sobota, 1 października 2016

Příchovice-"Půlstoletí s Cimrmanem" :) część III.

Droga do Příchovic mija nam sprawnie i szybko.Zastanawiamy się czy znajdziemy miejsce do zaparkowania samochodu.Mijamy pierszy parking-jest zapełniony.Przejeżdżamy koło kościoła-nigdzie nie ma wolnego miejsca.Decydujemy się jechać na parking przy Pensjonacie U Čápa.Kiedy tam dojeżdżamy,jesteśmy w szoku,cała łąka to jeden wielki parking.Stoi już na nim mnóstwo zaprkowanych samochodów.My zostajemy skierowani na kolejne,wolne miejsce.Parkujemy i wysiadamy z auta.Bierzemy aparaty i idziemy w kierunku Pensjonatu U Čápa.To właśnie tu będą odbywać się główne obchody "Půlstoletí s Cimrmanem".






















Przechodzimy obok zaparkowanych starych,zabytkowych samochodów.Tuż za Pensjonatem U Čápa,na wielkiej łące,służącej zimą jako trasa zjazdowa,usadowił się tłum ludzi.Postawiono scenę,na której będzie grane przedstawienie.Dookoła panuje radość,śmiech i gwar.Stajemy w kolejce,by kupić piwo z Pivovaru Rezek z Zásady.Wybieramy pivo 12% polotmavá.Rozsiadamy się wygodnie przy stole.My stałyśmy w kolejce,a Radek w tym czasie załatwiał formalności-pieczątki i vizytki.Przy okazji kupił Jubilejní 13% JC - speciální polotmavé pivo i gazetę.Na etykiecie butelki z piwem kupionym przez Radka jest wybrany cytat  Járy Cimrmana  "Nepochválím-li se sám,nikdo to za mne neudělá".Delektujemy się smakiem Rezka,przeglądamy gazetę,rozglądamy się ciekawie dookoła,robimy zdjęcia i cieszymy się,że tu jesteśmy :)






Nie chwalą mnie,to chwalę się :)





















Po wypiciu piwa,postanawiamy pójść na spacer do Lesoparku na Sluneční.U podnóża wieży widokowej "Maják Járy Cimrmana",znajduje się wejście na teren Lesoparku.Przechodzimy przez bramkę i wkraczamy w "inny świat" :)
Wędrujemy spacerowym krokiem drogą między ogrodzonymi łąkami.Ostatnio gdy tu byliśmy,pasły się na nich owce,dziś pewnie są przeniesione gdzie indziej.Wydeptana ścieżka wiedzie nas ku drewnianej stodole,w której rządzą czarownice.Pełno tu dzieci z rodzicami.Przyglądamy się chwilę jak dzieci odpowiadają na pytania czarownic i otrzymują w zamian nagrody.Pewnie któremuś z nas przyszła do głowy myśl by stanąć w kolejce....ale niestety odwagi zabrakło....troszkę urośliśmy niestety...

































Po dłuższej chwili przyglądania się dzieciom idziemy dalej.Tylko niewielki kawałek,bo na zakręcie dostrzegamy kamienny krąg,mnóstwo dzieci i dwie czarodziejki.I znów chwila na przyglądanie się i zdjęcia i ruszamy powoli dalej wydeptaną ścieżką.Przechodzimy przez wiklinowy labirynt usytuowany między drzewami.Mijamy poustawiane kamienie,odpowiadające bajkowym opowieściom.Wchodzimy na linowy most i docieramy do wielkiej ramy,dzięki której można stworzyć żywy obraz.Tuż obok rogościł się Czerwony Kapturek z Mysliwym-Wilk pewnie gdzieś się skrył-a dookoła Nich kręci się całe mnóstwo dzieci z rodzicami.My po dość długiej sesji zdjęciowej,idziemy dalej.






































































Opuszczamy bajkową część Lesoparku i wkraczamy do tajemniczej krainy.Tu drewniane rzeźby przedstawiają fragmenty ogromnego gada.Jest głowa,żebra,pysk z językiem itp...Przechadzamy się między nimi,oglądamy,robimy zdjęcia a na niektórych siadamy,chodzimy,huśtamy się,bawiąc się przy tym wyśmienicie.


































































































































































Po niesamowicie długiej zabawie w tajemniczej części Lesoparku,powoli wracamy do wieży widokowej i pensjonatu U Čápa.Kiedy tam docieramy,dostrzegamy,że na łące za budynkiem jest jeszcze więcej ludzi,niż było wcześniej.Na scenie trwa przedstawienie.Kiedy aktorzy zaczynają śpiewać,tłum zgromadzony dookoła również śpiewa.Wszyscy bawią się rewelacyjnie.Przyglądamy się i próbujemy śpiewać ze wszystkimi-słowa są proste,więc łatwo je powtórzyć.Po jakimś czasie rozdzielamy się,każde z nas chce zobaczyć wszystko z innej perspektywy.Robimy zdjęcia i bawimy się.














































































































Zabawa rozkręca się,ale na nas czas.Jeśli chcemy jeszcze coś zobaczyć,to musimy opóścić to wesołe miejsce.Wracamy więc do samochodu,wsiadamy do niego i ruszamu do Polski.
Do zobaczenia na Chojniku :)

Danusia i Radek :)

2 komentarze:

  1. Chyba nie udało mi się dodać komentarza (nie widzę go). W każdym razie byłam tu, przejrzałam.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izuniu tak jakoś czasem bywa,że komentarz się nie pokazuje...
      Miło mi,że zaglądasz :)
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń