sobota, 1 grudnia 2018

Wisienka na torcie-czyli Stara Kopalnia w Wałbrzychu :)

Wczoraj gdy Radek zabierał mnie z pracy,zadałam pytanie:
-Co jutro robimy Radeczku???
-Jedziemy do Wałbrzycha,do Starej Kopalni,mamy już kupione bilety.
-Ile kosztuje jeden?
-4 złote Danusiu.
-Ile?-pytam bo nie wierzę w to co usłyszałam.
-4 złote,jest barbórkowa promocja.Bilety mamy kupione na wejście o godzinie 10-tej,więc musimy pojechać wcześniejszym pociągiem,a co za tym idzie to czeka nas wczesna pobudka.
-Damy Radeczku radę-odpowiadam.
I tak nastał ranek.
Oczywiście wstajemy odpowiednio wcześnie,by na spokojnie zjeść śniadanie,wypić kawę,zrobić kanapki i spakować plecaki.Kiedy jesteśmy gotowi,ruszamy w kierunku stacji kolejowej.Gdy docieramy na miejsce,dostrzegamy Karolinę.Mówimy tylko "cześć"i idziemy kupić bilety i dopiero po ich zakupie,podchodzimy do Karoliny i witamy się z Nią,ciesząc się ze spotkania.Radujemy się jeszcze bardziej gdy dowiadujemy się że razem będziemy jechać :) Wprawdzie my wcześniej wysiądziemy,ale będzie okazja pogadać :)
Gdy zbliża się pora przyjazdu pociągu,idziemy na peron.Chwilkę czekamy,a kiedy podjeżdża,wsiadamy do niego i rozsiadamy się wygodnie.Opowiadamy Karolinie dokąd dziś jedziemy i co chcemy zobaczyć.I tu wyszła kwestia kupna biletów przez internet.Znów spotkaliśmy się z drukowaniem zakupionych biletów.Dla nas to dziwne,żeby nie ma możliwości odebrania tak zakupionych biletów w kasie,albo ściągnięcia na telefon.Karolina natomiast nie jest zaskoczona-stwierdza,że w wielu dużych Muzeach właśnie tak to się odbywa.Opowiadamy o naszej wizycie w Muzeum Ceramiki w Wałbrzychu-można o tym przeczytać tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2015/02/jest-w-wabrzychu-takie-muzeum.html
i o wielkim rozczarowaniu Podziemną Trasą pod Zamkiem Książ.Zastanawiamy się przy okazji czym zaskoczy nas dziś Stara Kopalnia w Wałbrzychu.
Po jakimś czasie,Karolina na dłuższą chwilę zagłębia się w lekturze-wszak będzie prowadzić wycieczkę,więc musi przypomnieć sobie co nieco.My rozmawiamy po cichu,spoglądamy na widoki za oknem ukryte przez mgłę i chmury i tak dojeżdżamy do Wałbrzycha Fabrycznego.Żegnamy się z Karoliną i wysiadamy na niewielkiej stacji.
Stąd niespiesznie ruszamy ku naszemu dzisiejszemu celowi.
Mamy spory zapas czasowy,więc postanawiamy zajrzeć do galerii handlowej.Trochę się ogrzać,załatwić sikundę i zobaczyć czy będzie warto tu wejść gdy będziemy wracać.
























Po załatwieniu sikundy,spokojnie wędrujemy po galerii,przystajemy na kilka zdjęć przed ramką "Wesołych Świąt",przysiadam w bombce ustawionej między choinkami.Oglądamy wystawy sklepów i stwierdzamy że wracając wstąpimy tu na gorącą czekoladę.Wychodzimy na zewnątrz.Tu Radek "staje się moim prezentem",pozując mi do zdjęcia :) Opatulamy się szczelniej,wieje i pada nie wiedzieć co.Ni to deszcz,ni to śnieg.Marznie od razu,robiąc przy okazji lodowisko na chodniku,a z naszych kurtek lodową osłonę.Idziemy powoli,ale wciąż mamy duży zapas czasowy.


Mój Prezent :)







Nawigacja w telefonie ustawiona,ale telefon w kieszeni,więc nic dziwnego,że błądzimy i musimy kawałek wrócić.Przy takiej pogodzie ciężko trzymać telefon w dłoni i iść.Mimo to udaje nam się powoli,uważając na każdy stawiany krok dotrzeć do torów kolejowych,skąd już jest blisko do naszego dzisiejszego celu.
Przez dużą bramę wchodzimy powolutku na teren dawnej Kopalni Julia.Obecnie jest to "Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia w Wałbrzychu".
Powolutku przemierzamy wjazd i parking-jest niesamowicie ślisko-i zmierzamy w kierunku kasy,usytuowanej w dawnej Sztygarówce,obecnie budynku Welcome Center.
Kiedy docieramy na miejsce,okazuje się że nasz duży zapas czasowy skurczył się niesamowicie i do pierwszego wejścia zostało tylko kilka minut.Wykorzystujemy ten czas na pokazanie i podbicie swoich wydrukowanych biletów i odtajanie z lodowego płaszcza.










"Historia kopalni Julia.

Dolnośląskie Zagłębie Węglowe jest najstarszym regionem wydobycia węgla kamiennego w granicach dzisiejszej Polski. Źródła pisane podają, że niewielkie kopalnie działały w okolicy Wałbrzycha już w XVI wieku, ale nie posiadały one wówczas nazw. Za umowną datę powstania kopalni „Fuchs” (niem. Lis) w Białym Kamieniu (dziś dzielnica miasta) można uznać rok 1770, kiedy ustanowiono w Prusach nowe prawo górnicze. W kolejnych latach obszar powiększał się poprzez przyłączanie sąsiednich mniejszych pól wydobywczych. Nazwa kopalni wielokrotnie się zmieniała, w 1945 r. nosiła miano „Julii”, w latach 1946 – 1949 „Biały Kamień”, by w roku 1950 stać się kopalnią „Thorez” (po Maurycym Thorezie, francuskim polityku i komuniście, premierze Francji w latach 1946 – 47, zm. w roku 1964). W 1993 r. na trzy ostatnie lata działalności wydobywczej powrócono do imienia „Julia”.
Od XVIII do XX w. system eksploatacji złoża zmieniał się, w zależności od zapotrzebowania na węgiel i zaawansowania techniki wydobywczej. Budynki, które zachowały się na terenie Parku Wielokulturowego Stara Kopalnia, zostały wzniesione pomiędzy 1867 a 1924 r., gdy na terenie kopalni „Fuchs” wdrażano i rozwijano model kopalni głębinowej. Wcześniej wydobycie węgla prowadzone było metodą odkrywkową w pobliżu podnóża góry Chełmiec oraz w rejonie Lisiego Wzgórza. Była to eksploatacja metodami prostymi przy użyciu żelazka i perlika oraz kilofu. Do głębiej zalegających części złoża docierano podziemnymi wyrobiskami, początkowo sposobem duklowym tj. pionowymi wyrobiskami o przekroju kołowym o średnicy 0,5 – 1 m i głębokości jedynie kilku metrów. Po dotarciu do pokładu wybierano węgiel wokół osi dukli, a następnie ją porzucano.
Z uwagi na górzysty teren i trudności z odwadnianiem dotychczasowych wyrobisk zaczęto stosować model kopalni sztolniowej. Złoże udostępniono kilkoma sztolniami na różnych poziomach. Jedną ze sztolni była  „Lisia sztolnia”,  uroczyście otwarta 18 września 1794r. Udostępniała 19 pokładów węgla należących wówczas do trzech kopalń: „Fuchs”, „Emilie” i „Luise Charlotte”. Przystosowana była do spławu węgla łodziami.
W połowie XIX w. zasoby węgla na poziomach sztolniowych zaczęły się kończyć, kierownictwo kopalni zadecydowało o budowie kopalni głębinowej. W tym samym okresie dochodziło do przyłączania się małych lokalnych kopalni (m.in.  „Maksymilian”, „Fuchsberg”, „Dorf”, „Hochwald”, Goldene Sonne” i „Einikeit”) do gwarectwa „Fuchs”.
W 1865 r. opracowano projekt kopalni głębinowej „Fuchs” w obszarze górniczym „Biały Kamień”. Pierwszym zgłębionym szybem był szyb „Julius”(po 1945 r. „Julia”), w 1869 r. przystąpiono do głębienia szybu „Ida” (po 1945r. „Sobótka”). W latach 1884-1892 dla odciążenia pracy szybów Julius i Ida, zgłębiono szyb pomocniczy „Dampf”, który służył do opuszczania drewna oraz odwodnienia kopalni.
W 1920 r. Gwarectwo Fuchs zostało wykupione przez Koncern Scheringa i kopalnia przeszła na własność spółki Kokswerke und Chemische Fabriken A.G. w Berlinie, a następnie od 1928 r. Niederschlesische Bergbau A. G. (Nibag). W 1929 r. do kopalni „Consolidirte Fuchs” przyłączono sąsiednią kopalnię „Consolidirte Segen Gottes”.
Pod polską administrację kopalnia została przyjęta 11 lipca 1945 r., działając nieprzerwanie do 20.09.1996. Dwa lata później zlikwidowano wyrobiska, pozostawiając jedynie w szybie „Sobótka” 40 m odcinek rury szybowej, prowadzącej do zabytkowej „Lisiej sztolni”."-tekst ze strony:
https://starakopalnia.pl/historia-kopalni-julia/






















Rozglądamy się dookoła,robimy kilka zdjęć i zastanawiamy się ile osób będzie z nami zwiedzać,bo oprócz nas w dawnej Sztygarówce jest tylko jedna Pani.O godzinie 10:00 podchodzi do nas Pan Przewodnik.Sprawdza nasze bilety i owej Pani i zaprasza nas na spacer po Starej Kopalni.Patrzymy na siebie zaskoczeni,bo okazuje się że jest nas tylko troje.Będzie niesamowicie kameralnie :)

"Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia w Wałbrzychu to największa atrakcja turystyki poprzemysłowej w Polsce, mieszcząca się na terenie dawnej Kopalni Węgla Kamiennego „Julia („Thorez”). Zakończona w 2014 roku rewitalizacja największej, wałbrzyskiej kopalni zatrudniającej w szczycie swej działalności kilka tysięcy pracowników umożliwiła powstanie wyjątkowego obiektu na turystycznej mapie Polski. Obecnie to 4,5 hektara zabytkowych obiektów poprzemysłowych, wzbogaconych o autentyczne wyposażenie obejmujące zabezpieczony i udostępniony zwiedzającym kopalniany park maszynowy. Dzięki pracującym w Starej Kopalni przewodnikom-górnikom, którzy przed laty pracowali w KWK „Julia”, każdy ze zwiedzających może nie tylko obejrzeć ogromną skalę kopalnianej infrastruktury, ale także ma możliwość poznania specyfiki niebezpiecznej i wymagającej pracy górnika.
W 2015 roku Stara Kopalnia została wyróżniona prestiżowym tytułem „Zabytek zadbany”, nadawanym przez Narodowy Instytut Dziedzictwa, co dodatkowo podkreśliło wyjątkowość i skalę przeprowadzonych w całym kompleksie prac rewitalizacyjnych.
W doskonale zachowanym kompleksie poprzemysłowym zawiera się wiedza o historii i kulturze górnictwa węglowego, jak również o przemyśle ceramicznym na Dolnym Śląsku. W strukturach Starej Kopalni działa:
MUZEUM PRZEMYSŁU I TECHNIKI – To tutaj można poznać historię węgla, górnictwa i górników pracujących w skrajnie niebezpiecznych warunkach. W zbiorach muzeum znajdują się maszyny górnicze oraz ich elementy, pamiątki związane z działalnością kopalń wałbrzyskich, a także materiały audiowizualne i zbiór archiwaliów. Muzeum to także dział archeologiczny oraz geologiczny z bogatymi zbiorami z terenu Wałbrzycha.
GALERIA SZTUKI WSPÓŁCZESNEJ– Stara Kopalnia jest miejscem, gdzie swoje prace prezentują wybitni artyści podczas wystaw czasowych oraz stałych.
CENTRUM CERAMIKI UNIKATOWEJ – Centrum Ceramiki Unikatowej oferuje warsztaty ceramiczno-garncarskie indywidualne oraz grupowe, podczas których każdy z uczestników zajmuje się wybraną techniką modelowania w glinie. Prowadzone są zajęcia dla grup przedszkolnych oraz uczniów szkół wszystkich szczebli. W Centrum Ceramiki oferujemy możliwość zorganizowania niezwykłych, kreatywnych urodzin.
POKOJE GOŚCINNE I KAWIARNIA – Posiadamy pokoje jedno i dwuosobowe, w tym dwuosobowy pokój dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Każdy pokój posiada własną łazienkę zaopatrzoną w prysznic i suszarkę. W każdym pokoju znajduje się telewizor oraz telefon. W miejscu dawnej Sztygarówki obecnie znajdują się kawiarnia oraz kasy biletowe."-tekst ze strony:
https://starakopalnia.pl/o-nas/

Zaczynamy w byłej Szygarówce,przy tablicy,na której wieszano marki.Otóż każdy górnik miał swój indywidualny znaczek z numerem,który zabierał ze sobą pod ziemię.Kiedy kończył szychtę,odwieszał go na specjalną tablicę pod przypisanym numerem.Brak marki oznaczało,że górnik nie wyjechał na powierzchnię.
Ze Sztygarówki idziemy do budynku w którym dawniej na parterze była przychodnia,a na piętrze mieściła się łaźnia łańcuszkowa.Obecnie wszystko jest przerobione.W dawnej łaźni łańcuszkowej znajduje się sala ze sceną.Dziś to właśnie tu odbędzie się Babski Comber.Po łaźni łańcuszkowej pozostały zdjęcia i kilka ubrań powieszonych pod sufitem.Nie mamy więc okazji zobaczyć na własne oczy jak to wyglądało kiedyś.Z łaźni łańcuszkowej przechodzimy do sali,w której znajdują się eksponaty związane z górnictwem.












Nasz Przewodnik opowiada nam o przedmiotach tu zgromadzonych.Jakie było ich przeznaczenie i do czego służyły.My słuchamy,oglądamy i robimy zdjęcia.Niesamowicie się zwiedza w tak małej grupie.Nikt nikomu nie przeszkadza,nie zasłania,nie trzeba nikogo uciszać itd...






























































































Po obejrzeniu zgromadzonych tu eksponatów,docieramy do korytarza,na którego ścianach powieszono czarno-białe zdjęcia górników.Są niesamowite !!!
Zatrzymujemy się przed każdą grupą zdjęć,oglądamy i słuchamy naszego Przewodnika,który cały czas opowiada o ludziach,którzy pracowali w kopalni.
Korytarzem niespiesznie docieramy do wind w szybie "Julia".Nasz Przewodnik spokojnie tłumaczy i opowiada jak to wszystko działało i prowadzi nas przeszklonym korytarzem dalej.Za szybami widzimy kopalniane torowiska z wagonikami.Kilka kroków dalej zatrzymujemy się w miejscu gdzie za ścianą z oknami mamy widok na nieodremontowaną część dawnej koplani,gdzie odbywało się sortowanie węgla-tu pracowały kobiety.Po wysłuchaniu opowiadania Pana Przewodnika,obejrzeniu wszystkiego i zrobieniu zdjęć,wchodzimy do windy i jedziemy na dół.
































































Opuszczamy windę i wychodzimy z budynku szybu "Julia" i ędrujemy do kolejnego miejsca,do maszynowni.

"W czasie kiedy kopalnia pracowała, dostęp do maszynowni zarezerwowany był jedynie dla ścisłego grona specjalistów, zajmujących się obsługą kilkudziesięciotonowych maszyn wyciągowych. Dziś jest to miejsce otwarte dla wszystkich zwiedzających Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia w Wałbrzychu. Potężne maszyny wyciągowe oraz przetwornice Siemensa z 1911 roku stanowią jedną z głównych atrakcji podczas wycieczki, uzmysławiając zasadność takich pojęć jak „pomnik techniki”.
W Budynku maszynowni od 2016 roku działa także „Maszynownia Dźwięku”, gdzie z pomocą specjalnych interaktywnych paneli zwiedzający mają możliwość skomponowania autorskich melodii w oparciu o dźwięki pracujących w kopalniach maszyn."-tekst ze strony: https://starakopalnia.pl/wystawa/maszynownia-szybu-julia/

Stajemy przed ogromną maszyną wyciągową.Nasz Przewodnik tłumaczy nam w jaki sposób ona działała,amy słuchamy,oglądamy i robimy zdjęcia,przechodząc niespiesznie do kolejnego pomieszczenia z maszynami wyciągowymi.

"Maszyna wyciągowa – zasadniczy element kopalnianego wyciągu szybowego. Jej głównym elementem jest linopędnia, napędzana silnikiem, przez układ sterowania i regulacji prędkości. Początkowo stosowano do napędu maszyny parowe, później wolnoobrotowe silniki prądu stałego połączone bezprzekładniowo z kołem pędnym lub bębnem, na który nawinięta jest lina. W nowych rozwiązaniach stosuje się szybkoobrotowe silniki prądu stałego lub przemiennego (napędzające linopędnię poprzez przekładnię) zasilane i precyzyjnie regulowane dzięki wykorzystaniu przekształtników półprzewodnikowych.
Maszyny wyciągowe ze względu na położenie względem szybu dzielimy na:
-maszyny zrębowe,
-maszyny wieżowe.
Ze względu na sposób napędzania dzielimy na
-nawojowe,
-bobinowe,
-z kołem pędnym."-Wikipedia.













































Z maszynowni,wędrujemy do kolejnego budynku-do starej kuźni.

"Imponująca kolekcja kilkudziesięciu maszyn, wśród których znalazły się m.in. piły do drewna czy dłutownice skonstruowane pod koniec XIX wieku, używane przez górników do 1996 roku przypomina, iż praca w kopalni nie toczyła się jedynie pod ziemią, a głębinowa eksploatacja węgla nie byłaby możliwa bez należytego wsparcia technicznego z powierzchni. Duże wrażenie sprawia przede wszystkim kuźnia, zachowana w niemal niezmienionym kształcie od czasów działania kopalni, choć różnica w porównaniu do zdjęć z tamtego okresu jest doskonale zauważalna.
Całość ekspozycji uzupełniają multimedialne panele interaktywne, pozwalające sprawdzić swój stan wiedzy z tajników pracy kowala, a także posłuchać wspomnień górników z dawnej KWK „Thorez”."-tekst ze strony: https://starakopalnia.pl/wystawa/ekspozycja-wyposazenia-dawnych-warsztatow-i-kuzni-starej-kopalni/

Stajemy w długiej hali,gdzie poustawiano ogromne frezarki,dłutownice,piły,wiertarki itd....Nasz Oprowadzający mówi nam że wszystkie maszyny pomalowane na zielono są produkcji polskiej,natomiast pomalowane na czarno,brązowo i niebiesko-niemieckiej.Tłumaczy nam w jaki sposób działała kuźnia.Słuchamy z zaciekawienim,oglądamy i robimy zdjęcia,niespiesznie wędrując przez całą halę.Kiedy tak idziemy,nasz Przewodnik mówi do nas byśmy spojrzeli na posadzkę.
-Z czego jest zrobiona podłoga?-pyta nas.
Patrzymy i czekamy co nam powie.
-Otóż posadzka jest zrobiona z bukowych bali wbijanych w piasek pod koplanianą kuźnią,tworzących kostkę drewnianą.Otóż jest to chyba najlepszy materiał na posadzki w zakładach mechanicznych.Doskonale wytrzymuje zmęczenie materiału-nie kruszy się,posiada zdolność do tłumienia wibracji,co ma niesamowity wpływ na hałas.Jest doskonałą izolacją cieplną i przez lata została dobrze zainpregnowana.
Powiem że jestem zaskoczona,bo gdyby nasz Oprowadzający nie powiedział nam o tym,to nie zwróciłabym uwagi na posadzkę po której idziemy.
















































Po obejrzeniu wszystkiego w kopalnianej kuźni,wychodzimy na zewnątrz i powolutku-jest strasznie ślisko-wędrujemy w kierunku wieży widokowej.Na jej szczyt wiedzie 160 schodów,my jednak wjeżdżamy windą.

"Wieża Ekologii – została wybudowana w roku 2014 w miejscu wyburzonej chłodni kominowej. Jest to wieża z platformą widokową na szczycie, do której prowadzą schody „owinięte” wokół szybu windowego znajdującego się w osi pionowej budowli. Wieża ma nowoczesną konstrukcję formą nawiązującą do struktury drzewa i w założeniu projektantów stanowi najważniejszy punkt widokowo-świetlny nowego założenia urbanistycznego Starej Kopalni. Wysoka na 25 metrów wieża obłożona jest półprzezroczystym, podświetlanym nocą szkłem. Obiekt będzie wypełniony zielonymi zwojami roślin usytuowanymi przy windzie i pnącymi się na jej szczyt. Inspiracją do zaprojektowania wieży były podobne konstrukcje funkcjonujące na świecie, których ściany pokrywają zielone liście żywych roślin. Wieża swoją konstrukcją, wyglądem i przeznaczeniem ma wnosić do kompleksu pierwiastki wody i ekologii, ważne dla historii i dalszego rozwoju regionu. W najbliższym czasie we wnętrzu wieży zaaranżowana zostanie „spiralna” przestrzeń ekspozycjna w celu prezentacji materiałów o tematyce wody i ekologii (gospodarka wodna regionu, źródła wód pitnych i leczniczych, globalne ocieplenie, itp.). Przy podstawie wieży ma powstać tzw. pluskawisko (czyli płytki basen wyposażony w zraszacze powietrza i małe fontanny), które zimą będzie przekształcane w lodowisko"-tekst ze strony: https://polska-org.pl/4490453,Walbrzych,Wieza_Ekologii.html

Wychodzimy z windy i stajemy na tarasie widokowym wewnętrznym.Można wyjść na zewnętrzny,ale zimno,wiatr i padające,marznące nie wiedzieć co skutecznie mnie odstrasza.Radek oczywiście wyszedł na zewnątrz,ale dość szybko wrócił do nas,śmiejąc się że klamka od strony tarasu zamarzła.Podziwiamy widoki,których oczywiście nie ma bo niskie chmury i mgła skutecznie je zasłaniają.Pan nam tłumaczy co z której strony powinno być widoczne,śmiejąc się że dziś,by to zobaczyć potrzebana nam jest wyobraźnia :),ale też pokazuje nam gdzie za chwilę będziemy,a właściwie którędy będziemy iść pod ziemią.
























Po obejrzeniu widoków,wchodzimy do windy i zjeżdżamy nią na dół.Kiedy drzwi windy się otwierają,ogłusza nas gwar "tłumu" czekającego na windę.Opuszczamy windę i szczęśliwi wędrujemy za naszym Przewodnikiem.Jesteśmy szczęściarzami idąc w tak niewielkiej grupce,nawet Pani która z nami wędruje stwierdza że cieszy się z tak kameralnego zwiedzania :)
Idziemy niespiesznie do podziemnej trasy turystycznej.Jest to fragment tunelu,którym w czasach funkcjonowania kopalni Thorez odprowadzano taśmociągiem skałę płonną na hałdę Wiesław.
Wędrujemy szerokim i wysokim obetonowanym tunelem.Co jakiś czas zatrzymujemy się by wysłuchać opowiadania Przewodnika i zrobić kilka zdjęć.Cały czas podczas naszej wędrówki delikatnie schodzimy w dół.Na ścianach pozawieszano zdjęcia górników,tablice ostrzegawcze.Gdzieniegdzie wiszą telefony i megafony alarmowe.Pod ścianami dostrzegamy narzędzia górnicze,figurki szczurów i małego chłopca.To właśnie z nim związana jest legenda o powstaniu pierwszej kopalni w Wałbrzychu.

"O powstaniu kopalni węgla.
Pewnego razu wyruszył w góry mały pastuszek. Jego rodzice mieszkali w Wałbrzychu w ubogiej chałupce, a on, pomagając im, codziennie wychodził z niewielkim stadkiem owiec, aby je paść na porośniętych soczystą trawą górskich zboczach. Podczas gdy owce spokojnie skubały trawę, chłopiec myszkował po zaroślach, śledząc ptactwo i zwierzęta. Pewnego dnia, gdy uspokojony tym, że owce się nie rozbiegają i spokojnie skubią trawę, ruszył znów na wędrówkę po okolicy. I znalazł coś, czego na co dzień się nie znajduje - lisią norę. W jej wnętrzu i wokół niej leżało pełno dziwnych czarnych kamieni, dość lekkich, błyszczących i brudzących ręce. Chłopiec postanowił zabrać kilka do domu i pokazać rodzicom. Ale oni, utrudzeni codzienną robotą, nie okazali żadnego zainteresowania znaleziskiem.
- Wyrzuć te kamienie, bo mi izbę zaśmiecisz - burknęła na odczepnego matka.
Pastuszkowi nie chciało się wychodzić z izby, więc wrzucił je do ognia. Jakież było jego zdziwienie, gdy po chwili zauważył, że "kamienie" zaczęły płonąć.
Wieść o węglu, bo nim właśnie były owe kamienie, rozeszła się po okolicy szybko. Wielu ludzi nawet z dalszych stron wyruszyło po nie do lisiej jamy. Wkrótce na jej miejscu powstała pierwsza w tych stronach kopalnia węgla, długo jeszcze nazywana "Lisią Sztolnią"."-tekst ze strony: https://www.sudety.ig.pl/webcm/legendy

W pewnym miejscu na trasie naszej wycieczki,nasz Przewodnik zwraca nam uwagę byśmy się odwrócili,bo z tyłu znajduje się "Złoty Pociąg".
-Wszyscy go szukają,a on sobie spokojnie tutaj stoi.
Niespiesznie wedrujemy podziemnymi korytarzami,oglądamy wszystko,słuchamy kiedy nie zostajemy w tyle by zrobić zdjęcia i stwierdzamy że warto jest zapłacić 25 złotych za zwiedzanie Starej Koplani w Wałbrzychu.My tylko za przejście trasą podziemną pod Zamkiem Książ (500 m) zapłaciliśmy 29 złotych od osoby,a tam jest tylko kilka ekranów,na których wyświetane są krótkie filmiki o ciężkiej pracy jeńców nad drążeniem sztolni i o tym do czego prawdopodobnie były szykowane podziemia pod Książem.Stamtąd wyszliśmy rozczarowani,ale Starą Kopalnią jesteśmy zadowoleni.
























































































Po przejściu kilometrowej trasy podziemnej,docieramydo windy.Wchodzimy do niej i wyjeżdżamy nią na powierzchnię.Nasz Oprowadzający prowadzi nas do budynku nadszybia "Julia",wjeżdża z nami windą na poziom drugi i tłumaczy nam jak mamy dotrzeć do dwóch wystaw znajdujących się w tym budynku.Mówi nam jeszcze co możemy obejrzeć w ramach naszych biletów i żegna się z nami,a my dziękujemy Mu za niezwykłą podróż po Starej Koplani.
I tak zostajemy w trójkę.Idziemy najpierw obejrzeć wystawę "Opowieści Natury".


















"Wystawa Opowieści Natury.
Wystawa Skamieniałości Roślin Drzewiastych
z kolekcji Aleksandry Niemirowskiej
Stara Kopalnia, Centrum Nauki i Sztuki w Wałbrzychu
ul. Piotra Wysockiego 29, budynek B10, III piętro.
Ekspozycję tworzą okazy zmineralizowanych pni i pędów roślin drzewiastych pochodzących z kolejnych epok geologicznych począwszy od dewonu, czyli z okresu ostatnich 400 mln lat. Eksponaty zostały pozyskane z różnych lokalizacji w Europie, obu Amerykach, Azji, Afryce oraz Australii. Dzięki nim możemy mieć wgląd w budowę tkankową i anatomiczną kopalnych roślin, poznać ich mineralizację, a także zobaczyć różnego rodzaju interakcje drewna z organizmami żywymi.
Eksponatom towarzyszą tablice edukacyjne prezentujące dzieje roślinności na Ziemi, liczne fotografie mikroskopowe i opisy. Jest to pierwsza w Polsce tak duża i kompleksowa publiczna prezentacja imponującej kolekcji Aleksandry Niemirowskiej. Wystawa została zorganizowana przez
Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia w Wałbrzychu we współpracy z Prywatną Pracownią Paleobotaniczną Drewien Kopalnych w Warszawie.
Wystawę można oglądać do 14 grudnia. WSTĘP WOLNY!
Zwiedzanie odbywa się codziennie w godz. 10:00 ‒18:00
(ostatnie wejście o godz. 16:00)."-tekst ze strony:
https://www.pgi.gov.pl/docman-tree-all/publikacje-2/przeglad-geologiczny/2018/listopad-8/6242-opowiesci-natury-wystawa-skamienialosci-roslin-drzewiastych/file.html




































Spokojnie,bez pośpiechu oglądamy niezwykłe skamieniałości.Robimy zdjęcia i cieszymy się panującą ciszą.Nie trwa to długo,bo do sali wchodzi duża grupa zwiedzających.I nagle zrobiło się głośno i hałaśliwie.Całe szczęście że Ich Przewodnik pogania wszystkich by szli dalej,a nie zatrzymywali się i oglądali skamieniałości.My to jednak mieliśmy super wycieczkę,kameralną i spokojną.Nasz Oprowadzający nie poganiał,tylko gdy tu weszliśmy powiedział,że będziemy mogli tu już sami wrócić i wszystko obejrzeć.












Po obejrzeniu wystawy "Opowieści Natury",przechodzimy obok sortowni i wchodzimy do sali gdzie mieści się wystawa "Wałbrzyska Solidarność".

"4 września 2016 r. otworzyliśmy wystawę upamiętniającą działalność wałbrzyskiej „Solidarności”. Ekspozycja składająca się przede wszystkim z pamiątek prywatnych działaczy „S” upamiętnia zapomniany wkład Wałbrzycha w kształt całego, blisko 10milionowego ruchu społecznego z początku lat 80 w Polsce.
Porozumieniami Sierpniowymi będącymi faktycznym początkiem ruchu NSZZ „Solidarności” określa się cztery porozumienia zawarte przez rząd PRL z robotniczymi komitetami strajkowymi na przełomie sierpnia i września 1980 roku. Powszechnie uważa się, że zalicza się do nich, podpisane kolejno w Szczecinie i Gdańsku (30 i 31 sierpnia 1980 roku) oraz w Jastrzębiu-Zdroju i Dąbrowie Górniczej (3 i 11 września 1980 roku). Tymczasem niewiele osób zdaje sobie sprawę, że zanim zakończyły się strajki górnicze na Górnym Śląsku, 2 września 1980 roku analogiczne porozumienie władz z protestującymi podpisano właśnie w Wałbrzychu.
O tych i wielu innych elementach niezwykłej historii opowiada wystawa wałbrzyskiej „Solidarności” w Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia w Wałbrzychu."-tekst ze strony: https://starakopalnia.pl/wystawa/walbrzyska-solidarnosc/

Mamy sporo czasu,wię niespiesznie wszystko oglądamy,czytamy,robimy zdjęcia i przechadzamy się po sali.Pani,która nam dziś towarzyszyła,po pewnym czasie żegna się z nami i tak zostajemy sami.

































































































































Kiedy już wszystko obejrzymy i zrobimy całe mnóstwo zdjęć,idziemy do windy,zjeżdżamy nią na parter,załtwiamy sikundę i robimy sobie sesję zdjęciową na zewnątrz,a po niej idziemy obejrzeć wystawę Magdaleny Abakanowicz.




















"Magdalena Abakanowicz
Obecność, Istota, Tożsamość

Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia w Wałbrzychu oraz Fundacja All That Art! z siedzibą we Wrocławiu mają przyjemność zaprezentować wystawę Magdalena Abakanowicz: Obecność, Istota, Tożsamość, która stanowi drugą wystawę retrospektywną zmarłej artystki opracowaną przez kuratorkę Marię Rus Bojan.
Wystawa, której wernisaż odbędzie się w niedzielę 30 września 2018 roku w Galerii Sztuki Współczesnej Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia, stanowi fascynujący zbiór rzeźb Magdaleny Abakanowicz, obejmujący okres od początku lat 70. XX wieku do końca pierwszej dekady XXI wieku, w skład którego wejdzie także bogata ekspozycja unikalnych dzieł monumentalnych artystki pokazanych na wolnym powietrzu.
Magdalena Abakanowicz, jedna z największych polskich gwiazd na światowej scenie artystycznej, zyskała międzynarodowy rozgłos w latach 60. w wyniku przedstawienia eksperymentalnych i niezwykle rzadkich w tamtym czasie rzeźb z tkaniny artystycznej nazwanych przez artystkę „Abakanami”. Płynne struktury tkane z materiałów organicznych znacznie rozszerzyły tradycyjne pojmowanie rzeźby, przekształcając płaską powierzchnię tkaniny w dynamiczną formę zorganizowaną przestrzennie wyzwalającą złożone wrażenia wizualne i dotykowe.
Przez całe swoje życie Magdalena Abakanowicz poświęcała całą twórczą energię nieustannemu zgłębianiu dialektycznej relacji, jaką człowiek dzieli z szeroko pojmowanym światem natury, przekładając swoją świadomość istoty rzeczy na unikalne rzeźbiarskie przedstawienia. Wymykające się wszelkim próbom kategoryzowania prace artystki stanowią inteligentne formy myślenia fizycznego stawiające wyzwanie konwencjonalnemu pojmowaniu sztuki i zadające pytania, które są uniwersalne i kluczowe dla doświadczeń wszystkich ludzi.
Przedstawiona wystawa proponuje spójny przegląd twórczości artystki wyróżniający najważniejsze prace powstałe na wszystkich etapach jej kariery, skupione wokół kluczowych tematów, takich jak wolność i strata, zmartwychwstanie i zniszczenie, tożsamość i odmienność. Obejmująca ponad 100 rzeźb wystawa podejmuje próbę zrozumienia znaczenia kluczowych tematów i kwestii – Obecności, Istoty, Tożsamości – dla Magdaleny Abakanowicz, a także sposobu, w jaki artystka zrewolucjonizowała historię rzeźby dzięki trwającemu przez całe życie ciągłemu określaniu na nowo ram swojej twórczości.
Po sukcesie wrocławskiej wystawy Ślady istnienia, w hołdzie dla Magdaleny Abakanowicz zaprezentowanej w 2017 roku, której kuratorami byli Mariusz Hermansdorfer wraz z Marią Rus Bojan, nowa prezentacja oferuje nowy wybór dzieł, które upamiętniają wieloletnią współpracę i przyjaźń między Magdaleną Abakanowicz (1930-2017) i Mariuszem Hermansdorferem (1940-2018) – wizjonerem, kuratorem i historykiem sztuki.
Zaprezentowane prace pochodzą z prywatnej kolekcji artystki, kolekcji Irminy Nazar i Artura Trawińskiego, kolekcji MARe, a także kolekcji NOWA 20_21.
Wernisaż: niedziela, 30 września, godz. 15:00, wydarzenie otwarte.
Wystawa potrwa do 30 grudnia 2018 roku.
Wstęp w trakcie jej trwania: 5 zł bilet normalny, 3 zł bilet ulgowy – do kupienia w kasie Starej Kopalni – kawiarnia Sztygarówka.
Kurator wystawy: Maria Rus Bojan (Holandia).
Wystawa została przygotowana przez Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia, Magdalenę Mielnicką oraz Fundację All That Art! we Wrocławiu we współpracy ze Studiem Magdalena Abakanowicz w Warszawie.
Główny sponsor: Art East Foundation, Londyn
Sponsorzy: Miasto Wałbrzych, SleepWalker Boutique Hotel
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury
Więcej informacji można uzyskać kontaktując się z galerią w Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia, ul. Piotra Wysockiego 29, 58-304 Wałbrzych ."-tekst ze strony: https://starakopalnia.pl/wystawy-biezace/

Wchodzimy do budynku Galerii Sztuki Współczesnej,pokazujemy nasze bilety i idziemy oglądać wystawę,która zajmuje parter i piwnicę,orócz rzeźb znajdujących się na zewnątrz,oczywiście.

























































































































Po dość długiej sesji zdjęciowej na zewnątrz z rzeźbami Magdaleny Abakanowicz,wchodzimy do kolejnego pokopalnianego budynku.Tu znajduje się wystawa "Szklany Czas-Wędrówki Krajobrazem.

"30 listopada oficjalnie rozpoczęliśmy Festiwal Tradycji Górniczych 2018! Pierwszym barbórkowym wydarzeniem był wernisaż prac uczniów wałbrzyskich szkół, którzy wzięli udział w naszym projekcie “Szklany czas – wędrówki krajobrazem”.
Głównym celem projektu było zaznajomienie młodego pokolenia mieszkańców Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego z pojęciem krajobrazu kulturowego i industrialnego oraz jego przemianami na przestrzeni wieków. Pomogły nam w tym rysunki Friedricha Bernharda Wernera, który w początkach XVIII w. wykonał setki wedut, czyli pejzaży miejskich, nie tylko miast śląskich, lecz też ówczesnych stolic europejskich.
W ramach projektu uczniowie wzięli udział w warsztatach artystycznych i wraz pracownikami Centrum Ceramiki Unikatowej oraz z artystami zaproszonymi do projektu tworzyli własne weduty i krajobrazy miast, inspirowane pracami F.B. Wernera, znanego XVIII w. grafika śląskiego. Efektem ich prac jest wystawa, której wernisaż odbył się właśnie 30 listopada."-tekst ze strony: https://starakopalnia.pl/wernisaz-wystawy-szklany-czas-wedrowki-krajobrazem/

Spokojnie,bez pośpiechu wszystko oglądamy i robimy zdjęcia,a po nich wychodzimy na zewnątrz.


























































Przechadzamy się niespiesznie po placu Starej Kopalni.Co chwila przystajemy na sesje zdjęciowe a to z wagonikiem,a to z wieżą widokową itd...Wchodzimy jeszcze do dawnej Sztygarówki,gdzie stemplujemy nasze wszystkie kajety i powoli opuszczamy teren Starej Kopalni w Wałbrzychu.
Idziemy w kierunku stacji kolejowej,ale tak jak sobie obiecaliśmy,wchodzimy do galerii handlowej na małe zakupy i sikundę.Kiedy wszystko zostało załatwione,siadamy na chwilę by zapakować wszystko do plecaków.W pewnym momencie Radek do mówi:
-Danusia,Artur Andrus jest w sklepie.
Patrzę na Radka,nie bardzo rozumiejąc o czym mówi,ale po chwili dociera do mnie sens Jego słów.Odwracam się i widzę Pana Artura.
-Daj mój kajet-mówię do Radka-podejdę i poproszę o autograf.
-Daj spokój Danusia.-odpowiada Radek,ale kajet już ma w dłoni.
Wyjmuję długopis z plecaka i podchodzę do Pana Andrusa.
-Dzień dobry,czy mogę prosić o autograf?-mówię.
Pan Artur podnosi na mnie wzrok,lekko zaskoczony,ale odpowiada-Oczywiście że tak :)
Podpisuje mi się w pieczątkowym brulionie,Radkowi w kalendarzu (też podszedł),dziękujemy i wracamy do plecaków,leżących na pufach.
-Zachowałam się jak łowca autografów-mówię do Radka,a On patrzy się na mnie i oboje wybuchamy śmiechem :)
-Wisienka na torcie Danusiu :)
Zbieramy się i opuszczamy galerię handlową.Pora iść na stację.







































































































Dość szybkim tempem wędrujemy,bo nagle okazało się że mamy niewiele czasu.Znajdujemy skrót przez lasek i do celu docieramy z zapasem czasowym.Chwilkę czekamy na pociąg,kiedy przyjeżdża,wsiadamy do niego,zajmujemy wygodne miejsca,ściągamy kurtki i szczęśliwi wracamy do domu :)

Tak kończy się nasza dzisiejsza wycieczka.Pora na kolejną,a ta już wkrótce :)

Do zobaczenia :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)

Danusia i Radek :)








4 komentarze:

  1. Świetna wycieczka, chociaż nadmiar wrażeń eksponatów przysparza istny zawrót głowy.
    Jedno co dobre to ten kameralny sposób zwiedzania. Też tak lubię jak nie ma tłumów.
    Pozdrawiam Was.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu my uwielbiamy takie kameralne zwiedzania i powiem że zdarza się to nawet dość często :)
      Stara Kopalnia warta jest odwiedzin i cieszymy się że tam dotarliśmy :)
      Pozdrawiam serdecznie Olu :)

      Usuń