Święto Trzech Króli to od kilku lat spotkanie ze znajomymi na Śledzikowej Polanie i aby tradycji stało się za dość-dziś ma być podobnie.
Wici z zaproszeniem zostały rozesłane drogą mejlową.Teraz trzeba się tylko przygotować.
Wstajemy odpowiednio wcześnie,zjadamy śniadanie,pijemy kawę i pakujemy jedzonko do plecaków-ciasto,ogórki,kilełbasa,chleb,sos czosnkowy i ugotowane wczoraj ziemniaki w mudurkach,zawinięte w folię aluminiową.Do tego gorąca herbata w termosie i jesteśmy gotowi.Ubieramy się ciepło-bo na dziś zapowiadali duży mróz-i ruszamy.Idziemy prawie pustymi ulicamy Jeleniej Góry,w kierunku dworca autobusowego.Mijamy go i tunelem pod drogą szybkiego ruchu przechodzimy na na drugą stronę ulicy.
Jest tu już Marlenka z Maciejem.Witamy się z Nimi serdecznie i czekamy na znajomych.Rozmawiamy,śmiejemy się i cieszymy na dzisiejsze spotkanie.Co chwilę dochodzi kolejna osoba i kiedy jest nas trzynaścioro (Sofijka, Agnieszka, Ania, Jola, Janeczka, Jadzia, Ela, Irenka, Marlenka, Paweł, Maciej, Radek i ja) ,stwierdzamy,że więcej już nikt nie przyjdzie-ruszamy.
Powoli,bez pośpiechu idziemy ku Polanie Śledzikowej.Przechodzimy nad rzeką Kamienną,tu robimy sobie kilka zdjęć,stojąc na różowej kładce.Mijamy ostatnie zabudowania,przechodzimy przez tory i pniemy się w śniegowym puchu ku górze.Stajemy na szczycie,robimy kilka zdjęć i wędrujemy dalej.
Kiedy docieramy do białych od śniegu pól,Marlenka i Sofijka ściągają plecaki,kładą się w śniegu i robią "orzełki",bawiąc się przy tym niesamowicie.Po "orzełkowej" sesji zdjęciowej,wędrujemy skrajem pola dalej,zmierzjąc ku drodze między drzewami.
Powoli,spacerowym krokiem zmierzamy ku Polanie Śledzikowej.Przystajemy co jakiś czas na zdjęcia i krótki odpoczynek.Droga w śniegu ciutkę męczy,ale i sprawia frajdę.Miał byś dziś siarczysty mróz,a tu sypie śniegiem.Oczywiście mrozik też jest,ale nie taki,jaki był zapowiadany.Cieszymy się że nie wieje,bo byłoby o wiele zimniej.Kiedy jesteśmy niedaleko naszej polany,mija nas samochód-to Krzystof z Anią-ucieszył nas ten widok niezmiernie :) Zgadujemy,że jadą na Polanę Śledzikową,więc tym bardziej się radujemy.Zbliżając się do miejsca biesiadowania,zaczynamy zbierać suche gałęzie na ognisko i tak objuczeni,docieramy na zasypaną śniegiem polanę.
Przytargane gałęzie zostawiamy przy miejscu na ognisko,a plecaki zanosimy do wiaty.Wypakowujemy z nich przyniesione wiktuały i rozkładamy na stole,który momentalnie zapełnia się wędlinami, sałatkami, ciastami i ciastkami, śledzikami, ogórkami, herbatami w termosach i małym co nieco....Trudno wymienić wszystko co na stole się znalazło....
Panowie rozpalają ognisko,co niestety nie jest dziś łatwym zadaniem,bo gałęzie są wilgotne.Mimo to po kilku próbach ognisko zaczyna płonąć,kusząc by przy nim stanąć,ogrzać się i smażyć kiełbaski.Zaczynamy więc biesiadę :)
Aby obejrzeć filmiki trzeba kliknąć tu: https://photos.google.com/share/AF1QipMRqcZLLI3QUvL34ojoeYDkRJ5WYG3ntAbeRf9mz2Bm9aoIIWLGTsXaRaRdPb2Ofw/photo/AF1QipPAXNsX69iVng-2Uk9EYMNgtjdzODwlYFctfqQD?key=eXFEZ3c2UlB6Q3ZDbjc4Z1N2MC0tbTQ4UkVxeFpn
tu:
https://photos.google.com/share/AF1QipMRqcZLLI3QUvL34ojoeYDkRJ5WYG3ntAbeRf9mz2Bm9aoIIWLGTsXaRaRdPb2Ofw/photo/AF1QipOa_uf7-3AysuPcNUiDYMV0gjv6CeV_3zhkLiNX?key=eXFEZ3c2UlB6Q3ZDbjc4Z1N2MC0tbTQ4UkVxeFpn
tu:
https://photos.google.com/share/AF1QipMRqcZLLI3QUvL34ojoeYDkRJ5WYG3ntAbeRf9mz2Bm9aoIIWLGTsXaRaRdPb2Ofw/photo/AF1QipNQ2QGH3IgdBwfn7mN9YP90ha0YbkNEcWXKUpYP?key=eXFEZ3c2UlB6Q3ZDbjc4Z1N2MC0tbTQ4UkVxeFpn
Posilamy się przy stole,co jakiś czas podchodzimy do ogniska,by się ogrzać,a przy okazji usmażyć kiełbaski.
Gdy w ognisku jest już dość sporo żaru,wrzucam do niego ugotowane w mundurkach i zawinięte w folię aluminiową ziemniaki.Muszę tylko przypilnować by się nie spaliły,tak jak to na Grodnej było.Co jakiś czas zagladam więc do ogniska i sprawdzam ich stan.Kiedy zaczyna mocniej wiać,przez co jest zimniej,postanawiamy zrobić grupowe zdjęcia.Ustawiamy się więc przed wiatą i pozujemy.Sesja zdjęciowa jest długa,oj długa....
Po zdjęciach,wyjmujemy ziemniaki z ogniska-są w sam raz upieczone-zjadamy je z sosem czosnkowym.Są pyszne :) Smażony chleb nad ogniskiem dodaje pełni smaku dzisiejszej biesiadzie.Żegnamy się z Pawłem,który niestety dziś jeszcze musi iść do pracy.My jeszcze biesiadujemy,ale kiedy na ogórkach pojawia się szron i z każdą minutą jest większy,postanawiamy powoli zacząć się zbierać do powrotu.
Żegnamy się z Sofijką,Anią i Krzysztofem-Oni jadą autem,a my sprzątamy ze stołu,pakując pojemniki do plecaków.śmieci lądują osobno w zrywkach,które zabierzemy ze sobą.Kiedy już wszysko jest spakowane,idziemy do płonącego jeszcze ogniska.Stajemy dookoła niego,rozmawiamy i grzejemy się ciepłem płomieni.Gdy dopalają się ostatnie gałązki,postanawiamy powoli ruszyć w drogę powrotną.Zasypujemy śniegiem żar,tworząc w ten sposób kłęby dymu i gęsiego,wydeptaną w śniegu ścieżką opuszczamy Polanę Śledzikową.
Niespiesznie wędrujemy leśnymi drogami.Robimy zdjęcia,rozmawiamy,śmiejemy się i cieszymy z dzisiejszego spotkania.Zatrzymujemy się na chwilę przy tablicy z mapą.Przerwa w marszu na małe co nieco,zdjęcia i pogaduchy.
Po radosnym odpoczynku idziemy dalej.Przechodzimy przez tory kolejowe i kiedy docieramy do skrzyżowania ulic,żegnamy się z Jadzią,Jolą,Janeczką i Anią.One skręcają w prawo,a my idziemy w lewo,zmierzając ku różowej kładce nad rzeką Kamienną.Kiedy po niej przechodzimy na drugą stronę rzeki,rozstajemy się z Maciejem,Irenką,Marlenką i Agnieszką-Oni idą na Zabobrze,a my z Elą zmierzamy do Rynku,gdzie właśnie przybył orszak Trzech Króli z tłumem ludzi i trwa śpiewanie kolęd.
Aby obejrzeć film trzeba kliknąć tu:
https://photos.google.com/share/AF1QipMRqcZLLI3QUvL34ojoeYDkRJ5WYG3ntAbeRf9mz2Bm9aoIIWLGTsXaRaRdPb2Ofw/photo/AF1QipPqtv_nnr-AVqlk8V74WeGzBaloJt9orRpXaA_Z?key=eXFEZ3c2UlB6Q3ZDbjc4Z1N2MC0tbTQ4UkVxeFpn
Przystajemy więc na chwilę.Robimy zdjęcia i wsłuchujemy się w słowa wypowiadane przez kapłana,a po ich wysłuchaniu,opuszczamy Rynek,zmierzając ku domom.Żegnamy się z Elą,dziękując Jej za to,że była dziś z nami i życząc sobie nawzajem więcej takich spotkań.
Tak oto kończy się "IV Spotkanie Trzech Króli na Śledzikowej Polanie" :)
Jak było na wcześniejszych spotkaniach,trzeba zajrzeć tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2014/01/trzech-kroli-na-sledzikowej-polanie.html
tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2015/01/ii-spotkanie-trzech-kroli-na.html
i tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2016/01/iii-spotkanie-trzech-kroli-na_6.html
Świąteczny dzień się skończył,spotkanie było udane,kolejne przed nami,więc do zobaczenia niebawem :)
Pozdrawiamy serdecznie wszystkich,życząc miłej lektury :)
Danusia i Radek :)
P.S.Zdjęcia tu dodane są:Eli,Agnieszki,Sofijki,Krzysztofa,Macieja,Pawła,Radka i moje.
Wici z zaproszeniem zostały rozesłane drogą mejlową.Teraz trzeba się tylko przygotować.
Wstajemy odpowiednio wcześnie,zjadamy śniadanie,pijemy kawę i pakujemy jedzonko do plecaków-ciasto,ogórki,kilełbasa,chleb,sos czosnkowy i ugotowane wczoraj ziemniaki w mudurkach,zawinięte w folię aluminiową.Do tego gorąca herbata w termosie i jesteśmy gotowi.Ubieramy się ciepło-bo na dziś zapowiadali duży mróz-i ruszamy.Idziemy prawie pustymi ulicamy Jeleniej Góry,w kierunku dworca autobusowego.Mijamy go i tunelem pod drogą szybkiego ruchu przechodzimy na na drugą stronę ulicy.
Jest tu już Marlenka z Maciejem.Witamy się z Nimi serdecznie i czekamy na znajomych.Rozmawiamy,śmiejemy się i cieszymy na dzisiejsze spotkanie.Co chwilę dochodzi kolejna osoba i kiedy jest nas trzynaścioro (Sofijka, Agnieszka, Ania, Jola, Janeczka, Jadzia, Ela, Irenka, Marlenka, Paweł, Maciej, Radek i ja) ,stwierdzamy,że więcej już nikt nie przyjdzie-ruszamy.
Powoli,bez pośpiechu idziemy ku Polanie Śledzikowej.Przechodzimy nad rzeką Kamienną,tu robimy sobie kilka zdjęć,stojąc na różowej kładce.Mijamy ostatnie zabudowania,przechodzimy przez tory i pniemy się w śniegowym puchu ku górze.Stajemy na szczycie,robimy kilka zdjęć i wędrujemy dalej.
Kiedy docieramy do białych od śniegu pól,Marlenka i Sofijka ściągają plecaki,kładą się w śniegu i robią "orzełki",bawiąc się przy tym niesamowicie.Po "orzełkowej" sesji zdjęciowej,wędrujemy skrajem pola dalej,zmierzjąc ku drodze między drzewami.
Powoli,spacerowym krokiem zmierzamy ku Polanie Śledzikowej.Przystajemy co jakiś czas na zdjęcia i krótki odpoczynek.Droga w śniegu ciutkę męczy,ale i sprawia frajdę.Miał byś dziś siarczysty mróz,a tu sypie śniegiem.Oczywiście mrozik też jest,ale nie taki,jaki był zapowiadany.Cieszymy się że nie wieje,bo byłoby o wiele zimniej.Kiedy jesteśmy niedaleko naszej polany,mija nas samochód-to Krzystof z Anią-ucieszył nas ten widok niezmiernie :) Zgadujemy,że jadą na Polanę Śledzikową,więc tym bardziej się radujemy.Zbliżając się do miejsca biesiadowania,zaczynamy zbierać suche gałęzie na ognisko i tak objuczeni,docieramy na zasypaną śniegiem polanę.
Przytargane gałęzie zostawiamy przy miejscu na ognisko,a plecaki zanosimy do wiaty.Wypakowujemy z nich przyniesione wiktuały i rozkładamy na stole,który momentalnie zapełnia się wędlinami, sałatkami, ciastami i ciastkami, śledzikami, ogórkami, herbatami w termosach i małym co nieco....Trudno wymienić wszystko co na stole się znalazło....
Panowie rozpalają ognisko,co niestety nie jest dziś łatwym zadaniem,bo gałęzie są wilgotne.Mimo to po kilku próbach ognisko zaczyna płonąć,kusząc by przy nim stanąć,ogrzać się i smażyć kiełbaski.Zaczynamy więc biesiadę :)
Aby obejrzeć filmiki trzeba kliknąć tu: https://photos.google.com/share/AF1QipMRqcZLLI3QUvL34ojoeYDkRJ5WYG3ntAbeRf9mz2Bm9aoIIWLGTsXaRaRdPb2Ofw/photo/AF1QipPAXNsX69iVng-2Uk9EYMNgtjdzODwlYFctfqQD?key=eXFEZ3c2UlB6Q3ZDbjc4Z1N2MC0tbTQ4UkVxeFpn
tu:
https://photos.google.com/share/AF1QipMRqcZLLI3QUvL34ojoeYDkRJ5WYG3ntAbeRf9mz2Bm9aoIIWLGTsXaRaRdPb2Ofw/photo/AF1QipOa_uf7-3AysuPcNUiDYMV0gjv6CeV_3zhkLiNX?key=eXFEZ3c2UlB6Q3ZDbjc4Z1N2MC0tbTQ4UkVxeFpn
tu:
https://photos.google.com/share/AF1QipMRqcZLLI3QUvL34ojoeYDkRJ5WYG3ntAbeRf9mz2Bm9aoIIWLGTsXaRaRdPb2Ofw/photo/AF1QipNQ2QGH3IgdBwfn7mN9YP90ha0YbkNEcWXKUpYP?key=eXFEZ3c2UlB6Q3ZDbjc4Z1N2MC0tbTQ4UkVxeFpn
Posilamy się przy stole,co jakiś czas podchodzimy do ogniska,by się ogrzać,a przy okazji usmażyć kiełbaski.
Gdy w ognisku jest już dość sporo żaru,wrzucam do niego ugotowane w mundurkach i zawinięte w folię aluminiową ziemniaki.Muszę tylko przypilnować by się nie spaliły,tak jak to na Grodnej było.Co jakiś czas zagladam więc do ogniska i sprawdzam ich stan.Kiedy zaczyna mocniej wiać,przez co jest zimniej,postanawiamy zrobić grupowe zdjęcia.Ustawiamy się więc przed wiatą i pozujemy.Sesja zdjęciowa jest długa,oj długa....
Po zdjęciach,wyjmujemy ziemniaki z ogniska-są w sam raz upieczone-zjadamy je z sosem czosnkowym.Są pyszne :) Smażony chleb nad ogniskiem dodaje pełni smaku dzisiejszej biesiadzie.Żegnamy się z Pawłem,który niestety dziś jeszcze musi iść do pracy.My jeszcze biesiadujemy,ale kiedy na ogórkach pojawia się szron i z każdą minutą jest większy,postanawiamy powoli zacząć się zbierać do powrotu.
Żegnamy się z Sofijką,Anią i Krzysztofem-Oni jadą autem,a my sprzątamy ze stołu,pakując pojemniki do plecaków.śmieci lądują osobno w zrywkach,które zabierzemy ze sobą.Kiedy już wszysko jest spakowane,idziemy do płonącego jeszcze ogniska.Stajemy dookoła niego,rozmawiamy i grzejemy się ciepłem płomieni.Gdy dopalają się ostatnie gałązki,postanawiamy powoli ruszyć w drogę powrotną.Zasypujemy śniegiem żar,tworząc w ten sposób kłęby dymu i gęsiego,wydeptaną w śniegu ścieżką opuszczamy Polanę Śledzikową.
Hej !!!.... |
Co??? |
Niespiesznie wędrujemy leśnymi drogami.Robimy zdjęcia,rozmawiamy,śmiejemy się i cieszymy z dzisiejszego spotkania.Zatrzymujemy się na chwilę przy tablicy z mapą.Przerwa w marszu na małe co nieco,zdjęcia i pogaduchy.
Po radosnym odpoczynku idziemy dalej.Przechodzimy przez tory kolejowe i kiedy docieramy do skrzyżowania ulic,żegnamy się z Jadzią,Jolą,Janeczką i Anią.One skręcają w prawo,a my idziemy w lewo,zmierzając ku różowej kładce nad rzeką Kamienną.Kiedy po niej przechodzimy na drugą stronę rzeki,rozstajemy się z Maciejem,Irenką,Marlenką i Agnieszką-Oni idą na Zabobrze,a my z Elą zmierzamy do Rynku,gdzie właśnie przybył orszak Trzech Króli z tłumem ludzi i trwa śpiewanie kolęd.
Aby obejrzeć film trzeba kliknąć tu:
https://photos.google.com/share/AF1QipMRqcZLLI3QUvL34ojoeYDkRJ5WYG3ntAbeRf9mz2Bm9aoIIWLGTsXaRaRdPb2Ofw/photo/AF1QipPqtv_nnr-AVqlk8V74WeGzBaloJt9orRpXaA_Z?key=eXFEZ3c2UlB6Q3ZDbjc4Z1N2MC0tbTQ4UkVxeFpn
Przystajemy więc na chwilę.Robimy zdjęcia i wsłuchujemy się w słowa wypowiadane przez kapłana,a po ich wysłuchaniu,opuszczamy Rynek,zmierzając ku domom.Żegnamy się z Elą,dziękując Jej za to,że była dziś z nami i życząc sobie nawzajem więcej takich spotkań.
Tak oto kończy się "IV Spotkanie Trzech Króli na Śledzikowej Polanie" :)
Jak było na wcześniejszych spotkaniach,trzeba zajrzeć tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2014/01/trzech-kroli-na-sledzikowej-polanie.html
tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2015/01/ii-spotkanie-trzech-kroli-na.html
i tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2016/01/iii-spotkanie-trzech-kroli-na_6.html
Świąteczny dzień się skończył,spotkanie było udane,kolejne przed nami,więc do zobaczenia niebawem :)
Pozdrawiamy serdecznie wszystkich,życząc miłej lektury :)
Danusia i Radek :)
P.S.Zdjęcia tu dodane są:Eli,Agnieszki,Sofijki,Krzysztofa,Macieja,Pawła,Radka i moje.
Wspaniale spędzony dzień :)
OdpowiedzUsuńWiem Elu :)
UsuńPozdrawiam cieplutko :)