piątek, 31 maja 2013

"Zielone Karkonosze"-Jilemnice :)

Pada.
Mimo to postanawiamy pojechać z Tatkiem do Czech,do Jilemnic.
Po wspólnym śniadaniu i kawie,pakujemy plecaki i idziemy do samochodu.Wsiadamy do niego i ruszamy ku nowej przygodzie.
Podróż do Jilemnic mimo deszczu mija nam bezproblemowo.Kiedy wysiadamy z autka,deszcz już tak mocno nie pada,ale zabrany przez Tatkę parasol z domu jest przydatny.
Zostawiamy samochód na parkingu tuż przy Rynku.

"Miasto Jilemnice leży wśród pagórkowatego krajobrazu zachodniej części Podgórza Karkonoskiego (rynek położony jest na wysokości 464 m n.p.m.) i liczy dziś niecałych 6 tys. mieszkańców. Od lat traktowane jest jako dogodny punkt wyjścia w zachodnie Karkonosze, dla których od dawna pełni rolę naturalnego centrum.
Powstało na początku XIV wieku jako gospodarcze centrum rozległych dóbr stepanickich, będących w posiadaniu rodu Waldsteinów. Niestety, pełne odtworzenie najstarszej historii miasta jest niemożliwe ze względu ma skąpo zachowane źródła, których większość uległa zniszczeniu w trakcie pożarów. Jednak regularny zarys rynku i przyległych ulic sugeruje, że miasto założono na surowym korzeniu. Ze względu na swe peryferyjne położenie Jilemnice rozwijała się wolniej niż feudalne miasta w centralnie położonych i bardziej urodzajnych terenach w głębi Czech. Wydaje się jednak, że położenie z dala od głównych dróg wielokrotnie ochroniło miasto przed poważnymi zniszczeniami wojennymi. Rozwój Jilemnicy jeszcze bardziej uległ zahamowaniu po roku 1492, kiedy Waldsteinowie miasto i resztę dóbr rozdzielili na dwie samodzielne części.
Z XV wieku pochodzą pierwsze wzmianki o jilemnickich kopalniach, w następnym stuleciu wspominano o rozwiniętym tu płóciennictwie.
Wydarzenia rozpoczętej w 1618 roku wojny trzydziestoletniej dosięgły nasz region dopiero w roku 1634, kiedy to miasto zostało spalone przez Szwedów. Skutki wojny dla miasta i okolicy były katastrofalne. Jilemnice straciła wielką część swojego zaplecza gospodarczego, na długie lata zerwaniu uległy kontakty handlowe. Miasto tak zubożało, że budowa skromnej drewnianej szkoły w roku 1638 i ponownie w 1683 wymagała współpracy obu części rozdzielonych dóbr i odsprzedania części gminnego majątku. Handel zamarł na cały wiek XVII, tutejsze płótna poza miastem sprzedawano z wielkim trudem. Także próby wznowienia wydobycia rud spełzły na niczym.
Zdecydowany zwrot ku lepszemu nastał dopiero w roku 1701, kiedy obie części ziemskiego majątku z powrotem zostały połączone z miastem w rękach jednego właściciela - magackiego rodu Harrachów, którego członkowie potrafili prowadzić prężną i progresywną politykę gospodarczą.
Nowi właściciele w pierwszej kolejności podnieśli na światowy poziom tutejsze płociennictwo. Sprowadzili z zagranicy lepsze jakościowo nasiona lnu, a także doświadczonych fachowców, którzy mieli miejscową ludność nauczyć lepszej obróbki materiału. Największym mankamentem tutejszego płótna było jego wykończenie. Dlatego Harrachowie zakładali liczne bielarnie (najbliższa w Jilemnicy - Hrabaćovie), które przy okazji dostarczały okolicznym rolnikom odpadów używanych z powodzeniem jako pierwsze nawozy sztuczne, co przyczyniło się w niemałym stopniu do zwiększenia wydajności tutejszej gospodarki rolnej. Płóciennicza sława miasta osiągnęła apogeum w 2 poł. XVIII w. i na początku wieku XIX, kiedy tkano tu doskonały batyst, woalki i inne wyroby o naj- wyższej jakości. Sława tutejszych wyrobów wyszła daleko poza granice monarchii austriackiej. Muzeum Karkonoskie w Jilemnicy do dziś przechowuje próbki ręcznej przędzy z początku XIX w. Aż trudno uwierzyć, że 296 metrów tej przędzy waży tylko jeden gram! Do dziś jest to jedna z najdelikatniejszych przędzy lnianych na świecie. Len częściowo przetwarzano w domach, częściowo zaś w hrabiowskich manufakturach (najbliższa w Jilemnicy - Hraba-5ovie). Jilemniczanie działalność w branży płócienniczej podejmowali także na własną rękę. Znaczne zyski przynosił im zwłaszcza handel. To wszystko szybko zaczęło mieć odzwierciedlenie w wyglądzie miasta. Stare parterowe drewniane domki ustępowały okazalszej drewnianej zabudowie, pojawiły się także pierwsze budynki murowane. Kościół św. WawrzyńcaSzybko też rosła liczba mieszkańców. Ówczesna zamożność do dziś jest widoczna w szeregu barokowych rzeźb na ulicach miasta i w rynku, zwłaszcza jednak w monumentalnej architekturze barokowej i cennym wyposażeniu kościoła św. Wawrzyńca.
Zwiększony ruch budowlany połączony z rozwijającym się przemysłem miał jednak i swoje cienie. Powtarzały się klęski pożarów, które najbardziej dotknęły miasto w latach 1788, 1803, 1838. Zniszczyły one w dużej mierze pierwotny wygląd miasta i zmusiły mieszkańców do budowy domów z cegły i kamieni. W czasie największego z wymienionych pożarów, w roku 1788, w popiołach legło w Jilemnicy 114 domów, a wiele innych, z powodu poważnych uszkodzeń, trzeba było rozebrać.
W ciągu 1 połowy XIX w. płóciennictwo powoli upadało. Branżę tekstylną coraz bardziej opanowywała nowoczesna masowa produkcja przemysłowa, której nie udało się w Jilemnicy rozwinąć, z czasem więc pomyślny rozwój zapoczątkowany w XVIII w. zamarł. Dopiero w 2 połowie stulecia gospodarka w mieście znów się ożywiła.
W XIX w. w Jilemnicy, od początku swego istnienia zasiedlonej ludnością etnicznie czeską (co było raczej wyjątkiem w generalnie niemieckojęzycznych Sudetach), zaczęła się budzić świadomość narodowa. Ożywiła się ona zwłaszcza po upadku absolutyzmu Bacha (1859) a miasto stało się centrum życia kulturalnego dla czeskich mieszkańców."- tekst ze strony:
http://www.mestojilemnice.cz/pl/zarys-driejow/

Najpierw idziemy do punktu informacji turystycznej,gdzie stemplujemy nasze kajety,kupujemy vizytki i bierzemy mapki "Zelené Krkonoše-Jilemnice"

"Přírodní terénní hra byla vytvořena ve třech partnerských městech v rámci projektu ZELENÉ KRKONOŠE – rozvoj turistické infrastruktury měst v polsko-českém pohraničí: Jilemnice, Karpacz a Kowary.
BROŽURY K PŘÍRODNÍ TERÉNNÍ HŘE K DOSTÁNÍ V INFORMAČNÍM CENTRU

PRAVIDLA HRY:
Hra je určena pro dospělé i děti, velké i malé hosty Krkonoš. Zapojte se do hry, podělte se o zábavu se svými blízkými, s rodinou i přáteli. Hra Vám umožní aktivní poznání přírodních zajímavostí ve třech partnerských městech. Strávíte spolu čas, poznáte různá zákoutí, získáte atraktivní ceny.
1. Navštivte informační centrum, kde obdržíte herní plán s mapou a dozvíte se všechny potřebné informace:
-          IC Jilemnice, Masarykovo náměstí 140, www.ic.mestojilemnice.cz
-          IC Karpacz, ul. Kolejowa 1, www.karpacz.eu
-          IC Kowary, ul. 1 Maja, www.kowary.pl
2. Navštivte v daném městě všechny vyznačené body v mapě, do mapy obkreslete piktogramy umístěné na kameni v blízkosti dané přírodní zajímavosti za pomocí tužky. V Jilemnice se jedná o 6 přírodních zajímavostí:
-          sokolský park,
-          jilm u Zvědavé uličky,
-          zámecký park,
-          jasany ztepilé u sv. Isidora,
-          buk červenolistý U Labutě,
-          jilmová alej pod nádražím.
(Pozn.: U každé přírodní zajímavosti je umístěna informační tabule, která místo představí a pískovcový balvan, ve kterém je umístěn žulový piktogram - tento piktogram je určen k obkreslení do vyznačeného místa u mapy.)
3. Po obkreslení všech piktogramů jděte zpět do informačního centra, kde obdržíte cenu. Počet cen je omezen.
4. Pokud v sobě odkryjete touhu po objevování a zatoužíte se dozvědět o Krkonoších více, navštivte zbylá partnerská města: Karpacz a Kowary.
5. Za obkreslení všech piktogramů v Jilemnici, Karpaczi i Kowarech obdržíte zvláštní ocenění. Nezapomeňte v některém z výše uvedených informačních center předložit k prokázání hrací karty s obkreslenými piktogramy ze všech měst. Počet cen je omezen.
6. Účast ve hře je na vlastní nebezpečí.
Hra je součástí projektu „ZELENÉ KRKONOŠE – rozvoj turistické infrastruktury měst v polsko-českém pohraničí: Jilemnice, Karpacz a Kowary“ spolufinancovaného z Evropského fondu pro regionální rozvoj v rámci Operačního programu přeshraniční spolupráce Česká republika – Polská republika 2007 – 2013."-tekst ze strony: http://www.ic.mestojilemnice.cz/cz/tipy-na-vylety/prochazky-mestem-a-po-okoli/terenni-hra-zelene-krkonose-60.html




















Zaopatrzeni w mapki,opuszczamy informację turystyczną i ruszamy w kierunku kościoła św.Wawrzyńca.Tu robimy sobie kilka zdjęć,a po nich przechodzimy na drugą stronę ulicy i wkraczamy na teren przypałacowy.

"Jilemnicki zamek pochodzi z XVI wieku. Został wybudowany przez Křineckich z Ronova.
Po nich posiadłości odziedziczyli Harantovie z Polžic i Bezdružic a w 1701 r. zamek nabył postępowy ród Harrachów, którzy go w latach 1714 i 1895 rozszerzyli do dzisiejszej postaci. W czasie II wojny światowej ich majątek został skonfiskowany a po wojnie budynek i grunty przypadły państwu czechosłowackiemu. W zamku ma dziś swą siedzibę Muzeum Karkonoskie, które powstało dzięki dyrektorowi szkoły dziewczęcej Jáchymowi Metelkowi i nauczycielowi Janowi Bucharowi ze zbiorów dla Czechosłowackiej Wystawy Etnograficznej w 1891 r.
Ciekawostką jest unikatowa mechaniczna grająca szopka betlejemska Metelki z lat 1883 - 1913, czy najdelikatniejsze przędza lniana na świecie. W parku zamkowym rośnie szereg wielkich drzew. Wśród nich ogromna 250-letnia lipa, która jest najstarszym drzewem w mieście. Naprzeciwko bramy wejściowej do parku stoi pomnik znanego na całym świecie geologa Franciszka Pošepnego. Wejście główne do parku zamkowego jest z ulicy Kostelní ulice.
Ekspozycja: Wystawa historyczno - etnograficzna, historia czeskiego narciarstwa, pamiątki po rodzie hrabiowskim Harrachów, zbiory szopek, zbiory tarcz pogrzebowych cechów, Galeria Kavána."-tekst ze strony: http://www.cesky-raj.info/dr-pl/1258-pa-ac-jilemnice.html

Przestało padać,więc spokojnie przechadzamy się alejkami parkowymi.Robimy zdjęcia pięknie kwitnących azalii,magnolii i rododendronów.Przed pałacem mamy dość długą sesję zdjęciową i dopiero po niej wchodzimy do pałacu,gdzie tylko stemplujemy swoje kajety.Dziś nie mamy w planach zwiedzania,przed nami trasa do przejścia,więc po wyjściu z pałacu idziemy w kierunku miejsca zaznaczonego na mapce.




































I tak docieramy na kraniec parku przypałacowego,gdzie znajdujemy obok młodziutkiego wiązu kamień,na którym jest piktogram do odrysowania.Znów zaczęło padać,ale Tatko ma parasol,który skutecznie chroni nasze mapki przed zamoczeniem,więc bez przeszkód udaje się nam odrysować obrazek z piktogramu na oznaczonym miejscu,na mapkach.Po dopełnieniu formalności,wędrujemy według wskazówek do kolejnego miejsca.





















Najpierw idziemy kawałek wzdłuż asfaltowej drogi.Kiedy ta skręca w prawo,my schodzimy na ścieżkę między łąkami.Tu znajduje się boisko sportowe-przechodzimy obok niego i wchodzimy w leśną dróżkę.Wędrując nią mijamy pasiekę,pełną uli-dookoła słychać bzyczenie pszczół-my po ich minięciu wchodzimy do niewielkiego wąwozu z płynącym po środku strumykiem.Niesamowicie wygląda to miejsce.Nagie drzewa,pokryta brązowymi igłami ziemia,zielone od mchów i porostów pnie i strumyk płynący środkiem-wszystko to sprawia że całość otulona jest pewną dozą tajemniczości i magii.Wędrujemy wzdłuż strumyka,niespiesznie docierając do niewielkiej kapliczki-to nasz kolejny cel z mapki.

"Kapliczka św.Izydora.
 Jako datę budowy Kaplicy św. Izydora, patrona rolników, źródła podają rok 1719. Jednak zgodnie z zapisami z inwentaryzacji kościoła św. Wawrzyńca i plebanii z 1854 r., w 1718 r. kapliczka miała już być odnawiana. O jej barokowym pochodzeniu świadczą pozostałości dwóch bocznych ciągów schodowych, wiodących do piwniczki z obfitym kiedyś źródłem wody. Odprowadzano ją wówczas rurociągiem do kompleksu zamkowego oraz miejskich studni i fontann. Wodociąg kilkukrotnie stopniowo przebudowywano, a woda ze źródła zaopatrywała małą część miasta jeszcze w latach 70. XX wieku. Według legendy choremu na oczy kuśnierskiemu czeladnikowi pokazała się tu piękna pani (NMP), która poradziła mu, żeby obmył je w źródełku. Po cudownym ozdrowieniu syna, ojciec czeladnika kazał w tym miejscu wybudować kapliczkę."-tekst ze strony: http://www.krkonose.eu/pl/infrastruktura/kostelykaple/kapliczka-%C5%9Bw-izydora-/4b9bb8da-7e92-4523-8a58-ff8f1e1da68a

Na kamieniu przy kapliczce znajdujemy piktogram.Odrysowujemy obrazek na naszych mapkach,robimy zdjęcia i wracamy tak samo jak tu przyszliśmy.




























Przechodzimy przez park przypałacowy,niespiesznie zmierzając do kolejnego miejsca z mapki.Odnajdujemy je tuż przy wielkim wiązie,na początku Zvědavej ulički.Odrysowujemy na mapkach obrazek z piktogramu,a po dopełnieniu formalności wędrujemy uliczką z w przepięknymi,wyremontowanymi,drewnianymi,starymi domami.

"Ciekawska Uliczka (Zvědavá ulička) w Jilemnicach to przykład wspaniałego zespołu budownictwa ludowego. Domki wzniesione zostały w większości po ogromnym pożarze w 1788 r. Nazwa uliczki - Ciekawska - wzięła się z ich układu, zostały bowiem usytuowane tak, że od początku uliczki każdy kolejny dom wysunięty jest o jedną oś okienną w stronę ulicy w stosunku do poprzedniego - to daje wrażenie jakiejś ciekawskości, jakby domki wyglądały jeden zza drugiego. Dzięki takiemu układowi mieszkańcy mogli kiedyś obserwować, co dzieje się na głównej ulicy Jilemnic. Ciekawska Uliczka to jedyne w swoim rodzaju świadectwo podkarkonoskiej architektury typowej dla zabudowy podmiejskiej."-tekst ze strony: http://www.krkonose.eu/pl/infrastruktura/odadoz/ciekawska-uliczka-/a1c05bad-1bbb-4eff-aa5d-275d25dab9b6

Spacer wśród takiego piękna jest przyjemnością,nawet Tatko jest zachwycony i stwierdza że mógłby tu mieszkać :) Po obejrzeniu wszystkich pięknych budynków na "Ciekawskiej uliczce",powoli wracamy ku centrum miasteczka.Przed nami kolejne miejsce z mapki-sokolský park.
































Dość szybko odnajdujemy miejsce z interesującym nas piktogramem.Odrysowujemy obrazek na mapkach i niespiesznie przechadzamy się po parku,odpoczywamy na rzeźbionych ławkach i robimy całe mnóstwo zdjęć.Po odpoczynku i fotkach ruszamy do kolejnego miejsca.Przed nami stacja kolejowa z aleją wiązów.Zanim jednak tam dotrzemy,zatrzymujemy się na krótką sesję zdjęciową z figurą św.Jana Nepomucena.




















Po kilku zdjęciach fotkach z rzeźbą świętego,idziemy chodnikiem,wzdłuż dość ruchliwej drogi,w kierunku stacji kolejowej.Kamień z piktogramem odnajdujemy tuż przy tablicy informacyjnej.Odrysowujemy na mapkach obrazek z piktogramu i ruszamy do ostatniego miejsca.Stąd mamy kawałek,więc trochę to trwa zanim dotrzemy na miejsce.












Ostatnim miejscem z piktogramem jest niewielka wysepka uliczna z roznącym na niej ogromnym,czerwonolistnym bukiem.Odrysowujemy na mapkach obrazek z piktogramu i szczęsliwi że udało nam się odanleźć je wszystkie,wracamy do punktu informacji turystycznej.Tu pokazujemy swoje mapki z rysunkami,Pani je stempluje i daje nam trzy małe prezenty-nagrody.Są to figurki Karkonosza do samodzielnego złożenia.Dziękujemy,zabieramy mapki i nagrody,żegnamy się z Panią z informacji turystycznej i idziemy do samochodu.Wsiadamy do niego i ruszamy w drogę powrotną,wracamy do Polski.










Podróż mija nam dość szybko i bezproblemowo.Zatrzymujemy się na krótki postój w miejscowości Černý Důl,koło kościoła.Wysiadamy z autka na rozprostowanie nóg i kilka zdjęć,a po nich wsiadamy do samochodu i jedziemy już do Polski.
Zanim wrócimy do domku,odwiedzamy jeszcze punkt informacji turystycznej w Kowarach,gdzie za nasze wedrowanie z mapkami-a było to tak:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2013/05/zielone-karkonosze-karpacz-i-kowary.html
-dostajemy plecaki.Szczęśliwi i radośni,wsiadamy do autka i jedziemy jeszcze do Karpacza.Tu w punkcie informacji turystycznej oddajemy mapki z trzech miejsc i otrzymujemy za nie plecaki.Ależ nasza radość jest wielka.Tyle zabawy,wędrowania,poznawania zostaje nagrodzone :)
Tatko szczęśliwy i uśmiechnięty,nie wspomina nawet że jest zmęczony i nóżki Go bolą-cieszy się z nami :)
Wracamy już do domu :) A tam "nasze" pustułki pozują nam do zdjęć,co nasz bardzo cieszy :)


































Tak kończy się nasza niesamowita wycieczka do Jilemnic.Kolejna wędrówka już niebawem,więc do zobaczenia wkrótce :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz