niedziela, 9 sierpnia 2015

Czy to wstyd zbudować wieżę widokową??? - czyli 87 stromych schodów :)

Wczoraj,gdy zapytałam Radka,dokąd jutro ruszymy???-usłyszałam: Ciekawostka Danusiu-znalazłem na stronie  Turistickeho Deníka,nową wieżę widokową i tam właśnie jutro pojedziemy.
Ranek budzi nas pochmurnym niebem.Nie zraża nas to-później ma być słonecznie-wszak mamy upały...
Poranne obowiązki,śniadanie,kawa i pakujemy plecaki.Kiedy już jesteśmy gotowi,żegnamy się z Tatkiem,wsiadamy do autka i ruszamy w kierunku Jawora.Nie wjeżdżamy jednak do miasta,tuż przed rogatkami,skręcamy w drogę wiodącą do Mściwojowa.Przejeżdżamy przez kilka wiosek i kiedy jesteśmy już na prostej drodze wiodącej ku wsi,w  oddali dostrzegamy wieżę widokową.
Zostawiamy autko na parkingu przy kościele,bierzemy aparaty i idziemy najpierw ku świątyni.Oczywiście jest zamknięta i nie można zajrzeć do jej wnętrza...Nic to,robimy kilka zdjęć na zewnątrz i spacerowym krokiem obchodzimy kościół dookoła.

"Historia Gminy Mściwojów.
Na przestrzeni wieków tereny gminy należały do Czech, Polski, później wchodziły w skład księstw piastowskich: śląskiego, wrocławskiego, jaworskiego i świdnicko – jaworskiego. Po śmierci księżnej Agnieszki w 1392 roku, wdowy po ostatnim niezależnym księciu Bolku II, księstwo świdnicko – jaworskie weszło w skład Korony Czeskiej, a następnie monarchii Habsburgów (XVI w.). W XVIII wieku, w wyniku wojen śląskich cały region znalazł się w granicach państwa pruskiego (od 1871 r. niemieckiego). Po zakończeniu drugiej wojny światowej (1945 r.) na mocy układów jałtańsko – poczdamskich Śląsk w tym obszar gminy Mściwojów  włączony został do Polski. Początkowo wchodził on w skład województwa wrocławskiego, od 1975 roku – legnickiego, a od 1999 roku – dolnośląskiego.
Prowadzone w ostatnich latach badania archeologiczne doprowadziły do odkrycia na terenie gminy śladów osad z okresu neolitu. W późniejszym czasie – w epoce brązu i żelaza – ludność zamieszkująca te okolice w piecach wapiennych wypalała wapno, używała dymarek do wytopu żelaza, zdobione naczynia z gliny utrwalała w piecach garncarskich, a zapewne już we wczesnym średniowieczu stosowała przemyślny system melioracji. Jedna z należących do niej wsi – Marcinowice, stała się częścią dóbr klasztoru cystersów w Lubiążu; we wsi Siekierzyce w średniowieczu w miejscowej rzeczce wypłukiwano ziarna złotego i srebrnego piasku; w XIII stuleciu przez gminę biegł trakt z Legnicy do Strzegomia, a w późniejszym czasie przez gminę przebiegała lokalna droga z Jawora do Jeleniej Góry związana z handlem wyrobami lnianymi.
Sam Mściwojów był znany w średniowieczu jako wieś Prawin, należąca do rycerza Hansa von Profen, wymienianego w „Kodeksie Dyplomatycznym Śląska” autorstwa Ericha Grabera. Ród Profenów był właścicielem tutejszego zamku i wsi do pierwszej połowy XVI wieku, kiedy dobra zostały sprzedane rodzinie von Birban. Pod koniec stulecia majątek powrócił na krótko do Profenów, potem znów władają nim Birbanowie, a od 1654 roku aż do końca II wojny światowej – ród von Nostitz. Pierwszy właściciel Mściwojowa z tego rodu, Otto von Nostitz, do 1650 roku był wicekanclerzem Cesarstwa Niemieckiego, w latach 1651-1665 starostą jaworskim księstwa świdnicko – jaworskiego. Nowy właściciel na stałe rezydował w pobliskim Luboradzu, a jego następcy, skrzętni gospodarze, pod koniec XVIII wieku stali się właścicielami olbrzymich włości, zaliczanych do najznamienitszych na Dolnym Śląsku."-tekst ze strony http://msciwojow.pl/nasz-region/historia-gminy/
"Kościół pw. Najświętszej Marii Panny w Mściwojowie
Mnogość kapliczek i krzyży znajdujących się we wsi i innych miejscowościach Gminy świadczy, że Profen charakteryzował się wielkim kultem wiary. Barokowy XVIII kościół p. w NMP jest najcenniejszym zabytkiem tego kultu. Jednonawowy, z wieżą w osi kościół zachwyca zwartą i surową sylwetką. Posiada on półokrągłe prezbiterium i kruchtę. Wejście do kościoła ujęte zostało portalem. Wnętrze świątyni obfituje w przepiękne rzeźby i malowidła oraz ufundowane w latach dwudziestych XX wieku witraże przedstawiające sceny religijne. Na uwagę zasługuje również barokowa ambona i pochodzące z 1907-1908 roku największe i najpiękniejsze w okolicy organy. W kościele znajduje się cudowna rzeźba Matki Bożej Bolesnej. Z figurką tą związana jest legenda, którą mieszkańcy wsi przekazują sobie z pokolenia na pokolenie."-tekst ze strony http://msciwojow.pl/dla-turysty/zabytki/kosciol-pw-najswietszej-marii-panny-w-msciwojowie/














Po spacerze wokół kościoła,wracamy do autka po plecak z kancelarią i ruszamy ku wieży widokowej.Mijamy popadające w ruinę,zabudowania gospodarcze dawnego dworu,budynek Ochotniczej Straży Pożarnej i świetlicy i wkraczamy na "Ścieżkę przyrodniczą w dolinie rzeki Wierzbiak".Drogowskazy pokazują nam kierunek.Stąd mamy 35 minut do wieży widokowej.Ruszamy więc.Przy stawie zatrzymujemy się przy pierwszej tablicy informacyjnej.Przedstawiono tu całą ścieżkę przyrodniczą i co można idąc nią zobaczyć.Czytamy,robimy zdjęcia i idziemy dalej.Przed nami alejka z rzeźbami zwierząt chronionych.Stajemy na krótką sesję zdjęciową i kiedy zaczyna ciut wiać,postanawiamy pójść na skróty,przez park,ku wieży,której dach widzieliśmy nad drzewami.





































I tak parkową ścieżką docieramy do Winnej Góry,gdzie stoi wieża widokowa.Robimy sobie z nią zdjęcia i powolutku idziemy ku ogrodzeniu.Otwieramy bramkę i wchodzimy na otoczony metalowym płotem teren i zaczynamy się piąć po stromych schodach na ostatni taras widokowy wieży.Oczywiście wiemy ile jest schodów,bo to wyczytaliśmy na stronce vizytkovej,mimo to i tak liczę je.87 stromych schodów-by wejść i zejść bezpiecznie,trzeba stopy stawiać bokiem-inaczej się nie da!!!
Stajemy na tarasie widokowym.Widoki stąd pewnie są piękne,przy dobrej widoczności.My dziś mamy niestety smog,który zawisł nad całą okolicą.Jednak i tak jest co podziwiać,a tablice informacyjne umieszczone na barierkach pozwalają zlokalizować każdą górkę.Podziwiamy widoki,które mamy,robimy zdjęcia i powoli schodzimy.Robimy to bardzo powoli,bo strome schody nie pozwalają iść inaczej.
































STROMO!!!!



Przechodzimy przez bramkę,spoglądamy na umieszczone na płocie tablice i nigdzie nie znajdujemy informacji kto tą wieżę zbudował.Jest regulamin,są godziny i miesiące kiedy wieża jest otwarta,jest też tablica informująca kto dofinansował budowę,ale kto zaprojektował i wybudował-nie ma!!!!
Czyżby było wstydem zbudowanie wieży widokowej???
Zastanawiamy się nad tym idąc wybrukowaną ścieżką wijącą się wzdłuż Zalewu Mściwojowskiego.Mijamy wiaty odpoczynkowe,kolejne tablice informacyjne i dochodzimy do miejsca biwakowego.Sporo ludzi biesiaduje nad brzegiem zalewu i nowi cały czas przyjeżdżają.Parking jest pełen samochodów.Nie decydujemy się na odpoczynek w tym miejscu,idziemy dalej.
















Ruiny po dawnym budynku tłoczni wina.











"Zbiornik wodny w Mściwojowie zlokalizowany jest w południowo-wschodniej części wsi, na rzece Wierzbiak. Projekt zbiornika powstał w Instytucie Inżynierii Środowiska wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego i jest jednym z dwóch w województwie dolnośląskim obiektem małej retencji posiadającym zbiornik wstępny.
Wierzbiak bierze swój początek na wysokości 217,5 m n.p.m. w pobliżu Strzegomia i uchodzi do Kaczawy w km 17+750. Powierzchnia całkowita zlewni wynosi 280 kmi obejmuje obszar gminy Mściwojów i Strzegom. Dolinę Wierzbiaka stanowi rynna erozyjna sięgająca utworów trzeciorzędowych. Zlewnia ma charakter rolniczy. Uprawia się tu głównie zboże, ziemniaki i kukurydzę, które wymagają stosowania intensywnych zabiegów agrotechnicznych, nawozów i środków ochrony roślin. Stanowi to duże zagrożenie dla wód powierzchniowych i podziemnych.
Zbiornik Mściwojów powstał poprzez przegrodzenie doliny rzeki Wierzbiak zaporą ziemną w 35+375 km jej biegu. Rzędna normalnego piętrzenia wody wynosi 193,35 m n.p.m. Powierzchnia zalewu na poziomie normalnego piętrzenia wynosi 35 ha, a maksymalna głębokość 5 – 6 m. Wody zbiornika należą do I kasy czystości.
Zapora czołowa ma długość 317,0 m, wokół niej roztacza się obszar wykluczony z użytkowania i zamknięty dla ruchu. Zbiornik główny, prócz funkcji magazynowania wody i ochrony przed falą powodziową, przeznaczony jest na cele rekreacyjne i wypoczynkowe. Na prawym brzegu znajduje się stanica harcerska wraz z pomostem i wiatami turystycznymi. Ze zboczy Winnej Góry rozciąga się malowniczy widok na okolice zbiornika. Przewiduje się dalsze zagospodarowanie tego obszaru na cele wypoczynkowe.
Trzy przegrody biologiczne oddzielają zbiornik główny od zbiornika wstępnego część powierzchni przegród I i II położona jest nad wodą, dzięki czemu stanowią one wyspy dla ptactwa wodnego i innych zwierząt."-tekst ze strony http://msciwojow.pl/dla-turysty/zbiornik-wodny/












Wędrujemy brukową ścieżką,omijając tłum biwakowiczów idziemy w kierunku wsi.Przechodzimy obok kolejnej tablicy informacyjnej i z ustawionymi obok głazami.Przystajemy na chwilkę,czytamy,oglądamy zdjęcia-niektóre miejsca są nam znajome,bo byliśmy tam.Po sesji zdjęciowej idziemy dalej.


















Jest piłka....

.....i jest boisko!!!













Przechodzimy obok piaskowcowych kapliczek Drogi Krzyżowej Bolesnej Różańca Świętego,które postały w roku wiary ku czci Matki Bożej Bolesnej za cuda i łaski oraz opiekę nad Parafią.
Kapliczki powstały dzięki wiernym z Mściwojowa,oraz czcicielom Maryi z kraju i z zagranicy.Oglądamy je,robimy zdjęcia i powolutku idziemy dalej.










Brukowa ścieżka wiedzie nas do parku przy dawnym Dworze.Stajemy przed stawem z wysepką na środku,na której znajdują się ruiny pawilonu wypoczynkowego.

"Sztuczny zbiornik wodny umiejscowiony w centrum założenia to bez wątpienia relikt najwcześniejszego ogrodu założonego w latach 60-tych XVII wieku przez Ottona von Nostiza. Staw posiada regularny zarys bardzo przypominający kwadrat o ściętych narożach. Brzegi obudowane zostały kamieniem a do samej wody poprowadzono kamienne schody. Na samym środku zbiornika utworzono niewielką wyspę i na niej wzniesiono przepiękny czteroarkadowy pawilon istniejący do dziś.
W czasach świetności założenia usytuowany na wyspie pawilon stanowił niewątpliwie dodatkową atrakcję dla odpoczywających w ogrodzie. Fakt, że usytuowany jest na środku stawu zmuszał do dopłynięcia do niego łodzią a przy okazji można było podziwiać piękne ozdobne ryby pływające w stawie oraz równie fantazyjne ptactwo."-tekst ze strony http://msciwojow.pl/dla-turysty/zabytki/pawilon-na-wyspie-w-msciwojowie/

Wolniutko,spacerowym krokiem przechadzamy się dookoła stawu robiąc sporo zdjęć.Tuż obok stawu,a za murem przykościelnym stoją ruiny dawnego dworu.

"Renesansowy dwór rodziny Nostizów (dziś w stanie ruiny) znajduje się na terenie założenia. Wzniesiony został około 1550 roku a przebudowany w XIX wieku. Wzniesiony na planie tribulum dwukondygnacyjny budynek niegdyś otoczony fosą. Założyciel ogrodu starosta Księstwa jaworskiego Otto vin Nostiz przeniósł z jaworskiego zamku do dworu w Mściwojowie swą bibliotekę. W roku 1953 dwór uległ prawie doszczętnemu zniszczeniu w wyniku pożaru. Zachowały się jedynie ruiny z profilowanymi obramowaniami okien w formie opasek oraz sklepienie kolebkowe w części piwnicznej."-tekst ze strony http://msciwojow.pl/dla-turysty/zabytki/renesansowy-dwor-w-msciwojowie/

Patrząc na ruiny,w których rosną drzewa,stwierdzamy,że za kilka,no może kilkanaście lat-jeśli nikt się tym nie zajmie-to po dworze zostaną tylko kamienie....Po kilku zdjęciach kierujemy swe kroki ku oranżerii.Mijamy niewysoką basztę z jednym zamurowanym wejściem,a drugim zamkniętym na kłódkę.Mściwojskie mini muzeum oczywiście jest zamknięte,więc tylko obchodzimy budynek dookoła i przez niewielką bramę wracamy na teren parkowy.

"Budynek XVIII wiecznej oranżerii znajduje się w północnej części ogrodu.
Zasadą XVIII wiecznych oranżerii była maksymalna ekspozycja przeszklonej elewacji. Ten typ oranżerii wywodzi się od najwcześniej zakładanych oranżerii w wielkich ogrodach francuskich i południowo niemieckich. Pośród dotychczas poznanych oranżerii w ogrodach śląskich oranżeria w Mściwojowie zajmuje poczesną pozycję chociaż uległa znacznej przebudowie.
Wraz z oranżerią wzniesiono w jej pobliżu budynek podobny architektoniczne i jednocześnie podobnie jak oranżeria stanowiący dalsze zamknięcie ogrodu od strony północy. Przeznaczenie tego dworskiego budynku nie jest jasne. Domyślać się można, że był wykorzystywany na potrzeby gospodarcze.
W chwili obecnej w zabytkowym budynku mieszkańcy utworzyli mini muzeum wiejskie pn. „ Mściwojowska Oranżeria”. To ciekawe miejsce, w którym można zobaczyć wiele ciekawych przedmiotów użytkowych niejednokrotnie zapomnianych a wykorzystywanych niegdyś przez ludzi do codziennych zajęć. Zwiedzając muzeum mamy możliwość obejrzenia zdjęć, które obrazują codzienne życie i pracę poprzednich pokoleń. Młodzi ludzie mają możliwość porównania jak bardzo zmieniła się polska wieś. Nie zapomniano również o dzisiejszych czasach i utworzono w oranżerii także współczesną izbę, która ma za zadanie kultywować tradycje ludowe. Można w niej zobaczyć prace lokalnych artystów zajmujących się rzeźbą, haftem, szkicowaniem i malowaniem. Jednak tak naprawdę największą atrakcją muzeum jest zbiór zabytkowego już sprzętu wykorzystywanego do prac w domu i gospodarstwach rolnych a także bogaty zbiór unikatowych zdjęć i dokumentów dotyczących terenu gminy Mściwojów."-tekst ze strony http://msciwojow.pl/dla-turysty/zabytki/oranzeria/




































Wędrujemy alejkami parkowymi,mijając ruiny dworu i pawilon na wodzie,skręcamy w prawo w alejkę z rzeźbami zwierząt chronionych.Wzdłuż brukowanej ścieżki,na łące ustawiono drewniane rzeźby.Naprzeciwko nich,natomiast "straszą" popadające w ruinę zabudowania gospodarcze....mamy mieszane uczucia....robi się wszystko by ściągnąć turystów,ale pozostawia się samemu sobie to co jest historią tego miejsca....a niech się rozsypie...
Po sesji zdjęciowej idziemy w kierunku samochodu.Wsiadamy i jedziemy do Targoszyna.






















Autko zostawiamy przy kościele św.Jadwigi.Drzwi świątyni są otwarte,więc jest nadzieja,że obejrzymy wnętrze.Wchodzimy do środka i.......????....kościół jest w totalnym remoncie.Wszędzie rusztowania,deski,sprzęt do prac budowlanych...wychodzimy na zewnątrz.

"Kościół p.w. Św. Jadwigi w Targoszynie posiada formy późnego gotyku. Świątynia wyświęcona została w 1335 r. Po pierwotnej świątyni nie pozostało jednak zbyt wiele pamiątek. Formę obecną kościół zawdzięcza budowniczym z przełomu XV i XVI oraz XVIII wieku. Jest to kościół jednonawowy, z wieżą zakończoną kopulastym hełmem, a w minionym stuleciu skotwioną i wzmocnioną potężnymi przyporami z cegły. Posiada krzyżowo- żebrowe prezbiterium, gotyckie kształty okien i południowego portalu."-tekst ze strony http://msciwojow.pl/dla-turysty/zabytki/kosciol-pw-sw-jadwigii-w-targoszynie/

Świątynia w totalnym remoncie,więc postanawiamy zobaczyć pałac.Ruszamy więc przez wieś...
Strażnik okna :)





Kolejny strażnik okna :)















Idziemy wzdłuż głównej drogi,mijamy sporo starych i dużych zabudowań wiejskich i za mostkiem dostrzegamy mur okalający założenie parkowe.Idziemy więc wzdłuż niego.Dochodzimy do bramy-zamkniętej na głucho,ale z napisaną informacją,że wejście znajduje się 50 m dalej.No cóż,idziemy więc te 50 m,przechodzimy przez dawne gospodarstwo rolne i dochodzimy do głównej bramy.Przechodzimy przez nią i wkraczamy na teren parku.

"Założenie parkowo-pałacowe w Targoszynie powstało z rozkazu ostatniego właściciela miejscowości barona Ulricha von Richthofena. Park powstał w 1879 roku i do dnia dzisiejszego można podziwiać ciekawe rozwiązania architektów krajobrazu, którzy w sposób niezwykły i przemyślany stworzyli bogaty pod względem gatunkowym park. Spacerując alejkami parku uwagę zwracają przemyślanie formowane aleje lipowe, dębowe oraz stary potężny okaz platana klonolistnego znajdującego się tuż obok pałacu i stanowiącego pomnik przyrody ożywionej. Ponadto na uwagę zasługują stare zabytkowe dęby szypułkowe , czerwone i błotne, graby pospolite, klony jawory i klony srebrzyste orz wiele innych drzew i krzewów nie tylko liściastych ale i iglastych a między nimi ciekawe przyrodniczo pojedyncze już okazy jedlicy zielonej (tzw. daglezji).
W centrum parku wzniesiono pałac jest to bardzo dobrze zachowany zabytek wybudowany w 1897 r. Pałac łączy w sobie styl neorenesansowy oraz elementy neobaroku i rokoka. Dwu kondygnacyjny budynek umieszczony został na wysokim cokole z kamienia, na planie zbliżonym do kwadratu i bryle wzbogaconej ryzalitem, tarasem i loggią wspartą na kolumnach, w środku przemyślnego założenia parkowego i ogrodzony kamiennym murem od zabudowań folwarcznych. Rozległy park krajobrazowy z wielką centralną polaną o wydłużonym kształcie powstał prawdopodobnie wkrótce po wzniesieniu nowej siedziby. Do istniejącego drzewostanu wprowadzono nowe nasadzenia, skoncentrowane głównie na obrzeżach obiektu i częściowo na polanie. Wśród drzew i krzewów wyróżnia się formowana lipa, złożona z 10 drzew, znajdujących się na północnym krańcu polany. Na obrzeżach parku (wokół polany) poprowadzono łagodnymi łukami drogę jako promenadę spacerową. Przed elewacją frontową pałacu założono podjazd okalający trawnik o planie zbliżonym do elipsy, na którym zasadzono grupę iglaków. Niewielki wąski teren położony na południowym krańcu parku użytkowany był do celów gospodarczych (ogród warzywny).
 Piękny park i pałac w Targoszynie to niewątpliwie najlepiej zachowany zabytek w Gminie Mściwojów."-tekst ze strony http://msciwojow.pl/dla-turysty/zabytki/zalozenie-palacowo-parkowe-w-targoszynie/

Szeroką aleją wędrujemy w kierunku pałacu,który dostrzegamy pomiędzy drzewami.Oczywiście budynek jest zamknięty i raczej opuszczony-powybijane szyby,okna zabite deskami,tarasy,na które nie można wejść,bo grożą zawaleniem...a podobno zostało tu utworzone w 2001 roku Centrum Kultury,Edukacji i Promocji "Dolny Śląsk"-tak jest napisane na tablicy.
Wolno przechadzamy się dookoła pałacu.Oglądamy,podziwiamy i robimy zdjęcia.




















































































Kiedy pospacerowaliśmy po parku i zrobiliśmy sporo zdjęć,ruszamy w kierunku samochodu.Po drodze podejmujemy decyzję,że wrócimy inną trasą.Chcemy zajrzeć do kościoła św.Jana Chrzciciela i św.Katarzyny Aleksandryjskiej w Świerzawie,a przy okazji odwiedzić Organy Wielisławskie.
Jedziemy więc inną trasą.Droga mija nam bezproblemowo i szybko.Przejeżdżamy przez dawny młyn i wąską drogą podjeżdżamy pod Organy.

"Wielisławka (niem. Willen-Berge) szczyt na pogórzu Złotoryjskim, na prawym brzegu Kaczawy ze słynnym wyrobiskiem dawnego kamieniołomu czyli Organami Wielisławskimi oraz jaskinią tzw. Jaskinią Wielisławską. Wielisławka pokryta jest lasem mieszanym (kiedyś jako rezerwat). Według legend już w IX w. na Wielisławce miał funkcjonować ośrodek kultu słowiańskiego. W IX w. usadowiono mały gródek lub strażnicę. Później na jego miejscu zbudowano zameczek. Początkowo rycerski a w czasie wojen husyckich stał się własnością rycerza - rozbójnika. Od XVI w. prowadzono eksploatację złóż u podnóża góry. W II poł. XIX w. na ruinach zameczku zbudowano gospodę, później przekształconą w schronisko turystyczne. Według plotek i legend w Wielisławce miałyby być ukryte skarby - część skarbca Wrocławia. Wyobraźnie o ukrytych w zasypanych sztolniach zabytkach rozpala głowy współczesnym poszukiwaczom skarbów. Istnieje równeiż legenda o pobycie na Wielisławce Hitlera i Goeringa."-tekst ze strony http://dolny-slask.org.pl/511903,Sedziszowa,Wielislawka_369_m_npm__Organy_Wielislawskie.html


Bierzemy z autka jedzenie i rozsiadamy się przy jednym ze stołów w wiacie odpoczynkowej.Posilamy się i odpoczywamy,a później zaglądamy na tablice informacyjne i pytamy siebie nawzajem,czy byłeś(aś) na szczycie??? I okazało się,że żadne z nas do tej pory nie było,więc decyzja jest jedna-idziemy na górę :)
Przebieramy się,bierzemy aparaty i picie i ruszamy żółtym szlakiem na szczyt.







Woda płynąca z góry nieźle sobie radzi...



























Droga na szczyt nie jest trudna i zbytnio męcząca.Mijamy sporo wielkich dziur w ziemi,świadczących o działających tu poszukiwaczach.Stajemy na szczycie.Znajduje się tu tablica "Panorama".Na zdjęciu oznaczono liczbami szczyty i miejsca widoczne z punktu widokowego.Robimy sobie zdjęcia i idziemy zobaczyć tą panoramę.Nie schodzimy do drewnianych barierek-jest strasznie sucho,ziemia na zboczu jest wysuszona na popiół,każdy krok niżej sprawia,że noga zjeżdża kawałek dalej...niezbyt to bezpieczne!!!,a poza tym widoków z dołu raczej nie ma żadnych-zasłaniają je drzewa.Nie jest jednak tak źle z widokami,bo stając wyżej pomiędzy drzewami wyłania się lekko zamglony widok.Gdyby była lepsza przejrzystość,można byłoby rozróżnić poszczególne szczyty.
Kilka zdjęć i idziemy w drugą stronę,do miejsca gdzie w dawnych wiekach stał tu gródek,później zameczek,gospoda i schronisko.
Mijamy pochylającą się ku ziemi tablicę informacyjną,stare ławki,sporych rozmiarów ogrodzony dół w skale,szczątki murów po dawnym schronisku i stajemy na szczycie.Kilka zdjęć i schodzimy inną drogą.Odkrywamy,że są tu nawet schody-wprawdzie zasypane ziemią i zeschniętymi liśćmi,ale są :)

































Dochodzimy do żółtego szlaku i nim wracamy do autka,które zostawiliśmy u podnóża Wielisławki.Robimy jeszcze kilka zdjęć i kiedy mamy już wsiadać do samochodu,przylatuje do nas gołąb,który ot,tak sobie,od niechcenia zaczął przechadzać się koło nas.I nawet nie zamierza zejść nam z drogi,gdy już jedziemy samochodem.Specjalnie muszę wysiąść i zwyczajnie go przegonić-nie ma innej rady....
Jedziemy do Świerzawy.W kościele św.Jana Chrzciciela i św.Katarzyny Aleksandryjskiej mamy zamiar podstemplować nasze dzienniczki turystyczne.Parkujemy tuż za murem przykościelnym i idziemy do świątyni.








Ul !!!

"Najcenniejszym i najstarszym zabytkiem Gminy Świerzawa jest późnoromański kościół p.w. św. Jana Chrzciciela i św. Katarzyny Aleksandryjskiej, stojący na pograniczu Świerzawy i Sędziszowej (dlatego też podręczniki różnie wskazują jego umiejscowienie: raz jest to Sędziszowa, innym razem Świerzawa). W każdym podręczniku architektury określany jest jako przykład prawie niezmienionej w swej bryle świątyni późnoromańskiej.
Zbudowany z kamienia łamanego (z piaskowcowymi narożnikami, portalami i obrzeżami okiennymi) na miejscu swego drewnianego poprzednika (wzmiankowanego już w 1195 r.) w II ćw. XIII w., pierwotnie był budowlą bezwieżową, jednonawową z prezbiterium i wyodrębnionym łukiem tęczowym. Prezbiterium zabudowane jest od wschodu (kościół jest orientowany) apsydą. Do północnej ściany przylega dobudowana po połowie XIII w. zachrystia. Wieża górująca nad świątynią została dobudowana w 1507 r., po zniszczeniach wywołanych pożarem w XV w. Nieco później kościół zyskał przybudówkę na ścianie południowej. Po zniszczeniach przebudowano również w ścianie południowej dwa okna. Prezbiterium przykrywa sklepienie krzyżowo-żebrowe, nawę - drewniany strop podparty dwiema kolumnami z drewna jodłowego.
Wymiary wnętrza kościoła: prezbiterium – 8,5 m x 8,5 m, nawa – 17,6 m x 11,5 m.
W źródłach pisanych pierwszy raz o kościele informowano w 1268 r., wspominając o proboszczu z Reinvirdi villa (pierwotna nazwa Sędziszowej). Kościół (mieszczący pierwotnie w swym wnętrzu do 1000 wiernych) służył okolicznym polskim wsiom jeszcze przed lokacją miasta Świerzawy jako kościół parafialny do 1391 roku, kiedy przeniesiono sakramenty do nowego kościoła w Świerzawie. Mający za patrona św. Jana Chrzciciela, zyskał ponadto w XIV w. patronkę – św. Katarzynę Aleksandryjską, po zniszczonej kaplicy w Sędziszowej (przy drodze do Sokołowca). W roku 1428 zniszczony częściowo przez Husytów, zyskał mur obronny. Po utracie znaczenia i przyjęciu funkcji kościoła filialnego świątynia stała się kościołem cmentarnym w 1713 r., którym pozostała aż do końca II wojny światowej. W latach 1552-1654 (oraz na trzy lata: 1875-1878 r.) kościół był użytkowany przez ewangelików, którzy pozostawili po sobie drewnianą emporę z 1562 r. oraz ambonę z 1613 r (zniszczoną po II wojnie światowej). W XVIII w. odprawiano w nim jedynie odpustowe i żałobne msze św. W wiekach XIX i XX odprawiano jedynie jedną mszę św. rocznie.
Kościół wielokrotnie remontowano. W I poł. XIX w. wymieniono stropy i przebudowano empory. W latach 1903-1904 dokonano konserwacji ołtarza. W latach 1923-1924 wymieniono więźbę dachową i pokrycie dachów. W 1929 odnowiono hełm wieży. Ponownie drewniany gont wymieniono w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX w.
Po wojnie kościół niszczał aż do lat 50-tych, kiedy wywieziono część wyposażenia (m. in. gotycki ołtarz z 1498 r., obecnie w kościele św. Marcina w Poznaniu). W czasie prac konserwatorskich dokonano transferu niektórych malowideł, które eksponowane są w Muzeum Regionalnym w Jaworze, oraz w Wydziale Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Jeszcze w okresie przedwojennym przewieziono do konserwacji do Berlina obraz na desce Tron Łaski ucznia Mistrza z Koszatek (sprzed 1350 r.), następnie eksponowany na Wawelu, by ostatecznie trafić do Wrocławia (Muzeum Narodowe we Wrocławiu).
 Na skutek odkryć naukowców z Akademii Sztuk Pięknych z Krakowa objęto świątynię w 1976 r. planem ochrony zabytków województwa jeleniogórskiego. Rozpoczęto prace konserwatorskie, trwające do 2001 r.
W roku 2003 udostępniono kościół indywidualnym turystom, a w roku 2005 wyremontowano wnętrze wieży (remont schodów i podłóg, zbudowanie dodatkowego drewnianego stropu), co umożliwiło oddanie wieży celom widokowym. Podczas porządkowania wnętrza i konserwacji mensy ołtarzowej w latach 1998-2001 znaleziono w sierpniu 1998 r. skrywane relikwie w kamiennym relikwiarzu, zawierającym fragment kości i zakrytym pieczęcią biskupa Kulumbacha z pogranicza bawarsko-frankońskiego."-tekst ze strony http://www.swierzawa.pl/index.php?option=18&action=articles_show&art_id=139&page=13&menu_id=16&menu_art_id=51#

Niestety pieczątki nie ma :( Są za to nalepki-czyli vizytki turystyczne-my już je mamy,teraz przydałyby się pieczątki.No cóż,widać nie można mieć wszystkiego...






Wsiadamy do autka i ruszamy w drogę powrotną.Dzwonimy do Tatki,tak jak obiecaliśmy.

Dzień minął nam szybko.Było pięknie,stromo i ciekawie.Wycieczka się udała,pora więc na kolejną,która już niebawem.

Do zobaczenia :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)


A tak na zakończenie,po bardzo wielu przejrzanych stronach internetowych,Radkowi udało się znaleźć w końcu firmę,która zbudowała wieżę widokową w Mściwojowie (Schmees&Luhn Polska Budownictwo Inżynieryjne z Drewna i Stali) tu można obejrzeć co zbudowali:https://www.facebook.com/pages/SchmeesLuhn-Polska-Budownictwo-In%C5%BCynieryjne-z-Drewna-i-Stali/800666666611834
Ja natomiast znalazłam projektantów całości ścieżki :https://www.facebook.com/moss.architekci.krajobrazu/timeline
Napisałam też prośbę o podanie kto zbudował wieżę i do tej pory nie otrzymałam żadnej odpowiedzi :(
Myślę,że to nie wstyd wybudować wieżę widokową,więc dlaczego nigdzie nie ma żadnej informacji???

Z ostatniej chwili-właśnie dostałam odpowiedź:"Wykonawcą przy budowie wieży jak i całej ścieżki przyrodniczej była firma Schmees & Luhn Polska sp. z o.o., Budownictwo Inżynieryjne z Drewna i Stali, ul. Szczawieńska 2, 58-310 Szczawno Zdrój, kraj/woj. dolnośląskie."
Pozdrawiamy serdecznie :)




2 komentarze:

  1. ojj to słabo się wpatrywaliście , bo ja tabliczkę wykonawcy widziałem ... i dostrzec ją można na waszych zdjęciach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to wygląda,że jestem "ślepa" bo w dalszym ciągu takiej tabliczki nie widzę...

      Usuń