Wczoraj zdecydowaliśmy że dziś pojedziemy do Ziębic.
Co ciekawego jest w tym miasteczku?-ano Muzeum z największą kolekcją żelazek.
Wstajemy dość wcześnie,na spokojnie jemy śniadanie,pijemy kawę,pakujemy plecaki i ruszamy w kierunku stacji kolejowej.W kasie kupujemy dwa bilety "Podróżuj z KD" i idziemy na peron z którego odjedzie nasz pociąg.Chwilkę czekamy na niego,a gdy podjeżdża,wsiadamy,zajmujemy wygodne miejsca,wypełniamy nasze bilety i ruszamy ku nowej przygodzie.Wczoraj po przeanalizowaniu trasy podróży,zdecydowaliśmy że pojedziemy do Wrocławia,gdzie się przesiądziemy na pociąg jadący do Lichkova.Jedna przesiadka nam wystarczy.
Podróż mija nam szybko i bezproblemowo.We Wrocławiu mamy ciut ponad 30 minut czekania.Idziemy więc na chwilę do galerii hadlowej,a kiedy zbliża się czas przyjazdu naszego pociągu,wracamy na stację kolejową.Kiedy przyjeżdża pociąg,wsiadamy do niego,znajdujemy wygodne miejsca i jedziemy.Przejeżdżamy przez takie miejscowości:Smardzów Wrocławski, Żórawina, Węgry, Boreczek, Warkocz, Strzelin, Biały Kościół i Henryków.Każda z tych miejscowości kusi nazwą,ale my dziś wysiadamy w Ziębicach.
Podróż minęła nam bezproblemowo i szybko.Wysiadamy na stacji kolejowej "Ziębice".Robimy kilka zdjęć,a po nich ruszamy w kierunku centrum miasta.
"Ziębice (niem. Münsterberg, cz. Minstrberk) – miasto w województwie dolnośląskim, w powiecie ząbkowickim, siedziba gminy miejsko-wiejskiej Ziębice.
Według danych z 30 czerwca 2016 r. miasto miało 8 966 mieszkańców.
W mieście znajduje się jedyne w Polsce Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego w Ziębicach, które posiada w swoich zbiorach dużą kolekcję sprzętu gospodarstwa domowego w tym żelazek, naczyń, sztućców, mebli oraz zbiory śląskiej sztuki i rzemiosła artystycznego z bogatą kolekcją śląskiego artysty malarza i kolekcjonera Josepha Langera.
Miejscowość była wzmiankowana jako Sambice w 1234 roku. Ten i podobne zapisy (np. Sambiz, Sambicia) można odczytać jako Zębice czyli osada potomków kogoś, kto nosił imię czy przezwisko Ząb, albo też Ziębice tj. siedlisko potomków Zięby (obu tych nazw osobowych używano w średniowiecznej Polsce). Po lokacji miasta (przed 1250) wchodzi w użycie nazwa Münsterberg, w języku niemieckich kolonistów znacząca tyle co 'wzgórze klasztorne' lub 'wzgórze z wysokim kościołem, wysoką wieżą', jednak poprzednia nazwa była jeszcze używana, o czym świadczy dokument z 1268 roku, gdzie określono miasto jako Sambiz oder Mustenberg. Mylnie, jako Brukaliz, wymieniono Ziębice w łacińskim dokumencie z 9 maja 1256 roku sygnowanym przez księcia Przemysła I z 1256 roku wydanym w Poznaniu.
W historii miasta pojawiały się różne warianty niemieckiej nazwy i różne jej adaptacje do języka łacińskiego, czeskiego i polskiego. Np. w dokumencie lennym z 1336 r. miasto wymienione jest jako Munsterberch, w Kronice Zbrasławskiej (1340) Monsterberch, w dokumentach i listach książąt podiebradzkich (1472-1500) Minsterberk, Minstrberk, Munsterberk, na mapie Śląska Martina Helwiga (1561) Monsterberg, w wydanym po polsku zarządzeniu Fryderyka II Wielkiego (1750) Minsterberga.
Nazwę Zambice oraz Ziembice w książce Krótki rys jeografii Szląska dla nauki początkowej wydanej w Głogówku w 1847 wymienił śląski pisarz Józef Lompa. Obecną nazwę miasta wprowadziła Komisja ustalania nazw miejscowości 7 maja 1946 r.
Według danych z 1 stycznia 2011 r. powierzchnia miasta wynosiła 15,07 km².
Historycznie leży na Dolnym Śląsku na Przedgórzu Sudeckim. W latach 1975–1998 miasto administracyjnie należało do woj. wałbrzyskiego.
Kalendarium:
-ok. 1250 – miasto lokowane przez księcia śląskiego Henryka III na miejscu dawnej polskiej osady zniszczonej przez Tatarów w 1241.
-ok. 1270 – zaproszenie zakonu krzyżowców przez Henryka IV Probusa.
-do 1290 – miasto w rękach Piastów wrocławskich.
-koniec XIII w. – Bolko I Surowy, książę świdnicko-jaworski zbudował zamek, który następnie stał się rezydencją książąt ziębickich.
-1322–1428 – stolica piastowskiego księstwa ziębickiego do śmierci księcia Jana w bitwie pod Starym Wielisławiem.
-1336–1742 – księstwo ziębickie, wraz z całym Śląskiem stanowi lenno Korony Czeskiej
-1454–1647 – stolica podiebradzkiego księstwa ziębickiego (od 1569 księstwo stanowiło bezpośredni majątek Korony Czeskiej, Podiebradowie zachowali jednak tytuł książąt ziębickich aż do wygaśnięcia dynastii)
-1488 – zburzenia zamku książęcego (resztki zamku widoczne były jeszcze w 1809, kiedy zakładano w tym miejscu ogród).
-1654 – cesarz rzymski i król czeski Ferdynand III nadaje księstwo ziębickie słoweńskim Auerspergom.
-1791 – książę Karl J. A. von Auersperg odsprzedaje księstwo (wraz z Ząbkowicami Śląskimi) królowi pruskiemu Fryderykowi Wilhelmowi II.
-1795 – utworzenie wolnego mniejszego państwa stanowego ziębicko-ząbkowickiego – oba miasta wyłączono ze sprzedaży księstwa ziębickiego Ludwigowi W. von Schlabrendorfowi (za 300 000 talarów).
-XIX w. – rozwój przemysłu: fabryka chemiczna, zakłady ceramiczne i spożywcze, połączenie kolejowe w 1872.
-1905 – w mieście mieszkało 8475 osób, w tym 98% Niemców, 0,8% Polaków i 0,8% Żydów. 78,3% mieszkańców jest katolikami, zaś 20,8% – ewangelikami.
-1945 – przyłączenie miasta do Polski, wysiedlenie dotychczasowej ludności do Niemiec.
W miejscowości działało Państwowe gospodarstwo rolne Ziębice.
-28 maja 2008 roku ziębicki kościół św. Jerzego Męczennika i Sanktuarium Męki Pańskiej został uroczyście nominowany przez papieża Benedykta XVI tytułem bazyliki mniejszej; ogłoszenie nominacji odbyło się 29 listopada 2008 roku.
Zabytki:
Według rejestru Narodowego Instytutu Dziedzictwa na listę zabytków wpisane są:
-ośrodek historyczny miasta
-kościół par. – bazylika pw. św. Jerzego Męczennika i sanktuarium Męki Pańskiej, z 1270 r., XIV w., XV w., XIX w.
-dawny kościół ewangelicki, obecnie sala gimnastyczna, z l. 1796–97, 1902 r.
-synagoga, obecnie nieużytkowana, ul. Wąska 9, z 1844–1845 r.
-zespół klasztorny krzyżowców z czerwoną gwiazdą, z ok. 1270 r. w obecnym kształcie z XVIII w., XIX w./XX w., ul. Kolejowa 29: kościół, pw. śś. Piotra i Pawła, klasztor, obecnie szpital
-cmentarz żydowski, ul. Piaskowa, z poł. XIX w.: kaplica przedpogrzebowa, ogrodzenie
-mury obronne, fragmenty z XIII–XIV w.
-brama Paczkowska, z 1491 r. – XV w.
-ratusz miejski z XIX wieku z wcześniejszą wieżą z wieku XVI. Fundamenty wieży pochodzą z epoki średniowiecza z pierwszego ratusza. Sama wieża jest renesansowa – pozostałość po drugim tzw. "starym ratuszu" zbudowanym w drugiej połowie XVI wieku. Gmach budynku przebudowano w końcu XIX wieku i nowy ratusz w stylu eklektycznym (neogotyckim z neorenesansowym) stoi od 1890 roku
-wille, ul. Bolesława Chrobrego 11, z 1899 r., nr 12, z l. 1899–1900
-dawna szkoła parafialna, obecnie dom, ul. Księdza Gacka 5 (d. Kościelna 1), z 1565 r., 1725 r.
-dawna remiza straży pożarnej, ul. Garbarska 3, z XIX w.
-dom, ul. Grunwaldzka 2 b, po 1870 r.
-domy, ul. Kolejowa 22, 26, 28, z XVII w., XVIII w., pocz. XIX w./XX w.
-dom, ul. Kościelna 6, 8, z XVIII w., XIX w.
-dom, ul. Przemysłowa 2, z XVIII w., k. XIX w.
-kamienice mieszczańskie w Rynku – domy: Rynek 2, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 14, 20, 22, 42, XVI, XVII, XVIII w. po 1860–80 r., XIX w., l. 1900–10, pocz. XX w.
-kamienica, obecnie hotel, Rynek 31, z 1702 r., XIX w.
-miejski dwór-dom opatów cysterskich z Henrykowa, Rynek 42, z 1600 r., 1702 r.
-dawny urząd skarbowy, obecnie szkoła, pl. Wolności 1, z 1910 r.
-zespół cukrowni, ul. Przemysłowa, z 1883 r., l. 1920–30 budynki: pakowni cukru, produktowni, surowni i filtracji, krajalnicy, płuczki buraków, suszarni cukru, biura technicznego
inne zabytki:
-kolumna maryjna z 1686 r.[13]
-kaplica Bożego Ciała, z 1738 r.
-pomnik Orła Piastowskiego zbudowany na 1000-lecie istnienia Państwa Polskiego. Wysokość pomnika to ok. 7 metrów a rozpiętość skrzydeł blisko 10 metrów.
W Ziębicach znajduje się jedyne w Polsce Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego w Ziębicach.
W Ziębicach w 1990r powstał punkrockowy zespół FATE.
Z Ziębic pochodził Julius Schottländer kupiec i filantrop oraz niemiecki artysta malarz, konserwator dzieł sztuki i kolekcjoner Joseph Langer. W Ziębicach urodziła się piosenkarka – Edyta Górniak oraz operator filmowy, dwukrotny zdobywca Oscara – Janusz Kamiński, tu także mieszkał i trenował – Marian Kasprzyk (mistrz olimpijski w boksie), który swoją karierę zawodniczą rozpoczął w miejscowej "Sparcie". Na początku XX wieku w Ziębicach mieszkał i działał Karl Denke – słynny niemiecki morderca i kanibal."-Wikipedia.
Wędrujemy pustymi uliczkami Ziębic,mijamy piękne,stare wille,przechodzimy obok kościoła pw. śś. Piotra i Pawła,przystajemy by zrobić zdjęcia z figurą św.Jana Nepomucena,a po nich stwierdzamy że jesteśmy dość wcześnie(Muzeum otwierają o 12-tej) i niespiesznie idziemy w kierunku Bramy Paczkowskiej.
Trochę pada,ale nas to nie przeraża.Spokojnie,bez pośpiechu docieramy do Bramy Paczkowskiej.Stajemy i robimy zdjęcia,a po nich,pustymi uliczkami wchodzimy do centrum miasta.Stajemy przed budynkiem Ratusza,fotografujemy go z zewnątrz i idziemy na spokojny spacer po centrum Ziębic-wciąż mamy jeszcze zapas czasowy.
Kamienice okalające dwa Rynki z Ratuszem po środku,są piękne,stare i odrapane.Szkoda że małe miasteczka nie mają funduszy na remontowanie zabytków :(
Powoli wędrujemy uliczkami Rynku,oglądamy,podziwiamy i robimy zdjęcia.Przystajemy przed piekarnią.Jedno spojrzenie na pączki za szybą i wchodzimy do środka.Kupujemy dwa-jeden z wiśnią i jeden z czekoladą i wychodzimy na zewnątrz.Śmiejemy się że przyzwyczajenie z Wrocławia rozszerza się i na inne miasta.Jemy pączki i spacerkiem wędrujemy uliczkami Ziębic.Kiedy jesteśmy na Dużym Rynku,stwierdzamy że mamy jeszcze sporo czasu,więc wykorzystamy go i najpierw pójdziemy zobaczyć Bazylikę Mniejszą pw.św.Jerzego.Niespiesznie idziemy więc w kierunku kościoła.Kiedy już mamy opuścić Rynek,podchodzi do mnie Pan.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry.
-Widzę że Pani robi zdjęcia.To super.Ja też fotografuję.
-Świetnie-odpowiadam i patrzę na Pana lekko zaskoczona,bo nie wiem co mi chce powiedzieć.
-Bo wie Pani,my tu mamy ogromnego orła z kamionki.Jest to pomnik jedyny taki w całej Europie i tam powinniście pójść i go zobaczyć.
-Pójdziemy,ale najpierw chcemy zobaczyć Bazylikę i Muzeum...
-No tak,ale orła koniecznie musicie zobaczyć.
-Zobaczymy-obiecuję,ale najpierw Bazylika i Muzeum.
-Ale pójdziecie do orła?
-Pójdziemy-obiecuję.
-To dobrze,bo warto go zobaczyć.Miłego dnia.Do widzenia.
-Miłego dnia,do widzenia.
Zaskoczona rozmową,krótką rozmową,podchodzę do Radka imówię Mu że mamy iść do orła-bo to jedyny taki w skali europejskiej pomnik.
A Radek mówi do mnie:-Pójdziemy Danusiu,pójdziemy.Ustaliliśmy to wczoraj,sprawdzając w internecie co w Ziębicach trzeba zobaczyć.
Orzeł jeszcze chwilę musi poczekać na naszą wizytę.My napierw zmierzamy w kierunku Bazyliki Mniejszej.Dość szybko do niej docieramy,bo znajduje się ona nieopodal Rynku.Przystajemy przed świątynią,robimy kilka zdjęć i podchodzimy do drzwi.Łapiemy za klamkę i niestety zamknięte!!!
Zaskoczeni patrzymy na siebie,no cóż wnętrza nie zobaczymy.Pozostaje nam obejść kościół dookoła,zrobić kilka zdjęć i iść do Muzeum.Tak też robimy.Wędrujemy dookoła świątyni.Przystajemy na zrobienie kilku zdjęć.Oglądamy i niespiesznie wracamy do Rynku.
Właśnie minęła 12-ta,więc wchodzimy do Ratusza.
"Ratusz w Ziębicach – eklektyczna budowla wzniesiona w latach 1887-1890 na miejscu wcześniejszego budynku ratusza renesansowego. Obecnie jest siedzibą Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego.
Budowla została wzniesiona w latach 1887-1890 według projektu K. Muelhkego i E. Poetscha, w miejscu, w którym stał wcześniej poprzedni średniowieczny ratusz. Z dawnego ratusza zachowała się renesansowa wieża, pochodząca z roku 1561.
Decyzją wojewódzkiego konserwatora zabytków z dnia 14 maja 1981 roku ratusz został wpisany do rejestru zabytków.
Budynek wybudowany na planie prostokąta, posiada dwie kondygnacje i wysokie piwnice. Bryła jest dwuskrzydłowa, trójtraktowa i nakryta dachami dwuspadowymi, ujęte szczytami posiadającymi neorenesansowe i neobarokowe kamienne detale rzeźbiarskie. Od strony południowej jest narożny wykusz. Główne wejście do ratusza prowadzi przez loggię z kolumnadą, poprzedzoną schodami. Wieża ratuszowa jest ośmioboczna, posiada tarcze zegarowe i kamienną balustradę otaczającą jej szerszą część. Znacznie węższy szczyt wieży nakryty jest hełmem z prześwitem, zwieńczonym iglicą. Obecnie w ratuszu mieści się jedyne w Polsce Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego, a w jego podziemiach jest stylowa restauracja."-Wikipedia.
W holu dostrzegamy Panią,która od razu pyta nas:-Państwo do Muzeum?
-Tak-odpowiadamy.
-To zapraszam.Dzisiaj jest sobota,więc wejście zadarmo.
-Czy możemy zostawić kurtki i plecaki?
-Ależ oczywiście że możecie.
Zostawiamy więc kurtki i plecaki,kupujemy vizytki turystyczne,stemplujemy nasze kajety i idziemy za Panią.Zwiedzanie czas zacząć!!!
Pierwsze zdjęcia robimy już holu-stoi tu stary wóz strażacki,a na ścianach wymalowane są scenki z życia dawnych Ziębiczan.Pani prowadzi nas i małżeństwo z dzieckiem do piwnic.
"Początki muzeum w Ziębicach sięgają 1930 r., kiedy to ówczesne władze miasta postanowiły zorganizować Heimatmuseum gromadzące pamiątki z przeszłości miasta i powiatu. Już w 1931 r. powstała pierwsza ekspozycja muzealna w dwóch salach ratusza miejskiego. Zbiory ziębickiego Heimatmuseum rozrastały się jednak dosyć szybko, szczególnie, że w latach 1934-37 wzbogaciły się o ogromną kolekcję przekazaną miastu przez wdowę po śląskim artyście Josephie Langerze. Po likwidacji powiatu ziębickiego muzeum przeniesiono do dawnej siedziby urzędu powiatowego przy dzisiejszej ulicy Przemysłowej. Muzeum uzyskało w ten sposób samodzielną siedzibę, która dzięki przebudowie i adaptacji świetnie nadawała się do prezentacji zbiorów muzealnych. Muzeum w Ziębicach przetrwało II wojnę światową bez strat i w 1946 r. niemiecki kustosz przekazał je władzom polskim. Już od początku lat 50-tych XX w. muzeum rozpoczęło swoją działalność pod kierownictwem pierwszego polskiego dyrektora pana W. Brajtera. W latach 50-tych zbiory muzeum wzbogacone zostały przekazem ze zlikwidowanego Muzeum w Niemczy. Ówczesne władze niechętnie jednak patrzyły na "poniemieckie" zbiory w piastowskich Ziębicach, stąd pojawiła się koncepcja stworzenia na bazie Muzeum w Ziębicach placówki specjalizującej się w zbiorach sprzętu gospodarstwa domowego. Wbrew woli kolejnego dyrektora muzeum pana Jerzego Rozwadowskiego w pierwszej połowie lat 70-tych XX w. pozbawiono muzeum jego dotychczasowej siedziby. Do budynku, w którym mieściło się muzeum przeniesiono Urząd Miejski, w zamian muzeum otrzymało kilka pomieszczeń w ratuszu miejskim, gdzie mieści się do dziś. Szczupłość pomieszczeń pozwoliła na zorganizowanie w nowej siedzibie tylko niewielkiej ekspozycji, głównie sprzętu gospodarstwa domowego. Dopiero w latach 90-tych kolejny kierownik muzeum pani Renata Kolega zagospodarowała pomieszczenia w ratuszu po byłym Miejsko-Gminnym Komitecie PZPR, urządzając w nich nowe ekspozycje i przewożąc eksponaty z dawnych magazynów w budynku Urzędu Miejskiego. Obecnie pod dyrekcją pana Jarosława Żurawskiego ziębickie muzeum, będąc jedyną w Polsce placówką specjalizującą się w gromadzeniu zbiorów sprzętu gospodarstwa domowego stara się łączyć funkcje muzeum specjalistycznego oraz muzeum regionalnego, prezentując swoje bogate zbiory w 7 salach ekspozycyjnych. Niestety w dalszym ciągu muzeum jest tylko jednym z użytkowników ratusza i posiada zbyt małą powierzchnię wystawienniczą, co powoduje, że duża cześć jego eksponatów przechowywana jest w magazynach (m.in. rękopisy, starodruki, zbiory numizmatyczne, fotograficzne, sfragistyczne) lub udostępniana w innych muzeach np. w Jeleniej Górze czy Ząbkowicach Śl. Muzeum nie posiada też obecnie sali wystaw czasowych, co znacznie ogranicza możliwości organizowania ekspozycji czasowych, choćby z własnych zbiorów. Od lat 70-tych XX w. siedzibą muzeum jest ratusz miejski - eklektyczna budowla powstała w l. 1887-1890 na miejscu poprzedniego renesansowego ratusza. Ze starego ratusza pozostała jedynie szesnastowieczna wieża, z której rozciąga się piękny widok na miasto, pagórkowata okolicę i wschodnią część Sudetów."-tekst ze strony http://www.muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/historia-muzeum
Schodzimy schodami w dół,do piwnic ratuszowych.Tu znajduje się Kolekcja Broni.
"Ziębicka kolekcja obejmuje zarówno broń białą jak i palną. Wśród eksponatów broni białej na szczególną uwagę zasługuje dobrze zachowany miecz katowski pochodzący z początku XVII w. Warto też zwrócić uwagę na przykłady broni drzewcowej: szpontony i halabardy oraz pozostałe eksponaty: szable, pałasze itp. Wśród eksponatów broni palnej znajduje się ciekawy zbiór karabinów zarówno kapiszonowych jak i iglicowych. Znajdziemy tu również interesujący zbiór broni myśliwskiej, zarówno palnej: dubeltówki, sztucery jak i białej – kordelasy. Całość kolekcji zaaranżowano w ciekawych pomieszczeniach piwnicy ratusza."-tekst ze strony: http://www.muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/kolekcja-broni
W pomieszczeniach pomalowanych na ceglasty kolor,poustawiano i pozawieszano szklane gabloty,w kórych umieszczono broń.Spokojnie,bez pospiechu oglądamy wszystko i robimy zdjęcia,powolutku przechodząc dalej,do kolejnego pomieszczenia.
W niewielkim pomieszczeniu piwnicznym zgromadzono rzeźby o tematyce sakralnej.Dobrze że jest nas tylko sześcioro z Panią oprowadzającą,bo więcej osób by się tu nie zmieściło.Oglądamy i robimy zdjęcia,a po sesji zdjęciowej wracamy tą samą drogą,co przyszliśmy.
"Prezentujemy tu kolekcję rzeźby, głównie sakralnej różnej proweniencji. Trzon kolekcji stanowi zespół rzeźb ołtarzowych z 1702 r. pochodzących z nieistniejącego kościoła w Niemczy. Obok możemy zobaczyć piętnastowieczną figurę św. Jadwigi i pochodzącą z początku XVI w. figurę-świecznik św. Katarzyny. Niezwykle cennym eksponatem jest skromne bozzetto figury świętego biskupa z pocz. XVIII w. – rzadki w polskich zbiorach rarytas."-tekst ze strony: http://www.muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/kolekcja-rzezby
Przechodzimy więc przez pomieszczenia z bronią-mamy okazję po raz drugi je obejrzeć.Oczywiście tak też robimy i na samym końcu opuszczamy ratuszowe piwnice.
Pani zamyka za nami wejście do piwnic i prowadzi nas przez hol do sali na parterze.Kiedy otwiera przed nami drzwi,wchodzimy do środka i stajemy w pomieszczeniu z mnóstwem żelazek.Szklane gabloty wypełnione są starymi,ale pięknymi i przeróżnymi typami żelazek.Jest ich tu mnóstwo.
"Ziębickie muzeum może poszczycić się największą w Europie kolekcją żelazek z najstarszym datowanym żelazkiem w Polsce z 1655 r. (wł. Muzeum Narodowe we Wrocławiu). W tej sali ekspozycyjnej można zobaczyć wszystkie rodzaje żelazek, jakich używano od XVII w. do lat dzisiejszych. Znajdziemy tu żelazka na duszę płaskie i wypukłe,na węgiel, pełne (monolityczne) nagrzewane w całości na płycie pieca oraz żelazka spirytusowe, gazowe i elektryczne. Ciekawostką jest też zbiór żelazek do włosów (lokówek) oraz czepców wraz z palnikami spirytusowymi i gazowymi do ich podgrzewania.. Prezentowane są tu również podstawki pod żelazka stanowiące niekiedy przykłady pięknego zdobnictwa tych przecież bardzo prozaicznych przedmiotów.Centralne miejsce w sali zajmuje duży magiel mechaniczny z połowy XX wieku,na którym zwiedzający mogą wypróbować swoje umiejętności maglowania bielizny."-tekst z tablicy informacyjnej wiszącej na ścianie.
Powolutku wędrujemy wzdłuż gablot,oglądamy,podziwiamy i robimy zdjęcia żelazkom.
"Żelazko to urządzenie służące do prasowania, czyli wygładzania tkaniny.
Dzieje się tak dzięki połączeniu wysokiej temperatury i nacisku.
Prasowanie działa, gdyż pod wpływem temperatury rozluźniają się więzy w cząsteczkach polimerów tworzących włókna tkaniny.
Kiedy włókna są gorące, rozprostowują się pod naciskiem żelazka i zachowują kształt po ochłodzeniu.
Niektóre tkaniny jak np. bawełna wymagają też zastosowania wody.
Historia prasowania sięga IV wieku p.n.e. Model grecki przypominał nagrzany wałek. Model rzymski był bardziej męczący w użytku, gdyż tkaninę raczej młotkowano. Z kolei "żelazko" wikingów miało kształt odwróconego grzyba, który wprawiano w ruch na zwilżonej tkaninie.
W VIII wieku n.e., Chińczycy do prasowania jedwabiu stosowali prawdopodobnie specjalne rondle z rozpalonymi węglami w środku.
W XVIII wieku żelazko stanowił jednostronnie wygładzony blok żeliwa (stąd pewnie nazwa - żelazko), gruby od 1 do 2 centymetrów, z rączką wykonaną ze skręconego drutu. Po nagrzaniu, np. na płycie pieca kuchennego, bezwładność cieplna tego bloku pozwalała na utrzymanie przez kilka minut temperatury dostatecznie wysokiej, aby prasowanie było skuteczne. Po ostygnięciu, żelazko trzeba było ponownie podgrzać przez postawienie na piecu. Już wówczas kształt żelazka zaczął przypominać stopę, z trójkątnie zakończonym czubem z jednej strony i z płaską krawędzią od strony "pięty". Kształt ten upowszechnił się także w następnych, konstrukcjach ze względu na wygodę prasowania.
Pierwszym udoskonaleniem było wprowadzenie żelazka (najczęściej mosiężnego) ze specjalnym pojemnikiem na wymienną żelazną sztabkę (tzw. duszę) rozgrzewaną w palenisku.
W domach bywało po kilka dusz do żelazka – gdy korzystano z jednej, druga w tym czasie się nagrzewała.
Inną konstrukcją było żelazko, w którym nad "stopą" znajdowało się małe palenisko na węgiel drzewny, co umożliwiało umieszczenie w nim kawałków żaru, podtrzymujących wysoką temperaturę żelazka, bez konieczności odstawiania go co chwilę na płytę kuchenną czy wymiany wspomnianej już duszy. Góra żelazka była na zawiasach - można było łatwo podnieść wieczko i nasypać do środka gorących węgli. Niestety, rozżarzony węgiel drzewny spalany w komorze bywał czasem niesforny i niejednokrotnie iskra padała wprost na prasowany materiał. Wadą była też możliwość ubrudzenia prasowanej tkaniny.
Oprócz węgla używano przeróżnych paliw: denaturatu, karbidu, benzyny, a nawet gazu. Żelazka tego rodzaju, już ze stalową stopą i emaliowanym często korpusem, miały charakterystyczny zbiornik na płynne paliwo zamontowany z tyłu.
Patent na żelazko uzyskano w USA w 1862 roku.
W 1871 roku Mary Potts opatentowała swój własny model żelazka z odczepianą rączką, dzięki czemu uchwyt już nie parzył.
Z chwilą wprowadzenia prądu elektrycznego do powszechnego użytku, nowojorczyk Henry W. Seely zastosował prąd do nagrzewania stopy żelazka w roku 1882 - w tym samym roku, w czerwcu, swój wynalazek (żelazko elektryczne) opatentował. Otrzymał patent nr 259054 na "elektryczne żelazko płaskie".
Było to jedno z pierwszych domowych urządzeń elektrycznych, a jego waga sięgała nawet 7 kilogramów. Żelazko było podgrzewane łukiem elektrycznym, a podczas użycia pryskało i syczało alarmująco.
Przełom w rozwoju żelazek nastąpił jednak za sprawą Earla Richardsona, inkasenta zakładu energetycznego.
Z rozmów, które prowadził podczas odczytów liczników, dowiedział się, że gospodynie domowe marzą o lżejszych żelazkach. Żelazka udoskonalone przez niego w 1906 roku zmonopolizowały rynek. W 1926 roku wymyślono w Nowym Jorku pierwsze żelazko z nawilżaczem. Zostało ono wyprodukowane przez firmę Eldec. Pierwsze żelazko z nawilżaczem posiadało tylko jedną dziurę, przez którą dobywała się para. Obecnie współczesne urządzenia posiadają nawilżacze, które wytwarzają strumienie pary.
W późniejszym okresie dodano do żelazka termoregulator, pozwalający na utrzymanie żądanej temperatury z dokładnością do kilku stopni Celsjusza, a także urządzenia nawilżające, co pozwala łatwo prasować różne rodzaje tkanin.
Dzisiejsze żelazka zbudowane są z podstawy aluminiowej i plastykowego uchwytu. W podstawie znajduje się element grzewczy. Temperatura pracy regulowana jest przez termostat, utrzymuje on stałą nastawioną temperaturę między 50 a 250 stopni Celsjusza. Żelazka parowe posiadają dodatkowo zbiornik wody umieszczony w uchwycie. Jest on połączony z dyszami parowymi w podstawie żelazka. Naciskając przycisk otwieramy zawór zbiornika, wypuszczając parę kropel wody na element grzewczy. Woda paruje i przedostaje się na pranie przez dysze umieszczone w podstawie. Tym sposobem w ciągu 1 minuty można odparować nawet 15 gramów wody. Żelazka tego typu należy napełniać wodą destylowaną, ponieważ normalna, niedestylowana woda wodociągowa zawiera kamień wapienny, zapychający drobne dysze parowe."-tekst ze strony: http://wynalazki.andrej.edu.pl/index.php/wynalazki/40-zy/689-zelazko
Stare,ciężkie,żeliwne,na duszę,na węgiel,gazowe,elektryczne itd...wszystkie piękne,przyciągające wzrok.Jest ich tak dużo,że można dostać "oczopląsu".Robimy mnóstwo zdjęć i opuszczamy pomieszczenie na końcu.
Przechodzimy do kolejnej sali-do sali etnograficznej.
"Prezentujemy tu śląskie szafy ludowe od XVIII do pocz. XX w. oraz zbiór naczyń ludowych i sprzętów z gospodarstwa wiejskiego z pogranicza śląsko-czeskiego pochodzących głównie z przełomu XIX i XX w. Znajdujemy tu też przykłady innych mebli ludowych z XIX w., stół i krzesła oraz ciekawy warsztacik szewski. Z uwagi na brak innych pomieszczeń ekspozycyjnych w tej sali możemy zobaczyć również wszystko co służy do prania i maglowania. Pralki, od prymitywnej kijanki (pobijaka), poprzez znane wszystkim pralki tary, pralki klepkowe z XIX/XX w.,aż do mechanicznej pralki gazowo-elektrycznej z pocz. XX w. oraz proste formy maglownic. Na uwagę zasługują też zdobiące ściany obrazki na szkle o tematyce religijnej malowane przez miejscowych artystów ludowych na przełomie XIX/XX w. Podobnie jak obrazy na szkle, autorstwa nieznanych twórców ludowych są trójwymiarowe dioramy przedstawiające najprawdopodobniej wyimaginowane panoramy i budowle. Ciekawostką są również drewniane formy piernikarskie z XVIII i XIX w., z misternie cyzelowanymi wzorami pierników przedstawiającymi postacie ludzi,zwierząt oraz wzory roślinne.Wnętrze ozdabiają liczne naczynia miedziane i mosiężne oraz inne sprzęty gospodarcze różnego przeznaczenia."-tekst z tablicy informacyjnej.
Tu oglądamy pięknie malowane,stare szafy,miedziane naczynia poustawiane na meblach.Na środku stoją przeróżne pralki i magle.Bez pośpiechu oglądamy wszystko,podziwiamy i robimy zdjęcia.
I znów mnóstwo zdjęć robimy,przechodząc powoli do kolejnego pomieszczenia,które nazwano "kuchnią".Tu mamy okazję spojrzeć jak wyglądała kiedyś kuchnia w gospodarstwie.W rogu postawiono piec kaflowy,a dookoła niego poustawiano i pozawieszano wszystko co było potrzebne w kuchni.W starych,pięknych drewnianych kredensach,za szybami poukładano ceramiczne naczynia kuchenne.Za to w ogromej szklanej gablocie ustawiono przepiękne,o przeróżnych wzorach dziadki do orzechów,młynki do mielenia kawy,moździerze,a nad gablotą na ścianie powieszono przeróżne miedziane formy do pieczenia ciast.Niesamowicie to wygląda.I pewnie zabrakłoby nam czasu na sfotografowanie wszystkiego po kolei.
"W tej sali ekspozycyjnej można zobaczyć wszystko co służyło do gotowania, smażenia, pieczenia. Są to głównie eksponaty pochodzące z XIX i pocz. XX w. Znajduje się tu m.in. bogaty zbiór naczyń miedzianych i mosiężnych, drewnianych foremek piernikowych oraz ciekawa kolekcja naczyń do palenia i parzenia kawy. Jeżeli interesują kogoś zbiory moździerzy, młynków do mielenia lub dziadków do orzechów to również je tu znajdzie w bardzo fantazyjnych wzorach i rozmiarach."-tekst ze strony: http://muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/kuchnia
Po dość długim oglądaniu i robieniu zdjęć,badzro powoli przechodzimy do kolejnej sali,a właściwie dwóch sal.Jedno duże pomieszczenie i malutki pokoik.Całość utrzymana w klimacie przełomu wieków XIX i XX.Można się poczuć jak w wehikule czasu.Piękne mieszczańskie meble,do tego obrazy i sprzęt domowy tworzą niesamowity klimat ówczesnych czasów.
"W 1937 r. Marta Langer-Schlaffke przekazała miastu Ziębice (wówczas Munsterberg) zbiory swego zmarłego męża, śląskiego malarza, konserwatora dzieł sztuki, podróżnika, Ziębiczanina Josepha Langera (1865-1918). W sali tej możemy zobaczyć część dorobku malarskiego artysty oraz przedmioty pochodzące z jego domu. Wnętrze utrzymane w klimacie przełomu XIX i XX w. wyposażone jest ponadto w przedmioty, które Langer skupował podczas licznych podróży zagranicznych. Wśród tych eksponatów na szczególną uwagę zasługuje grecka ikona Świętego Jana Chrzciciela Anioła Pustyni z I poł.XVII w."-tekst ze strony: http://muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/kolekcja-j-langera
Oglądamy wszystko,robimy zdjęcia i podziwiamy piękno minionych czasów.
Po obejrzeniu ostatniego pomieszczenia na parterze i zrobieniu mnóstwa zdjęć,Pani Przewodnik otwiera drzwi i wychodzimy do holu.Tu prowadzi nas po schodach na piętro.Robimy sobie krótką sesję zdjęciową na klatce schodowej,a po niej Radek wykorzystuje sytuację że na wprost schodów otwarte są drzwi do Sali Rajców i wchodzi tam.Udaje Mu się zajrzeć do środka i zrobić jedno zdjęcie witraży w oknie :) Ja mam nadzieję,że jak skończymy zwiedzać to jeszcze będzie można tam zajrzeć.
Idziemy za Panią,która otwiera przed nami kolejne drzwi i wprowadza nas do barokowego pomieszczenia.
"Na szczególna uwagę w tej sali zasługują barokowe meble: sekretery, komoda, kredens, a w głównie szafa poch. z pocz. XVIII w. intarsjowana kilkunastoma gatunkami drewna i inkrustowana barwioną kością słoniową. We wnętrzu tym można również zobaczyć przykłady śląskiego malarstwa barokowego oraz sztućce i naczynia z wilkomami cechowymi z XVII i XVIII w. Godnym uwagi eksponatem jest również drewniany siedemnastowieczny ołtarz cechowy, cechu młynarzy z Niemczy."-tekst ze strony: http://muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/gabinet-barokowy
Spokojnie,bez pośpiechu oglądamy wszystko i robimy zdjęcia,a małżeństwo z dzieckiem nieźle się gimnastykuje,by czymkolwiek zająć chłopca.Pan co chwila zwraca dziecku uwagę,Pani zaś pokazuje jakiś przedmiot by Go zainteresować,a wszystko spełza na niczym.Chłopiec zwyczajnie się nudzi.My natomiast staramy się nie zwracać uwagi i spokojnie focimy i oglądamy wszystko.
Po sali barokowej wchodzimy do pomieszczenia gdzie w szklanych gablotach poustawiano piękne szklanice,puchary,kielichy,zastawy itp...
"Kolekcja szkła użytkowego to prezentacja niewielkiego lecz interesującego ziębickiego zbioru szkieł od XVII do poł. XX w. Wśród znajdujących się tu eksponatów: pucharów, kielichów, szklanic, pater i witraży warto zwrócić uwagę na rzadkie i przepiękne tzw. zwischengoldy – szklaneczki zdobione dekoracyjnym złotem płatkowym umieszczonym między warstwami szkła, naczynia szklane ozdobione kamieniami szlachetnymi: granatami i rubinami witraże, kielich kulawkę z XVIII w., liczne ozdobne kufle do piwa oraz współczesne szkło m.in. mistrza Zbigniewa Horbowego. Eksponowane tu szkło zdobione jest różnymi technikami m.in.: malowane, szlifowane, grawerowane, obciągane szkłem kolorowym."-tekst ze strony: http://muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/kolekcja-szkla
Po obejrzeniu pięknego szkła,bardzo powoli przechodzimy do kolejnego pomieszczenia,do saloniku mieszczańskiego.
"W sali tej możemy zobaczyć typowy dla pocz. XIX w. wystrój zamożnego śląskiego saloniku mieszczańskiego w obowiązującym wówczas w Europie Środkowej stylu biedermeier. Obok ciekawych mebli zobaczymy tu również nieco porcelany, sztućców, zegarów, lamp naftowych oraz srebra stołowego. Ściany zdobią obrazy z epoki, głównie portrety mieszczańskie. Wnętrze dopełniają liczne bibeloty: porcelanowe figurki, naczynia, lichtarze tak charakterystyczne dla stylu biedermeier."-tekst ze strony: http://muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/salonik-mieszczanski
I tu jesteśmy sami,bo małżeństwo z dzieckiem przeszło dalej i z ciszy jaka tam panuje zgadujemy,że jest tam coś czym zainteresowano chłopca.My spokojnie fotografujemy i oglądamy.Niespiesznie podążając dalej.
I tak doszliśmy do ostatniego pomieszczenia w Muzeum-do sali z ekspozycją o Ziębicach.
"Sala Sambice – Munsterberg – Ziębice poświęcona jest bogatej i burzliwej historii Ziębic, gdzie prezentowane są pamiątki jakie pozostały w muzeum z prawie osiemsetletniej historii miasta. Można tu obejrzeć oryginalne mapy księstwa i powiatu ziębickiego, odciski i tłoki pieczęci, miejskich oraz cechowych od XV do pocz. XX w., a także ryciny pokazujące Ziębice w przeszłości. Znajdują się tu także inne pamiątki związane z miastem: naczynia, wydawnictwa oraz kopie najstarszych dokumentów i rycin dotyczących Ziębic. Dzięki tablicom poglądowym możemy poznać historię miasta oraz Księstwa Ziębickiego i prześledzić genealogię Piastów Ziębickich. Klimat dawnych Ziębic przypomną też liczne reprodukcje starych rycin, grafik i zdjęć, na których można obejrzeć najważniejsze budowle miasta i najciekawsze jego zakątki. Interesujące są też pochodzące z XIX w. sztandary, m.in. sztandar ziębickiego bractwa strzeleckiego."-tekst ze strony: http://muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/ekspozycja-o-ziebicach
Niewielkie pomieszczenie zawiera ogrom eksponatów związanych z miastem i jego historią.Znów robimy sporo zdjęć i oglądamy wszystko niespiesznie.
Kiedy już obejrzymy wszystko,wychodzimy na klatkę schodową w Ratuszu.Tu oczywiście mamy sesję zdjęciową,bo wnętrze jest niespotykane i piękne.Łapię też za klamkę w drzwiach do Sali Rajców z nadzieją że jeszcze będzie można tam wejść.Niestety drzwi są już zamknięte :(
Po sesji zdjęciowej,schodzimy na dół,do kasy,skąd bierzemy swoje plecaki i kurtki.Zanim jednak się ubierzemy i wyjdziemy na zewnątrz,fotografujemy jeszcze hol Ratusza i wystawione tu eksponaty muzealne,które dają przedsmak tego co można zobaczyć w środku :)
Jesteśmy zachwyceni Muzeum,warto było tu przyjechać :)
Po opuszczeniu Ratusza,wędrujemy uliczkami miasta,zmierzając w kierunku parku.Mijamy kościół poewangelicki,przerobiony na salę gimnastyczną.Przechodzimy obok budynku dawnej synagogi i docieramy do Parku Miejskiego.
"Założenie parkowe miasta Ziębice jest położone na stokach Góry Piaskowej na południowo-wschodnich granicach historycznego centrum miasta Ziębice.
Na najwyżej południowo-wschodniej granicy parku o średniej rzędnej 275,4m n.p.m. jest położony dawny zajazd Hartmana.
Plac wejściowy do parku leży w najniższej północno-zachodniej części parku na wys. 227,0m n.p.m. Różnica pomiędzy górną terasą Góry Piaskowej, a jej doliną sięga 48,4m i jest wyraźnie zaznaczona w postaci dość stromej skarpy z potokiem górskim położonej w centralnej części parku, łączącym zbiornik wysokiego ciśnienia „Wasserschloss” (Zamek wodny) ze stawem położonym w dolnej części parku.
Ta różnica poziomów zaznaczona także w przebiegu z południa na północ głównej alei zwieńczonej stromymi ceramicznymi schodami łączącej górną terasę z dawnym zajazdem Hartmana, a stawem w centralnej, wejściowej części parku, rozdzielającą częścią krajobrazową od części leśnej.
Drzewostan parkowy to dawne nasadzenie głównie dębów, buków, różnych gatunków lipy, a także świerków, sosen i modrzewi, różnych gatunków klonu pospolitego, klonu jaworu wzbogacony dużą ilością gatunków i odmian drzew ozdobnych rodzimych i introdukowanych takich jak dęby-burgundzki i węgierski, katalpa i inne- wprowadzanych w trakcie rozwoju kompozycji parkowej niżej położonej.
W północno-zachodniej części parku, w obniżeniach terenu, wykształciły się bogate zbiorowiska roślin siedlisk wilgotnych z olszą, wierzbą, czeremchą, topolą i jesionem.
Początki założenia parkowego jako parku miasta Ziębice sięgają początku XIX w., kiedy pojawiła się w Ziębicach, idea zadbania o otoczenie miasta i zapewnienie potrzebującym odpoczynku mieszczanom terenów rekreacyjnych. Nie tylko w 1870 r. brak terenów rekreacyjnych skłonił grupę obywateli do utworzenia Towarzystwa Upiększania. Już w roku założenia Towarzystwa powstała promenada. Pole do działania otworzyło się tylko po odnowieniu działalności Towarzystwa Upiększenia w 1886 r. po odstąpieniu Góry Szubienicznej przez dyrekcję fabryki rur glinianych w związku z wstrzymaniem wydobywania tam glinki ogniotrwałej (1887 r.). Z tego czasu zaczęło się ostateczne obsadzanie całej górki sadzonkami świerków, sosen o modrzewi i pozwoliło ostatecznie założyć szeroką (3,5m), obsadzoną krzewami promenadę.
W 1898 r. mierniczy Otto Löbner przeprowadza dokładne badania geodezyjne wzgórza Hellwiga i sporządza dokładna mapę. Ilustrowała ona dokładnie ukształtowanie terenu, wszystkie istniejące już drogi, przeprowadzone zadrzewienia, itp. W oparciu o tę mapę architekt terenów Wiktor Göbel po dokładnym rozpoznaniu terenu zaprojektował u stóp wzgórza park miejski. Dla spragnionych wypoczynku mieszczan zaprojektował szerokie zacienione ciągi spacerowe, dużą ilość miejsc do siedzenia i rekreacji z urozmaiconymi widokami obszerne place zabaw dla młodzieży, a zwłaszcza malowniczo rozrzucone grupy różnych drzew ozdobnych.
Wiosną 1895 r. powstał duży plac zabaw o wym. 60x24m. U wejścia na plac zabaw posadzono klony, które chroniły go od kurzu.
W czerwcu 1897 r. Towarzystwo zaczęło stawiać na placu zabaw planowaną wiatę. Zbudowana została ona z naturalnego drewna i z trzech stron była otwarta, dając zarówno dobry widok na park, jak i ochronę w czasie deszczu.
W 1898 r. dalsze projektowanie parku powierzono architektowi terenów zielonych Alfredowi Menelowi z Wrocławia.
W tymże roku rozpoczęto prace nad urządzeniem stawu parkowego, a niektóre części parku, przecięte ważniejszymi dróżkami zostały obsadzone szczególnie dekoracyjnymi roślinami, katalpami, magnoliami, srebrnymi i niebieskimi świerkami, sosnami czarnymi i wejmutkami, różami alpejskimi i azaliami.
W latach 1902-1905 przez inż. Reinholda Mestela został założony wodociąg czerpiący wodę ze studni głębinowej. Wodę poprowadzono rurociągiem do wieży ciśnień wzniesionej z piaskowca w formie artystycznej nazywanej „Wasserschloss” (Zamek wodny). Przy wieży zaprojektowano fontannę w postaci głowy delfina, który wypluwa wodę do zbiornika fontanny. Woda wypływa w postaci strumyka, który wpada do stawu parkowego.
Po 1945 r. kompozycja parkowa uległa powolnej degradacji, aż do czasów współczesnych kiedy zatarły się różnice pomiędzy częścią krajobrazową i leśną parku."-fragment tekstu ze strony: http://www.ziebice.pl/asp/pl_start.asp?typ=14&sub=5&menu=48&strona=1
Pierwsze co dostrzegamy wchodząc do parku to fontanna-oczywiście nieczynna,wszak jest zima-za nią,na łące natomiast rozgościły się dinozaury.Fotografujemy najpierw fontannę,a po zdjęciach idziemy w kierunku dinozaurów.Tu mamy dłuższą sesję zdjęciową i świetną zabawę przy okazji :)
Po sesji ze zwykłymi dinozaurami,idziemy w kierunku stawu.Tu zadomowiły się dwa osobniki.Szkoda że mamy akurat zimę,bo pewnie latem oblewają się nawzajem wodą.No ale cóż,nie można mieć wszystkiego,więc cieszymy się tym co mamy :)
Po fotkach z prehistorycznymi gadami,powolutku zaczynamy się piąć ku Zamkowi Wodnemu.Doprowadza nas do niego strumyczek z płynącą po i między kamieniami wodą.I oczywiście znów mamy długą sesję zdjęciową.Spokojnie,bez pośpiechu przechadzamy się koło Zamku Wodnego-jest to wieża ciśnień-szum,głośny szum wody daje się słyszeć gdy staje się nieopodal drzwi.Po dość długiej sesji zdjęciowej,postanwiamy odnaleźć dawny zajazd Hartmana.Idziemy więc ku górze,wszak ma on być wyżej niż wieża ciśnień.
Napotykamy po drodze przeszkody-powalone drzewa,zagradzające drogę,ale udaje nam się dojść do asfaltu i nim niespiesznie docieramy do dawnego zajazdu.Obecnie jest to teren prywatny i kiedy się zbliżyliśmy,obszczekały nas psy.Mimo to obejrzeliśmy budynek z daleka.Najbardziej spodobał nam się drewniany taras widoczny od strony parku.Robię tylko jedno zdjęcie i wchodzimy na parkową drogę,nią schodzimy w dół,rozglądając się za orłem.
Dostrzegamy go między drzewami i na przełaj wędrujemy w jego kierunku.Kiedy do niego docieramy stajemy zaskoczeni-jest wielki.
"Historia Orła Piastowskiego sięga lat 70-tych. Pomnik stoi na wzgórzu parkowym im. Stanisława Firleja. Orzeł upamiętniający tysiąclecie państwa polskiego oraz powrót ziem zachodnich do Polski został to projekt ziębiczan: Stanisława Oziębłowskiego i Stanisława Firleja, który wykonał architekt Tadeusz Teller. Wykonano go w Ziębickich Zakładach Maszyn Ceramicznych i Kamionki,gdzie wypalono go w piecach, z mieszaniny rozmaitych glin, w temperaturze ponad 1200°C. Jest on największą ceramiczną figurą orła w Europie, składającą się ze 157 elementów z mieszanin różnych glin tworzących pomnik. Jego wysokość wynosi 8 m a rozpiętość skrzydeł 10 m. Odsłonięto go 12 października 1971 roku.
U stóp orła złożone zostały urny z ziemią z pól bitewnych II wojny światowej, między innymi z Westerplatte, Warszawy, Kutna, Siekierek, Kołobrzegu czy Berlina, oraz złożono tu urny z ziemią z miejsc kaźni i męczeństwa z: Bydgoszczy, Wawra, Oświęcimia, Majdanka, Pawiaka, Lamssdorfu, Stutthoffu, Gross-Rosen, Bełżca, Żagania, Lublina i Katynia."-tekst ze strony: http://www.zwiedzam24.pl/orzel-piastowski/
My spoglądamy na niego zaskoczeni-oglądaliśmy wczoraj zdjęcia w internecie,ale na żywo robi on niesamowite wrażenie.Stojąc przy nim jesteśmy maleństwami.Robimy zdjęcia,spoglądamy na rozpościerający się widok na miasto-widoczność dziś niestety jest marna,mgła i mżawka skutecznie ją minimalizują.Mimo to panorama stąd jest cudna.Rozpoznajemy znajome już kształty budowli Ziębickich,podziwiamy widoki i robimy zdjęcia.Ustawiamy aparat by zrobić sobie wspólną fotkę,ale kiedy dostrzegamy zbliżające się osoby,czekamy cierpliwie i kiedy do nas docierają prosimy o zrobienie nam wspólnej fotografii.Po kilku zdjęciach,dziękujemy i obchodzimy Orła dookoła,fotografując go z różnych stron.
Po bardzo długiej sesji zdjęciowej,powoli zaczynamy schodzić.Wysyłam jeszcze zdjęcie Orła do Macieja i w zamian otrzymuję pytanie:-Czy jest on aby poprawny politycznie w tych czasach???
-No cóż?-brak mu korony,ale kolor ma zbliżony do białego i spogląda w prawą stronę-odpowiadam.
I tu nasuwa się pytanie-czy żyjąc w "normalnych" czasach,powinniśmy uznać pomnik orła piastowskiego za niepoprawny politycznie???
Wracając do centrum miasta,robimy sobie jeszcze kilka zdjęć z orłem,a później zaglądamy do folderka wziętego z Muzeum i spoglądając na zegarek,stwierdzamy że mamy sporo czasu by zobaczyć kirkut.Idziemy więc najpierw ku Bramie Paczkowskiej.Nieopodal niej skręcamy w lewo i wędrujemy wzdłuż ruchliwej ulicy.Kiedy docieramydo skrzyżowania z ul.Piaskową.Skręcamy w lewo i idziemy ulicą między domkami jednorodzinnymi do samego jej końca.Kirkut dostrzegamy z prawej strony,ale nie mamy możliwości by do niego dojść bezpośrednio,więc idziemy drogą aż do miejsca gdzie zaczynają się pola.Wędrujemy więc między polami,zmierzając ku cmentarzowi żydowskiemu.
"Cmentarz żydowski w Ziębicach znajduje się na niewielkim wzniesieniu, w pobliżu zbiegu ul. Władysława Łokietka i ul. Piaskowej, pomiędzy zabudowaniami jednorodzinnymi. Nekropolia zajmuje działkę na planie prostokąta, o powierzchni 1894 m kw oraz przybliżonych wymiarach 55 x 38 m.
Grunt na cmentarz został zakupiony 1 lipca 1814 r., w związku z wydanym rozporządzeniem króla Fryderyka Wilhelma II, zmuszającym społeczności żydowskie korzystające z cmentarzy oddalonych o więcej niż 1 milę do zorganizowania własnych miejsc pochówków. Decyzja ta miała ograniczyć przewożenie zwłok na duże odległości i tym samym ograniczenie ryzyka rozsiewania epidemii. Jak podają M. Borkowski, A. Kirmiel, T. Włodarczyk w książce Śladami Żydów. Dolny Śląsk, Opolszczyzna, Ziemia Lubuska, pogrzeby na cmentarzu w Ziębicach były dokonywane już od końca XVIII w., W późniejszych latach okazało się, że sprzedawca działki przeznaczonej na cmentarz nie był jej prawnym właścicielem. W związku z tym, w 1829 r. gmina żydowska w Ziębicach musiała raz jeszcze zapłacić za uprzednio kupiony teren.
Z czasem cmentarz został otoczony ceglanym murem. Wejście na jego teren wiodło przez murowany dom przedpogrzebowy, wzniesiony w stylu neorenesansu, z fasadą zwieńczoną portalem wspartym na 4 pilastrach. Budynek zbudowano po 1854 r. z fundacji potomków kupca Salomona Sachsa.
Można przypuszczać, że obiekt uległ częściowej dewastacji po dojściu nazistów do władzy w 1933 r. W 1943 r. administracja III Rzeszy doprowadziła do wymuszonej sprzedaży cmentarza.
Po zakończeniu działań wojennych cmentarz był wykorzystywany przez żydowskich repatriantów, którzy przybyli do Ziębic ze wschodnich ziem Polski i ukonstytuowali w mieście Komitet Żydowski oraz Kongregację Wyznania Mojżeszowego.
Na przestrzeni XX w. obiekt uległ dewastacji. Do dziś przetrwało - według niezweryfikowanych danych - nie mniej niż 130 nagrobków. Według inwentaryzacji cmentarza, przeprowadzonej w 1988 r. przez K. Myślińskiego z Państwowej Służby Ochrony Zabytków, najstarszy zidentyfikowany nagrobek upamiętnia Jakuba syna Nataniela Sachsa, zmarłego w dn. 13 stycznia 1814 r. (a więc przed oficjalną datą zakupu cmentarza), z kolei uprzednio wzmiankowani autorzy książki Śladami Żydów. Dolny Śląsk, Opolszczyzna, Ziemia Lubuska podają, że najstarsza zachowana macewa stoi na grobie Abrahama Langendorfa, zmarłego w 1782 r. Na cmentarzu znajdują się także groby osób zmarłych w latach PRL, między innymi: Rojzel córki Józefa (zm. w 1956 r.), Chaji Sury Kranc (zm. w 1957 r.), Juliusza Diwera (zm. w 1971 r.) oraz [Iz]raela [S]egala (zm. w 1976 r.).
Zachowane nagrobki to w większości typowe macewy, w formie pionowych płyt z piaskowca, zamkniętych łukiem półkolistym nadwieszonym lub trójkątem. Na cmentarzu można odnaleźć także obeliski oraz nagrobek w formie portalu, w którego trójkątnym zwieńczeniu znajduje się płaskorzeźba z symbolem dłoni w geście błogosławienia. Nagrobki powojenne wykonywano najczęściej z betonu i lastrico, z marmurową tablicą epitafijną.
Znacznemu zniszczeniu uległ także ceglany mur oraz dom przedpogrzebowy, będący w stanie kompletnej ruiny. W jego wnętrzu jeszcze kilka lat temu znajdowała się żelazna, ozdobna tablica z napisem: "Ein Geschenk der Kinder des Seit 1854. Auf diesen Friedhof ruhenden Kaufmann Salomon Sachs".
Pomimo prowadzonych w ostatnich latach podstawowych prac porządkowych (m. in. przez uczniów Gimnazjum Publicznego im. M. Kopernika w Ziębicach), stan cmentarza jest bardzo zły. Wiele nagrobków jest przewróconych lub rozbitych, zalesiony teren porastają wysokie trawy i krzewy. Pożądana byłaby kompleksowa restauracja nekropolii oraz wykonanie spisu zachowanych nagrobków.
Dojście do cmentarza jest możliwe między zabudowaniami od strony ul. Władysława Łokietka."-tekst ze strony: http://www.kirkuty.xip.pl/ziebice.htm
Drogą przez pola docieramy do przerwy w murze cmentarza.Wchodzimy przez nią na teren nekropolii i powoli zaczynamy przyglądać się macewom.Idziemy aleją,którą wyznaczają drzewa,przyglądamy się i robimy zdjęcia.Powoli,bez pośpiechu przechadzamy się wśród żydowskich grobów,fotografujemy je,stwierdzając przy okazji że są w dość dobrym stanie zachowane.Pewnie nekropolia jest pod dobrą opieką "sąsiadów" z pobliskiej ulicy...
Po dość długiej sesji zdjęciowej,powoli opuszczamy kirkut.
Wracamy tą samą drogą co przyszliśmy.Do odjazdu pociągu mamy jeszcze sporo czasu,więc postanawiamy zobaczyć browar.Znajduje się on u zbiegu ulic Bohaterów Getta i Browarnej.Dość szybko odnajdujemy charakterystyczny budynek,niszczejący budynek.Przechodząc obok niego dostrzegamy przede wszystkim unikalne freski,których autorstwo przypisuje się Alfredowi Gottwaldowi.Przedstawiają one sceny związane z browarnictwem i nie sposób przejść obok nich obojętnie.Zatrzymujemy się więc na dłuższą sesję zdjęciową i dopiero po niej powoli idziemy dalej,kierując się ku stacji kolejowej.
"Powstał jako browar miejski w 1823 r. W 1898 r. wybudowano na miejscu starego całkiem nowy, przemysłowy już browar. Od 1910 r. dzierżawcą, a później właścicielem był Ernst Kirchner. W stanie niezniszczonym przejęty został w 1945 r. i od razu rozpoczął produkcję. W latach 60-tych należał do Kłodzkich Zakładów Piwowarsko – Słodowniczych, od 1975 r. do Wrocławskich Zakładów Piwowarskich. Zamknięty w 1997 r."-tekst ze strony: https://dolny-slask.org.pl/538071,Ziebice,Browar_dawny.html
Docieramy do dworca z zapasem czasowym,więc wykorzystujemy go na posilenie się.Siadamy więc na ławce,wyjmujemy kanapki i termos z gorącym napojem.Jemy,rozmawiamy i cieszymy się że tu przyjechaliśmy.Ziębice mają swoją magię i urok małego miasteczka-warto tu przyjechać :)
Kiedy przyjeżdża nasz pociąg,wsiadamy do niego,rozsiadamy się wygodnie i jedziemy do Wrocławia.Tu przesiadamy się na pociąg jadący do Jeleniej Góry.Podróż mija nam spokojnie i bez problemowo :)
Tak kończy się nasza dzisiejsza wycieczka,pora na kolejną,więc do zobaczenia już niebawem :)
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie,życząc miłej lektury :)
Danusia i Radek :)
Co ciekawego jest w tym miasteczku?-ano Muzeum z największą kolekcją żelazek.
Wstajemy dość wcześnie,na spokojnie jemy śniadanie,pijemy kawę,pakujemy plecaki i ruszamy w kierunku stacji kolejowej.W kasie kupujemy dwa bilety "Podróżuj z KD" i idziemy na peron z którego odjedzie nasz pociąg.Chwilkę czekamy na niego,a gdy podjeżdża,wsiadamy,zajmujemy wygodne miejsca,wypełniamy nasze bilety i ruszamy ku nowej przygodzie.Wczoraj po przeanalizowaniu trasy podróży,zdecydowaliśmy że pojedziemy do Wrocławia,gdzie się przesiądziemy na pociąg jadący do Lichkova.Jedna przesiadka nam wystarczy.
Podróż mija nam szybko i bezproblemowo.We Wrocławiu mamy ciut ponad 30 minut czekania.Idziemy więc na chwilę do galerii hadlowej,a kiedy zbliża się czas przyjazdu naszego pociągu,wracamy na stację kolejową.Kiedy przyjeżdża pociąg,wsiadamy do niego,znajdujemy wygodne miejsca i jedziemy.Przejeżdżamy przez takie miejscowości:Smardzów Wrocławski, Żórawina, Węgry, Boreczek, Warkocz, Strzelin, Biały Kościół i Henryków.Każda z tych miejscowości kusi nazwą,ale my dziś wysiadamy w Ziębicach.
Podróż minęła nam bezproblemowo i szybko.Wysiadamy na stacji kolejowej "Ziębice".Robimy kilka zdjęć,a po nich ruszamy w kierunku centrum miasta.
"Ziębice (niem. Münsterberg, cz. Minstrberk) – miasto w województwie dolnośląskim, w powiecie ząbkowickim, siedziba gminy miejsko-wiejskiej Ziębice.
Według danych z 30 czerwca 2016 r. miasto miało 8 966 mieszkańców.
W mieście znajduje się jedyne w Polsce Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego w Ziębicach, które posiada w swoich zbiorach dużą kolekcję sprzętu gospodarstwa domowego w tym żelazek, naczyń, sztućców, mebli oraz zbiory śląskiej sztuki i rzemiosła artystycznego z bogatą kolekcją śląskiego artysty malarza i kolekcjonera Josepha Langera.
Miejscowość była wzmiankowana jako Sambice w 1234 roku. Ten i podobne zapisy (np. Sambiz, Sambicia) można odczytać jako Zębice czyli osada potomków kogoś, kto nosił imię czy przezwisko Ząb, albo też Ziębice tj. siedlisko potomków Zięby (obu tych nazw osobowych używano w średniowiecznej Polsce). Po lokacji miasta (przed 1250) wchodzi w użycie nazwa Münsterberg, w języku niemieckich kolonistów znacząca tyle co 'wzgórze klasztorne' lub 'wzgórze z wysokim kościołem, wysoką wieżą', jednak poprzednia nazwa była jeszcze używana, o czym świadczy dokument z 1268 roku, gdzie określono miasto jako Sambiz oder Mustenberg. Mylnie, jako Brukaliz, wymieniono Ziębice w łacińskim dokumencie z 9 maja 1256 roku sygnowanym przez księcia Przemysła I z 1256 roku wydanym w Poznaniu.
W historii miasta pojawiały się różne warianty niemieckiej nazwy i różne jej adaptacje do języka łacińskiego, czeskiego i polskiego. Np. w dokumencie lennym z 1336 r. miasto wymienione jest jako Munsterberch, w Kronice Zbrasławskiej (1340) Monsterberch, w dokumentach i listach książąt podiebradzkich (1472-1500) Minsterberk, Minstrberk, Munsterberk, na mapie Śląska Martina Helwiga (1561) Monsterberg, w wydanym po polsku zarządzeniu Fryderyka II Wielkiego (1750) Minsterberga.
Nazwę Zambice oraz Ziembice w książce Krótki rys jeografii Szląska dla nauki początkowej wydanej w Głogówku w 1847 wymienił śląski pisarz Józef Lompa. Obecną nazwę miasta wprowadziła Komisja ustalania nazw miejscowości 7 maja 1946 r.
Według danych z 1 stycznia 2011 r. powierzchnia miasta wynosiła 15,07 km².
Historycznie leży na Dolnym Śląsku na Przedgórzu Sudeckim. W latach 1975–1998 miasto administracyjnie należało do woj. wałbrzyskiego.
Kalendarium:
-ok. 1250 – miasto lokowane przez księcia śląskiego Henryka III na miejscu dawnej polskiej osady zniszczonej przez Tatarów w 1241.
-ok. 1270 – zaproszenie zakonu krzyżowców przez Henryka IV Probusa.
-do 1290 – miasto w rękach Piastów wrocławskich.
-koniec XIII w. – Bolko I Surowy, książę świdnicko-jaworski zbudował zamek, który następnie stał się rezydencją książąt ziębickich.
-1322–1428 – stolica piastowskiego księstwa ziębickiego do śmierci księcia Jana w bitwie pod Starym Wielisławiem.
-1336–1742 – księstwo ziębickie, wraz z całym Śląskiem stanowi lenno Korony Czeskiej
-1454–1647 – stolica podiebradzkiego księstwa ziębickiego (od 1569 księstwo stanowiło bezpośredni majątek Korony Czeskiej, Podiebradowie zachowali jednak tytuł książąt ziębickich aż do wygaśnięcia dynastii)
-1488 – zburzenia zamku książęcego (resztki zamku widoczne były jeszcze w 1809, kiedy zakładano w tym miejscu ogród).
-1654 – cesarz rzymski i król czeski Ferdynand III nadaje księstwo ziębickie słoweńskim Auerspergom.
-1791 – książę Karl J. A. von Auersperg odsprzedaje księstwo (wraz z Ząbkowicami Śląskimi) królowi pruskiemu Fryderykowi Wilhelmowi II.
-1795 – utworzenie wolnego mniejszego państwa stanowego ziębicko-ząbkowickiego – oba miasta wyłączono ze sprzedaży księstwa ziębickiego Ludwigowi W. von Schlabrendorfowi (za 300 000 talarów).
-XIX w. – rozwój przemysłu: fabryka chemiczna, zakłady ceramiczne i spożywcze, połączenie kolejowe w 1872.
-1905 – w mieście mieszkało 8475 osób, w tym 98% Niemców, 0,8% Polaków i 0,8% Żydów. 78,3% mieszkańców jest katolikami, zaś 20,8% – ewangelikami.
-1945 – przyłączenie miasta do Polski, wysiedlenie dotychczasowej ludności do Niemiec.
W miejscowości działało Państwowe gospodarstwo rolne Ziębice.
-28 maja 2008 roku ziębicki kościół św. Jerzego Męczennika i Sanktuarium Męki Pańskiej został uroczyście nominowany przez papieża Benedykta XVI tytułem bazyliki mniejszej; ogłoszenie nominacji odbyło się 29 listopada 2008 roku.
Zabytki:
Według rejestru Narodowego Instytutu Dziedzictwa na listę zabytków wpisane są:
-ośrodek historyczny miasta
-kościół par. – bazylika pw. św. Jerzego Męczennika i sanktuarium Męki Pańskiej, z 1270 r., XIV w., XV w., XIX w.
-dawny kościół ewangelicki, obecnie sala gimnastyczna, z l. 1796–97, 1902 r.
-synagoga, obecnie nieużytkowana, ul. Wąska 9, z 1844–1845 r.
-zespół klasztorny krzyżowców z czerwoną gwiazdą, z ok. 1270 r. w obecnym kształcie z XVIII w., XIX w./XX w., ul. Kolejowa 29: kościół, pw. śś. Piotra i Pawła, klasztor, obecnie szpital
-cmentarz żydowski, ul. Piaskowa, z poł. XIX w.: kaplica przedpogrzebowa, ogrodzenie
-mury obronne, fragmenty z XIII–XIV w.
-brama Paczkowska, z 1491 r. – XV w.
-ratusz miejski z XIX wieku z wcześniejszą wieżą z wieku XVI. Fundamenty wieży pochodzą z epoki średniowiecza z pierwszego ratusza. Sama wieża jest renesansowa – pozostałość po drugim tzw. "starym ratuszu" zbudowanym w drugiej połowie XVI wieku. Gmach budynku przebudowano w końcu XIX wieku i nowy ratusz w stylu eklektycznym (neogotyckim z neorenesansowym) stoi od 1890 roku
-wille, ul. Bolesława Chrobrego 11, z 1899 r., nr 12, z l. 1899–1900
-dawna szkoła parafialna, obecnie dom, ul. Księdza Gacka 5 (d. Kościelna 1), z 1565 r., 1725 r.
-dawna remiza straży pożarnej, ul. Garbarska 3, z XIX w.
-dom, ul. Grunwaldzka 2 b, po 1870 r.
-domy, ul. Kolejowa 22, 26, 28, z XVII w., XVIII w., pocz. XIX w./XX w.
-dom, ul. Kościelna 6, 8, z XVIII w., XIX w.
-dom, ul. Przemysłowa 2, z XVIII w., k. XIX w.
-kamienice mieszczańskie w Rynku – domy: Rynek 2, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 14, 20, 22, 42, XVI, XVII, XVIII w. po 1860–80 r., XIX w., l. 1900–10, pocz. XX w.
-kamienica, obecnie hotel, Rynek 31, z 1702 r., XIX w.
-miejski dwór-dom opatów cysterskich z Henrykowa, Rynek 42, z 1600 r., 1702 r.
-dawny urząd skarbowy, obecnie szkoła, pl. Wolności 1, z 1910 r.
-zespół cukrowni, ul. Przemysłowa, z 1883 r., l. 1920–30 budynki: pakowni cukru, produktowni, surowni i filtracji, krajalnicy, płuczki buraków, suszarni cukru, biura technicznego
inne zabytki:
-kolumna maryjna z 1686 r.[13]
-kaplica Bożego Ciała, z 1738 r.
-pomnik Orła Piastowskiego zbudowany na 1000-lecie istnienia Państwa Polskiego. Wysokość pomnika to ok. 7 metrów a rozpiętość skrzydeł blisko 10 metrów.
W Ziębicach znajduje się jedyne w Polsce Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego w Ziębicach.
W Ziębicach w 1990r powstał punkrockowy zespół FATE.
Z Ziębic pochodził Julius Schottländer kupiec i filantrop oraz niemiecki artysta malarz, konserwator dzieł sztuki i kolekcjoner Joseph Langer. W Ziębicach urodziła się piosenkarka – Edyta Górniak oraz operator filmowy, dwukrotny zdobywca Oscara – Janusz Kamiński, tu także mieszkał i trenował – Marian Kasprzyk (mistrz olimpijski w boksie), który swoją karierę zawodniczą rozpoczął w miejscowej "Sparcie". Na początku XX wieku w Ziębicach mieszkał i działał Karl Denke – słynny niemiecki morderca i kanibal."-Wikipedia.
Wędrujemy pustymi uliczkami Ziębic,mijamy piękne,stare wille,przechodzimy obok kościoła pw. śś. Piotra i Pawła,przystajemy by zrobić zdjęcia z figurą św.Jana Nepomucena,a po nich stwierdzamy że jesteśmy dość wcześnie(Muzeum otwierają o 12-tej) i niespiesznie idziemy w kierunku Bramy Paczkowskiej.
Trochę pada,ale nas to nie przeraża.Spokojnie,bez pośpiechu docieramy do Bramy Paczkowskiej.Stajemy i robimy zdjęcia,a po nich,pustymi uliczkami wchodzimy do centrum miasta.Stajemy przed budynkiem Ratusza,fotografujemy go z zewnątrz i idziemy na spokojny spacer po centrum Ziębic-wciąż mamy jeszcze zapas czasowy.
Kamienice okalające dwa Rynki z Ratuszem po środku,są piękne,stare i odrapane.Szkoda że małe miasteczka nie mają funduszy na remontowanie zabytków :(
Pochwała picia.... |
....a jak się wypije,to się jest wesołym.... |
-Dzień dobry.
-Dzień dobry.
-Widzę że Pani robi zdjęcia.To super.Ja też fotografuję.
-Świetnie-odpowiadam i patrzę na Pana lekko zaskoczona,bo nie wiem co mi chce powiedzieć.
-Bo wie Pani,my tu mamy ogromnego orła z kamionki.Jest to pomnik jedyny taki w całej Europie i tam powinniście pójść i go zobaczyć.
-Pójdziemy,ale najpierw chcemy zobaczyć Bazylikę i Muzeum...
-No tak,ale orła koniecznie musicie zobaczyć.
-Zobaczymy-obiecuję,ale najpierw Bazylika i Muzeum.
-Ale pójdziecie do orła?
-Pójdziemy-obiecuję.
-To dobrze,bo warto go zobaczyć.Miłego dnia.Do widzenia.
-Miłego dnia,do widzenia.
Zaskoczona rozmową,krótką rozmową,podchodzę do Radka imówię Mu że mamy iść do orła-bo to jedyny taki w skali europejskiej pomnik.
A Radek mówi do mnie:-Pójdziemy Danusiu,pójdziemy.Ustaliliśmy to wczoraj,sprawdzając w internecie co w Ziębicach trzeba zobaczyć.
Orzeł jeszcze chwilę musi poczekać na naszą wizytę.My napierw zmierzamy w kierunku Bazyliki Mniejszej.Dość szybko do niej docieramy,bo znajduje się ona nieopodal Rynku.Przystajemy przed świątynią,robimy kilka zdjęć i podchodzimy do drzwi.Łapiemy za klamkę i niestety zamknięte!!!
Zaskoczeni patrzymy na siebie,no cóż wnętrza nie zobaczymy.Pozostaje nam obejść kościół dookoła,zrobić kilka zdjęć i iść do Muzeum.Tak też robimy.Wędrujemy dookoła świątyni.Przystajemy na zrobienie kilku zdjęć.Oglądamy i niespiesznie wracamy do Rynku.
Właśnie minęła 12-ta,więc wchodzimy do Ratusza.
"Ratusz w Ziębicach – eklektyczna budowla wzniesiona w latach 1887-1890 na miejscu wcześniejszego budynku ratusza renesansowego. Obecnie jest siedzibą Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego.
Budowla została wzniesiona w latach 1887-1890 według projektu K. Muelhkego i E. Poetscha, w miejscu, w którym stał wcześniej poprzedni średniowieczny ratusz. Z dawnego ratusza zachowała się renesansowa wieża, pochodząca z roku 1561.
Decyzją wojewódzkiego konserwatora zabytków z dnia 14 maja 1981 roku ratusz został wpisany do rejestru zabytków.
Budynek wybudowany na planie prostokąta, posiada dwie kondygnacje i wysokie piwnice. Bryła jest dwuskrzydłowa, trójtraktowa i nakryta dachami dwuspadowymi, ujęte szczytami posiadającymi neorenesansowe i neobarokowe kamienne detale rzeźbiarskie. Od strony południowej jest narożny wykusz. Główne wejście do ratusza prowadzi przez loggię z kolumnadą, poprzedzoną schodami. Wieża ratuszowa jest ośmioboczna, posiada tarcze zegarowe i kamienną balustradę otaczającą jej szerszą część. Znacznie węższy szczyt wieży nakryty jest hełmem z prześwitem, zwieńczonym iglicą. Obecnie w ratuszu mieści się jedyne w Polsce Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego, a w jego podziemiach jest stylowa restauracja."-Wikipedia.
W holu dostrzegamy Panią,która od razu pyta nas:-Państwo do Muzeum?
-Tak-odpowiadamy.
-To zapraszam.Dzisiaj jest sobota,więc wejście zadarmo.
-Czy możemy zostawić kurtki i plecaki?
-Ależ oczywiście że możecie.
Zostawiamy więc kurtki i plecaki,kupujemy vizytki turystyczne,stemplujemy nasze kajety i idziemy za Panią.Zwiedzanie czas zacząć!!!
Pierwsze zdjęcia robimy już holu-stoi tu stary wóz strażacki,a na ścianach wymalowane są scenki z życia dawnych Ziębiczan.Pani prowadzi nas i małżeństwo z dzieckiem do piwnic.
"Początki muzeum w Ziębicach sięgają 1930 r., kiedy to ówczesne władze miasta postanowiły zorganizować Heimatmuseum gromadzące pamiątki z przeszłości miasta i powiatu. Już w 1931 r. powstała pierwsza ekspozycja muzealna w dwóch salach ratusza miejskiego. Zbiory ziębickiego Heimatmuseum rozrastały się jednak dosyć szybko, szczególnie, że w latach 1934-37 wzbogaciły się o ogromną kolekcję przekazaną miastu przez wdowę po śląskim artyście Josephie Langerze. Po likwidacji powiatu ziębickiego muzeum przeniesiono do dawnej siedziby urzędu powiatowego przy dzisiejszej ulicy Przemysłowej. Muzeum uzyskało w ten sposób samodzielną siedzibę, która dzięki przebudowie i adaptacji świetnie nadawała się do prezentacji zbiorów muzealnych. Muzeum w Ziębicach przetrwało II wojnę światową bez strat i w 1946 r. niemiecki kustosz przekazał je władzom polskim. Już od początku lat 50-tych XX w. muzeum rozpoczęło swoją działalność pod kierownictwem pierwszego polskiego dyrektora pana W. Brajtera. W latach 50-tych zbiory muzeum wzbogacone zostały przekazem ze zlikwidowanego Muzeum w Niemczy. Ówczesne władze niechętnie jednak patrzyły na "poniemieckie" zbiory w piastowskich Ziębicach, stąd pojawiła się koncepcja stworzenia na bazie Muzeum w Ziębicach placówki specjalizującej się w zbiorach sprzętu gospodarstwa domowego. Wbrew woli kolejnego dyrektora muzeum pana Jerzego Rozwadowskiego w pierwszej połowie lat 70-tych XX w. pozbawiono muzeum jego dotychczasowej siedziby. Do budynku, w którym mieściło się muzeum przeniesiono Urząd Miejski, w zamian muzeum otrzymało kilka pomieszczeń w ratuszu miejskim, gdzie mieści się do dziś. Szczupłość pomieszczeń pozwoliła na zorganizowanie w nowej siedzibie tylko niewielkiej ekspozycji, głównie sprzętu gospodarstwa domowego. Dopiero w latach 90-tych kolejny kierownik muzeum pani Renata Kolega zagospodarowała pomieszczenia w ratuszu po byłym Miejsko-Gminnym Komitecie PZPR, urządzając w nich nowe ekspozycje i przewożąc eksponaty z dawnych magazynów w budynku Urzędu Miejskiego. Obecnie pod dyrekcją pana Jarosława Żurawskiego ziębickie muzeum, będąc jedyną w Polsce placówką specjalizującą się w gromadzeniu zbiorów sprzętu gospodarstwa domowego stara się łączyć funkcje muzeum specjalistycznego oraz muzeum regionalnego, prezentując swoje bogate zbiory w 7 salach ekspozycyjnych. Niestety w dalszym ciągu muzeum jest tylko jednym z użytkowników ratusza i posiada zbyt małą powierzchnię wystawienniczą, co powoduje, że duża cześć jego eksponatów przechowywana jest w magazynach (m.in. rękopisy, starodruki, zbiory numizmatyczne, fotograficzne, sfragistyczne) lub udostępniana w innych muzeach np. w Jeleniej Górze czy Ząbkowicach Śl. Muzeum nie posiada też obecnie sali wystaw czasowych, co znacznie ogranicza możliwości organizowania ekspozycji czasowych, choćby z własnych zbiorów. Od lat 70-tych XX w. siedzibą muzeum jest ratusz miejski - eklektyczna budowla powstała w l. 1887-1890 na miejscu poprzedniego renesansowego ratusza. Ze starego ratusza pozostała jedynie szesnastowieczna wieża, z której rozciąga się piękny widok na miasto, pagórkowata okolicę i wschodnią część Sudetów."-tekst ze strony http://www.muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/historia-muzeum
Schodzimy schodami w dół,do piwnic ratuszowych.Tu znajduje się Kolekcja Broni.
"Ziębicka kolekcja obejmuje zarówno broń białą jak i palną. Wśród eksponatów broni białej na szczególną uwagę zasługuje dobrze zachowany miecz katowski pochodzący z początku XVII w. Warto też zwrócić uwagę na przykłady broni drzewcowej: szpontony i halabardy oraz pozostałe eksponaty: szable, pałasze itp. Wśród eksponatów broni palnej znajduje się ciekawy zbiór karabinów zarówno kapiszonowych jak i iglicowych. Znajdziemy tu również interesujący zbiór broni myśliwskiej, zarówno palnej: dubeltówki, sztucery jak i białej – kordelasy. Całość kolekcji zaaranżowano w ciekawych pomieszczeniach piwnicy ratusza."-tekst ze strony: http://www.muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/kolekcja-broni
W pomieszczeniach pomalowanych na ceglasty kolor,poustawiano i pozawieszano szklane gabloty,w kórych umieszczono broń.Spokojnie,bez pospiechu oglądamy wszystko i robimy zdjęcia,powolutku przechodząc dalej,do kolejnego pomieszczenia.
W niewielkim pomieszczeniu piwnicznym zgromadzono rzeźby o tematyce sakralnej.Dobrze że jest nas tylko sześcioro z Panią oprowadzającą,bo więcej osób by się tu nie zmieściło.Oglądamy i robimy zdjęcia,a po sesji zdjęciowej wracamy tą samą drogą,co przyszliśmy.
"Prezentujemy tu kolekcję rzeźby, głównie sakralnej różnej proweniencji. Trzon kolekcji stanowi zespół rzeźb ołtarzowych z 1702 r. pochodzących z nieistniejącego kościoła w Niemczy. Obok możemy zobaczyć piętnastowieczną figurę św. Jadwigi i pochodzącą z początku XVI w. figurę-świecznik św. Katarzyny. Niezwykle cennym eksponatem jest skromne bozzetto figury świętego biskupa z pocz. XVIII w. – rzadki w polskich zbiorach rarytas."-tekst ze strony: http://www.muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/kolekcja-rzezby
Przechodzimy więc przez pomieszczenia z bronią-mamy okazję po raz drugi je obejrzeć.Oczywiście tak też robimy i na samym końcu opuszczamy ratuszowe piwnice.
Pani zamyka za nami wejście do piwnic i prowadzi nas przez hol do sali na parterze.Kiedy otwiera przed nami drzwi,wchodzimy do środka i stajemy w pomieszczeniu z mnóstwem żelazek.Szklane gabloty wypełnione są starymi,ale pięknymi i przeróżnymi typami żelazek.Jest ich tu mnóstwo.
"Ziębickie muzeum może poszczycić się największą w Europie kolekcją żelazek z najstarszym datowanym żelazkiem w Polsce z 1655 r. (wł. Muzeum Narodowe we Wrocławiu). W tej sali ekspozycyjnej można zobaczyć wszystkie rodzaje żelazek, jakich używano od XVII w. do lat dzisiejszych. Znajdziemy tu żelazka na duszę płaskie i wypukłe,na węgiel, pełne (monolityczne) nagrzewane w całości na płycie pieca oraz żelazka spirytusowe, gazowe i elektryczne. Ciekawostką jest też zbiór żelazek do włosów (lokówek) oraz czepców wraz z palnikami spirytusowymi i gazowymi do ich podgrzewania.. Prezentowane są tu również podstawki pod żelazka stanowiące niekiedy przykłady pięknego zdobnictwa tych przecież bardzo prozaicznych przedmiotów.Centralne miejsce w sali zajmuje duży magiel mechaniczny z połowy XX wieku,na którym zwiedzający mogą wypróbować swoje umiejętności maglowania bielizny."-tekst z tablicy informacyjnej wiszącej na ścianie.
Powolutku wędrujemy wzdłuż gablot,oglądamy,podziwiamy i robimy zdjęcia żelazkom.
"Żelazko to urządzenie służące do prasowania, czyli wygładzania tkaniny.
Dzieje się tak dzięki połączeniu wysokiej temperatury i nacisku.
Prasowanie działa, gdyż pod wpływem temperatury rozluźniają się więzy w cząsteczkach polimerów tworzących włókna tkaniny.
Kiedy włókna są gorące, rozprostowują się pod naciskiem żelazka i zachowują kształt po ochłodzeniu.
Niektóre tkaniny jak np. bawełna wymagają też zastosowania wody.
Historia prasowania sięga IV wieku p.n.e. Model grecki przypominał nagrzany wałek. Model rzymski był bardziej męczący w użytku, gdyż tkaninę raczej młotkowano. Z kolei "żelazko" wikingów miało kształt odwróconego grzyba, który wprawiano w ruch na zwilżonej tkaninie.
W VIII wieku n.e., Chińczycy do prasowania jedwabiu stosowali prawdopodobnie specjalne rondle z rozpalonymi węglami w środku.
W XVIII wieku żelazko stanowił jednostronnie wygładzony blok żeliwa (stąd pewnie nazwa - żelazko), gruby od 1 do 2 centymetrów, z rączką wykonaną ze skręconego drutu. Po nagrzaniu, np. na płycie pieca kuchennego, bezwładność cieplna tego bloku pozwalała na utrzymanie przez kilka minut temperatury dostatecznie wysokiej, aby prasowanie było skuteczne. Po ostygnięciu, żelazko trzeba było ponownie podgrzać przez postawienie na piecu. Już wówczas kształt żelazka zaczął przypominać stopę, z trójkątnie zakończonym czubem z jednej strony i z płaską krawędzią od strony "pięty". Kształt ten upowszechnił się także w następnych, konstrukcjach ze względu na wygodę prasowania.
Pierwszym udoskonaleniem było wprowadzenie żelazka (najczęściej mosiężnego) ze specjalnym pojemnikiem na wymienną żelazną sztabkę (tzw. duszę) rozgrzewaną w palenisku.
W domach bywało po kilka dusz do żelazka – gdy korzystano z jednej, druga w tym czasie się nagrzewała.
Inną konstrukcją było żelazko, w którym nad "stopą" znajdowało się małe palenisko na węgiel drzewny, co umożliwiało umieszczenie w nim kawałków żaru, podtrzymujących wysoką temperaturę żelazka, bez konieczności odstawiania go co chwilę na płytę kuchenną czy wymiany wspomnianej już duszy. Góra żelazka była na zawiasach - można było łatwo podnieść wieczko i nasypać do środka gorących węgli. Niestety, rozżarzony węgiel drzewny spalany w komorze bywał czasem niesforny i niejednokrotnie iskra padała wprost na prasowany materiał. Wadą była też możliwość ubrudzenia prasowanej tkaniny.
Oprócz węgla używano przeróżnych paliw: denaturatu, karbidu, benzyny, a nawet gazu. Żelazka tego rodzaju, już ze stalową stopą i emaliowanym często korpusem, miały charakterystyczny zbiornik na płynne paliwo zamontowany z tyłu.
Patent na żelazko uzyskano w USA w 1862 roku.
W 1871 roku Mary Potts opatentowała swój własny model żelazka z odczepianą rączką, dzięki czemu uchwyt już nie parzył.
Z chwilą wprowadzenia prądu elektrycznego do powszechnego użytku, nowojorczyk Henry W. Seely zastosował prąd do nagrzewania stopy żelazka w roku 1882 - w tym samym roku, w czerwcu, swój wynalazek (żelazko elektryczne) opatentował. Otrzymał patent nr 259054 na "elektryczne żelazko płaskie".
Było to jedno z pierwszych domowych urządzeń elektrycznych, a jego waga sięgała nawet 7 kilogramów. Żelazko było podgrzewane łukiem elektrycznym, a podczas użycia pryskało i syczało alarmująco.
Przełom w rozwoju żelazek nastąpił jednak za sprawą Earla Richardsona, inkasenta zakładu energetycznego.
Z rozmów, które prowadził podczas odczytów liczników, dowiedział się, że gospodynie domowe marzą o lżejszych żelazkach. Żelazka udoskonalone przez niego w 1906 roku zmonopolizowały rynek. W 1926 roku wymyślono w Nowym Jorku pierwsze żelazko z nawilżaczem. Zostało ono wyprodukowane przez firmę Eldec. Pierwsze żelazko z nawilżaczem posiadało tylko jedną dziurę, przez którą dobywała się para. Obecnie współczesne urządzenia posiadają nawilżacze, które wytwarzają strumienie pary.
W późniejszym okresie dodano do żelazka termoregulator, pozwalający na utrzymanie żądanej temperatury z dokładnością do kilku stopni Celsjusza, a także urządzenia nawilżające, co pozwala łatwo prasować różne rodzaje tkanin.
Dzisiejsze żelazka zbudowane są z podstawy aluminiowej i plastykowego uchwytu. W podstawie znajduje się element grzewczy. Temperatura pracy regulowana jest przez termostat, utrzymuje on stałą nastawioną temperaturę między 50 a 250 stopni Celsjusza. Żelazka parowe posiadają dodatkowo zbiornik wody umieszczony w uchwycie. Jest on połączony z dyszami parowymi w podstawie żelazka. Naciskając przycisk otwieramy zawór zbiornika, wypuszczając parę kropel wody na element grzewczy. Woda paruje i przedostaje się na pranie przez dysze umieszczone w podstawie. Tym sposobem w ciągu 1 minuty można odparować nawet 15 gramów wody. Żelazka tego typu należy napełniać wodą destylowaną, ponieważ normalna, niedestylowana woda wodociągowa zawiera kamień wapienny, zapychający drobne dysze parowe."-tekst ze strony: http://wynalazki.andrej.edu.pl/index.php/wynalazki/40-zy/689-zelazko
Stare,ciężkie,żeliwne,na duszę,na węgiel,gazowe,elektryczne itd...wszystkie piękne,przyciągające wzrok.Jest ich tak dużo,że można dostać "oczopląsu".Robimy mnóstwo zdjęć i opuszczamy pomieszczenie na końcu.
Przechodzimy do kolejnej sali-do sali etnograficznej.
"Prezentujemy tu śląskie szafy ludowe od XVIII do pocz. XX w. oraz zbiór naczyń ludowych i sprzętów z gospodarstwa wiejskiego z pogranicza śląsko-czeskiego pochodzących głównie z przełomu XIX i XX w. Znajdujemy tu też przykłady innych mebli ludowych z XIX w., stół i krzesła oraz ciekawy warsztacik szewski. Z uwagi na brak innych pomieszczeń ekspozycyjnych w tej sali możemy zobaczyć również wszystko co służy do prania i maglowania. Pralki, od prymitywnej kijanki (pobijaka), poprzez znane wszystkim pralki tary, pralki klepkowe z XIX/XX w.,aż do mechanicznej pralki gazowo-elektrycznej z pocz. XX w. oraz proste formy maglownic. Na uwagę zasługują też zdobiące ściany obrazki na szkle o tematyce religijnej malowane przez miejscowych artystów ludowych na przełomie XIX/XX w. Podobnie jak obrazy na szkle, autorstwa nieznanych twórców ludowych są trójwymiarowe dioramy przedstawiające najprawdopodobniej wyimaginowane panoramy i budowle. Ciekawostką są również drewniane formy piernikarskie z XVIII i XIX w., z misternie cyzelowanymi wzorami pierników przedstawiającymi postacie ludzi,zwierząt oraz wzory roślinne.Wnętrze ozdabiają liczne naczynia miedziane i mosiężne oraz inne sprzęty gospodarcze różnego przeznaczenia."-tekst z tablicy informacyjnej.
Tu oglądamy pięknie malowane,stare szafy,miedziane naczynia poustawiane na meblach.Na środku stoją przeróżne pralki i magle.Bez pośpiechu oglądamy wszystko,podziwiamy i robimy zdjęcia.
I znów mnóstwo zdjęć robimy,przechodząc powoli do kolejnego pomieszczenia,które nazwano "kuchnią".Tu mamy okazję spojrzeć jak wyglądała kiedyś kuchnia w gospodarstwie.W rogu postawiono piec kaflowy,a dookoła niego poustawiano i pozawieszano wszystko co było potrzebne w kuchni.W starych,pięknych drewnianych kredensach,za szybami poukładano ceramiczne naczynia kuchenne.Za to w ogromej szklanej gablocie ustawiono przepiękne,o przeróżnych wzorach dziadki do orzechów,młynki do mielenia kawy,moździerze,a nad gablotą na ścianie powieszono przeróżne miedziane formy do pieczenia ciast.Niesamowicie to wygląda.I pewnie zabrakłoby nam czasu na sfotografowanie wszystkiego po kolei.
"W tej sali ekspozycyjnej można zobaczyć wszystko co służyło do gotowania, smażenia, pieczenia. Są to głównie eksponaty pochodzące z XIX i pocz. XX w. Znajduje się tu m.in. bogaty zbiór naczyń miedzianych i mosiężnych, drewnianych foremek piernikowych oraz ciekawa kolekcja naczyń do palenia i parzenia kawy. Jeżeli interesują kogoś zbiory moździerzy, młynków do mielenia lub dziadków do orzechów to również je tu znajdzie w bardzo fantazyjnych wzorach i rozmiarach."-tekst ze strony: http://muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/kuchnia
Po dość długim oglądaniu i robieniu zdjęć,badzro powoli przechodzimy do kolejnej sali,a właściwie dwóch sal.Jedno duże pomieszczenie i malutki pokoik.Całość utrzymana w klimacie przełomu wieków XIX i XX.Można się poczuć jak w wehikule czasu.Piękne mieszczańskie meble,do tego obrazy i sprzęt domowy tworzą niesamowity klimat ówczesnych czasów.
"W 1937 r. Marta Langer-Schlaffke przekazała miastu Ziębice (wówczas Munsterberg) zbiory swego zmarłego męża, śląskiego malarza, konserwatora dzieł sztuki, podróżnika, Ziębiczanina Josepha Langera (1865-1918). W sali tej możemy zobaczyć część dorobku malarskiego artysty oraz przedmioty pochodzące z jego domu. Wnętrze utrzymane w klimacie przełomu XIX i XX w. wyposażone jest ponadto w przedmioty, które Langer skupował podczas licznych podróży zagranicznych. Wśród tych eksponatów na szczególną uwagę zasługuje grecka ikona Świętego Jana Chrzciciela Anioła Pustyni z I poł.XVII w."-tekst ze strony: http://muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/kolekcja-j-langera
Oglądamy wszystko,robimy zdjęcia i podziwiamy piękno minionych czasów.
Po obejrzeniu ostatniego pomieszczenia na parterze i zrobieniu mnóstwa zdjęć,Pani Przewodnik otwiera drzwi i wychodzimy do holu.Tu prowadzi nas po schodach na piętro.Robimy sobie krótką sesję zdjęciową na klatce schodowej,a po niej Radek wykorzystuje sytuację że na wprost schodów otwarte są drzwi do Sali Rajców i wchodzi tam.Udaje Mu się zajrzeć do środka i zrobić jedno zdjęcie witraży w oknie :) Ja mam nadzieję,że jak skończymy zwiedzać to jeszcze będzie można tam zajrzeć.
Idziemy za Panią,która otwiera przed nami kolejne drzwi i wprowadza nas do barokowego pomieszczenia.
"Na szczególna uwagę w tej sali zasługują barokowe meble: sekretery, komoda, kredens, a w głównie szafa poch. z pocz. XVIII w. intarsjowana kilkunastoma gatunkami drewna i inkrustowana barwioną kością słoniową. We wnętrzu tym można również zobaczyć przykłady śląskiego malarstwa barokowego oraz sztućce i naczynia z wilkomami cechowymi z XVII i XVIII w. Godnym uwagi eksponatem jest również drewniany siedemnastowieczny ołtarz cechowy, cechu młynarzy z Niemczy."-tekst ze strony: http://muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/gabinet-barokowy
Spokojnie,bez pośpiechu oglądamy wszystko i robimy zdjęcia,a małżeństwo z dzieckiem nieźle się gimnastykuje,by czymkolwiek zająć chłopca.Pan co chwila zwraca dziecku uwagę,Pani zaś pokazuje jakiś przedmiot by Go zainteresować,a wszystko spełza na niczym.Chłopiec zwyczajnie się nudzi.My natomiast staramy się nie zwracać uwagi i spokojnie focimy i oglądamy wszystko.
Po sali barokowej wchodzimy do pomieszczenia gdzie w szklanych gablotach poustawiano piękne szklanice,puchary,kielichy,zastawy itp...
"Kolekcja szkła użytkowego to prezentacja niewielkiego lecz interesującego ziębickiego zbioru szkieł od XVII do poł. XX w. Wśród znajdujących się tu eksponatów: pucharów, kielichów, szklanic, pater i witraży warto zwrócić uwagę na rzadkie i przepiękne tzw. zwischengoldy – szklaneczki zdobione dekoracyjnym złotem płatkowym umieszczonym między warstwami szkła, naczynia szklane ozdobione kamieniami szlachetnymi: granatami i rubinami witraże, kielich kulawkę z XVIII w., liczne ozdobne kufle do piwa oraz współczesne szkło m.in. mistrza Zbigniewa Horbowego. Eksponowane tu szkło zdobione jest różnymi technikami m.in.: malowane, szlifowane, grawerowane, obciągane szkłem kolorowym."-tekst ze strony: http://muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/kolekcja-szkla
Po obejrzeniu pięknego szkła,bardzo powoli przechodzimy do kolejnego pomieszczenia,do saloniku mieszczańskiego.
"W sali tej możemy zobaczyć typowy dla pocz. XIX w. wystrój zamożnego śląskiego saloniku mieszczańskiego w obowiązującym wówczas w Europie Środkowej stylu biedermeier. Obok ciekawych mebli zobaczymy tu również nieco porcelany, sztućców, zegarów, lamp naftowych oraz srebra stołowego. Ściany zdobią obrazy z epoki, głównie portrety mieszczańskie. Wnętrze dopełniają liczne bibeloty: porcelanowe figurki, naczynia, lichtarze tak charakterystyczne dla stylu biedermeier."-tekst ze strony: http://muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/salonik-mieszczanski
I tu jesteśmy sami,bo małżeństwo z dzieckiem przeszło dalej i z ciszy jaka tam panuje zgadujemy,że jest tam coś czym zainteresowano chłopca.My spokojnie fotografujemy i oglądamy.Niespiesznie podążając dalej.
I tak doszliśmy do ostatniego pomieszczenia w Muzeum-do sali z ekspozycją o Ziębicach.
"Sala Sambice – Munsterberg – Ziębice poświęcona jest bogatej i burzliwej historii Ziębic, gdzie prezentowane są pamiątki jakie pozostały w muzeum z prawie osiemsetletniej historii miasta. Można tu obejrzeć oryginalne mapy księstwa i powiatu ziębickiego, odciski i tłoki pieczęci, miejskich oraz cechowych od XV do pocz. XX w., a także ryciny pokazujące Ziębice w przeszłości. Znajdują się tu także inne pamiątki związane z miastem: naczynia, wydawnictwa oraz kopie najstarszych dokumentów i rycin dotyczących Ziębic. Dzięki tablicom poglądowym możemy poznać historię miasta oraz Księstwa Ziębickiego i prześledzić genealogię Piastów Ziębickich. Klimat dawnych Ziębic przypomną też liczne reprodukcje starych rycin, grafik i zdjęć, na których można obejrzeć najważniejsze budowle miasta i najciekawsze jego zakątki. Interesujące są też pochodzące z XIX w. sztandary, m.in. sztandar ziębickiego bractwa strzeleckiego."-tekst ze strony: http://muzeumziebice.pl/index.php/pl/ekspozycja/ekspozycja-o-ziebicach
Niewielkie pomieszczenie zawiera ogrom eksponatów związanych z miastem i jego historią.Znów robimy sporo zdjęć i oglądamy wszystko niespiesznie.
Kiedy już obejrzymy wszystko,wychodzimy na klatkę schodową w Ratuszu.Tu oczywiście mamy sesję zdjęciową,bo wnętrze jest niespotykane i piękne.Łapię też za klamkę w drzwiach do Sali Rajców z nadzieją że jeszcze będzie można tam wejść.Niestety drzwi są już zamknięte :(
Po sesji zdjęciowej,schodzimy na dół,do kasy,skąd bierzemy swoje plecaki i kurtki.Zanim jednak się ubierzemy i wyjdziemy na zewnątrz,fotografujemy jeszcze hol Ratusza i wystawione tu eksponaty muzealne,które dają przedsmak tego co można zobaczyć w środku :)
Jesteśmy zachwyceni Muzeum,warto było tu przyjechać :)
Po opuszczeniu Ratusza,wędrujemy uliczkami miasta,zmierzając w kierunku parku.Mijamy kościół poewangelicki,przerobiony na salę gimnastyczną.Przechodzimy obok budynku dawnej synagogi i docieramy do Parku Miejskiego.
"Założenie parkowe miasta Ziębice jest położone na stokach Góry Piaskowej na południowo-wschodnich granicach historycznego centrum miasta Ziębice.
Na najwyżej południowo-wschodniej granicy parku o średniej rzędnej 275,4m n.p.m. jest położony dawny zajazd Hartmana.
Plac wejściowy do parku leży w najniższej północno-zachodniej części parku na wys. 227,0m n.p.m. Różnica pomiędzy górną terasą Góry Piaskowej, a jej doliną sięga 48,4m i jest wyraźnie zaznaczona w postaci dość stromej skarpy z potokiem górskim położonej w centralnej części parku, łączącym zbiornik wysokiego ciśnienia „Wasserschloss” (Zamek wodny) ze stawem położonym w dolnej części parku.
Ta różnica poziomów zaznaczona także w przebiegu z południa na północ głównej alei zwieńczonej stromymi ceramicznymi schodami łączącej górną terasę z dawnym zajazdem Hartmana, a stawem w centralnej, wejściowej części parku, rozdzielającą częścią krajobrazową od części leśnej.
Drzewostan parkowy to dawne nasadzenie głównie dębów, buków, różnych gatunków lipy, a także świerków, sosen i modrzewi, różnych gatunków klonu pospolitego, klonu jaworu wzbogacony dużą ilością gatunków i odmian drzew ozdobnych rodzimych i introdukowanych takich jak dęby-burgundzki i węgierski, katalpa i inne- wprowadzanych w trakcie rozwoju kompozycji parkowej niżej położonej.
W północno-zachodniej części parku, w obniżeniach terenu, wykształciły się bogate zbiorowiska roślin siedlisk wilgotnych z olszą, wierzbą, czeremchą, topolą i jesionem.
Początki założenia parkowego jako parku miasta Ziębice sięgają początku XIX w., kiedy pojawiła się w Ziębicach, idea zadbania o otoczenie miasta i zapewnienie potrzebującym odpoczynku mieszczanom terenów rekreacyjnych. Nie tylko w 1870 r. brak terenów rekreacyjnych skłonił grupę obywateli do utworzenia Towarzystwa Upiększania. Już w roku założenia Towarzystwa powstała promenada. Pole do działania otworzyło się tylko po odnowieniu działalności Towarzystwa Upiększenia w 1886 r. po odstąpieniu Góry Szubienicznej przez dyrekcję fabryki rur glinianych w związku z wstrzymaniem wydobywania tam glinki ogniotrwałej (1887 r.). Z tego czasu zaczęło się ostateczne obsadzanie całej górki sadzonkami świerków, sosen o modrzewi i pozwoliło ostatecznie założyć szeroką (3,5m), obsadzoną krzewami promenadę.
W 1898 r. mierniczy Otto Löbner przeprowadza dokładne badania geodezyjne wzgórza Hellwiga i sporządza dokładna mapę. Ilustrowała ona dokładnie ukształtowanie terenu, wszystkie istniejące już drogi, przeprowadzone zadrzewienia, itp. W oparciu o tę mapę architekt terenów Wiktor Göbel po dokładnym rozpoznaniu terenu zaprojektował u stóp wzgórza park miejski. Dla spragnionych wypoczynku mieszczan zaprojektował szerokie zacienione ciągi spacerowe, dużą ilość miejsc do siedzenia i rekreacji z urozmaiconymi widokami obszerne place zabaw dla młodzieży, a zwłaszcza malowniczo rozrzucone grupy różnych drzew ozdobnych.
Wiosną 1895 r. powstał duży plac zabaw o wym. 60x24m. U wejścia na plac zabaw posadzono klony, które chroniły go od kurzu.
W czerwcu 1897 r. Towarzystwo zaczęło stawiać na placu zabaw planowaną wiatę. Zbudowana została ona z naturalnego drewna i z trzech stron była otwarta, dając zarówno dobry widok na park, jak i ochronę w czasie deszczu.
W 1898 r. dalsze projektowanie parku powierzono architektowi terenów zielonych Alfredowi Menelowi z Wrocławia.
W tymże roku rozpoczęto prace nad urządzeniem stawu parkowego, a niektóre części parku, przecięte ważniejszymi dróżkami zostały obsadzone szczególnie dekoracyjnymi roślinami, katalpami, magnoliami, srebrnymi i niebieskimi świerkami, sosnami czarnymi i wejmutkami, różami alpejskimi i azaliami.
W latach 1902-1905 przez inż. Reinholda Mestela został założony wodociąg czerpiący wodę ze studni głębinowej. Wodę poprowadzono rurociągiem do wieży ciśnień wzniesionej z piaskowca w formie artystycznej nazywanej „Wasserschloss” (Zamek wodny). Przy wieży zaprojektowano fontannę w postaci głowy delfina, który wypluwa wodę do zbiornika fontanny. Woda wypływa w postaci strumyka, który wpada do stawu parkowego.
Po 1945 r. kompozycja parkowa uległa powolnej degradacji, aż do czasów współczesnych kiedy zatarły się różnice pomiędzy częścią krajobrazową i leśną parku."-fragment tekstu ze strony: http://www.ziebice.pl/asp/pl_start.asp?typ=14&sub=5&menu=48&strona=1
Pierwsze co dostrzegamy wchodząc do parku to fontanna-oczywiście nieczynna,wszak jest zima-za nią,na łące natomiast rozgościły się dinozaury.Fotografujemy najpierw fontannę,a po zdjęciach idziemy w kierunku dinozaurów.Tu mamy dłuższą sesję zdjęciową i świetną zabawę przy okazji :)
Po sesji ze zwykłymi dinozaurami,idziemy w kierunku stawu.Tu zadomowiły się dwa osobniki.Szkoda że mamy akurat zimę,bo pewnie latem oblewają się nawzajem wodą.No ale cóż,nie można mieć wszystkiego,więc cieszymy się tym co mamy :)
No i pożarł mi Radka !!!! |
:) |
A może tak poudawać że jest się strasznym??? |
:) |
Po fotkach z prehistorycznymi gadami,powolutku zaczynamy się piąć ku Zamkowi Wodnemu.Doprowadza nas do niego strumyczek z płynącą po i między kamieniami wodą.I oczywiście znów mamy długą sesję zdjęciową.Spokojnie,bez pośpiechu przechadzamy się koło Zamku Wodnego-jest to wieża ciśnień-szum,głośny szum wody daje się słyszeć gdy staje się nieopodal drzwi.Po dość długiej sesji zdjęciowej,postanwiamy odnaleźć dawny zajazd Hartmana.Idziemy więc ku górze,wszak ma on być wyżej niż wieża ciśnień.
\ |
\ |
Napotykamy po drodze przeszkody-powalone drzewa,zagradzające drogę,ale udaje nam się dojść do asfaltu i nim niespiesznie docieramy do dawnego zajazdu.Obecnie jest to teren prywatny i kiedy się zbliżyliśmy,obszczekały nas psy.Mimo to obejrzeliśmy budynek z daleka.Najbardziej spodobał nam się drewniany taras widoczny od strony parku.Robię tylko jedno zdjęcie i wchodzimy na parkową drogę,nią schodzimy w dół,rozglądając się za orłem.
Dostrzegamy go między drzewami i na przełaj wędrujemy w jego kierunku.Kiedy do niego docieramy stajemy zaskoczeni-jest wielki.
"Historia Orła Piastowskiego sięga lat 70-tych. Pomnik stoi na wzgórzu parkowym im. Stanisława Firleja. Orzeł upamiętniający tysiąclecie państwa polskiego oraz powrót ziem zachodnich do Polski został to projekt ziębiczan: Stanisława Oziębłowskiego i Stanisława Firleja, który wykonał architekt Tadeusz Teller. Wykonano go w Ziębickich Zakładach Maszyn Ceramicznych i Kamionki,gdzie wypalono go w piecach, z mieszaniny rozmaitych glin, w temperaturze ponad 1200°C. Jest on największą ceramiczną figurą orła w Europie, składającą się ze 157 elementów z mieszanin różnych glin tworzących pomnik. Jego wysokość wynosi 8 m a rozpiętość skrzydeł 10 m. Odsłonięto go 12 października 1971 roku.
U stóp orła złożone zostały urny z ziemią z pól bitewnych II wojny światowej, między innymi z Westerplatte, Warszawy, Kutna, Siekierek, Kołobrzegu czy Berlina, oraz złożono tu urny z ziemią z miejsc kaźni i męczeństwa z: Bydgoszczy, Wawra, Oświęcimia, Majdanka, Pawiaka, Lamssdorfu, Stutthoffu, Gross-Rosen, Bełżca, Żagania, Lublina i Katynia."-tekst ze strony: http://www.zwiedzam24.pl/orzel-piastowski/
My spoglądamy na niego zaskoczeni-oglądaliśmy wczoraj zdjęcia w internecie,ale na żywo robi on niesamowite wrażenie.Stojąc przy nim jesteśmy maleństwami.Robimy zdjęcia,spoglądamy na rozpościerający się widok na miasto-widoczność dziś niestety jest marna,mgła i mżawka skutecznie ją minimalizują.Mimo to panorama stąd jest cudna.Rozpoznajemy znajome już kształty budowli Ziębickich,podziwiamy widoki i robimy zdjęcia.Ustawiamy aparat by zrobić sobie wspólną fotkę,ale kiedy dostrzegamy zbliżające się osoby,czekamy cierpliwie i kiedy do nas docierają prosimy o zrobienie nam wspólnej fotografii.Po kilku zdjęciach,dziękujemy i obchodzimy Orła dookoła,fotografując go z różnych stron.
Po bardzo długiej sesji zdjęciowej,powoli zaczynamy schodzić.Wysyłam jeszcze zdjęcie Orła do Macieja i w zamian otrzymuję pytanie:-Czy jest on aby poprawny politycznie w tych czasach???
-No cóż?-brak mu korony,ale kolor ma zbliżony do białego i spogląda w prawą stronę-odpowiadam.
I tu nasuwa się pytanie-czy żyjąc w "normalnych" czasach,powinniśmy uznać pomnik orła piastowskiego za niepoprawny politycznie???
Wracając do centrum miasta,robimy sobie jeszcze kilka zdjęć z orłem,a później zaglądamy do folderka wziętego z Muzeum i spoglądając na zegarek,stwierdzamy że mamy sporo czasu by zobaczyć kirkut.Idziemy więc najpierw ku Bramie Paczkowskiej.Nieopodal niej skręcamy w lewo i wędrujemy wzdłuż ruchliwej ulicy.Kiedy docieramydo skrzyżowania z ul.Piaskową.Skręcamy w lewo i idziemy ulicą między domkami jednorodzinnymi do samego jej końca.Kirkut dostrzegamy z prawej strony,ale nie mamy możliwości by do niego dojść bezpośrednio,więc idziemy drogą aż do miejsca gdzie zaczynają się pola.Wędrujemy więc między polami,zmierzając ku cmentarzowi żydowskiemu.
"Cmentarz żydowski w Ziębicach znajduje się na niewielkim wzniesieniu, w pobliżu zbiegu ul. Władysława Łokietka i ul. Piaskowej, pomiędzy zabudowaniami jednorodzinnymi. Nekropolia zajmuje działkę na planie prostokąta, o powierzchni 1894 m kw oraz przybliżonych wymiarach 55 x 38 m.
Grunt na cmentarz został zakupiony 1 lipca 1814 r., w związku z wydanym rozporządzeniem króla Fryderyka Wilhelma II, zmuszającym społeczności żydowskie korzystające z cmentarzy oddalonych o więcej niż 1 milę do zorganizowania własnych miejsc pochówków. Decyzja ta miała ograniczyć przewożenie zwłok na duże odległości i tym samym ograniczenie ryzyka rozsiewania epidemii. Jak podają M. Borkowski, A. Kirmiel, T. Włodarczyk w książce Śladami Żydów. Dolny Śląsk, Opolszczyzna, Ziemia Lubuska, pogrzeby na cmentarzu w Ziębicach były dokonywane już od końca XVIII w., W późniejszych latach okazało się, że sprzedawca działki przeznaczonej na cmentarz nie był jej prawnym właścicielem. W związku z tym, w 1829 r. gmina żydowska w Ziębicach musiała raz jeszcze zapłacić za uprzednio kupiony teren.
Z czasem cmentarz został otoczony ceglanym murem. Wejście na jego teren wiodło przez murowany dom przedpogrzebowy, wzniesiony w stylu neorenesansu, z fasadą zwieńczoną portalem wspartym na 4 pilastrach. Budynek zbudowano po 1854 r. z fundacji potomków kupca Salomona Sachsa.
Można przypuszczać, że obiekt uległ częściowej dewastacji po dojściu nazistów do władzy w 1933 r. W 1943 r. administracja III Rzeszy doprowadziła do wymuszonej sprzedaży cmentarza.
Po zakończeniu działań wojennych cmentarz był wykorzystywany przez żydowskich repatriantów, którzy przybyli do Ziębic ze wschodnich ziem Polski i ukonstytuowali w mieście Komitet Żydowski oraz Kongregację Wyznania Mojżeszowego.
Na przestrzeni XX w. obiekt uległ dewastacji. Do dziś przetrwało - według niezweryfikowanych danych - nie mniej niż 130 nagrobków. Według inwentaryzacji cmentarza, przeprowadzonej w 1988 r. przez K. Myślińskiego z Państwowej Służby Ochrony Zabytków, najstarszy zidentyfikowany nagrobek upamiętnia Jakuba syna Nataniela Sachsa, zmarłego w dn. 13 stycznia 1814 r. (a więc przed oficjalną datą zakupu cmentarza), z kolei uprzednio wzmiankowani autorzy książki Śladami Żydów. Dolny Śląsk, Opolszczyzna, Ziemia Lubuska podają, że najstarsza zachowana macewa stoi na grobie Abrahama Langendorfa, zmarłego w 1782 r. Na cmentarzu znajdują się także groby osób zmarłych w latach PRL, między innymi: Rojzel córki Józefa (zm. w 1956 r.), Chaji Sury Kranc (zm. w 1957 r.), Juliusza Diwera (zm. w 1971 r.) oraz [Iz]raela [S]egala (zm. w 1976 r.).
Zachowane nagrobki to w większości typowe macewy, w formie pionowych płyt z piaskowca, zamkniętych łukiem półkolistym nadwieszonym lub trójkątem. Na cmentarzu można odnaleźć także obeliski oraz nagrobek w formie portalu, w którego trójkątnym zwieńczeniu znajduje się płaskorzeźba z symbolem dłoni w geście błogosławienia. Nagrobki powojenne wykonywano najczęściej z betonu i lastrico, z marmurową tablicą epitafijną.
Znacznemu zniszczeniu uległ także ceglany mur oraz dom przedpogrzebowy, będący w stanie kompletnej ruiny. W jego wnętrzu jeszcze kilka lat temu znajdowała się żelazna, ozdobna tablica z napisem: "Ein Geschenk der Kinder des Seit 1854. Auf diesen Friedhof ruhenden Kaufmann Salomon Sachs".
Pomimo prowadzonych w ostatnich latach podstawowych prac porządkowych (m. in. przez uczniów Gimnazjum Publicznego im. M. Kopernika w Ziębicach), stan cmentarza jest bardzo zły. Wiele nagrobków jest przewróconych lub rozbitych, zalesiony teren porastają wysokie trawy i krzewy. Pożądana byłaby kompleksowa restauracja nekropolii oraz wykonanie spisu zachowanych nagrobków.
Dojście do cmentarza jest możliwe między zabudowaniami od strony ul. Władysława Łokietka."-tekst ze strony: http://www.kirkuty.xip.pl/ziebice.htm
Drogą przez pola docieramy do przerwy w murze cmentarza.Wchodzimy przez nią na teren nekropolii i powoli zaczynamy przyglądać się macewom.Idziemy aleją,którą wyznaczają drzewa,przyglądamy się i robimy zdjęcia.Powoli,bez pośpiechu przechadzamy się wśród żydowskich grobów,fotografujemy je,stwierdzając przy okazji że są w dość dobrym stanie zachowane.Pewnie nekropolia jest pod dobrą opieką "sąsiadów" z pobliskiej ulicy...
Po dość długiej sesji zdjęciowej,powoli opuszczamy kirkut.
Wracamy tą samą drogą co przyszliśmy.Do odjazdu pociągu mamy jeszcze sporo czasu,więc postanawiamy zobaczyć browar.Znajduje się on u zbiegu ulic Bohaterów Getta i Browarnej.Dość szybko odnajdujemy charakterystyczny budynek,niszczejący budynek.Przechodząc obok niego dostrzegamy przede wszystkim unikalne freski,których autorstwo przypisuje się Alfredowi Gottwaldowi.Przedstawiają one sceny związane z browarnictwem i nie sposób przejść obok nich obojętnie.Zatrzymujemy się więc na dłuższą sesję zdjęciową i dopiero po niej powoli idziemy dalej,kierując się ku stacji kolejowej.
"Powstał jako browar miejski w 1823 r. W 1898 r. wybudowano na miejscu starego całkiem nowy, przemysłowy już browar. Od 1910 r. dzierżawcą, a później właścicielem był Ernst Kirchner. W stanie niezniszczonym przejęty został w 1945 r. i od razu rozpoczął produkcję. W latach 60-tych należał do Kłodzkich Zakładów Piwowarsko – Słodowniczych, od 1975 r. do Wrocławskich Zakładów Piwowarskich. Zamknięty w 1997 r."-tekst ze strony: https://dolny-slask.org.pl/538071,Ziebice,Browar_dawny.html
Docieramy do dworca z zapasem czasowym,więc wykorzystujemy go na posilenie się.Siadamy więc na ławce,wyjmujemy kanapki i termos z gorącym napojem.Jemy,rozmawiamy i cieszymy się że tu przyjechaliśmy.Ziębice mają swoją magię i urok małego miasteczka-warto tu przyjechać :)
Kiedy przyjeżdża nasz pociąg,wsiadamy do niego,rozsiadamy się wygodnie i jedziemy do Wrocławia.Tu przesiadamy się na pociąg jadący do Jeleniej Góry.Podróż mija nam spokojnie i bez problemowo :)
Tak kończy się nasza dzisiejsza wycieczka,pora na kolejną,więc do zobaczenia już niebawem :)
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie,życząc miłej lektury :)
Danusia i Radek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz