piątek, 29 września 2017

Pożegnanie z Ukrainą-Rzęsna Ruska (Рясне-Руське),Przemyśl,Rzeszów-dzień piąty :)-czyli Pan Kierowca zwolni,a Państwo patrzą na prawo....

Ostatnia noc na Ukrainie była krótka,ale nikt nie narzeka.
Jak było wczoraj w dzień i w nocy można przeczytać tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2017/09/ukrainska-przygoda-rzesna-ruska-lwow_28.html
i tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2017/09/ukrainska-przygoda-rzesna-ruska-noc.html
Wstajemy dość wcześnie,kąpiel,kawa,pakowanie bagaży i schodzimy na śniadanie.Poranne obżarstwo ma wystarczyć na kilka godzin jazdy,ale i stania na granicy,więc nikt sobie nie żałuje.Po śniadaniu wracamy do pokoju po bagaże,schodzimy do recepcji,oddajemy klucze i idziemy do autokaru.Wsiadamy do niego i kiedy jesteśmy w komplecie ruszamy w drogę ku granicy.Mija nam ona bezproblemowo i dość szybko.Po drodze mamy jeden postój,który wykorzystujemy na sikundę (toaleta masakra,oddychać się nawet nie dało) i ostatnie zakupy-sklep za to zaopatrzony niesamowicie.Tu kusimy się na butelkę Nemiroffa gruszkowego.A co?-przyda się jak będziemy długo stać na granicy.
Po postoju jedziemy już ku Polsce,do przejścia granicznego w Medyce.
Odprawa trwa dwie godziny-nie jest źle.
Bez problemów docieramy do miejsca gdzie do autokaru wsiada Pan Przewodnik,który będzie nas oprowadzał przez cały dzień.
Pierwszym naszym obiektem,który będziemy zwiedzać to Fort XV "Borek".Nasz Przewodnik całą drogę opowiada nam o historii tego terenu,instruuje przy okazji naszego Kierowcę jak ma jechać,gdzie ma zwolnić itp...I tak np.-"Pan Kierowca zwolni,a Państwo patrzą na prawo","Za zakrętem,Pan zwalnia i jedzie bardzo wolno,a Państwo podziwiają drewniane chaty po lewej stronie".Takie teksty wywołują uśmiech na naszych twarzach,więc radośni jedziemy ku naszemu pierwszemu celowi.Autokar zatrzymuje się na niewielkim parkingu,wysiadamy z niego i ruszamy na zwiedzanie Fortu XV Borek.

"Fort XV Borek (1895-1897)
Fort powstał w wyniku tego samego kryzysu w fortyfikacji,z którego narodziły się największe dzieła pancerne,takie jak forty IX "Brunner" i XIII "San Rideau".Jego postać i funkcja były jednak inne.Siła rażenia pociasków eksplodujących ze zwłoką (pocisków o działaniu minowym) wymagała zmniejszenia ryzyka zniszczenia artylerii fortu bądź przez jej całkowite ukrycie pod pancerzem,bądź przez jej rozproszenie.W wymienionych wielkich dziełach pancernych skoncentrowano środki ogniowe w obrębie jednego,centralnego bloku kazamatowego (stąd ich nazwa "Einheitsfort"-fort zaśrodkowany).Fort XV jest przykładem innej,bardziej oszczędnej i elastycznej koncepcji,wyznaczającej nowy kierunekmyślenia w fortyfikacji.Jest wynikiem radykalnej rozbudowy starego szańca artyleryjskiego z 1887r.,z którego pozostawiano prawą część,czyniąc z niego baterię sprężoną przeznaczoną dla ciężkiej artylerii.Nowy fort zbudowano obok:w nim już jednak ciężkiej artylerii nie przewidziano.Stał się on przykładem dzieła obrony bliskiej ("Nahkampfwerk").Znalazło się w nim wiele miejsca dla piechoty,która w razie ostrzału kryć się mogła w potężnym i wytrzymałym budynku koszar,sprzężonym z szeroką sienią i schronem pod wałem.Fort posiadał asymetryczne rozmieszczenie głównych środków ogniowych,z przewagą oddziaływania lewostronnego,w Dolinę Sanu.Wynikało to z jego roli,jako północnej flanki Grupy Siedliskiej.Główne środki ogniowe,przeznaczone do obrony bliskiej to dwa 8 cm działa szybkostrzelne M.94 w wieżach pancernych oraz dwa działa tego samego typu w tradytorze,na łożach dostosowanych do kazamat pancernych,których jednak w Forcie XV nie zastosowano.Drugiej,prawostronnej baterii pancernej zie zbudowano,pozostawiając jednak dla niej miejsce.Fort założony na planie barkanu (trapezu) z fosą o pełnym profilu,bronioną z jednej kaponiery przeciwstoku,dostępnej wprost z fosy.Drugiej kaponiery ani podziemnych korytarzy-potem,łączących kaponiery z wnętrzem fortu nie wybudowano.Korpus koszarowy umieszczono w części centralnej fortu,na jego osi usytuowano sień spełniającą funkcję komunikacyjną i schronową.Koszary osłonięto od coła potęznym masywem ziemnym i materacem detonacyjnym,jednak dachu nie nakrywano grubą warstwą ziemi:była to odpowiedź na działanie nowego typu pocisków,działających na stropy w bardziej destrukcyjny sposób,gdy wybuch "uszczelniany" był przez nasyp ziemny.Bateria z dwoma wieżami dla dział M.94 oraz tradytora nie były skomunikowane korytarzami (poternami) z blokiem koszar.Tył fortu (szyja) zamknięta wysokim wałem szyjowym z wielokątną basteją obrony szyjowej.Przejazd z barku batei-ujęty był w mury oporowe i broniony pancernym sponsonem.W chwili zniszczeń kapitulacyjnych w marcu 1915r. wysadzono kaponiery;tradytor,sień schronu wraz z blokiem obserwacyjnym oraz blok baterii wież dla dział M.94.Blok koszar kazamatowych został zdewastowany.Rabunek całego stropu międzykondygnacyjnego,części okiennic i innego wyposażenia nastąpił dopiero w latach 60 XX stulecia.Dziś dzięki staraniom Stowarzyszenia 3 Historycznego Galicyskiego Pułku Artylerii Fortecznej im.Księcia Kinsky'ego,Gminy Medyka,a także Związku Gmin Fortecznych Twierdzy Przemyśl jest jedynym fortem przemyskim,doprowadzonym (w skali krajobrazowej) do stanu zbliżonego do domniemanego stanu oryginalnego.Na jego zapolu zlokalizowano niewielki pomnik poświęcony pamięci lotników amerykańskiech i polskich,latających w 7 Eskadrze Myśliwksiej podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920r.Jedną z ich baz bojowych było nieodległe od Fortu XV "Borek" lotnisko Przemyśl-Hureczko.Pomnik odsłonili wraz z władzami miasta i regionu-amerykańscy astronauci,członkowie załogi promu kosmicznego "Endeavour"."-tekst z tablicy informacyjnej.

Radek poszedł z całą grupą i Przewodnikiem,a ja dwonię do Mamy i rozmawiając z Nią niespiesznie przechadzam się po forcie.Oczywiście nie słyszę tego co mówi nasz Przewodnik,bo odeszli już ode mnie daleko.Radek pewnie i tak sam zagląda wszędzie i robi zdjęcia,więc mi później opowie.

















































































































Po zwiedzeniu Fortu XV "Borek",wsiadamy do autobusu i jedziemy zobaczyć kolejny fort,tym razem jest to Fort XVI "Zniesienie".Autokar pnie się powoli w górę wąską drogą.Zatrzymuje się w miejscu gdzie możemy bezpiecznie wysiąść z autobusu.Stąd ruszamy za Panem Przewodnikiem na kolejne zwiedzanie.Przed nami Fort XVI "Zniesienie" i Kopiec Tatarski.

"Pierwsze prace w rejonie Zniesienia rozpoczęły się w 1854 roku podczas budowy obozu warownego wokół Przemyśla. Zamierzano wybudować tu fort nr 1 „Franciszek Józef”. Jednakże w rok później zaprzestano prac przy obozie z uwagi na poprawienie się stosunków austriacko-rosyjskich. Fort 1 „Franciszek Józef” pozostał w fazie koncepcji, zdążono jedynie częściowo wykopać fosę wokół obiektu. Obecny kształt fort otrzymał po 1878 roku.
Fort XVI „Zniesienie” jest nietypowym obiektem. Trzy tworzące go szańce połączono w jeden obiekt umożliwiający obronę okrężną. Całość otaczała sucha fosa, dodatkowo od strony południowej poprzedzona fosą o spłaszczonym stoku. W centrum założenia znajdował się duży betonowy schron, prawdopodobnie pełniący funkcję schronu głównego.
W okresie oblężeń Przemyśla jego funkcja mogła się zmienić na magazyn amunicji. Szaniec południowo-wschodni (najmniejszy) flankował odcinek rdzenia w kierunku Kopca Tatarskiego, jego działa mogły prowadzić ogień również w sektorze południowym. Szaniec południowo-zachodni główny sektor ostrzału skierowany miał na zewnątrz rdzenia w kierunku fortu 3 a i b „Kruhel”. Z prawego barku szańca można było prowadzić ogień flankujący odcinek rdzenia w kierunku Sanu. Szaniec północny był dwuwałowy z dolnym wałem dla artylerii lekkiej natomiast górnym prawdopodobnie dla ciężkiej. Ze stanowisk można było prowadzić ostrzał lewej strony Sanu. Do szańca od strony zachodniej przylegał „Redan” z bramą na drodze w kierunku fortu „Kruhel” i grupy fortu VI „Helicha”. Każdy z szańców posiadał własne koszary położone w części szyjowej. Najprawdopodobniej o kamiennej konstrukcji ścian (nadproża wejść ceglane), a betonowej na stalowych dwuteownikach - stropów. Schrony pogotowia w poprzecznicach wykonano z kamienia i cegieł, stropy z blachy falistej. Obwód utworzony przez szańce dopełniono wałem z pozycjami piechoty.
Fort w okresie międzywojennym wykorzystywany był przez wojsko do ćwiczeń, w czasie drugiej wojny światowej zlokalizowane tu były stanowiska obrony przeciwlotniczej.
Do dziś zachowały się elementy ziemne fortu, koszary szańców całkowicie rozebrane, betonowy schron w centrum założenia wysadzony. Istnieje część schronów pogotowia w poprzecznicach. Podczas budowy wieży telewizyjnej częściowo zniwelowano „Redan”, dalsze jego zniszczenia miały miejsce podczas przebudowy drogi na Zielonkę (przekopano wał na zachód od bramy, ponieważ przejazd przez bramę był zbyt wąski). Dobrze zachowały się elementy murowane bramy w „Redanie” wraz ze stalowym sponsonem. Szańce są coraz mniej czytelne i dostępne z uwagi na porastające je krzaki.
Z odsłoniętych fragmentów fortu roztacza się ładna panorama Przemyśla i okolic miasta. W sąsiedztwie fortu znajduje się Krzyż Zawierzenia z 2000 roku. Obok wieży telewizyjnej zobaczymy bramę forteczną. W 2006 roku na Zniesieniu wybudowano wyciąg krzesełkowy, działający również w lecie (do końca września, czasem dłużej) a przy jego górnej stacji wybudowano stok narciarski z całorocznymi atrakcjami: wyciągiem krzesełkowym oraz torem saneczkowym."-tekst ze strony: https://www.geocaching.com/geocache/GC43HNR_fort-xvi-zniesienie?guid=bab6ed38-dc29-4d2a-86a3-bbc53569f27a

"Kopiec tatarski w Przemyślu.
Skąd się wziął Kopiec Tatarski w Przemyślu? Wedle jednej z legend jest to kurhan chana zabitego podczas tatarskich najazdów na ziemię przemyską. Co więcej na pamiątkę zwycięstwa wojsk polskich nad Tatarami wzgórze (356 m n.p.m.), na którym usypano kopiec nazwano „Zniesienie” (czyli „pokonanie”). Inna z legend mówi, że kopiec jest grobem założyciela Przemyśla (VII w.) księcia lechickiego Przemysława – Lestka.
Przemyski kopiec został zbudowany na planie przypominającym trójkąt o owalnej podstawie. Według Leopolda Hausera (badacza dziejów Przemyśla z XIX wieku) – wysokość tego trójkąta wynosiła około 40 m, szerokość podstawy 13,3 m, zaś sam kopiec miał wysokość ok. 10,5 m. Ciekawym jest fakt, że jeden z wierzchołków jest skierowany dokładnie ku wschodowi. Należy wspomnieć, że w pobliżu wzgórza znajdują się pozostałości drugiego, o wiele większego kopca, który również zbudowany jest na planie „trójkąta” z wierzchołkiem skierowanym na wschód. Istnieje przypuszczenie, że na naszym kopcu znajdowała się świątynia, w której czczono słowiańskich bogów, szczególnie Swarożyca. Pogańskich władców zjednywano sobie ofiarami z bydła i …ludzi (potwierdzałyby to badania archeologiczne, podczas których u podstaw kopca odkryto ludzkie czaszki i szkielety). W późniejszych, chrześcijańskich czasach zapewne postanowiono zadośćuczynić ofiarom składanym w imię pogańskiego bóstwa i w miejscu dawnej świątyni postawiono kapliczkę św. Leonarda – patrona skazańców. Jeszcze w początkach XIX wieku „chadzali Przemyślanie do tej kaplicy z procesją w drugi dzień Świąt Wielkanocnych, którą to procesję nazywał lud – pielgrzymką do Emaus. Od roku 1855 począwszy odbywały się te pielgrzymki na cmentarz obecny, u podnóża Zniesienia położony, a podczas cholery w roku 1855 otwarty” (obecny cmentarz przy ul. Słowackiego) – według opisu L. Hausera. Kaplica została zniszczona podczas II wojny światowej.
W pobliżu Przemyśla odkryto liczne, mniejsze kopce. Można sądzić, że wraz z naszym legendarnym kurhanem tworzyły one zbiór punktów obserwacyjnych i służyły do przekazywania za pomocą ognia i dymu informacji o zbliżających się wrogach. Badacz międzywojenny K. Osiński sugeruje wręcz, że nazwa Kopiec Tatarski wywodzi się od palenia w tym miejscu ogni ostrzegających ludność przed atakiem Tatarów. Gwoli ścisłości należy jednak dodać, że wspomniana nazwa pochodzi dopiero z VII wieku, co więcej epitetem „tatarski” określano także inne kopce znajdujące się w okolicy. Od Osińskiego pochodzi również druga nazwa – Kopiec Przemysława – przyjęta dla upamiętnienia mitycznego założyciela miasta.
Kopce mają to do siebie, że tworzy je człowiek. Jedne są mitycznymi miejscami pochówku (np. krakowskie kopce Wandy i Krakusa), inne spełniały funkcje kultowe, obronne i obserwacyjne. Wiele kopców, zwłaszcza tych późniejszych, utworzono dla pośmiertnego upamiętnienia ważnych osób (Kopiec Kościuszki w Krakowie) czy wydarzeń (Kopiec Powstania Warszawskiego w Warszawie). Bez wątpienia budowle te odchodzą do przeszłości, dziś rzadko powstają nowe kopce. Te istniejące zyskują nową rolę – atrakcji turystycznej. Dzisiaj Kopiec Tatarski należy do jednej z największych atrakcji Przemyśla. Roztacza się stąd wspaniały widok na okolicę. Odnowiony dzięki funduszom europejskim zachęca do spacerów i spędzania tu wolnego czasu."-tekst ze strony: http://www.malopolska24.pl/index.php/2011/08/tatarski-kopiec-w-przemyslu/

Wędrujemy niespiesznie w kierunku szczytu Kopca Tatarskiego.Pan Przewodnik kiedy się zatrzymuje opowiada o powstaniu Twierdzy Przemyśl,o Forcie XVI "Zniesienie",jego roli kiedyś i dziś,o Kopcu Tatarskim.Pokonujemy całe mnóstwo schodów,podziwiamy widoki,robimy zdjęcia i cieszymy się że tu jesteśmy razem :)








































































Po dość długiej naszej sesji zdjęciowej na Kopcu Tatarskim i udzieleniu wywiadu dla Telewizji Przemyśl innych naszych wycieczkowiczów,powoli schodzimy do Krzyża Zawierzenia,gdzie znów mamy sesję zdjęciową i podziwianie widoków :)

"Krzyż Zawierzenia w Przemyślu.
Górujący nad miastem pomnik krzyża stojący na Zniesieniu nieopodal Kopca Tatarskiego powstał w roku 2000 dla upamiętnienia Roku Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa oraz w połączeniu z aktem zawierzenia miasta Bożemu Miłosierdziu.
Krzyż ma 22 metry wysokości, a figura Jezusa Chrystusa 4 metry. Autorami są Barbara i Wiesław Czekierda oraz Dariusz Jasiewicz, a wykonawcą były firmy z Rzeszowa.
Na pomniku znajdziemy cytaty:
„Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem,Panem jedynym. Będziesz miłował Pana Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich twych sił.”
(Pwt 6, 4-5)
„A ja wam powiadam. Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują.”
(Mt 5, 44)
„Bo wiem, żeś Ty jest Bóg łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości, litujący się nad niedolą.”
(Jn 4,2)
Na uwagę zasługuje pierwszy cytat, który jest jedną z dwóch najważniejszych modlitw w judaizmie i pełni funkcję formalnego wyznania wiary. Zważywszy na fakt, że Żydzi przez stulecia byli mieszkańcami miasta i tworzyli jego historię, powyższy cytat wydaje się być nieprzypadkowy."-tekst ze strony: http://miasto-przemysl.ugu.pl/?p=506






Po zdjęciach i podziwianiu widoków,wędrujemy w kierunku naszego autobusu.Kierowca musiał pojechać wyżej,by nawrócić,a teraz by nas zabrać musiał zjechać dużo niżej.Idziemy więc w kierunku autokaru,a przy okazji "otwieramy" nowy odcinek drogi....Mamy radochę,bo przy takim natężeniu ruchu jaki obecnie panuje dookoła,my wędrujemy środkiem nowiuteńkiej szosy.Kiedy docieramy do autobusu,wsiadamy do niego i zjeżdżamy do centrum miasta.Przed nami kolejne ciekawe miejsce :)




Modliszka





























Wysiadamy z autokaru niedaleko Muzeum Narodowego w Przemyslu i przechodzimy obok niego.Zatrzymujemy się na chwilkę przy pomniku w hołdzie żołnierzom Armii Krajowej i przy tablicy pamiątkowej 100 rocznicy założenia Związku Walki Czynnej.Po kilku słowach Przewodnika i zdjęciach idziemy już w kierunku Wieży Zegarowej.Tuż obok postawiono pomnik-ławeczkę w kształcie fajki.Ważący około 250 kg pomnik,został wykonany z grubej blachy stalowej i jest pierwszym tego rodzaju pomnikiem w Polsce,a być może i w Europie.
Wymiary jego to: długość: 270 cm,wysokość.: 130 cm,szerokosć: 90 cm.Monument zaprojektował Zbigniew Bednarczyk.Fundatorami pomnika są przemyscy fajkarze.Odsłonięty został 2 lipca 2006 roku.
Oczywiście korzystamy z okazji i przysiadamy na fajkowej ławeczce i robimy sobie zdjęcia i dopiero posesji zdjęciowej idziemy do Wieży Zegarowej.Tu chwilkę czekamy aż zostaną załatwione wszystkie formalności-zakup biletów wstępu i podstemplowanie wszystkich kajetów-i wchodzimy do środka.










"Muzeum Dzwonów i Fajek - Oddział Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej.

Powstałe we wrześniu 2001 roku Muzeum Dzwonów i Fajek mieści się w obrębie Starego Miasta, w późnobarokowej Wieży Zegarowej. Wieża ta była wzniesiona w latach 1775-1777 jako dzwonnica unickiej katedry i po kasatach józefńskich przeszła na własność miasta. W roku 1983 stała się własnością Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej, a ostatni remont sprawił, że osie je kondygnacj przystosowano do funkcji wystawienniczych i urządzono ekspozycję zabytków ludwisarstwa i fajkarstwa – wyrobów, z których nasze miasto słynęło i słynie w kraju i za granicą.
Ekspozycja fajek, umiejętnie wkomponowana w architekturę Wieży, ulega stopniowo modyfkacji, co ma związek przede wszystkim ze znacznym powiększeniem kolekcji o zakupy i dary. Na pierwszym piętrze prezentowane są fajki ze zbiorów muzealnych. Największą grupę stanowią artystyczne fajki z sepiolitu, które powstały w większości w XIX wieku na terenie ówczesnej monarchii austro-węgierskiej i w Niemczech.
Wśród nich zwraca uwagę fajka dekorowana epizodem z koroną św. Stefana, a także milenijna fajka węgierska według projektu J. Koppa, kilka fajek „z fałszywą datą”, liczny zespół fajek biedermeierowskich a także o formie ukształtowanej w ośrodku w Ruhla. Interesującym dodatkiem są drobne sprzęty i akcesoria fajczarskie.
Z drewnianych szczególnie cenna jest unikalna główka w kształcie głowy tajemniczego zwierzęcia, pełna humoru myśliwska fajka z Kelc na Morawach oraz zdobiona sceną rustykalną, należąca do lwowskiego cukiernika Sotschka.
Interesującego materiału badawczego dostarczają niepozorne gliniane lulki, z których najstarsza pochodzi z końca XVII, zaś najmłodsze, tzw. fajki kawiarniane, z początku XX wieku. Kilka fajek jednorodnych jest wytworem słynnej Schlesis Fabrice w Zborowskiem. Atrakcją turystyczną są fajki wodne tzw. nargille.
W chwili obecnej na siódmej kondygnacji prezentowana jest współczesna artystyczna i produkcyjna fajka przemyska. Powstaje wystawa, na której dokonania działających obecnie wytwórców zostaną zaprezentowane w kontekście historii tej gałęzi rzemiosła w Przemyślu.
Nowa ekspozycja udostępnia dokumenty i realia najwcześniej działających wytwórni, a także dorobek legendarnego Ludwika Walata. Poczesne miejsce zajmuje fajka wojskowa, głównie forteczna, łącznie z przykładami egzemplarzy wypalanych na własny użytek przez węgierskich obrońców Twierdzy.
Przedostatnia kondygnacja, z atrakcją w postaci tarasu, służy jako sala rocznych wystaw czasowych.
Ekspozycja ludwisarstwa znajduje się na czterech kolejnych kondygnacjach Wieży, począwszy od drugiego piętra. Na pierwszej przedstawiono niezmieniony od średniowiecza proces powstawania dzwonu, a na trzech kolejnych – dzwony i inne wyroby ludwisarskie. Większe dzwony zawieszone są w szybie wieży na specjalnym, stalowym rusztowaniu. Wśród nich zwracają uwagę wyroby z warsztatów gdańskich i toruńskich z XVII i XVIII wieku: Gerharda II Beningka (1625), Beniamina I Wittwercka (1721), Immanuela Wittwercka (1751) oraz Nicolasa Petersilge (1759).
Z Przemyślem związane sa dwa dzwony z elementami herbu miasta: dzwon pochodzący z ratusza fundowany przez burmistrzów Czehowicza i Grzybowskiego z roku 1740 i odlany w obecności burmistrza Walerego Waygarta przez ludwisarza Jana Jaroszewskiego, dzwon z roku 1878. Interesujący jest też pięknie zdobiony dzwon z Daromina koło Sandomierza, wykonany w roku 1935 przez Ludwika Felczyńskiego w Przemyślu, prawdopodobnie na zamówienie ówczesnego papieża, Piusa XI.
Ekspozycje uzupełniają dokumenty i archiwalia dotyczące rodziny Felczyńskich, która, od 1808 w Kałuszu, a od 1915 roku w Przemyślu, jest związana z ludwisarskim rzemiosłem. Obecnie dzwony Felczyńskich powstają w dwóch odlewniach przemyskich i w Taciszowie koło Gliwic. Na kolejnym piętrze prezentowane są dzwony okrętowe wypożyczone z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku i Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni."-tekst ze strony: http://visit.przemysl.pl/62-przemysl-muzeum-dzwonow-i-fajek-oddzial-muzeum-narodowego-ziemi-przemyskiej












Zaczynamy zwiedzanie.Pan Przewodnik opowiada i niespiesznie wędruje na kolejną kondygnację wieży,a my na spokojnie idziemy na samym końcu.Oglądamy wszystko,robimy zdjęcia i docieramy do piętra gdzie zawieszone są dzwony z kościołów i ratuszy.I tu czeka na mnie niespodzianka.





































































-Gdzie jest Danusia?Mamy coś dla Niej ciekawego.
-Danusia chodź tu szybko-słyszę wołanie.
Kiedy staję na tej kondygnacji nie mając możliwości zrobienia żadnego zdjęcia,ani rozejrzenia się,zostaję od razu podprowadzona pod dzwon-dzwon z Lubania z 1803 roku.Ależ jestem zaskoczona.Lubański dzwon wisi sobie w Muzeum Dzwonów i Fajek w Przemyślu.Robię zdjęcia i postanawiam,że gdy wrócę do domu to dowiem się jak on tu się znalazł.Jestem tego ogromnie ciekawa.
Tuż obok lubańskiego dzwonu dostrzegam dzwon z Wojanowa.Jakiż ten świat jest mały :)




Dzwon z Wojanowa :)



















Dzwon z Lubania zaciekawił mnie niesamowicie,ale kolekcja dzwoneczków na ostatniej kondygnacji przed tarasem widokowimy "zwaliła" mnie z nóg.Tysiąc,albo i lepiej poustawianych na półkach przeróżnych dzwoneczków wzbudziła we mnie podziw i zazdrość-moja kolekcja przy tym to mizerota.Szkoda że nie można podejść bliżej i je pooglądać :( Patrzę przez kraty na dzwoneczki i mówię do Radka,że ja to nigdy tylu nazbieram....
Po obejrzeniu kolekcji dzwoneczków,wchodzimy na taras widokowy.
























Stajemy na tarasie widokowym o podziwiamy przepiękną panoramę Przemyśla.Robimy zdjęcia,chłoniemy piękno nas otaczające i cieszymy się że dane nam jest tu być razem :)
Po nasyceniu oczu i aparatów,schodzimy z tarasu widokowego i wędrujemy w dół,mając znów możliwość podziwiania zgromadzonych tu eksponatów.


























Po opuszczeniu Wieży Zegarowej,Pan Przewodnik zarządza czas wolny.My oczywiście postanawiamy go odpowiednio wykorzystać.Najpierw mamy sesję zdjęciową z fontanną przy Wieży Zegarowej,a po niej idziemy w kierunku pomnika dzielnego Wojaka Szwejka.

"Przemyśl położony jest na styku trzech krain geograficznych: Pogórza Przemyskiego i Dynowskiego z Kotliną Sandomierską, w tzw. Bramie Przemyskiej przez którą od stuleci przebiega szlak handlowy łączący wschodnią i zachodnią Europę.
Najstarsze ślady pobytu człowieka na tym terenie, w postaci obozowiska, pochodzą sprzed 30 000 lat p.n.e. Odkryte zostały w 1932 roku na terenie nieistniejącej dziś cegielni przy ulicy Słowackiego.
W X wieku na wzgórzu zamkowym wzniesiono okazały gród o potężnych wałach drewniano-ziemnych o który od początku jego istnienia walczyli władcy Polski, Rusi i Węgier.
Pierwsze pisane źródło historyczne mówiące o Przemyślu pochodzi z 981 roku, a jest nim Latopis Nestora. Wiąże się ono z odebraniem Polsce Grodów Czerwieńskich, w skład których wchodził Przemyśl, przez księcia kijowskiego Włodzimierza Wielkiego, który przyłączył je do swojego państwa.
Miasto ponownie znalazło się w granicach Polski w 1018 r., w czasie powrotu Bolesława Chrobrego z Kijowa.
W 1071 r., gdy w Przemyślu przebywał Bolesław Śmiały wraz z całym dworem, prawdopodobnie utworzono stolicę biskupią.
W latach 1087 - 1124 Przemyśl był samodzielnym księstwem pod panowaniem dynastii Rurykowiczów. Książęta ruscy toczyli częste walki bratobójcze o władzę i ziemie, korzystając na przemian z pomocy Polski lub Węgier, a także innych sąsiadów.
W 1340 roku Kazimierz Wielki ponownie przyłącza Przemyśl do Polski, a w miejscu grodu obronnego zbudował okazały gotycki murowany zamek.
W 1370 r. miasto na krótko przeszło pod władanie króla Węgier i Polski - Ludwika, który oddał Ruś Halicką w lenno do 1397 r. księciu opolskiemu Władysławowi. Książe Władysław dbał o miasto i jego rozwój, sprowadzając ze Śląska rzemieślników, chłopów i rycerzy.
W 1379 r. władzę nad miastem i okolicą przejmują Węgrzy. Na zamku stała załoga węgierska, a miastem rządził Węgier Emeryk. Przemyśl wraca do Polski w 1387 r. po śmierci Ludwika w 1382 r. Jego córka św. Jadwiga, królowa Polski, żona Władysława Jagiełły, równocześnie spadkobierczyni części państwa węgierskiego, zajmuje swymi wojskami miasto.
Władysław Jagiełło opiekował się Przemyślem i bywał częstym gościem zamku i pobliskiej Medyki. Aktem wystawionym 1 października 1389 r. we Lwowie zatwierdził Przemyślowi, uzyskane znacznie wcześniej, prawo magdeburskie oraz określił dokładnie obszar miasta na 100 łanów (2240 ha), ustanowił ośmiodniowy jarmark coroczny i nadał liczne uposażenia i przywileje.
W czasach średniowiecza Przemyśl był stolicą Ziemi - jednostki administracji państwowej obejmującej obszar ponad 12 tys. km2.
W XIV i XV wieku Przemyśl odgrywał znaczącą rolę kulturalną. Pod koniec XIV w. została założona szkoła katedralna związana z Akademią Krakowską. Stanowiła ona wraz z kapitułą przemyską ośrodek twórczy, promieniujący daleko poza granice regionu. Wielką sławę uzyskali w owym czasie urodzony w Żurawicy Marcin Król, magister pięciu uniwersytetów (Praga, Lipsk, Padwa, Bolonia i Kraków), lekarz Zbigniew Oleśnicki, profesor Akademii Krakowskiej, autor pierwszej polskiej książki technicznej i geometrii.
W parze z rosnącymi siłami gospodarczymi szły zmiany urbanistyczne. Centrum miasta stał się Rynek. Rozbudowywały się dalsze dzielnice miasta, w których rozwijający się handel i rzemiosło wypierały coraz bardziej na peryferie jego rolnicze części. Rzemiosło organizowało się w cechy, każde rządzone osobnymi prawami na podstawie specjalnych ustaw i przywilejów.
Nie omijały miasta też liczne klęski. Najgroźniejsze to napady Tatarów (1340, 1450, 1489, 1497, 1498, 1500), Wołochów (1498) oraz pożary (1489, 1498). Najbardziej ucierpiało miasto w 1498 r. Po zdobyciu go przez hospodara wołoskiego Stefana Wielkiego, zostało wydane na łup żołnierzom, po czym zostało spalone.
XVI i częściowo XVII wiek to "złoty okres" w dziejach miasta, które głównie dzięki handlowi i licznym przywilejom królewskim było jednym z większych i bogatszych miast w Polsce. Zygmunt I Stary potwierdził miastu wszystkie przywileje wcześniej nadane, ponadto nadał przywilej na budowę łaźni z dochodów podatkowych od warzenia piwa. Jego syn, Zygmunt II August zezwolił na budowę fabryki papieru i polerowania żelaza oraz wydał Żydom przemyskim zezwolenie na zamieszkanie w mieście, którego oficjalnie nie mieli. W 1530 roku zbudowano wodociągi, a w 1560 roku w Rynku ratusz. O świetności ponad 6 tysięcznego miasta świadczyły ponadto brukowane ulice, liczne obiekty sakralne oraz mury obronne z trzema bramami i dziewięcioma basztami.
W XVI w. miasto zajmowało obszar 50 ha, w skład którego wchodził Rynek i osiem sąsiadujących ulic otoczonych wałem wzmocnionym murami i blankami. Z tego wieku pochodzi pierwsza wzmianka o moście na Sanie, a aptekarz Stanisław Sulikowski otworzył pierwszą aptekę w Przemyślu.
W XVI i XVII w. Ziemia Przemyska wydała wielu wybitnych naukowców i myślicieli, z których wymienić należy Bernarda Wapowskiego, księdza Stanisława Orzechowskiego. Z Ziemią Przemyską związani byli również Andrzej Krzycki - wybitny poeta i dyplomata, Wawrzyniec Goślicki - świetny mówca oraz Andrzej Maksymilian Fredro.
W okresie walk religijnych wśród szlachty i mieszczaństwa znalazło się wielu zwolenników reformacji. Główną tego przyczyną były wyjazdy na studia synów szlachty i mieszczan do Wiednia, Rzymu, Wenecji, Bolonii, Heidelbergu i innych miast, gdzie zetknęli się z humanizmem i reformacją oraz jej wybitnymi przedstawicielami.
Po bujnym okresie "nowinkarstwa" nastąpił kontratak sfer klerykalnych, zwany kontrreformacją. W tym okresie (głównie w XVII w.) powstały w Przemyślu liczne nowe klasztory. W mieście osiedlili się reformaci, jezuici, karmelici, bonifratrzy, misjonarze. Wiele wybudowanych w tym czasie obiektów sakralnych wykonanych zostało przez wysokiej klasy mistrzów sztuki kuratorskiej, rzeźbiarskiej i malarskiej, stanowiąc do dziś wraz z wystrojem wnętrz, bezcenne dzieła sztuki.
Nastanie w połowie XVII wieku długotrwałych wojen, klęsk żywiołowych i ogólnego kryzysu państwa położyło kres "złotego okresu" miasta. Pożar, jaki wybuchł w 1638 r. zniszczył prawie całe miasto. Niezgodnie z przywilejami organizowanie handlu i rzemiosła w prywatnych rezydencjach miejskich doprowadziło do upadku rzemiosła cechowego. Miasto było zaledwie w 1/5 części rządzone przez władze miejskie. Pozostałe to jurydyki szlacheckie, kościelne i żydowskie, wyłączone od płacenia podatków, wskutek czego miasto pozbawione było dochodów. Wielkie zubożenie mieszczan było przyczyną wyludnienia miasta, w którym dziesiątki kamienic stało pustych. Przybywało coraz więcej szlachty.
Sytuacja taka utrzymywała się około sto lat i dopiero pod koniec XVIII wieku miasto osiągnęło stan zaludnienia porównywalny ze stanem z początku XVII wieku. Brak funduszy na restaurację murów miejskich i zamku powodowało stałe ich niszczenie.
W 1648 r. miasto było oblegane przez wojska kozackie. Nie zostało zdobyte dzięki odwadze mieszczanina o nazwisku Gil. Przekradł się on nocą do Sośnicy, gdzie przebywał właściciel Żurawicy Karol Korniakt. Zebrał on kilka tysięcy własnego wojska i ruszył do Medyki by uderzyć na tyły wroga. Zdobyto obóz kozacki, a ataman Kopystyński zginął.
W czasie "potopu" Przemyśl był dwukrotnie oblegany. Za każdym razem bezskutecznie. W 1656 r. oblegali go Szwedzi, rok później książę Siedmiogrodu Grzegorz Rakoczy.
Za panowania Jana Kazimierza założono pocztę Ziemi Przemyskiej.
Pewna poprawa na odcinku życia kulturalnego nastąpiła na początku XVIII w.
W 1754 r. burmistrz Przemyśla Adam Klein zorganizował stałą drukarnię, którą do końca XVIII w. opuściło 200 książek. Pierwszą bibliotekę publiczną ufundował Wacław Sierakowski w 1759 r.
W wyniku pierwszego rozbioru Polski w 1772 r., Przemyśl przypadł Austrii, stając się stolicąjednego z dwudziestu cyrkułów. Nowe władze, mimo licznych protestów mieszkańców, rozebrały renesansowy ratusz i mury obronne, tłumacząc to złym ich stanem technicznym.
W latach 1778-1787 Przemyśl był prywatną własnością hrabiego Ignacego Cetnera.
W 1850 r. rozpoczęła się budowa umocnień wokół miasta. Dalsze pogorszenie stosunków między Austrią a Rosją doprowadziło do przebudowy Przemyśla w twierdzę klasy I, co do wielkości drugą po Verdune, a na równi z Antwerpią.
W 1859 r. rozpoczęła się budowa linii kolejowej łączącej Przemyśl z Krakowem i Lwowem, a w 1874 oddano do użytku linię kolejową na Węgry. W 1868 r. miasto uzyskało połączenie drogowe przez Gródek Jagielloński do Lwowa.
W 1868 r. założono Towarzystwo Muzyczne, rok później Stowarzyszenie Rękodzielników "Gwiazda" oraz utworzono seminarium nauczycielskie i straż pożarną.
Systematycznie wzrastała też liczba mieszkańców. W 1830 r. wynosiła ona 7 538 osób, w 1850 r. 9 500, a w 1870 r. 15185.
W czasie I wojny światowej licząca ok. 130 tys. żołnierzy Twierdza Przemyśl przeszła 3 oblężenia. 22.03.1915 r. poddała się w czasie drugiego oblężenia Rosjanom, ale po uprzednim zniszczeniu 80 fortów, 1000 dział, magazynów, amunicji, mostów i dokumentów. 03.06.1915 r. do Przemyśla wkroczyły wojska niemieckie oraz austriackie, a Rosjanie wycofali się z miasta i twierdzy.
W 1918 r. w Przemyślu był ośrodek władzy Polskiej Komisji Likwidacyjnej na czele której stał Wincenty Witos.
W okresie międzywojnia Przemyśl był w Polsce płd.- wsch. trzecim co do wielkości miastem, po Lwowie i Krakowie i ośrodkiemadministracyjno- wojskowym, pozbawionym jednak przemysłu.
Wybuch II wojny światowej dał się odczuć w Przemyślu bardzo dotkliwie. Pierwszy nalot lotniczy nastąpił 7 września, dwa dni później ewakuowano urzędy. 15.09.1939 r. do miasta wkroczyły wojska niemieckie, a 27.09.1939 Armia Czerwona.
W pierwszych dniach okupacji żołnierze Wehrmachtu dokonali w mieście licznych zbrodni. 18 września bez sądu i przyczyny rozstrzelali około 200 osób narodowości żydowskiej. Przed wycofaniem się z miasta na lewy brzeg Sanu w dniu 28 września, żołnierze niemieccy spalili, obrzucając granatami dwie zabytkowe bożnice przy ul. Jagiellońskiej.
Od września 1939 do czerwca 1941 wzdłuż miejskiego odcinka Sanu wiodła niemiecko-sowiecka granica państwowa. Prawobrzeżna część miasta była administracyjnie przynależna do obwodu drohobyckiego.
W lewobrzeżnej części Przemyśla, nazwanej przez okupanta Deutsch-Przemyśl, władze niemieckie przystąpiły do prac nad rozbudową stacji Zasanie i w Żurawicy, modernizacją dróg itp. Hitlerowcy od pierwszychdni swego panowania dokonywali licznych aresztowań Polaków, m.in. za akcję organizowania przerzutów przez San, a następnie przez Karpaty i Węgry do Francji oficerów i wszystkich chętnych do czynnej walki w szeregach Wojska Polskiego z okupantem.
Zarządzeniem Hansa Franka z czerwca 1940 do Deutsch-Przemyśl przyłączono Ostrów, Buszkowice, Buszkowiczki, Kuńkowce, Żurawicę, część Ujkowic i Bolestraszyc. W 1942 r. utworzono dzielnicę żydowską, zlikwidowaną dwa lata później.
22 czerwca 1941 r. w dniu napaści hitlerowców na Związek Radziecki, Przemyśl znalazł się na pierwszej linii frontu. Prawobrzeżna część miasta została zaatakowana przez 101 Dywizję Piechoty i część 257 Dywizji Pancernej z 54 korpusu Armii "Południe". Walki o miasto trwały 5 dni.
Wyzwolenie spod okupacji hitlerowskiej przyszło 27.07.1944 r. Działania wojenne w latach 1939-1944 doprowadziły do zniszczenia 44% zabudowań, wymordowano 29 tys. osób.
W wyniku postanowień teherańskich i jałtańskich Przemyśl został oddzielony odterenów, które od wieków stanowiły naturalne zaplecze ekonomiczne.
W latach 1944-75 Przemyśl był siedzibą powiatu i równocześnie miastem na prawach powiatu. W wyniku reformy administracyjnej w czerwcu 1975 roku stał się siedzibą województwa. Status ten stracił 1 stycznia 1999 r.
2 czerwca 1991 r. Ojciec Święty Jan Paweł II odwiedził Przemyśl, gdzie po raz pierwszy w Polsce spotkał się z przedstawicielami kościoła bizantyjsko-ukraińskiego.
W 1991 r. odnowiono katolicką diecezję przemyską obrządku greckokatolickiego, którego jurysdykcja rozciąga się na terytorium całego kraju. Rok później papież Jan Paweł II dokonał reformy organizacji terytorialnej kościoła rzymskokatolickiego w Polsce, w wyniku czego powstała archidiecezja przemyska.
Obecnie miasto liczy 70 tys. mieszkańców i zajmuje obszar 44 km kwadratowych."-tekst ze strony:
https://www.przemysl24.pl/historia/historia-przemysla.html

"Ciekawostki związane z Przemyślem.
Miasto na pozór spokojne i senne ma swoją ciekawą i unikalną historię. Wielu wybitnych Polaków swoje korzenie wywodzi z Przemyśla.

-w Przemyślu istnieje najstarszy w Europie stały teatr amatorski, założone w 1869 r. Towarzystwo Dramatyczne im. Aleksandra Fredry (od 1910 obecna nazwa), czyli popularne "Fredreum";
-najwyższym punktem miasta jest Kopiec Tatarski, który wznosi się na wysokości 352 m n.p.m. Najstarsza legenda mówi o zniesieniu w I poł. XVI wieku zagonu tatarskiego i gdzie w czasie walk zginął chan. W miejscu śmierci chana wg wschodnich obyczajów usypywano kopiec - pomnik;
-w okresie od września 1939 do czerwca 1941 Przemyśl leżał jednocześnie w dwóch państwach. Prawobrzeżna część miasta była w ZSRR, lewobrzeżna należała do Niemiec;
-przemyski Rynek jest pochyły a do tego pozbawiony zachodniej pierzei i ratusza;
-podobnie jak Rzym gród nad Sanem leży na siedmiu wzgórzach;
-w filmie Andrzeja Wajdy "Kronika wypadków miłosnych" Przemyśl zagrał... Wilno;
-przemyski Miejski Zakład Komunikacji jako pierwszy w kraju zaczął korzystać z autobusów zasilanych gazem ziemnym (40%jeżdżących w Polsce autobusów na gaz to autobusy przemyskiego MZK);
-Przemyśl jest siedzibą dwóch metropolii: rzymsko-katolickiej z arcybiskupem Józefem Michalikiem oraz bizantyjsko-ukraińskiej (obejmującą cały kraj) z arcybiskupem Janem Martyniakiem;
-choć miasto położone jest 800 km od morza, to przemyślanin żeglarz kapitan Henryk Jaskuła należy do jednych z największych podróżników w historii Polski. Jako pierwszy Polak, na jachcie Dar Przemyśla, opłynął samotnie glob ziemski bez zawijania do portów (z Gdyni do Gdyni). Rejs trwał 344 dni (od 12 czerwca 1979 do 20 maja 1980);
-Przemyśl jest jedynym miastem w kraju do którego dochodzi szerokotorowa linia kolejowa z Ukrainy, obsługująca ruch pasażerski;
-w Przemyślu miało miejsce pierwsze udokumentowane osadnictwo Żydów na ziemiach polskich - XI wiek;
-Przemyśl to polska stolica fajek i ludwisarstwa. Przemyskie fajki znane są na całym świecie, a dzwony rozbrzmiewają na wszystkich kontynentach;
-jedyne w Polsce Muzeum Dzwonówi Fajek znajduje się w Przemyślu;
-w Polsce są dwa centra kultury japońskiej, jedno ma swoją siedzibę w Przemyślu;
-powstałe w 1909 roku przemyskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk należy do jednych z najstarszych w kraju;
-północno-wschodnia baszta Zamku Kazimierzowskiego była budowana przez jeńców krzyżackich spod Grunwaldu;
-pierwszym trenerem, który awansował z piłkarską reprezentację Polski do Mistrzostw Świata (1938 r.) był przemyślanin, wychowanek "Polonii", Józef Kałuża;
-Przemyśl wraz z Medyką i Żurawicą tworzą największy w Europie "suchy port";
-Kornel Makuszyński, autor Awantury o Basię i Koziołka Matołka, miewał kłopoty z ukończeniem edukacji na poziomie średnim - relegowano go mianowicie z kilku liceów. Trafił w końcu do przemyskiego I L.O. im. J. Słowackiego, skąd go również wyrzucono. Wszystko się jednak dobrze skończyło, więc I L.O. umieściło jego nazwisko na liście swych wybitnych absolwentów;
-pociąg pośpieszny "Przemyślanin"pokonuje najdłuższą trasę w Polsce: Przemyśl Główny - Świnoujście;
-prototypem sienkiewiczowskiego bohatera - Jerzego Michała Wołodyjowskiego był stolnik przemyski Jerzy Wołodyjowski (ok. 1620-1672);
-Przemyśl był pierwszym miastem w którym postawiono pomnik Józefowi Piłsudskiemu. Stał on na placu Legionów, lecz został zniszczony w czasie II wojny światowej;
-w 1995 roku Rady Europy uhonorowała Przemyśl Flagą Europejską. Rok wcześniej Przemyśl otrzymał Dyplom Europejski, pierwsze z czterostopniowego wyróżnienia prowadzącego do najwyższego trofeum - Nagrody Europejskiej;
-lekarz Twierdzy Przemyśl, Węgier Robert Barany otrzymał nagrodę Nobla przyznaną za rok 1914. Jego dokonania uznawane są za fundamentalne w dziedzinie otologii;
-Przemyśl jest pierwszym w powojennej historii Polski miastem, w którym powstanie nowy gmach muzeum, wybudowany od podstaw.
 Legendy o powstaniu miasta:
Jan Długosz podaje, że założycielem miasta był książe Przemysław i od jego imienia pochodzinazwa miasta.
Pewien książę ruszył na polowanie i w miejscu, w którym upolował niedźwiedzicę założył osadę z niedźwiedzicą w herbie.
Na obszarze dzisiejszego Przemyśla powstała osada i wielu ludzi zastanawiało się, jak ją nazwać - pewna starsza kobieta powiedziała: "Myśl, nie myśl, najlepszy będzie Przemyśl" - i tak też zostało."-tekst ze strony: https://www.przemysl24.pl/ciekawostki-zwiazane-z-przemyslem.html

Przechodzimy obok pięknych,staych kamienic i niespiesznie docieramy do ławeczki,na której przysiadł dzielny Wojak Szwejk.Oczywiście przysiadamy obok Szwejka i mamy z Nim dość długą sesję zdjęciową.

"Ławeczka Józefa Szwejka w Przemyślu – pomnik w Przemyślu upamiętniający postać Józefa Szwejka z powieści Jaroslava Haška pt. Przygody dobrego wojaka Szwejka.
Autorem rzeźby przemyskiego Szwejka jest rzeźbiarz Jacek Michał Szpak. Rzeźba została odlana w brązie w pracowni prof. Karola Badyny w Krakowie. Przedstawia wojaka siedzącego na skrzyni z amunicją, trzymającego kufel piwa i fajkę. Napis głosi:”Figurę ustawiono staraniem Przemyskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dobrego Wojaka Szwejka AD 2008”.
W Przemyślu przy pomniku Szwejka odbywają się corocznie w dniu 19 marca imieniny Józefów i Józefin – imienników wojaka. Imprezy związane z pomnikiem otrzymały certyfikat Polskiej Organizacji Turystycznej jako "Szwejki z Cesarsko Królewskiej Twierdzy Przemyśl”."-tekst ze strony: http://visit.przemysl.pl/352-przemysl-pomnik-laweczka-dobrego-wojaka-szwejka










Po sesji zdjęciowej ze Szwejkiem idziemy w kierunku pomnika Ułana i Huzara,gdzie robimy sporo zdjęć.

"10 września 2016 r. na Placu Dominikańskim w Przemyślu odsłonięto pomnik polskiego ułana i węgierskiego huzara. Pomnik postawiono z inicjatywy Przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego Węgier László Kövera i Marszałka Sejmu RP Marka Kuchcińskiego, w związku z ogłoszeniem roku 2016 – Rokiem Solidarności Polsko-Węgierskiej. Upamiętnia on wydarzenia z okresu I wojny światowej i pobyt żołnierzy węgierskich w Twierdzy Przemyśl.
Pomnik przedstawia węgierskiego huzara „Honvéda” wrzucającego list do skrzynki oraz polskiego ułana - żołnierza 1. Pułku Ułanów Legionów Polskich, zwanych od nazwiska swojego dowódcy - Władysława Beliny-Prażmowskiego - "Beliniakami". Obok żołnierzy stoją ich konie. Pomnik został wykonany przez Piotra Zbrożka i Elżbietę Zając – Zbrożek (postać ułana) i Sandora Györfi (postać huzara). Pomnik znajduje się przy wejściu do dawnej Bramy Rycerskiej, prowadzącej niegdyś do kasyna wojskowego."-tekst ze strony: http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/47613,przemysl-pomnik-ulana-i-huzara.html








































Po zrobieniu sporej ilości fotek z Ułanem i Huzarem,postanawiamy podejść do Zamku Kazimierzowskiego-mamy jeszcze sporo czasu.Idziemy więc schodami w górę,przekraczamy bramę i wchodzimy na teren parku zamkowego.

"Zamek Kazimierzowski w Przemyślu to piękna, ciekawa architektonicznie, renesansowa budowla stojąca na Wzgórzu Zamkowym, ponad Sanem i miastem, niedaleko archikatedry.
Zamek w stylu gotyckim został wzniesiony na wzgórzu po roku 1340, za panowania Kazimierza Wielkiego, stąd jego nazwa. Do dziś zachowała się z tego okresu tylko ostrołukowa baszta. Ale to nie pierwsza murowana budowla tutaj, bowiem już z XI wieku Bolesław Chrobry wystawił tu murowaną romańską rotundę oraz palatium czyli budowlę na kształt pałacu. Jeszcze wcześniej było tu drewniano-ziemne grodzisko.
Przez trzy kolejne wieki do gotyckiego zamku kazimierzowskiego dobudowywano wieżyczki w narożnikach i bramy. Wygląd zewnętrzny zamku zmieniono prawie całkowicie, a w XVII wieku umieszczono na zamku dodatkowo zbrojownię. W roku 1762 zburzono ścianę południowo-zachodnią wraz z basztami i wybudowano nowy mur pomniejszający obszar zamku o około 10 metrów. Pod koniec XIX wieku wyremontowano zaniedbaną basztę północną. Od 1884 roku na zamku swoją siedzibę miało Przemyskie Towarzystwo Dramatyczne "Fredreum". Do tej pory w jednym skrzydle zamku mieści się teatr, który wystawia swe sztuki w plenerach ogrodów zamkowych.
Obecnie zamek jest po gruntownej rewitalizacji, na dziedzińcu wyeksponowano fragmenty tzw. Cerkwi Wołodara, której historia sięga czasów Bolesława Chrobrego i częściowo drewnianej zabudowy dawnego Grodziska na wzgórzu zamkowym.
W zamku mieści się natomiast Przemyskie Centrum Kultury i Sztuki, działa również Zespół Pieśni i Tańca "Przemyśl". W sezonie odwiedzić można też sklepik z pamiątkami."-tekst ze strony: https://www.polskieszlaki.pl/zamek-w-przemyslu.htm

Wędrujemy alejką,pnąc się delikatnie w górę i docieramy do wejścia do Zamku i wchodzimy do środka.Niestety nie będziemy zwiedzać-mało czasu,ale kupujemy vizytki turystyczne,dzwoneczek i stemplujemy wszystkie nasze kajety.Po dopełnieniu formalności,opuszczamy Zamek Kazimierzowski i powoli ruszamy w kierunku Rynku.





































Po drodze wstępujemy do punktu informacji turystycznej,gdzie kupujemy vizytki turystyczne i stemplujemy nasze dzienniczki,a po dopełnieniu formalności wychodzimy na zewnątrz i schodzimy do fontanny z niedźwiedziami.Tu mamy krótką sesję zdjęciową,a po niej idziemy dalej.

"Na Rynku w Przemyślu (woj. podkarpackie) w fontannie na kamiennym wzniesieniu stoi niedźwiedź. Po kamieniach zaś wspinają się trzy małe niedźwiadki. Choć niedźwiedź od 700 lat jest w herbie miasta, ten na Rynku stanął w latach 60. XX wieku.  Fontanna powstała w czynie społecznym.
Przemyski herb jest jednym z najstarszych polskich herbów miejskich. Pojawił się prawdopodobnie w II połowie XIV wieku. Na ciemnoniebieskiej tarczy herbowej widać kroczącego niedźwiedzia brunatnego. Nad nim znajduje się złoty równoramienny krzyż kawalerski Nad tarczą jest złota królewska korona, pod tarczą napis Libera Regia Civitas, co oznacza Wolne Królewskie Miasto.
Naukowcy nie są zgodni, dlaczego akurat niedźwiedź stał się symbolem miasta. Jedni twierdzą, że to dlatego, iż w okolicznych lasach zwierzę to występowało powszechnie. Inni natomiast wiążą ten fakt z napływem do grodu osadników z hanzeatyckich miast – Kolonii i Liineburga. Były to ośrodki kultu św. Urszuli, a po łacinie Ursula to zdrobnienie od wyrazu niedźwiedzica. A właśnie ta święta była w średniowieczu uznawana za patronkę Przemyśla. Legenda zaś mówi, że książę Przemysław podczas łowów na szczycie jednego ze wzgórz ujrzał niedźwiedzia. Uznał to za wskazówkę, gdzie ma założyć gród. Tak się stało, a niedźwiedź trafił do herbu."-tekst ze strony:
https://proszewycieczki.wordpress.com/2018/09/04/przemysl-niedzwiedz-w-fontannie/

Zaglądamy do króla Polski Jana III Sobieskiego,kusimy się na pyszne,ciepłe pączki,przysiadamy przy niedźwiadkach z fontanny,na dłużej zatrzymujemy się przy słupku z oznaczeniem Drogi św.Jakuba.Przy Szwejku spotykamy Mariana,robimy Mu kilka zdjęć i idziemy do Ułana i Huzara.Radek ściąga plecak,bo wymyślił sobie że wsiądzie na konia.Po kilku próbach udaje Mu się to i dumny z siebie pozuje mi do zdjęć :)



































































Po konnej sesji zdjęciowej,podchodzimy do Szwejka,gdzie mamy zbiórkę.Jesteśmy ciut przed cazse,tak samo jak Majka z Wiktorem.Robię Im zdjęcia ze słynnym Wojakiem,a kiedy reszta grupy tu dociera i nasz Pan Przewodnik też,ruszamy ku Archikatedrze grekokatolickiej.










Wędrujemy uliczkami miasta niepiesznie.Pan Przewodnik opowiada o Przemyślu i miejscach które mijamy.Kiedy docieramy do Soboru św.Jana Chrzciciela,proszę wszystkich by stanęli na schodach i ustawili się do zdjęcia grupowego.Robię ich kilka,a po nich dziękuję wszystkim i wchodzimy do archikatedry.

"Sobór św. Jana Chrzciciela – kościół archikatedralny obrządku greckokatolickiego w Przemyślu, dawny jezuicki kościół rzymskokatolicki.
Świątynia została wybudowana przez jezuitów w latach 1626–1632. Prawdopodobnie późniejsze prace dekoracyjne wykonał w niej snycerz Stefan Grodzicki, który pracował dla jezuitów w Przemyślu we wrześniu 1773. Po skasowaniu zakonu jezuitów przez cesarza Józefa kościół św. Ignacego Loyoli służył jako magazyn. Opuszczony i niszczejący został przejęty przez diecezję rzymskokatolicką i wyremontowany w 1904 roku. Pod wezwaniem Serca Pana Jezusa pełnił funkcję kościoła garnizonowego. Od 1957 roku odprawiano w nim również liturgię w rycie bizantyjsko-ukraińskim, a w 1991 roku archieparchia przemysko-warszawska otrzymała zespół pojezuicki na własność w miejsce kościoła pw. Św. Teresy oo. Karmelitów, który sprawował rolę greckokatolickiej katedry przed wojną.
Przed ołtarzem głównym zainstalowano zabytkowy ikonostas należący do zachodnioukraińskiego malarstwa cerkiewnego, który powstał w latach 80. XVII w. dla cerkwi klasztornej w Szczepłotach koło Krakowca. Po kasacie monasteru w 1788 trafił do drewnianej cerkwi pw. Św. Mikołaja w Lubaczowie, później do nowej murowanej świątyni w tym mieście. Stamtąd w 1979 przeniesiony został do lubaczowskiego Muzeum, a w 1993 zajął obecne miejsce.
W budynkach byłego klasztoru znajduje się Muzeum Archidiecezjalne."-Wikipedia.

Siadamy w ławkach i słuchamy historii tego miejsca.Zadzieramy przy okazji głowy do góry,oglądamy wszystko i robimy zdjęcia.
Po wysłuchaniu opowieści Przewodnika,mamy czas na zdjęcia.I tak niespiesznie przechadzamy się po wnętrzu Soboru św.Jan Chrzciciela,fotografując i oglądając wszystko.





































































































Kiedy obejrzymy wszystko w Soborze św.Jana Chrzciciela i zrobimy całe mnóstwo zdjęć,opuszczamy to miejsce i ruszamy ku kolejnemu.Przed nami Bazylika Archikatedralna Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Jana Chrzciciela.Dość szybko do niej docieramy.Pan Przewodnik opowiada po drodze o jej historii,by nie tracić czasu wewnątrz.My ją mijaliśmy gdy szliśmy do Zamku Kazimierzowskiego.,ale nie mieliśmy czasu by wejść do środka.Teraz natomiast wchodzimy wszyscy.Siadamy na chwilkę w ławkach.Krótka modlitwa i chwila zadumy,a po nich zaczynamy przechadzać się niespiesznie po wnętrzu,oglądając wszystko i robiąc zdjęcia.

"Bazylika archikatedralna Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Jana Chrzciciela w Przemyślu.
Archikatedra Przemyska – główna świątynia Archidiecezji Przemyskiej, znajdująca się w Przemyślu przy placu Katedralnym. Potrójne sanktuarium: Matki Bożej Jackowej, św. Józefa Sebastiana Pelczara i bł. Jana Balickiego.
Pierwszą katedrą od powstania diecezji w roku 1375 stanowił do 1412 roku drewniany kościółek pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła, stojący na placu obok dzisiejszego kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa. Jako druga katedra służyła w latach 1412 – 1460 roku ruska cerkiew katedralna wzniesiona z kamienia ciosowego na dziedzińcu przemyskiego Zamku.
Budowę obecnej katedry w stylu gotyckim rozpoczął wraz z Kapitułą biskup Mikołaj Błażejowski w 1495 roku. Ostały się tylko mury i filary. Odbudowę wraz z wyposażeniem wnętrza zakończono w pierwszych dziesiątkach XVI wieku. W 1578 roku starosta przemyski, referendarz wielki koronny - Jan Tomasz Drohojowski (zm. 1605), ufundował obecną kaplicę Najświętszego Sakramentu. Powstała na miejscu wcześniejszej rotundy św. Mikołaja. Z powodu nieustannego zagrożenia najazdami Tatarów i Wołochów kościół ufortyfikowano, otoczono murem i wyposażono w armaty. Prace trwały od 1460 do 1571 roku.
Pod prezbiterium znajdują się fundamenty późnoromańskiej kamiennej rotundy z pierwszej połowy XIII w. Katedra przetrwała wojny XVII wieku Gotycka katedra służyła biskupom przemyskim do początku XVIII wieku. Biskup Aleksander Antoni Fredro postanowił ją przebudować w stylu barokowym, przeprowadzano te prace w latach 1724-1744. W prezbiterium umieszczono potężny Wielki Ołtarz barokowy i nowe stalle Są tu dwie kaplice kopułowe. Jedna Drohojowskich z 1578 r., a w 1724 r. wybudowano późnobrokową kaplicę Fredrów. Wpłynął na to biskup przemyski Aleksander Antoni Fredro herbu Bończa (1674-1734).
W 1733 roku zawaliło się sklepienie, niszcząc częściowo wyposażenie kościoła oraz krypty. Do roku 1744 kościół odbudowano, a na przełomie XIX i XX wieku poddano go kolejnej przebudowie, przywracając najstarszym częściom kościoła gotycki charakter. Stojąca obok kościoła dzwonnica mieszkańcom Przemyśla często służy za punkt orientacyjny.
Od lat 80. XIX wieku do 1907 trwała renowacja świątyni, jej architektem był Tomasz Pryliński, zaś za rzeźby odpowiadał Ferdynand Majerski; dla upamiętnienia jego głowa została wykuta w kamieniu na zewnętrznej fasadzie świątyni.
W 2014 udostępniono dla zwiedzających krypty pod świątynią. Najcenniejszym elementem podziemi są zewnętrzne ściany romańskiej rotundy św. Mikołaja, pochodzące prawdopodobnie z 1215, składającej się z kolistej nawy oraz podkowiastej absydy. W znajdującym się tu lapidarium umieszczono elementy architektoniczne świątyni sprzed katastrofy budowlanej 1733, a w ossuariach - szczątki pochowanych tu zmarłych."-Wikipedia.




























Kiedy już obejrzymy całe wnętrze,wychodzimy na zewnątrz,gdzie żegnamy się naszym przemyskim Przewodnikiem i wędrujemy w kierunku autokaru.Po dotarciu do niego,wsiadamy i ruszamy w drogę.Przed nami Rzeszów.
Droga mija nam szybko i bezproblemowo.Kiedy dojeżdżamy do Hotelu Iskra zaczyna robić się szarówka.Autokar wjeżdża na zarezerwowane miejsce parkingowe,a my powoli opuszczamy go.I kiedy biorę swoją kurtkę z górnego bagażnika,wypada z niej butelka smirnoffa gruszkowego.Butelka spada na schody w autobusie,odbija się od każdego stopnia by w końcu upaść na betonową kostkę parkingu.Jestem w szoku.Stoję i patrzę jak wódka sobie spada i spada...ja to wszystko widzę w zwolnionym tempie,a wszystko to się dzieje bardzo szybko.I nagle do moich uszu dociera jak ktoś woła:
-Wódka komuś wypadła z autobusu!!!!
Wybiegam z autokaru,podnoszę całą butelkę i mówię:
-To moja.
Oddycham z ulgą i sama do siebie mówię:
-Dobrze że Radek tego nie widział.
Wchodzę do autokaru,zabieram nasze rzeczy i idę do Hotelu,gdzie już Radek na mnie czeka.Odbieramy klucze od pokoju i idziemy się rozpakować i przebrać.O 19-tej schodzimy na obiadokolację,a po niej wracamy do pokoju.Robię kilka zdjęć wnętrza naszego noclegu,ubieramy na siebie cieplejsze rzeczy i schodzimy do autokaru.Wsiadamy do niego i jedziemy na pokaz fontanny multimedialnej.






















"Fontanna multimedialna w Rzeszowie – sterowana elektronicznie fontanna zlokalizowana przy al. Lubomirskich (inaczej zwanej al. Pod Kasztanami w Rzeszowie. W jej sąsiedztwie znajduje się także zabytkowy Letni Pałac Lubomirskich w Rzeszowie.
Obiekt zamontowano w miejscu dawnego osiedlowego placu zabaw, a koszt jego budowy wyniósł ponad 7 mln złotych. Na całość konstrukcji składa się kilka zbiorników: fontanna okrągła-lustro (o powierzchni wody wynoszącej 127m2), fontanna sucha-interaktywna (130m2), a także pięć fontann-kwiatów (o łącznej powierzchni 30m2). Wodotrysk wyposażono w blisko 1600 dysz o różnorakich funkcjach oraz 143 punkty świetlne. Dzięki temu każdy pokaz multimedialny zawiera w sobie mieszaninę elementów wodnych, świetlnych (przy użyciu m.in. tzw. ekranu wodnego) i dźwiękowych, dodatkowo wspomaganych laserami i dekoracyjnym dymem.
Zbiornik sterowany jest przy pomocy urządzeń elektronicznych, z maszynowni znajdującej się bezpośrednio pod jego powierzchnią. W jego pobliżu zbudowano także trybunę na kształt amfiteatru, wyposażoną w 300 miejsc siedzących. Dodatkowy efekt wizualny pod względem estetycznym zapewnia obecny wokół budowli szereg drzew i krzewów ozdobnych oraz elementy tzw. małej architektury.
Do użytku publicznego fontanna (wraz z otaczającym ją placem) oddana została po raz pierwszy 17 sierpnia 2013 roku. Wówczas też miał miejsce pierwszy pokaz z jej użyciem, który przyciągnął blisko 10 tys. widzów. Spektakl w reżyserii Bogumiła Palewicza trwał 45 minut i składał się z trzech części: pokazu wieczornego oraz dwóch innych, pt. Historia muzyki i Innowacyjny Rzeszów.
Pokazy tematyczne do dzisiaj stanowią zresztą jedną z głównych atrakcji turystycznych tej części Rzeszowa. Sama fontanna jest natomiast uważana za jedną z najbardziej innowacyjnych i zaawansowanych technologicznie konstrukcji w Polsce (będąc przy tym trzecią co do wielkości budowlą tego typu), a nawet Europie."-Wikipedia.

Autokar podwozi nas do miejsca skąd mamy najbliżej,ale i tak na miejsce docieramy z lekkim opóźnieniem.Rozsiadamy się na ławkach i zaczynamy oglądać pokaz multimedialny.










































































































Aby obejrzeć film kliknij tutaj



Aby obejrzeć film kliknij tutaj



Aby obejrzeć film kliknij tutaj


























































Po pokazie multimedialnym,część wycieczkowiczów idzie do autokaru i wraca do hotelu,a Ci którzy zostali idą na nocny spacer ulicami Rzeszowa.Oczywiście my nie wracamy do hotelu,nam się marzy Rzeszów by night.
O historii miasta można przeczytać tu:
http://www.rzeszow.pl/miasto-rzeszow/historia/historia-rzeszowa
Wędrujemy więc niespiesznie uliczkami,oglądamy wszystko,robimy zdjęcia i na dłużej zatrzymujemy się przy pomniku Tadeusza Nalepy.

"Pomnik Tadeusza Nalepy stanął na ul. 3 Maja czyli na deptaku w Rzeszowie w dniu 3 grudnia 2009 roku. Przedstawia on legendę polskiego bluesa idącego ulicą z rozwianymi włosami, z gitarą w ręku.
Pomnik Nalepy jest odlewem wykonanym ze spiżu. Początkowym zamysłem była ławeczka z siedzącym muzykiem, ostatecznie wygrał projekt Nalepy idącego.
Pomnik Nalepy w Rzeszowie wpisał się już na stałe w pejzaż rzeszowskiego deptaka i stanowi jeden z rozpoznawalnych symboli miasta. Jest wyrazem hołdu miasta dla swojego sławnego mieszkańca."-tekst ze strony: https://www.polskieszlaki.pl/pomnik-tadeusza-nalepy-w-rzeszowie.htm

Oczywiście każdy chce mieć z Tadeuszem Nalepą zdjęcie,więc sesja zdjęciowa jest tu długa.




































































Po sesji zdjęciowej z Tadeuszem Nalepą,niespiesznie docieramy do Rynku i tu się rozdzielamy.Danusia,Ela,Gabrysia,Roman,Radek i ja idziemy do Stargo Browaru Rzeszowskiego-wszak trzeba spróbować tutejszego piwa.
















\

Wchodzimy do namiotu na zewnątrz-w środku niestety nie ma miejsca :(

"Stary Browar Rzeszowski, zlokalizowany bezpośrednio przy Rynku Starego Miasta, jest pierwszym w Rzeszowie mini browarem restauracyjnym. Zaprojektowany został tak, aby zaspokoić najbardziej wybredne gusta. Duży bar z miedzianymi elementami, loże w kształcie beczek po piwie, drewniane stoły, wysokie ławy, podłoga z cegły, ciekawe lampy, otwarta kuchnia – wszystko to wprowadza naszych gości w klimat tego wyjątkowego miejsca. Co jednak szczególnie interesujące i atrakcyjne dla pasjonatów piwowarstwa – odwiedzający Stary Browar Rzeszowski mają możliwość zwiedzania warzelni, w której nasi piwowarzy na oczach gości warzą piwo, a także zobaczenia leżakowni ze stalowymi tank fermentorami.
Nasze piwa są niepasteryzowane, niefiltrowane, naturalnie wysycone dwutlenkiem węgla, odpowiednio długo poddawane procesom fermentacji i leżakowania. Warzone są na miejscu, w niedużych ilościach i według autorskich, stale udoskonalanych receptur naszych piwowarów – Aleksandra Helmana i Marcina Jędrzejewskiego, którzy czuwają nad jakością naszych wyrobów.
Stary Browar Rzeszowski posiada w podstawowej ofercie cztery piwa, są to: Pils Staromiejski, Pszeniczny Rzeszowiak, Ciemne Galicyjskie oraz Amerykańskie Pale Ale. Na wyjątkowe okazje piwowarzy przygotowują także specjalne warki – na przykład piwa Marcowego na Oktoberfest, piwa Dyniowego na Halloween czy Stoutu na dzień św. Patryka. Oprócz tradycyjnych piw typu pils, pszeniczne czy marcowe – zawierających cztery podstawowe składniki, czyli wodę, słód jęczmienny, chmiel i drożdże – warzymy także nowofalowe style, takie jak american india pale ale, ryżowe india pale ale czy żytni saison.
Nasi piwowarzy nie boją się eksperymentować z ciekawymi dodatkami dodawanymi do podstawowych piwnych składników, czego efektem są chociażby stout z płatkami dębowymi, jaśminowe z trawą cytrynową lub pale ale z herbatą Earl Grey.
Piwa ze Starego Browaru Rzeszowskiego zostały docenione nie tylko przez odwiedzających nas gości, ale także przez środowisko piwowarskie.
Możemy poszczycić się medalami, zdobytymi w konkursach browarów rzemieślniczych:
-złoty medal w Konkursie Piw Rzemieślniczych w Poznaniu, w kategorii Saison (2017 r.) - za piwo Saison
-brązowy medal w Konkursie Piw Rzemieślniczych w Poznaniu, w kategorii Amber Lager (2017 r.) - za piwo Marcowe
-złoty medal w Konkursie Piw Rzemieślniczych w Poznaniu, w kategorii piwo z warzywami (2016 r.) – za piwo Dyniowe
-srebrny medal w Konkursie Piw Rzemieślniczych w Poznaniu, w kategorii piwo z dodatkami (2016 r.) – za piwo Shogul
-srebrny medal w Konkursie Piw Rzemieślniczych w Poznaniu, w kategorii Pumpkin Ale (2015 r.) – za piwo Dyniowe
-brązowy medal w Konkursie Piw Rzemieślniczych w Poznaniu, w kategorii Pszeniczne Hefeweizen – za piwo Pszeniczny Rzeszowiak
-brązowy medal w Konkursie Piw Rzemieślniczych Birofilia Żywiec 2015, w kategorii Stout – za piwo Stout."-tekst ze strony: http://www.browar-rzeszow.pl/o-nas.html

Rozsiadamy się wygodnie i zamawiamy dwie deski konesera (4x0,25l degustacyjny zestaw czterech flagowych piw Starego Browaru Rzeszowskiego: pszeniczne, pils, american pale ale i ciemne ).Ela z Danusią zamawiają gorącą herbatę i precla,Gabrysia z Romanem tradycyjnie po pilsie.
Kiedy nasze zamówienia zostają przyniesione do stolika,zaczynamy rozkoszować się różnymi smakami.Rozmawiamy,pijemy piwo i cieszymy się że tu jesteśmy :)
Szkoda że nasza "ukraińska przygoda" dobiegła końca,ale tak to już jest,eszystko co dobre szybko się kończy....








Aby obejrzeć film kliknij tutaj





















































Przy dobrym piwie i w miłym towarzystwie czas szybko płynie.Pora zacząć wracać do hotelu.Opuszczamy wię Stary Browar Rzeszowski i idziemy ulicami miasta w kierunku jedynego w Polsce ronda dla pieszych.Przechodzimy obok Muzeum Dobranocek i Urzędu Statycznego.Robimy przy okazji zdjęcia,rozmawiamy i niespiesznie docieramy do ronda dla pieszych.






















"Otwarta 17 listopada 2012 r. okrągła kładka dla pieszych jest jednym z najciekawszych projektów, jakie Skanska zrealizowała w Polsce. Rzeszowska kładka jest wyjątkowa w skali całego kraju, nie tylko ze względu na kształt - okrągły ustrój nośny i skośne podpory - ale również ze względu na wyposażenie: specjalnie hartowane i klejone szkło dla balustrady, obudowane szyby windowe, iluminację świetlną całego obiektu i afrykańskie drewno, z którego został wykonany pomost kładki.
Unikalny obiekt powstał nad skrzyżowaniem al. Piłsudskiego i Grunwaldzkiej - jednym z najbardziej zatłoczonych miejsc na głównej arterii komunikacyjnej Rzeszowa. Dzięki inwestycji poprawiło się bezpieczeństwo pieszych.
Inwestycja została zrealizowana dwa tygodnie przed terminem wynikającym z umowy. Inwestorem był Miejski Zarząd Dróg w Rzeszowie."-tekst ze strony: http://rzeszow.naszemiasto.pl/artykul/rzeszowska-kladka-dla-pieszych-nagrodzona-w-iv-edycji,1655165,art,t,id,tm.html

Wchodzimy na oświetlone rondo,przechadzamy się po nim,robimy zdjęcia i cieszymy się że tu jesteśmy :)
Oczywiście spotykamy tu Majkę i Wiktora-świat jest niesamowicie mały!!!































Aby obejrzeć film kliknij tutaj





Po dość długim spacerze po rondzie dla pieszych,zrobieniu mnóstwa zdjęć,zjeżdżamy windą na dół i wędrujemy w kierunku przystanku komunikacji miejskiej,skąd będziemy mogli pojechać do naszego hotelu.
Mijamy przy okazji Pomnik Czynu Rewolucyjnego-kształtem dziwnie kojarzącego się z damską częścią ciała.
Kiedy docieramy na przystanek spotykamy znajomych i znów trzeba stwierdzić że świat jest niesamowicie mały.Czekając chwilę na nasz autobus,kupujemy bilety w automacie.Kiedy przyjeżdża nasz transport,wsiadamy do niego i jedziemy w kierunku hotelu.













Podróż nasza kończy się przed Hotelem Iskra.Opuszczamy autobus,żegnamy się do jutra i rozchodzimy się do swoich pokojów.
Tak kończy się nasza dzisiejsza wycieczka,jutro czeka nas kolejna,więc do zobaczenia za kilka godzin :)

Danusia i Radek :)


P.S.

Po powrocie do domu,3 października napisałam mejla w sprawie lubańskiego dzwonu do Pana Janusza Felczyńskiego.

"Dzień dobry.
29 września miałam okazję być w Przemyślu w Muzeum Dzwonów i
Fajek.Znalazłam tam dzwon z mojego rodzinnego miasta,z Lubania z 1803
r.Na kartce było napisane że jest to dar od Janusza
Felczyńskiego.Interesuje mnie jak ten dzwon trafił w pana Janusza
ręce,jaką ma historię.Przoszę o odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie,Danuta Skierś z Lubania na Dolnym Śląsku."

Odpowiedź dostałam bardzo szybko,bo w skrzynce mejlowej była już 4 października.

"Szanowna Pani
Wszystkie dzwony które są na dzwonnicy w Muzeum Dzwonów i Fajek jako dar
ode mnie - to stare lub stare i zniszczone dzwony które otrzymałem od
zamawiających nowe dzwony, jako część zapłaty /do przetopienia/ za
wykonanie tych nowych. Z różnych względów, czasami historycznych,
czasami estetycznych, czasami innych, zdecydowałem się nie niszczyć tych
dzwonów ostatecznie /robić i stopić/. Uznałem że warto je zachować.
Oczywiście to oznaczało że z własnej kieszeni musiałem zapłacić za
materiał dołożony do odlewu tych nowych dzwonów. Nie pamiętam akuratnie
tego dzwonu. Pamiętam że robiliśmy kiedyś dzwony dla Lubania, pełna
nazwa to chyba Lubań Śląski, dawno temu, albo do jakiejś parafii tuż
obok. To tak przez mgłę - coś mi się kołacze. Dzwon o który Pani pyta
jest w muzeum - bez wątpliwości- z powodów które opisałem powyżej.
Żadnych dodatkowych szczegółów nie pamiętam.
Pozdrawiam Janusz Felczyński."




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz