Sobotni ranek ma pochmurne oblicze.Niebo szczelnie zasłoniły szare chmury,dobrze że przestało padać.Rozleniwieni i lekko senni jemy śniadanie.Niczego konkretnego na dziś nie planowaliśmy,więc po śniadaniu,przy kawie,spokojnie zastanawiamy się nad dzisiejszym spacerkiem.
Po krótkim zastanowieniu się,decydujemy,że pójdziemy do Siedlęcina na Targ Rolny-Górskie Smaki.Zrobimy sobie krótki spacer,z przy okazji kupimy pasztet z buraków i może coś jeszcze...
Skoro już uzgodniliśmy trasę,to pora wyjść z domu.Ubieramy się,bierzemy aparaty i plecak i ruszamy uliczkami Jeleniej Góry.Niedaleko kościoła Łaski Radek dostrzega pustułki siedzące na słupie trakcyjnym,wskazuje mi je,a ja im robię mnóstwo zdjęć.Jest na co patrzeć,oj jest!!! I nie tylko my się przyglądamy pustułkom....
Po pustułkowej sesji zdjęciowej,mówię do Radka,że ja już mogę wracać do domu,mam zdjęcia i krótki spacer...jestem marudna-taka pogoda źle na mnie wpływa....
Radek jest nieubłagany,więc idziemy ku ścieżce rowerowo-pieszej i edukacyjnej wzdłuż Bobru.I choć wiele razy tędy szliśmy to trasa ta nam się nie znudziła.
Idziemy bez pośpiechu,rozmawiamy,przyglądamy się przyrodzie budzącej się do życia,robimy zdjęcia,przystajemy co jakiś czas i spoglądamy na rzekę Bóbr,której brzegi wypełnione są wartko płynącą burą wodą.Szum jej towarzyszy nam do "Perły Zachodu",a później do Siedlęcina.
I tak spacerowym krokiem docieramy do mostu nad Bobrem w Siedlęcinie.Przechodzimy na drugi brzeg i kierujemy się ku Wieży Książęcej.To właśnie przy niej co sobotę odbywa się Targ Rolny-"Górskie Smaki".Mieliśmy okazję być na tym targu i próbować regionalnych produktów.Dziś przyszliśmy specjalnie po pasztet z buraczków.Idziemy w kierunku wiaty,gdzie znajdują się stoły,na których porozkładane są produkty przywiezione przez sprzedających.Są tu ciasta, miody, wędliny, sery kozie, przetwory w słoikach, pasztety, tarty, chleby, jajka, przeróżne wyroby szydełkowe, wiklinowe itd....Przechadzamy się między stolikami,zaglądamy wszędzie,próbujemy pasztetu buraczanego,ale nie kupujemy,bo jest inny niż ten co kiedyś jedliśmy.Kusimy się za to na kawałek torcika buraczanego-przepyszny :) Delektujemy się jego smakiem i niespiesznie wszystko oglądamy.
Po zjedzeniu torcika,zrobieniu zdjęć i zajrzeniu na wszystkie stoiska,idziemy do Wieży po pieczątki.Wchodzimy do środka,witamy się z Panią,stemplujemy kajety,rozmawiamy chwilkę.Pytamy przy okazji o spacer,który ma być w maju zorganizowany w Siedlęcinie.Dowiadujemy się,że wszystko będzie podane na stronie na facebooku.Dziękujemy,żegnamy się i idziemy na przystanek autobusowy,by zobaczyć o której mamy autobus do Jeleniej Góry.Okazuje się,że prawie godzinę.Postanawiamy więc ten czas poświęcić na spacer dookoła Wieży Książęcej.
Spacerowym krokiem schodzimy na łąkę przy fosie.Mam nadzieję zrobić zdjęcia z odbiciem w wodzie.Niestety,wiatr wiejący przy ziemi,marszczy lustro wodne.Poza tym akurat w fosie pływają dwa kaczory,a gdzieś z boku dobiega krzyk kaczki....Rozglądamy się za nią i dopiero po jakimś czasie dostrzegamy kaczkę siedzącą w oknie w Wieży.
Przyglądamy się wrzeszczącej kaczce i stwierdzamy,że zachowuje się jak "uwięziona księżniczka",zazdrosna o swego pana,który zamiast niej woli pływać z kumplem.Po sesji zdjęciowej i spacerze,siadamy na huśtawce nad Bobrem,rozmawiamy,huśtamy się,robimy zdjecia,przyglądamy się otaczającej nas przyrodzie,pijemy piwo,odpoczywamy,umilając sobie w ten sposób czas oczekiwania.
Kiedy zbliża się godzina odjazdu naszego autobusu,idziemy na przystanek.Chwilkę czekamy,wsiadamy do "5" i wracamy do domu.
Tak kończy się nasza krótka wycieczka,pora więc na kolejną,która już niebawem :)
Do zobaczenia :)
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)
Danusia i Radek :)
Link do filmiku :
https://photos.google.com/share/AF1QipM6_sz2sGrOPuRs3Fu9C7dRb_Eqtea6Gg8ofDwrgzt6cEuVQqs-i-jtbYiG2VXJ5Q/photo/AF1QipPTg4IvMAE9HaTyoFvpfRDsfO55upDPwayPTjJX?key=a0M0LXlkZ3Z1QV9NN1p4VUNkdzB0UXRvbXpMZjJB
Skoro już uzgodniliśmy trasę,to pora wyjść z domu.Ubieramy się,bierzemy aparaty i plecak i ruszamy uliczkami Jeleniej Góry.Niedaleko kościoła Łaski Radek dostrzega pustułki siedzące na słupie trakcyjnym,wskazuje mi je,a ja im robię mnóstwo zdjęć.Jest na co patrzeć,oj jest!!! I nie tylko my się przyglądamy pustułkom....
Po pustułkowej sesji zdjęciowej,mówię do Radka,że ja już mogę wracać do domu,mam zdjęcia i krótki spacer...jestem marudna-taka pogoda źle na mnie wpływa....
Radek jest nieubłagany,więc idziemy ku ścieżce rowerowo-pieszej i edukacyjnej wzdłuż Bobru.I choć wiele razy tędy szliśmy to trasa ta nam się nie znudziła.
Idziemy bez pośpiechu,rozmawiamy,przyglądamy się przyrodzie budzącej się do życia,robimy zdjęcia,przystajemy co jakiś czas i spoglądamy na rzekę Bóbr,której brzegi wypełnione są wartko płynącą burą wodą.Szum jej towarzyszy nam do "Perły Zachodu",a później do Siedlęcina.
I tak spacerowym krokiem docieramy do mostu nad Bobrem w Siedlęcinie.Przechodzimy na drugi brzeg i kierujemy się ku Wieży Książęcej.To właśnie przy niej co sobotę odbywa się Targ Rolny-"Górskie Smaki".Mieliśmy okazję być na tym targu i próbować regionalnych produktów.Dziś przyszliśmy specjalnie po pasztet z buraczków.Idziemy w kierunku wiaty,gdzie znajdują się stoły,na których porozkładane są produkty przywiezione przez sprzedających.Są tu ciasta, miody, wędliny, sery kozie, przetwory w słoikach, pasztety, tarty, chleby, jajka, przeróżne wyroby szydełkowe, wiklinowe itd....Przechadzamy się między stolikami,zaglądamy wszędzie,próbujemy pasztetu buraczanego,ale nie kupujemy,bo jest inny niż ten co kiedyś jedliśmy.Kusimy się za to na kawałek torcika buraczanego-przepyszny :) Delektujemy się jego smakiem i niespiesznie wszystko oglądamy.
Po zjedzeniu torcika,zrobieniu zdjęć i zajrzeniu na wszystkie stoiska,idziemy do Wieży po pieczątki.Wchodzimy do środka,witamy się z Panią,stemplujemy kajety,rozmawiamy chwilkę.Pytamy przy okazji o spacer,który ma być w maju zorganizowany w Siedlęcinie.Dowiadujemy się,że wszystko będzie podane na stronie na facebooku.Dziękujemy,żegnamy się i idziemy na przystanek autobusowy,by zobaczyć o której mamy autobus do Jeleniej Góry.Okazuje się,że prawie godzinę.Postanawiamy więc ten czas poświęcić na spacer dookoła Wieży Książęcej.
Spacerowym krokiem schodzimy na łąkę przy fosie.Mam nadzieję zrobić zdjęcia z odbiciem w wodzie.Niestety,wiatr wiejący przy ziemi,marszczy lustro wodne.Poza tym akurat w fosie pływają dwa kaczory,a gdzieś z boku dobiega krzyk kaczki....Rozglądamy się za nią i dopiero po jakimś czasie dostrzegamy kaczkę siedzącą w oknie w Wieży.
Kaczka,jak księżniczka "uwięziona" w wieży..... |
Przyglądamy się wrzeszczącej kaczce i stwierdzamy,że zachowuje się jak "uwięziona księżniczka",zazdrosna o swego pana,który zamiast niej woli pływać z kumplem.Po sesji zdjęciowej i spacerze,siadamy na huśtawce nad Bobrem,rozmawiamy,huśtamy się,robimy zdjecia,przyglądamy się otaczającej nas przyrodzie,pijemy piwo,odpoczywamy,umilając sobie w ten sposób czas oczekiwania.
Kiedy zbliża się godzina odjazdu naszego autobusu,idziemy na przystanek.Chwilkę czekamy,wsiadamy do "5" i wracamy do domu.
Tak kończy się nasza krótka wycieczka,pora więc na kolejną,która już niebawem :)
Do zobaczenia :)
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)
Danusia i Radek :)
Link do filmiku :
https://photos.google.com/share/AF1QipM6_sz2sGrOPuRs3Fu9C7dRb_Eqtea6Gg8ofDwrgzt6cEuVQqs-i-jtbYiG2VXJ5Q/photo/AF1QipPTg4IvMAE9HaTyoFvpfRDsfO55upDPwayPTjJX?key=a0M0LXlkZ3Z1QV9NN1p4VUNkdzB0UXRvbXpMZjJB
Wiosenna smakowita wycieczka. Pozdrawiam Was
OdpowiedzUsuńOlu my Ciebie również pozdrawiamy :) Cieplutko,wiosennie i serdecznie :)
UsuńSuper wyprawa! A torcik jak smakowicie wygląda... ;-)
OdpowiedzUsuńTorcik był pyszny,"niebo w gębie" :)
UsuńPozdrawiam :)
Po pasztet z buraków też się kiedyś wybiorę spacerkiem bo jest przepyszny. ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda,jest przepyszny a i spacer jest rewelacyjny :)
Usuń