkimi chmurkami dodaje krajobrazowi uroku.Opuszczamy Siedlęcin i wchodzimy na leśną drogę,biegnącą wzdłuż Bobru.Woda w rzece jak lustro,tylko gdzieniegdzie pływają kaczki.Jesteśmy w Krajobrazowym Parku Doliny Bobru :)
O parku można przeczytać tu :
http://www.dzpk.pl/pl/parki-krajobrazowe/90-park-krajobrazowy-doliny-bobru.html
Sroka :) |
Cisza i spokój dookoła.Słoneczko oświetla nam drogę,a tam gdzie nie sięga promykami,trawy mają kryształki zmrożonej rosy.Podziwiamy piękno i spokój krajobrazu i cieszymy się,że możemy to piękno podziwiać :)
Idziemy wolno,nie spiesząc się,ścieżką usłaną rudymi liśćmi :)
Rzeka powoli przechodzi w Jezioro Wrzeszczyńskie.
Pamiętam,jak pierwszy raz,kilka lat temu,jechałam tędy na rowerze.Miejscami schodziłam z roweru i prowadziłam go,gdyż ścieżka była dla mnie za wąska.Z jednej strony wysokie,strome zbocze ze skałami,a z drugiej strony,stromo spadający brzeg rzeki i pomiędzy tym wąska ścieżka.Na mnie to robiło niemałe wrażenie.
Robimy zdjęcia i spacerowym krokiem dochodzimy do elektrowni.
O elektrowni można przeczytać tu:
http://www.tauron-ekoenergia.pl/elektrownie/energia-wodna/zew-jelenia-gora/Strony/wrzeszczyn.aspx#ad-image-0
Przechodzimy po koronie zapory na drugą stronę i tu,dzięki temu,że drzewa są nagie,dostrzegamy na wzniesieniu ruiny jakiejś budowli.Ciekawość jest silniejsza i już wszyscy troje idziemy drogą w kierunku owych ruin.Wielki budynek,bez dachu i pustymi oknami,oświetlony słońcem nie wygląda strasznie.Sprawia,że w sercu rodzi się żal,że to kiedyś tętniące życiem miejsce,stoi opuszczone.Chodzimy po podwórzu,zaglądamy do innych budynków,ruin i zastanawiamy się co tu kiedyś było.Najbardziej prawdopodobną odpowiedzią jest,że tu było kiedyś duże gospodarstwo,ze stodołą,oborą lub stajnią....Takie mamy przypuszczenia.
Po zajrzeniu do ruin,powoli schodzimy z powrotem.Teraz będziemy iść drugim brzegiem,kierując się ku Siedlęcinowi.
Nurogęsi :) |
Idąc brzegiem dostrzegamy w oddali na wodzie kilka dziwnych,innych niż nam znane,kaczek.Podchodzimy niesamowicie wolno i cicho,robiąc z oddali zdjęcia,ale one i tak musiały nas dostrzec,bo zwyczajnie wszystkie w jednym momencie poderwały się do lotu.Okazało się,że te płochliwe kaczki to nurogęsi.
Po odlocie nurogęsi,my powoli też opuszczamy las i wchodzimy do Siedlęcina kierując się ku Perle Zachodu.Przechodzimy obok elektrowni wodnej Bobrowice I i o niej przeczytać można tu:
http://www.tauron-ekoenergia.pl/elektrownie/energia-wodna/zew-jelenia-gora/Strony/bobrowice-i.aspx#ad-image-0
My mamy tu chwilę na sesję zdjęciową z Jeziorem Modrym i Perłą Zachodu w tle.Tu też dostrzegamy parkę nurogęsi.Po zdjęciach idziemy już do schroniska.
Wchodzimy do schroniska Perła Zachodu.Zamawiamy trzy zupy rybne i trzy jogurty z ciepłym miodem i orzechami.Pani poinformowała nas,że będziemy musieli trochę poczekać.Mówimy,że poczekamy i rozsiadamy się przy stoliku.Tato Radka przez okno wypatrzył nurogęsi,więc idę z Nim na zewnątrz,zostawiając Radka w środku (ma puścić głuchego,gdyby nasze zamówienie było już gotowe-tak się umawiamy). Ja i Tatko idziemy na taras i zaglądamy na wody jeziora.Dostrzegamy nurkujące łabędzie i jedną parkę nurogęsi.Oj trudno im zrobić zdjęcia z bliższej odległości-są niesamowicie płochliwe.
Dzwoni Radek-jedzenie już gotowe,czeka na stole-wracamy do środka :)
Zupa rybna pachnie nieziemsko,kusząc i zapraszając do jej skosztowania-PYCHA !!!!
A deser-niebo w gębie-rozkosz dla podniebienia!!!!
Po posiłku,powoli,ruszamy w drogę powrotną do Jeleniej Góry.I znów idziemy wzdłuż Bobru,spoglądając na rzekę z góry-tak jest usytuowana ścieżka.Robi się chłodniej,wszak to już popołudnie i słoneczko powolutku zaczyna chylić się ku zachodowi.
Tak oto spacer niewielkim odcinkiem Doliny Bobru udał nam się wybornie !!!
Było pięknie,błękitnie,słonecznie i pysznie.
Teraz pora na kolejną wędrówkę,więc do zobaczenia niebawem :)
Pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)
Danusia i Radek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz