niedziela, 7 marca 2021

Zamkowa Góra bez zamku :)

Na dziś nie mamy konkretnych planów. Wstajemy w miarę wcześnie, jemy na spokojnie śniadanie, pijemy kawę i decydujemy że zrobimy spacer, jak to mówią "dookoła komina". Ubieramy się, bierzemy plecak i aparat i wychodzimy z domu. Wędrujemy uliczkami Jeleniej Góry, zmierzając ku Wzgórzu Partyzantów. Przechodzimy przez nie, mijamy Komendę Policji i skrajem ulicy docieramy do parku okalającego Pałac Paulinum. Idziemy wąską ścieżką, wijącą się wzdłuż boiska sportowego i wchodzimy na dawny teren wojskowy. Przechodzimy przez niego i docieramy do ruchliwej drogi, przez którą przechodzimy na drugą stronę szosy i wchodzimy na teren dawnego poligonu. 











Idziemy najpierw w kierunku ruin budynku, w którym nie tak dawno, bo w styczniu fotografowaliśmy murale, a jak to było, można zobaczyć tu: https://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2021/01/bajkowo-pod-zamkowa-gora.html 
Ciekawi nas czy pojawił się nowy mural. Wchodzimy więc do środka zrujnowanego budynku i od razu dostrzegamy nowy mural. Został namalowany na tej ścianie, która w styczniu wyglądała jakby była przygotowana do malowania. Podchodzimy bliżej i robimy zdjęcia, a po nich dostrzegamy drugi nowy mural. Radość nasza jest wielka. Focimy się z nim, a po sesji zdjęciowej wychodzimy na zewnątrz i idziemy w kierunku Zamkowej Góry.

















Wędrujemy leśną drogą wijącą się między drzewami i delikatnie pnącą się ku górze, gdzie w dawnych czasach na samym szczycie wzniesienia stał zamek. Podziwiamy przy okazji wyłaniające się w oddali Karkonosze, robimy zdjęcia i sycimy oczy pięknem otaczającego nas świata :)


















Po niedługim i niezbyt wyczerpującym spacerku, docieramy do miejsca gdzie kiedyś istniał niewielki kamieniołom. To między innymi jego istnienie przyczyniło się do zniknięcia śladów po dawnej warowni. Przystajemy na krótką sesją zdjęciową, a po niej wędrujemy w górę, by zerknąć na dawne wyrobisko z innej perspektywy. Po drodze mijamy kamień porośnięty mchem, ale kształtem przypominającym posąg Moai z Wyspy Wielkanocnej. 











Na szczycie próbujemy odnaleźć zarys pozostałości po dawnym zamku, ale niezbyt to nam się udaje. Jednomyślnie stwierdzamy że po powrocie do domu przeszukamy internetowe strony, by przy kolejnej tu wizycie wiedzieć gdzie szukać jakichkolwiek oznak dawnej warowni. Teraz stajemy przy skałkach znajdujących się nad krawędzią kamieniołomu i podziwiamy widoki wyłaniające się w przerwie między wysokimi drzewami. Widać stąd Pałac Paulinum, kościół Łaski i osiedle Zabobrze :) Robimy zdjęcia, chłoniemy całymi sobą całe piękno otaczającego nas świata i cieszymy się że możemy to podziwiać razem :)

"Zamkowa Góra (niem. Schloss Berg, 449 m n.p.m.) – wzniesienie w południowo-zachodniej Polsce, w Jeleniej Górze, we wschodniej części Kotliny Jeleniogórskiej, w północnej części Wzgórz Łomnickich.
Wzniesienie położone we wschodniej części Kotliny Jeleniogórskiej, w północnej części Wzgórz Łomnickich, około 1,5 km na południowy wschód od dworca kolejowego w Jeleniej Górze, ale jeszcze w granicach miasta.
Zamkowa Góra jest niezbyt wysokim, ale dość wybitnym wzniesieniem w północno-wschodniej części Wzgórz Łomnickich. Wyrasta w kształcie niewielkiego, wyraźnie zaznaczonego szczytu, z dość stromymi zboczami, kulminacja rozległego masywu. W pobliżu wznosi się wiele mniejszych wzniesień, przeważnie bezimiennych. Na południu znajduje się Ziębiniec, osiągający tę samą wysokość, a na zachodzie Paulinum.
Wzniesienie zbudowane z granitów karkonoskich w odmianie porfirowatej, z żyłami aplitów i pegmatytów, uformowane w wyniku ich selektywnego wietrzenia. Na szczycie i zboczach szczytu występują liczne, niewielkie granitowe skałki oraz bloki.
Całą powierzchnię Zamkowej Góry oraz okoliczne wzniesienia porasta las świerkowy z domieszką drzew liściastych.
Pod szczytem, od strony południowej, znajduje się wyrobisko opuszczonego kamieniołomu granitu.
Na północny wschód od Ziębieńca biegnie lokalna droga z Jeleniej Góry do Łomnicy oraz linia kolejowa z Jeleniej Góry do Wrocławia. Na zachodzie powstaje wschodnia obwodnica Jeleniej Góry, a na południowym zachodzie biegnie szosa 367 z Jeleniej Góry do Kamiennej Góry.
W okolicach Zamkowej Góry nie przechodzą żadne szlaki turystyczne.
Przed wojną Zamkowa Góra była celem licznych wycieczek, a z wierzchołka rozciągała się panorama Kotliny Jeleniogórskiej, Gór Kaczawskich, Rudaw Janowickich i Karkonoszy. W najbliższej okolicy znajdowały się gospody, altanki, ścieżki."- Wikipedia.

Kiedy tak rozkoszujemy pięknem, podbiega do nas psiak, a za nim wbiega Pan. 
-Dzień dobry, gdzie są te resztki zamku, który kiedyś tu stał?-pyta nas Pan.
Nie bardzo wiemy co odpowiedzieć, bo sami nie wiemy gdzie szukać nikłych szczątków warowni.
-Pewnie kamieniołom zabrał...-odpowiadamy.
Pan spogląda na nas i w głąb dawnego wyrobiska, żegna się z nami, gwiżdże na psa i zbiega w dół.












Kiedy zostajemy sami, jeszcze chwilę podziwiamy widoki i powoli schodzimy w dół do kolejnych skałek. I tu zatrzymujemy się na dłużej. Skałki w jednym miejscu tworzą stół z barkiem. Rozgaszczamy się na nim, wyjmując z plecaka termos z grzanym winem i małe co nieco słodkiego. 












Popijając grzane wino i zajadając słodkości, Radek obchodzi skałki dookoła i znajduje "fotel" wyposażony miękkie siedzisko. Kilka fotek i powoli zaczynamy się zbierać do opuszczenia Zamkowej Góry.













Zanim jednak opuścimy ją na dobre, schodzimy do dawnego kamieniołomu. Oglądamy równiutko ścięte skały, o kolorze żółtego piasku. Robimy zdjęcia, a po nich niespiesznie wkraczamy na dawną drogę wiodącą w dół z Zamkowej Góry.










Nawet skały wiedzą że do fryzjera trudno się dostać !!!

















Powoli opuszczamy Zamkową Górę i leśnymi duktami i wąskimi ścieżkami docieramy do stawów, a kiedy je mijamy, wychodzimy na chodnik przy ruchliwej szosie. Przechodzimy obok dawnego Hotelu Sudety, dwóch kolejowych wież ciśnień i niespiesznie zmierzamy w kierunku domu, kończąc w ten sposób naszą krótką, ale piękną wędrówkę. Kolejna już niebawem, więc do zobaczenia wkrótce :)

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i cieplutko, życząc miłej lektury i zdrowia :)

Danusia i Radek :)

 

2 komentarze:

  1. I niemal pod nosem można spotkać tyle ciekawych miejsc.
    Warto nieraz wędrować po najbliższej okolicy. Pozdrawiam Was.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Olu, tuż pod nosem mamy piękne miejsca, które warto zobaczyć :)
      Pozdrawiamy serdecznie :)

      Usuń