poniedziałek, 16 września 2013

Doga św.Jakuba-część niemiecka-Ostritz-Hirschfelde :)

Dziś ruszamy na kolejny etap naszej Drogi.
Wczesna pobudka,śniadanie,kawa,pakowanie plecaków i idziemy na stację kolejową.Kupujemy bilet Euroregionu Nysa i jedziemy do Zgorzelca.Podróż mija nam szybko.Wysiadamy w Zgorzelcu i ruszamy do Niemiec,do Görlitz.By pojechać dalej,musimy zdążyć na pociąg.Idziemy więc przez  Görlitz i kiedy widzę,że Radek coś przekombinował z drogą na dworzec kolejowy,pytam Go o to.I co się stało??? Nakrzyczał na mnie!!! Zaskoczył mnie tym.I zrobiło mi się przykro.Postanawiam się nie odzywać.Niech ma!!!
Ledwo zdążyliśmy na pociąg,wsiadamy do niego i w milczeniu jedziemy do Krzewiny Zgorzeleckiej-bo to właśnie tu musimy wysiąść,przejść na niemiecką stronę do Ostritz,by ruszyć dalej.Tak też robimy.
Wysiadamy w Krzewinie Zgorzeleckiej,przechodzimy nad Nysą Łużycką i już jesteśmy w Ostritz.Idziemy uliczkami sennego miasteczka.Robimy zdjęcia i dochodzimy do rynku.Oglądamy pięknie odnowione kamieniczki i ratusz,okalające dość spory rynek i powoli kierujemy się ku kościołowi rzymskokatolickiemu.












Dochodzimy do świątyni,robimy zdjęcia i dostrzegamy Pana,który wychodzi z kościoła.Kiedy nas dostrzegł,mówi nam,że kościół jest otwarty i możemy do niego wejść.Tak to zrozumieliśmy.Zachęceni,wchodzimy do środka.














Wnętrze jest skromne,ale piękne.Siadamy na chwilę w ławkach.Krótka modlitwa i chwila zadumy,później kilka zdjęć i opuszczamy kościół.W dalszym ciągu się nie odzywam.
























Kiedy jesteśmy na zewnątrz i idziemy uliczkami w kierunku klasztoru,Radek nie wytrzymuje i pyta mnie czemu się nie odzywam??? Odpowiadam Mu,że mam żal,że na mnie nakrzyczał i postanowiłam się nie odzywać przez cały dzisiejszy odcinek.Idziemy więc w milczeniu,a Droga wiedzie uliczkami Ostritz z pięknymi,odnowionymi domami przysłupowymi.Jest na co patrzeć i co podziwiać.










I tak w milczeniu docieramy do klasztoru St.Marienthal.
" St.Marienthal jest najstarszym klasztorem cysterek w Niemczech. Jako jeden z nielicznych nie uległ sekularyzacji. Cystersi są zakonem reformowanym przez św. Bernarda z Clairvaux, wyłonionym z zakonu benedyktynów. Dlatego też siostry mają specjalne zadanie upowszechniania dziedzictwa św. Benedykta. Jego reguła zakłada spotkanie Boga – zarówno w
modlitwie, jak i podczas pracy. Wyraża to benedyktyńskie zawołanie: ora et labora – czyli módl się i pracuj. Siedem razy dziennie dzwon wzywa do modlitwy – najpierw o 4:15 rano na pierwszą modlitwę dnia (jutrznię), po raz ostatni o 19 na modlitwę wieczorną (kompletę)."-tekst ze strony http://www.zittauer-jakobsweg.de/pl/dnl/droga_ytawska_-_przewodnik_pielgrzyma.277.pdf










Wchodzimy przez bramę na teren klasztoru.Byliśmy tu z Tatkiem w 2012 roku,podczas wielkanocnej procesji konnej,a relację z tego można obejrzeć tu:
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2012/04/wielkanocna-procesja-konna-u-sasiadow.html
Dziś jednak w milczeniu przechadzamy się po klasztornym placu (oczywiście to ja milczę,a Radek mnie zaczepia).Robimy zdjęcia,wchodzimy do punktu informacji turystycznej,stemplujemy nasze paszporty i powoli,w milczeniu wędrujemy dalej.




























































Szlak wyprowadza nas z klasztoru na leśną drogę,wiodącą wzdłuż Nysy Łużyckiej.Wędrujemy nią w milczeniu (ja oczywiście się nie odzywam),spotykamy grzybiarzy z pełnymi koszami i gdyby nie fakt,że mamy ograniczony czas,to pewnie już byśmy wędrowali pomiędzy drzewami...
Nic to! Nie ma co się smucić,będzie pora i na grzyby :)










Po dość długim leśnym odcinku,wchodzimy do Hirschfelde,a skoro już tu doszliśmy,to ja zaczynam rozmawiać z Radkiem.Smutno było tak wędrować razem,a jednak osobno :(
Mijamy piękne domy przysłupowe,niektóre z nich są wyremontowane,inne opuszczone,popadające w ruinę.Uliczkami dochodzimy do kościoła ewangelickiego św.Piotra i Pawła.Idziemy go obejrzeć.Spacerujemy dookoła i kiedy dochodzimy do drzwi,z wielką nieśmiałością chwytamy za klamkę.I jakaż nas ogarnia radość,gdy okazuje się,że świątynia jest otwarta.Wchodzimy do środka.






































Przepiękne,skromne wnętrze z emporami,na których namalowano sceny z Biblii,wywiera niesamowite wrażenie.Jesteśmy zachwyceni.Oglądamy i podziwiamy prostotę i piękno wnętrza :)
Kiedy już obejrzeliśmy świątynię,wpisujemy się do księgi,umieszczonej w przedsionku.Zaglądamy również na inne,wcześniejsze wpisy i odnajdujemy całkiem sporo w języku polskim.






















Opuszczamy progi ewangelickiego kościoła i kierujemy się ku rynkowi,gdzie odnajdujemy kilka przepięknych domów przysłupowych.Po spacerze i sesji zdjęciowej,powoli ruszamy ku stacji kolejowej.Rozmawiamy cały czas ze sobą,nadrabiamy ciszę,która nam towarzyszyła przez cały ten odcinek.Na stacji stwierdzamy,że mamy sporo czasu do przyjazdu naszego pociągu,więc idziemy na przystanek autobusowy.I znów przechodzimy przez rynek miasteczka,oglądając piękne przysłupowe domy.Na przystanku,stwierdzamy,że mamy kilka minut do naszego autobusu,więc czekamy.Kiedy przyjeżdża,wsiadamy do niego,pokazujemy nasze bilety i ogarnia nas gwar kilkudziesięciu dzieci,mówiących po niemiecku.Dziwnie się czujemy,ale skoro już wsiedliśmy,to jedziemy....Dzieciaki,wysiadają na kolejnych przystankach,więc gdy dojeżdżamy do Görlitz,jesteśmy tylko my dwoje i kierowca.
Spacer uliczkami Görlitz w kierunku granicy,mija nam dość szybko.Kiedy jesteśmy po polskiej stronie,idziemy na stację kolejową,gdzie czekamy niezbyt długo na nasz pociąg,do którego wsiadamy i odjeżdżamy do Jeleniej Góry,kończąc dzisiejszy fragment naszej Drogi :)

Krzewina Zgorzelecka-Ostritz-Klasztor St.Marienthal-Hirschfelde 11,3 km.




I tak oto znów byliśmy na Drodze,kolejne etapy wciąż przed nami,więc do zobaczenia niebawem.
Pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie i cieplutko,życząc miłej lektury :)


Danusia i Radek :)


Dobrej Drogi :)


Zdjęcia są tylko Radka :)


2 komentarze:

  1. Kochani!
    Dzięki Wam za ten opis szlaku, który jest mi szczególnie znany.
    Wasze zdjęcia przypomniały mi wiele szczegółów, których podczas mojej wędrówki nie zauważałem bądź pomijałem.
    Buen Camino! Niech Was św. Jakub prowadzi po swoich Drogach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy i serdecznie pozdrawiamy :)
      Buen Camino !

      Usuń