niedziela, 17 stycznia 2021

Bajkowo pod Zamkową Górą :)

Na dzisiejszy niedzielny spacer nie mamy konkretnych planów, więc trochę się lenimy i dość późno wstajemy. Jemy śniadanie, pijemy kawę i zastanawiamy się dokąd dziś ruszyć. Jest dość późno, więc wybieramy spacer na cmentarz, a po nim zobaczymy...Ubieramy się, biorę aparat i wychodzimy z domu. Przed budynkiem spotykamy Ewę. Witamy się z Nią i rozmawiamy chwilkę, jest umówiona z Wieśkiem i Maciejem. Po krótkiej rozmowie rozchodzimy się. My idziemy w kierunku Wzgórza Partyzantów. To nasza trasa. Przechodzimy przez Wzgórze Partyzantów, idziemy obok stadionu i wąską ścieżką wędrujemy przez fragment dawnego poligonu wojskowego. Po jego przebyciu, schodzimy po kilku schodkach do ruchliwej szosy i teraz wędrujemy chodnikiem wzdłuż niej aż do cmentarza.




















Na cmentarzu odgarniamy śnieg z grobu, zapalamy znicze, zastygamy w chwili zadumy i modlitwy, a po niej ruszamy w drogę powrotną. Kiedy jesteśmy nieopodal dużego skrzyżowania, Radek spogląda na mnie i pyta:
-Idziemy obejrzeć murale ???
-Tak-odpowiadam.
-No to idziemy. Te których szukałem, są po tej stronie drogi w starym budynku wojskowym -mówi Radek.
I tak oboje wędrujemy chodnikiem z prawej strony ruchliwej szosy, grzęznąc w koleinach śnieżnych. Ten chodnik nie jest odśnieżony, są tylko wydeptane dwie ścieżki. Co jakiś czas mija nas jakiś biegacz, a my wędrujemy gęsiego do rozwidlenia dróg. Kiedy tam docieramy, od razu skręcamy w prawo, w drogę wiodącą w kierunku dawnego poligonu wojskowego.






Po przejściu niewielkiego odcinka, dostrzegamy ruinę sporego budynku. Oczywiście tam właśnie wędrujemy. Po wydeptanych w śniegu śladach docieramy do wnętrza ruiny. I kiedy jesteśmy w środku, ja jestem zaskoczona tym co widzę. Radek oczywiście już tu był wcześniej, więc nic a nic nie jest zaskoczony. Znajdujemy się w "MutoLandzie".

Twórca, zarządca, prezydent i mieszkaniec MUTOLandu. Krainy gdzieś z pogranicza snu i koszmaru z widokiem na Karkonosze. 
Chodzą słuchy że swoje źródło ma gdzieś w okolicy Jeleniej Góry. 
W swojej drodze twórczej też mutuje: łączy outdoor z indoorem, graffiti z muralem,  twarde  projektowanie z lekkim ilustrowaniem.
Mutoland zamanifestował się w postaci ilustracji, obrazów, ręcznie malowanych piórników czy limitowanych printów. Chodzą słuchy że niebawem udeży z pełną siła, prezentując swoje prace w @pers_cafe gallery. 
Zapraszamy do MUTOLANDu...tylko ostrożnie! "-tekst ze strony: https://hayko.tv/tag/biosmexbrocki

Spokojnie, bez pospiechu przechadzamy się od jednego murala do drugiego. Robimy sobie zdjęcia i fotografujemy "obrazy" i całkiem stare murale, niektóre z nich są już "nadgryzione zębem czasu" i znów mamy mnóstwo zrobionych zdjęć :)






































Kiedy sfocimy wszystkie murale, opuszczamy zrujnowaną halę i po krótkiej rozmowie postanawiamy pójść dalej drogą wiodącą do lasu. Mijamy resztki dawnej bramy wjazdowej na teren poligonu i idziemy dalej. Wędrujemy aleją, równiutko posadzonych drzew, gdzie robimy sobie nawzajem zdjęcia.






 Aleja doprowadza nas do drogi wiodącej wzdłuż lasu, tu co jakiś czas odsłaniają się widoki, więc zatrzymujemy i podziwiamy je, robiąc przy okazji zdjęcia. Kiedy nasza droga wkracza w las, spoglądamy na mapę i stwierdzamy że nią pójdziemy, gdyż po jakimś czasie po kilku zmianach leśnych dróg i okrążeniu Zamkowej Góry dotrzemy do stawu znajdującego się przy głównej szosie. A stamtąd powędrujemy już w kierunku domu. 





I skoro tak uzgodniliśmy, tak też czynimy. Leśnymi, zaśnieżonymi drogami ścieżkami okrążamy Zamkową Górę. 

"Nazwa polska: Zamkowa Góra. Wysokość n.p.m.: 449 m. Współrzędne Google: 50.888945, 15.772161 Przynależność administracyjna do gminy: Jelenia Góra. Właściciel obecny: Nadleśnictwo Kowary.
Aktualna dostępność dojściowa ścieżką lub drogą: od ul. Sudeckiej przy nowym cmentarzu (1,8 km, 25 min), od strony os. Łomnickiego – od ul. Łomnickiej ścieżkami leśnymi (1,4 km, 18 min), od Łomnicy ul. Lipową i drogą leśną (3,6 km, 50 min.).
Aktualnie w pobliżu nie ma znakowanych szlaków turystycznych.
Zamkowa Góra to porośnięty lasem świerkowo-sosnowym kilkuwierzchołkowy masyw zbudowany z granitów porfirowatych z gniazdami aplitów i pegmatytów. Na zachodnim zboczu widoczne jest wyrobisko po dawnym kamieniołomie, w którym występują minerały: albit, brookit, anataz, mikroklin, kwarc. Tu znaleziono ogromny kryształ kwarcu o wymiarach 75 × 20 cm, uznawany za rekordowy. W roku 2009 na wypłaszczonym wierzchołku o wymiarach ok. 4× 15m archeolodzy odkryli fragment owalnego, kamiennego muru o grubości 100–120 cm. Przypuszcza się, że pochodzi on z okresu wojen husyckich, co świadczyłoby o istnieniu tu jakiejś strażnicy. Być może, wraz z posadowioną na prawym brzegu Bobru strażnicą Koziniec, mogły one bronić dostępu do miasta od strony wschodniej. Odkrycie archeologiczne uzasadnia nazwę tego wzgórza – Zamkowa Góra.
Zamkowa Góra (Schloss Berg) wraz z nieopodal zbudowaną gospodą Grünbuschbaude były ulubionym miejscem spacerów mieszkańców Jeleniej Góry. Na wschodnim zboczu, przy skrzyżowaniu dróg, wybijało Zimne Źródło (der kalte Brunnen). Sąsiedni, północny wierzchołek nosił nazwę Panduren Platz (Plac Pandurów), a jedna z pobliskich skałek, nazywana Waldsteine, do roku 1945 była pomnikiem przyrody. W roku 1800 we wspomnianej gospodzie, a być może też na szczycie Zamkowej Góry, przebywał podróżnik, ambasador USA w Berlinie – John Quincy Adams, późniejszy prezydent Stanów Zjednoczonych, który opisał tutejszy pobyt w listach, opublikowanych po kilku latach. Różne źródła podają, że na szczycie mogła znajdować się jedna ze strażnic okalających miasto, która została zniszczona podczas najazdów husyckich w XV wieku. Badania archeologiczne ujawniły ślady obiektu o owalnym, grubym murze obwodowym, potwierdzając istnienie jakiejś małej budowli obronnej o średnicy ok. 14 m."-fragment tekstu ze strony: http://jbc.jelenia-gora.pl/Content/17937/JEL_18905_2014_Zapomniane-punkty-wi_zapomniane_punkty_widokowe_opytmailzacja.pdf
Podczas wędrowania, stwierdzamy że będziemy musieli tu przyjść gdy nie będzie śniegu. Wtedy wejdziemy na szczyt i zajrzymy do dawnego kamieniołomu. Teraz gdy wszystko pokrywa dość gruba warstwa śniegu, niewiele byśmy zobaczyli. Kiedy nasza droga zaczyna delikatnie opadać w dół, wkraczamy w "Izerski Krajobraz" - tak oboje stwierdzamy. Wszystkie drzewa są "ubrane" w białe, puszyste, śniegowe ubranka. Las wygląda wręcz bajkowo :)






















Zauroczeni pięknym, "Izerskim" lasem docieramy do zamarzniętego stawu. Tu widząc biały od śniegu plac, bez śladów pozostawionych przez zwierzęta staję i mówię:
-Radeczku, patrzę na ten gładziutki śnieg i myślę sobie, że fajnie byłoby zrobić tu "orzełka". Co myślisz ??
-Wiesz że mi też przyszła go głowy taka myśl.
-To co?, robimy "orzełki"?
Radek uśmiecha się do mnie szeroko i stwierdza:
-Kiedy Danusiu, jak nie teraz? Robimy :)
I oboje lądujemy w śniegu :)
Jakaż to frajda móc tak tarzać się w białym puchu :) Oboje śmiejemy się głośno i radośnie :) Oczywiście dokumentujemy nasze tworzenie "orzełków", robiąc sobie nawzajem zdjęcia :)
Po "orzełkach", otrzepujemy śnieg z ubrań i ruszamy w kierunku ruchliwej szosy. Kiedy nią wędrujemy, dostrzegamy w oddali znajome postacie, machamy do Nich by Oni również nas zauważyli. Kiedy nam odmachują, to już wiemy że na nas zaczekają. Docieramy do Nich w miarę szybko, witamy się z Nimi i zarazem żegnamy się z Danusią, która idzie w innym kierunku niż my. 















I tak wędrujemy Ewą, Jej koleżanką, Maciejem i Wiesławem w kierunku domu. Mijamy zrujnowany hotel "Sudety", dwie prawie bliźniacze kolejowe wieże ciśnień i kiedy jesteśmy nieopodal stacji kolejowej, dostrzegamy na torach żółty sprzęt do odśnieżania torów. Robię kilka zdjęć, zostając przy okazji z tyłu naszej niewielkiej grupki. Po fotkach doganiam znajomych i już razem docieramy do znajdującego się przy dworcu kolejowym przystanku MZK. Tu żegnamy się z niektórymi współwędrowcami i wracamy już do domu.








Tak kończy się nasza dzisiejsza wędrówka, pora na kolejną, a ta już niebawem :)

Do zobaczenia wkrótce :)

Pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie i cieplutko, życząc miłej lektury i zdrowia :)

Danusia i Radek :)

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz