|
Maciej przedstawia nam dzisiejszą trasę... |
Dziś mamy w planie część "Izerskiej Magistrali Turystyki Pieszej". Propozycja Macieja.
Jest nas dziś siedmioro:Maciej,Marlenka,Ewa,Beata,Jarek,Radek i ja.
Dzisiejsza podróż to w dużej mierze jazda pociągami z przesiadkami.Pierwszą mamy w Szklarskiej Porębie.Z szynobusu przesiadamy się do czeskiej "motoraczki",którą jedziemy do Harrachova,tam mamy następną przesiadkę.I tu jesteśmy zaskoczeni,bo zamiast żółtego,czeskiego pociągu pojawił się nowiutki,niebieski szynobus.Czesi wymieniają swoje słynne czerwone wagoniki,zwane potocznie "motoraczkami" i żółte pociągi na nowe,niebieskie szynobusy i takim niebieskim szynobusem jedziemy do Liberca.Tu mamy dłuższy postój.
|
Czeska "motoraczka" w Szklarskiej Porębie. |
|
:) |
|
Pociągowe ciacho.... |
|
To w Libercu... |
|
....na stacji...żart :)) |
|
Radość Ewy !!! |
|
:) |
|
Ruszyli tunelem... |
|
:) |
|
Jasne... |
|
Pod kontrolą... |
|
Ciemne... |
|
Bardzo ciekawy jest ten rozkład jazdy.... |
|
Liberecka stacja. |
|
Jedziemy dalej... |
|
:) |
|
Koniec jazdy... |
|
|
Z Liberca dojechaliśmy do Oldrichova i stąd ruszamy już pieszo na naszą dzisiejszą okrężną trasę i część Izerskiej Magistrali Turystyki Pieszej.Od przystanku kolejowego ruszamy niebieskim szlakiem,okrężną trasą dydaktyczną "Oldřichovské háje a skály" (Ołdrzychowskie gaje i skały). Trasa biegnie wśród lasu bukowego i skał.Na wyznaczonych postojach są ustawione tablice dydaktyczne,opisujące zwierzęta,rośliny,miejsce w którym się znajdujemy.Zrobiło się bardzo ciepło,przyszła więc pora na przebranie się.Znalazłam sobie odpowiednie miejsce i zostałam daleko w tyle,ale przebrać udało mi się tylko częściowo,gdyż przeszkodzili mi rowerzyści..Chcąc dogonić wszystkich zaczęłam iść dość szybko do góry i po pewnym czasie,nie widząc nikogo przed sobą,spanikowałam,a może poszli drogą?a nie szlakiem???Co robić???Zadzwoniłam do Radka.Rozmawiając z Nim,znów wdarły się wątpliwości i po dłuższym czekaniu na Niego zaczęłam powoli schodzić w dół.Jednak Radek dogonił mnie,okazało się że szłam dobrze....
|
Dwa światy... |
|
:) |
|
Grupowo... |
|
:) |
"Już sto lat temu obszar czeskiej części Euroregionu Nysa był uważany za
raj dla turystów, do którego w celach rekreacyjnych i
poznawczych przyjeżdżali nie tylko przybysze z całych
północnych Czech, sąsiednich rejonów Górnych Łużyc czy Dolnego Śląska,
lecz także z Pragi, Drezna lub Berlina. Właśnie tu, na samym
początku XX wieku, powstał najsłynniejszy i najdłuższy szlak
wiodący po grzbietach gór – Modrá Hřebenovka - spinający
poszczególne grzebienie górskie. W czasach swej największej
popularności łączył najbardziej na wschód wysunięte krańce
Rudaw ze szczytem Praděd, prowadząc przez Labské pískovce,
Góry Łużyckie i Izerskie, Karkonosze, Góry Orlickie i
Jesioniki. Izerska część szlaku – obecnie nosząca nazwę Izerska
magistrala dla turystyki pieszej – była jedną z pierwszych i
najbardziej lubianych części tej słynnej trasy. Idea powstania
magistrali nawiązuje do tych wspaniałych lat początku XX
wieku, dlatego też jest ona przeznaczona wyłącznie dla turystów
pieszych.Co ciekawe, jej pierwsze odcinki wyznaczono w północnych Czechach: 13
kwietnia 1902 r. w Varnsdorfie spotkały się ówczesne towarzystwa górskie
z obszaru Łużyc i zadecydowały o utworzeniu trasy z Ještědu na Růžovský
vrch; 6 września 1903 r. w Kořenowie towarzystwa izerskie i karkonoskie
uzgodniły przedłużenie trasy od mostu w Karlsthal aż do Śnieżki. W roku
1904 w Chomutowie do inicjatywy przyłączyły się także towarzystwa z
Rudaw i wreszcie w roku 1913 szlak został przedłużony do Blankenstein
nad Salą, na terenie Niemiec. W okresie międzywojennym (czasy tzw. I
republiki) szlak był stopniowo nanoszony na mapy aż do Praděda,
osiągając w ten sposób niewiarygodną długość prawie 800 km. Poczynając
od 1903 r., większość trasy była stopniowo znakowana cynkowymi tablicami
z wybitym na nich czterozębym grzebieniem, pomalowanym na niebiesko.
Ciekawostką jest, że początkowo szlak w rejonie łużycko-izerskim nie był
określany jako Kammweg, to jest prowadzący grzbietami gór, lecz jako
Hauptweg, czyli szlak główny, co niewątpliwie miało podkreślić jego
wyjątkowość pośród pozostałych oznakowanych dróg.
"-(strona Izerskiej Magistrali).
|
Oko :) |
|
Skalne przejścia... |
|
Mocno trzymaj Radeczku!!!! |
|
Kwitnący zajęczy szczawik :) |
|
..i wiadomo jak iść... |
|
Skalna Brama. |
|
Schody... |
|
Schody... |
|
:) |
|
Rusałka kratkowiec. |
Pierwszy postój mamy na Hrebenovym Buku.Tu mamy pierwsze grupowe zdjęcie i po posileniu się i krótkim odpoczynku ruszamy zielonym szlakiem na Oldrichovsky Spicak.Po drodze przechodzimy przez Skalną Bramę i mijamy różne formy skalne.Wspinamy się schodami na Oldrichovsky Spicak.Na szczycie są turyści z Polski,którzy podając nam dłoń pomagają nam osiągnąć szczyt.Nie ma stąd zbyt wielu widoków,bo dookoła szczytu wyrosły wysokie drzewa,jednak miejscami są prześwity pomiędzy drzewami i stąd można podziwiać panoramę,poza tym latają tu pazie królowej,najpiękniejsze motyle tego regionu Europy.Usiłuję jakiegoś "złapać" aparatem,jednak one są w fazie godowej i tańczą tylko ze sobą,a my podziwiamy te podniebne,motyle tańce.Z okazji 1 maja-Święta Ludzi Pracy i jutrzejszego Święta Flagi wznosimy malutki toaścik i odśpiewujemy kilka patriotycznych i niepatriotycznych pieśni i piosenek i ruszamy żółtym szlakiem po metalowych schodach do następnego punktu.
|
|
"Oldřichovský Špičák (724 m) jest pod względem kształtu jednym z typowych
szczytów zachodniej części Jizerských hor. Skalisty wierzchołek jest
gęsto porośnięty buczyną, tylko z płyty na szczycie rozpościera się
wspaniały widok na wszystkie strony, zwłaszcza na okolice Frýdlantu i na
izerskie górskie lasy bukowe. Blisko szczytu znajduje się inna znana
izerska forma granitowa – Skalní brána (Skalna brama ) – przejście
powstałe między olbrzymimi zapartymi w siebie głazami."-(strona Izerskiej Magistrali).
|
Na Oldrichovskym Spicaku :) |
|
:) |
|
Biało-czerwone :) |
|
:) |
|
Schody... |
|
Albinos... |
|
Schody... |
|
Schody... |
|
Skalny grzyb. |
|
Oko. |
|
:) |
Schodząc mijamy Skalny Grzyb,krzyż na drzewie i kamienne słupki wytyczające drogę i dochodzimy Skalnego Zamku.
"Potężna granitowa skała (600 m), na której można zobaczyć ślady wykute w
celu ułożenia belek pamiętające o dawnej strażnicy, jaka stała tu w
średniowieczu. Na tym miejscu znajdował się zameczek, ochraniający szlak
prowadzący z Liberca do dóbr frydlanckich. Osadnictwo średniowieczne
zostało w tym miejscu potwierdzone przez badania archeologiczne,
znaleziono tu ceramikę i fragmenty broni. Drewniana twierdza
najprawdopodobniej spłonęła.
Według starych podań, miejsce opanowali później rozbójnicy. Kiedyś
herszt zbójców podczas jednej z napaści porwał piękną dziewczynę;
musiała potem przez długie lata mieszkać ze zbójecką zgrają i czasem
chodzić pieszo, obserwowana przez jednego z rabusiów, po zaopatrzenie do
Frýdlantu. Kiedyś jednak w mieście spotkała rycerza, zakochała się w
nim i postanowiła wydać zbójców w ręce sprawiedliwości. Wracając z
miasta niepostrzeżenie rozsypywała ziarenka maku, które później wyrosły i
zakwitły, idąc po tym śladzie frydlancka drużyna dotarła do skalnej
twierdzy i ją zdobyła. Dziewczyna jednak nie doczekała się swego miłego –
kiedy pachołkowie nadciągnęli pod gród, herszt bandy domyślił się jej
zdrady i zaczął ją gonić wśród skał. W chwili, kiedy się znalazła na
skraju granitowej płyty, poślizgnęła się i spadła w rozpadlinę. Od tego
czasu miejsce to nosi nazwę Panieński skok (Panenský skok)."-(strona Izerskiej Magistrali).
|
Skalny Zamek. |
|
Poświęcenie.... |
|
Źródełko :) |
|
Pomosty na kształt schodów. |
Ze Skalnego Zamku ruszamy dość szybkim tempem,czas nas trochę goni.Drogi przed nami jeszcze sporo,a pociąg na nas nie poczeka.
Mijamy Łyse Skały i szlakiem schodzimy do Przełęczy Ołdrzychowskiej.
"Oldřichovské sedlo (478 m) jest istotnym elementem łączącym rejony
Liberca i Frýdlantu. Od wieków wiedzie tędy droga, od drugiej połowy
wieku XIX pod przełęczą, w tunelu znajduje się trakcja kolejowa.
Przełęcz przełamująca ścianę izerskich wzgórz, odgrywała istotną rolę w
czasie regularnych pielgrzymek z Liberca do Hejnic.
Dla określenia tego miejsca i jego najbliższych okolic używa się dość
często dawnej nazwy Hemmrich, przypominającej żyjącego tu niegdyś
pustelnika. Hemmrich przez kilka wieków był terenem budzącym grozę -
gęste lasy, dziki labirynt skał, a wędrowców przyciągały tutaj siły
nieczyste. Już w średniowieczu w okolicznych lasach, oprócz opryszków ze
Skalneho Hradu, napadał i łupił podróżnych Petr Vorbach ze swoimi
kompanami. Procesja, która chodziła do Hejnic, jeszcze w połowie XIX
wieku obawiała się w lesie herszta rozbójników Filipa Krausego. W XIX
wieku w okolicy Oldřichova napadał i kradł rozbójnik z Žibřidic -
Künhel, kryminalista ze wschodniej części Gór Łużyckich, którego złapano
właśnie tutaj. Jeszcze w 1849 roku przez Hemmerich w pogoni za łupem
podążali "Libereccy Szubienicznicy" - banda, która napadała i okradała
wędrowców.
Dzisiaj w dolince panuje spokój, w najwyższym punkcie, na granitowym
cokole stoi potężny krzyż, dalej znajduje się miejsce biwakowe i baza
dla zmotoryzowanych Hausmanka (bardziej znana jako U Kozy - Pod kozą,
dawniej budynek ten był leśniczówką, w której przez długie lata po
drugiej wojnie światowej mieszkał - bardzo w tej części gór znany -
leśniczy Hausmann wraz z żoną). Oldřichovské Sedlo z małym parkingiem
stanowi obecnie ulubioną bazę wypadową nie tylko w izerskie skały. Tutaj
rozpoczyna się trasa rowerowa - popularna Viničná cesta - która wije
się zakosami przez północne zbocza gór aż do Ferdinandowa."-(strona Izerskiej Magistrali).
|
Odpoczynek Ewci :) |
Na Przełęczy Ołdrzychowskiej chwila postoju,my idziemy zobaczyć czy przypadkiem mają jakąś pieczątkę,a w tym czasie Maciej,Marlenka i Ewa ruszyli ku stacji.Okazało się,że pieczątka owszem jest ale tylko z adresem i numerem telefonu,nic ładnego,szkoda....
Ruszamy szybkim tempem na stację.W pewnym momencie mamy rozwidlenie dróg.Szlak skręca w prawo,a droga bezszlakowa w lewo,ja intuicyjnie stwierdzam,że powinniśmy iść w lewo,ale reszta chce iść szlakiem i to był błąd....
|
Pompa piwna??? |
Okazuje się,że idąc szlakiem oddalamy się od torów,które już widzieliśmy.Szlak prowadzi nas okrężną drogą i gdy ukazuje nam się stacyjka,to jest ona po drugiej stronie i nie ma zejścia aby tam dotrzeć.Zostało niewiele czasu do przyjazdu i odjazdu naszego pociągu,więc cofamy się kawałek i przez podwórka,pola,skrótami zbiegamy na stacyjkę w ostatniej chwili.Do odjazdu została minuta,ale nam się udało i tu wspominamy Wiktora,bo tak tylko On potrafi,a i nam się to udaje dzięki Niemu :)
Pozdrawiamy Wiktora :)))
|
Nasz pociąg :) |
|
Maciej się maluje??? |
|
"Ambrozja" |
Jedziemy do Liberca,gdzie się przesiadamy do następnego pociągu,ale po drodze kupujemy sobie zimne piwko dla ochłody,bo po dzisiejszym słonku mamy braki płynów w organizmach.Jedziemy już ku granicy,jednak okazuje się,że w Tanvadzie nasz pociąg ma dłuższy niż by się należało postój.Dlaczego?Tego niestety nie wiemy
Dojeżdżamy do Harrachova i tu znów mamy przesiadkę,ale z nieco dłuższym postojem.Jest więc okazja zamienić puste butelki na pełne.Idziemy więc do knajpki na stacji i w miłej atmosferze doczekujemy następnego pociągu.Wsiadamy do "motoraczki" i nagle wiemy już dlaczego nasz poprzedni pociąg miał tak długi postój.Do "motoraczki" wbiegła cała gromadka dzieci z dorosłymi.Zrobiło się głośno.Śmiech i śpiew nie ustawał do Szklarskiej Poręby.Tak oto minęliśmy granicę i wjechaliśmy do Polski.Cała ta grupa była w Libercu na wędróweczce.Fajnie,że dzieci są uczone w jaki sposób można miło i ciekawie spędzać czas.
|
Maciejowe opowiadanie kawału :) |
|
Szklarska Poręba :) |
|
Przybielone Karkonosze. |
|
"Motoraczka" na stacji w Szklarskiej Porębie :) |
W Szklarskiej Porębie mamy najdłuższy postój,ale nie narzekamy.Siadamy na murku i aby czas szybciej zleciał zaczynamy sobie śpiewać,za co otrzymujemy po jednym euro cencie od Macieja.W tak wspaniałych humorach wsiadamy do pociągu i znów okazuje się,że razem z nami jedzie "gromada" dzieci i dorosłych z poprzedniego pociągu i znów jest gwarno,głośno i śpiewająco...Tak dojeżdżamy do Jeleniej Góry.
Nasza kolejna wędrówka dobiegła końca i kolejna "karteczka" została zapisana.Pora na następną.
|
Marlenkowy księżyc :)) |
|
Szczyty Karkonoszy w promieniach zachodzącego słońca :) |
|
Nic dodać,nic ująć :) |
Zdjęcia tu dodane są Marlenki,Macieja,Jarka,Radka i moje.
Osoby na zdjęciach wyraziły zgodę na ich publikowanie.
Teks pisany wspólnie i ściągnięty ze strony Izerskiej Magistrali Turystyki Pieszej.
Pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie,życząc miłej lektury.
|
Kamienne słupki. |
Do zobaczenia.
Na zakończenie ciekawostka-kamienne słupki to:
Pozostałości zagrody.
" W 1848r. Clam-Gallasowie nakazali utworzenie w lasach okalających
Oldřichov "obory". Wygrodzili obszar o obwodzie 42km, później jeszcze
powiększany, do ochrony jelenia europejskiego. Choć nie przyświecała im
wcale ochrona zagrożonego gatunku a raczej zapewnienie sobie pewnej
rozrywki polowania, przyczynili się rzeczywiście do utrzymania
populacji. "Obory" chroniła w znacznym stopniu jelenie przed
kłusownikami oraz drapieżnikami.
Dziś w wielu miejscach w gęstwinie leśnej Oldřichovskiego hřebena można jeszcze dostrzec ślady owego opłocenia."-znalezione w internecie.
Danusia i Radeczek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz