niedziela, 13 grudnia 2015

Spotkanie ze smokami i piwem :)


Niedzielny ranek jest niesamowicie leniwy.
Po śniadaniu i kawie,rozmyślamy nad tym dokąd ruszymy.Chcemy pojechać do Czech,wysłać listy-dwa i "pozbyć" się butelek.Radek "szpera" w internecie,a ja Mu podpowiadam,że widziałam zdjęcia nowego piwa z pivovaru U Čápa w Příchovicach.Lekko zaskoczony,sprawdza stronkę pivovaru i okazuje się,że nowe piwo to Černý Rubenczal 13%,mamy więc cel.
Zbieramy się powoli.Żegnamy się z Tatkiem Radka,tradycyjnie obiecując,że zadzwonimy w drodze powrotnej,wsiadamy do autka i jedziemy do Czech.Droga mija nam szybko i bezproblemowo.Zatrzymujemy się w Harrachovie przy markecie,zdajemy butelki,robimy niewielkie zakupy i jedziemy do informacji turystycznej,gdzie mamy nadzieję kupić znaczki na listy.Niestety,nie mają ich :( Wsiadamy więc do samochodu i jedziemy do Kořenova.W tutejszej informacji turystycznej mają znaczki,kupujemy je,adresujemy koperty,bierzemy folderki i idziemy wrzucić listy do skrzynki.I cóż się dzieje??? Nie możemy jej znaleźć....Postanawiamy zostawić to na drogę powrotną.Wsiadamy do autka i jedziemy do Příchovic.














Ależ ten Radek pędzi...

























































Zostawiamy samochód na parkingu i idziemy do pensjonatu U Čápa.Przystajemy na chwilę oczarowani panoramą rozpościerającą się przed nami.Nad nami wiszą szare chmury,a w oddali widać pas bezchmurnego,pięknie podświetlonego przez słońce nieba.Kilka zdjęć i wchodzimy do restauracji.Podchodzimy do baru,płacimy za piwo i czekamy aż zostanie przyniesione.Czas oczekiwania wydłuża się,bo Pan nie może znaleźć klucza od lodówki.No cóż,czekamy więc cierpliwie...robimy zdjęcia,rozmawiamy i czekamy....W końcu przychodzi Pani,która mówi,że na dole jest piwo i zaraz nam przyniesie.I tak też się dzieje.Mamy swoje ciemne piwo.Zadowoleni opuszczamy restaurację i idziemy do samochodu.Wsiadamy do niego i jedziemy do Kořenova.Tu odnajdujemy skrzynkę pocztową,wrzucamy do niej listy i wracamy do Polski.





































































































































































Droga mija nam dość szybko.Nie wracamy jednak od razu do domku,za wcześnie.Radek proponuje wizytę w Muzeum Przyrodniczym,a ja się zgadzam.Jedziemy więc do Cieplic.
Samochód zostawiamy na parkingu,bierzemy aparaty i idziemy w kierunku kościoła św.Jana Chrzciciela.Tu w zespole pocysterskim ma swoją siedzibę Muzeum Przyrodnicze,które wcześniej mieściło się w Pawilonie Norweskim.

O Muzeum można poczytać tu : http://www.muzeum-cieplice.pl/index.php/pl/

W nowej siedzibie Muzeum byliśmy już kilkakrotnie,więc dziś będziemy mieli okazję zobaczyć jakie tu zaszły zmiany.














































































Wchodzimy więc do środka,kupujemy bilety wstępu i zaczynamy oglądać.Pierwsza zmiana to figura przedstawiająca dawne wyobrażenie Karkonosza i podpisy pod freskami.Wprawdzie jest ich tylko kilka,ale to daje nadzieję,że reszta fresków też je będzie mieć.
Przyglądamy się przepięknym kamieniom poukładanym w szklanych gablotach.Agaty o cudownych przekrojach i barwach,przykuwają wzrok-szczególnie mój.Stoję wpatrzona dłuższą chwilę,a Radek spokojnie oglądając wszystko,przechodzi dalej.W końcu idę i ja.Przyglądamy się wszystkiemu,robimy zdjęcia i wkraczamy do sali,w której mieści się wystawa fotografii Tomasza Skorupki "SMOKI w stawie i na trawie".












































































Na ścianach powieszono piękne fotografie gadów i płazów.
Przechadzamy się bez pośpiechu,oglądamy i podziwiamy zdjęcia,czytamy teksty do nich dołączone i fotografujemy.

"SMOKI w stawie i na trawie.
Smoki są ponadkulturowym i ponadczasowym wytworem ludzkiej wyobraźni.Obecne są w wielu mitologiach i wierzeniach starożytnego oraz średniowiecznego świata.Na ogół przedstawiano je jako ogromne gady pokryte łuskami,o psim,kozim lub lisim pysku,wielkich uszach i potężnym ogonie,skrzydłach nietoperza oraz ptasich szponach.Ich wizerunki umieszczano na sztandarach,monetach,herbach,a role,jakie im przypisywano,były różne.Mogły być przykładowo strażnikami wielkich skarbów lub też uosobieniem mądrości i siły,synonimem wrogich,potężnych wojsk.Chrześcijaństwo uznało zaś smoka za zwierzę demoniczne,w które wciela się szatan.
W czasach współczesnych smok nie jest postrzegany negatywnie.Często,jako stworzenie dobroduszne i przyjazne ludziom,pojawia się w filmach i bajkach animowanych,m.in. w "Porwaniu Baltazara Gąbki" czy "Tabaludze".Smok Wawelski doczekał się pomnika,który w 1972 roku ustawiono u podnóża Wzgórza Wawelskiego.
Wystawa fotograficzna Tomasza Skorupki ukazuje świat współcześnie żyjących gadów i płazów na tle fantastycznych stworzeń zrodzonych przed wiekami w ludzkiej wyobraźni.Uchwyconych na fotografiach przedstawicieli niezmiernie bogatej i różnorodnej polskiej herpetofauny,między innymi często spotykane zaskrońce,jak i bardzo rzadkie żółwie błotne,zobaczyć można w towarzystwie smoków,węży,jaszczurek,żółwi czy żab umieszczonych na zabytkach.Wystawa zaprasza nie tylko nad stawy i w trawy,ale i do mitycznego świata mieszkańców starożytnej i średniowiecznej Europy.

Tekst i zdjęcia: Tomasz Skorupka
Rysunki smoków i hybryd greckich: Łukasz Cyruk."-tekst z plakatu.





































































































































































































































































Po obejrzeniu wystawy z pięknymi zdjęciami,idziemy na piętro.Ciekawi nas co się tu zmieniło.
Przechodzimy obok szklanej gabloty z wyeksponowanymi w niej jajami ptasimi i wchodzimy do pomieszczenia,w którym na środku za szybami,pokazano pory roku w świecie przyrody.To już mieliśmy okazję oglądać,ale w bocznych wnękach ścian,ustawiono szklane gabloty ze zwierzętami.Coś nowego.Oglądamy wszystko,słuchamy śpiewu ptaków,robimy zdjęcia i wędrujemy powoli dalej,ku zbiorom motyli.






















































































































































Uwielbiam motyle-Radek wie o tym i nie dziwi się,że sporo czasu spędzam przy gablotach.Delikatne piękno,przyciąga mój wzrok.Oglądam,podziwiam i robię zdjęcia.Dopiero po dłuższej chwili idę za Radkiem do kolejnego pomieszczenia.Tu sprawdzam swoją wiedzę,odpowiadając na pytania w wirtualnym quizie.No cóż,nie udało mi się poprawnie odpowiedzieć na wszystkie pytania,ale większość odpowiedzi jest poprawna.Odkrywam przy okazji,że jest też funkcja wysłania kartki z Muzeum na elektroniczną pocztę-niestety nie działa :(









































































































Schodzimy na parter.Tu zaglądamy do sali,gdzie można obejrzeć wirtualnie,barokowe freski znajdujące się na Dolnym Śląsku.Spędzamy tu dłuższą chwilę.Odkrywamy przy okazji,że i tu jest funkcja wysłania kartki z Muzeum na pocztę elektroniczną.Wszystko wskazuje na to,że funkcja działa,więc wysyłamy sobie kartki i powoli opuszczamy Muzeum Przyrodnicze.Idziemy spacerkiem do samochodu.Wsiadamy i wracamy do domu.







































A kiedy zrobiło się ciemno,oboje z Radkiem postanowiliśmy pójść zobaczyć jeleniogórską choinkę.Ot taki malutki spacerek przed snem :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)


Danusia i Radek :)


























































































































P.S.
Kartki z Muzeum nie doszły,więc funkcja nie działa :(

Piwo za to pyszniaste :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz